Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Shadarn Gość |
31-07-2012, 20:43
Sen, przepiękny sen.. głęboka czerń a jego persona pośrodku. Cisza i spokój czego można chcieć więcej. Niestety niezdarność pewnej lwicy musiała to przerwać! Gdy Destiny swym cielskiem naskoczyła na ogon samca ten z wielkim wyrzutem w górę(podskoczył) wyjąkał cały alfabet słów.
Cholera jasna! Mój ogon.. biedny ogon. Ponownie się położył, skulił biedny członek ciała pod swoją masę co niestety też delikatnie sprawiało ból i spojrzał gniewnie na czarną lwicę. Dajże mi spać.. Burknął. I ponownie próbował zasnąć. Cholera.. za co on tak cierpi? |
|||
|
Destiny Gość |
31-07-2012, 21:14
Pozwolę sobie przypomnieć. "[blablabla] ...zaprowadź mnie do kogoś, kto obudzi we mnie zło". Czy coś w tym stylu. Jeśli takie warunki mu nie pasują, niech idzie gdzie chce. Destiny równie dobrze może sama znaleźć Ate... chyba jeszcze aż tak źle z nią nie jest. Zerknęła na niego kątem oka i nie odezwała się ni słowem. Stała w jedynym jako-tako oświetlonym miejscu w jaskini. Tuż przy wyjściu z niej. Woda dookoła niej odbijała delikatnie promienie słoneczne, które powoli, coraz śmielej zaglądały do środka. Samica przymknęła oczy wyglądając poza jaskinię i przyglądając się horyzontowi. Odwróciła się i ponownie spojrzała na samca, a jej oczyska zlewały się z kolorem nieba na zewnątrz jaskini.
|
|||
|
Shadarn Gość |
31-07-2012, 21:38
No nie dadzą mu tak, czy inaczej spać. Niebieskooki wstał i podszedł do Dest delikatnie oburzony i zmęczony, rozciągnął się leniwie i zasiadł.
Dobra. Rób co chcesz.. możemy iść do Ate.. ale jak jej nie będzie? Pójdziemy na marne.. a tak to Ty sobie pośpisz a ja popilnuję.. i tak już nie dam rady spać. Ziewnął a wtedy do głowy przyszło mu kolejne pytanie. Właściwie.. to jak Ty masz na imię? Wybacz że pytam ale nie chcę Ci mówić "Ej" lub coś w tym stylu. Przymknął ślepia, przyglądając się Dest. |
|||
|
Mako Poczciwy | Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 84 |
03-08-2012, 20:48
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
Brnął dalej do przodu przez Dżunglę. Choć swe kroki stawiał pewnie zdawał się być nieobecny. Jakoś w ostatnim czasie w jego łbie krążyły różne myśli, które najczęściej dotyczyły kilku lwic. Jakoś tak ilekroć o nich myślał przechodził go dziwny dreszcz. Może był on skutkiem tych rozmyślań, a może po prostu była to sprawka deszczu, który dorwał go jakiś czas temu? Z letargu wyrwał go jakiś krzyk. Najgorsze w tym wszystkim było to, że miejsce, z którego dochodził wrzask nie pokrywało się z celem jego wędrówki. Mako tylko westchnął. Gdyby nie charakter Młodego i jego ciekawskie usposobienie, zapewne poszedłby dalej w swoją stronę, a tak... Na jego pysku zaczęła malować się powaga. Może ktoś miał kłopoty? Należało to sprawdzić. W chwilę podjął decyzję, że powrót do domu musi poczekać. Ruszył w stronę skąd dosłyszał hałas. Kilkanaście sekund później znalazł się w okolicy wodospadu. Rzucił spojrzeniem po otoczeniu. Może mu się zdawało? Może to tylko szum wody? Nie, coś ewidentnie odbiegało od tego hałasu. Już miał wracać, gdy nagle dostrzegł coś, a raczej kogoś. Lew, który zdawał się być znajomy. Nawet nie był sam, ale niestety Mako nie znał towarzyszki lwa. W sumie to nawet nie miał pewności, czy jego przypuszczenia, co do tożsamości lwa były prawidłowe.
- Shad, to Ty? - rzekł, podchodząc tym samym bliżej do wejścia jaskini, acz wciąż zostawiał bezpieczną odległość między Horusem i Destiny. |
|||
|
Destiny Gość |
04-08-2012, 10:15
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
-Jestem chora od tego czekania.- mruknęła tylko i podniosła tyłek z ziemi, dopiero wtedy ujrzała kolejnego lwa, który najwyraźniej zbliżał się w ich stronę. Zmarszczyła brwi ciekawsko i usunęła się w cień, by spoglądać na niego i będąc niewidoczną. Najwyraźniej samiec już szedł w tę stronę. Odwróciła się do swojego towarzysza, po czym zrobiła kilka kroków w stronę Mako.
-Ma na imię Horus.- odparła tylko i ominęła samca udając się do wyjścia z jaskini. -Nie przeszkadzajcie sobie.- dodała na wychodne i zniknęła za ścianą. Wszystko to już ją porządnie irytowało. [zt] |
|||
|
Shadarn Gość |
04-08-2012, 11:34
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
Ten zaś siedział wpatrzony w Dest. Obserwował jej każdy ruch i gest.. wydawała się dosyć normalna(jak na lwicę). Niebieskooki miał już podejść do niej, gdy do miejscówki zagościł lew którym był nie kto inny jak nowy władca Lwiej Ziemi. Horus otarł swe ślepia które były sklejone po śnie który tak czy inaczej był nieudany i spojrzał zdziwiony na sylwetkę zielonookiego.
Hm. Zaraz, zaraz.. to ja miałem do Ciebie zagościć a nie Ty do mnie. Jednakże cieszę się że nic Ci nie jest i mogę Cię znów zobaczyć Mako. Posłał mu szczery uśmiech i podszedł bliżej samca, po czym zasiadł przed nim wbijając weń błękit swych oczu. Horus był ciekawy jaka sprawa sprowadza Mako w takie tereny. A co? Dziwisz się? A może spodziewałeś się kogoś innego..tak to ja. Skinął mu łbem na przywitanie i przymknął swe ślepia. A wtedy odszedła Destiny.. miejmy nadzieję że Shad będzie miał jeszcze okazję ją zobaczyć. |
|||
|
Mako Poczciwy | Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 84 |
05-08-2012, 10:52
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
Gdy minęła go Destiny nieco się zdziwił, chyba nie była szczególnie zadowolona z jego przybycia, a przynajmniej tak odczuł to Młody. Westchnął w duchu i odprowadził Lwicę wzrokiem, aż do momentu, w którym Dest zniknęła w zaroślach.
- A tą co ugryzło? - zapytał swego dawnego towarzysza. Zdziwiony? – Nieco, wszak upłynęło trochę wody od wyprawy i od spotkania na Cienistej Ziemi. Nie wiesz nawet jak wiele rzeczy zmieniło się od naszego ostatniego spotkania. Mako pokierował smutne spojrzenie gdzieś w podłoże, mimo że nie pałał sympatią do Raya, to i tak utrata władcy uderzyła go. W sumie mógł mu powiedzieć, że został królem., ale po co? Przynajmniej nie będzie go inaczej traktować, a właśnie tego najbardziej obawiał się czarnogrzywy. - Chciałem przemyśleć kilka rzeczy. No i tak wędruję sobie z dala od Lwiej Ziemi, tu jest tak... tak spokojnie. I nikt nie zawraca mi głowy. Swoją drogą, dlaczego ta Lwica nazwała Cię Horus? |
|||
|
Shadarn Gość |
05-08-2012, 11:25
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
Oj Mako. Powinieneś już poznać się na Horusie. Powinieneś wiedzieć że on rozmawia z każdym o wszystkim. Więc słowa zielonookiego nie zdziwiły Horusa.
Mylisz się Mako. Wiem więcej niż myślisz... zapewne Twe serce rozpiera duma. Jesteś królem.. wraz z Vasanti Vei. Wszystkiego dowiedziałem się od Inn.. panie. Jak on lubiał wymawiać tytuły. Niestety tak nauczył go ojciec. Miał być pokornym sługą i dobrym uczniem, więc do każdego osobnika z rangą Władcy odnosił się z szacunkiem. I miejmy nadzieję że Mako nie był podirytowany jego zachowaniem. Hm. Była władczyni Kryształowego Przymierza, a nazwała mnie Horusem bo takie nadałem sobie imię. Musiałem porzucić przeszłość po tym jak Cienista upadła. |
|||
|
Mako Poczciwy | Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 84 |
05-08-2012, 15:25
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
Na pierwsze słowa rozmówcy zareagował uniesieniem brwi w górę. Chyba chciał zbagatelizować słowa Horusa, w końcu czego mógł się dowiedzieć? Jednakże gdy ten wspomniał dumie, która winna go rozpierać Mako domyślił się do czego zmierzał. On wiedział... Młody usilnie prosił w duchu aby wiedza, którą posiadł Horus nie wpłynęła w żaden sposób na ich relacje. Najwyraźniej jego prośby spełzły na niczym. „Panie” to słowo kompletnie doń nie pasowało. Nie, Mako nie był poirytowany, ale nie był jakoś specjalnie pocieszony.
- Widzę, że wieści szybko się rozchodzą. - nagle po jego pysku przebiegł cwaniacki uśmieszek. Mako uniósł łapę, kierując ją w stronę pyska Shadarna, jednak zatrzymał ją w połowie drogi. Tak, tak, teraz Horus miał okazję ucałować pierścień (którego lew oczywiście nie posiadał). Młody był ciekaw reakcji rozmówcy. Nagle zaczął się śmiać – Daj spokój, żaden ze mnie pan. Ja się nic nie zmieniłem i myślę, że dalej jesteśmy kumplami. Horus dostarczył mu kilku ciekawych informacji, to znaczy, że istniały jeszcze dwa inne stada, które niestety upadły. - Rozumiem. Współczuje Ci utraty Stada, ale jeśli mogę wiedzieć, co się stało? No i co teraz zamierzasz zrobić? Szukasz innego Stada, czy może dalej będziesz chciał wieść żywot samotnika? No, ciekawość króla dała o sobie znać, taka lawina pytań, ale Shad raczej sobie poradzi z odpowiedzą. |
|||
|
Shadarn Gość |
06-08-2012, 13:11
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
Wiem. Lecz mam nadzieję że ta posada nie zrobi z Ciebie jakiegoś bezdusznego palanta.
Zmrużył ślepia spoglądając na Mako i z delikatnym poirytowaniem odepchnął jego łapę na bok. Co on sądzi że go po łapsku będzie całować, czy cu? Idiotyczne. Nie pajacuj.. wielki mi tam król. Taki z Ciebie król jak ze mnie książe. Absurd. Krzywo wyszczerzył zębiska obserwując samca w każdym możliwym detalu. Hm.. czy Horusek miał zamiar szukać stada? To chyba oczywiste. Nie chciał błąkać się sam po tej okropnej krainie.. ale wracając do niebieskookiego. "Shad" odszedł kawałek i spojrzał w niebo, po czym delikatnie przymknął ślepia, zamyślając nad pytaniem Mako. Sądzę że będę poszukiwać stada.. nie mam zamiaru sam łazić, a do tego trening by mi się przydał. A co? Możesz mi coś zaproponować? Po tymże pytaniu spojrzał na zielonookiego z widocznym zaciekawieniem. |
|||
|
Mako Poczciwy | Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 84 |
06-08-2012, 15:34
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
O to akurat Horus nie musiał się martwić, objęcie tego stanowiska nie powinno skutkować totalnym pomieszaniem zmysłów Lwiego. Kiedy usłyszał kolejną wypowiedz Horusa, Mako wyszczerzył się jeszcze bardziej. No, przynajmniej był normalny i z pozoru zdawało się, że nie będzie zwracał uwagi na jego rangę, choć gdzieś w głębi Młody czuł, że w jakiś tam sposób będzie darzony szacunkiem. Oczywiście wiadomo, z niczego nie ma nic; Mako będzie musiał być dobrym władcą. Horus mógł sobie mówić co chciał, ale niezaprzeczalnym był fakt, iż Mako był królem. I im szybciej Młody się do tego przyzwyczai, tym lepiej dla niego.
- Skoro Cieniści i Kryształowe Przymierze nie istnieją to chyba jedynym Stadem jest Lwia Ziemia, przynajmniej z tego co mi wiadomo... Ale jakby się tak nad tym zastanowić to mało prawdopodobne, przecież w naszej krainie było tyle lwów, wątpię, żeby wszyscy opuścili te tereny po ataku hien. Poza tym ostatni czas spędziłem poza Lwią, więc moje informacje mogą nie być najświeższe. - tu zamilkł na chwilę, mierząc Horusa badawczym spojrzeniem – Nie będę Ci nic proponował, to Twoje życie, ale powiem Ci, że gdybyś tylko wyraził chęć to mógłbyś zasilić szeregi Lwich. // wybacz, ale czas mnie goni... |
|||
|
Shadarn Gość |
06-08-2012, 16:03
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
Ten zaś delikatnie zdziwiony propozycją Mako, zamyślił się chwilę i wpatrując się w ziemię odpowiedział.
Ja w Lwiej Ziemi? Nie wiem.. ale jeżeli potrzeba Ci doświadczonych szpiegów lub wojaków to możesz na mnie liczyć. Posłał zielonookiemu chytry uśmiech, przekręcając delikatne łeb w lewo. Tak.. Horus postradał zmysły myśląc o dołączeniu do LZ no ale czemu nie. Przynajmniej będzie można poznać wiele nowych osobników oraz obeznać się w tamtejszych terenach. Tak jak mówiłem.. jeśli tego właśnie chcesz, mogę zostać twym wojakiem. |
|||
|
Mako Poczciwy | Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 84 |
06-08-2012, 20:08
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
Lwia Ziemia nie była stadem, któremu zależało na sile militarnej, oni byli towarzyszami, czymś może na wzór rodziny. Mimo faktu, iż większości z nich nie łączyły więzy krwi byli dla siebie wsparciem. Lwia miała stanowić prawdziwy dom, do którego można było wrócić i nikt Tobą nie wzgardzi.
- Lwioziemcy są rodziną, wspieramy się i pomagamy sobie, razem jesteśmy silni. Nam nie potrzeba szpiegów... Po prostu jeżeli chcesz znaleźć spokojne miejsce, z którego nikt nie będzie Cię chciał wywalić to Lwia jest właściwą opcją. - po chwili Mako uśmiechnął się – Tak jak mówiłem, to Twoje życie. Młody nie miał najmniejszego zamiaru nakłaniać Horusa do przyłączenia się do niego, poza tym podejmowanie pośpiech nie sprzyja podejmowaniu trafnych decyzji. - Może najpierw rozejrzyj się po terenach Stada. - rzekł i powiódł spojrzeniem po niebie – Nie wykluczone, że powstaną też inne Stada, może już istnieją. Swoją drogą, co stało się z resztą Cienistych? |
|||
|
Shadarn Gość |
07-08-2012, 12:30
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
Ten zaś spojrzał na niego delikatnie zmieszany. Spokój i harmonia łączone wraz z gorzkim posmakiem duszy Horusa. Nie powiem by było to idealne połączenie.
Hm. Znam już parę terenów.. ale jeżeli chcesz to możesz mi pokazać resztę. Odrzekł bez zbędnych ceregieli czy innych pierdół i zwrócił się w innym kierunku, jakoby chciał wyruszyć. Lecz wtedy jego rozmówca zadał kolejne pytanie na które raczej odpowiedzieć trzeba. Zapewne gdzieś błądzą.. po upadku Cienistych szukają schronienia.. Opuścił łeb, myśląc o Tym co powiedział.. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości