Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Zephyr Samotnik Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 66 Zręczność: 90 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 46 |
12-07-2015, 16:17
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów
Sępica wprowadziła w tę dosyć napiętą atmosferę trochę pozytywnej energii. Skoro ona również należała do zespołu węża, gepard zaczął widzieć omawianą współpracę w całkiem innym świetle. W sumie sam fakt, że jego świta nie składa się z samych węży był już pocieszający. Może jednak będzie potrafił się z nimi dogadać. A przecież głównie na tym mu zależało, by mieć towarzyszy, z którymi będzie mógł porozmawiać.
Jeśli przy tym jeszcze może osiągnąć jakiś prestiż, wydawać by się mogło, że oferta jest całkiem całkiem. Wreszcie miałby jakiś cel w życiu. Wymagania Sadisma nie były jakieś wygórowane. Zephyr mógł się sprawdzić jako łowca. W roli wojownika też nie byłby najgorszy. Problem był taki, że nie został całkowicie wtajemniczony (co jest zrozumiałe), więc musiał podejmować decyzję w ciemno. - No dobrze... A dlaczego tylko jednego z nas możesz przyjąć? Nie sądzisz, że z dwóch dorosłych kotów będzie większy pożytek? - Zapytał. Chyba, że właśnie o to chodziło. W razie czego łatwiej pozbyć się jednego kotowatego niż dwóch... Żmij dostał rekomendacje od sępicy, która zaraz potem weszła do jaskini. Gepard westchnął. - Hm... Cóż. Powiedzmy, że wstępnie jestem zainteresowany dołączeniem do was. - Powiedział w końcu. Spojrzał też na lwa. Zastanawiał się, w jakim stopniu Koho jest chętny na tę "współpracę". Jeśli również będzie chciał dołączyć, Zephyr raczej nie będzie z nim konkurował i odejdzie. Choć byłby najbardziej rad, gdyby obaj mogli stać się częścią tej nietypowej koalicji. |
|||
|
Koho Konto zawieszone Gatunek:lew Wiek:2 lata Liczba postów:224 Dołączył:Mar 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 66 Spostrzegawczość: 62 Doświadczenie: 90 |
12-07-2015, 16:31
Prawa autorskie: ja
Słuchając wywodu węża Koho przełknął ślinę z przejęcia. Może trafił na właściwe zwierzęta? Była więc jeszcze jedna wątpliwość do rozwiania, albo raczej ciekawość, której nie mógł przewidzieć jak zostanie odebrana.
- Jak daleko idącą współpracę masz na myśli? Czy... - zastanowił się chwilę nad słowami, które chciał wypowiedzieć - ...można liczyć na was gdy chodzi o... pomstę? Nie chciał być źle odebrany, choć wiadomo, że takie pytanie mogło zostać odebrane negatywnie. Wolał być odebrany jako piewca sprawiedliwości, jako ktoś, kto chce po prostu wyrównać rachunki. Nie chciał być odebrany jako beznadziejny, smutny mściciel żyjący przeszłością. Choć niewątpliwie, coś w tym było jeśli idzie o Koho. Młody lew po prostu chciał się odciąć od przeszłości, ale świadomość, że gdzieś tam jest Frigg, odpowiedzialna za jego wygląd, za jego cierpienie i to, że jedną łapą był już w zaświatach, nie dawała mu spokojnie żyć. Chciał tej spaczonej sprawiedliwości. - Ja właściwie też jestem zainteresowany - powiedział zaraz po tym, jak wypowiedział się Zephyr. Oczywiście również liczył, że gepard będzie mógł zostać jeśli on zostanie przyjęty i na odwrót. Miał wrażenie, że mógłby się nawet z nim w przyszłości zaprzyjaźnić. Kto wie? Może nawet byłby zainteresowany życiem na terenach jego i Tosy? Odprowadził Vult wzrokiem. Musiał przyznać, że wzbudziła jego zainteresowanie. Szalenie ciekawy ptak. Zresztą tak samo jak i wąż syczący przed nim i Zephyrem. Fiołkowe oczy znów spoczęły na żmiju. - Nawet jeśli mnie nie wybierzesz to obiecuję nigdy nie być dla was wrogiem. A ja zawsze słowa dotrzymuję - oznajmił.
|THEME & VOICE|
I am the king of the parasites She is the queen to me We live in the sea that nobody knows And that's how the story goes |
|||
|
Sadism Prekursor | Konto zawieszone Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:5 lat 3 miesiące Liczba postów:794 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 17 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 43 |
13-07-2015, 10:57
Prawa autorskie: Cyt. Ja Avek. by Eidel
Wąż kiwał się lekko na boki. Robił tak dosyć często gdy podnosił wysoko łeb. Myślał nad każdym słowem, nie mógł być przecież pohopny. Uznawał różnorodność za zaletę ale miał wielkie uprzedzenia do lwów. Raczej nie tyle oficjalne co podświadome. Widział co robiły, i przypominały mu tym... Siedlisko...
- Osssobiście chętnie pomogę ci się zemścić Koho.O ile udowodnisz swą lojalność. Koho nie miał pojęcia, że Sadism również przeżył rzeczy których nie wspomina. Charakter miał dosyć skupiony na konkretach, i nie rozdrapywał starych ran. Tam gdzie inne węże były słabe, tam Żmij radził sobie najlepiej- jednak z czasem tworzył sobie zasady. A jedną z nich było ograniczone zaufanie. Dwaj wielcy kotowaci... trudna sprawa. Swoich ludzi mógłby obronić przed jednym, jadem. Ale czy jest w stanie kontrolować dwóch? Pomyślał o Vult. Ona była by mu teraz pomocna. Zasyczał po ostatnim słowie lwa. - Ssstaram się być szczery. Na razie nie będzie łatwo, a i do nas się nie dołącza na próbę. Zaintrygowaliście mnie. Przyjmę wasss obu ale pamiętajcie... - ściszył lekko głos by w jaskini być niesłyszalnym - Ja zossstaje wasszym sssuwerenem. Moje polecenia będą wyżej niż innych. Ufam moim sojusznikom, ale zabezpieczeń nigdy dosyć. Podpełzał lekko do geparda. - Nie musicie się mnie obawiać jeśli jesteście po mojej stronie. A co do ciebie Zephyr, moje decyzje są wssspierane zawsze jakimiś ważnymi powodami. Zasyczał do niego groźnie po czym podpełzał do Koho. - To czego się tutaj dowiecie, zosstaje tutaj. Wydanie swego brata wrogowi... to wielka zbrodnia. Przysiągnijcie mi lojalność. Przysięgnijcie lojalność nam, Bractwu. Bo to nie jest zwyczajne stado. Wszystkiego się dowiecie w... Miał dokończyć ale przerwał mu ryczek, a właściwie pół-pisk dochodzący z jaskini. Ten głos... należał do Taal! Jako dobry ojciec musiał jak najszybciej się tym zająć. - No pięknie... Muszę dbać o swoich. Więc pośpieszmy się. Starał się nie okazywać stresu. Bo akurat niewiele rzeczy robiło na nim wrażenie, ale myśł o tym że małej coś jest... To byłoby złe. Bardzo złe.
Wróciłem na prochy tego co niegdyś stworzyłem.
Dziś we mnie wątpią jak na samym początku. Dziś znowu ich zaskoczę. GŁOS Temat muzyczny Sadisma |
|||
|
Zephyr Samotnik Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 66 Zręczność: 90 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 46 |
13-07-2015, 22:35
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów
Okazało się, że Koho miał konkretny cel. Zemstę. I przydałaby mu się pomoc w dopełnieniu jej. Całkiem możliwe, że chodziło o osobnika, któremu zawdzięcza te blizny. W każdym razie wyraźnie współpraca z wężem była bardziej potrzebna jemu, niż Zephyrowi, więc gepard był gotów ustąpić mu miejsca.
Jednak nie musiał tego robić. Sadism zgodził się przyjąć ich obu. Cętkowany poczuł się znacznie pewniej. To znaczy ledwie znał jasnogrzywego lwa, ale byli w tej samej sytuacji, więc w razie komplikacji to w nim widziałby sojusznika. Żmij oznajmił, że to on tu rządzi. No tak. Dołączenie do grupy oznacza oddanie się pod czyjąś władzę. Zephyr przywykł do swojej niezależności, ale uważał, że da radę słuchać czyichś poleceń. Jednak liczył też na swobodę, którą wcześniej wąż gwarantował. - Oczywiście, rozumiem. Nie wątpię, że miałeś ku temu powody. - Potaknął na słowa wężowatego. Ot, gepard chciał jedynie te powody poznać, choć się ich domyślał. Niemniej nie miał zamiaru naciskać, bo zauważalnie Sadism nie miał zamiaru mówić więcej na ten temat. A i tak zgodził się przyjąć oba koty, więc można zapomnieć o sprawie. Przyszła kolej na przysięgę lojalności. Chyba nie była to jakaś uroczysta ceremonia, ani nie wymagała żadnych paktów krwi, itd. Zephyr nawet nie wiedział, na co przysięgać, by zabrzmiało to wiarygodnie. Jednak zanim wąż skończył mówić, z jaskini wydobył się ryk. O ile można nazwać to rykiem. Musiało to być jakieś małe kocię. Najpewniej lwie lub lamparcie. Wydawało się przestraszone. A najdziwniejsza była treść przekazu, bo nie widział w pobliżu żadnego innego kotowatego. Sadism zareagował, jakby to on był tym "tatą". To dopiero ciekawa sprawa. - No dobrze. Uroczyście przysięgam lojalność Tobie i Twojej kompanii. - Aż serce mocniej mu zabiło. Nigdy jeszcze nie składał przysięgi tej wagi. Miał szczerą nadzieję, że nie będzie żałował swojej decyzji. Odczekał też na przysięgę Koho. - To co... Idziemy sprawdzić co się stało, czy wolisz zrobić to sam? - Zagadnął węża, wpatrując się w ciemną jamę. EDIT: /zt |
|||
|
Koho Konto zawieszone Gatunek:lew Wiek:2 lata Liczba postów:224 Dołączył:Mar 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 66 Spostrzegawczość: 62 Doświadczenie: 90 |
14-07-2015, 17:08
Prawa autorskie: ja
Doskonale. Kiwnął głową wężowi a na jego pysku pojawił się ślad uśmiechu świadczącego o satysfakcji. Nie trwał on jednak długo, nie należało długo żyć zemstą. To powinien być po prostu plan na przyszłość. Należało zająć się teraźniejszością.
Rozumiał zastrzeżenia Sadisma. Było to zapewne powodowane swego rodzaju ostrożnością. Był nawet gotów słuchać poleceń węża. Zamierzał też niedługo udowodnić, że jest uczciwy dzieląc się informacją. - Może więc zainteresuje cię fakt, Sadismie, że ja i mój ojczym mamy zamiar założyć wędrowne stado. To znaczy on ma taki plan i mnie w to włączyć. Będę więc drugim przywódcą - oznajmił. Uważał też, że taka ostrożność ze strony żmija zapewne jest spowodowane tym, że jego grupa musi być dosyć świeża. Dla Zephyra i Koho był to więc korzystny czas, nie musieli zostawać szarakami w szeregach. - Ja też przysięgam - powiedział. Chociaż podzieloną wcześniej informacją chyba już udowodnił swoją szczerość i lojalność. Choć na kolejne, bardziej widoczne dowody przyjdzie jeszcze czas. Nic nie powiedział, ale w sumie zainteresował się dźwiękami dochodzącymi z wnętrza skały jak i samym zachowaniem Sadisma. To było dość intrygujące zjawisko. W końcu nie często ogląda się jadowite węże zatroskane jakimś kociątkiem. ja też se zrobię edit :v //zt
|THEME & VOICE|
I am the king of the parasites She is the queen to me We live in the sea that nobody knows And that's how the story goes |
|||
|
Sadism Prekursor | Konto zawieszone Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:5 lat 3 miesiące Liczba postów:794 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 17 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 43 |
14-07-2015, 20:47
Prawa autorskie: Cyt. Ja Avek. by Eidel
// Zalecam puścić sobie temat muzyczny mojej postaci podczas czytania tego postu, o wiele uprzyjemni wam czytanie i wzmocni klimat jaki staram się przekazać//
Wąż nie mimiką, ani tez iskierkami z oczu, ale po prostu samą postawa okazał nagły przypływ zadowolenia. Nie dało się ukryć że sprawy szły aż za dobrze. To jednak go martwiło, bo takie coś, zawsze zapowiada kryzys. - Z dumą witam was w szeregach Bractwa Jadu. Ostrzegam wszak drogi Koho, że choć doceniam to ze mi powiedziałeś taką informację, to jeśli jesteś wśród nas, musisz pamiętać kto jest twoim najważniejszym przełożonym. Jeśli twój ojciec będzie chciał współpracować, to miło, ale jego raczej już nie przyjmę. A pewnie rzeczy będziesz musiał zatrzymać dla siebie i braci. Po pierwsze, przyjaciele, po pierwsze musicie dbać o dyskrecję. - jego głos był niczym klątwa, niczym czar, niczym błogosławieństwo i hipnoza. Tam wiele, niby sprzecznych rzeczy. Nie ukrywał zasad. Oni już poprzysięgli. Wtem usłyszał ponowny krzyk z jaskini. Aż się wzdrygnął. - Nie ma czasu do ssstracenia. Za mną. Nie wiem co się dzieje. Przygotujcie się. I nie patrząc za siebie ruszył szybkim zygzakiem w strone jaskini. Głębokiej ciemnej groty. "Taal, nadchodzę..." - pomyślał. Z/T ( ponownie do środka)
Wróciłem na prochy tego co niegdyś stworzyłem.
Dziś we mnie wątpią jak na samym początku. Dziś znowu ich zaskoczę. GŁOS Temat muzyczny Sadisma |
|||
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
26-08-2015, 12:10
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
Wielka, Majestatyczna, Straszna.. można by wymieniać w nieskończoność przymioty skały Sherkhana, ale kupa głazów wciąż pozostanie kupą głazów, a pitulenie o wielkości tego miejsca jest tak bezsensowne jak dłubanie słomką w nosie tylko po to by kichnąć i osmarkać sobie łapy. Właściwie po kiego grzyba tu przylazła? Z nadzieją że będzie tu mniej nudno niż na reszcie "ziem czterech stad"? Równie dobrze mogłaby leżeć na sawannie i zapewne niczego by nie straciła. No ale skoro juz tu jest, to co jej szkodzi.. usiadła nad jakąś rozpadliną z której czuć było siarką i zrzuciła do niej kamyk nadstawiając uszy. - Głęboka.. - Rozejrzała się po niezbyt urodzajnej okolicy i nabrała powietrza w płuca. - LWICE KAHAWIANA MAJĄ KOCI KATAR!!! I PARCHY POD OGONEM!! - Krzyknęła nadstawiając długie uszy, hasła poniosły się echem głąb skały deformując słowa, aż w końcu dało się słyszeć "Ce Kah ci parch neem." Parsknęła opluwając kamienie, zerwała się przebiegła kawałek podskoczyła i przetoczyła się zanosząc śmiechem.
|
|||
|
Sadism Prekursor | Konto zawieszone Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:5 lat 3 miesiące Liczba postów:794 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 17 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 43 |
26-08-2015, 12:39
Prawa autorskie: Cyt. Ja Avek. by Eidel
Sadism pełzał jak to miał w zwyczaju, i już zanim zdążył wyczuć dziwny nieznajomy zapach, doszedł do niego dźwięk darcia japy. Z tego zachowania już wywnioskował ze ktoś nie lubi Kahawiana i jego stada. Po chwili obserwacji odezwał się, cały czas skryty gdzieś w trawach i między kamykami.
- Mussssisz mieć ciekawe życie że im tam zaglądałaś Zarechotał cicho. Rozbawiła go ta dziwna samica. Byla wielka, aczkolwiek na lwa nie wyglądala.
Wróciłem na prochy tego co niegdyś stworzyłem.
Dziś we mnie wątpią jak na samym początku. Dziś znowu ich zaskoczę. GŁOS Temat muzyczny Sadisma |
|||
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
26-08-2015, 13:39
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
.
// Chikja dla odmiany jest mniejsza od normalnej Lwicy, bardzo zwinna, kąśliwa, wredna i skoczna bestia ;D // Tarzała się przez chwilę aż nie wpadła na kawałek kory, który objęła przednimi łapami i skopała skokami nie szczędząc przy tym pazurów, zachowanie jak na dorosła lwice raczej mało dojrzałe, ale kto jej zabroni? Wbiła kły w drewno i własnie wtedy usłyszała ten ssssyk. Nadal trzymała korę w buzi rozglądając się i nadstawiając radary. - Tfu.. cholernie nudne, raczej. Skoro gapie się na takie rzeczy.- Odtrąciła zabawkę i przekręciła się na bok wylizując łapę, jej dwa srebrne paciorki wciąż chodziły na prawo, to na lewo w poszukiwaniu właściciela głosu, a biały koniuszek ogona pacał miarowo o glebę. - Wyjdź z ukrycia.. no chyba że jesteś szkaradny, wtedy oszczędź mi widoków wynaturzeń.- Zerwała się na cztery łapy parskając nosem. |
|||
|
Sadism Prekursor | Konto zawieszone Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:5 lat 3 miesiące Liczba postów:794 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 17 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 43 |
26-08-2015, 14:32
Prawa autorskie: Cyt. Ja Avek. by Eidel
Zachowanie które obserwował, delikatnie ujmując było niecodzienne.
Chikja była pełna energii, i wydawala się zaraz od nadmiaru tejże zaraz eksplodować. Zirytowalo go lekko za to samo zasugerowanie że mógłby być szkaradny. On! Na całym terenie krainy 4 stad nie bylo innego tsk inteligentnego i pięknego węża! Choć zasadniczo nigdy się nad tym nie zastanawiał. Używał swego ciała praktycznie, a nie "kosmetycznie". Artystą raczej nie był. - Nikt mi nie rozkazuje. Powiedział dosadnie i twardo. Mało kto śmiał mu od tak cokolwiek mówić i polecać. To było... pociągające? - Kim jesteś ? Jak cię zwą moja droga... Powoli jego głos znowu stawal się spokojny, wyważony, mily dka ucha i co najbardziej cenił- wręcz hipnotyczny. Nie ruszał się z kryjówki. Bo po co. Nie warto za wcześnie się ujawniać.
Wróciłem na prochy tego co niegdyś stworzyłem.
Dziś we mnie wątpią jak na samym początku. Dziś znowu ich zaskoczę. GŁOS Temat muzyczny Sadisma |
|||
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
26-08-2015, 15:02
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
Ta sugestia, była małą prowokacją, czarnula miała w zwyczaju być bezpośrednia, wiedziała czego chce, a uprzejmości były jej przeważnie narzędziami, nie znaczyło to że była zwykłym chamem bez obycia.. a z resztą, dość przechwalania się. - Mi też nie, a ponadto.. lubię patrzeć na swojego rozmówcę. Skoro już poświęcam mu swój czas i uwagę.- Wyciągnęła głowę jak żuraw w kierunku Sadisma, ciekawość potrafiła być upierdliwa. - Aww..- Zmarszczyła nos zdeprymowana i siadła na spieczonej wulkanicznej ziemi.
- Nie zwą mnie, chociaż matka dała mi bardzo ładne imię. A tym którzy pytają o moje miano przedstawiam się jako 'Cierń'.- Oblizała pysk, mała czarna zadra. - A ty? Jak mam się do ciebie zwracać? A może pozostaniesz nienazwanym głosem pośród listowia? Całkiem romantycznie.. ahahh.- Pysk Chikji przyozdobił uśmiech, oszczędny i dosyć szybko znikł. Nie znaczyło to jednak że miała zły humor, wręcz przeciwnie, chyba dawno nie miała tak obiecującego początku rozmowy. - Ewentualnie wymyślę Ci jakieś imię. |
|||
|
Sadism Prekursor | Konto zawieszone Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:5 lat 3 miesiące Liczba postów:794 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 17 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 43 |
26-08-2015, 16:08
Prawa autorskie: Cyt. Ja Avek. by Eidel
Gad używał przymilnych słów i innych zabiegów już automatycznie. Miał tak w zwyczaju, od bardzo dawna. Co więcej przydawało mu to się zazwyczaj.
Gdy "Cierń" stwierdziła że lubi patrzyć na swego rozmówcę, zdecydował się zaryzykować. Nie było to do końca w jego stylu, ale czemu nie... Powoli podnosił głowę, aż w końcu była maksymalnie w górze, a gad lekko bujał się na lewo i prawo. - Tego oczekiwałaś? Powiedział niezadowolony. Chciala go ujrzeć, to ma... Później paplała jeszcze chwilę, więc przystał na ostatnią propozycję: Jak chcesz, to wymyśl mi imię... Romantyczne? Jak się zastanowić to nie myślal o niczym w ten sposób.
Wróciłem na prochy tego co niegdyś stworzyłem.
Dziś we mnie wątpią jak na samym początku. Dziś znowu ich zaskoczę. GŁOS Temat muzyczny Sadisma |
|||
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
27-08-2015, 10:54
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
Wylała z siebie potok słów, tak to już bywa gdy się z kimś długo nie gada. Obawiała się nawet czasami że zapomni jak się to robi. Czy to była jakaś kara? Nikt nie chciał zamienić z nią złamanego słowa, nawet prychnięcia, cóż za pazerne zwierzątka.. tylko im złoto w głowach.
- Niezupełnie.. - Pochyliła lekko łeb przekrzywiając go na bok, chociaż z drugiej strony, specyficzny głos i to syczenie, czego mogła sie spodziewać? Nie była rozczarowana. - A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie stworzenia które Pan stworzył..- Szeroki uśmiech zagościł na jej czarnej mordce, wstała i podeszła do Sadisma, blisko przyglądając się wzorkowi na jego grzbiecie. Jeśli chodziło o ogół, wszystkie żywe istoty traktowała równo.. lwy, króliki, krowy, ludzi.. niewielka doza obojętności, szczypta pogardy i miarka ciekawości. Wychyliła się lekko żeby obwąchać go, ale wyglądała na cokolwiek niepewną cofała i przybliżała łeb kuląc do tyłu uszy. - Hmm.. -W końcu cofnęła głowę, przerywając te podchody. - Nahash.- Syknęła przygryzając lekko szpiczasty język siekaczami. -Bardzo ładne imię prawda? |
|||
|
Sadism Prekursor | Konto zawieszone Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:5 lat 3 miesiące Liczba postów:794 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 17 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 43 |
27-08-2015, 12:16
Prawa autorskie: Cyt. Ja Avek. by Eidel
Gdy go obwąchiwała, przeszedł go lekki dreszcz. Był wyraźnie zaciekawiony oryginalną kotowatą. Nim zdążyła odsunąć pysk, łeb gada płynnie, z gracją ale i diabelsko szybko pojawił się przed jej oczami. Uwielbiał mieć świadomość że może ukąsić. W jednym momencie to on stawał się śmiercią we własnej osobie.
Panika. To było to co chciał ujrzeć w jej oczach. Nie żeby to było coś osobistego. Po prostu lubił przyglądać się osobom ze świadomością bliskości śmierci. Odsunął się powoli, przecinając powietrze językiem by zapamiętać zapach Chikji tak dokładnie jak tylko się da. Gdy dała mu imię, pokiwał lekko głową. - Zaissste. Nahash to ciekawe imię, cóż znaczy? Cenię znaczenie imion.... Cierń jednak nie passsuje do ciebie. Prawdziwa pułapka nigdy nie zdradza się za wcześnie. Cierń jest widoczny, wiadomy. Jad nie. Czy mogę cię ozwać więc Trucizna? Mogła odmówić. I tak by się nie przejął. Pytał dla zasady, a nie by usłyszeć odpowiedź twierdzącą. Niespiesznie opuścił łeb i pełzając po ziemi owinął się wokół łapy Trucizny. Próbował dostać się na jej grzbiet. - Mam nadzieję że nie odczuwasz dysssskomfortu... Lekko ocierał się łuskami o jej futro. Dziwne. Jego zachowanie nie było poparte mocnymi powodami jak zazwyczaj. - Ten świat powinien bać się takich jak my, nieprawdaż? Czego szukasz. Każdy, czegoś szuka. Na ostatnie zdanie nałożył nieco większy nacisk. Chikja miała coś w sobie.
Wróciłem na prochy tego co niegdyś stworzyłem.
Dziś we mnie wątpią jak na samym początku. Dziś znowu ich zaskoczę. GŁOS Temat muzyczny Sadisma |
|||
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
27-08-2015, 16:20
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
Może nie panika, bo w jej zachowaniu nie było niczego nieracjonalnego, ale strach jak najbardziej.. tylko szaleńcy nie obawialiby się żmij i zignorowali jej jad. Jednakże igranie z ogniem było jej ulubionym zajęciem, może tylko czekała aż ją w końcu poparzy.
- Nahash imię pierwszego węża. Tego, który zwiódł podstępnie czyste dusze plugawiąc je grzechem, pozwolił nam poznać czym jest dobro i zło. Cierń jest pozorny, mały, wielu raczej zwyczajnie go zignoruje, nie doceni, jednak gdy wbije się w ciało, będzie w nim tkwił, uprzykrzał życie. Niewielki ból i malutka ranka z czasem zacznie się jątrzyć, a w ranę wda się zakażenie, ale i wtedy.. kojąca śmierć nie nadejdzie wcale tak szybko.- Stała niewzruszona, dotyk łusek na futrze był dziwny, ale czy nieprzyjemny? Chłód wężowego ciała sprawił że napięła mięsień w łapie wysuwając lekko pazurki. - Dyskomfortu, w żadnym wypadku.- Oznajmiła kierując ucho w kierunku żmii. - Ten świat jest z grubsza pozbawiony instynktu samozachowawczego, ale czy powinnam na to narzekać? Może drażni mnie tylko brak ambitnego wyzwania.- Ruszyła wolnym krokiem na spacer. - Szukam sensu swojego istnienia, zajęcia w które mogłabym się wpasować. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości