Jaskinia Aslana

[Makali]

Hiena posłusznie przewróciła się na bok, miarowo uderzając ogonem o ziemię.
-Co teraz? -zapytał, zaciekawiony planami swego młodszego brata.

[Ares]

A ten opadł na jego bok, z łapami opartymi o grzbiet braciszka. Wyszczerzył się, jak to miał w zwyczaju, kiedy coś mu się udawało, a ostatnio zdarzało się to coraz częściej. Oby tylko tak dalej. Zamyślił się na chwilę, gapiąc się na bure uszy psowatego, by po chwili smyrgnąć szybko na jego kark i zacząć ciągnąć jedno z nich. Ot tak, dla zabawy. Lwiątka mają energii dużo, a Ares aż w nadmiarze. Zamruczał cicho, co niby miało być odpowiedzą na pytanie Burka, ale że było niezrozumiałe raczej nią nie było. Puścił ucho złotookiego, by móc normalnie się wypowiedzieć.
-No jak to co? Idziemy na ryby!-odparł wesoło aby po momencie zeskoczyć z łebka świtowca i wskazać jedną z beżowych łapek na wejście do groty. A tam właśnie, leniwie wtaczały się pierwsze promyki słońca. Nastał świt.

[Makali]

-Jasne, chodźmy! -rzucił odkrywczo i wybył, wcześniej sprawdzając, czy braciszek rusza za nim.


zt x2