Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Inn Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 59 |
21-05-2015, 19:13
Prawa autorskie: ~Malaika4
Lwica znudzona codziennym przebywaniem na Lwiej Ziemi, dzisiaj zapuściła się nieco dalej, na Tereny Wolne. Trafiła do Ognistego Lasu, miejsca należącego niegdyś do Lwiej Ziemi. Ona naturalnie nie zdawała sobie z tego sprawy, jako, że nie było jej wówczas w stadzie.
Zmęczona codzienną monotonią usiadła pod jednym z drzew, jedynie słuchając szumu złotych liści. |
|||
|
Sidhe Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:7 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 73 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 64 Doświadczenie: 10 |
22-05-2015, 18:19
Prawa autorskie: kourukon
błąkała się tak od kilku dni. Kurz stepów osiadał na jej ciele, a oczy przekrwione wydawały się bezmyślnie patrzeć w jakiś punkt na horyzoncie. Ciało jej znaczyły krwawe pręgi, gdzieniegdzie wciąż broczące spod skrzepu krwi.
I była chuda niczym zmora. No dobrze, może wciąż nie aż tak. Z pewnością bardziej doskwierało jej zmęczenie i rany, niż brak posiłku, jednak ten z pewnością nie pomagał. Wyglądała... Cóż, jak wygnaniec. A mocny zarys mięśni jej łap i ogólne rysy pyska sprawiały, że na pierwszy rzut oka sprawiała bardziej wrażenie samca, który po kilku przegranych walkach, stracił całą grzywę. |
|||
|
Inn Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 59 |
22-05-2015, 20:44
Prawa autorskie: ~Malaika4
Z początku nie zauważyła pojawienia się nieco starszej lwicy. Przekonana o tym, że jest zupełnie sama, jedynie gapiła się bez celu gdzieś przed siebie, zapewne nie obierając nawet żadnego konkretnego punktu. Nawet nie myślała o niczym szczególnym, w zupełności dawała odpocząć myślom.
Aż w końcu udało jej się ogarnąć, że ktoś tu jeszcze jest. Znacznie pomógł jej w tym fakt, że sylwetka lwicy przemknęła jej przed oczyma. Zaciekawiona, wstała z ziemi i, po chwili wahania, ruszyła za nią. W końcu stwierdziła, że to może się wydać "trochę" dziwne i przystanęła. - Cześć. - rzuciła w stronę brązowej, jako, że nie dzieliła już ich aż tak duża odległość. |
|||
|
Sidhe Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:7 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 73 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 64 Doświadczenie: 10 |
23-05-2015, 13:32
Prawa autorskie: kourukon
nie zdając sobie sprawy z tego, że ktoś zaczął podążać jej tropem, lwica przechodziła wolno kolejne metry. Gdyby ktoś zajrzał w jej oczy, uznał by, że są kompletnie bezmyślne, a przecież cały umysł samicy myślał gorączkowo. Przede wszystkim - gdzie znaleźć jedzenie. Na przodków, przecież w tym stanie niczego nie upoluje. Owszem, nie zawsze polowała z siostrami, czasem udało jej się samej złapać jakiś słabszy okaz, ale nawet wówczas był to spory wysiłek. Ranna i zmęczona zmęczeniem, którego nie mógł ukoić niespokojny sen z dala od domu, była równie bezsilna co bezbronna.
Z tego też pewnie powodu nawet nie zauważyła, że ma 'ogon' aż do chwili, gdy usłyszała obcy głos. Wzdrygnęła sie, ale też zaraz zareagowała, susem wykonujac skok, który nie tylko oddalił ją od nieznajomej, ale też obrócił ją trochę bardziej naprzeciw niej. Ciało zaprotestowało już przy upadku, ale Sidhe stłamsiła to w sobie. Wiedziała, że jest słaba i nie należało podkreślać tego jeszcze bardziej. Ale osobniczka przed nią nie wyglądała jak jej przyszły morderca. - Kim jesteś? - zapytała nieco charczącym głosem, którego przyczyną mógł być równie jej stan co charakter. Noo i niewątpliwie zapomniała o manierach, powitaniach i tego typu rzeczach. |
|||
|
Inn Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 59 |
24-05-2015, 01:05
Prawa autorskie: ~Malaika4
Sama przestraszyła się gwałtownego ruchu nieznajomej i kiedy ta już stała naprzeciwko niej, ona nie była w stanie wydać z siebie głosu. Niemalże wstrzymała oddech, a o tym, że kiedyś trzeba wypuścić powietrze przypomniała sobie dopiero wtedy, gdy lwica się do niej odezwała.
Inn natychmiast wypuściła zalegające w płucach powietrze i zrobiła kolejny wdech, szykując się do odpowiedzi. - Ja... ja... tylko... - wyjąkała jedynie, uciekając wzrokiem gdzieś w bok. Dlaczego kontakty z innymi sprawiają jej takie problemy? I dlaczego wcześniej nie zdawała sobie z tego sprawy? - Ja jestem Inn, wybacz za najście, ja tylko tak... - powiedziała już pewniejszym głosem, po czym przełknęła ślinę. - Zauważyłam Cię i stwierdziłam, że się przywitam. - dokończyła, zupełnie szczerze. W końcu odważyła się spojrzeć na swoją rozmówczynię i dopiero teraz zauważyła, w jakim ta była stanie. - Wszystko w porządku? - zapytała, zanim zdążyła ugryźć się w język. Raczej obcy nie przepadają za tym, jak ktoś się o wszystko tak wypytuje. Tak, jak ona teraz. Ale ona nie była wścibska, po prostu tak... Samo przychodziło. Nie kontrolowała tego nawet, po prostu mówiła. |
|||
|
Sidhe Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:7 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 73 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 64 Doświadczenie: 10 |
29-05-2015, 23:56
Prawa autorskie: kourukon
widząc reakcję samicy, przez chwilę wydawała się być zbita z tropu. Oczywiście agresywne reakcje tylko pogłebiły jej się odkąd nie miała stada za plecami, jednak zdawała sobie sprawę z własnej słabości w tej chwili i jakaś część niej nie dowierzała zwyczajnie, że można się wystraszyć wychudzonej, poharatanej postaci, jaką w tej chwili była.
Mogła też pozwolić sobie na tę chwilę nierozsądnego oniemienia, gdyż zarejestrowała już, że raczej nie ma co obawiać się nieznajomej. Wtedy to też wyraz jej pyska znacznie zelżał. Może była dość bojowniczo usposobiona, ale przodkowie brońcie, nie była wrogo nastawiona do wszystkiego i wszystkich. - Rozumiem. - powiedziała, próbując też przy tym ogarnąć trochę swój głos. Doprawdy nie chciała wystraszyć lwicy. Od kilku dni gadała tylko do samej siebie - Jestem Sidhe. - odparła - Nie mogę powiedzieć żeby wszystko było w porządku. Właściwie niewiele jest w porządku, poza tym, że żyję. Mogła by dodać o głodzie, o osłabieniu, o zmęczeniu, ale nie miała w zwyczaju rozgadywać się o swych problemach. Zresztą niemal każdy z obecnych widać było już na pierwszy rzut oka: wychudzona, ranna, lekko zadyszana. I zdecydowanie osamotniona. |
|||
|
Inn Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 59 |
01-06-2015, 01:00
Prawa autorskie: ~Malaika4
Sama Inn również nieco wyluzowała, widząc, że obca chyba nie ma jej nic za złe. A przynajmniej nie dostrzegała tego. Chyba najlepiej będzie, jeśli o tym zapomni.
- Miło mi Cię poznać. - powiedziała też zaraz, starając się wykrzesać z siebie cień uśmiechu. Nie żeby się bała, jednak nie czuła się zbyt pewnie, jeśli chodzi o poznawanie nowych osób. Jednak, szczerze mówiąc, nie spodziewała się takiej odpowiedzi na swoje pytanie. Podejrzewała, że jej pytanie było niesamowicie głupie, a Sithe z pewnością zaprzeczy. Jednak stało się zupełnie inaczej. - Podejrzewam, że nie mogę Ci w żaden sposób pomóc? - zapytała nieco pewniej. I to zupełnie szczerze. Bo skoro brązowa potrzebowała pomocy, to jeśli Inn byłaby w stanie jej udzielić, dlaczego miałaby tego nie zrobić? Gorzej, że zielonooka nie była zbyt dobra w pomaganiu. A przy tym była przeświadczona o tym, że z jej działań nigdy nie wychodzi nic dobrego. |
|||
|
Sidhe Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:7 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 73 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 64 Doświadczenie: 10 |
01-06-2015, 14:53
Prawa autorskie: kourukon
patrząc na lwicę, Sidhe wyraźnie zastanawiała się nad odpowiedzią. W sumie nawet nie zdziwiło ją aż tak, że ktoś mógłby chcieć tak po prostu jej pomóc. Zdarzały się takie lwy, a i samica wyglądała nawet na kogoś tego typu. Chociaż może nie spodziewała się, że napatoczy się właśnie na kogoś takiego.
- Nie mam pojęcia - odpowiedziała szczerze, na początku nie będąc przekonana co może dla niej zrobić. Pewnie oczywiście mogłaby przynieść jej coś do jedzenia albo i sprowadzić medyka, który obejrzał by jej nieopatrzone rany, ale czyż nie byłoby już trochę poniżające prosić kogoś o aż takie niańczenie. - Pewnie znasz te strony lepiej niż ja. Potrzebuję kąta, gdzie mogę bezpiecznie odpocząć. I wody, żeby chociaż przemyć rany, chyba nie wszystkie chcą się zagoić. To chyba jedyne co możesz dla mnie zrobić. |
|||
|
Inn Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 59 |
01-06-2015, 22:59
Prawa autorskie: ~Malaika4
Z początku milczała, a po dostaniu pierwszej odpowiedzi lwicy spuściła nieco uszy. Sama też nie wiedziała, w jaki sposób mogła pomóc, nie znała się na niczym tak naprawdę, mogła jedynie zaszkodzić.
Gdy jednak wysłuchała wszystkich słów Sidhe, ożywiła się nieco, postawiła uszy pewniej do góry. - Z tego, co wiem, to istnieją tutaj trzy stada. Ja należę do jednego z nich, nazywa się Lwia Ziemia. Myślę, że najbezpieczniej byłoby na terenach stada, Lwioziemcy nie mieliby nic przeciwko, gdybyś się schroniła na naszych ziemiach. - powiedziała, uśmiechając się lekko. Bo w końcu Lwia zawsze była otwarta na obcych, dlaczego teraz miałoby być inaczej? Tym bardziej, że Sidhe nie wyglądała najlepiej. Lwica zastanowiła się przez chwilę. - Ja nie znam się na niczym, ale na naszych ziemiach jest medyk, on Ci pewnie pomógłby z tymi ranami. - zasugerowała nieco ciszej. Bo w końcu medykiem była królowa, Vasanti Vei. Ale może dałoby radę ją przekonać, aby pomogła nieznajomej? Odkąd pamiętała, jej stado nigdy nie odmówiło pomocy potrzebującemu. |
|||
|
Sidhe Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:7 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 73 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 64 Doświadczenie: 10 |
01-06-2015, 23:59
Prawa autorskie: kourukon
nie da się ukryć, że chociaż Sidhe pozostawiła to bez komentarza, same informacje również były jej bardzo pomocne. Oczywiście nie wiedziała jak rozległe jest owe "tutaj", jednak to naprawdę nie stanowiło większego problemu.
Zresztą najważniejszą w tej chwili informacją było, że jedno z nich jest w stanie ją przechować, przynajmniej jakiś czas. A potem może nawet uda jej się gdzieś zaciągnąć. O nie, może sprawiała wrażenie samotniczki, ale jako prawdziwa łowczyni i wojowniczka zdawała sobie sprawę z tego, że nawet będąc samemu silnym, tworząc grupę posiada się tej siły znacznie więcej. - Nie przeszkadzało by im że obcy przebywał by na ich terytorium? - zapytała z niedowierzaniem. To brzmiało aż zbyt pięknie. |
|||
|
Inn Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 59 |
02-06-2015, 12:44
Prawa autorskie: ~Malaika4
Inn zaczęła się czuć znacznie pewniej podczas rozmowy. Zawsze najgorzej jest zacząć... Dlatego też, słysząc kolejne pytanie Sidhe, na pysku Inn pojawił się już zupełnie zwyczajny uśmiech.
- Cóż, jestem pewna, że jeśli bym wyjaśniła powód, dla którego tam jesteś, nikt nie będzie nic mówić. - powiedziała, po czym zastanowiła się na krótką chwilę. - W końcu nikt nie wie, może będziesz chciała kiedyś do nas dołączyć, albo może kiedyś w jakiś sposób będziesz mogła nam pomóc? - zastanowiła się. W końcu wszystko jest możliwy, nikt nie wie, jak potoczą się Twoje losy. Być może w przyszłości Sidhe będzie w stanie zrobić coś decydującego. |
|||
|
Myr Odnowiciel | Konto zawieszone Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 95 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 23 |
21-07-2015, 00:17
Prawa autorskie: ja-Dirke
Wędrowałem po terenach wolnych. Taki spacer między patrolami się przyda zawsze. Można lekko odetchnąć ale tak czy siak trzeba uważać. Te bezgrzywe czarne samce. Swoją drogą jaki to samiec bez grzywy. To jak samica bardziej. Matka natura się musiał nieźle śmiać tworząc takie twory. Machnąłem lekko ogonem. Tereny zielone byłby dla mnie lepszym miejscem na polowanka jakieś. Samice się tym zajmowały ale też na coś nie dużego można było popolować. Mym zielonym oczu ukazała się obca mi lwia. Ruszyłem końcówką ogonu obserwując ją. W końcu jednak zbliżyłem się do niej.
-Hej- Rzuciłem do lwicy z uwaga się jej przyglądając. Ciekawiło mnie co to za lwiczka. Jej woń była mi nieznana. Lwy z Zachodnich Ziem miały pewną specyficzną. |
|||
|
Inn Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 59 |
21-07-2015, 11:57
Prawa autorskie: ~Malaika4
Nie zauważyła początkowo obcego, wpatrzona gdzieś w horyzont. Nie myślała nad niczym, miała kompletną pustkę w głowie. Nie wiedziała za bardzo, co ma ze sobą zrobić. I tak dobrze, że została tym strażnikiem, na "patrolowaniu" terenów spędzała teraz większość swojego czasu. Chociaż ostatnio uznała to za nieco bezsensowne, bo nic się na Lwiej Ziemi nie działo. Nie widziała żadnych obcych, ba, nawet średnio natrafiała na swoich. Podejrzewała, że to przez to, że po prostu źle szukała, jej wina. Albo raczej, że właśnie średnio ich szukała.
Myra usłyszała, kiedy już był tuż przy niej. Spojrzała na niego zdumiona. - A ty to kto? - wyrwało jej się, była nieco podejrzliwa, jeśli chodzi o obcych. A zresztą, co ją to powinno obchodzić, w końcu była na terenach wolnych, każdy mógł sobie tutaj chodzić. Wzruszyła barkami, a na jej pysku pojawił się uśmiech. - Znaczy cześć, ja jestem Inn. - przedstawiła się, a z jej wcześniejszej podejrzliwości już nic nie zostało. Chociaż może powinna się nieco obawiać nieznajomego lwa? |
|||
|
Myr Odnowiciel | Konto zawieszone Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 95 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 23 |
21-07-2015, 13:06
Prawa autorskie: ja-Dirke
-Ja?- Zadałem głupie pytanie- Jestem lwem- Dodałem szczerząc lekko kiełki. Machnąłem lekko ogonem patrząc się na nią.
-Jestem Myr- Skłoniłem lekko łeb jej- Miło mi pannę poznać- Powiedziałem z szczerym uśmiechem. Lwica była trochę spięta? Może mi się wydawało ale tak wyglądała trochę. -Nie musisz się mnie obawiać- Nie byłem z tych, co atakują bez powodu czy coś. Zlustrowałem ja uważniej teraz. Była jedna z nielicznych lwic i ogólnie lwów jakie spotkałem do tej pory tutaj. Niby dużo jest ich a ciężko na kogoś wpaść. -Co panna tutaj porabia?- Zapytałam siadając na ziemie i przyglądając się jej z uwagą. |
|||
|
Inn Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 59 |
21-07-2015, 14:04
Prawa autorskie: ~Malaika4
Skrzywiła się nieco, słysząc odpowiedź czarnego.
- Nie chodziło mi o to... - powiedziała, nie dodając już nic więcej, gdyż sama w sumie nie wiedziała, o co jej chodziło, kiedy go pytała "kim" jest. Bo że lwem to zauważyła. Może to było takie odruchowe... - Mi też miło Ciebie poznać. - powiedziała, uśmiechając się lekko. Mimo, że poznawanie nowych osób sprawiało jej nieco problemów, rzeczywiście lubiła, kiedy kogoś spotykała. - Dobrze w takim razie. - powiedziała jeszcze, a po oświadczeniu lwa, Inn w rzeczywistości znacznie się rozluźniła. Mimo, że wiele bardzo różnych, w tym też złych rzeczy ją spotkało już w życiu, była dość łatwowierna. Nie rozumiała, po co ktoś mógł kłamać. Tym bardziej JEJ. Po pytaniu Myra, lwica ponownie wzruszyła barkami, również siadając. - Tak właściwie to nic konkretnego. Akurat tędy szłam. Bo całkiem ładnie tutaj. Bo można tu coś upolować. Bo... jest tu dosyć spokojnie. - wymieniła, nie wiedząc do końca, co miała mówić. Rzeczywiście, lubiła to miejsce, nigdy jednak nie myślała nad powodami do tego. Dość często tu przychodziła, tym bardziej, że ten teren graniczył z Lwimi Ziemiami. Miała blisko. Chociaż dość rzadko tu polowała. Średnio jej to szło, kiedy robiła to sama. W towarzystwie czuła, że musi to zrobić, inaczej się zbłaźni. To bardzo motywujące, chociaż naturalnie, nie lubiła tego uczucia. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości