♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#1
17-10-2013, 21:55

Wyczul zmysł wzroku i węchu, ponieważ wkroczyłeś na teren bogaty w roślinność~! Bo tego chciałeś, prawda? Podczas kiedy relaksem dla innych lwów jest drzemka, Ciebie zaspokaja uprawianie zawodu medyka. Chcemy znaleźć trochę chwastów--... znaczy ziela(!), no to lećmy z tym koksem.
Przyroda iskrzy się w rosie która ciężko wysycha lub wnika w rośliny jeśli ma się nad łbem szerokie korony drzew, ale za to widoczek dla oka przyjemny. Jest też ciepło. I bezpiecznie. Nic tylko rozglądać się i wzbogacić w parę użytecznych liści.
Metody
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:102 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 83
Zręczność: 61
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 10

#2
17-10-2013, 22:28
Prawa autorskie: Moi et Ragi

Westchnął. Kiedy to ostatnio osobiście wybrał się po jakieś ziółka? Lata temu zgnuśniały starcze heh. Królewskie pupsko grzało się głównie w domciu, gdy łeb próbował snuć strategie wojenne, ogarniać dzieciaki i całe wielkie stado. Trenował oczywiście, lecz w teren w celu odnalezienia jakichkolwiek medykamentów się nie wybierał. Nie taka była jego rola po koronacji. Trzeba wrócić do formy.
Nie było potrzeby się spieszyć, nikt kim miałby się przejmować nie umierał w tempie na tyle szybkim, by i jego kroki musiały obrać ową prędkość. Po prawdzie, pośpiech też nie sprzyja uwadze. Wypuścił z płuc wilgotne powietrze po czym rozpoczął oględziny od objęcia modrym spojrzeniem ogółu. Zaiste, są tu rośliny. Cała masa.
Skup się. Czego szukamy? Czegoś na odtrucie organizmu, krwi, ewentualnie na poprawę apetytu, choć to przyjdzie z czasem, gdy już pozbędzie się z ciała anemika tego nieszczęsnego cholerstwa. Więc? Teorię znasz świetnie, kto wyszkolił wszystkich "zamkowych" patałachów medyków, hm? Ty. Więc. Czarny bez, owoce, hibiskus i herbata z niego. A więc drzewa. Zadarł łeb ku górze i poszukiwał wśród nich czarnych kulek owoców bzu bądź nieco niżej-barwnych kwiatów. Kroczył przed siebie spokojnie i miarowo, a rosa pozostawiała wilgotne ślady na futrze jego łap. Miał nadzieję, że nie natrafi na żaden nieszczęsny dół gdy ślepia miał wlepione w zaiste odwrotną stronę niż podłoże.
[center]Theme song

De mortuis nil nisi bene  
Warto umrzeć za taką cenę


Jes­teś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem

My body is merely the shell of my soul
But the flesh must be given its due



[Obrazek: meto_by_ragdrawer_d77o2ow_by_szczurzyslawa-d77o6db.png]


Mam ja lapacho
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#3
17-10-2013, 23:02

Ciężko będzie tu o kwiaty. Nie pora na to. Okres odpoczynku dla Matki Natury za pasem, więc możesz liczyć tu tylko na takie ziela jak Lapacho czy Miłorząb Japoński, choć na ten moment nie rozpoznałeś w drzewach żadnego z nich. Roślin sporo, ale większość bezużyteczna, brzydko wysuszona lub solidnie nadgryziona, jak ta sterta nie nadających się pokrzyw.
Nic no, to że w tym kawałku lasu nic nie znalazłeś nie oznacza, że nie znajdziesz niczego nieco dalej.
Jednak podczas momentów wpatrywania się w drzewa, nie zauważyłeś że płoszysz łapskiem pszczołę, która mocno zabzyczała i uniósłszy się do poziomu twojego pyska, zakołowała Ci nad uchem. No, JESZCZE nie użądliła. Ale na widok pszczoły powinieneś się raczej cieszyć niż martwić. Wiadomo czym żywią się te maleństwa. Są szanse, że szybciej od Ciebie znajdą źródło jeszcze żywych kwiatów, więc-- albo ryzykujesz czekanie jakiś nieokreślony okres czasu, albo ignorujesz istotkę i idziesz dalej.
Metody
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:102 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 83
Zręczność: 61
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 10

#4
17-10-2013, 23:21
Prawa autorskie: Moi et Ragi

Sapnął ciężko. W swoim własnym osobistym niemal kraju łatwiej by mu się było rozeznać co gdzie rośnie i kiedy przede wszystkim. Jeśli nie znajdzie kwiatów, to z hibiskusa herbaty nie będzie. W tym konkretnym przypadku napar przygotowuje się właśnie z kielicha kwiatu. O ile dobrze pamiętał. Lapacho byłoby opcją całkiem korzystną, w przeciwieństwie do Miłorzębu, jeśli mówimy o tym konkretnym przypadku. Och, pokrzywa. Trawienie. Nie, nie teraz, ważniejsze są toksyny. Z resztą średnio mu się uśmiechało parzenie sobie kinola dla niewdzięcznego chudzielca. Poza tym, roślinka w takim stanie wiele z siebie nie wydoi. On z niej również nie.
Przejeżdżał wzrokiem po florze, opuszczając nieco głowę, bo stary kark upominał się o swoje. Przez myśl mu nawet nie przeszło, by się choć trochę zniechęcić. Nie ma, to idziemy dalej. Proste. Bzzzz. Odruchowo odsunął się od żądlącego robactwa i spojrzał na nie niezbyt przyjaźnie. Chwila idioto... jego "brwi" uniosły się, zmrużone oczy rozszerzyły w przebłysku. Pszczoła... ! Hm. Cofnął się jeszcze o krok, nie powodując sobą zbyt wiele marasu, by nie przepłoszyć nadto owada. Pójść dalej może zawsze, poczekanie mu nie zawadzi, a ile by mogło pomóc, jakby tylko pasiaste wredne zdecydowało się zgłodnieć. Więc stał i czekał.
[center]Theme song

De mortuis nil nisi bene  
Warto umrzeć za taką cenę


Jes­teś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem

My body is merely the shell of my soul
But the flesh must be given its due



[Obrazek: meto_by_ragdrawer_d77o2ow_by_szczurzyslawa-d77o6db.png]


Mam ja lapacho
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#5
17-10-2013, 23:48

Mimo tego że odsuwałeś się od owada, ten ciągle do Ciebie wracał, krążąc wciąż obok ucha. Pokrążył jeszcze chwilę, aż odpuścił sobie, lecąc leniwie w jakimś kierunku. Nie dało się tej pszczoły zgubić; rzucała się w oczy swoim niecodziennym, zygzaczym lotem. Nawet jeśli ostry promyk światła oślepił Cię na parę sekund, ta odnajdywała się praktycznie po chwili.
Leciała... leciała... aż postanowiła przysiąść. Na jakimś źdźble trawy. Pokrytym rosą. W jednej chwili owe źdźbło zaczęło się przechylać, tak iż zanim zareagowałeś, pszczoła runęła w gęstwinę zielonej, wysokiej trawy.
Bum, nic. Nie wracała. Wsysło ją czy co?
Metody
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:102 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 83
Zręczność: 61
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 10

#6
17-10-2013, 23:59
Prawa autorskie: Moi et Ragi

Fuknął raz czy dwa na pasiastego, czując coś w rodzaju ulgi gdy ten w końcu postanowił dać mu spokój i zająć się swoim jakże fascynującym żywotem. Podążanie za owadem okazało się dosyć proste, dzięki czemu szarak nie mógł narzekać. Siadło. Jak to siadło? Ewh... rusz odwłok leniu. Niebieskooki westchnął i znów. Czekał. Na sekundę oderwał wzrok i NIEEEEEEEEEEEEE nie, nie! Cholera! Aż się zdziwił, gdy zorientował się iż po nagłym zerwaniu się, wbija niemal przerażony wzrok w trawsko. Tak się przejąć losem robala hm? Och, nie o robala chodziło! Jęknął cicho po czym przysiadł na dupsku. Machnął nerwowo ogonem uderzając nim w podłoże... hm. Odwrócił się i naruszył spokój poszycia przedłużeniem kręgosłupa parę razy, mniej więcej w miejscu gdzie zniknęła pszczoła. Jeśli jest w stanie sama wylecieć być może ją to wypłoszy.
[center]Theme song

De mortuis nil nisi bene  
Warto umrzeć za taką cenę


Jes­teś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem

My body is merely the shell of my soul
But the flesh must be given its due



[Obrazek: meto_by_ragdrawer_d77o2ow_by_szczurzyslawa-d77o6db.png]


Mam ja lapacho
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#7
18-10-2013, 00:12

Zapach trawki odpowiada? Hm, no o wiele lepiej by było zatopić nos w jakimś leczniczym zielu. Ale my tu pszczoły szukamy. Znalazłeś ją szybko, bo biedna klucha wspinała się po jednym źdźble. Co prawda nie dotarła na sam szubek, bo po co skoro można polecieć. ... Ale nie kiedy ma się mokre skrzydełka. Owad zawachlował raz, dwa razy próbując wytrzepać kropelki rosy, ale na marne. Do tego ta czynność była wyczerpująca, więc--... to tyle? Pszczoła nie poleci, choć teraz pewnie nie pragnie niczego innego. Lecz zanim zastygła, poobracała się wokół własnej osi jakby wymierzała sobie kierunek i z utęsknieniem wpatrywała się w niewidoczną Ci jej przyszłą zdobycz...
Metody
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:102 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 83
Zręczność: 61
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 10

#8
18-10-2013, 00:25
Prawa autorskie: Moi et Ragi

Jakież to smutne~ cóż, bywa hah. Ponownie schylił łeb ku robalowi, by przyjrzeć mu się dokładniej. Warknął cicho w duchu, że idiota dał się tak załatwić. Podniósł wzrok znad pasiastego w kierunku, w którym się zwrócił skrzydlaty. Skrzywił się nieco, nic nie widząc, lecz cóż za różnica gdzie się teraz uda? W tym miejscu nic wielce przydatnego nie rosło, gdzieś ruszyć się musiał, więc... więc ruszył. Prosto przed siebie, w miejsce gdzie wbił spojrzenie.
[center]Theme song

De mortuis nil nisi bene  
Warto umrzeć za taką cenę


Jes­teś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem

My body is merely the shell of my soul
But the flesh must be given its due



[Obrazek: meto_by_ragdrawer_d77o2ow_by_szczurzyslawa-d77o6db.png]


Mam ja lapacho
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#9
18-10-2013, 00:47

Szedłeś może parę minut kierunkiem wskazanym przed owada, aż nagle zorientowałeś się, że w pobliżu lata parę innych pszczół. A jeszcze dalej i więcej! Kwiaty jednak na których siadały nie były wyjątkowe; po prostu zwykłe, pospolite roślinki... Jednak wiesz co było ciekawe? Że po chwili - o ile oczywiście nagle nie zmieniłeś kierunku - dotarłeś do drzewa z ulem~! Tam i w pobliżu to już w ogóle było tych owadóóów~! Tylko po co komu ul czy miód. Lwu potrzebny jest na przykład taki Lapacho! Taki jak-- ten...
Twoje nozdrza w końcu rozpoznały przyjemny zapach kory i kwiatu tego mile widzianego drzewa. A jakże przyjemny był kolor jego korony... Hoho, no może Hibiskus to nie jest, ale zawsze coś~.
Metody
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:102 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 83
Zręczność: 61
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 10

#10
18-10-2013, 01:02
Prawa autorskie: Moi et Ragi

Jakże odmienne potrafią być odczucia względem robactwa na przestrzeni swego życia. Zwykle upierdliwe z nich stworzenia, a tu proszę! Stają się dobrym znakiem. Rozglądał się uważnie i wciąż szedł po prostej. Kwiatki, kwiatki, kwiatki, ul. Pociągnął nosem i uniósł głowę uśmiechając się pod nosem na widok różowawego kwiecia. Może być. Piękny będzie odwar z owego drzewka. Mina mu jednak zrzedła gdy zaczął się zastanawiać nad tym, w jaki sposób ma przetransportować wióry do białej dwójki, którą pozostawił samą sobie. Gałęzi żadnej nie oderwie, albowiem te, które rosły w miarę nisko były za grube. Hm. Czy uda mu się oderwać na tyle jeden zbity kawał kory, by móc go po prostu chwycić w zęby i wrócić? Szukał jakiegoś ubytku, w który można by wbić pazurska i zgrabnie odrąbać co trzeba. Jeśli nie, to będzie musiał kopnąć się w poszukiwaniu czegoś, w czym możliwe by było umieszczenie leku.
[center]Theme song

De mortuis nil nisi bene  
Warto umrzeć za taką cenę


Jes­teś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem

My body is merely the shell of my soul
But the flesh must be given its due



[Obrazek: meto_by_ragdrawer_d77o2ow_by_szczurzyslawa-d77o6db.png]


Mam ja lapacho
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#11
18-10-2013, 22:21

I słusznie - jeśli przenoszenie kory, to takiej która się trzyma. Kto by się patyczkował z kawałeczkami. Rozdrabnianie potem.
Ok, to próbuj. A nóż trafi Ci sie i odłamiesz fragment w sam raz.
Podejście pierwsze: ładnie zahaczyłeś pazurami, jest fajnie~ fajnieee~ łup, kora pokruszyła Ci się w łapach.
Podejście drugie!: zahaczasz zahaczasz... odrywasz tylko fragmencik... meh, za mały.
Podejście trzecie: ... ... nie ma podejścia trzeciego, bo nawet nie umiesz zahaczyć.
Obejdź drzewo... właśnie tak.
Podejście czwatre: ... oho~ to jest to, utkwiłeś pazury solidnie, kora wyraźnie odstaje od drzewa i jest luźna, ruchliwa. Nie zwal tego, nie zwaaal... BAH, słyszysz kruszący się materiał tak jak łamie się czekoladę lub zastygniętą lawę. Kawał wydaje się idzie gładko... za gładko, to jest długości metra! Łapaj! Oh, ojej, poleciało Ci na tylną łapę...


// :'D przepraszam za ten humor. //
Metody
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:102 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 83
Zręczność: 61
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 10

#12
18-10-2013, 23:04
Prawa autorskie: Moi et Ragi

/Nie przepraszaj :"D//
No ba, że słusznie, na starość jeszcze nie zidiociał do końca. Chyba.
Za pierwszym razem westchnął tylko i zmierzył wzrokiem kawalątka. Za drugim ścisnął łapę i zacisnął wargi, lecz po chwilowym wypróżnieniu płuc z powietrza zabrał się po raz kolejny do tego po co się tu wybrał. Omiótł spojrzeniem wredne drzewsko i postanowił je zajść od tyłu, że tak to ujmę. Pięknie! Pazurki w ruch, powoli, spokojnie, cudnie AAA. Szlag. Cofnął się szybko, lecz cóż, jednak niewystarczająco szybko. Nie łupnęło mocno, lecz gdy próbował nastąpić na tę łapę, za paroma pierwszymi razami ból mu to uniemożliwiał. Vanitas i te sprawy eh. W końcu jednak mógł stanąć na wszystkich jego kończynach i spojrzeć na swego "oprawcę". Wypuścił powietrze przez nozdrza, mimo wszystko uśmiechając się pod swym ciemnym kinolem (ciekawe jak by wyglądało uśmiechanie się pod czyimś). Hm. Spore bydlę. Jednak jest to kora, nie skała, chwycił ją ostrożnie w zęby. Jeśli mu się to teraz posypie to...

...


...pójdzie szukać dalej cholera jasna jego mać.
[center]Theme song

De mortuis nil nisi bene  
Warto umrzeć za taką cenę


Jes­teś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem

My body is merely the shell of my soul
But the flesh must be given its due



[Obrazek: meto_by_ragdrawer_d77o2ow_by_szczurzyslawa-d77o6db.png]


Mam ja lapacho
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#13
18-10-2013, 23:34

To byłoby za piękne żeby było prawdziwe. Nie wiem jak ty, ale ja bym miała ciągle wrażenie że zaraz coś nadejdzie i odbierze ten skarb, który w Twoim wypadku łatwo się kruszy. To po prostu musiało nadejść - dwie kopytne gazele biegły w Twoją stronę widocznie mocno spłoszone. Jedna szturchnęła Twoją zdobycz, która skruszyła się tak, że sporo mniejszych fragmentów leżało teraz na trawie, a to co trzymałeś w pysku... no, pokruszyło się. Wypluj to natychmiast, jeszcze coś połkniesz. Ale spokojnie - widzisz na zielonym dywanie dwa solidne kawałki, akurat na dwie lecznicze porcje dla chorych.

Hurray~ 2 sztuk Lapacho.
Dziękuję za uprzejme znoszenie mojego humoru i miłą zabawę~ MG poleca się na przyszłość.
Metody
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:102 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 83
Zręczność: 61
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 10

#14
18-10-2013, 23:56
Prawa autorskie: Moi et Ragi

Stał z napiętymi wszystkimi mięśniami wpatrując się tępo w kawałki u jego łap. Splunął resztą i zacisnął na chwilę szczęki, prawdziwie pragnąc wyrwać porządny kawał mięsa z tyłka tego nieszczęsnego roślinożercy. I puścić jego resztę żywego. Tak. Fuknął i zlustrował co mu pozostało. Hm, ejże! No, gazela miała szczęście. Pochwycił lapacho i odzyskując spokój ducha oddalił się, wcale zadowolony, z poczuciem połowicznie spełnionego obowiązku.

/to ja dziękuję i będę się na przyszłość dobijać <D/
[center]Theme song

De mortuis nil nisi bene  
Warto umrzeć za taką cenę


Jes­teś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem

My body is merely the shell of my soul
But the flesh must be given its due



[Obrazek: meto_by_ragdrawer_d77o2ow_by_szczurzyslawa-d77o6db.png]


Mam ja lapacho


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości