♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#16
15-02-2014, 16:13

Och biedna krowo rodzaju samczego, która zamiast ratować swe nieuważne dupsko pędząc przed siebie po otwartej przestrzeni, czyniąc pogoń drapieżników zaiste uciążliwą i raczej nie rokującą sukcesu- ty, o ty krowo, zatoczyłaś ten nieszczęsny łuk. I choć to wcześniejsze poczynania grzywiastego były przyczyną zmiany kierunku, ty obiedzie na kopytnych nóżkach postanowiłeś toru nie zmieniać.
I dupa ci zaiste! Choć koty pewnie błogosławią twój zakuty łeb niźli przeklinają rogatą głupotę. Już po krótkiej niczym mgnienie chwilce Derionowe kły celnie, nie zbyt płytko czy zbyt głęboko- wbiły się w gardziel ofiary nie napotykając się na przeszkodę w postaci mięśni. Również i jego pazury czy ciosy w ciemną mordę żarełka zdały swój egzamin. Bydlę znacznie zwolniło, a śmierć już zacierała kościste łapy, uśmiechając się do konającego, który jednak wciąż walczył o wydostanie się z objęć kostuchy.



/Czy Mania zdążyła się rzucić przed Derim to już zależy od niej, ale póki co- nie widać raczej potrzeby <D/
Derion
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:zdechł, miał wtedy ok. 7 lat Znamiona:Stada ZG na lewym barku Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:964 Dołączył:Paź 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 87
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 44

#17
15-02-2014, 19:01
Prawa autorskie: av - Rag, obrazek w podpisie - Szczurzysława, ref - ja
Tytuł pozafabularny: VIP

Nie było mowy o tym, by zakleszczona na pulsującej gardzieli paszcza teraz się rozwarła. Było kwestią czasu, kiedy uścisk stalowych szczęk wyssie ze zwierzęcia jego ostatnie tchnienie, niemniej jednak by ułatwić obu zadanie, Derion sięgnął łapą ku nasadzie łba antylopy, by spróbować ściągnąć go w dół i zwalić cielsko z nóg. Zmęczenie dawało się lwu mocno we znaki i wykrzesanie z siebie wystarczająco dużo siły by dopiąć swego mogło okazać się dla mięśni czarnogrzywego zadaniem zbyt ciężkim. Poza tym wola życia pulsująca w konającej ofierze zwykła podrygiwać do ostatniej chwili.
Manuela
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:2 lata 3 m-ce Liczba postów:172 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 29

#18
16-02-2014, 23:35
Prawa autorskie: AlaDyllus, arolinak(avatar)

Niedługo łapy Mani musiały wytężać mięśnie na dotarcie do miejsca zdarzenia. Już po paru susach miała przed sobą scenę morderstwa, jednakże w tej chwili jeszcze niedoszłego. Pamiętała wszystkie wskazówki jej mistrza polowania oraz planowaną strategię. Mimo iż jej zasadnicza część poszła się paść, to rolę swoją piaskowa lwica zachowała na ten moment.
Nie było czasu na zastanawianie się nad tym, czy Derion znajdzie się zaraz pod rogatym roślinożercą. Manuela miała najszczersze chęci, aby tak się nie stało, gdy wybijając się do skoku na żywy jeszcze obiad, rozpościerała ostre pazury celując w grzbiet.
Wbiła się w ciemnosierstny bok zwierzęcia, dodatkowo wgryzając się mlecznymi kłami w okolice karku. Miała nadzieję powalić bydlęce cielsko na ziemię, przy sprzyjających pomocach siły naporu z wyskoku oraz zaciśniętej paszczy czarnogrzywego na gardzieli pana krowy.
-Wszyscy mówią: "nie oglądaj się za siebie i idź naprzód"
A ja mówię: oglądaj się za siebie.
-Dlaczego?
-Bo za tobą może iść ktoś, na kogo warto zaczekać.


[Obrazek: man_sygn_nowa_by_aladyllus-d7dnybq.png]


Głos[/center]
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#19
21-02-2014, 22:06

Wszystko szło pięknie. Cudownie. Antylopce przed oczami już zaczął pojawiać się krajobraz mlekiem i miodem malowany, ach ta cudowna ślepa panika.
Jednakże...
Jednakże. Mięśnie Deriona powoli zaczynały bojkotować, sprzeciwiały się despotycznej władzy mózgu, uciskającego owe bezwzględnymi elektrycznymi impulsami. Potem natomiast wiele zdarzeń nastąpiło po sobie w bardzo krótkim czasie. Gdy lew sięgnął łapą-byczek zamachnął się łbem, po czym w jednej sekundzie ciemny obiad potknął się o niezauważalny w tych trawach niewielki głaz, za to skok i ciężar Manueli ukierunkowały cielsko gdzież to ma spaść. Niebieskooki został boleśnie przygwożdżony przez ciężar niedoszłego obiadu do ziemi plus na nim waga mlecznej lwicy.
Derion
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:zdechł, miał wtedy ok. 7 lat Znamiona:Stada ZG na lewym barku Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:964 Dołączył:Paź 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 87
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 44

#20
21-02-2014, 22:56
Prawa autorskie: av - Rag, obrazek w podpisie - Szczurzysława, ref - ja
Tytuł pozafabularny: VIP

Leży, tak? Leży to bydle, tak, leży przecież, bo miało leżeć. Pal licho, że napór jego cielska wyrzucił z Derionowych płuc zatrzymany tam dech. LEŻY! A zakleszczone na gardzieli zęby nie puściły mimo niewygody - sukces. Pomoc Manueli okazała się być nieoceniona. Gdyby nie ona zwierzę mogłoby się wyrwać, zważywszy na wyczerpujący się zapas sił. Trzeba było działać szybko i ograniczyć straty... (Nadmiar adrenaliny nie pozwalał lwu racjonalnie ich póki co oceniać, niemniej jednak świadomość znalezienia się pod taką masą wystarczała, by instynkty samozachowawcze zostały uruchomione.) Czarnogrzywy postarał się wyrwać spod tej kupy mięśni, zapierając się o bok antylopy tylnymi łapami i starając się je wyprostować, by uniósłszy gnuśne cielsko ponad ziemię odepchnąć się i szybko znaleźć obok. Poza komfortem, który niósł za sobą taki obrót spraw, Derion czuł, że nie potrzebuje wiele więcej. Cieknąca pulsacyjnie po jego policzkach krew odliczała czas, jaki pozostał antylopie niby wahadło zawieszone na sępim dziobie...
Manuela
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:2 lata 3 m-ce Liczba postów:172 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 29

#21
24-02-2014, 01:26
Prawa autorskie: AlaDyllus, arolinak(avatar)

Antylopie ciało legło na ziemi. No, niezupełnie na ziemi. Zorientowawszy się w sytuacji, w której potwierdziły się najgorsze przypuszczenia Mani, przeskoczyła przez zwierzę, lądując od strony pręgowanego grzbietu. Skoro Derion sukcesywnie zakleszczał kły na gardzieli ofiary, liczyły się już tylko sekundy do czasu jej zgonu.
Lwica zaparła się tylnimi łapami o podłoże, przednimi napierając na rogacza, chcąc pomóc w wydostaniu się czarnogrzywemu lwu spod przygważdżającego nacisku masy.
Teraz nie dopuszczała do siebie tej myśli, mając w głowie za cel jak najszybsze uwolnienie kompana, ale sumienie długo nie dało by jej spokoju, gdyby ten okazał się pokiereszowany.
-Wszyscy mówią: "nie oglądaj się za siebie i idź naprzód"
A ja mówię: oglądaj się za siebie.
-Dlaczego?
-Bo za tobą może iść ktoś, na kogo warto zaczekać.


[Obrazek: man_sygn_nowa_by_aladyllus-d7dnybq.png]


Głos[/center]
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#22
25-02-2014, 21:18

Podczas gdy kotowate usilnie starały się wydostać jednego z nich spod ciała pół-martwego, ten wierzgnął raz czy dwa, zrywając się na ile mógł, gdyż wypierał z bydlęcego umysłu to co nieuchronne. Na szczęście drapieżników, wszystkie, bo aż cztery nogi ofiary znajdowały się po (wręcz zupełnie) przeciwnej ich stronie, a i rogi owej nie dały rady dosięgnąć morderców, którzy nie dość iż dali radę wspólnymi siłami oswobodzić Derionowe jestestwo- tegoż szczęki, mimo dyskomfortu, nie postanowiły przerwać zakleszczania się na gardzieli, co ponownie sprowadziło krówsko bardziej do poziomu. Och, a już taką miało nadzieję na wydostanie się z uścisku śmierci, nawet jeśli wkrótce samo by ułożyło się w jej ramionach do snu. Jednak życie, póki co trzymało się go równie mocno, nie dając za wygraną tej, która już głaskała zimną łapką kopytnego, spraszając w progi swego królestwa.
Derion
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:zdechł, miał wtedy ok. 7 lat Znamiona:Stada ZG na lewym barku Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:964 Dołączył:Paź 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 87
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 44

#23
27-02-2014, 00:15
Prawa autorskie: av - Rag, obrazek w podpisie - Szczurzysława, ref - ja
Tytuł pozafabularny: VIP

Wyślizgnął się spod cielska błyskawicznie i nie puszczając rozerwanego gardła przekręcił się na brzuch, ostatecznie odzyskując pełną swobodę ruchów. Antylopa zdawała się być już na tyle słaba, by nie wyrządzić nikomu wiele krzywdy, ale kto je tam wie... wierzgać zawsze wierzgały. Któż by oddawał się potulnie w zimne łapki śmierci?

Nikt nigdy nie oddawał się bez walki.

A krwi było dużo.

Lewą łapą sięgnął do łba antylopy, by przytrzymać go przy ziemi. Prawą planował oprzeć się o jej bark, by docisnąwszy zwierzę do podłoża na moment rozewrzeć uścisk szczęk i zakleszczywszy się ponownie, tym razem wbić się kłami jeszcze głębiej.
Manuela
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:2 lata 3 m-ce Liczba postów:172 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 29

#24
28-02-2014, 22:02
Prawa autorskie: AlaDyllus, arolinak(avatar)

Ucieszona na widok sprawnego ciała Deriona, przynajmniej na to na razie wyglądało, mogła wrócić do nieszlachetnego zajęcia, tudzież dobicia wyrywającej się śmierci ofiary.
Ponownie skoczyła na jej grzbiet, wbijając się zębami w kark i zatapiając pazury w pokaleczonej skórze, dociążając cielsko do ziemi.
Była pewna, że obiad już im nie ucieknie.
-Wszyscy mówią: "nie oglądaj się za siebie i idź naprzód"
A ja mówię: oglądaj się za siebie.
-Dlaczego?
-Bo za tobą może iść ktoś, na kogo warto zaczekać.


[Obrazek: man_sygn_nowa_by_aladyllus-d7dnybq.png]


Głos[/center]
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#25
02-03-2014, 16:06

Trwało to chwilę... prawdopodobnie się dłużyło obu stronom, sekundy się ciągnęły, krew opuszczała arterie bydlaka, a adrenalina kociaki, acz-zdecydowanie wolniej. Tik. Tak. Ciach. Nić życia została przerwana. Pękła, choć Derionowe szczęki pewnie jeszcze przez jakiś czas nie dawały temu wiary i dla pewności trzymały gardziel truchła buka, a Mania jegoż kark. Lwy mogły sobie jednak nareszcie spojrzeć w ślepia, uśmiechnąć się nieznacznie i przekazać na falach eteru-już. Można się w końcu było oblizać z gorącej krwi i zaciągnąć zdobycz w bardziej komfortowe miejsce, by wkrótce zasłużenie się posilić.

Oba kociaczki +25 PD oraz po jednym opalku.
Bardzo ładnie dziękuję za polowanko oraz za wyrozumiałość~


/Dajcie mi znać na PW kiedy sobie zamienicie PD na punkt w statystykach, bym mogła wam je potem wyzerować, chyba, że Deri to zrobi~/
Derion
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:zdechł, miał wtedy ok. 7 lat Znamiona:Stada ZG na lewym barku Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:964 Dołączył:Paź 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 87
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 44

#26
02-03-2014, 21:15
Prawa autorskie: av - Rag, obrazek w podpisie - Szczurzysława, ref - ja
Tytuł pozafabularny: VIP

I tak też się stało. Znaczące spojrzenie w złote ślepka Mani, bodaj pierwsze odkąd rozłączyli się z zamiarem zasadzenia się na stado, rozluźniło Derionowe szczęki, przeobrażając skutecznego mordercę w tylko trochę umorusanego krwią kocura. Uniesione wysoko wargi i rytmicznie, szybko poruszający się jęzor wewnątrz paszczy sugerowały porządne zmęczenie, lecz nie przeszkodziły w posłaniu Mani uśmiechu. A w nim lwisko miało nadzieję zawrzeć i gratulacje, i satysfakcję z udanych łowów.
Chwilę trwał w bezruchu, łapiąc oddech, po czym dźwignął się na równe łapy, by zacząć obmacywać cielsko gnu wygłodniałym wzrokiem. Z której strony by zacząć... Zerknął na lwicę spod lekko schylonego łba i uśmiechając się zaczepnie omal nie zrealizował kolejnego kroku sugerowanego przez wezbrane w nim względem Manueli uczucie.
Jego serducho po prostu zabiło bardzo mocno.
Zbyt mocno.
I jedynym wyjściem, by ukryć siłą rzeczy malujące się na Derionowym pysku emocje było podejście do truchła zajęcie się jego twardą skórą.


/I ja dziękuję za polowanko, kociaczku <3
Manuela
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:2 lata 3 m-ce Liczba postów:172 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 29

#27
02-03-2014, 22:41
Prawa autorskie: AlaDyllus, arolinak(avatar)

Rozwierając paszczę by umożliwić większy pobór tlenu z powietrza, pomagając sobie w tym funkcją automatyczną nazwaną dyszeniem, Mania uniosła nieco głowę i mrużąc w uśmiechu oczy odwzajemniła się Derionowemu spojrzeniu. Wyglądała równie uroczo i niewinnie, jak przed polowaniem, a gdyby tylko koty mogły być wegetarianami, idealnie wpisywała by się w takowego kota wyobrażenie. Pomijając aktualnie umorusany czerwoną mazią pyszczek.
Odciążyła zwłoki podchodząc do czarnogrzywego krokiem zmęczonego lwa, z lekko zniżonym łbem. Bicie i jej serca dało się niemal usłyszeć i Mania zerknęła nawet bacznie na lwisko, złudzona owym przekonaniem, że być może rzeczywiście je słychać. Miotało się tak zapewne z emocji i zmęczenia na wskutek osłabnięcia adrenaliny, ale być może waliło z jeszcze innej przyczyny, której miodowa lwica nie była w stanie wychwycić. I tak przez chwilę przyglądała się poczynaniom swego towarzysza z delikatnym uśmiechem, po czym sama zabrała się od obróbki wstępnej bydlęcia, gdyż głód dał o sobie znać, zstępując na pulsujące w umyśle Manueli myśli.
-Wszyscy mówią: "nie oglądaj się za siebie i idź naprzód"
A ja mówię: oglądaj się za siebie.
-Dlaczego?
-Bo za tobą może iść ktoś, na kogo warto zaczekać.


[Obrazek: man_sygn_nowa_by_aladyllus-d7dnybq.png]


Głos[/center]
Derion
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:zdechł, miał wtedy ok. 7 lat Znamiona:Stada ZG na lewym barku Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:964 Dołączył:Paź 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 87
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 44

#28
02-03-2014, 22:56
Prawa autorskie: av - Rag, obrazek w podpisie - Szczurzysława, ref - ja
Tytuł pozafabularny: VIP

I najadł się do syta. Spokojnie. Odprężony przeżuwaniem kolejnych kawałków twardego mięsa. Rzadko dzielił łup z kimś, a upolowaną zdobycz najczęściej pochłaniał w pośpiechu i z wysoko postawionymi uszami, uprzednio zaciągnąwszy ją w dyskretne miejsce. Mając obok siebie Manuelę mógł pozwolić sobie nie tyle na zupełny relaks, ile na komfort psychiczny, odciążenie umysłu i rozluźnienie żołądka. Zdrowiej, prawda?

W miarę napełniania brzucha stawał się coraz spokojniejszy, a kęsy przeżuwał dłużej. Gdy poczuł sytość wstał ociężale i odszedł od zwierzyny na kilka kroków. Przeczesał wzrokiem okolicę wokół nich. Ciągle znajdowali się w pobliżu Lwioziemskich terenów, mogliby znaleźć na ich ziemiach ocienione miejsce dobre do zasłużonego odpoczynku - analizowało w spowolnionym tempie zadowolone z życia mózgowie szafirowookiego.

Usiadł i zabrał się na wylizywanie przedniej łapy, zachowując jednak gotowość do dalszej drogi zaraz po tym, jak lwica skończy posiłek. Środek sawanny nie był miejscem odpowiednim na zabiegi pielęgnacyjne.
Manuela
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:2 lata 3 m-ce Liczba postów:172 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 29

#29
02-03-2014, 23:48
Prawa autorskie: AlaDyllus, arolinak(avatar)

I Mania wkrótce nasyciła się posiłkiem, dopiero podczas jego trwania czując, jak bardzo była głodna. Pierwsze kęsy pochwyciła szybko, bez wymagającego czasu smakowania, aby wyczuć cokolwiek w pustym żołądku. Później pozwoliła sobie na wybieranie bardziej odpowiadających gustowi partii mięsa, by zakończyć należyty obiad z usatysfakcjonowaniem całego swojego jestestwa.
Zerkając na Deriona pozwoliła sobie jeszcze na obmycie pyszczka, po czym stanęła tuż obok niego, posyłając doń pytające spojrzenie uśmiechniętych jak zawsze oczu.
Na pewno znasz jakieś przyjemniejsze miejsce na odpoczynek, hm?
Miała ochotę jak najszybciej opuścić miejsce zbrodni i spocząć z dala od rozszarpanych zwłok.
-Wszyscy mówią: "nie oglądaj się za siebie i idź naprzód"
A ja mówię: oglądaj się za siebie.
-Dlaczego?
-Bo za tobą może iść ktoś, na kogo warto zaczekać.


[Obrazek: man_sygn_nowa_by_aladyllus-d7dnybq.png]


Głos[/center]
Derion
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:zdechł, miał wtedy ok. 7 lat Znamiona:Stada ZG na lewym barku Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:964 Dołączył:Paź 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 87
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 44

#30
03-03-2014, 00:15
Prawa autorskie: av - Rag, obrazek w podpisie - Szczurzysława, ref - ja
Tytuł pozafabularny: VIP

Popatrzył na nią lekko zbity z tropu. Poczuł na sobie ciężar jej zaufania, rany, on musiał znaleźć miejsce lepsze od tego, takie cacy, żeby na odpoczynek się nadawało... ha! A czego potrzebowali? Czegoś, co uchroniłoby ich przed nagłym załamaniem się pogody, czegoś wygodnego, jednocześnie nie za daleko stąd... ha! Ale i on czuł potrzebę wciśnięcia się w jakiś kąt, umycia i snu przede wszystkim, siesty, relaksu.

Dalej od Lwiej Ziemi, gdzieś w ustronne, ciche miejsce. Przedtem pokazał jej Wąwóz, może teraz też mógłby pokazać jej coś, co sprawiłoby jej radość? Bo chciał, żeby z jej pyszczka nie schodził uśmiech. Tak bardzo chciał.

- Chodź - wstał i oznajmił po chwili zastanowienia najserdeczniej, jak potrafił.

Ale cóż on mógł, kiedy świat go wcale nie dziwił? Kiedy nic nie poruszało resztek jego ducha? I nic nie wywoływało w nim zachwytu...
...poza nią?


Mrugnął i podniósł się. Skierował się na wschód i miał nadzieję znaleźć się u celu dość szybko. Nie chodziło przecież o forsowanie się zaraz po posiłku.
zt


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości