Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Sköll Konto zawieszone Gatunek:Panthera leo spelea Płeć:Samica Wiek:Podrostek( ok. 1 rok) Liczba postów:57 Dołączył:Mar 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 52 Zręczność: 40 Spostrzegawczość: 38 Doświadczenie: 10 |
13-05-2018, 14:03
Prawa autorskie: Koseki/Xylax
- Progi.. też pasują. - Im więcej pasujących słów tym wiecej wątpliwości miała. Gdyby tylko lwy umiały pisać, miałaby pod łapą notes pełen notatek. Ale nie potrafiły i nie znały notesów!
- Starsi ze stada znaczą teren. - Może biała nie ogarnęła zapachu bo w stadzie tak multigatunkowym było ich kilka? Kotki, Hienki i Kaczuszki.. swoją drogą, jak Kaczki znakują teren? - Oj tak. Jest mała, wredna i potrafi wspinać się na drzewa. Sama widziałam. - Zarzekła się kiwając potakująco łebkiem. Wypięła potem dumnie kudłatą pierś, bo już od kilku tygodni wolno im chodzić na polowania, a potem trochę oklapła udając że opadający z drzewa obok listek jest potwornie interesujący. Dobry sposób na uniknięcie niewygodnego pytania. - Byłam właśnie na tropie.. Ayhm, tego no. - Spojrzała na brata, co dużego mogła tropić w tej okolicy? Hati helpaj, ty znasz więcej tych śmiesznych nazw. ~Głos~
|
|||
|
Manaia Rekrut Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:107 Dołączył:Maj 2018 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 70 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 15 |
14-05-2018, 19:42
Prawa autorskie: Gunter
Uśmiechnęłam się lekko, obserwując rodzeństwo. Hati i Skoll byli nieproporcjonalnie zadziorni w stosunku do swojego wzrostu, ale to tylko dodawało im uroku.
- W takim razie bardzo się cieszę, że to właśnie was spotkałam, a nie waszą siostrę. – nie byłam pewna czy nazywając siostrę straszydłem Hati miał na myśli, że jest tak groźna czy ma tak odstręczający wygląd i wolałam o to nie pytać. Słowa Skoll sugerowały, że ich siostra była jeszcze mała, więc nie miałam czym się przejmować. - Czułam zapachy, ale nie wiedziałam do kogo należą. Nie znam tego stada. Słuchając lwiątek nabierałam przekonania, że wcale nie są na polowaniu, tylko wymknęły się rodzicom, żeby pozwiedzać we dwójkę równinę. Nie chciałam psuć im jednak zabawy. - Hmm… może polowałaś na surykatkę? Bardzo łatwo je spłoszyć i pewnie schowały się pod ziemią. – mówiąc to przybrałam poważną minę znawcy tematu. |
|||
|
Hati Poszukujący Gatunek:Panthera leo spelea Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:50 Dołączył:Kwi 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 55 Zręczność: 40 Spostrzegawczość: 35 |
26-05-2018, 21:50
Prawa autorskie: Xylax
Gdyby Hati wiedział czym jest surykatka to z pewnością strzeliłby okropnego focha, że lwica może sugerować coś takiego jako dobrą zdobycz dla niego i jego siostry. Ale no cóż... większość swojego młodego życia spędził pod ziemią, w zimnych jaskiniach, a tam surykatek nie było. Na powierzchni było tyle rzeczy, których młody jeszcze nie znał, nie widział. Nie zamierzał się jednak przyznawać do swej niewiedzy i naprędce wymyślił na co z siostrą się tak właściwie zasadzali.
-Nie! Nie na surykatki tylko na te no... ONYKSY! Oczywiście Hati miał na myśli oryksy, o których słyszał w życiu tylko raz, kiedy to starsza, wredna siostra maszerowała z nimi na tereny Księżyca i stadko tych kopytnych stworków przechadzało się niedaleko. - One mają te... kopyta. I rogi! Takie prawie jak nasza mama! Tylko że większe. Lwiątko zamilkło na chwilę. Już od dawna nie wspominało mamy. Jakoś tak coraz częściej wylatywała mu z głowy, chociaż w noce gdy księżyc był duży to siedział bez snu i patrzył daleko na granicę, jakby miała zaraz też tutaj przyjść. Tupnął łapką, aby potwierdzić swoją wersję, będąc zupełnie pewny że razem z siostrą daliby radę, zwłaszcza że w porównaniu z innymi lwiątkami, które prowadziła ich siostra to byli duzi, chociaż młodsi. Bo trzeba tu zaznaczyć, że Hati jak na swój młody wiek to był prawdziwe bydle. Wzrost najwyraźniej dziedziczył po mamusi. Pokręcił z dezaprobatą głową, jak gdyby Manaia popełniła najgłupszy w świecie błąd. - To musisz uważać jak nie znasz stada. Bo przyjdzie kapłanka i sklepie ci tyłek!
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-05-2018, 21:51 przez Hati.)
|
|||
|
Sköll Konto zawieszone Gatunek:Panthera leo spelea Płeć:Samica Wiek:Podrostek( ok. 1 rok) Liczba postów:57 Dołączył:Mar 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 52 Zręczność: 40 Spostrzegawczość: 38 Doświadczenie: 10 |
27-05-2018, 21:37
Prawa autorskie: Koseki/Xylax
Po prawdzie to Skoll i Hati wyglądali już na dwa razy starszych, jeśli mierzyć ich metryką lwiego wieku oczywiście, ale kudłata i długoucha parka huncwotów, zdecydowanie z lwem słabo się kojarzyła, może z misiami? Ale misie tu rzadkością były, może gdyby Manaia była kiedyś na północy w górach Atlas, wtedy miałaby lepszą okazje spotkać jakiegoś.
- Mała, ale zajadliwa. Jak drzazga w poduszce, albo o..sa?- To osa była? Od wyjścia z jaskiń minęło kilka tygodni, w tym krótkim czasie poznali masę nowych rzeczy, tak dużo że ledwo nadążała z poznawaniem ich. Nagle ożywiła sie. - TAK! Onyksy. - Tupnęła noga, eureka! Dopadła do Hatiego w wesołym hopsie trąciła go czołem w bark. Geniuszu ty, na pewno jej teraz kopara opadnie, tylko czekać na reakcję, szok i niedowierzanie. - Mama miała fajniejsze rogi.. nie takie proste.- Też na chwilę przygasła, próbowała przywołać w pamieć obraz Kami, ale szło jej to coraz ciężej, czasem gdy patrzyła w tafle wody przyglądała się sobie, kolory miała podobne, ale grzywka ciut za licha, żadnych rogów, w ogóle urosną im takie? Chikja nie miała żadnych. A fajnie byłoby mieć takie. Syknęła Cichutko i zlazła z Hatiego rozglądając się po okolicy. - Mów ciszej, może tu jest.- Przyczaiła się zerk w lewo, gwałtowny odwrót w prawo, gdy jakiś listek zaszumiał na wiaterku. ~Głos~
|
|||
|
Manaia Rekrut Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:107 Dołączył:Maj 2018 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 70 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 15 |
30-05-2018, 23:16
Prawa autorskie: Gunter
Roześmiałam się, słysząc odpowiedź Hatiego.
- Polowaliście na kamienie? – zerknęłam najpierw na Hatiego, potem na jego siostrę, żeby upewnić się, że nie żartują sobie ze mnie – Taaak… Rzeczywiście wszystkie musiały się spłoszyć na mój widok. Ale pewnie nie uciekły daleko. Miejmy nadzieję, że uda wam się z powrotem znaleźć ich trop. Na wzmiankę o kopytach i rogach, zaczęłam się zastanawiać, jaką bajkę chce mi wcisnąć rodzeństwo. Chociaż, biorąc pod uwagę ich długie uszy, nie byłoby wcale aż tak nieprawdopodobne, gdyby ich matka miała rogi. Na pewno istniało jeszcze wiele lwich ras, o których nigdy nie słyszałam. Widząc, jak nagle oboje stracili humor wspominając matkę, pomyślałam, że musiało spotkać ją coś złego. Być może nawet lwiątka były sierotami. - Ta kapłanka opiekuje się wami? – szczególnie zmartwiłam się o ich młodszą siostrzyczkę, która na pewno nie potrafi jeszcze sama zdobyć jedzenia – Jest z nią wasza siostra? |
|||
|
Manaia Rekrut Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:107 Dołączył:Maj 2018 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 70 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 15 |
17-06-2018, 19:54
Prawa autorskie: Gunter
Wolałam nie ryzykować, że za chwilę pojawi się opiekunka Skoll i Hatiego i uzna, że bezprawnie wtargnęłam na teren jej stada. Miałam jeszcze wiele miejsc do zobaczenia i wiele osób do poznania, więc pożegnałam się krótko z lwiątkami i powędrowałam na zachód w stronę wysokiej góry.
z/t |
|||
|
Sköll Konto zawieszone Gatunek:Panthera leo spelea Płeć:Samica Wiek:Podrostek( ok. 1 rok) Liczba postów:57 Dołączył:Mar 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 52 Zręczność: 40 Spostrzegawczość: 38 Doświadczenie: 10 |
20-06-2018, 09:07
Prawa autorskie: Koseki/Xylax
Biała zadawała wiele pytań, bardzo podejrzane. Bardzo, ale nie dla smarkatego lwiątka, które dumne z siebie zaprzeczyłoby oczywiście wszystkiemu co urazi dumę, chwaląc się tym co ukaże ją i brata w najlepszym świetle. Co więcej miała ochotę na dalszą rozmowę z Manaią, ale braciszek się jej sciął odrobinę więc zaniepokojona trąciła go łapą, lwica w tym czasie sobie poszła na co zareagowała sapnieciem pełnym dezaprobaty.
- A do zobaczenia to już nie łaska?- Fuknęła do siebie wiedząc że tamta pewnie i tak jej nie usłyszy. - Hati! To twoje przysypianie na stojąco psuje nam znowu zabawę!!- Obudz się braciszku. ~Głos~
|
|||
|
Mishines Konto zawieszone Gatunek:Leopon Płeć:Samica Wiek:Młodzik Liczba postów:25 Dołączył:Paź 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 40 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 50 |
28-07-2018, 23:12
Prawa autorskie: Lioden
Chyba musiała zasnąć... Gdy się ocknęła, Xeni nie było, a za to pojawiły się jakieś dwa dziwne lwiątka. Mishi miała już dosyć. Ten dzień był dla niej trudny i leoponka już po prostu nie wytrzymywała nerwowo. Postanowiła stąd odejść, zanim żal do białej kapłanki za zostawienie samej sobie, i zmęczenie, doprowadzą ją na skraj wytrzymałości i sprawią, że na przykład nawrzeszczy na niewinne lwiątka. Wstała więc i odeszła w bliżej nieokreślonym kierunku, wściekle wymachując ogonami.
z/t |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości