♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Erick
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:około 3 lat Liczba postów:134 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 35

#91
20-10-2012, 13:09
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava

Erick jak leżał tak leżał. Jedynym jego ruchem było przytakiwanie samicy. Więc Dart? Ciekawe czy to tylko przyjaciel czy coś więcej..zachichotał pod nosem.
No dobra czas przejść do jakiejś odpowiedzi. Tylko kuźwa jakiej?
-"Jakby ci to powiedzieć.."-zamyślił się trochę.
-"Zła szła po trupach do celu. Chciała żeby jakieś stado padło to dążyła do tego całym sercem i całą siłą. W tym stadzie jeżeli przyjmowano to przyjmowano potężnych, silnych i okrutnych. Jeżeli ktoś z wiekiem stał się coraz mniej aktywny lub po prostu czuły na to co robi Zła zostawał wydupiony na zbity pysk albo po prostu zakończył swój żywot."-to tak w skrócie. Może trochę ubarwił tą historię, ale no przecież nie było tak?
Gdy usłyszał jej drugą wypowiedź od razu zaczął mówić.
-"Świt to przede wszystkim rodzina. Tutaj jesteś jaki jesteś, ale należysz do rodziny. Oczywiście mówimy tutaj o określonym charakterze. Kami nie przyjmie ci dobrego lwa, który boli się widoku własnej krwi."-mówił lekko znudzonym głosem. Takie tematy były standardem. Każdy powinien to wiedzieć. Kto w tym stadzie jest odpowiedzialny za jakieś wprowadzenie nowych. Co to w ogóle za burdel? Czyżby kudłata już nie wyrabiała z nadmiarem obowiązków? No cóż, ma Arto, on też udany..
Teraz przejdźmy do tematu, który nurtuje brązowego od kilku chwil.
-"Jesteś z Dartem?"-zapytał cwaniackim tonem, który prawie przez całe życie mu towarzyszył, a na jego pysku widniał ten sam uśmieszek. Darciuch się rozszalał widzę. Ojojoj..cicha woda brzegi rwie. Pewnie jak się stąd wyniósł to nie mógł się opędzić od takich samiczek..
Orvara
Gość

 
#92
20-10-2012, 13:18
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava

Orvara mlasnęła jęzorem, wyraźnie niezadowolona. Szkarłatni to rodzina, a nie banda narwanych wariatów? Niedobrze. Do swoich planów nie potrzebowała solidarności, a posłuchu i postrachu. Będzie ciężej, niż zakładała.
Potem usłyszała pytanie Ericka i to wybiło ją z rytmu użalania się nad własnymi zawiedzionymi oczekiwaniami. Parsknęła, położyła uszy po sobie, nastroszyła sierść; wszystko to w ułamku chwili, bo odruch ciała był szybszy od myśli.
- Nie.
Warknęła głośno, wkładając w ten krótki dźwięk naprawdę dużo wrogości. Erick, jeśli tylko kiedyś porzucił samicę, musiał doskonale wiedzieć, co to znaczy.
- Kiedyś, przyznaję, uwiódł mnie i przez krótki czas byliśmy parą. Ale później zostawił nie tylko mnie, ale i ideały, w które wierzyliśmy. Zdradził sprawę. Zawiódł mnie.
Lwica potrząsnęła łbem, by wrócić do siebie. To przeszłość, nieistotna, daleka sprawa! Dart nie był wart tego, by reagowała na niego tak silnie teraz, po latach, kiedy oboje są już starsi i mądrzejsi. No, on tylko starszy i grubszy. Nie zasłużył na jej emocje, nawet te niechętne. Był nikim.
Fioletowe oczy skrzyły się złością.
Erick
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:około 3 lat Liczba postów:134 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 35

#93
20-10-2012, 13:33
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava

Czekał na jej odpowiedź i w między czasie bawił się jakimś kamieniem. Obracał bo między pazurami, podrzucał do góry i łapał. Gdy kamień wyleciał po raz kolejny w górę usłyszał jej warknięcie. Otworzył szerzej oczy i spojrzał na nią z niedowierzaniem. Jego zabaweczka spadła niedaleko łapy, a ona zachichotał wściekle.
Oj Dart, Dart zalazłeś jej za skórę. Niech się cieszy, że go tu nie ma. Jakby wrócił do stada to mógłby się nieźle zdziwić. To widzę, że mamy tutaj play boya.
-"Hehehhe..swój chłop.."-zaśmiał się cicho. Teraz tak na poważnie, żeby szlag jej nie trafił.
-"Przynajmniej już go nigdy nie zobaczysz. No chyba, że wróci kiedyś w rodzinne strony.."-mówił średnio poważnym głosem. Może i Dart narobił sobie dzieci wcześniej niż Erick, ale nie uważał tego za jakiś powód do wywyższania się. Brązowy podczas swojego urlopu też pewnie spłodził z kilkadziesiąt maluchów, ale nie ma się co martwić tutaj na pewno go nie odwiedzą..
Orvara
Gość

 
#94
20-10-2012, 13:37
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava

- Ależ wrócił, wrócił. Płaszczył się przed Kami, a ona przyjęła go do stada, bo jednak... syn to syn.
Orvara uspokoiła się już o tyle o ile, wciąż jednak miała uszy ściągnięte do tyłu i położone po sobie. Odpowiadając, uderzyła też na próbę w ton, który zasugerował jej wcześniej Erick - tak, żeby sprawdzić, czy dobrze zrozumiała myśl przewodnią Świtu. Inaczej się nie dowie.
- Jest też inny, niż go zapamiętałam. Oprócz tego, że stary i spasiony, oczywiście. Zmiękł, przepraszał, jakiś taki beznadziejny jest... Stary dziad, któremu kiedyś się powodziło, a teraz żyje zakurzoną sławą.
Prychnęła. Chwilę jej zajęło, zanim uświadomiła sobie coś spoza zakresu nienawiści i urażonej dumy.
- Zaraz, zaraz... To oznacza, że jesteście braćmi, prawda?
Łypnęła na Ericka. Nie wstydziła się swojego zdania o Darcie i powtórzyłaby je przed każdym, więc nie w tym rzecz; bardziej chodziło o ustalenie pozycji każdego ze Szkarłatnych, zbadanie ich wewnętrznej hierarchii.
Erick
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:około 3 lat Liczba postów:134 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 35

#95
20-10-2012, 13:53
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava

CO!? Dart wrócił? Czemu on nic o tym nie wiem?! Jak tak można!!!
O nie, nie, nie.. Będzie musiał odwiedzić tego starego zgreda..
No dobra już spokojnie. Słuchał zdania Orvary na temat tego samca i chichotał jak głupi. Musiał jej na prawdę zaleźć za skórę. W sumie po kim on ma być dobrym, czułym, troskliwym lwem?
No cóż widać, że braciszek zaszalał. Pewnie też ma gdzieś tam daleko zgraję dzieciaków, które nie wiedzą, że ojciec bzykał na prawo i lewo. Samica nadziała się po prostu na typka, który w dupie ma uczucia. Tu rozchodzi się o zaspokajanie potrzeb. Chyba cała ta walnięta rodzinka taka była. No..może kilka wyjątków.
Gdy usłyszał pytanie fioletowookiej uśmiechnął się i zaczął swoją odpowiedź.
-"Oj..tak, tutaj gdzie się nie rozejrzysz to moi krewni. Taki to mój okropny żywot. A ty gdzie masz jakąś szczęśliwą rodzinkę?"-zapytał chichocząc cały czas. Erick ty debilu, co masz taki dobry humorek?
Orvara
Gość

 
#96
20-10-2012, 14:36
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava

No tak, zaczęło się. Parsknęła.
- Gdzieś tak. Daleko.
Odpowiedziała, zastanawiając się, jak ująć w słowa to, czego nie chciało jej się nigdy opisywać... Bo nie widziała celu. Po co opowiadać tym, którzy nie zrozumieją?
- Nie po drodze nam było. Miałam na tyle silny konflikt z przywódczynią, notabene moją kuzynką, że postanowiłam odejść i znaleźć was, w nadziei, że Dart może nie kłamał i rzeczywiście jesteście silni. I oto jestem.
Barki poruszyły się w geście obojętności, kiedy Orvara zakończyła swoją wypowiedź. Czyżby sugerowała, że Szkarłatni ją rozczarowali? Nieee... Nie znała ich jeszcze, nie mogła tego powiedzieć. Ale to działało w dwie strony: nie mogła także z całym przekonaniem oznajmić, że trafiła w odpowiednie miejsce i na odpowiednie lwy.
Erick
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:około 3 lat Liczba postów:134 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 35

#97
20-10-2012, 15:44
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava

Patrzył na nią pół przymkniętymi oczami i słuchał co mówi. Bla..bla..bla..
Ej zaraz,zaraz czy ona wątpi w siłę Świtu? O nie, nie..
-"Świt jest najpotężniejszym stadem w całej krainie Czterech Stad.."-mówił beznamiętnym tonem. To stado było najliczniejszym i najsilniejszym. Lwia była jak robaki, które wystarczy rozgnieść łapą. Te inne jakieś Północe i ci ostatni nawet nie zaliczali się jako stada. Co to jest sześcioosobowa grupa przeciw potędze Świtu. Kiedyś on będzie tak liczny jak Zła i będzie okupować ziemie tej krainy.
-"Jednym z najbardziej okrutnych członków SŚ jest Morgim. Zapewne już widziałaś jego poczynania w klatce z tą białą lwicą."-teraz jego ton przybrał barwy dumy i podziwu. Nie ukrywajmy cień był jego mentorem..
Orvara
Gość

 
#98
20-10-2012, 20:35
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava

- Tak, widziałam. I jest prymitywny - nie wykorzystał tego, co natura mu dała, nie wykazał się szczególną pomysłowością. Po prostu ją zgwałcił i cześć. Kilka wzruszających rozmów i lwica otrząśnie się z tego, nie zostaną jej nawet blizny na ciele.
Ponownie wzruszyła barkami, kiedy Erick przywołał z cielęcym zachwytem Mogrimowe "popisy". Tak jak stwierdziła wtedy, tak uważała i teraz: jaguar był prymitywnym socjopatą, pozbawionym nie tylko uczuć, ale i motywacji do tego, co robił. Owszem, pasował do Świtu i do planów, jakie wiązała z tym stadem. Ale sam w sobie, poza zagrożeniem fizycznym, nie przedstawiał wielkiej wartości według systemu ocen Orvary.
- Po twojej zabawie ta mała będzie przynajmniej nieruchawa przez jakiś czas i choćby chciała, nigdy nie zapomni.
Dodała. Przecież Erick także wszedł do klatki zabawić się z lwiczką, ale zrobił to w sposób o wiele bardziej sumienny i całościowi niż Mogu. Chociaż nadal nie tak, jak życzyłaby sobie tego Orva, gdyby była oprawcą... Bo żaden z nich nie wsiadł tak naprawdę na psychikę torturowanych więźniarek, nie namieszał im w głowach, a jedynie pozbawił czci ciała. Ciało się zrasta. Umysł nie.
Erick
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:około 3 lat Liczba postów:134 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 35

#99
20-10-2012, 20:49
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava

Leżał w cieniu i patrzył na Orvarę. Czy ona uważała, że Erick jest lepszy od Morgima? Hiehiehiehie..tak! Jeżeli przekonał do swoich działań już ją to uda mu się resztę i to brązowy będzie najbardziej szanowanym członkiem tego stada. Samiec pragnął być jednym z najbrutalniejszych, ale i najbardziej pomysłowym w swoich przemyślanych działaniach. Teraz wystarczyłby mu tylko jakiś więzień, któremu można by taką prawdziwą lekcję dać, której nie zapomni.
-"Zauważ, że Cień nie cofnie się prze niczym.."-czyżby nadal go bronił? Najwyraźniej. Turkusowooki był przekonany, że czarny na pewno wie co robi i gdyby chciał to siadłby na psychice tamtej lwicy. Według niego jaguar po prostu chciał zaspokoić swoje potrzeby.
-"Ja tylko się z nią troszkę pobawiłem. Pokazałem jej czym grozi wstęp na te tereny bez zaproszenia."-udawał skromnego. Oj na prawdę to z Ericka jest niezła bestyjka. Wystarczy go zdenerwować, a traci zmysły..
Orvara
Gość

 
20-10-2012, 20:55
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava

- Ale zrobi to nie z powodu świadomej decyzji, a bezmyślnie, "bo może". Znasz przecież i rozumiesz różnicę między odwagą a brawurą, zaskakującą decyzją a głupotą.
Zdecydowanie nie było to pytanie; Orvara specjalnie nadała swej wypowiedzi taką formę, by zobaczyć, czy Erick da się na to złapać. Gdyby się przyznał, że nie rozumie, albo zdradził z tym - choć zakładała, że jednak tego nie zrobi nie tylko z kalkulacji, a po prostu dlatego, że różnicę znał - wyszedłby na głupka. I cała mitologia, którą zaczynał wokół siebie budować, runęłaby już na samym początku.
- W okrucieństwie chodzi o to, by ono miało cel. Ba, we wszystkim. Bez celu, bez zamiaru, który przyświeca działaniom... Lepiej nie podejmować ich wcale. Bo wtedy w efekcie szkodę przyniosą, nawet, jeśli początkowo się na to nie zapowiada.
Podzieliła się refleksją, nie wiedząc w sumie, po co to robi - co przeczyło słowom, które wypowiadała w tej właśnie chwili. Ale zaufała instynktowi, zakładając, że powód do rozumu dojdzie później, a jej podświadomość już go zna.
Erick
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:około 3 lat Liczba postów:134 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 35

20-10-2012, 21:15
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava

Słuchał jej słów. Kurde ona nawet mądrze gada..
Z każdą jej wypowiedzią respekt, którym darzył Morgima spadał o stopień. W zasadzie ona mogła go znać dłużej niż on. Brązowy widział tylko jego poczynania w lochach, co mu..zaimponowało? Chyba tak..
Czyli to wszystko oznacza, że Morgim to bezduszna bestia, która robi co chce i nie ma w tym świadomego celu. Jednak jest jak maszyna do bólu. Tylko maszyny zaprojektowane są do danego celu..
-"Moje czyny nie mają za zadanie zadać tylko ból. To ma być nauczka. Daję drogowskazy, którymi dane osobniki mają podążać. To co robię to lekcja, a nie zwykła zabawa. Każdy kto nie stosuje się do moich zasad, zostaje ukarany. Wtedy dostaje wskazówkę i dociera tam gdzie chce bez niepotrzebnego bólu."-mówił nadal tym samym tonem co wcześniej. Nie wczuwał się w to. Uważał to za oczywiste. Był niczym Bóg. Okrutny i jednocześnie pomocny..
Orvara
Gość

 
20-10-2012, 21:21
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava

- Widzisz? I ty to rozumiesz, wiesz, po co ranisz innych, i nie będziesz tego robił w momencie, kiedy innymi sposobami możesz szybciej osiągnąć cel. Mogrim robi to dla chwilowej przyjemności; to widać w tym, co mówi, jak się zachowuje.
"To takie oczywiste", zdawało się mówić jej spojrzenie. Nie przeginała jednak struny.
- Opowiesz mi o innych członkach stada, tych, których jeszcze nie poznałam? Znam właściwie ciebie i Padme, oprócz Kami i Darta. Aha, i Mogrima. A z tego, co rozumiem, jest was o wiele, wiele więcej...
Nie przypomniała mu, że nie jest pewna, jak ma na imię; jeśli Kami wołała do synalka mianem, jakie dostał przy narodzinach, wywietrzało to z łba Orvary. To nie było istotne, bo dowie się o jego imieniu kiedy indziej, od kogoś innego. Teraz chciała wykorzystać okazję, jaką była gotowość Ericka do dzielenia się podstawowymi, ale istotnymi informacjami na temat stada.
Erick
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:około 3 lat Liczba postów:134 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 35

20-10-2012, 21:44
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava

Lekko uśmiechnął się na jej pierwszą wypowiedź. W końcu kto by nie był zadowolony z tego, że ktoś chwali twoje poglądy. Teraz błyskał dumą. Dosłownie promieniał.
No dobra, dobra koniec tego samozachwytu. Czas zacząć kolejną opowieść. Erick poczuł się przez chwilę jak dziadek opowiadający wnukowi jakieś swoje przeżycia. Nie, to tylko schizy, to tylko schizy..
-"Pamiętam moją bratanicę Mirrę, to przyjemna bestyjka. Szara siostra Arto. Kto tam dalej..Hm może Shira i jej przedszkole. To moja siostra, która urodziła młode gdy jeszcze tutaj byłem. No oczywiście nie można pominąć Arto i Morana. Ten pierwszy to drugi przywódca, który opiekuje się tym kolejno wymienionym."-przerwał na chwilę i ziewnął. Kurde kogo on tam jeszcze pamiętał? O właśnie ta dzieciarnia..
-"No to demoniczna siostrzyczka i jej braciszek jednym słowem Durai i Chikja. Cholernie dziwne z nich rodzeństwo. Kto tam dalej jest..może ta mała taka, którą opiekowała się Darkned kiedyś. Nie pamiętam jej imienia.. A zapomniałbym, Rosalie i Shaid. Ten drugi to coś w rodzaju przydupasa Arto."-zaśmiał się na koniec i ponownie wziął kamień w łapsko i zaczął nim obracać. Jak chce o kimś wiedzieć więcej to niech pyta. Z tego co pamiętał to tyle ich było. Przynajmniej przed jego odejściem. Co się działo potem cholera wie..
Orvara
Gość

 
20-10-2012, 21:52
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava

Orvara słuchała go, a wąski ogon chodził na boki, łaskocząc pędzelkiem łapy płowej lwicy. Imiona, tylko imiona... Nie mówił nic o ich pozycji, charakterach czy zachowaniu. Ale rzucił jej na żer kilka innych informacji, więc postanowiła dopytać właśnie o te lwy.
- Opowiesz mi więcej o Arto, Moranie i Shaidzie?
Spytała. Pewnie będzie musiała potem odpłacić Erickowi innymi informacjami o sobie bądź spostrzeżeniami na tematy ogólne, ale trudno - w tym świecie nic nie ma za darmo i wolała od razu znać cenę, niż po jakimś czasie być nią zaskoczona.
Przyszło jej też do głowy, że trochę mało wymienił członków jak na "najliczniejsze" i "najsilniejsze" stado na tych terenach. Jeśli rzeczywiście Szkarłatnych było najwięcej, to jak bardzo maleńkie były pozostałe grupy?
Na litość bogów żywiołów, na jak straszliwe zadupie ona trafiła, szukając narzędzi? Chyba czas stąd uciekać do miejsc, w których rzeczywiście toczy się życie...
Erick
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:około 3 lat Liczba postów:134 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 35

20-10-2012, 22:26
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava

Spojrzał na nią i zastanawiał się co by tu o nich powiedzieć. Szkoda, że tej trójki akurat tak dobrze nie znał. No, ale jakieś podstawowe informacje jej powie.
-"No to tak Arto jest jak dobrze pamiętam synem Darta i kogoś tam jeszcze. Co do Morana to nie znam za bardzo jego korzeni. Wiem, że przygarnął go Arto i uczył najważniejszych rzeczy. Odkąd znam Shaida to cały czas widziałem go przy przywódcy. To fossa, która jest chyba jej najlepszym przyjacielem. No jeżeli tak to można nazwać. Co do ich charakteru to są one różne. Arto jest cwany i przebiegły. Moran..hm..jak go pamiętam był dość spokojny, a o przydupasie nie powiem ci nic. Nie znam go praktycznie wcale.."- kurde, jak on cholernie mało wie o całej tej zgrai psychopatów i innych popapranych osobnikach. Trzeba to nadrobić, oj trzeba.
-"Co do reszty to też nie powiem ci o nich dużo. A tych wszystkich nowych, których Kami przyjęła podczas mojej nieobecności musi być sporo. Muszę się zapoznać z ilością tych członków. Tobie też to radze. Zawsze lepiej wiedzieć.."-powiedział po czym powrócił do bawienia się tym kamykiem. Kurde co by tutaj z niej wyciągnąć? W zasadzie nic go nie interesuje, bo co ma się pytać? Jak się ma? Jak tutaj trafiła? Bla.. bla..bla..
Wykorzysta te pytanie później gdy na prawdę będzie chciał coś wiedzieć..


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości