Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Haki Cesarz Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 67 Doświadczenie: 9 |
16-12-2017, 02:19
Prawa autorskie: Askari
Haki jeszcze nigdy wcześniej nie miał okazji sprawdzić się w roli swata, jednak brak umiejętności zamierzał nadrobić entuzjazmem i dobrym planem. Obecnie znajdował się w Śnieżnym Lesie, więc ukrycie Ui za jednym z okolicznych, pokrytym białym puchem krzaków nie stanowiło większego problemu. Pozostawała jeszcze kwestia woni, jednak cesarz liczył, że Athastan nie zwróci większej uwagi na znajomy zapach, chociaż miejsce spotkania mogło budzić jego zastrzeżenia.
Ua, jeszcze nie tak dawno woziłem ją na grzbiecie a teraz…-przeszło mu przez myśl a po chwili poczuł jak ciepła łza wzruszenia, wędruje po jego policzku. Cesarz szybko starł ją za pomocą jednej ze swoich łap, bo chciał uniknąć dekonspiracji, w końcu rzekomo lada chwila miała się tu odbyć bardzo ważna rozmowa, na którą cesarz osobiście zaprosił krótkogrzywego. No nic, teraz pozostawało tylko czekać na przybycie Athastana. Cesarz miał tylko nadzieję, że do tego czasu Ua nie nabawi się kataru albo odmrożeń. |
|||
|
Athastan Radca Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Posłaniec / Młodszy Szaman Liczba postów:384 Dołączył:Paź 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 61 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 81 Doświadczenie: 8 |
24-12-2017, 02:21
Prawa autorskie: Subi-cub(generator) Ja (edycja)
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Przodownik pracy
Po raz kolejny przybywał na wezwanie Haki, i tak jak poprzednim razem nie był do końca pewny jego celu. Zapewne było to kolejne szkolenie, może rozszerzenie tego z zasad, albo raczej jak na to wskazywało otoczenie, praktyczne, na przykład z obronności na ich terenie. Bo w sumie śnieg jako taki z tego co było mu wiadome, leżał tylko na ziemiach cesarstwa. I trzeba było przyznać, że faktycznie miał całkiem spory wpływ na planowanie obrony, więc w sumie dobrze by to przećwiczyć w praktyce.
Alternatywą była pierwsza lekcja tego języka o którym mówił cesarz, choć obranie tego miejsca było by w tym przypadku dosyć dziwne. Lubił co prawda śnieżną atmosferę tego lasu, ale pod kontem nauki, groty przy placu były o wiele wygodniejszym miejscem. W każdym razie miał być tu, więc się pojawił. A po co, miał nadzieję się dowiedzieć za chwilę. Witaj Haki. Cóż dzisiaj będziemy trenować? Język, ciało, czy może umysł?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-12-2017, 02:36 przez Athastan.)
|
|||
|
Ua Weteran Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 96 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 35 |
26-12-2017, 19:14
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry
Siedziałam za krzakiem, starając się być tak cicho, jak to tylko możliwe. Było to bardzo trudne, gdyż chociaż potrafiłam zapanować nad moim ogonem, łapami, a nawet oddechem, nie mogłam stłumić bicia serca. A biło ono bardzo szybko. Kto wie, może to jest ten dzień, w którym poznam swego męża? Och, to by było cudowne! Ale co jeśli coś pójdzie nie tak? Jeśli mu się nie spodobam? Dreszcz mnie przechodził na tę myśl. Miałam nadzieję, że Cesarz wie, co robi, i że będzie potrafił pozytywnie nastawić do mnie pana Athastana. A jak już przy nim jesteśmy to wypadałoby wspomnieć, że aż westchnęłam cicho, gdy usłyszałam jego kroki. Miałam wielką ochotę zajrzeć, co tam się dzieje, ale nie odważyłam się narażać na zauważenie. Musiałam więc poprzestać na uważnym nasłuchwianiu. Zastanawiałam się, kiedy powinnam się pokazać. Na pewno jeszcze nie teraz... chyba.
|
|||
|
Haki Cesarz Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 67 Doświadczenie: 9 |
29-12-2017, 17:41
Prawa autorskie: Askari
I w końcu pojawił się Athastan. Dobrze się składa, bo Haki zaczynał już trochę marznąć, a o przyczajonej w krzakach Ui, wolał nawet nie myśleć.
-Salut Atahstan- rzekł, jednocześnie śląc przyjacielowi szeroki uśmiech. Kiedy, krótkogrzywy napomknął o trenowaniu języka i ciała, na pysku Hakiego błysnął głupkowaty uśmieszek, który bardzo szybko zniknął z jego wyrazu. -Jak dobrze pójdzie to wszystkiego po trochu-odparł, jednocześnie próbując okiełznać pojawiające się jego myślach niepoprawne skojarzenia. -Jednak wpierw chciałbym z Tobą porozmawiać na nieco inny temat-rzekł, po czym wydał z siebie ciche, nostalgiczne westchnienie. -Moje pytanie zapewne wyda Ci się nieco dziwne, ale powiedz mi proszę co sądzisz o Ui?- Haki spodziewał się, że Athastan może z miejsca domyślić się jaki jest prawdziwy cel tego spotkania, jednak miał nadzieję, że krótkogrzywy nie zorientuje się, że wspomniana lwica jest tuż obok nich. A przynajmniej do czasu. |
|||
|
Athastan Radca Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Posłaniec / Młodszy Szaman Liczba postów:384 Dołączył:Paź 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 61 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 81 Doświadczenie: 8 |
04-01-2018, 23:10
Prawa autorskie: Subi-cub(generator) Ja (edycja)
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Przodownik pracy
Definitywnie coś było tu nie tak jak powinno. Nie dość, że Haki, zamiast się normalnie przywitać, to wyszczeżył się, jak nie przymierzając do sera, to jeszcze wydawał się jakiś taki podenerwowany.
Coś się kroiło, ale nie wiedział co, i to właśnie najbardziej mu się w tym wszystkim nie podobało. Lubił wiedzieć wszystko, co się dało, nie dało i wszystko inne. Starał się, i zazwyczaj też miał, mniejsze, lub większe pojęcie, o sytuacji w którą się pakował. Odkąd dołączył do Cesarstwa, zazwyczaj nawet większe, po części za sprawą większej ilości osób, z którymi mógł pogadać i się o różne sprawy ich dopytać, a po części, dzięki dodatkowej parze oczu, która co prawda nie do końca jego własnych, ale tak blisko z nim związanych, że niemal zawsze obecnych. I gdy część jego mózgu przetrząsała na wysokich obrotach wszelkie możliwości, od dowolnego zadania szkoleniowego, poprzez różne warianty zasadzek i rozmów kontrolowanych, aż po rytuały religijnie i wtajemniczenia (pomimo że miało w teori ich nie być), inna wysłała przetartym już kanałem myśli krótką wiadomość, wraz z odpowiednim ładunkiem ciekawości i niepokoju: - Huntrees, jesteś? Wiesz coś więcej o tym, co się stu dzieje? Widzisz coś w okolicy? - Miał nadzieję, że szybko odpowie, i że jej odpowiedź coś mu powie, bo na razie wciąż nie udało mu się dopasować tej stanowczo zbyt małej ilości faktów, do jakiegokolwiek modelu sytuacji. W między czasie zaś zajął się odpowiedzią na pytanie, które było tak ni z gruchy ni z pietruchy, że tylko jeszcze bardziej zagmatwało obraz i tak już niezbyt jasnej sytuacji. - Co myślę? Zasadniczo, to uważam ją za osobę miłą, dosyć przyjaźnie nastawioną do innych i bardzo dbającą o swoje maniery. Prawdę mówiąc, czasem może i za bardzo, bo mogła by jednak czasem się trochę rozluźnić i się uśmiechnąć, bo zmarnuje sobie kawał życia, pilnując tych wszystkich konwenansów. Wiem, że chce by wszyscy wokół, widzieli że jest damą, ale chyba widać to i bez tych wszystkich formuł i zwrotów. - Tu urwał, i czekał, co cesarz dalej powie. Normalnie padło by tu parę pytań, ale teraz, zamiast tego tory poszukiwań w jego umyśle skierowały się bardziej w kierunku zagadnień od profili psychologicznych każdego ze stadowiczów, przez rozeznanie co do obronności, które omawiali jeszcze na treningu, aż po tworzenie całego systemu rozpoznania i rekrutacji tego kogoś z zewnątrz (I mniejsza z tym, że większość z tego nie miała nic wspólnego z pytaniem o Uę. Ciągi skojarzeń czasem łączą naprawde odległe tematy, ale opłacało się wzdłuż nich wędrować.) A gdześ w tle, nad tym wszystkim krążyło pytanie: CO TU SIĘ DZIEJE? |
|||
|
Huntrees Duch Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:młodzik Liczba postów:212 Dołączył:Wrz 2016 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 65 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 30 |
08-01-2018, 01:02
Prawa autorskie: lineart: Malaika4, kolory: Fileera, cienie: Salvathi
Jak zwykle obecna duchem lwica usłyszała Athastana. Ich konwersacje stawały się coraz lepsze i Huntrees nie miała już problemu ze zrozumieniem Athastana. Potrafiła nawet odczuwać towarzyszące komunikatom emocje tak, jakby Ath mówił do niej normalnie. Teraz słysząc jego niepokój postanowiła się nie pokazywać. Nie znała prawie Hakiego więc nie mogła zauważyć jakiejkolwiek zmiany w jego zachowaniu.
- ,Sami to nie jesteście. Za krzakiem siedzi Ua, ale nie jest niebezpiecznym szpiegiem. Wygląda raczej na... Podekscytowaną. I to dość mocno -odpowiedziała z przekorą i śmiechem. Sytuacja z jej perspektywy była doprawdy komiczna. Domyślała się o co chodzi. Dodała jeszcze -,Uważaj i nie zdradza się że wiesz. Skoro jest taka honorowa to będzie miała wyrzuty sumienia że szpiegowała, szczególnie jak ją odkryjesz
Smukła, mała lwica. Zielone oczy.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-01-2018, 01:04 przez Huntrees.)
|
|||
|
Ua Weteran Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 96 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 35 |
07-02-2018, 16:10
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry
Zatkało mnie. Kto jak kto, ale wydawało mi się, że pan Athastan akurat powinien docenić „te wszystkie konwenanse”. Poza tym przecież się uśmiecham, czasem nawet jak nie powinnam. A jeśli to tylko wymówki? Ta myśl uderzyła we mnie niczym wzburzona fala, czy jakoś tak. Chwilę później już wiedziałam, że jedna z Tychy przewrotnych samotniczek przewróciła mu w głowie i to w niej chciałby mieć partnerkę. Czy powinnam w takim razie się poddać? Nie, co to to nie. To właśnie ma być moja bohaterska misja - uchronić go przed wpadnięciem w sidła tej zdradzieckiej wiedźmy z kamieniem zamiast serca, która uwodzi go, by posłużyć się nim do przejęcia władzy w stadzie i zaprowadzenia tyranii w całym znanym mi świecie. I oczywiście nikt się tego nawet nie domyślał, bo to tylko ja mam taką dobrą intuicję i tylko ja przejrzałam ten spisek. I tylko ja mogłam zapobiec tej straszliwej katastrofie. Tak, zdecydowanie muszę mieć go na oku. A kto może dowiedzieć się o nim więcej niż jego własna żona?
|
|||
|
Haki Cesarz Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 67 Doświadczenie: 9 |
12-02-2018, 19:05
Prawa autorskie: Askari
Haki był pewien, że już na samym początku Athastan zdał sobie sprawę, że definitywnie coś tutaj nie gra. Cóż, gdyby cesarz miał jakiekolwiek doświadczenie w swataniu to może inaczej by to rozegrał. W tej sytuacji jedyne co mógł zrobić do dalej w to brnąć. W zasadzie to pierwsze słowa Athastana dały mu nadzieję, że jego sposób ma jeszcze szansę okazać się skuteczny, jednak w momencie gdy krótkogrzywy pozwolił sobie na lekką krytykę pod adresem Uy, zielonookiego naszło dziwne przeświadczenie, że swatanie powinien pozostawić Vari. No nic, stało się. Teraz w miarę możliwości trzeba nieco podratować sytuację. W sumie Athastan stwierdził tylko, że Ua mogłaby czasem wrzucić na luz, z czym Haki osobiście się zgadzał, jednak zdawał też sobie sprawę, że biała mogła odebrać to trochę inaczej.
-Ale ogólnie masz o niej dobre mniemanie, prawda?- w sumie dało się to już wywnioskować z wcześniejszych słów krótkogrzywego, jednak zielonookiemu bardzo zależało by usłyszała to Ua. Po cichu liczył też, że sam Athastan rozwinie nieco tę myśl a nie ograniczy się jedynie do kilku słów.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-02-2018, 19:06 przez Haki.)
|
|||
|
Athastan Radca Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Posłaniec / Młodszy Szaman Liczba postów:384 Dołączył:Paź 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 61 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 81 Doświadczenie: 8 |
15-02-2018, 02:05
Prawa autorskie: Subi-cub(generator) Ja (edycja)
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Przodownik pracy
W miarę, jak docierały doń kolejne słowa Huntrees, na jego pysku powstawała by co raz to osobliwsza kompozycjia mimiczna (gdyby nie przylepiony tam przezornie delikatny uśmiech), bowiem pomysł Ui schowanej gdzieś w okolicznych krzakach jeszcze przed chwilą był jedną z mniej (jeśli w ogóle) rozważanych przezeń opcji. Jednak teraz, gdy został już uzbrojony w dodatkowe informacje, pytanie Hakiego nabrało sensu. Gdy dotarło do niego, w trakcie czego się właśnie znajduje, naszła go nagła chęć przyładowania sobie otwartą łapą w pysk, tudzież walnięcia w coś łbem.
- No pięknie. Fajnie mnie załatwili. Tak, śmiej się, śmiej.- stwierdził z lekkimzamyślenia. Tak się po prostu nie robi! Przyszedł tu, przygotowany na kolejny trening, lub coś innego w ten deseń, a nie na TO, jakkolwiek by to określić. Pytanie brzmiało, co on, na przodków, miał z tą sytuacją zrobić. - Mówię Ci, to jest po prostu spisek. Dobrze chociaż, że ja też nie jestem sam. I co ja bym bez Ciebie zrobił? - to pytanie zadawał już sobie od dłuższego czasu. Prawdopodobnie, gdyby się nigdy nie dowiedział, jak to jest, gdy ma się Stróża, żyłby sobie jak do tej pory, ale teraz miał pewność, że nigdy nie chciałby rezygnować z jej towarzystwa. Nie dość, że mógł liczyć na pomoc w różnych dziwnych sytuacjach, to świadomość, że najbliższa przyjazna mu osoba jest zawsze na wyciągnięcie łapy, była niewątpliwie przyjemna i krzepiąca. Wyrywając się ze stanu lekkiego zamyślenia, stwierdził, że na razie, dopóki nie wymyśli niczego bardziej kreatywnego, po prostu nie będzie szedł cesarzowi na łapę. Sam go w to wciągnął, i to jeszcze w taki sposób, więc niech się teraz trochę nagimnastykuje, a co. Równolegle zaczął obmyślać, co dzięki otrzymanej przed chwilą wiedzy mógłby jeszcze zrobić, najlepiej, by wszystko obrócić w jedną wielką komedię. Kto wie, może i Ua posiada humor? Na razie jednak, odpowiedział jak naj oszczędniej, zachowując swój normalny ton: - Cóż, ogólnie to tak. - powiedział, po czym zamilkł. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości