♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

15-11-2012, 18:55
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Rzeczywiście wraz z Naomi do groty przybyła także Hatima, która podobnie jak jej siostra była w znacznie lepszym humorze. Ten czas spędzony z nią był naprawdę udany i po prostu bardzo była z niego zadowolona.
-Witajcie.- rzuciła tylko ze spokojem, a zarazem uprzejmością w swoim głosie. Nie musiała nic więcej mówić, gdyż Naomi już powiedziała mniej więcej wszystko co chciała. Rzuciła jeszcze spojrzenie ku Amanisowi do którego się uśmiechnęła. Zawsze przy nim czuła się dużo lepiej, tak jak przy Naomi i wielu innych osobach, które bardzo mocno ceniła.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Mako
Poczciwy | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 84

15-11-2012, 22:24
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Najwyraźniej siostry wróciły, nawet w lepszych nastrojach. Mako odwzajemnił uśmiech Kapitana, jednak szło wyczuć, że jego wzrok uciekał gdzieś ku podłożu. Prawdę mówiąc zwyczajnie zazdrościł lwicy, że miała siostrę, z którą mogła porozmawiać na wszystkie dręczące ją tematy. Młody miał brata. Ma nadal... ? Nie widział go już kilka lat. On zawsze go wspierał, ale też dużo wymagał. Chciał po prześcignąć, być lepszym, jednak zawsze zostawała mu przyczepiona etykietka tego drugiego, gorszego. Gdy upolował ptaka, jego brat taszczył antylopę... Gdy on przystawał w wypowiedzi dotyczącej zasad stada, jego brat go poprawiał. I zawsze był tym lepszym.
- Dzięki, ale nie jestem głodny. Może ktoś z obecnych się skusi. - odpowiedział wymijająco – To nie będę wam przeszkadzał, chyba pójdę się przejść.
Westchnął w sobie. Poduma nad przeszłością, zawsze lubił to robić.
Czekał jeszcze na odpowiedz Białej, wolno zbierając się do wyjścia.
[Obrazek: 2rmuwec_by_fileera-daqo496.png]
Naomi
Gość

 
16-11-2012, 02:14
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Naomi tylko przeciągnęła się żeby móc rozprostować swoje kości. Stanąwszy usłyszała słowa Mako. W sumie i jej przydałoby się trochę świeżego powietrza, a poza tym w tej chwili miała taką ochotę pooglądać Lwią Ziemię z Lwiej Skały. Bardzo dawno tego nie robiła.
- Ja też się przejdę. I tak zbyt dużo się tutaj nasiedziałam - powiedziała samica, patrząc to na Mako, to na Hatimę. Jeszcze chwila a ta grota zostałaby domem błękitnookiej. Przeciągnąwszy się jeszcze raz skierowała swój wzrok w kierunku wyjścia, a potem na wszystkich tutaj
zebranych.
Mako
Poczciwy | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 84

17-11-2012, 19:46
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Chyba wystarczająco długo już odpoczywał. Trzeba zabrać swoje 3 litery i się gdzieś przejść. Hm, może skała? Ta, tam może znajdzie Vei, a jeżeli nie to przynajmniej będzie mógł podumać. Sądząc, że takie rozwiązanie jest właściwe, skinął łbem reszcie.
- Dobrze, jakbyście się natknęli na Vei, to możecie jej przekazać, że żyję – zaśmiał się cicho pod nosem, choć wprawny słuchacz mógł wyczuć, że śmiech ten nie był najzupełniej szczery. Wszak miał wielkie szczęście, że wyszedł z ziem Świtu bez szwanku. - no i że wracam z urlopu.
Po tych słowach ruszył w swoją stronę.

[z.t]
[Obrazek: 2rmuwec_by_fileera-daqo496.png]
Naomi
Gość

 
17-11-2012, 19:51
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Patrząc na odchodzącego Mako, Naomi poczuła niebywałą ochotę, aby pójść za nim. Sama nie wiedziała dlaczego. Po prostu chciała. Kiedy tylko lew przekroczył próg groty, lwica postanowiła pożegnać się z siostrą i resztą.
- To ja też uciekam. Bywajcie! - rzuciła towarzystwu, po czym opuściła to miejsce.


/z.t./
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

18-11-2012, 17:40
Prawa autorskie: Tigon

Pokręcił głową. W sumie ten cios powodował że jego mózg wolniej pracował. Po chwili jednak przyszły Hatima i Naomi. Ale po sekundzie siostra Hatimy poszła razem z Makoi lygrys sobie coś uświadomił. Po raz pierwszy od dawna byli całkiem sami. Przyszła mu nieprzyzwoita myśl przez głowę co spowodowało że się speszył.
- No więc... - zaczął ale sam nie wiedział co.
Hofu
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:393 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 42

18-11-2012, 18:18
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Pomarańczowy wkroczył do jaskini, trzymając w pysku czarne kocię - potomka Suri. Rozejrzał się po wnętrzu jaskini i znajdującym się tutaj lwom skinął na przywitanie, z tego względu, że raczej mało kulturalne jest mówienie "z pełnym pyskiem". Samiec usiadł przy wejściu i położył malucha przed sobą. Młody był jakiś dziwny, nie chciał się bawić, rozmawiać. Pierwsza myśl jaka przyszła nastolatkowi do głowy to ta, że może Dyana należy do tych nieśmiałych, ale okaże się to z czasem.
Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym.
Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie.

W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marzenia, a ja­kaś niewidzial­na ręka
nam je przek­reśla.

Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś,
jak pot­ra­fimy być ni­mi
jutro?

[Obrazek: avatarniahofukopiakopia.png]
Głos
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

18-11-2012, 18:37
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Kiedy wraz z siostrą przyszła do groty rozglądała się po każdym z osobna oczekując jakieś wypowiedzi, czegoś co rozwinie jakoś sytuację. No i tak się stało, bowiem w dość szybkim tempie z jaskini wyszedł Mako, a tuż za nim Naomi. Oboje chcieli się najwyraźniej przewietrzyć i nie zjedli nawet zwierzyny, którą Hati upolowała z siostrą. No nic. Sama była trochę głodna, lecz wtem z zamyślenia wyrwał ją głos Amanisa. Zaciekawiona, a nawet nieco zdziwiona przechyliła głowę na bok próbując rozgryźć o co mu może chodzić. Rozejrzała się, a po chwili sama doszła do wniosku wyciągniętego przez samca - są sami! Z tą chwilą pomarańczowa uśmiechnęła się szerzej.
-...wreszcie sami.- dokończyła wypowiedź lygrysa, którą on przerwał w pewnej chwili. Brązowooka tak bardzo się za nim stęskniła, że po prostu nie potrafiła tego opisać. Bez żadnego oczekiwania zbliżyła się do partnera i po prostu otarła się o jego szyję.
-Tęskniłam za tobą, gdy ty tu zdrowiałeś.- powiedziała czule do niego napawając się tym, że mają teraz wreszcie trochę czasu dla siebie. No prawie dla siebie, bo nagle uwagę lwicy zwróciło przybycie Hofu. No tak teraz przybrany siostrzeniec musiał zepsuć im chwile błogiej samotności. Na samą myśl tego dziwnego zbiegu okoliczności Hatima nie tylko uśmiechnęła się szerzej z rozbawienia, ale wręcz zaczęła cicho się śmiać.
-No jednak nie do końca sami.- powiedziała siadając przy lygrysie i spoglądając na niego, a potem wskazując nosem na przybyłego Hofu, który był teraz przy wejściu z jakimś czarnym kocięciem.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Hewa
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Znamiona:0/0 Liczba postów:395 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 26

19-11-2012, 00:45
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

No cóż i najwyraźniej towarzystwo miało się jeszcze powiększyć, bo do groty wkroczyła jeszcze Hewa, a po krótkim rozeznaniu skierowała się w stronę Hofu.
- Deme. - przywitała się ze wszystkimi, Hatimie dodatkowo posyłając lekki uśmiech. W końcu podeszła do jasnogrzywego, po czym siadając naprzeciwko niego.
- Przysłała mnie tutaj królowa. Sama szuka teraz Sharmy, coś złego dzieje się z Dyaną? - zapytała, od razu, spoglądając na młode leżące przed Hofu. Na początku wolała jednak dowiedzieć się czegoś więcej od ojca malucha.
Hofu
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:393 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 42

19-11-2012, 16:32
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Pomarańczowy skinął łbem przybyłej zielonookiej lwicy i uśmiechnął się kątem pyska co bardziej przypominało grymas niż porządny szczęśliwy uśmiech.
-Dyana jest dziwacznie ospały, jego siostra jest natomiast bardzo energiczna i wszędzie chce się znaleźć. Czy to nie dziwne, że on taki nie jest? Wskazał pyskiem na malucha, cały czas przy tym patrząc na medyka Lwiej Ziemi. Może ona coś poradzi na zachowanie czarnej hybrydy.
Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym.
Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie.

W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marzenia, a ja­kaś niewidzial­na ręka
nam je przek­reśla.

Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś,
jak pot­ra­fimy być ni­mi
jutro?

[Obrazek: avatarniahofukopiakopia.png]
Głos
Selene
Gość

 
19-11-2012, 20:28
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Sami? Niestety ani przez chwilę nie byli sami. W głębi groty, poza oczyma pary leżała biała lwica, wraz z przygarniętym przez siebie maluszkiem. Westchnęła cicho i pochwyciła Asuan. Znowu musi ją przenieść...
Nie może tutaj przecież długo jeszcze zostać. Mała potrzebowała spokoju. [z/t z asuan]
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

21-11-2012, 21:35
Prawa autorskie: Tigon

Lygrys otarł się o lwicę. Po czół przyjemne ciepło. W sumie miał do niej małą sprawę i chciał coś od niej. Przestał i spojrzał się na nią.
- Hatima... mógłbym z tobą porozmawiać. Na osobności wiesz w tej jaskini... - powiedział ruszając i poczekał na nią.

z/t razem z Hatimą
Hewa
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Znamiona:0/0 Liczba postów:395 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 26

28-11-2012, 02:42
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

/Wybacz, że tak późno odpowiadam ^^;/

Przyjrzała się dokładnie maluchowi, jednakże nie zauważyła, aby coś mu dolegało. Może trzeba szukać pod innym względem?
- Nie wygląda na chorego. Nie stało się nic, co by mogło wpłynąć na niego? Wiem, że przeżył trudne chwile i obawiam się, że to może być tego powodem. Jednak równie dobrze może mieć po prostu taki charakter, niektóre lwiątka są po prostu bardziej ruchliwe, a inne spokojniejsze. Mam nadzieję, że to jest powodem, jednakże lepiej by było, jakby został tu jakiś czas. Tak od razu trudno cokolwiek stwierdzić, a gdybym mogła go trochę poobserwować to byłoby mi znacznie prościej określić powód. - powiedziała, starając się mówić tak, żeby Dyana tego nie słyszał. Po co ma się bez potrzeby martwić? Tym bardziej, że nie chciała małemu przypominać o śmierci matki, o której zresztą niedawno się sama dowiedziała. Bała się, że to przez śmierć Suri młody mógł stać się apatyczny. Ale może to coś innego?
Hofu
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:393 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 42

28-11-2012, 15:24
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Hofu nadstawił uszu, żeby lepiej słyszeć to co akurat miała mu do powiedzenia jasna lwica na temat jego przybranego syna. Odejście Suri ze świata żywych mogło wpłynąć na życie młodych hybryd. Ale były przecież za małe by cokolwiek z tego wydarzenia pamiętać.
-Niech tak będzie. Ty znasz się na tym lepiej niż ja więc nie będę wtrącać się za bardzo w oględziny Dyany. Odpowiedział również szeptem, żeby czarnuch nie zdołał dosłyszeć słów, które nastolatek wypowiadał w kierunku medyka Lwiej Ziemi.
Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym.
Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie.

W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marzenia, a ja­kaś niewidzial­na ręka
nam je przek­reśla.

Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś,
jak pot­ra­fimy być ni­mi
jutro?

[Obrazek: avatarniahofukopiakopia.png]
Głos
Hewa
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Znamiona:0/0 Liczba postów:395 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 26

10-12-2012, 02:58
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

Przez ten cały czas młody był uważnie obserwowany przez medyczkę, nawet jeśli ta w międzyczasie porządkowała medykamenty, to ukradkiem zerkała w jego stronę. Jednakże nic się nie zmieniło. On nadal był taki cichy, mało ruchliwy, a ona czuła się wobec tego bezsilna. Nie miała zielonego pojęcia, co mu może być, tym bardziej, że po dokładniejszych oględzinach stwierdziła z całą pewnością, że fizycznie to jest on stuprocentowo zdrowy. Niestety wątpiła też, aby do tego doszła, być może to jakaś nowa choroba albo coś tego pokroju? W takim razie może Vasanti coś by pomogła? W końcu królowa też jest medykiem, a nie uczyła się tego fachu od niej, więc musi posiadać oprócz tej podstawowej wiedzy jeszcze jakąś dodatkową.
- Na pewno nie jest chory, jeśli chodzi o taki rodzaj choroby, o którym mówimy. Jest zdrowy jak ryba. Musi być to spowodowane czymś innym, jednak nie mam pojęcia czym. Może poradź się królowej, ona też jest medykiem, a może akurat spotkała się z takim przypadkiem? Niestety ja w tym nie pomogę, przepraszam. - powiedziała do złotogrzywego, schylając lekko łeb. To była dość trudna sytuacja, nigdy się z czymś takim nie spotkała. I wątpiła, aby się dało to wyleczyć znanymi jej ziołami. Czuła się głupio, że nie mogła pomóc, tym bardziej, że przecież od tego właśnie była. Teraz już cała nadzieja w Vei.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości