Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Kayla Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:100 Dołączył:Kwi 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 72 Doświadczenie: 15 |
07-06-2017, 21:36
Prawa autorskie: moje
Kayla mogła jedynie czekać.
Kiedy Kaiser wyszedł z groty, lwica jak posłuszne lwiątko leżało grzecznie na boku i wpatrywała się z utęsknieniem w skrawek nieba, który był stąd ledwie widoczny. Nie miała zbyt wiele do roboty ani do myślenia. Obserwowała więc jak niebo powoli ciemnieje i ze zmierzchu robi się noc.
Zasnęła na moment.
Nawet nie zauważyła kiedy. Po prostu odpłynęła a zorientowała się dopiero słysząc czyjeś kroki. Zaniepokojona poderwała się do leżenia na brzuchu, zaś zamarła na moment bo wystraszyła się ponownie widząc obcego samca w progu groty. Jej oczy nie nawykłe jeszcze do ciemności dostrzegły jedynie ciemną sylwetkę z jasnymi, fiołkowymi oczyma. Otworzyła szerzej pysk na widok tegoż straszydła, ale jak zwykle strach ma wielkie oczy. Szybko bowiem sama zorientowała się, że to tylko Kaiser. Zarejestrowała, że położył naczynie z wodą na ziemi a sam wyszedł na zewnątrz. Odprowadziła go wzrokiem nastawiając uszy w jego kierunku. Dopiero potem nachyliła się ku misy i spłukała w ten sposób rany na policzku raz jeszcze. Powtarzała tę czynność, aż w naczyniu nie było już niczego. W końcu odepchnęła łapą miskę. Jeszcze raz spojrzała ku wyjściu.
Orientując się jednak, że pozostała świadomością sama w tym opuszczonym przez piękno miejscu również ułożyła się w miarę wygodnie. I zasnęła.
Ranek ją ominął. Z całą pewnością przespała ten moment. Zresztą nie wstawała wcale tak szybko jak tylko obudziła się (a było już około południa). Kręciło jej się w głowie i wolała jeszcze chwilę poczekać.
|
|||
|
Zbanowany Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:5,8 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:237 Dołączył:Lis 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 5 |
13-06-2017, 10:33
Prawa autorskie: Bjorn
Rano samiec udał się na krótki patrol, widząc jak piaskowa spokojnie spała, po co przecież jej przeszkadzać, teraz powinna jak najwięcej wypoczywać by wróciły jej w pełni siły. Na szczęście nikogo nie spotkał, choć z drugiej strony medykiem by nie pogardził, zawsze to upewnienie się co do jej stanu zdrowia, lecz jakoś sobie dadzą radę. W sumie zastanawiało go czy jeszcze zastanie ją w grocie, może jednak strach będzie silniejszy i ucieknie gdzie pieprz rośnie? Ostrożnie zbliżył się więc do wejścia, po czym zajrzał do środka. Nadal tam leżała, widać nie był taki zły, bądź zwyczajnie nie miała sił. -Jak się czujesz?- zapytał, wchodząc i siadając nieopodal niej.
|
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości