Gdzieś wewnątrz matki[Toja, Takara, Taka, Yasumu(?)]

[Takara]

-Wy jesteście jedyni, kocham was za to-
Powiedziała Takara śmiejąc się i zaczynając się rozpychać
-Czas na przygodę moi drodzy! Najpierw narzekacie na nude a potem nic z tym nie robicie! Tak się nie godzi-

[Toja]

- Ty też jesteś jedyna, ale czasami wydajesz mi się być naprawdę nielogiczna... nie rozumiem cię, dlatego się denerwuję. - odesłała siostrze, chcąc przesunąć się w jej kierunku i smagnąć przyjacielsko ogonkiem.

[Taka]

- W sumie masz rację, nuda to nic dobrego, rób co musisz - Taka już sam nie widział czego chce, niech robią co chcą.

[Takara]

-Czas na zabawę!-
Zawołała w myślach Takara zaczynając się rozpychać.
-Kocham was ale zróbcie miejsce-
Zaśmiała się łapkami zapierając się na bracie i kopiąc w brzuch, a raczej granice ich świata
-Raz się żyje!-

[Toja]

Tym razem Toja nie zdołała powstrzymać swojej siostry, a poparcie jakie dał rudej brat przyśpieszyło zamierzoną przez nią czynność. Szara natomiast przekręciła się kilka razy i przeciągnęła, spodziewała się reakcji ze świata, ale czy się jej doczeka?

[Taka]

Taka zastanawiał się czy pomysł siostry cokolwiek zdziała, może ich świat był przygotowany na takie zagrania? Możliwe, że nic się nie stanie...

[Yasumu]

A świat skwasił się na ich poczynania. Bo oto małe fasolki skopały jej nerki i nie tylko. Satal jej matula chyba byla masochistką.. Kazda lwica, ktora miała wiecej niz jeden miot nią była.. Yasu warknela i siadła momentalnie na zad. - Nigdy wiecej jak ojca kocham.. - Warknęła pod nosem zła. Ale chyba jeszcze tylko trochę i przestanie tak cierpieć.

[Takara]

Takara zaśmiała się i powiedziała
-Widzicie! Nic po za zmianą rozmieszczenia świata się nie stało. Czekajcie a może da się nim kierować.-
Ze śmiechem tylne łapki wepchnęła w bok świata, zapierając się barkami o brata
-Siostra pomogłabyś w doświadczeniu-

[Toja]

Ostatecznie Toja uległa siostrze. Również zaczęła się rozpychać i kopać ściany ich światu, dość energicznie.
- Faktycznie niezła zabawa! - przekazała rodzeństwu wesoło zapominając o swoim wcześniejszym podejściu.

[Taka]

Taka pozostawał raczej bierny tej sytuacji, nie zatrzymywał sióstr ani im nie pomagał, po prosty czekał na rezultaty, ale jak na razie nic, a nic ciekawego się nie działo... widocznie pomysł siostry spadnie na niczym...

[Toja]

Po chwili energicznego rozpychania się, znużona wysiłkiem Toja zwinęła się w kłębek i raz machnęła łapą w stronę rodzeństwa.
- Nudna ta zabawa... nic się nie dzieje. - przekazała i ponownie ułożyła się w wygodniej pozycji.

[Toja]

A rodzeństwo Tojki nie reagowało w żaden sposób, toteż mała oddala się całkowicie odpoczynkowi, co jakiś czas obserwując rodzeństwo i ich poczynania. Nie śpieszyło jej się na tamtą stronę, ale ciekawa była tego co ją może czekać.


//zakańczamy? i sorka, że dwa posty pod sobą, ale ja już tu nie będę pisała//

[Takara]

-I tak na końcu nic nie ma więc nie będziesz się o to martwić-
Zaśmiała się i nagle odwróciła by przytulić brata
-Siora chodź no do tulasa, trzeba brata zgnieść-