Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Mistrz Gry Mistrz Gry Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
23-05-2017, 12:39
Wieczór zastał czarnego kota, przemierzającego Małą Sawannę. Słońce dopiero co zaszło, zatem było jeszcze bardzo widno. Niedawno przestał padać deszcz, w powietrzu unosił się chłód. Sawanna żegnała kolejny dzień pory deszczowej. Pora na łowy?
|
|||
|
Kiburi Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:116 Dołączył:Kwi 2015 STATYSTYKI
Życie: 95
Siła: 81 Zręczność: 68 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 5 |
01-06-2017, 23:58
Prawa autorskie: Lineart Ghaliba <3, tło: Fjutsup
Pora może nie była najlepsza, bo zdecydowanie wolał robić to nocą, ale jak żołądek chciał to żołądek musiał. I chcąc czy nie chcąc Kiburi musiał się udać na polowanie, a fakt, że nie znał terenów, to wybrał jakąkolwiek sawannę, która była w pobliżu. Może nawet udobrucha tatę za te swoje gadanie, które go tak wkurza - chociaż sam nie wiedział czemu.
Po deszczu to też nie musiało minąć dużo czasu by zaraz brzuch młodego był mokry i pooblepiany trawą. Sztuka kamuflażu lvl hard. Kiburi dzielnie parł przed siebie, ale zdecydowanie za wolno. Wolał wypatrzeć jakieś syte stadko zanim ono wypatrzyłoby jego. Dopiero potem mógł się skradać, bo teraz to jak? Nawet nie wiedział, czy teraz coś tędy lezie. |
|||
|
Mistrz Gry Mistrz Gry Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
13-06-2017, 09:52
Sute stadko było daleko poza zasięgiem wzroku Kiburiego. Niestety, nie tym razem. Mała Sawanna jednak nie była pozbawiona zwierzyny, a czarny samiec zdecydowanie nie był sam. Niedaleko słychać było samotne chrumkanie. Ktoś chyba nie chciał się kryć ze swoją obecnością.
|
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości