Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Vasanti Vei Zgryźliwa | Iskra Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 82 |
01-03-2014, 01:17
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano
Ruda lwica, trzymająca w pysku połowę żółwiej skorupy wypełnioną wodą, wbiegła truchtem do groty. Szybko omiotła wzrokiem całe wnętrze, po czym skierowała swe kroki ku Hatimie, przed którą postawiła miskę.
Uśmiechnęła się do Ayumi, co wyszło jej nawet pogodnie. W żadnym stopniu nie stanowiło to odzwierciedlenia uczuć i emocji, które targały duszą Vei. - Zaraz będziesz miała koleżankę - oznajmiła młodej, po czym zasiadła tuż przed obiema Lwioziemkami. Pewien niepokój wzbudziła w niej nieobecność innej persony, którą spodziewała się tu spotkać. Chwilowo musiała zarzucić rozmyślania o niej, gdyż wypadało zająć się bieżącymi sprawami. Wreszcie skinęła łbem brązowookiej. - Hatimo, potrzebuję lwicy, która zajęłaby się półroczną znajdką. To powinno stanowić obowiązek mentora, więc zwrócę się z tym do Hasiry, gdy tylko ją spotkam, tymczasem jednak... Mała nie ma nikogo - oświadczyła cichym, poważnym tonem, lustrując ją uważnym spojrzeniem. - A gdzie się podziewa Hewa? Zmarszczyła brwi. Nie podobało jej się to zniknięcie. Z jednej strony, oznaczało to, że tamta miała dość sił, by udać się na spacer (gdyby stało się coś złego, to Hatima z pewnością nie zachowałaby takiego spokoju), ale z drugiej... Przecież miała tutaj zostać. Co takiego ją skłoniło do sprzeciwienia się woli królowej? |
|||
|
Zbanowany Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:208 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 63 Zręczność: 77 Spostrzegawczość: 74 Doświadczenie: 30 |
01-03-2014, 15:19
Prawa autorskie: Malaika4 / Leonoy
I po raz kolejny Alayike zniknęła w dziwnych okolicznościach. Prawda jest taka, że po prostu nie mogła znieść widoku matki, która była na skraju śmierci. Do tego była tu Esi, która miała chyba więcej odwagi. Alay miała również wyrzuty sumienia, w końcu gdyby już wcześniej została z matką, może by wszystko się ułożyło? Gdy jednak zrozumiała, że jej wina jest dopiero teraz, gdy opuściła ją w potrzebie jedynie przez strach, postanowiła wrócić ostatecznie. Nie ma więcej ucieczek, trzeba w końcu coś zmienić w swoim życiu. Szczególnie że chciała zająć w przyszłości miejsce matki, a żeby to zrobić musiała obserwować jej poczynania, uczyć się i ją wspierać. Dlatego też udała się do jaskini medyka, w nadziei iż wszystko się ułożyło, matka wyzdrowiała, a ona będzie mieć tą ostatnią szansę na naprawę tego wszystkiego. Jednakże gdy weszła do środka, nie zastała jej. Czyżby się spóźniła?
-Deme- przywitała się, kłaniając łbem przed królową, oraz uśmiechając się do ciotki oraz kuzynki. Po chwili jednak wróciła wzrokiem do królowej, w nadziei iż dowie się czegoś o matce. -Czy... czy moja mama wyzdrowiała?- zapytała niepewnie, a jej głos, jak i całe ciało, drżał. Bała się, że nie dostanie ostatniej szansy na zmianę tego, co było. Że nie będzie mogła naprawić relacji między nią, a matką oraz całym stadem. |
|||
|
Omara Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 74 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 71 Doświadczenie: 36 |
02-03-2014, 11:43
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*
W pewnym momencie samiczka usłyszała obce głosy. Odruchowo nastawiła uszka i skierowała wzrok w stronę wyjścia. Gdy okazało się czyje to były głosy, ucieszyła się. Jednym z powodów było to, że ona i Hatima będą mogły w końcu wyjść na powietrze. Drugim powodem jej radości była wiadomość o jakiejś nowej koleżance dla Ayumi. Nowa koleżanka? Ale fajnie! Kolejny do zabawy!
Gdy Vasanti weszła do środka, a wraz z nią Alayike, ta wydostawszy się spomiędzy łap ciotki, przywitała się z królową i przybraną kuzynką poprzez otarcie się bokiem o przednie łapy lwic, tak jak to robią koty domowe. - Deme - rzekła przy tym, po czym z powrotem wróciła na swojej miejsce czyli pomiędzy łapy Hatimy. Zaciekawiona nową koleżanką chciała się o nią wypytać pomarańczowooką. - A jak ma na imię ta koleżanka? Fajna jest? - zwróciła się do lwicy uśmiechajac się przy tym szeroko. |
|||
|
Nightingale Konto zawieszone Gatunek:Lwiątko Płeć:Samica Wiek:6 miesięcy Liczba postów:20 Dołączył:Lut 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 15 Zręczność: 25 Spostrzegawczość: 20 |
02-03-2014, 14:09
Prawa autorskie: dA- OmegaLioness * cytaty.info/mysli/słowik
Szybko nadgoniłam Vasanti, choć miałam z tym problem. Lwica szła dość szybko, a dla mnie był to duży kawał choć wcale nie był aż taki długi. Może trwało to też długo, dlatego bo co chwilę się rozglądałam aby rozejrzeć się i podziwiać piękne widoki. Przez moje postoje wyszło to tak, że musiałam często biec za Vei aby się nie zgubić. W końcu wpadłam zdyszana do jaskini i usiadłam obok rudej. Zauważyłam jedną dorosłą lwicę i małą lwiczkę. KOLEŻANKA! Przeleciało mi przez głowę. Po chwili zamachałam ogonem i szeroko się uśmiechnęłam, rozglądając po jaskini.
-Witam. Jestem Nightingale.-powiedziałam cicho, witając się z małą i dorosłą. W końcu musiałam je poznać, a od razu nie musiałam mówić, że mogą mi mówić Słowik, żeby nie było tak jak wcześniej, że są to poważniaki i mają zabawy w nosku.
Śpiew Słowika wiosną, budzi nadzieję na lepsze jutro.
Lwy niczym ptaki potrzepują skrzydłami. I ryk wyłania się z ciemności - to nie głos lwi, lecz Słowika śpiew. Nigtingale~Słowik |
|||
|
Hatima Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 73 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 20 |
03-03-2014, 18:10
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja
Była zajęta czyszczeniem sierści Ayumi do momentu gdy do groty wróciła się Vasanti oznajmiając już na wstępie, że lwiczka będzie mieć nową koleżankę. Zaintrygowana tym stwierdzeniem zastanawiała się o co chodzi i o kim mówi teraz królowa. Tymczasem postawiła przed nią miskę, wiec lwica uczyniła gest głową mówiący "dziękuję", po czym schyliła głowę i wypiła zawartość miski. Widać było, że miała spore pragnienie, bo już za pierwszym razem wypiła sporą zawartość. Jednocześnie pomarańczowooka wyjaśniła jej, że dopóki nie znajdzie się Hasira to powierza jej opiekę nad półrocznym dzieckiem. Tak więc o to chodziło! Przez głowę przeszła jej myśl jak na to zareaguje Ayumi lub jej córki. Na razie jednak zauważyła, że siostrzenica była zadowolona z perspektywy nowej koleżanki do ewentualnej zabawy. Pytanie Vasanti o Hewę zwróciło jej uwagę.
-Jak widać wyszła. Powiedziała, że na chwilę wyjdzie na zewnątrz.- wyjaśniła królowej.Wkrótce do groty zawitała jej kolejna siostrzenica, której posłała uśmiech. Wprawdzie przybrana, lecz dla Hatimy się to nie liczyło. Rodzina to rodzina, nie tylko więzy krwi, lecz pewna więź. Zapytała się o matkę, więc postanowiła pozwolić Vasanti odpowiedzieć na to pytanie. W końcu jest medykiem, więc wie najlepiej. Spojrzała się wtedy na wspomnianą przez Vasanti lwiczkę i uśmiechnęła się do niej serdecznie. Dość specyficzne imię, lecz to nie jest coś złego. Rzecz jasna Hatimie może być trochę trudno je spamiętać. -Witaj Nightingale. Ja jestem Hatima a to Ayumi.- postanowiła się przedstawić. Przy okazji wyjawiła imię swojej siostrzenicy, bo skoro ma na razie zająć się tą "znajdźką" jak to królowa określiła ów dziecko to z pewnością spędzi ona również mnóstwo czasu z jej pociechami. Po paru chwilach oznajmiła, że czuje się na tyle dobrze iż chciałaby przejść się nieco na świeżym powietrzu. Udało jej się wstać, po czym pożegnała się ze wszystkimi i poszła na spacer. z/t |
|||
|
Nightingale Konto zawieszone Gatunek:Lwiątko Płeć:Samica Wiek:6 miesięcy Liczba postów:20 Dołączył:Lut 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 15 Zręczność: 25 Spostrzegawczość: 20 |
04-03-2014, 21:59
Prawa autorskie: dA- OmegaLioness * cytaty.info/mysli/słowik
Siedziałam przyglądając się Hatimie, która odpowiedziała Vei. Więc ta mała lwiczka ma na imię Ayumi... Ciekawe... Uśmiechnęłam się do lwicy i machnęłam łapką z szerokim uśmiechem do lwiczki.
-Czeeeeść Ayumi!-powiedziałam machając ogonem i nadal uśmiechając się. Była bardzo ładna, a to dobrze. Wyglądała na miłą i chętną zabawy, a to następny plus. Normalnie bratnia dusza! Chociaż pozory mogą mylić... ale nie zawsze.
Śpiew Słowika wiosną, budzi nadzieję na lepsze jutro.
Lwy niczym ptaki potrzepują skrzydłami. I ryk wyłania się z ciemności - to nie głos lwi, lecz Słowika śpiew. Nigtingale~Słowik |
|||
|
Omara Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 74 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 71 Doświadczenie: 36 |
05-03-2014, 11:25
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*
Po chwili po Vasanti weszło nieznane Ayumi lwiątko, a właściwie lwiczka. A więc to ona będzie tą nową koleżanką Ayumi. Ale fajnie.
Gdy tylko złotooka wyjawiła swoje imię, a następnie dowiedziała się o imieniu Ayumi i jej ciotki, i gdy tylko przywitała Ayumi, niebieskooka będąc ucieszona, doskoczyła do niej. - Czeeeeeeść Nightingale - odpowiedziała rówieśniczce stojąc przed nią, po czym przejęła pozycję do zabawy. - Pobawimy się? - zapytała. |
|||
|
Vasanti Vei Zgryźliwa | Iskra Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 82 |
06-03-2014, 17:04
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano
Rudą zastanowiły słowa Hatimy.
- Skoro na chwilę, to poczekam. Ale jeśli zaraz nie wróci, to będę musiała wyjść. Zostawiłam Kifo i Moonlighta pod opieką Venety... Może też uda mi się spotkać Hasirę. Nie dodała nic więcej, uznawszy tę informację za wystarczającą. Gdyby jej młodsza siostra miała jakiekolwiek doświadczenie z młodymi, to tak zorientowane w sytuacji stada osoby jak Hatima prawdopodobnie by o tym wiedziały. Królowa nie miała jednak innego wyjścia w tamtej sytuacji - chwilowo była zmuszona przedłożyć rację stanu ponad kwestie własnych podopiecznych. - Niedługo powinien się tu pojawić Mako ze zwierzyną. Po jedzeniu powinnaś szybko odzyskać siły - stwierdziła, posyłając Hatimie uprzejmy uśmiech. Nie zdążyła odpowiedzieć Ayumi, ponieważ zaraz Nighti, zgodnie z przeczuciami Vei, pędem wleciała do groty. Fakt, że obie młode wykazały chęci do wspólnej zabawy, a i Hatima zachowała się jak najbardziej rozsądnie, zaiste napawał optymizmem. Uwadze Królowej nie umknęło to, że w jaskini znalazła się jeszcze jedna samica, tym razem dorosła. To musiała być jedna z córek medyczki. Bursztynowooka omiotła ją beznamiętnym spojrzeniem. - Deme. Zapewne tak, acz byłabym całkiem spokojna, gdyby zjawiła się tu, by coś zjeść i wypić - poinformowała ją. Choroba mocno dała się zielonookiej we znaki, acz, zdaniem Vei, lada dzień powinna z tego wyjść. |
|||
|
Nightingale Konto zawieszone Gatunek:Lwiątko Płeć:Samica Wiek:6 miesięcy Liczba postów:20 Dołączył:Lut 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 15 Zręczność: 25 Spostrzegawczość: 20 |
08-03-2014, 13:18
Prawa autorskie: dA- OmegaLioness * cytaty.info/mysli/słowik
Ucieszyłam się, że Ayumi mnie przywitała, a po chwili chciała się bawić. Nie była wcale takim kołkiem jak tamci, nie! Była bardzo ładna, wyglądała na mądrą, była lwem i chciała się bawić! Czego więcej chcieć?
Również zrobiłam pozycje do zabawy. Po chwili tyknęłam ją w ramię i zaczęłam "uciekać" po całej jaskini śmiejąc się. -Gonisz!-powiedziałam i nadal biegałam w różne kierunki. Raczej Ayu nie musiała mieć problemu z gonieniem mnie, bo była starsza, ale różnie bywa... Przynajmniej mi się tak wydawało, że ona zrobi i jeden krok i mnie złapie, a ja będę musiała zrobić pięć.
Śpiew Słowika wiosną, budzi nadzieję na lepsze jutro.
Lwy niczym ptaki potrzepują skrzydłami. I ryk wyłania się z ciemności - to nie głos lwi, lecz Słowika śpiew. Nigtingale~Słowik |
|||
|
Mako Poczciwy | Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 84 |
11-03-2014, 00:05
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
Po udanym polowaniu skierował swe kroki ku Grocie Medyków by tak jak planował przynieść Lwim na rekonwalescencji trochę świeżego pożywienia. Mógłby przysiąc, że polował zdecydowanie bliżej groty, albo zwyczajnie wleczenie truchła tak go spowalniało iż droga zajęła mu tyle czasu. W duchu powtarzał sobie, że już blisko. I faktycznie tak było – nie dalej jak dwadzieścia metrów dalej widział już wejście. Uśmiechnął się pod nosem i ruszył dalej.
Gdzieś w przelocie zdołał zarejestrować, że jest cały upaćkany we krwi, będzie musiał iść się obmyć nim usiądzie w grocie z resztą. Spotkanie z Hewą pozwoliło mu odetchnąć, zebrać myśli i co najważniejsze postanowił nie przejmować się rzeczami, na które nie miał wpływu... Co nie znaczyło, że nie podejmie działań, ba, nawet już zaczął działać. Jeżeli dopisze mu szczęście to uda mu się natknąć na Felkę. |
|||
|
Zbanowany Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:208 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 63 Zręczność: 77 Spostrzegawczość: 74 Doświadczenie: 30 |
11-03-2014, 13:17
Prawa autorskie: Malaika4 / Leonoy
Lwica przyglądała się lwiątkom, w oczekiwaniu na odpowiedź, która w jakikolwiek sposób mogła ją uspokoić. W końcu doczekała się, jednakże pełnego spokoju nie zaznała. Jaja matka bowiem wyszła, nie do końca zdrowa. Jednakże skoro miała siły wyjść z jaskini, mogło to tylko oznaczać iż wyzdrowieje. Alayike pamiętała, jak Hewa wyglądała podczas owej zarazy. Leżała nieopodal, w kącie groty, bez życia, ledwo poruszając łbem by zabronić zbliżania się do niej. Skoro potrafiła wstać, może być już tylko lepiej. Dlatego też uśmiechnęła się delikatnie, po czym ponownie spojrzała na królową.
-Póki nie znajdziecie dla niego mamy, chętnie się nim zajmę, królowo. Przynajmniej się na coś przydam- rzekła, po czym znów przeniosła wzrok na lwiątka. Ciotka już miała ich sporo na głowie, a pojawiało się ich coraz więcej. Odkąd pierwszy raz wróciła do stada, zawsze widziała u boku cioci jakieś lwiątka. Kochała te małe szkraby, więc nie było to nic dziwnego, jednakże przecież sama jedna opiekowała się tyloma... a każdy przecież ma prawo do odpoczynku, czyż nie? Po chwili jednakże z zamyślenia wyrwał ją jakiś hałas na zewnątrz. Postanowiła więc wyjrzeć i sprawdzić, czy przypadkiem nie wraca jej matka. Niestety, nie była to ona, a jej przyjaciel - Mako. Widząc ubrudzonego króla taszczącego zdobycz podbiegła natychmiast by mu pomóc. -Deme, Mako! Daj, ja to wezmę a ty odpocznij. Przydałaby ci się kąpiel...- uśmiechnęła się do niego, po czym wzięła od niego zdobycz. Pamiętała go, gdy była małym lwiątkiem. Pamiętała również, że go wtedy uwielbiała. Był z niego na prawdę dobry lew, przyjaciel oraz król. |
|||
|
Vasanti Vei Zgryźliwa | Iskra Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 82 |
14-03-2014, 16:53
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano
Nietrudno przewidzieć, iż Vasanti nie była przekonana do pomysłu Alayike. Dość powiedzieć, że lwica była młoda i niedoświadczona. Innym, nawet ważniejszym powodem, był fakt, że widywało się ją tylko raz na jakiś czas. Jak można powierzyć komuś takiemu pieczę nad dzieckiem, które, jak wiadomo, potrzebuje opieki zawsze, nie tylko w dniach dobrego humoru niańki?
- Możesz pomagać Hatimie - ruda orzekła lakonicznie, choć ton jej głosu nie zdradzał zachwytu tym pomysłem. Zmarszczyła brwi, spoglądając za lwicą, która nawet nie poczekała nad odpowiedź królowej. Jej późniejsze poczynania tylko pogłębiły niechęć oranżowookiej. Zwracanie się w ten sposób do władcy - nieważne, czy chodziło o nią, czy o króla - nie przystawało osobie, która uważała się już za na tyle dorosłą, by móc zając się lwiątkiem. Vasanti nie dawała po sobie poznać, że cokolwiek jest nie tak. Zwyczajnie podniosła się z miejsca i ruszyła ku Mako, wymijając swą wcześniejszą rozmówczynię. - Nie ma Hewy - oznajmiła na wstępie, ledwo stanąwszy obok lwa. Wbiła w niego wzrok, jakby oczekując, że w jakiś sposób zaradzi temu niewątpliwemu stanowi rzeczy. |
|||
|
Nightingale Konto zawieszone Gatunek:Lwiątko Płeć:Samica Wiek:6 miesięcy Liczba postów:20 Dołączył:Lut 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 15 Zręczność: 25 Spostrzegawczość: 20 |
15-03-2014, 10:45
Prawa autorskie: dA- OmegaLioness * cytaty.info/mysli/słowik
Bawiła się z Ayu, ale przystanęła gdy usłyszała, że dwuletnia lwica miała się nią opiekować. Samej nie spodobał się ten pomysł, ale cóż, wolała kogoś starszego, ale przyzna... Zawsze coś. Vei zgodziła się jakby z nią, ale nie dokładnie, bo miała pomagać Hewie. To nawet lepiej, bo tamta była starsza.
Podbiegła do czarnogrzywego, a potem do Vei i tak kręciła się, spoglądając na nich. Nie wiedziała, że są królami, ale coś tak myślała, bo była mądrą lwiczką. -Czy wy jesteście królami tych ziem?-zapytała się nieśmiało, lekko uśmiechając. Czekała na odpowiedź, a w między czasie przysiadła sobie.
Śpiew Słowika wiosną, budzi nadzieję na lepsze jutro.
Lwy niczym ptaki potrzepują skrzydłami. I ryk wyłania się z ciemności - to nie głos lwi, lecz Słowika śpiew. Nigtingale~Słowik |
|||
|
Felija Administrator Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 14 |
15-03-2014, 15:05
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream
Lwioziemka, zmierzając ku Grocie Medyków, była dobrej myśli. O tyle, o ile można tak określić pewność, że zaraz zaprzepaści całe swoje dotychczasowe życie. Ale przynajmniej zrobi to sama. I będzie wiedzieć, na czym stoi. Będzie mogła się zastanawiać, co dalej zrobić ze swoją egzystencją.
Poruszyła nosem. czujnie rozglądając się dookoła. Już blisko. Jeszcze parę kroków, już jest przy jaskini... Zatrzymała się. Postawiła uszy na sztorc, ze wzrokiem wbitym w wylot groty. Nagle uszy skuliły się. Pokręciła łbem, cofając się nieznacznie. Wyczuła ich. Oboje tam byli! Mogła pomylić zapach Vei, ale Mako - przenigdy. - Ja tam nie wejdę - oznajmiła stanowczo, odwracając swe wejrzenie na dwójkę Lwioziemców, która powinna już znajdować się przy niej. - Pójdziecie sami, co? |
|||
|
Omara Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 74 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 71 Doświadczenie: 36 |
15-03-2014, 22:45
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*
Ayumi goniąc się z tamtą lwiczką bawiła się w najlepsze. W końcu była w swoim żywiole. Lubiła się bawić (jak to lwiątko). Gdyby mogła robiłaby to cały czas.
W duchu jednak zastanawiała się jak Eliana zareaguje na wiadomość, że pod opieką Hatimy znajdzie się kolejna lwiczka. W przypadku córki Naomi, czerwonooka z początku posiadała pewne opory odnośnie tego, że oprócz jej i jej siostry, pod opieką jej matki znajdzie się również jej kuzynka. Na całe szczęście Elianie udało się zaakceptować Ayumi, co bardzo ucieszyło niebieskooką. Gdy tylko Nightingale się zatrzymała, by zapytać o coś królową, młoda wykorzystała okazję i pacnęła ją delikatnie łapką. - Berek! Teraz ty gonisz - zawołała, po czym ze śmiechem odbiegła na drugi koniec groty. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości