♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Iris
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:221 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 75

21-03-2018, 19:42
Prawa autorskie: Ja

Po dość dziwnych wydarzeniach, zresztą od razu się obwiniła o zemdlenie tamtej lwicy, wolała się oddalić i już więcej nie pokazywać nikomu na oczy. Po za tym była tu zupełnie zbędna i nie chciała dłużej pozostawać ciężarem.

zt
[Obrazek: hshhAbo.png]
Ayana
Poszukujący
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:2/4 Tytuł fabularny:Siostra Kapłanki Liczba postów:55 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 74
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 20

22-03-2018, 00:25
Prawa autorskie: KamiLionheart, tło: Disney

Ayana stała w ciszy bo cisza była i tak nieodzowną częścią jej życia. Była cierpliwa i zamierzała pozwolić swojej siostrze na wypełnienie najpierw swoich obowiązków a dopiero potem przyjdzie pora na rozmowę z siostrą. Usiadła więc oddychając głęboko i obserwując wszystko choć bez większej uwagi, aż wreszcie jej oczy napotkały oczy Ines, a kiedy tak się stało Ayana natychmiast posłała jej ciepły uśmiech. 
To było coś dziwnego, to obserwowanie swojej siostry wykonującej swoje obowiązki i mówiącej takim formalnym tonem. Podziwiała, że jej siostra stała się piękną, dorosłą i odpowiedzialną lwicą i wspaniale było ją oglądać w roli Kapłanki, najważniejszej osoby w całym stadzie a jednocześnie poczuła dziwny smutek i tęsknotę za czymś co ominęło ją i nigdy już nie wróci, świadomość, że jej siostra była teraz kimś zupełnie innym i obcym niż kiedyś. 
Nie zamierzała jednak po sobie poznać żadnych rozterek, które chwilę temu zaprzątały jej głowę w momencie kiedy Ines zwróciła w końcu swoje oblicze ku niej. Ponownie posłała swojej siostrze ciepły uśmiech i nawet wstała chcąc podejść żeby objąć ją odruchowo, ale powstrzymała się. Dobrze wiedziała, że to mógł nie być dobry pomysł.
- I twą - odpowiedziała jej. - Porozmawiać - dodała.
[Obrazek: sekretny_sandau_fiammeta_by_kamilionheart-d5nc7ex.png]
Mishines
Konto zawieszone

Gatunek:Leopon Płeć:Samica Wiek:Młodzik Liczba postów:25 Dołączył:Paź 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 40
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

23-03-2018, 15:54
Prawa autorskie: Lioden

Ile się tu działo! Xenia zemdlała, zabrały się jakieś dwa lwy, razem z małym lwiątkiem, zjawiła się tu kolejna grzywiasta lwica razem z hieną i trójłapą lwicą... Mishi od tego wszystkiego głowa rozbolała. Cofnęła się na ubocze, domyślając się, że śnieżnobiała samica nie ma teraz czasu, ani ochoty, by z nią porozmawiać; najpierw musi zająć się kolejnymi nieoczekiwanymi gośćmi. Leoponka na trawie, owijając ogony w okół przednich łap i mając nadzieję, że hiena także jej nie postanowi "odeskortować". Chciała dołączyć do stada, choć coraz bardziej wątpiła, czy ktokolwiek ją przyjmie. Ale póki nie spróbuje, niczego się nie dowie, prawda?
[Obrazek: 1yvoxy.jpg]
Inés
Jasnowłosa | Kapłanka
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Szamanka Liczba postów:1,076 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 85
Spostrzegawczość: 83
Doświadczenie: 15

30-03-2018, 22:35
Prawa autorskie: CherryColaax (Soma) | OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Profil roku / Misterium

Kapłanka odprowadziła wzrokiem szajbusów, Xenię i ich dzieci. Martwiła się o przyjaciółkę; Ines zupełnie inaczej sobie wyobrażała ich spotkanie. Czy na tym zakończy się ich znajomość, czy może uda się jeszcze ją uratować, o ile samotniczka zechce się widywać bez towarzystwa całej swojej rodzinki...? Pierwsza opcja byłaby nad wyraz przykra, ale życie zawsze przynosi więcej rozczarowań niż radości.
Dopiero co zebrały się tu tłumy, a teraz, bez tej specyficznej gromadki, nagle zrobiło się całkiem cicho. Niby idealnie, ale jeszcze nie do końca.
Powróciwszy spojrzeniem do siostry, skinęła jej łbem na znak, że zrozumiała. Następnie udała się do hieny, by nachylić się nad jej uchem i wyszeptać:
- Avo, mam do ciebie serdeczną prośbę... Miej oko na tę lamparcicę. Nie mam pojęcia, kim jest i co tu robi. Jeśli czujesz się na siłach, możesz ją wyprosić - jeśli nie, tylko ją obserwuj. 
Potem mówiła już głośniej, patrząc już nie tylko na strażniczkę, ale i na jej brunatną towarzyszkę.
- Niech pozostanie z tobą błogosławieństwo Srebrnego Pana... I z tobą, Iris.
Po tych słowach posłała obu Srebrnym lekki, zachęcający uśmiech i ponownie udała się w kierunku Fiametty.
- W takim razie chodź za mną. Porozmawiamy w spokoju - oznajmiła i, nie czekając na słowa sprzeciwu czy aprobaty, zaczęła iść na południe.

Z/t
Think of me, think of me waking
Silent and resigned 



[Obrazek: e61c479cd03d.png] 

Imagine me trying too hard
To put you from my mind



***  |  Głos
Ayana
Poszukujący
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:2/4 Tytuł fabularny:Siostra Kapłanki Liczba postów:55 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 74
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 20

31-03-2018, 01:35
Prawa autorskie: KamiLionheart, tło: Disney

Obserwowała z boku jak jej siostra wydaje polecenia swoim podwładnym, ale bez większej refleksji na ten temat. Wciąż tylko zmagała się z poczuciem braku albo raczej z poczuciem zaprzepaszczonych lat, które mogłyby posłużyć budowaniu siostrzanej reakcji. Czekała cierpliwie aż w końcu Ines ponownie się zwróciła do niej. Ayana skinęła głową po czym ruszyła za Kapłanką.

zt
[Obrazek: sekretny_sandau_fiammeta_by_kamilionheart-d5nc7ex.png]
Manaia
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:107 Dołączył:Maj 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 15

03-05-2018, 13:03
Prawa autorskie: Gunter

Minęło tak niewiele czasu, a już zaczynałam żałować ucieczki z domu. Cieszyłam się, że nareszcie byłam wolna, ale ciągła wędrówka zaczynała być męcząca. Co chwilę oglądałam się za siebie dla pewności, że nikt mnie nie śledzi, chociaż wiedziałam, że nikt nie przejmie się moją nieobecnością w rodzinnej jaskini. Szłam cały czas na zachód z nadzieją, że wreszcie spotkam kogoś, z kim mogłabym zamienić chociaż kilka słów. Nigdy nie lubiłam samotności, a teraz po zerwaniu wszystkich dawnych więzów dokuczała mi szczególnie.

Znalazłam się na równinie. Czułam odległe zapachy innych zwierząt, ale nie widziałam nikogo, okolica wydawała się spokojna i opuszczona. Potrzebowałam chwili odpoczynku od marszu, więc położyłam się na trawie i zamknęłam oczy. Już po chwili pogrążyłam się w śnie, nieświadoma co dzieje się dookoła.
Sköll
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo spelea Płeć:Samica Wiek:Podrostek( ok. 1 rok) Liczba postów:57 Dołączył:Mar 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 52
Zręczność: 40
Spostrzegawczość: 38
Doświadczenie: 10

03-05-2018, 17:09
Prawa autorskie: Koseki/Xylax

Użądzała sobie coraz to śmielsze spacerki po Księżycowej krainie. Była ciekawa świata, a to nowy strumyk, a to ogromne drzewo, masyw skalny, nieznane zwierzęta, rośliny, multum wszystkiego! Tego dnia postanowiła udać się w strone Ognistego Stepu, lubiła to miejsce bo drzewa nie rosły tu tak gęsto i mogła w pełni cieszyć się słońcem, o ile tego nie przysłaniały chmury. A i kolor traw jakos tak przypominał kolor jej futerka, więc mogła się w niej ukryć i zrobić psikusa bratu gdy towarzyszył młodej w podbojach. 
Wskoczyła w kilku susach na wystający kamień by ogarnąc wzrokiem okolicę, puchaty ogon chpdził leniwie zamiatając głaz, a para długich uszu zajęła się słuchaniem odgłosów natury. Biała plamka na brązie nie umknęła uwadze Skoll, kątem oka dostrzegła niepasujący element i natychmiast obróciła łebek w stronę gdzie kimała Manaia, może to Ines? Z dalek ciężko stwierdzić.
[Obrazek: 592.png]
Manaia
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:107 Dołączył:Maj 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 15

03-05-2018, 17:46
Prawa autorskie: Gunter

Trawa była miękka, słońce przyjemnie ogrzewało mi plecy i nie miałam najmniejszej ochoty wstać. Śnił mi się ocean. Nie widziałam go nigdy na własne oczy, ale w moich marzeniach wyglądał jak nieskończona sawanna, którą zamiast traw pokrywała olbrzymia ilość lśniącej wody, a antylopy i surykatki były zastąpione przez różnobarwne ryby. Z zamkniętymi powiekami wyciągnęłam łeb w stronę światła, aby poczuć na twarzy ciepłe promienie i pozbyć się resztek snu. Przeciągnęłam się leniwie, najpierw przednie łapy, potem tylne. Dopiero teraz, po odżywczej drzemce byłam gotowa, żeby ruszyć w dalszą drogę. Leniwie wstałam na cztery łapy i z uśmiechem rozejrzałam się znów dookoła. Świat był taki piękny i tak wiele jeszcze było w nim do odkrycia. Było tyle rzeczy, które chciałam jeszcze zobaczyć – ocean, dżungla, góry. Wszystko to, co do tej pory mogłam odwiedzić tylko w snach.
Wtedy coś zobaczyłam. Kątem oka dostrzegłam ruch. Wytężyłam wzrok i przyjrzałam się puszystemu kształtowi na odległym kamieniu. Jego brązowa sierść wtapiała się w kolor traw i pewnie dlatego nie zauważyłam go wcześniej. Rozpromieniłam się nadzieją, że moja droga właśnie w tej chwili mogła stać się mniej samotna.
- Hej, ty tam na kamieniu! – krzyknęłam – Nie bój się mnie, chodź bliżej!
Hati
Poszukujący
*

Gatunek:Panthera leo spelea Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:50 Dołączył:Kwi 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 55
Zręczność: 40
Spostrzegawczość: 35

03-05-2018, 18:16
Prawa autorskie: Xylax

Gdzie Skoll, tam i Hati. Młody łaził z siostrą praktycznie wszędzie. Nie żeby ona potrzebowała jakiejś specjalnej ochrony, bo w końcu ba, to jego siostra, no ale lubił ją mieć w zasięgu wzroku. Bez Skoll u boku czuł się jakiś wybrakowany, pusty w środku. A no i trzeba powiedzieć, że takie łażenie było świetne, bo tyle można było zobaczyć i poznać! Co prawda to paskudne światło, tego czegoś co inni nazywali słońcem, strasznie bolało go w oczy ale mógł to przetrwać. Głupie słońce... Księżyc był o wiele fajniejszy. Teraz szwędając się z siostrą też łaził po Ognistym Stepie, szara plama pośród trawy. Nie mógł się kryć tak dobrze jak bliźniaczka, jednak trzeba przyznać skubanemu, że jak na swoje gabaryty łaził niezwykle cicho. Potrafił wyskoczyć nagle znikąd z tym swoim ciekawskim "Co robisz?" i przestraszyć na śmierć. Dreptał i dreptał pośród trawki, aż tu nagle... Siostra na kamieniu. Teraz cicho, cichutko, podpełzał pod głaz i CAP! Zgarnął w zęby puszysty ogon siostry.
- Ha! Mam Cię!
Puścił puchatą zdobycz bo za dużo futra w pysku wcale nie było fajne i stając na tylnych łapach oparł się przednimi o głaz i zagaił do siostrzyczki.
- Co tam robisz, co?
I wtedy to ktoś też zawołał do jego siostry. Hati błyskawicznie obrócił łeb i przyjrzał się białemu kształtowi. Kto to? Ines? Ta druga inna biała Ines? A może ktoś jeszcze inny? Lwica była na tyle daleko, że nie szło jej stąd rozpoznać. Samczyk zerknął wielokolorowymi oczyskami na siostrunię i skinął głową w kierunku obcej.
-Idziemy?
Sköll
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo spelea Płeć:Samica Wiek:Podrostek( ok. 1 rok) Liczba postów:57 Dołączył:Mar 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 52
Zręczność: 40
Spostrzegawczość: 38
Doświadczenie: 10

06-05-2018, 13:00
Prawa autorskie: Koseki/Xylax

Wcale nie kryła się, bo i po co? Tereny stada siostry były przecież bezpieczne, nawet dużo bezpieczniejsze niż jaskinie w których wychowywali się przez pierwsze dni swojego życia. Została zauważona i już szykowała się by odpowiedzieć, bo co to za założenie że się bała? Rozpierała ją młodzieńcza ciekawość, plan pokrzyżował jej brat, który to podstępnie niczym mamba zakradł sie do tyłow siostrzyczki i capnął za sam koniec przedłużenia kręgosłupa brązowobiałej, ta podskoczyła spanikowana i kwiknęła, łapy poplątały się jej przezco o mały włos nie spadła ze swojego piedestału. 
- Hati. Do diaska, ty szary podstępniuchu.- Ofukała go, gniew młodej nie trwał długo, pięć sekund, gniewać się na braciszka nie umiała. Odpłaci mu potem, w tej małej ich rywalizacji na podchody. 
- Nie wiem. Tak, chodźmy się z nią przywitać. Może zna fajne opowieści?- Wyszczerzyła się i zeskoczyła ciężko z kamienia truchtem zmierzając ku białej. 
- Niech księżyc oświetla yyy.. twe nogi?- Tak to szło z tym przywitaniem? Coś jej nie pasowało.
[Obrazek: 592.png]
Manaia
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:107 Dołączył:Maj 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 15

06-05-2018, 13:30
Prawa autorskie: Gunter

Brązowy kształt zaczął się do mnie zbliżać i wtedy dostrzegłam, że towarzyszy mu drugi, szary. Zaczęłam także iść w ich stronę, przyglądając im się z zaciekawieniem. Wyglądali jak lwiątka, ale nigdy nie widziałam jeszcze lwa z tak długimi uszami. Na pewno mieli dzięki temu doskonały słuch. Ciekawe co dwa lwiątka w tym wieku robiły same na równinie i czy gdzieś niedaleko nie czaili się ich rodzice. Po chwili stałam już twarzą w twarz z nieznajomymi.
Spojrzałam na moje nogi, potem na niebo na którym świeciło jasno słońce, potem znowu na moje nogi. Byłam skołowana powitaniem lwiątka.
- Emm... no tak… Dziękuję… chyba. – odpowiedziałam zmieszana –  Już nigdy nie zgubię się po ciemku jeśli księżyc będzie mi świecił na nogi.
Podniosłam znów spojrzenie na nieznajomych.
- Niech wam świecą jasno wszystkie gwiazdy. I nie tylko na nogi. Tak w ogóle. – to jedyna odpowiedź jaka przyszła mi w tamtej chwili do głowy. Postanowiłam szybko zakończyć temat świecenia.
- Jestem Manaia. A wy? Sami tak sobie tutaj chodzicie? - kusiło mnie niemiłosiernie, żeby zapytać o ich uszy, ale to chyba nie był temat jaki porusza się na pierwszym spotkaniu.
Hati
Poszukujący
*

Gatunek:Panthera leo spelea Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:50 Dołączył:Kwi 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 55
Zręczność: 40
Spostrzegawczość: 35

06-05-2018, 19:10
Prawa autorskie: Xylax

Na siostrzaną obelge jedynie pokazał język i uśmiechnął się cwaniacko. Z jego siostrą zawsze było fajnie się przekomarzać, nie to co z resztą rodzeństwa. A już szczególnie z tą czarną, jednooką staruchą. Hatiemu czasem zdawało się, że ona celowo ich unika, jeżeli tylko ku temu jest sposobność. No trudno. Młody szybko podreptał za siostrą, zmierzając w stronę białej. Kiedy zas Skoll się przywitała, brat popatrzył się na nią z ukosa.
- A to nie chodziło o rogi? Tak czy inaczej...
Tutaj zwrócił swoje kolorowe ślepia na biała nieznajomą, świdrując ją wzrokiem.
- Niech Księżyc ci świeci.
Wszyscy się tutaj tak witali, więc chyba on też powinien. Długaśne uszy, które tak interesowały obcą zastrzygły kiedy ciekawski Hati nareszcie poznał imię lwicy. Nigdy wcześniej go nie słyszał, więc chyba nie była stąd. Bo tutaj wszyscy się znali.
- Jestem Hati, a to moja siostra Skoll. I czemu tak się interesujesz czy tu jesteśmy sami? Chyba nie knujesz nic podstępnego co? Bo jak tak to jesteś mysi bobek w knuciu i już cię przejrzałem. O!
Tutaj pacnął łapą w ziemię, dumny ze swojego domniemanego sprytu.
Sköll
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo spelea Płeć:Samica Wiek:Podrostek( ok. 1 rok) Liczba postów:57 Dołączył:Mar 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 52
Zręczność: 40
Spostrzegawczość: 38
Doświadczenie: 10

08-05-2018, 00:29
Prawa autorskie: Koseki/Xylax

Ewidentnie coś pokiełbasiła z tym powitaniem. Starczyło spojrzeć na skołowaną lwice, Skoll zmarszczyła nosek i śmiechnęła. 
- Nie to nie tak. Chociaż tak, sens jest podobny jakby zastanowić się nad tym? - Popatrzyła na brata szukając poparcia u niego. - Nieee nie rogi, jestem pewna że było to związane z chodzeniem.- W tej chwili nie potrafiła przypomnieć sobie poprawnej formułki. - Oh, gwiazdki są śliczne, zwłaszcza po północy, ale ja najbardziej lubię słońce i wygrzewać się o poranku po chłodnej nocy. - Trochę się rozgadała, ale kiedy idzie o sfery niebieskie mogła nawijać o nich godzinami, ba godzinami potrafiła patrzeć na niebo o każdej porze dnia. Ona też nie przypominała sobie tego imienia. - A ja jestem.. ej no?! - Pacnęła brata łapką w bok, przecież umie sama się przedstawić, długie uszka rozłożyła na boki, ale to fakt. Czemu Manaia interesowała się tym czy byli tu sami? - Jesteśmy już duzi i nie potrzebujemy niańki. Nawet sami potrafimy już polować. - Cóż za dumna mała panna z niej. Na nazwanie lwicy przez brata mysimy bobkiem parsknęła chowając pyszczek za łapką że niby kaszelek czy coś ją napadł.
[Obrazek: 592.png]
Manaia
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:107 Dołączył:Maj 2018

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 15

08-05-2018, 23:06
Prawa autorskie: Gunter

Nieznajomi byli naprawdę zabawni. Chciałam pomóc im rozwiązać zagadkę świecącego księżyca.
- Może chodzi o progi? – spytałam – Łatwo potknąć się o próg jaskini, kiedy jest noc.
Nie dziwiło mnie, że rodzeństwo nie miało do mnie zaufania. Przecież byłam obca na terenie prawdopodobnie zamieszkanym przez ich rodzinę.
- Spokojnie, nie knuję nic. Po prosu zdziwiłam się, że was tu spotkałam. Myślałam, że nikt tu mieszka. Czy to jest teren jakiegoś stada? – obawiałam się trochę, że mogłam przypadkiem wtargnąć na czyjeś terytorium. Wolałam nie mieć do czynienia za strażnikami.
- Więc wybraliście się na polowanie? – trochę niedowierzałam, że dwa lwiątka same wędrują po równinie w poszukiwaniu zwierzyny. – Złapaliście już coś?
Hati
Poszukujący
*

Gatunek:Panthera leo spelea Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:50 Dołączył:Kwi 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 55
Zręczność: 40
Spostrzegawczość: 35

09-05-2018, 18:51
Prawa autorskie: Xylax

Przewrócił oczami i głową z niedowierzaniem. Po pierwsze, to siostra nie musiała go tłuc, trzeba się było szybciej samemu przedstawić, a nie. A po drugie to ta biała coś kręciła. Przecież starsza czarnucha mówiła jak poznać czy już wychodzą poza tereny Księżyca i tutaj dookoła wszedzie nimi śmier... Znaczy pachnie. Może ta lwica ma popsuty nos albo co? Hati zaczął bardzo poważnym tonem jej tłumaczyć gdzie się znalazła.
- Tu mieszka stado Srebrnego Księżyca. Nasza starsza siostra tutaj mieszka. Ciesz się, że to nie ją spotkałaś bo ona jest bardzo, bardzo przerażająca i gdybyś nie była już biała to zbielałabyś ze strachu, takie z niej straszydło.
Każda okazja żeby postraszyć Cierniem była dobra, a Hati nie omieszkał opisywać tego w taki sposób, że wynikało iż Manaia jest niezwykle szczęśliwym osobnikiem, ponieważ na szczęście wpadła na kogoś takiego dobrego jak on i jego bliźniaczka, a nie na innego członka stada. Na słowa Skoll pokiwał energicznie łbem i dumnie wypiął pierś.
- Właśnie, my już umiemy polować i wcale, a wcale nikt nam pomagać nie musi!
Mina mu jednak zrzedła, kiedy lwica zapytała o dotychczasową zdobycz. Podrostek zdołał jakoś wybrać z tej sytuacji, przyjmując naburmuszony wyraz pyszczka.
- Napewno byśmy złapali coś dużego, ale jak tutaj przyszłaś, to wszystkie zwierzęta widziały cię z bardzo daleka i wszystkie uciekły. Wszystko popsułaś, o!


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości