Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Mambur Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:20 lat Liczba postów:24 Dołączył:Mar 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 90 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 55 |
09-03-2013, 00:04
Prawa autorskie: Disney
Jeszcze raz uśmiechnął się drwiąco. - O wiele lepiej. Widzisz można. Odwrócił swój małpi łeb w stronę lwa. - Oczywiście, że zdaję sobie z tego sprawę, ale mało mnie obchodzą wasze stadka. Powiedział z politowaniem. - A poza tym co ty mnie tak wypytujesz kiciu co? Może i bez powodu, a może z powodem.
Powiedz najpierw ktoś ty. Nie miał zamiaru mówić wszystkiego przypadkowo spotkanemu kiciusiowi. Może i tu mieszka, ale w oczach Mambura nic to nie znaczyło. Spojrzał na brązowego z politowaniem. Mało jeszcze wiedział i jeszcze wielu rzeczy się nie dowie. Podrapał się pod szyją i obserwował lwa w oczekiwaniu na jego odpowiedź. |
|||
|
Erick Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:około 3 lat Liczba postów:134 Dołączył:Paź 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 78 Zręczność: 68 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 35 |
09-03-2013, 00:44
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava
Siedząc i wpatrując się w goryla zastanawiał się co go tu przywlokło. W końcu na sawannie nie często widuje się takie zwierzęta. Jednak po wypowiedzi samca Erick stwierdził, że nie ma co się dopytywać. Jak sam nie powie, to nie. Niezbyt zależało mu na tym żeby się dowiedzieć.
-Jestem Erick.. Powiedział dość obojętnym głosem, niech się cieszy, imię to może nie najobszerniejsza informacja o sobie, ale jak na razie to powinno starczyć. Im więcej nieznajomi o tobie wiedzą, tym większe stanowią później zagrożenie. Patrzył na goryla znudzonym wzrokiem, był tak padnięty, że zależało mu tylko na tym by leżeć i myśleć o niczym. Mieć pustkę w głowie, by nagle wszystkie myśli zniknęły. Wtedy nie musiałby się niczym przejmować. Ewentualnie mógłby pójść na polowanie i zatopić pazurki w jakimś soczystym mięsku, ale to wymaga zbyt dużo energii. Jednak teraz jest tu i musi gadać z tym gorylem, ale to może nawet lepiej. Trochę w miarę normalnego towarzystwa nie pozwoli mu oszaleć do reszty.. |
|||
|
Mambur Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:20 lat Liczba postów:24 Dołączył:Mar 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 90 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 55 |
09-03-2013, 14:14
Prawa autorskie: Disney
Widząc zachowanie, jak się dowiedział Ericka po prostu nie był w stanie powstrzymać parsknięcia śmiechem. Było po prostu komiczne. Mambur czuł się tak jakby rozmawiał z dzieckiem, które jeszcze nie wie, bo nie ma prawa z racji wieku wiedzieć jak się zachować. Ta przesadna ostrożność, udawane znudzenie. - Spokojnie nie rozgaduj mi się tak młody, bo mnie głowa zaczyna boleć. Powiedział drwiącym tonem. Mimo wszystko jednak lew nie spodziewał się jak wiele dało gorylowi poznanie jego imienia. Trzeba było przyznać, że błyskotliwość nie była mocną stroną brązowego kotka, ale co tam. Upał nawet w cieniu zaczął dawać się we znaki, co Mamburowi nie pasowało, tak więc podniósł się i odwrócił łeb w stronę lwa. - Miło mi się z tobą rozmawiało, tylko następnym razem ogranicz swój słowotok. Powiedział i parsknął drwiącym śmiechem. Ruszył powoli w stronę oazy, by stamtąd już w przyjaźniejszych warunkach wrócić do swej dżungli. Gdy przechodził koło Ericka, strzelił mu lekką mukę, a kiedy już go minął przyspieszył kroku zostawiając lwa samego.
[z.t] |
|||
|
Erick Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:około 3 lat Liczba postów:134 Dołączył:Paź 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 78 Zręczność: 68 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 35 |
09-03-2013, 15:27
Prawa autorskie: Kami; Obróbka Destiny | Vegava
Lew siedział i patrzył na Mambura. Sam zastanawiał się co go tu trzyma. Po co tu siedzi? Gdy goryl skończył swoją wypowiedź i uderzył go lekko Erick warknął po czym położył się i przymknął ślepia. Leżał tak jakiś czas. Gdy czuł się na siłach wstał i odszedł.
zt. |
|||
|
Levine Konto zawieszone Wiek:1 rok. Znamiona:0/0 Liczba postów:76 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 40 Zręczność: 45 Spostrzegawczość: 35 |
16-04-2013, 22:54
Ciężko było opisać co towarzyszyło lwiątku. Było to zmieszanie strachu z chęcią zemsty, być może nawet gdzieś czaiła się rezygnacja. Od kilku dni burczało jej w brzuchu i choć wciąż miała nieco tłuszczu w rezerwie to oszczędzała siły rezygnując z zabaw oraz niepotrzebnego wysiłku. Mądra ta Levine <3 W ciągu wędrówki zatrzymywała się jedynie na noce, dopierając miejsca spoczynku tak by nie dopadł jej żaden drapieżnik. Levine już taka była. Podczas gdy reszta lwiątek ganiała się w nieprzerwanej zabawie, ona z uwagą obserwowała starsze lwy. Dzięki temu miała dość sporą wiedzą o przetrwaniu. Ta sawanna wydawała się idealnym miejscem na polowanie. Może nie byłoby tak spektakularne jak tych dorosłych lwów, ale pozwoliłoby jej na przetrwanie dni kiedy była zdana tylko na siebie. Prócz tego, że miała szansę spotkać tu swą kolację, należało odbyć rozmowę z przywódcą Świtu, coby dostać się do stada.
Kiedy tylko jej łapy zetknęły się z pierwszymi żyjątkami sawanny, od razu zaczęła stawiać cichsze kroki. Wzrok skupił się na wyłapywaniu jakiegokolwiek ruchu, a uszy nasłuchiwały wszystkiego. W końcu wyłapała ledwo dosłyszalne, szybkie kopanie w ziemi. Źrenice zwęziły się, ciało zniżyło się na ugiętych łapach. Ostrożne kroki w stronę źródła dźwięku. Powoli, spokojnie. W końcu błękit ślep zabłyszczał triumfalnie, kiedy dojrzała gryzonia. Nie była wystarczająca wyuczona, więc nie była w stanie powiedzieć co to konkretnie jest. Ale żyło, było z mięsa i wydawało się zjadliwe. Wtem czarne oczki spojrzały na lwiczkę i nim ta zdążyła zrobić skok, niedoszły posiłek zaczął swą ucieczkę. Kremowa ruszyła w pogoń. [you] , jaką maskę dziś nosisz? |
|||
|
Skanda Bliznopyski | Duch Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 94 |
16-04-2013, 23:10
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Szary wciąż zniesmaczony zachowaniem Sheridana pojawił się na sawannie, idąc przed siebie mozolnym krokiem.
Był dosyć zmęczony, jednak ogarniająca go senność nie przeszkodziła mu w dostrzeżeniu jasnokremowej kulki, truchtającej za jakimś gryzoniem. Nie minęła chwila, a lew znalazł się tuż przy niej, przy okazji przygniatając jej niedoszłą ofiarę do ziemi. -A ty co, mała? Zgubiłaś się?-spytał, przysuwając do samiczki ów żyjątko, na które jeszcze przed chwilą polowała-teraz ogłuszone ciosem łapy i niezdolne do ucieczki czy obrony. |
|||
|
Levine Konto zawieszone Wiek:1 rok. Znamiona:0/0 Liczba postów:76 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 40 Zręczność: 45 Spostrzegawczość: 35 |
16-04-2013, 23:42
Levine już prawie straciła swą kolację sprzed nosa, kiedy jakaś wielka, szara łapa dopomogła jej w polowaniu. Podniosła nieco łeb, by spojrzeć wprost na Ragnara i oszacowała w myślach zamiary samca. Stwierdziła jednak, że groźny wygląd to póki co jedyny powód do niepokoju. Kiedy dostała gryzonia (jak na tacy z resztą) przygniotła go obiema łapkami. By okazać szacunek jakim darzyła osoby starsze i większe (czyli takie, które mogły ją zjeść) nie zabrała się do jedzenia, pomimo burczenia, które szary z pewnością dosłyszał.
- Zależy co dla pana jest zgubieniem się. - powiedziała wciąż go obserwując, choć teraz jej nieufność nieco zmalała. - Przyszłam tu na rozmowę z przywódcą Szkarłatnego Świtu, ale po drodze postanowiłam zapolować, coby nie wypaść niczym ofiara losu z burczeniem w brzuchu. - dokończyła swą opowieść. Upewniwszy się, że samiec nie chce odebrać jej kolacji schyliła łeb jednym mocnym szarpnięciem rozrywając gryzonia. Jedzenie nie zajęło jej więcej niż powinno. Kilkudniowej głodówki nie dało się ukryć. [you] , jaką maskę dziś nosisz? |
|||
|
Skanda Bliznopyski | Duch Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 94 |
17-04-2013, 00:11
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Słysząc słowa młodej szary uśmiechnął się pod nosem. Lwiczka była co prawda smykiem, ale co ważniejsze-o nienagannych manierach. Można uznać, że sprawiła na początek całkiem dobre wrażenie.
Gdy Levine zajęła się posiłkiem, samiec położył się obok z zaintrygowaniem ją obserwując. Zanim odpowiedział na jej pytanie, poczekał aż ta upora się z gryzoniem. -Jestem Ragnar, zastępca przywódcy-jeśli masz do niego jakiś interes równie dobrze możesz go załatwić ze mną.-wyjaśnił pokrótce. -Ciekawy jestem tylko skąd taki smyk wie o naszym stadzie, a tym bardziej, co go do nas sprowadza.-dopowiedział po chwili, licząc oczywiście, że zaraz usłyszy odpowiedzi na te pytania. |
|||
|
Levine Konto zawieszone Wiek:1 rok. Znamiona:0/0 Liczba postów:76 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 40 Zręczność: 45 Spostrzegawczość: 35 |
17-04-2013, 10:57
Skończywszy posiłek oblizała się czyszcząc częściowo swój pysk i wlepiła intensywne spojrzenie w szarego. Milczała dopóki nie była pewna, ze mu nie przerwie.
- Jestem Levine i chciałabym dołączyć do Szkarłatnego Świtu. To zaszczyt cię poznać Ragnarze. Wybacz mi, że tak wyglądam, nie zdążyłam jeszcze przyzwyczaić się do życia na własną łapę. Była nieco speszona, że pokazała się w tak żałosnej postaci. Zacisnęła wargi w cienką kreskę i usiadła. Obolałe łapy dawały jej się we znaki. - O tym stadzie słyszałam od ciotki. Opowiedziała mi wszystko o tej krainie. Wybrałam Świt, najlepiej pasuję własnie tu. - dodała po chwili dumna z posiadanej wiedzy. Faktem było jednak, że ciotka nie opowiedziała jej tylko innej lwicy, a Levine po prostu podsłuchała. To jednak się nie liczyło, bo kremowa nigdy by się nie przyznała przed nikim, że podsłuchuje więcej niż powinna. [you] , jaką maskę dziś nosisz? |
|||
|
Skanda Bliznopyski | Duch Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 94 |
17-04-2013, 16:54
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Na pysku szarego mimowolnie pojawił się ledwo zauważalny uśmiech. Lwiczka wypowiadała się bardzo dojrzale, jak na lwiątko, a szacunek do starszych jak widać nie był jej obcy- sprawiała zatem bardzo dobre wrażenie, zwłaszcza w porównaniu z poprzednim pseudo kandydatem, który tylko zażenował samca i zmarnował jakże cenny czas.
-Miło mi Cię poznać.-odpowiedział z tą samą grzecznością, co i ona.-I nie szkodzi, jesteś w końcu bardzo młoda i ciągle się jeszcze uczysz. Reszta przyjdzie z czasem.-zupełnie nie zwrócił uwagi na jej zgoła marny wygląd, w końcu nie tylko siła się liczyła. Nie mówiąc o tym, że trzeba być szaleńcem by wymagać od lwiątka samodzielności. -Rozumiem.-odparł krótko, znów przyglądając się jej.-W takim razie powiedz mi coś o sobie, Levine-jakie są Twoje cele, ambicje, może środki do ich osiągnięcia?-spytał uważnie wpatrując się w lwiczkę.-Oczywiście na tyle, na ile jest to możliwe. Jesteś przecież bardzo młoda więc zdaję sobie sprawę, że nie mogę od Ciebie wymagać zbyt wiele.-dopowiedział od razu, czekając na jej odpowiedź. |
|||
|
Levine Konto zawieszone Wiek:1 rok. Znamiona:0/0 Liczba postów:76 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 40 Zręczność: 45 Spostrzegawczość: 35 |
17-04-2013, 19:08
Levine spojrzała z zaskoczeniem na Ragnara. Szczerze powiedziawszy to nie spodziewała się takiego pytania. Ale skoro ktoś ma zasilać szeregi stada to musi być to osoba pewna i godna zaufania.
- Wychowałam się niedaleko tej krainy. Obcy lew przejął stado, zabijał wszystkie młode, które dorwał. Matka kazała jednej z lwic mnie wynieść jak najdalej z terytorium. - przedstawiła pokrótce swoją historię. Starała się być twarda, zachowała kamienną twarz, lecz Ragnar z pewnością mógł dostrzec, że głos jej się nieco załamał pod koniec wypowiedzi. Odchrząknęła by ogarnąć swe uczucia i znów podniosła wzrok na szarego. - Zamierzam wspiąć się jak najwyżej w stadzie i osiągnąć wiele w przyszłości. Zemścić się. Zabił mi brata bliźniaka. - szczęka zacisnęła się ze złością. [you] , jaką maskę dziś nosisz? |
|||
|
Skanda Bliznopyski | Duch Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 94 |
17-04-2013, 21:06
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Szary z uwagą wysłuchał tego, co młoda miała do powiedzenia, aby na końcu pokiwać łbem na znak przyjęcia owych informacji do wiadomości.
Samo nastawienie lwiczki odpowiadało mu, smutna była jednak jej historia, która opowiadana znacznie wpłynęła na nastrój młodej. Nie umknęło to też szaremu, który w geście pocieszenia rozczochrał łapskiem nieco futra na łebku Levine. Nie był w tym najlepszy, a owe posunięcie było jedynym, które przyszło mu do głowy. -Nie martw się. Czas leczy rany, a z każdą pokonaną przeciwnością losu stajemy się coraz silniejsi.-może i kiepskie słowa pocieszenia, ale prawdziwe. Szary w końcu podniósł się do siadu, umiejscawiając się tuż przed lwiczką. -A zatem Levine, zostajesz oficjalnym członkiem Stada Szkarłatnego Świtu, Twoja obecna ranga to lwiątko. Sprawuj się dobrze, pracuj na rzecz stada, a my odpłacimy Ci tym samym, dając schronienie, opiekę i bark do wypłakania się.-oświadczył nadzwyczaj oficjalnie, kończąc mowę przyjaznym uśmiechem, skierowanym do lwiczki. Tymczasem na powrót ułożył się na piaszczystej ziemi, mrużąc oczy rażone przez uparte słońce. -Teraz chyba wypadałoby, abyś dowiedziała się nieco więcej o stadzie, ale szczerze mówiąc, to nie mam głowy do tego, od czego właściwie zacząć. Po prostu pytaj o to, co Cię interesuje, a ja postaram się udzielić Ci tych informacji czy rozwiać wątpliwości, które być może Ci towarzyszą. |
|||
|
Levine Konto zawieszone Wiek:1 rok. Znamiona:0/0 Liczba postów:76 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 40 Zręczność: 45 Spostrzegawczość: 35 |
18-04-2013, 00:01
Co prawda nie spodziewała się takim "czułości" ze strony Ragnara, ale zniosła je w miarę przyzwoicie. Wytrzepała się powodując, że sierść wróciła do poprzedniego stanu i poruszyło nerwowo ogonem. Po chwili jednak wznów wrócił jej spokój.
- Zrobię co w mojej mocy, by stado było ze mnie dumne. - odparła równie oficjalnie co on i jej pysk rozjaśnił dziecięcy uśmiech. - Wiem co nieco o stadzie. Zastanawia mnie jednak, czy mamy jakieś przywitanie. Wiem, że Lwia Ziemia ma. Moja ciotka była tu dość dawno, więc chciałabym wiedzieć jakie są stosunki między Świtem a innymi stadami. Jakieś wojny, konflikty? - no i zaczęło się. Masa pytań wypowiedzianych na jednym oddechu. Wzięła głęboki wdech wlepiając w niego ciekawskie spojrzenie. [you] , jaką maskę dziś nosisz? |
|||
|
Skanda Bliznopyski | Duch Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 94 |
19-04-2013, 21:29
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Szary kiwnął łbem na znak zadowolenia z deklaracji młodej lwiczki, po czym wysłuchał uważnie jej kolejnych słów.
Zagadnienie, które ją interesowało trochę zbiło go z tropu-liczył raczej na pytanie o tereny stada czy jego członków podczas gdy młoda najzwyczajniej spytała o przywitanie. -To przywitanie to "salve".-odparł bez zastanowienia, dalej trochę skołowany. Na szczęście kolejne pytanie było bardziej konkretne, toteż szary założył łapę na łapę, aby po chwili począć wszytko wyjaśniać. -Wojen, to może nie mamy, ale na pewno nie trawimy Lwioziemców i nie tolerujemy ich na własnych ziemiach. Ostatnio ich bachory zrobiły sobie z naszych terenów plac zabaw i mimo tego, że z dobrej woli odnieśliśmy je do nich w jednym kawałku, to spotkaliśmy się niewdzięcznością i wzgardą.-powiedział, na końcu prychając z niezadowoleniem. -Od teraz nie będziemy już tacy pobłażliwi w stosunku do tego motłochu zwłaszcza, że większość z nich rozumem nie grzeszy.-tu pokręcił łbem z dezaprobatą, po chwili jakby sobie coś przypominając. -A zresztą, po co ja Ci o tym mówię-Ciebie takie sprawy jeszcze nie dotyczą. Po prostu nie zapędzaj się do tej ich krainy szczęśliwości, bo to jeszcze doleje oliwy do ognia.-powiedział, jakby urywając temat. Zamyślił się na chwilę, by po momencie doznać olśnienia. -Wiesz, mamy tu jednego młodzika, z którym na pewno odnalazłabyś wspólny język. Zwłaszcza, że w gruncie rzeczy mamy tu samych dorosłych.-oznajmił zadowolony z faktu, iż lwiczka nie będzie musiała czuć się osamotniona ze swoją chęcią do zabawy i innymi pierdółkami, na których lwiątka spędzały czas.-Nazywa się Ares i jest synem byłego przywódcy. Ma brązowe futro i niebieskie ślepia, na pewno natkniesz się na niego niedługo.-dopowiedział po chwili, zastanawiając się przy tym, czy aby ta nadmierna dojrzałość nie wiąże się również z odrzuceniem dziecinnych nawyków przez Levine. |
|||
|
Levine Konto zawieszone Wiek:1 rok. Znamiona:0/0 Liczba postów:76 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 40 Zręczność: 45 Spostrzegawczość: 35 |
20-04-2013, 16:29
Kremowa siedziała w bezruchu, z dokładnością chłodnąc każdą informacje, każde słowo szarego. Słyszała o Lwich, właściwie to same dobre rzeczy. Czy te pogłoski były jedynie mitami? Zapamiętała by przekonać się o tym w przyszłości, nie tracąc jednak koncentracji.
Przekręciła nieco łeb, kiedy usłyszała o tym jacy niewdzięczni są ci Lwioziemcy. Uderzyła kitą o podłoże wyładowując swoje zdenerwowanie - wystarczyło samo paplania o nich, a już jej skakało ciśnienie. Kiedy przyszła wzmianka o Aresie, Levine speszyła się nieco. No tak, to stado. Nic dziwnego, że są młode. - Być może. Jestem raczej słaba w relacjami z innymi lwiątkami. Zazwyczaj trzymałam się dorosłych. - stwierdziła dość ponuro wzrokiem uciekając gdzieś na bok. Zupełnie jakby było to coś wstydliwego. Dorośli byli o wiele ciekawsi niżeli głupie uganianie się za własnym ogonem. Wzięła głęboki wdech. - Ja się nie bawię, nie ganiam, nie wygłupiam. - doała posyłając mu słaby uśmiech. - Wolę uczyć się polować, skradać, walczyć. To są umiejętności potrzebne do przetrwania. Będę miała jeszcze czas na zabawę. A co do nauki. Są w stadzie lwy odpowiedzialne za naukę? Nie chcę wejść w dorosłe życie jako żółtodziób. [you] , jaką maskę dziś nosisz? |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości