♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Inn
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 59

23-03-2014, 20:40
Prawa autorskie: ~Malaika4

Spojrzała się na Alayike, słysząc jej słowa.Przez chwilę nie odzywała się, nie będąc do końca pewna, czy były skierowane również do niej. Ale chyba były, więc postanowiła odpowiedzieć.
- Deme, ja jestem Inn. - przedstawiła się zatem, posyłając tamtej przy okazji słaby uśmiech. Następnie, przez pewien czas jedynie siedziała, nie mając nic bardziej ciekawego do roboty, gdy odezwała się do niej królowa.
- Niestety, nie widziałam jej ostatnio. - odpowiedziała, kręcąc przecząco głową. A że nie miała już nic więcej do powiedzenia, to nic nie mówiła. Spuściła wzrok, nie będąc pewną, czy zostać w Grocie, czy może już sobie stąd pójść, gdy Luk pozbawił ją tej wątpliwości.
- Nie mam już tutaj nic do zrobienia, możemy stąd pójść. - odpowiedziała z lekkim uśmiechem, równie cicho, co on sam. Wtedy zerknęła w stronę wejścia do groty, gdzie zobaczyła Akirę i Tobo.
- Deme. - przywitała się z nimi zatem, po czym zerknęła na Luka.
[Obrazek: innpodpismalaika_by_chotara-d92hlu4.png]
Akira
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samiec Wiek:Podrostek. Liczba postów:207 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 50
Siła: 30
Zręczność: 35
Spostrzegawczość: 25
Doświadczenie: 14

24-03-2014, 22:17
Tytuł pozafabularny: MISTRZ MELODYJ

Odsunął się nieufnie od Vasanti, napierając również na Tobo. Był coraz mniej ufny wobec innych lwów, szczególnie jeśli idzie o dorosłe. Wykrzywił pysk w czymś na rodzaj grymasu, starając się ocenić zamiary lwicy... i coś w jego małym łebku podpowiadało mu, że jej słowa mają w sobie nieco fałszu. Nie odpowiedział na jej pytanie, jedynie skinieniem głowy witając się z nią. Uszy miał położone po sobie. Wycofał się kolejne dwa kroki i rozejrzał po grocie. Zastrzygł uszami, słysząc słowa Luka.
- Chorym? - tak, zainteresowało go to ze względu na lwa, z którym ostatnio sporo miał do czynienia. Zdawał sobie sprawę, że tamten uratował mu dupsko już dwukrotnie. Wciąż jednak nie był pewien, czy powinien pomagać. Zadrżał delikatnie i wlepił ślepka w Vasanti.
- Szukam Eliany.
Koho
Konto zawieszone

Gatunek:lew Wiek:2 lata Liczba postów:224 Dołączył:Mar 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 90

25-03-2014, 00:34
Prawa autorskie: ja

Jak zachowywał się mały Tobo? Oczywiście tak, jak przystało na uczące się od otoczenia lwiątko. Podpatrzył bowiem, że Akira czuje się tutaj niepewnie i nieufnie. Dlatego szary również położył uszy po sobie i odsunął się nieco od lwów, a ponieważ był tylko dzieckiem nie ukrywał ogólnego niepokoju jak i strachu. Te lwy stanowiły zagrożenie w oczach małego Tobo, nie czuł się tu bezpiecznie.
- Boję się - wyszeptał w stronę Akiry. Popatrzył na niego oczekując jakiejś odpowiedzi.
Spojrzał na lwice. Używały jakiegoś niezrozumiałego dla Tobo słówka. Mlody nie umiał też określić, czy są one miłe czy raczej nie.
- Jestem zmęczony - sapnął, ale wciąż rozglądał się uważnie. W razie czego był gotów do ucieczki. Obejrzał się za siebie by sprawdzić jak blisko jest do wyjścia.
|THEME & VOICE|
I am the king of the parasites
She is the queen to me
We live in the sea that nobody knows
And that's how the story goes
[Obrazek: w7orqg.png]
Venety
Rekrut
*

Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:1,177 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 105

25-03-2014, 17:21
Prawa autorskie: Bjorn | BaxiaArt
Tytuł pozafabularny: Administrator / Pomoc Techniczna

W pewnym momencie do groty wparowała przemoczona od deszczu i zdyszana fioletowooka lwica w towarzystwie dwóch młodych. Rozejrzawszy się wokół uznała, że był tu niezły tłok, ale z drugiej strony Grota Medyków była najbliżej, więc głupio by było iść większy kawałek na Lwią Skałę podczas takiej ulewy. Gdy tylko przywitała się z przebywającym tu towarzystwem, od razu swoje kroki skierowała ku Vasanti.
- Cześć Vasanti - rzekła, po czym usiadła próbując złapać oddech, po czym spojrzała na młode.
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

25-03-2014, 17:27
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Nightingale chyba zastygła w miejscu, bo nawet nie zareagowała na pacnięcie niebieskookiej rówieśniczki. Z każdą chwilą przybywało tu coraz więcej lwów, przez co robiło się tu coraz bardziej tłoczno. Szlag, że pada! To by lwiczka mogła stąd wyjść.
W pewnym momencie uwagę lwiczki przykuł znajomy młody lew o musztardowej barwie. To był ten znajomy Eliany z którym się widziała na wzgórzu.
- Cześć Akira - rzekła miło, tak jak to miała w zwyczaju, gdy tylko do niego podeszła. Usłyszawszy powód jego wizyty tutaj, dodała jeszcze.
- Eliany tu nie ma i nie wiem gdzie jest. - I w pewnym momencie przypomniała sobie o ciotce. Co jak tamta się zdenerwuje i każe Akirze nie zbliżać się do jej córki?
Tabia
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:dorosły Liczba postów:163 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 55
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 10

25-03-2014, 21:52

Zerknął niepewnie na Inn. Ucieszyła go jej odpowiedź, jednak rosnąca liczba znajdujących się w grocie lwów przyprawiała o wątpliwości, co do podjętej decyzji. Słysząc echo swoich słów wychodzące z pyszczka Akiry, zwrócił bursztynowe ślepia w jego stronę.
- To Grota Medyków, tu powinny odpoczywać chore lwy - stwierdził niby w odpowiedzi, niby utwierdzając siebie samego w tym przekonaniu. Bo póki co rzekoma grota wyglądała na jaskinię, do której zbiegały się lwiska w przypadku ulewy lub innych niedogodnych warunków atmosferycznych. I właśnie ta wątpliwość powodowała u Luka niemałą konsternację... ponieważ wcale nie chciał unikać kontaktu z członkami stada, nie chciał włóczyć się gdzieś po peryferiach Lwiej Ziemi, a w jego intencjach było jedynie pozostawienie chorych w potrzebnym im spokoju.
Aaaa i co tu robić?!
Przeniósł ciężar ciała najpierw na lewą, później na prawą stronę.
- Myślę po prostu, że dobrze by było dać im... wyzdrowieć. W spokoju - posłał Inn słowa wytłumaczenia i z niepewnym uśmiechem na mordce, powolnym krokiem ruszył w stronę wylotu z groty. U jej wyjścia skinął Vasanti na pożegnanie. Przystanął kilkanaście kroków dalej, na zewnątrz, czując, jak wielkie krople deszczu penetrują przestrzeń jego grzywy. Z uśmiechem od ucha do ucha czekał, aż z mroku wyłoni się postać zielonookiej.
Inn
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 59

26-03-2014, 21:57
Prawa autorskie: ~Malaika4

Przestała zwracać uwagę na przybyszów, jako że i tak nie miała im nic sensownego do powiedzenia, a oni zapewne nie chcieliby z nią rozmawiać. Skupiła się zatem na Luku, który właśnie do niej mówił. A jego słowa brzmiały jak najbardziej sensownie. Może lepiej zejść z oczu chorym i ich rodzinom.
- Tak, jak najbardziej. - powiedziała jedynie w odpowiedzi. Powiodła spojrzeniem po reszcie, chcąc rzucić do nich jakieś słowo pożegnania, ostatecznie jednak stwierdziła, że nie będzie im przeszkadzać i po prostu wyszła za Lukiem z Groty, od razu wystawiając swoje futro na deszcz. Zerknęła do góry na ciemne chmury.
- Gdzie pójdziemy? - zapytała więc, dając lwu prawo wyboru co do miejsca. Jej i tak było wszystko jedno, gdzie się znajdzie.
Zielonooka wyglądała, jakby wcale nie przejmowała się pogodą. Mimo, że jej sierść coraz bardziej nasiąkała wodą, ona zdawała się tym zupełnie nie przejmować. Wręcz przeciwnie. Lubiła deszcz. Przynajmniej czasami, w jej przypadku było to całkowicie zależne od dnia.
[Obrazek: innpodpismalaika_by_chotara-d92hlu4.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

26-03-2014, 23:43
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

// Założę, że Kifo i Moon są już w temacie. //

- Tak. W tym miejscu przebywają osoby, którym doskwierają różnego rodzaju dolegliwości lub są świeżo po przebyciu chorób - odparła, uznawszy, że raczej nie zaszkodzi mu ta wiedza.
Ruda uniosła brwi na słowa samca. Nie tego spodziewała się usłyszeć od nieufnego młodzieńca z lwiątkiem.
- Eliany nie ma, ale może chcesz porozmawiać z jej matką? - mruknęła, doprawiając miły ton nutą ironii.
Reakcja Ayumi również nie sprawiła na niej najlepszego wrażenia. Nie chciała jednak upominać jej przy wszystkich, szczególnie że liczba obecnych tu person nagle wzrosła. Chyba to i lepiej, że Inn z Lukiem zdecydowali się opuścić Grotę - przynajmniej prościej podjąć decyzję, na kim zawiesić wzrok.
Lwica skinęła łbem tamtej dwójce, spoglądając za nimi uważnie.
Następnie posłała Tobo ciepły uśmiech, przeznaczony wyłącznie dla lwiątek, niemalże matczyny. Chciała coś powiedzieć, ale to był akurat ten moment, gdy do jaskini wkroczyły kolejne osoby.
Och, może to była lekka przesada z tymi lwiątkami. Lamparciątka także dostępują tego przywileju.
- Venety! Jak dobrze cię widzieć! - powitała ją ze szczerą wesołością, podszedłszy do siostry. - Wszystko w porządku? Pewnie nie spotkałaś Hasiry? Chciałam przekazać jej Nightingale pod opiekę.
Tu wskazała łapą wymienioną lwiczkę, a następnie nachyliła się nad młodymi, które przybyły tu wraz z fioletowooką. Potraktowała je czułym spojrzeniem, usiadła i przyciągnęła obu 'braci' do siebie, obejmując ich łapą. Jeszcze trochę, a nie będzie to takie proste - rośli jak na drożdżach... Polizała każdego z nich po łebku, ot, na przywitanie.
- Kifo, Moon, jak tam? Dobrze wam się siedziało z ciocią Venety?
Zdawała się zapomnieć o całym świecie, z wyrachowanej królowej zmieniając się w kochającą matkę. Nie mieli już znaczenia podejrzani młodzieńcy ani ich dziwne kontakty z lwioziemskimi lwiczkami. Teraz Vasanti całą swą uwagę poświęcała dwójce samczyków.
Alayike
Zbanowany

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:208 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie:
Siła: 63
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 30

27-03-2014, 13:09
Prawa autorskie: Malaika4 / Leonoy

Słuchała ze spokojem każdego z osobna, jednakże póki co nie odezwała się już ani słowem. Miała ten sam problem, co Luk, czyli nie wiedziała tak naprawdę co mogłaby jeszcze dodać. Przybywało coraz to więcej lwów, królowa się na nią obraziła, jeśli można to tak określić. Do tego wraz z kolejnymi lwami nastała ciężka atmosfera. Czyżby należeli do Świtu? Alayike przyglądała się całej sytuacji ze spokojem i opanowaniem, czekając na chwilę, gdy to mogłaby zamienić z królową parę chwil. Chciała przeprosić, wyjaśnić swoje zachowanie, no i oczywiście miała nadzieję, że będzie miała z nią w miarę dobre kontakty. Lwica westchnęła, przyglądając się znów nowo przybyłym. Doszła siostra królowej z młodymi, której nie kojarzyła do tej pory. Kiwnęła im na przywitanie, i czekała dalej na swą kolej.
Venety
Rekrut
*

Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:1,177 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 105

27-03-2014, 14:39
Prawa autorskie: Bjorn | BaxiaArt
Tytuł pozafabularny: Administrator / Pomoc Techniczna

//Vei, oczywiście//

Gdy tylko usłyszała odpowiedź siostry i skończyła już dyszeć, wyprostowała się po to by spojrzeć jej w ślepia i zacząć mówić.
- Tak, jest dobrze. Właśnie chciałam im udzielić małej lekcji polowania, bo Muun mnie o to poprosił, no ale jak sama widzisz strasznie się rozpadało, a że Grota Medyków była najbliżej to się właśnie tu udałam. Swoją drogą, niezły panuje tu tłok - stwierdziła. Odnośnie Hasiry, o którą zapytała królowa, Venety niezbyt ją kojarzyła. No, ale tak to już jest jak się długo nie było w stadzie. Trzeba ponadrabiać te zaległości.
- Nie widziałam. W ogóle to słabo ją kojarzę, wiesz - dodała nieco zawstydzonym tonem.
Akira
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samiec Wiek:Podrostek. Liczba postów:207 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 50
Siła: 30
Zręczność: 35
Spostrzegawczość: 25
Doświadczenie: 14

27-03-2014, 15:25
Tytuł pozafabularny: MISTRZ MELODYJ

Młody starał się ocenić jakoś sytuację tutaj panującą i pomimo faktu, że wciąż nie ufał żadnemu lwu w tym miejscu, to jednak atmosfera panująca w tym miejsce i małe zainteresowanie jego osobą, pozwoliły mu się nieco rozluźnić. Spojrzał na Ayumi, którą zdążył już poznać i zastanowił się dłuższą chwilę. Nie odpowiedział na jej przywitanie, słowa swoje kierując przede wszystkim do Vasanti.
- Po co? Nie znam jej matki. - ironicznego tonu nie zrozumiał, pytanie jak najbardziej uznając za poważne. Na jego pysku pojawił się delikatny grymas i trwał jeszcze chwilę, zanim ostatecznie zdecydował się wysunąć Tobo przed siebie.
- Nie ma rodziców i nie wie jak polować, a ja nie będę się nim opiekował. - odparł nie owijając w bawełnę i po prostu przedstawiając sytuację. Szkoda, że dopiero teraz. Cóż, jeśli zechcą przyjąć Tobo do siebie, zapewne zaproponują.
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

27-03-2014, 17:14
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Uniósłszy łeb, ruda skierowała rozbawione spojrzenie na siostrę.
- Hasira jest tygrysicą - oznajmiła. - Jedyną na Lwiej Ziemi. Trzeba mieć talent, by z kimkolwiek ją pomylić.
Zaraz też odwróciła wzrok na gościa, a na jej facjacie odmalowało się zdziwienie. Ten lew... On nie zachowywał się normalnie. Wyglądał na upośledzonego - przynajmniej pod względem kontaktów społecznych. Zdawszy sobie z tego sprawę, samica postanowiła nie kierować ku niemu zbędnych pytań. Jeśli udzielić jakichkolwiek informacji o sobie czy motywach swoich działań, z pewnością uczyniłby to wcześniej.
Królowa zerknęła na leżącą nieopodal Hatimę. Zastanawiało ją, na ile tamta wyłapuje treść ich rozmowy.
Lwioziemka rozluźniła uścisk, jakim potraktowała dwójkę młodych, po czym wstała i podeszła do jasnego lwiątka. Schyliła łeb, acz nadal trzymała go na tyle wysoko, by przypadkiem go nie przestraszyć. Uśmiechnęła się.
- Jak tam, mały? Chciałbyś zamieszkać na Lwiej Ziemi? - spytała łagodnie, jednocześnie kalkulując w głowie bilans zysków i strat przyjęcia malca do stada. - Będziesz uczyć się polować razem z innymi lwiątkami.
Tabia
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:dorosły Liczba postów:163 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 55
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 10

27-03-2014, 20:26

Uszy Luka momentalnie powędrowały do tyłu, a na pysk wskoczył uśmiech zakłopotania.
- Eeee... nie wiem, nie znam tych terenów... jeszcze... ale dobrze by było znaleźć suche miejsce. Po tym polowaniu przydałoby się odpocząć, co nie?
Luk w roli przewodnika? Luk w roli decydenta? Luk w roli Boga Drogi i Wyboru Miejsca?! Nie w tym wcieleniu.
- Do-o-o-otychczas byłem tylko we wnętrzu Lwiej Skały. Tam było... sucho. I przyjemnie. Możemy tam pójść...? - zaproponował nieśmiało, kierując spojrzenie w miejsce, w którym jego zdaniem powinna znajdować się Lwia Skała. Deszcz i odległość nie pozwoliły mu jednak dojrzeć interesującego obiektu na horyzoncie.
Inn
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 59

27-03-2014, 21:58
Prawa autorskie: ~Malaika4

Pokiwała energicznie głową na wspomnienie o odpoczynku. Bo im się należy, prawda? Uśmiechnęła się lekko na tę myśl. Słysząc propozycję Luka, na jej pysku pojawił się szeroki uśmiech. Krótko się zastanowiła, poruszając lekko końcówką ogona.
- Tak, nie byłam już tam od bardzo dawna. Chodźmy tam. - rzekła zatem, po czym rzeczywiście ruszyła w stronę Lwiej Skały, po drodze jeszcze oglądając się za siebie, aby sprawdzić, czy Luk na pewno za nią podąża. Po czym przyspieszyła, bo w rzeczywistości nieźle już przemokła i mimo, że na początku jej to kompletnie nie przeszkadzało, teraz chciała jednak znaleźć się jak najszybciej w jakimś suchym miejscu.

zt
[Obrazek: innpodpismalaika_by_chotara-d92hlu4.png]
Tabia
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:dorosły Liczba postów:163 Dołączył:Wrz 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 55
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 10

27-03-2014, 22:13

Ruszył za Inn, podobnie jak ona, chcąc jak najszybciej schronić się przed deszczem. Pragnienie otrząśnięcia się z wody zaczęło świerzbić całe jego ciało.

zt


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 12 gości