Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Mistrz Gry Mistrz Gry Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
26-11-2013, 19:59
Nie chcąc nic konkretnego, skąd wiedzieć czego szukać? Gdzież się po to udać? Błądząc nieukierunkowanie, starając się po prostu znaleźć cokolwiek użytecznego zawędrowałeś medyku pod rzucające chłodny cień ściany czegoś na kształt kanionu, które to zdawały się coraz to bardziej tworzyć zadaszenie nad rozpalonym słońcem dnem. Im dalej tym większe prawdopodobieństwo iż znajdziesz jakieś roślinki, które tylko czekają by ukrócić ich wegetatywny żywot.
|
|||
|
Arham Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Znamiona:0/0 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:110 Dołączył:Paź 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 63 Doświadczenie: 10 |
01-12-2013, 00:58
Prawa autorskie: Chotara
Zawędrował tutaj w poszukiwaniu medykamentów. Nie żeby coś się szybko kończyło, po prostu żywił przekonanie, że lepiej uzupełniać zapasy, a nie czekać, aż będą miały się ku końcowi. Tylko że w tym wszystkim zapomniał, ile czego było, a niektórych składników było mniej, niż tych, których użył... Cóż, cokolwiek się znajdzie, będzie dobrze.
Rozglądał się uważnie wokół, czasem nawet przesuwał kamienie, pod którymi mogłaby się zmieścić jakaś roślinka, a przede wszystkim - metodycznie, choć nie jednostajnie, posuwał się do przodu. |
|||
|
Mistrz Gry Mistrz Gry Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
05-12-2013, 15:39
Wraz z przebywanym dystansem ściany zdawały się być coraz to bardziej ku sobie pochylone, tworząc w końcu na twym grzbiecie świetlisty pas, który to sukcesywnie się zwężał. Pod kamieniami znajdowało się co najwyżej takie czy inne robactwo szukające schronienia przed gorącem.
Jeśli spojrzysz przed siebie, dostrzeżesz iż w końcu z kanionu robi się tunel, jednak co się w nim znajdowało-było owiane niewiedzą. Możesz iść przed siebie, bądź zwyczajnie zawrócić i poszukać ziółek gdzieś indziej. |
|||
|
Arham Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Znamiona:0/0 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:110 Dołączył:Paź 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 63 Doświadczenie: 10 |
10-12-2013, 01:20
Prawa autorskie: Chotara
Coś mu podpowiadało, że w tunelu nie rośnie zbyt wiele roślin, ale z drugiej strony... coś innego pchało go, żeby szedł przed siebie. Wahał się przez dłuższą chwilę, a w końcu wzruszył barkami, stwierdzając w duchu, że wyszedł szukać medykamentów, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przy okazji zobaczył co innego. Jakby co, to się cofnie i poszuka ziółek gdzie indziej. Tak ze ruszył przed siebie, co jakiś czas przystając, żeby jego oczy mogły się przyzwyczaić do mniejszej ilości światła - przecież nie mógł pozwolić sobie na żadne przeoczenie! A jak tak parł do przodu, to ze zdwojoną uwagą przeszukiwał wszystkimi dostępny zmysłami przestrzeń wokół siebie, w nadziei, że coś jednak znajdzie.
|
|||
|
Mistrz Gry Mistrz Gry Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
13-12-2013, 23:08
Wszedłeś w strefę cienia, kojącą twój rozpalony grzbiet. Z początku nie znalazłeś nic ciekawego, acz robiło się coraz bardziej wilgotno, a na ścianach zaczęły pojawiać się nieśmiale mchy czy porosty, zwiastując może i bujniejsze cuda?
Kroczyłeś żmudnie naprzód i absolutnie nic wstrząsającego się nie działo. Było wręcz... niemiłosiernie nudno, monotonnie jak jasne licho. Ściany, mech mech ściany mech prosty. Mech. Jednak... coś się w końcu nowego pojawiło! Otóż... ściana, cała porośnięta tymże nieszczęsnym mchem. Ślepy zaułek. Oj można by sie porządnie wściec! Byłoby to nawet całkowicie naturalne. Ze złości możesz nawet pacnąć łapą w owy obiekt złości. Dajesz. Pacnij. Wygląda na mięciutkie, nic ci się nie stanie. Tknij. |
|||
|
Arham Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Znamiona:0/0 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:110 Dołączył:Paź 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 63 Doświadczenie: 10 |
14-12-2013, 02:11
Prawa autorskie: Chotara
Na początku poczuł ulgę, związaną ze zmianą natężenia padającego na niego światła, a nawet coś na kształt ekscytacji, jednak po pewnym czasie wszystko opadło do obojętności. Niemiłosierna jednostajność otoczenia sprawiła, że zaczął ziewać i myśleć, czy nie lepiej się przespać i zaniechać poszukiwań. Bił się z myślami, aż znalazł się przed omszałą ścianą. Ściana, ściana, ściana... czy to jakiś żart?! To on tu się trudzi i przeszukuje jaskinię, a ta śmie się kończyć, zanim on coś konkretnego znajdzie?! No nie... Te fałszywe przeczucia...! W szarym narosła złość, po części na samego siebie. Postanowił dać jej upust i... przeorał pazurami mech na długości zamachnięcia się łapą.
Trzeba będzie wracać, pomyślał ponuro. |
|||
|
Mistrz Gry Mistrz Gry Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
22-12-2013, 14:01
Ściana okazała się... ścianą mchu. Gdy tylko pacnąłeś weń łapą te opadły ukazując znajdującą się za nimi dziurę. Cóż, siła zamachu i nieoczekiwany brak realnej przeszkody sprawił iż wbrew twej woli utraciłeś równowagę, taranując sobą podczas przefikołkowania resztę niewinnych porostów.
Dalej nie było już korytarza, a ewidentny stok ku dołowi. Obijałeś się kolejnymi to częściami cielska o jego ściany, na szczęście dla ciebie- porośnięte owym nieszczęsnym miękkim mchem. Uf, wylądowałeś w kupie liści, amortyzujących ostateczne starcie z gruntem. Gdy podniosłeś łeb i rozejrzałeś się wokół, twym ślepiom ukazała się ogromna grota, calutka pod skalnym sklepieniem, wypełniona po brzegi dziką roślinnością. Za tobą, u góry znajdował się korytarz, którym się tu dostałeś; ponowne wdrapanie się może nie być tak bezproblemowe jak sturlanie się na dół. |
|||
|
Arham Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Znamiona:0/0 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:110 Dołączył:Paź 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 63 Doświadczenie: 10 |
30-12-2013, 01:50
Prawa autorskie: Chotara
No świetnie, szkoda, że jeszcze sobie przy tym karku nie złamał! Może jeszcze jakieś niespodzianki? O, roślinki, przynajmniej tyle. Przynajmniej nie umrze z głodu. Nie no, chwila, bez paniki. Trzeba znaleźć stąd jakieś wyjście, bo nawet jeżeli są tu jakieś przydatne zioła, to przecież nie będzie się z nimi wdrapywał na górę, w dodatku po mchu! O nie, więcej go nie ruszy... chyba że nie będzie miał innego wyjścia. I to dosłownie...
Odszedł od miejsca upadku o kilka lub kilkanaście metrów i po tym promieniu poruszał się, badając, czy nie ma jakiegoś tunelu, którym mógłby się łatwiej wydostać, niż poprzez wspinaczkę. Po skończonym rekonesansie z westchnieniem zabrał się do oceniania przydatności roślin. - No i co, jest tu coś dobrego, czy nie? - rzucił w przestrzeń, ni to do siebie, ni to do otaczającej flory. |
|||
|
Mistrz Gry Mistrz Gry Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
09-01-2014, 01:14
I jak na życzenie wdepnąłeś w pokrzywę. Cóż, jakiś medykament to zawsze jest, czyż nie? Jednak zawsze możesz poszukać czegoś bardziej przydatnego, hm, ale to już zależy od twych ambicji medyku.
Póki co nie znalazłeś żadnego tunelu, lecz cóż, może być równie dobrze ukryty co owe niefortunne wejście do tejże groty. Możesz połączyć dalsze poszukiwania wyjścia z wypatrywaniem leków, cóż za sprzyjający wszystkiemu plan. Lecz, w buszu trawsk, krzaczorów oraz niskich drzew ryzykujesz stracenie orientacji. A nie chcemy też się stac nawozem dla roślinek, prawda? |
|||
|
Arham Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Znamiona:0/0 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:110 Dołączył:Paź 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 63 Doświadczenie: 10 |
10-01-2014, 21:02
Prawa autorskie: Chotara
Wydał z siebie stłumiony okrzyk - ni to zaskoczenia, ni to bólu - spowodowany nastąpieniem na "parzącą" roślinę. Nie dość, że trafił do jakiejś jaskini, z której ciężko będzie się wydostać, to jeszcze podłoże zadaje ból, skandal! Chwila, moment... Toż to pokrzywa! Zawsze to jakieś zioło, nie? Dobra, to teraz to zerwać... I gotowe.
Szary chyba się nabawił jakiejś fobii, bo nagle zrobiło mu się nieswojo. Odległość od dziury, przez którą tu wpadł, nagle się powiększyła w jego oczach, powietrze zaczęło gęstnieć. Spokojnie, spokojnie, tylko nie wpadaj w panikę! Oddychaj! Jak się już nieco uspokoił, to podjął wędrówkę w jednym obranym kierunku, skręcając tylko wtedy, gdy to koniecznie, a jeśli musiał wybierać - to w prawo. Oczywiście nie przestał rozglądać się za medykamentami, a jakże, pozwalało mu to nie myśleć o tym, że może się stąd nigdy nie wydostać. |
|||
|
Mistrz Gry Mistrz Gry Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
13-01-2014, 21:20
Tak słodko, cudnie i łatwo nie mogło być. Pokrzywa choć wredna, będąc medykamentem przykuła twą uwagę, postanowiłeś więc ją zebrać. Świetny plan, szkoda tylko iż cała usiana parzącymi liśćmi nie dawała twym wargom znieść jej natury. Chyba nie warto znosić taki ból wbrew sobie, dla jednego marnego ziółka, co? Też tak myślę.
Cóż, póki co, nieważne, a warto by znaleźć drogę powrotną. Ruszyłeś więc przed siebie, kontrolując położenie nieszczęsnego tunelu względem siebie. Krok za krokiem, drept za dreptem, przed siebie, szukając wyjścia. Gdy po raz kolejny odwróciłeś głowę ku znielubionemu wejściu ot, umknęła twej uwadze kłoda, o którą to potknąłeś się lądując mordą na miękkim, bo trawiastym gruncie. Twój zacny zad pozostał na drzewcu. Grr, cóż jeszcze cię dziś spotka, o niefortunny medyku? Hm, gdy otworzyłeś ślepia, a mgiełka wściekłości ulotniła się w eter dając ci czystą wizję, ujrzałeś melisę lekarską tuż przed swym kinolem. Zdecydowanie bardziej przyjazna z niej roślina, a i zacny z niej lek. Gdy pozbierałeś swój kuper i z mam nadzieję radością zerwałeś zielsko, unosząc w szczęściu łeb, nastąpiłeś krok... by osunęła się pod tobą ziemia. Po raz kolejny, już boleśniej niż przed chwilą, lądując dziś na ziemi musiałeś odkaszlnąć, by pozbyć się ze swych wnętrzności wdzierającego się przez nozdrza pyłu. Po krótkich oględzinach można było stwierdzić następujące fakty: nad tobą sklepienie, w którym było dziursko, owe przeze które tu spadłeś, a będącym podporą dla całej tej mikro dżungli; obok ciebie owa melisa; ty na twardej ziemi, a przed tobą światło. Światło i powiew świeżego powietrza. Wystarczy pochwycić zioło, wstać i ruszyć na zewnątrz, byle z dala od tego cholerstwa! Brawo moje piękne, 1 sztuka melisy lekarskiej /Wybacz, że nagle tak jakoś przyspieszyłam, a ogół był nieco niezgrabny, ale ponoć Arhamek potrzebny na fabule, więc tak jakoś no :) / |
|||
|
Arham Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Znamiona:0/0 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:110 Dołączył:Paź 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 63 Doświadczenie: 10 |
15-01-2014, 01:24
Prawa autorskie: Chotara
Oj, okrutnie zakpił z niego los. Jednak szary nie miał wyjścia, musiał iść przed siebie. Jego frustracja narastała, kiedy nawet pień postanowił zrobić mu kawał. Ujrzawszy wszak melisę, zaczął się uspokajać, zerwał ją i ruszył dalej. Przynajmniej taki był plan, bo znowu spadł. Już nigdy nie będzie szukał niczego w niesprawdzonych grotach, o nie! Zrezygnowany, podniósł medykament i rozejrzał się. Dostrzegłszy światło, pospieszył tą drogą z nadzieją.
/Spoko, i tak to się długo ciągnęło. ;p |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości