Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Chawa Samotnik Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Liczba postów:205 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 65 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 75 Doświadczenie: 40 |
17-09-2014, 23:31
Prawa autorskie: av: Fileera & FKpl; syg: Nharlie
Kifo mógł zauważyć, jak po jego tak przecież banalnym prostym pytaniu, na pyszczku lwiczki pojawiło się zakłopotanie.
- Niee. - odparła, dość niepewnie jednak, po czym zmarszczyła nosek. - Jak? Nie da się. - stwierdziła jeszcze ciszej i z jeszcze mniejszą dozą stanowczości. Spojrzała na lamparta. Może jednak się da? Ona niczego takiego nie widziała, ale kto wie, co w tych dziwnych krajach i Księżycach można jeszcze spotkać! Na kolejne jego słowa, na pyszczku młodej lwiczki pojawił się lekki uśmiech. To dobrze, że byli zdrowi i nie potrzebowali pomocy medyka. Młoda pamiętała, jak często w Grocie przebywali, za każdym razem inni członkowie stada z najróżniejszymi problemami. Nie był to zbyt optymistyczny widok. Usłyszawszy wzmiankę o jedzeniu, wyraźnie się ożywiła. Natychmiast podążyła we wskazanym kierunku i bez jakichkolwiek oporów zabrała się za pałaszowanie jedzenia, mimo że miało trochę dziwny zapach, inny niż normalnie. Szybko skończyła posiłek, jako że jej młode ciałko nie potrzebowało jeszcze zbyt dużej ilości pożywienia. Wróciła do Kifo, siadając naprzeciwko niego. - Gry? - zapytała ze zdziwieniem, przekrzywiając lekko łepek. Nie powiedziała nic więcej, czekając na dalsze pokierowania, co do nieznanego słowa. - Troszkę? - wyraziła cichą nadzieję, słysząc kolejne słowa, a na jej pyszczku na powrót pojawił się ciepły, dziecięcy uśmiech. Zerknęła na dużą lwicę, która właśnie weszła do Groty oraz na szarego samczyka, który się właśnie z nimi przywitał. - Cześć. - odpowiedziała mu zaraz, a z jej pyszczka nie znikał lekki uśmiech. Przyglądała się mu z ciekawością, a głównie temu, jak dziwnie chodził. Kifo tak nie robił, ani ta duża pomarańczowa lwica. - Czemu tak chodzisz... Inaczej? - zapytała bez ceregieli, wpatrując się teraz w niego swymi miętówkami. |
|||
|
Koho Konto zawieszone Gatunek:lew Wiek:2 lata Liczba postów:224 Dołączył:Mar 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 66 Spostrzegawczość: 62 Doświadczenie: 90 |
22-09-2014, 02:14
Prawa autorskie: ja
- Deme - zerknął na wchodzącą Inn. Nie był pewny, czy zdążył już ją poznać, dlatego wolał nie odzywać się pierwszy. Przywitał się jak należało. Postanowił dołączyć do reszty swoich rówieśników, którzy właśnie się bawili. Przynajmniej zanim Vasanti zajmie się jego łapką. Przyjrzał się Chawie raz jeszcze. W tym momencie wydawała się mu zupełnie inna niż Frigg. Zdawała się być zwyczajnym lwiątkiem chętnym do zabaw i miała taki fajny kolor oczu. Chyba pierwszy raz taki widział. Uśmiechnął się do niej i do Kifo, trochę wymuszenie, bo zamierzał przełamać ten swój zły humor.
Słysząc uwagę lwiczki spojrzał na swoją lekko opuchniętą łapkę. - Bo ja kuleję. To się tak nazywa - wyjaśnił. - Jak się zrani łapę, to się tak właśnie kuleje.
|THEME & VOICE|
I am the king of the parasites She is the queen to me We live in the sea that nobody knows And that's how the story goes |
|||
|
Madelyn Konto zawieszone Gatunek:karakal Płeć:Samica Wiek:3 miesiące Liczba postów:4 Dołączył:Wrz 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 10 Zręczność: 10 Spostrzegawczość: 10 |
22-09-2014, 17:52
Prawa autorskie: Soulphur
Weszła powoli do jaskini. Zgodnie z radami przybranej mamy szukała lwów. I znalazła je. Zafascynowana patrzyła na nie, nie mogąc oderwać od nich wzroku. Wcześniej nie widziała innych lwów prócz mamy. Opiekunka krótko wytłumaczyła jej, że niektóre lwy żyją w grupie zwanej stadem, i wytłumaczyła też, na czym to polega. Zaczęła więc szukać lwicy, która mogłaby być królową tego stada, aby spróbować do niego dołączyć.
|
|||
|
Kifo Konto zawieszone Gatunek:lampart Płeć:Samiec Wiek:22 miesiące Liczba postów:246 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 60 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 44 |
22-09-2014, 22:59
Prawa autorskie: Salvathi (szkic), Fileera (kolor) | Dirke
Tytuł pozafabularny: Mistrz Zgadywanek
- No, wiesz. Masz grotę a w niej jaskinię... Nie, chyba się jednak tak nie ma. - stwierdził z namysłem, po czym porzucił ten kierunek rozmyślań. Był po prostu nudny. Kifo wszedł do jaskini za Chawą. Jego wzrok błądził po skalnych ścianach. Zastanawiał się, co można było zrobić, by były fajniejsze. Może otwory, by wpuścić więcej światła?
- No, gry. Zabawy. Coś, co robisz, by się pobawić. Rozumiesz? - spytał, niepewnie spoglądając na Chawę. Nie umiał bawić się z dziewczynami. One były inne. Choć musiał przyznać, że z Chawą nie rozmawiało mu się wcale źle, pomimo całej różnicy wieku. Na przykład takie propozycje to rozumiał. Kifo odwzajemnił uśmiech Chawy. - Troszkę chyba nie zaszkodzi. - zauważył i wyjrzał z Groty. Widok, który mu się ukazał, sprawił, że uśmiech zszedł mu z pyszczka, a uszka oklapły. Ujrzał zbliżającą się pomarańczową sylwetkę. Zwykle cieszył się na widok Santi, ale znowu? Przecież siedzieli grzecznie w Grocie. - Deme, Tobo. - przywitał się z lwiątkiem. - A dlaczego kulejesz? - zapytał. Jakoś wcześniej nie zauważył, by fioletowooki miał jakieś problemy z łapą. Oczywiście nie przyszło mu do głowy, że to dlatego, że wcześniej Tobo ukrywał bolącą łapę, a on nie był dość dobrym obserwatorem, by to spostrzec. |
|||
|
Vasanti Vei Zgryźliwa | Iskra Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 82 |
25-09-2014, 15:45
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano
Niebawem lwica powróciła do reszty towarzystwa, które, jak zdążyła spostrzec, powiększyło się o nowe osobistości. Ostrożnie postawiła na ziemi kamienną quasi-miskę, w której znajdowało się coś na kształt zielonkawej maści. Szybko rzuciła okiem na Tobo. Może wytrzyma tę chwilę, podczas której ona zajmie się mniej lub bardziej mile widzianymi przybyszami?
- Deme - odpowiedziała niespiesznie, uśmiechając się do Inn. - Dobrze. Gdy przyjdą, to z nimi porozmawiam. Nie widziała ich, a też nie miała zamiaru ich szukać. Była zajęta. Zawsze należy w pierwszej kolejności stawiać stado, a obcych - dużo, dużo dalej. Nawet lwiątka. Przeniosła wzrok na Madelyn, zmarszczyła brwi i ponownie zerknęła na zielonooką lwicę. - Mówiłaś o lwiątkach - zauważyła. Przymknęła ślepia, z uwagą lustrując młode (znów malutka przybłęda, czyżby nastał na nie sezon?). Pierwszy raz miała do czynienia z tym gatunkiem - nigdy wcześniej nie zaobserwowała u nikogo sterczącej sierści na wielkich uszach ani nie czuła tego zapachu. Uszy, uszy rysowały się na kształt serwalich, lecz serwale winny nosić cętki... Powoli zniżyła łeb. Starała się, by jej oblicze prezentowało się jak najłagodniej. - Czego ci potrzeba? - tym razem zwróciła się bezpośrednio do tajemniczego kocięcia. |
|||
|
Koho Konto zawieszone Gatunek:lew Wiek:2 lata Liczba postów:224 Dołączył:Mar 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 66 Spostrzegawczość: 62 Doświadczenie: 90 |
25-09-2014, 18:23
Prawa autorskie: ja
Oczy Tobo zwróciły się teraz na Kifo.
- A no bo, spadłem z urwiska - powiedział. - A w coś się bawicie? - Dodał za chwilę nieco bardziej wesołym tonem. w zasadzie, gdyby uważał na tę swoją łapkę, to na pewno mógłby się pobawić w coś bezpiecznego. w coś, przez co nie bolałaby go łapka aż tak. Chyba istnieją takie zabawy, nie? Chociaż możliwe, że są mniej zabawne od pozostałych. Vasanti wróciła, więc fiołkowe ślepka zwróciły się w stronę lwicy wyczekując jakiegoś polecenia z jej strony. Widział, że pewnie będzie musiał podejść i poddać się jakiemuś leczeniu czy coś takiego, ale jak na razie nic takiego się nie stało, dlatego zamierzał skupiać się na rówieśnikach. Wtedy pojawiło się w grocie coś dziwnego, też małe jak lwiątka, ale takie jakieś inne. Miało frędzelki na uszkach i w ogóle. Któż to mógł być?
|THEME & VOICE|
I am the king of the parasites She is the queen to me We live in the sea that nobody knows And that's how the story goes |
|||
|
Viktoria Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:6 miesięcy Liczba postów:48 Dołączył:Sie 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 18 Zręczność: 23 Spostrzegawczość: 19 |
13-10-2014, 16:52
Prawa autorskie: kamirah.deviantart.com , dolldivine.deviantart.com i ja
//Sorka że tak późno i krótko, ostatnio mam mało czasu
Weszła powoli do groty. Obrzuciłą ją spojrzeniem i widząc Inn podeszła do niej. -Co mam powiedzieć? - mruknęła cicho. Nie wiedziała jakie reguły panują w tym stadzie, ale zamierzała je respektować więc zapytała. Skinęła łebkiem starszej od niej lwicy która wyglądała na królową. Z zadowoleniem stwierdziła że nie jest tu jedynym dzieckiem. Zauważyła dwa lwiątka, lamparta i karakala. Fajnie, będą się miały z kim bawić. Popatrzyła w stronę wejścia chcąc sprawdzić czy siostra na pewno za nią idzie. Ważyłaby się nie iść.. |
|||
|
Inn Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 59 |
21-10-2014, 21:53
Prawa autorskie: ~Malaika4
Na samym początku czuła się nieco niekomfortowo. Przyszła do groty, ogłaszając, że przyprowadza dwa lwiątka, kiedy najpierw raczej powinna poczekać, aż te lwiątka z nią będą. Tym bardziej stawała się coraz to bardziej nerwowa, kiedy zapowiedziane przez nią lwiczki wciąż się nie zjawiały.
Kiedy Królowa powiodła wzrokiem w stronę wejścia, zrobiła to i Inn, sądząc, że to Victoria i Jessica. Na jej pysku pojawiło się zdumienie, kiedy zamiast nich dostrzegła, owszem kocię, ale zdecydowanie innego gatunku. Jakiego, szczerze mówiąc, nawet nie wiedziała. Powróciła szybko wzrokiem do Vasanti dopiero wtedy, gdy ta się do niej odezwała. Przy tym wyglądała na naprawdę zdezorientowaną. - Ale to naprawdę były lwiątka. - wydusiła z siebie, nie wierząc w to, co widzi. Spuściła wzrok, zastanawiając się usilnie, co ma teraz zrobić. A raczej zastanawiałaby się nad tym, jednak miała w głowie w tej chwili kompletną pustkę. Nie zauważyła wejścia do Groty Victorii. Dopiero, słysząc jej głos, spojrzała na nią, zdumiona. Jednak to zdziwienie trwało jedynie krótką chwilę, gdyż zaraz zostało zastąpione uśmiechem. Nieco nerwowym, zważając, że była w okolicy Królowa, jednak jak najbardziej przyjaznym. - Em. Przedstaw się i powiedz, że chcesz dołączyć do stada. - powiedziała cicho, dość wspaniałomyślnie, nie wiedząc tak właściwie do końca, co młoda powinna powiedzieć królowej. Ona sama nigdy nie była w podobnej sytuacji, nigdy nie musiała się starać o przyjęcie do stada, jakoś tak automatycznie tu dołączyła po wyprawie. Dopiero po dłuższej chwili Inn olśniło. - A gdzie Twoja siostra? -zapytała zaniepokojona, wpatrując się w lwiczkę, jedynie na krótko zerkając na królową. |
|||
|
Chawa Samotnik Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Liczba postów:205 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 65 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 75 Doświadczenie: 40 |
21-10-2014, 22:08
Prawa autorskie: av: Fileera & FKpl; syg: Nharlie
- Oooo. - mruknęła zaciekawiona, kiwając łebkiem ze zrozumieniem. Nie słyszała jeszcze tego słowa, ale już rozumiała, co znaczyło. Wiedziała jednak, co to znaczy się zranić i że wtedy się idzie do medyka. Dlatego duża pomarańczowa lwica coś tam przygotowywała! Widziała to przecież już tyle razy w życiu.
Wyjaśnienia Kifo co do jaskini w grocie jakoś do małej nie docierały. Znaczy, oczywiście uważała, że Kifo miał rację w tym, co mówi, jednak za nic nie mogła sobie dalej tego wyobrazić. Wnioskując zresztą ze słów cętkowanego, on chyba też nie, co ją jednak nieco pocieszyło. Dalsze jego słowa jednak zrozumiała, co potwierdziła, kiwając energicznie łebkiem. Nie powiedziała nic więcej do Kifo, gdyż teraz przeniosła wzrok na Tobo. - Też chcesz bawić? - uśmiechnęła się. To musi być fajne taka zabawa w więcej osób. - Ja nic nie znam. - odpowiedziała to już do obydwu, nie czując się jednak z tego powodu gorsza, czy coś. W jej oczach była widoczna jedynie ciekawość, czy chłopaki wyjdą z jakąś propozycją. Skoro tak entuzjastycznie wyrażają się o tej zabawie, to z pewnością musi być coś wspaniałego i interesującego! |
|||
|
Viktoria Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:6 miesięcy Liczba postów:48 Dołączył:Sie 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 18 Zręczność: 23 Spostrzegawczość: 19 |
24-10-2014, 22:15
Prawa autorskie: kamirah.deviantart.com , dolldivine.deviantart.com i ja
Kiwnęła głową. Tak... to rzeczywiście powinna zrobić. Zauważyła też przelotne zdziwienie lwicy i niepokój który zasiała Jessi nie pojawiając się. Viki obejrzała się w stronę wejścia.
-Zaraz tu przyjdzie - mruknęła. W jej głosie przemawiała pewność, choć może nie do końca uzasadniona. Po prostu miała siostrę za taką co się nie zgubi. Machnęła ogonkiem wpatrując się w to wejście tak jakby było zaczarowane i na jej życzenie objawiło spektakularne wejście Jessi. -Jestem Viktoria. - skinęła główką ppatrząc teraz na Vasanti. Z prośbą o dołączenie zdecydowała jednak zaczekać na siostrę. Tak dla kultury. |
|||
|
Jessica Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:6 miesięcy Liczba postów:37 Dołączył:Sie 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 17 Zręczność: 23 Spostrzegawczość: 20 |
24-10-2014, 22:37
Prawa autorskie: kamirah.deviantart.com , dolldivine.deviantart.com i ja
Weszła i usłyszała jak siostra się przedstawia.. W prawdzie nie wiedziała komu ale podbiegła do niej i Zrobiłą to samo. - Jestem Jessica - szybko powiedziała.
Wyprostowała się z dumą. Ledwo trzymała się na nogach ale nie dała tego po sobie poznać. Popatrzyła na siostrę a później na Inn. Uśmiechnęła się i popatrzyłą na królową dodając - Jestem siostrą Victori.
Opale: 1
|
|||
|
Vasanti Vei Zgryźliwa | Iskra Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 82 |
25-10-2014, 13:05
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano
Madelyn milczała jak zaklęta, udzielając ten bezgłos lwioziemskiej królowej. Cierpliwość lwicy z wolna ulatywała spod warstwy rudego futra. Czujne spojrzenie coraz to częściej odbiegało od obiektu, w którym wcześniej było utkwione.
Wreszcie lwica poderwała zdrętwiały od trwania w pochyleniu łeb. Zmrużone ślepia lustrowały Inn, podejrzanie gubiącą się w zeznaniach. - Poczekaj. Jestem zajęta - odparła sucho, zgubiwszy maskę dobrotliwości. Popchnęła pyskiem misę z maścią - w kierunku Tobo, rzecz jasna. Usiadła przy nim, spoglądając nań poważnie. - To nie zniweluje bólu całkowicie, ale powinno przyspieszyć gojenie - wyjaśniła, uśmiechając się z pewnym trudem. Po tych słowach zabrała się do pracy, to jest najpierw zanurzyła przednie łapy w misce z wodą, a później przełożyła jedną z nich do drugiego pojemnika. Delikatnie uniosła łapę szarego, a potem umazała ją nią kleistą mazią. Wcierała ją niezwykle, wręcz przednie ostrożnie. Nie czuła przyjemności ze sprawiania bólu. Nie dzieciom. Nachyliła pysk ku jego uchu. - Na początku może trochę piec. Później będzie lepiej - obiecała szeptem i teraz naprawdę się uśmiechnęła. - Muszę iść, wrócę za chwilę. Liznęła go po łebku, mierzwiąc lichy zaczątek grzywy. Ruszyła ku Inn. Na szczęście dla tamtej, dwa kocięta, zdecydowanie ich gatunku, rychło zjawiły się w grocie. Od razu zostały potraktowane bacznym wzrokiem monarchini. - Deme, młode. Ja mam na imię Vei i jestem królową Lwiej Ziemi. W czym mogę wam pomóc? - Nadstawiła uszu i usiadła, spokojnie machając okaleczona końcówką ogona. Wir pracy, znów to samo. Takie życie. |
|||
|
Viktoria Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:6 miesięcy Liczba postów:48 Dołączył:Sie 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 18 Zręczność: 23 Spostrzegawczość: 19 |
25-10-2014, 15:38
Prawa autorskie: kamirah.deviantart.com , dolldivine.deviantart.com i ja
Jessi nareszcie przyszła, tym samym wybawiając Viki od konieczności tłumaczenia nieobecnoci siostry, co na pewno musiałaby zrobić. Tak więc gdy siostra podbiegła do niej, lwiczka uznała że teraz już może pytać o dołączenie do stada. Jednak w ostatniej chwili, gdy już otwierała pyszczek olśniło ją że wypadałoby coś o sobie powiedzieć, żeby nie wyjść na taką co to nie zna się na dobrych manierach.
-Przyszłyśmy tu z bardzo daleka i chciałybyśmy prosić o pozwolenie na dołączenie do stada. W jej wydaniu "przyszłyśmy tu z bardzo daleka" to było właśnie to "coś o sobie". Właściwie nie miała pomysłu co chciałaby królowa wiedzieć o jej życiu, ale była gotowa poopowiadać trochę gdyby zaszła taka potrzeba. |
|||
|
Vasanti Vei Zgryźliwa | Iskra Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 82 |
27-10-2014, 02:52
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano
Vasanti absolutnie nie spodziewała się niczego innego. Jakiż inny interes mogłyby mieć dwie zagubione lwiczki do królowej tutejszego stada?
- Oczywiście, dlaczego nie? - Uśmiechnęła się do młodych. Nie zamierzała pytać o to, skąd przyszły i co się stało z ich rodzinami. Skoro tu trafiły, to najwyraźniej potrafią sobie poradzić same - przynajmniej w niezbędnym zakresie. Tyle informacji wystarczało. - Tylko... Jeśli jesteście głodne, to ja, niestety, chwilowo nie mogę wam pomóc. Jestem naprawdę zajęta. A i niebawem ktoś musi nauczyć was polować... Nawet nie pytała, czy istotnie mają ochotę na jedzenie. Jeśli nie teraz, to lada moment z pewnością je najdzie. - Inn, pozwolisz? - ozwała się ku wspomnianej samicy, skierowawszy na nią dosyć uprzejme spojrzenie. - Chciałabym z tobą porozmawiać. |
|||
|
Koho Konto zawieszone Gatunek:lew Wiek:2 lata Liczba postów:224 Dołączył:Mar 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 66 Spostrzegawczość: 62 Doświadczenie: 90 |
28-10-2014, 23:27
Prawa autorskie: ja
Skoro Vasanti wróciła, żeby się nim zająć to musiał niestety na razie zrezygnować z zabawy.
- Poczekacie na mnie? - Zapytał spoglądając na resztę. Zresztą jego ślepka dostrzegły również pojawienie się innych młodych lwiczek. Bardziej zbliżonych wiekiem do Kifo i Tobo, z pewnością nadawały się do mniej ostrożnych zabaw w przeciwieństwie do Chawy, ale w duchu ubolewał nad tym, że to kolejne samice. Wrócił do królowej, pozwolił jej unieść swoją łapkę, ale zabolało go lekko więc syknął cicho z bólu. Zagryzł wargę i dzielnie znosił ten konieczny zabieg. Nieco mu ulżyło kiedy usłyszał obietnicę Vasanti. Był jej wdzięczny, na prawdę wdzięczny. Jeszcze żaden dorosły lew - poza rodzicami - nie okazał mu tyle zrozumienia i dobra co królowa Lwiej Ziemi. Niemniej wciąż w pamięci odbijały się wspomnienia o spotkaniu Frigg i Ragnara. To przez nich jego łapa jest w gorszym stanie niż powinna. Kazali mu wracać i przepraszać. Za nic. Usiadł grzecznie i czekał aż Vasanti skończy a potem zaczął przyglądać się swojej wymazanej maścią łapie.
|THEME & VOICE|
I am the king of the parasites She is the queen to me We live in the sea that nobody knows And that's how the story goes |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości