Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
21-03-2018, 10:02
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
Wątek otwarty dla Srebrnego Księżyca i ewentualnie dzieci Yasumu.
Akcja rozgrywa się na terenie stada w okolicy tamtejszego baobabu w chwilę po wyjściu z jaskini Fiametty. Z paczki Kamisiowych klusek przy czarnej została Skoll, Hati, Sheo i Ymiron (z czego uczestnictwo ostatnich 2 w tym wątku nie jest obowiązkowe.) La'shay zaginęła. - Raz dwa, raz dwa, maszerujemy i nie rozgladamy się na boki.- Jak w małym wojsku, ale zależało jej na jak najszybszym podrzuceniu rodzeństwa i zajęciu się z powrotem swoimi spiskami. Obróciła łeb sprawdzając czy nikt za nimi nie lezie, mały orszak miała przed sobą, posiadanie w tej chwili jednego oka było sporym utrudnieniem. |
|||
|
Takara Konto zawieszone Gatunek:pathera leo Płeć:Samica Wiek:Szkrab Liczba postów:19 Dołączył:Kwi 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 5 Zręczność: 5 Spostrzegawczość: 5 |
21-03-2018, 14:55
Prawa autorskie: Yamusu
małe nóżki lwicy przebierały nie regionalnie. Nie żeby robiła to celowo, nic z tych rzeczy, po prostu świat był bardziej interesujący, a czarna mimo wszystko nie budziła jej zainteresowania. Motyl po lewej był ciekawy. Spojrzała na opiekunkę i na motyla. Jak mogła przegapić tak idealną okazję? Ruszyła na polowanie niczym mała naziemna barakuda. Sunęła szybko i nawet za szybko, bo w pewnym momencie łapy nie nadążyły, lecz co z tego, motyl czekał i trzeba go upolować. Już ona zadba o to by był jej.
|
|||
|
Sköll Konto zawieszone Gatunek:Panthera leo spelea Płeć:Samica Wiek:Podrostek( ok. 1 rok) Liczba postów:57 Dołączył:Mar 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 52 Zręczność: 40 Spostrzegawczość: 38 Doświadczenie: 10 |
23-03-2018, 22:48
Prawa autorskie: Koseki/Xylax
Motylki zostawmy motylkożercom, Skoll jako drapieżnik zapoluje na coś większego.
Tak to więc gdy Takara uganiała się za robaczkami ona przyczaiła się i galopem rzuciła za nią, wielkie łapy człapały jak platfusy, a małe okrągłemu ciałku daleko było do figury baletnicy. - Uwarrrrrr!- Warkot ostrzegawczy, bo oto nadciąga mały taran! Podskoczyła na samym końcu trasy żeby zwalić się na przyszywana siostrę. ~Głos~
|
|||
|
Taka Konto zawieszone Gatunek:Panthera leo Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:45 Dołączył:Kwi 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 50 Zręczność: 40 Spostrzegawczość: 40 Doświadczenie: 10 |
25-03-2018, 04:33
Prawa autorskie: Gunter ; Yasumu
Taka maszerował za Chikją, bez słowa, przyglądał się siostrze, która zainteresowała się motylem, gdy zobaczył, że za nim pobiegła, postanowił pobiec za nią, ale nie po to by złapać motylka, tylko ją przecież nie może mieć tak łatwo!
|
|||
|
Samiya Niezłomna | Kapłanka Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 67 Doświadczenie: 15 |
25-03-2018, 16:27
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów
Na pobliskim zaś drzewie, kryjąc się przed nieustającymi deszczami, a może i chwilowo swoimi obowiązkami (zwłaszcza tymi o drobnych, psotnych łapkach!), leniwie drzemała Kapłanka Srebrnego Księżyca, w postaci cętkowanej kotki rozłożonej na grubym konarze. Pośród liści i wysoko ponad głowami nie była łatwa do dostrzeżenia, choć przecież na swych ziemiach nie miała ku temu potrzeby. Mimo to, hałasy dotarły do czujnych, dużych uszu serwalki. Zielone ślepia otworzyły się flegmatycznie, pysk uniósł się nieznacznie, nos poruszył się, węsząc. Wysunęła pazury i przeciągnęła się, robiąc mały pokaz kociej giętkości, a także pokazując jęzor w geście potężnego ziewnięcia. Parę kości pyknęło, aż w końcu Samiya stanęła na wszystkich równych łapach, wbijając pazury w korę drzewa, i spomiędzy liści wypatrując źródła hałasów. Dziecięce głosy, ale nie należące do jej małych puszków, co było rzeczą nadzwyczajną. Żadnych innych kociąt tutaj nie było, poza tymi rudawymi, cętkowanymi, jej własnymi.
Ale bystre ślepia kotki dość szybko podsunęły jej podpowiedź - smolista, jakże charakterystyczna lwica wędrowała przez ziemię otoczona wianuszkiem lwiątek o różnych rozmiarach i umaszczeniu, jakby każde zabrała komu innemu. Gdyby znała ludzkie bajki dla dzieci, szybko skojarzyłby się jej grajek wiodący szczurom. Zjawisko nietypowe, bo raczej nie połączyłaby Ciernia z macierzyństwem, tym bardziej, że te młode nawet nie mogły być jej. Skąd więc wytrzasnęła taki zestaw maluchów? Z zaciekawienia Samiya aż przeskoczyła kilka gałęzi niżej, by znaleźć się bliżej ziemi, lecz jeszcze nie zeszła z drzewa - poczeka, aż radosny orszak się zbliży, albo sami ją wypatrzą. Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.
Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.
|
|||
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
25-03-2018, 22:12
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
Czy ona nie mówiła czegoś o maszerowaniu? Skupieniu? Przewróciła oczami i własnie dlatego cały plan chociaż w zamysłach dopięty na ostatni guzik, w praktyce ledwo wyłaniał się z powijaków.
Dzieci w intrygach były tak toporne jak tępy wielki kamień, nóż kurde pięć minut nie potrafiły się na niczym skupić, dobrze że Chikja po swej matuli poza uszami odziedziczyła ogromne pokłady cierpliwości. Siadła na zad i otarła pysk łapą. - Na Beliora i Asmodeusza, nie znowu.- Jęknęła, jak Kami to robiła że ją te kluchy słuchały? Wywaliła jęzor parskając i przekręcając głowę na bok teatralnie, sapnęła na koniec i podniosła się zrywając by w kilku zwinnych cichych susach, jakby cieniem była nie lwem doskoczyła do Takary zabiegając jej drogę. - Ej, motylki może i są ładne..- zepchnęła z niej Skoll, obdarowując siostrę chłodnym spojrzeniem. - Ale wciągają trzepiąc tymi figlarnymi skrzydełkami swoje ofiary prawie zawsze w ogromne tarapaty.- Pochyliła się i przytknęła nochal do noska rudej córeczki Yasumu.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-03-2018, 22:29 przez Chikja.)
|
|||
|
Hati Poszukujący Gatunek:Panthera leo spelea Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:50 Dołączył:Kwi 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 55 Zręczność: 40 Spostrzegawczość: 35 |
26-03-2018, 13:57
Prawa autorskie: Xylax
Wyjście z jaskini było ciężkie. Albo może tylko dla Hatiego? Ogromna jak na swój wiek futrzana kula za nic nie chciała wyjść z kojącej ciemności do tego palącego świata. Bo i po co? Na dole w jaskiniach jest matka, jest jedzenie i nic nie wypala ci ślepi. Jednakże nikt jego protestów nie słuchał i cała jego "rodzinka" zniknęła w rażącym świetle. Hati nie mógł tu zostać sam, a co najważniejsze nie mógł zostawić siostry samej, więc choć niechętnie, to pobiegł za resztą, chowając się w cieniu starszej "siostry", kiedy to tylko było możliwe. Mimo jego usilnych starań paskudne światło dalej kłuło go w oczy, a to bolało i to bolało dość mocno o czym dawał znać ponurym mruknięciem i chowaniem się za smolistą opiekunką. Lecz gdyby odjąć tę paskudną wadę, jaką była ogólnie panująca jasność to zewnętrzny świat był całkiem interesujący. Tyle dźwięków, kolorów, zapachów. Tego nie było pod ziemią i pomimo swojego ogólnie posępnego nastroju to młodziutki samiec chłonął wszystkie te bodźce jak szara gąbka. Trzeba również wspomnieć iż niezmiernie dziwiły go te nowe, małe lewki, chociaż przecież nie wiedział, że to są lewki. Wyglądały podobnie do niego i Skoll ale jednocześnie były zupełnie inaczej. Były ciekawe ale nie oznaczało to iż Hati je lubił i z tego powodu trzymał się od nich z daleka. Obserwując tak pozostałych "rówieśników" miał ochotę dołączyć do zabawy, jednak najwyraźniej takie rozrywki nie podobały się starszej "siostrze", która pobiegła za resztą grupki, zostawiając szarego na pastwę okrutnego światła. Hati "miałknął" przeciągle i ruszył w pogoń, byle tylko nie zostać w tyle. Usadowił się obok Taki, który prawdopodobnie został zatrzymany przez Ciernia. Zaraz... Co to za frędzel tak sobie leży na ziemi? Hati prowadzony łowczym, dziecięcym instynktem zasadził się na strasznego węża, który okazał się ogonem "brata" i zaatakował bez cienia litości.
|
|||
|
Takara Konto zawieszone Gatunek:pathera leo Płeć:Samica Wiek:Szkrab Liczba postów:19 Dołączył:Kwi 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 5 Zręczność: 5 Spostrzegawczość: 5 |
30-03-2018, 20:20
Prawa autorskie: Yamusu
Takara przez dłuższą chwilę patrzyła na czarny cień. Jej oderwany od pogoni umysł miał drobne problemy ze skupieniem się. Przecież już prawie go miała
-Ale... Ale już prawie go miałam- Powiedziała ze skargą w głosie -Gdyby tylko siora nie skoczyła- Kolejna skarga i spojrzenie na opiekunkę. Nos do nosa ją zaskoczył i zrobiła tylko wielkie oczy, by po chwili dodać -Kiedy będziemy polować? Ja na pewno już bym surykatkę upolowała- |
|||
|
Taka Konto zawieszone Gatunek:Panthera leo Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:45 Dołączył:Kwi 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 50 Zręczność: 40 Spostrzegawczość: 40 Doświadczenie: 10 |
04-04-2018, 19:28
Prawa autorskie: Gunter ; Yasumu
Taka zatrzymał się, gdy jego nowa mama zatrzymała Takarę. poczekał chwilę po czym podbiegł do Chikji i ugryzł ją w ogon.
|
|||
|
Sköll Konto zawieszone Gatunek:Panthera leo spelea Płeć:Samica Wiek:Podrostek( ok. 1 rok) Liczba postów:57 Dołączył:Mar 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 52 Zręczność: 40 Spostrzegawczość: 38 Doświadczenie: 10 |
05-04-2018, 15:39
Prawa autorskie: Koseki/Xylax
Zdobycz była jej! Ale na krótko bo oto z odsieczą przyszła psuja, Chikja musiała zepsuć każdą zabawę.
Nie skacz, nie biegaj, nie śliń uszu przyszywanego rodzeństwa.. tylko maszerować i to w ciszy! Skoll spadła z niedoszłej ofiary i klapnęła na zadek obwieszczając swoje niezadowolenie głuchym niezadowolonym furkotem. - Mama pozwalała sie nam bawić.- Mruknęła z opuszczonymi uszkami jeszcze nim wstała na łapki, piski Hatiego zwróciły na niego jej uwagę, widząc jakie ma zamiary uśmiechnęła się podstępnie. Trzeba odwrócić uwagę czarnej i pomóc mu w tej zasadzce. - Ale jak to w tarapaty?Oooo! Tak chcę polować..- Przyjęła pozycje 'bojową' i powarczała szczerząc się. - Wrar..rrr..- Polować na przykład na wielkie łapy najstarszej siostry. Taka zajmował sie ogonem Chikji, a ona rzuciła się z kiełkami na jej lewą łapę. ~Głos~
|
|||
|
Samiya Niezłomna | Kapłanka Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 67 Doświadczenie: 15 |
17-04-2018, 15:40
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów
Orszak szedł tak chaotycznie, że w tym tempie Samiya zdążyłaby się znudzić, nim dotarliby do jej drzewa. Ciekawe, skąd zatem przybywali, i jak długo im to zajęło. Ciekawość cętkowanej zresztą robiła się coraz to większa, zatem już nie wytrzymała dalej z czekaniem. Pokonała te kilka ostatnich metrów, przeskakując zręcznie z gałęzi na gałąź, a następnie na samą ziemię. I ruszyła pewnym siebie krokiem ku smolistej lwicy.
- Niech Księżyc oświetla wasze drogi - odezwała się głośno - Chyba by ci się to przydało, Cierniu. Niełatwo jest zapanować nad taką gromadą maluchów... - zielone ślepia przesunęły się spokojnie po psotnych szkrabach, które przypuszczały ciągle na coś atak -... jak widzę. Uraczyła młode szerokim i ciepłym uśmiechem. - Czyżby dzieci wreszcie zaczęły się brać znikąd? Nie przypominam sobie, żeby były rozdawane za darmo. - Uniosła brew, spoglądając na dorosłą lwicę, lecz jej ton daleki był od powagi. Nie zamierzała strofować czarnej, jeszcze nie. Może smolista da jej powód, lecz lepiej, żeby tak nie było. Na razie Kapłanka tylko pragnęła pewnych wyjaśnień. Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.
Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.
|
|||
|
Hati Poszukujący Gatunek:Panthera leo spelea Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:50 Dołączył:Kwi 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 55 Zręczność: 40 Spostrzegawczość: 35 |
03-05-2018, 17:32
Prawa autorskie: Xylax
Ofiara umknęła mu sprzed nosa! Tak być nie może! Hati już zasadzał się do zemsty na "starszym bracie" ale nim zdołał zaatakować coś nagle zeskoczyło z góry, zwracając na siebie całą uwagę srebrnego podrostka. Co to jest? Skąd się wzięło? Bo przecież zazwyczaj z góry nikt nie spada. No i właśnie skąd wiadomo, że to coś to w ogóle jest ktoś. Hati łypał na serwalkę podejrzliwym ale też zaintrygowanym spojrzeniem. Bo uszaty lewek był bardzo złakniony wiedzy i uwielbiał poznawać nowe rzeczy. Jednak najpierw zawsze ostrożnie sprawdzał, czy te nowe odkrycia nie stanowią zagrożenia dla niego lub jego bliźniaczej siostrzyczki. Ta jednak istota nie wyglądała groźnie, wręcz przeciwnie wygladała nad wyraz zabawnie. Długie łapy, futro w dziwne plamki, no i te uszy niezwykle duże, nawet wielkością nieco przypominające mamine uszyska, a także jego własne. W taki oto sposób Hati stracił całkowicie zainteresowanie "bratem" i podszedł bliżej do nieznajomej. Wtedy też dostrzegł dziwną rzecz na barku obcej istoty. Biały, pełny okrąg. Co to jest? Wygląda bardzo ładnie... Przyciagająco wręcz. Podrostek przekrzywiając głowę, stanął przed najstarszą siostrą i bez ogródek odezwał sie do kapłanki.
- Czym jesteś? I czym jest Księżyc? |
|||
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
09-05-2018, 13:52
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
Nie wiedziała od czego ma zacząć? Uwolnienia łapy? Ogona? Wypuszczenia z pyska jednej z fasolek z syndromem adhd? Kurła Giza miała jej pomagać, ta brązowa sucz jednak zwiała zaraz, gdy tylko wyniuchała okazję! Psioczyła w myślach na lwicę będąc tym samym ogromnym hipokrytą, sama na jej miejscu zrobiłaby podobnie.
I masz jak grom z jasnego nieba spadło na nią stadne powitanie, w dodatku napatoczyła się sama cetkowana kapłanka. Dzast grejt. A może właśnie to jest szansa! Olśnienie, eureko witaj!! - Niech księżyc oświetla i twe drogi droga Kapłanko. - Uwolniwszy się na chwilę od małej hordy, skloniła się. - Nie ukrywam, że jest to ponad moje siły. Acz danego przyrzeczenia łamać nie wolno, zwłaszcza gdy składane jest matce którą wzywa do siebie Jasny Pan. - Prędko wyjaśniła skąd pod jej opieką taka ilość szkrabów, użyła przy tym niezbyt bezpośrednich wyjaśnień, tak, by dzieciaczki nie zrozumiały że ich mamusiom się umarło. - Hati bąbelku, Księżyc to nasz opiekun, prawie co noc wdrapuje się na niebo by rozświetlić nam mrok. Jest jak słoneczko, tylko jego światło mniej boli w oczka. |
|||
|
Samiya Niezłomna | Kapłanka Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 67 Doświadczenie: 15 |
16-05-2018, 21:22
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów
Uniesiona brew pozostała na swej pozycji, wręcz dołączyły do niej jeszcze postawione na sztorc uszy, skierowane w stronę smolistej lwicy. Przyrzeczenie złożone matce odchodzącej do Jasnego Pana... Jej własnej matce? Matce tych dzieci? Lecz, chwila moment, jak już wywnioskowała, te młode nie mogły być z jednego miotu. Zbytnio różniły się wyglądem, nawet jak na lwie prawa natury. A przynajmniej... Tak jej się wydawało? Ach, zresztą, niech sama Cierń to wyjaśni.
- Twojej matce? - zapytała, lecz zaraz musiała się skupić na szarawym młodzieńcu, który do niej podszedł. Samiya nieco obniżyła swój pyszczek, by móc swobodnie z nim rozmawiać, choć musiała przyznać, że młody był całkiem sporym dziecięciem. Nawet jak na lwa. - Jestem serwalem, młody lwie - odpowiedziała mu, przywołując na pysk ciepły uśmiech, ten specjalny, zarezerwowany właśnie dla młodych wszelkiej maści. Zaraz też przytaknęła na słowa ciemnej lwicy, na sekundę przenosząc na nią swe spojrzenie. - Tak, Księżyc jest naszym Jasnym Panem, który pomaga nam swym światłem. - Zauważyła jego wcześniejsze zainteresowanie jej znamieniem, i czy on przypadkiem nie był już za dużym lewkiem, by pytać o Księżyc? Wszak Jasny Pan niemal codziennie wdrapywał się na nieboskłon i był widoczny, jak słusznie zauważyła Cierń. Jakże więc mogło do tego dojść? Lecz nie mogła całej swej uwagi poświęcić jednemu młodemu. Teraz już na dłużej zielone spojrzenie spoczęło na smolistej samicy. - Pozwól więc, że zapytam, cóż przyrzekłaś owej matce, i jak to się wiąże z obecnością tych maluchów na naszych ziemiach? No dalej, przejdźmy do konkretów. Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.
Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.
|
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości