Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Haki Cesarz Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 67 Doświadczenie: 9 |
14-07-2018, 17:42
Prawa autorskie: Askari
Hakiego przez moment korciło by odpowiedzieć na wątpliwości białej następującymi słowami: „Tak się składa, że jako cesarz mogę Ci to zagwarantować”, jednak dość szybko porzucił ten zamiar. Z jednej strony Ines zapewne by mu nie uwierzyła i mogłaby potraktować jego zachowanie jako próbę nabijania się z niej. Drugim powodem i to znacznie poważniejszym, był jej konkubent. Cesarz zdawał sobie sprawę, że ze względu na funkcje jaką pełni mógłby być dla Ghala potencjalnym zakładnikiem lub po prostu zwykłą ofiarą. Oczywiście opinia brązowego mogła nie być trafiona, jednak nie zamierzał stawiać wszystkiego na moralność lwa, który nie miał żadnych oporów przed zamordowaniem młodzika. Trzeba było jakoś cwanie z tego wybrnąć nie odkrywając przy tym wszystkich swoich kart. Zanim zdążył coś powiedzieć, do rozmowy powrócił jego bliznowaty kompan.
-Cóż, tak się składa, ze razem z Azimem przebywaliśmy na Lwiej Skale, gdy odbywały się rozmowy z władcą Królestwa Mgły i Popiołu-urwał na moment by móc wygrzebać ze swojej pamięci pewne imię-z Myrem jeżeli mnie pamięć nie myli- zrelacjonował. -Z tego co zrozumiałem, to doszło tam do czegoś w rodzaju przekazania terenów. Królewscy mieli opuścić te ziemie, a porzucone tereny miało przejąć Cesarstwo. Po odejściu Myra na Skale pojawili się uchodźcy z Lwiej Ziemi, którzy podobno dostali możliwość zamieszkania na Skale- po całości Haki ku swojej uldze doszedł do wniosku, że w żadnym miejscu nie musiał się uciec do kłamstwa. W sumie to dobrze, bo zawsze kiepsko mu to wychodziło. -Trochę tam o Tobie rozmawiano, ale chyba nie nikt nie doszedł do żadnych konkretnych wniosków, nie pamiętam już dokładnie od kogo wyszedł temat, ale…-tutaj Haki poczynił pauzę by jak najlepiej przypomnieć sobie to co usłyszał z ust Myra- nie jestem pewien czy ktoś wspomniał gdzie całe zajście miało miejsce. |
|||
|
Inés Jasnowłosa | Kapłanka Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Szamanka Liczba postów:1,076 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 77 Zręczność: 85 Spostrzegawczość: 83 Doświadczenie: 15 |
23-07-2018, 22:21
Prawa autorskie: CherryColaax (Soma) | OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Profil roku / Misterium
- Co cię łączy z Azimem?
Niby przysłuchiwała się jego rozmowie z Sami, ale nie na tyle, by być w stanie wyłapać tę intrygującą informację. Zawsze zwracała uwagę na kontakty jej pobratymców z obcymi; niestety, na ogół takie relacje nie kończyły się dobrze. O ironio. Ale dopiero przy kolejnych słowach lwa wyraz niedowierzania na dobre wykwitł na jej pysku i ani myślał go opuszczać. Miała ochotę wykrzyczeć, że gada bzdury, ale przecież wtedy nie wyglądałaby już na tą spokojną, wyważoną kapłankę. W rzeczywistości była istnym kłębkiem nerwów, tak teraz, jak i przez większość czasu, w którym przyszło jej kontaktować się z innymi osobami, zwłaszcza nienależącymi do Srebrnych. Tak czy siak, Ines poddawała słowa samca pod wielką wątpliwość. - Ale... Ale ich tam nie ma - odparła, nie kryjąc zwątpienia. Zainteresował ją rónież drugi wątek, ten podniesiony przez jej... Jej Zmorę. - Nie sądziłam, że mam do czynienia ze znaną osobistością. - Posłała mu spłoszony uśmiech, który w mig zamienił się w jej zwyczajny, obojętno-niepewny wyraz. Tak naprawdę ktoś mógłby się ogłosić królem całej Krainy i mogłaby tego nie zauważyć zza swej bezpiecznej granicy wyznaczanej blaskiem Księżyca, o ile jej wierny kaczor by jej nie doniósł takowych rewelacji.
Think of me, think of me waking
Silent and resigned Imagine me trying too hard To put you from my mind *** | Głos |
|||
|
Haki Cesarz Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 67 Doświadczenie: 9 |
07-08-2018, 19:41
Prawa autorskie: Askari
-Pewnego razu spotkałem go samego na równinie, jakoś na zachód od dżungli- rzekł, jednocześnie próbują wygrzebać z pamięci jak najwięcej szczegółów z tamtego dnia.
-Z tego co pamiętał, to szukał swojego taty, którego miałem poznać po tym, że miał tęczówki o dwóch różnych kolorach- cesarz nie miał bladego pojęcia jak to się stało, że w jego łbie ostał się taki szczegół, ale skoro już tam był to warto by go wykorzystać. -Niestety nie udało nam się go znaleźć wiec postanowiłem zaopiekować się Azimiem- samo wspomnienie tamtych dni spowodowało, że na cesarskim pysku pojawił się szczery, szeroki uśmiech. -Zabrałem go na wycieczkę na Lwią Skałę, a potem odprowadziłem na tereny Srebrnego Księżyca. Następnym razem spotkaliśmy się dopiero na Lwiej Skale tuż po odejściu królewskich- dodał. -Od tamtego momentu nie natknąłem się na nic, co mogłoby świadczyć, że nadal przebywają w tej krainie, no chyba, że zaszyli się głęboko pod ziemią- zażartował licząc, że w ten sposób uda mu się nieco rozluźnić atmosferę. Słysząc jej słowa i widząc ten delikatny uśmiech kierowany do Ghaliba, cesarz zaczął się zastanawiać, czy Ines zdaje sobie sprawę z kim ma do czynienia a może po prostu żyje w błogiej nieświadomości? Nieważne, to nie jego problem. Zielonooki przeleciał wzrokiem po zebranych po czym ponownie zwrócił się do kapłanki. -Mógłbym dowiedzieć się czegoś o rodzicach Azima? Z tego co pamiętam to chyba jedno z jego rodziców należało do księżycowych. |
|||
|
Inés Jasnowłosa | Kapłanka Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Szamanka Liczba postów:1,076 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 77 Zręczność: 85 Spostrzegawczość: 83 Doświadczenie: 15 |
17-08-2018, 13:35
Prawa autorskie: CherryColaax (Soma) | OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Profil roku / Misterium
Teraz biała wsłuchiwała się w słowa Hakiego z uwagą. Los dzieci Sadie nie był jej obojętny, wszak mowa o członkach jej stada, jednak trzeba przyznać, że nie przejmowała się nimi w równym stopniu co, dajmy na to, Zevranem. Acz może to też wynikać z faktu, że Zevran był jeden, a ich siódemka. Czasem jej się myliły.
Niepewnie pokiwała łbem w odpowiedzi. On jej trochę opowiedział, ale na pewno więcej ukrył, ona zrobi to samo, ot, rozmowa z przypadkowo spotkanym przechodniem... Choć ten wydawał się być nie taki do końca "przypadkowy". Dowiadywała się ciekawych rzeczy odnośnie Królestwa; swoją drogą, dawno nie spotkała żadnego ich posłańca. Ciekawe, czy stado postanowiło zerwać kontakt, czy może całkowicie wyniosło się z tej krainy? Obie opcje nie brzmiały źle. - Tak, matka. Ojca nie znamy. Azim miał rodzeństwo, ale matka nie wykazywała większego zainteresowania żadnym ze swoich dzieci po tym, jak już je wykarmiła. Wychowywali ich Srebrni - wyjaśniła. - To miłe, że znaleźliście wspólny język. Musisz mieć doświadczenie w kontaktach z dziećmi - dodała uprzejmie, przy okazji nieco zbaczając z tematu.
Think of me, think of me waking
Silent and resigned Imagine me trying too hard To put you from my mind *** | Głos |
|||
|
Haki Cesarz Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 67 Doświadczenie: 9 |
23-08-2018, 20:14
Prawa autorskie: Askari
Hakiemu aż zrobiło się przykro gdy słuchał co kapłanka miała mu do powiedzenia o matce Azima. zielonooki nie wyobrażał sobie że ktoś mógłby potraktować tak swoje własne dzieci. Od momentu gdy razem z Vari udało mu się nieco ogarnąć Cesarstwo, nie marzył o niczym innym jak o gromadce brzdąców, które razem z ukochaną mogliby wychowywać. Dlatego tym bardziej nie potrafił pojąć jak ktoś mógł odrzucić tak wielki skarb.
-Cóż, to by wiele tłumaczyło…-pomyślał na głos, jednocześnie przypominając sobie dość nietypowe towarzystwo jakie zastał podczas swojej pierwszej wizyty na terenie księżycowych. Był tam wtedy chyba jedynym dorosłym lwem. -Oj tam, po prostu jako dzieciak miałem na głowie czwórkę rodzeństwa- rzek, wykonując przy tym niedbałe machnięcie łapą- poza tym podobnie jak ja Azim uwielbia podróżować i zwiedzać nowe tereny, łatwo nam było się dogadać- dodał, jednocześnie uświadamiając sobie jak bardzo tęskni za tamtymi czasami, no i oczywiście za samym Azimem. Odganiając od siebie swoje niepokoje, Haki postanowił wykorzystać nadarzają się okazję i zaspokoić nieco swoją ciekawość. -Kapłanko- przemówił spoglądając ze spokojem na białą lwicę. -Za każdym razem kiedy słyszę wasze powitanie, zaczynam się zastanawiać na czym właściwie polega wiara w Księżyc? Czy mogłabyś oświecić mnie swą wiedzą?- zapytał, licząc że odpowiednim doborem słów uda mu się zrobić dobre wrażenie na swojej rozmówczyni. |
|||
|
Inés Jasnowłosa | Kapłanka Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Szamanka Liczba postów:1,076 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 77 Zręczność: 85 Spostrzegawczość: 83 Doświadczenie: 15 |
24-08-2018, 13:35
Prawa autorskie: CherryColaax (Soma) | OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Profil roku / Misterium
Czwórka rodzeństwa. To dokładnie tyle samo co i ona, jeśli by liczyć Setha, po którym słuch zaginął niedługo po narodzinach. I o ile w ogóle należy liczyć tę hałastrę, z której tylko Fiametta wyszła na lwy, a i to jest teza możliwa do obalenia. Jednak Haki zapewne miał na myśli nieco młodsze osobniki, takie, których mógłby doglądać, samemu będąc jeszcze niedorosłym.
Podniosła wzrok, usłyszawszy, jak grzywiasty zwraca się do niej w bardziej dostojny sposób niż dotychczas. Wiara. Męczyło ją już to pytanie, zadawane w kółko przy każdym spotkaniu z nowymi osobami... Ale czyż nie lepiej, że zadają je jej, a nie przypadkowym przechodniom, którzy mogliby odpowiedzieć na nie bez koniecznej precyzji? - Moja wiedza pochodzi od Najjaśniejszego, nie mam więc prawa ani możliwości przekazania jej w znacznym stopniu - odrzekła w zadumaniu. - Mogę ci jednak zdradzić, że Księżyc jest tym, który pozwala nam zdobywać pożywienie ciemną nocą, On daje nam wskazówki, jak godnie przeżywać życie i śmierć. Otacza opieką Swych wyznawców, ale też nie odwraca się od tych, którzy nie rozumieją Jego mocy. Obdarza tym samym światłem zarówno ogromne słonie, silne lwy, a nawet zebry i kaczki. Mam nadzieję, że tego nie kwestionujesz? - rzuciła już trochę bardziej ostrym tonem.
Think of me, think of me waking
Silent and resigned Imagine me trying too hard To put you from my mind *** | Głos |
|||
|
Haki Cesarz Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 67 Doświadczenie: 9 |
05-09-2018, 15:37
Prawa autorskie: Askari
Haki wysłuchał tego ca ma mu do powiedzenia biała i nawet przytaknął jej kilka razy, jednak wiara w księżyc jakoś specjalnie do niego nie przemawiała. Może to za sprawą jego ojca, który wprawdzie opowiadał mu trochę o Stwórcy, jednak za każdym razem zastrzegał, przy tym, że od wznoszenia modłów i klepania wierszyków jeszcze nikomu się nie poprawiło. Wprawdzie w Cesarstwie funkcjonowała wiara w przodków i zielonooki potrafił pogodzić ja ze swoimi dotychczasowymi poglądami, jednak nie wierzył, że któreś z bóstw ruszy mu na pomoc w jego najczarniejszej godzinie. Pomimo odmiennych poglądów cesarz doszedł do wniosku, że spieranie się z kapłanką jest bezcelowe, zwłaszcza w towarzystwie Ghaliba, który mógłby źle odebrać taką sprzeczkę.
-Oczywiście, że nie- odparł. -Dziękuję Ci, że podzieliłaś się ze mną swoją mądrością kapłanko- rzekł, wykonując przy tym delikatny ukłon- jednak nie chciałbym nadużywać Twojej gościnności, więc pozwól, że oddalę się teraz do własnych spraw. Kończąc zdanie, Haki posłał pozostałej dwójce delikatne skinienie łbem, po czym spokojnym ruszył w kierunku ziem Cesarstwa. z/t |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości