Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Amanis Konto zawieszone Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 50 |
29-08-2012, 22:48
Prawa autorskie: Tigon
Zamrugał oczami.
Co...? - S-słucham? - powiedział zdumiony. Lygrysica? Ale... to w sumie niesamowite. Czasami się zastanawiał czy istnieje ktoś z "jego" gatunku. A tu nawet ktoś z tych ziem. Cholernie go to zainteresowało. - Wybaczcie ale to dla mnie... emmm - powiedział trochę zmieszany. Zaczął dziwnie się rozglądać i chodzić. Przypominało to trochę chód tygrysa. - A to ci ciekawe! - powiedział nagle uradowany. |
|||
|
Hatima Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 73 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 20 |
29-08-2012, 23:03
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja
Przyglądała się reakcji Amanisa z ciekawością malującą się na jej pysku. Jak się spodziewała na początku był mocno zdziwiony i nie umiał jakoś wyrazić tego co czuł. Ale w końcu się przełamał! Widać było po nim, że cieszy się z faktu, że nie jest jedynym lygrysem na świecie. W sumie ona też się cieszyła, głównie przez jego szczęście. Zawsze miała dobry humor wiedząc, że jej bliscy czują się świetnie i w ogóle. Spojrzała się w pewnej chwili na siostrę, która na pozór zagroziła Amanisowi, by ten nie zostawiał jej siostry. Znała jednak Naomi na tyle dobrze i jej mina mówiła wszystko. Ona tylko żartowała. Z tego też powodu pomarańczowa uśmiechnęła się, po czym zaczęła się śmiać.
-Myślę, że do tego nie dojdzie... ale dzięki za wsparcie.- odparła spokojnie i z szerokim uśmiechem na pysku. Wciąż zachowywała takie luźne podejście, bo wiedziała, że nie ma się o co martwić. Miała taką nadzieję. W każdym bądź razie tak mówiło jej serce, a nie miała powodu, by mu teraz nie ufać, skoro wcześniej jej nie zawiodło. |
|||
|
Amanis Konto zawieszone Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 50 |
31-08-2012, 12:23
Prawa autorskie: Tigon
Spojrzał się na nie bardzo zdziwiony.
- Co wy... - po tym jednak na jego pysku pojawiła się mieszanina różnych emocji. - Jasne już do niej lecę. - burknął. W sumie zainteresowało go to że by mógł sobie by pogadać z kimś takim jak on. A może to jakaś jego daleka krewna? W sumie lygrysów jest tak mało że mogli by się uważać za kuzynostwo. Podrapał się za uchem. |
|||
|
Naomi Gość |
31-08-2012, 16:56
Prawa autorskie: Tigon
Naomi przewróciła oczami i westchnęła ciężko. Mogła się spodziewać takiej reakcji. Pokręciwszy łbem spojrzała na Amanisa z politowaniem.
- Przecież wiesz dobrze że ja żartuję, tak? - odpowiedziała samcowi poważnym tonem, po czym spojrzała na Hatimę. Ona jak zwykle nie obawiała się niczego i myślała pozytywnie. Normalnie oaza spokoju. Sama Naomi jej tego zazdrościła. |
|||
|
Hatima Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 73 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 20 |
31-08-2012, 19:45
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja
Spojrzała się na Amanisa. Chyba trochę się zirytował tym małym żartem, choć mógł też potraktować go poważnie. W tym momencie na moment uśmiech z jej pyska zniknął, a pojawiła się powaga. W tym momencie przeniosła wzrok na siostrę. Wtedy też usłyszała jej słowa i przyjrzała się jej reakcji na tą całą sytuację. Nie zareagowała zbyt pozytywnie, no ale cóż. Amanis tak samo. W ogóle to wszystko zrobiło się takie jakieś nieprzyjemne przez tą chwilę. Pomarańczowa spojrzała się z powrotem na lygrysa uśmiechając się lekko, by trochę rozluźnić atmosferę.
-Amanis, wiesz dobrze, że żartowałyśmy. Domyślam się, że to musi być dla ciebie bardzo dobra wiadomość. Wiesz usłyszeć, że w okolicy jest inny lygrys.- odparła spokojnie, chcąc jakoś właśnie sprawić, by ta rozmowa z powrotem wróciła na właściwe tory. Będzie chyba nawet lepiej, gdy tak się stanie. Wprawdzie Hatima nie uważała, że tak się stanie, ale w każdym bądź razie obawiała się tego, iż może dojść do jakieś kłótni. Mimo, że wcześniejsze stwierdzenie Naomi było żartem to chyba mogło w jakiś sposób urazić samca, a Hatima... cóż po prostu nie chciała, aby sytuacja się do tego stopnia zaostrzyła. |
|||
|
Shyeiro KARNY TYTUŁ ZA PSUCIE EVENTÓW Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Ponad 4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:411 Dołączył:Sie 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 29 |
31-08-2012, 22:18
Prawa autorskie: AFrozenHeart/ Zimnaya
Wśród tej całej wymiany zdań, pomiędzy wyrazami, któreś z nich mogło usłyszeć ciche popiskiwanie.
Beżowe lwiątko, schowane wśród wysokich traw, starało się przywołać matkę, która jakiś czas temu porzuciła Shyeiro. Ten zaś, pozbawiony ciepła swej rodzicielki starał się ją jakoś nawołać, żywiąc złudną nadzieję, że ta zaraz wróci. Przecież to jego mama, jedyna najbliższa mu osoba, nie może go tak po prostu opuścić. Młody skulił się jeszcze bardziej, a ciche łakanie nie ustępowało. Mamo, gdzie jesteś! |
|||
|
Naomi Gość |
31-08-2012, 22:39
Prawa autorskie: AFrozenHeart/ Zimnaya
Naomi właśnie miała coś powiedzieć, kiedy nagle usłyszała pisk. Pisk małego lwiątka. Lwica nadstawiła uszu.
- Ej, słyszycie to co ja? - zapytała, po czym odwróciła łeb. Zauważyła że coś poruszyło się w trawie, więc postanowiła ostrożnie podejść, aby zobaczyć co tam jest. Dostrzegłszy brązową, piszczącą kulkę, szybko postanowiła zawołać resztę. - Hatima, Amanis! Chodźcie tu! Tu jest lwiątko - powiedziała, po czym schyliła się, próbując uspokoić maleństwo. Ciekawe gdzie się podziewała jego matka? |
|||
|
Hatima Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 73 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 20 |
31-08-2012, 22:46
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja
W pewnym momencie zdawało jej się, że słyszy jakieś piski, choć z początku uznała, że może coś jej się tylko przywidziało. Po chwili jednak do jej uszu dotarł ponownie ten sam dźwięk, a w dodatku jej siostra zdawała się słyszeć to samo. Ktoś lub też coś było więc w pobliżu, na tyle blisko, że można było to usłyszeć.
-Tak. Piski. Gdzieś tu...- stwierdziła na pytanie siostry i rozglądała się w kółko. Wtedy jednak Naomi zwróciła jej uwagę i Amanisa na swoje znalezisko. Hatima ostrożnie podeszła do lwicy, by zobaczyć to co odszukała. To było... lwiątko? Tak, małe lwiątko. Wyglądało na takie, które dopiero co się urodziło. No ewentualnie mógł mieć te parę tygodni więcej. Tylko gdzie jest jego matka? Nie powinno jej być w okolicy? -Faktycznie to lwiątko. Tylko co ono tu robi?- zapytała się, choć nie oczekiwała odpowiedzi domyślając się oczywistej rzeczy. Nikt z tu obecnych nie będzie jej znać. Dlatego w między czasie brązowooka rozejrzała się jeszcze raz po okolicy i to uważnie. Może gdzieś tu jest jego mama lub tata. Niestety nie było tu nikogo innego. Tylko ona, Amanis, Naomi i ten maluch wciąż nawołujący bez końca. |
|||
|
Amanis Konto zawieszone Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 50 |
31-08-2012, 23:15
Prawa autorskie: Tigon
Pokręcił głową no dobra. Tylko chciał z kimś pogadać kto jest lygrysem.
- Tak wiem ale już to samo... - urwał się. Usłyszał piski. Spojrzał się wpierw na Hatimę po tym na Naomi. Pobiegł za nią. Kiedy spojrzał się pod siebie zaniemówił. Przecież to małe lwiątko! - Co one tu robi? - powiedział zdumiony. Jaka matka może zostawic dziecko? - Chyba... woła mamę... - przyglądał się maluchowi. |
|||
|
Shyeiro KARNY TYTUŁ ZA PSUCIE EVENTÓW Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Ponad 4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:411 Dołączył:Sie 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 29 |
01-09-2012, 00:00
Prawa autorskie: AFrozenHeart/ Zimnaya
Nie mylił się nikt, z ich trójki. Młode głośno nawoływało matkę, która zostawiła go tutaj, samego, sądząc.. Nie w sumie to nie wiem, co mogła sądzić lwica, zostawiająca własne potomstwo w nieznanych terenach.
Lwiątko dość szybko zauważyło Naomi, a łkanie jakby.. ucichło. Shyeiro przekręcił się na plecy, a mała łapka powędrowała ku beżowej, w końcu zaliczając z jej nosem bliski kontakt. |
|||
|
Naomi Gość |
01-09-2012, 00:12
Prawa autorskie: AFrozenHeart/ Zimnaya
Naomi była dość nisko pochylona nad maluszkiem, zatem mogła poczuć delikatny dotyk jego małej brązowej łapki na jej nosie. Nie można było temu zaprzeczyć, ale samicy się to spodobało. Przy okazji poczuła ulgę, że lwiątko przestało w końcu piszczeć. Na pysku samicy pojawił się szeroki uśmiech, po czym polizała delikatnie lwiątko po brzuszku. Wiedziała, że trzeba będzie jakoś mu pomóc. Taki maluch może być głodny, a sam się nie nakarmi. Najgorzej jeżeli taki maluch jeszcze ssie mleko. Lwica wyprostowała się i spojrzała na Hatimę i Amanisa.
- Trzeba będzie skombinować mu coś do jedzenia. - powiedziała poważnym tonem do nich. Jasna zastanawiała się, czy matka tego malucha, była taka bezduszna, że go porzuciła, czy może zginęła osierocając go. |
|||
|
Hatima Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 73 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 20 |
01-09-2012, 08:12
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja
Przyglądała się uważnie całej tej sytuacji za bardzo nie widząc właśnie nikogo innego w okolicy, a w jej mniemaniu żadna matka nie zostawiłaby takiego malca samego nawet na sekundę. Więc trzeba było chyba uznać, że go porzuciła. Przez to zrobiło jej się żal lwiątko, lecz mimo tego faktu lekki uśmiech zawitał na pysku pomarańczowej, gdy tylko zobaczyła reakcję dziecka. Położył się na plecach i najwyraźniej uznał nos Naomi za jakąś zabawkę. Albo wydało mu się ciekawe. To było nawet urocze. Kiedy jej wzrok napotkał oczy siostry wtedy do uszu dotarły także jej słowa wypowiedziane jakże poważnym tonem. W sumie był on całkowicie na miejscu. Powaga zagościła też na pysku brązowookiej, która zerknęła na Amanisa zastanawiając się przez moment nad jedzeniem dla takiego malucha.
-No nie wiem, Naomi. Wydaje mi się, że takie malce jeszcze piją mleko, a nie jedzą to co my.- stwierdziła podchodząc bliżej do lwiątka, aby mu się przyjrzeć. Chciała się po prostu upewnić, że słusznie uważa. Gdy była już bliżej nachyliła się i lekko uśmiechnęła na ponowny widok malca. Podobnie jak siostra też lubiła dzieci. W porównaniu do świata były takie niewinne i w ogóle. Przyglądając się małemu lewkowi musiała jednak podtrzymać swoje zdanie. Wprawdzie nigdy matką nie była, ale zdaniem Hatimy takie dziecko powinno jeszcze pić mleko mamy, której swoją drogą nie ma w okolicy, co zresztą było wiadome już od kilku dobrych minut. |
|||
|
Amanis Konto zawieszone Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 50 |
01-09-2012, 11:44
Prawa autorskie: Tigon
Podobnież jak lwice, Amanis podszedł bliżej malucha. Przez chwilkę patrzył się na niego przyglądając się. Po chwili Naomi zaproponowała by go nakarmić. Czy ją. Przekrzywił głowę i spojrzał się na nie.
- Hatima ma rację... młody potrzebuje chyba mleka... bo chyba na mięso jest za młody. Chociaż... może by mu dać kawałek? - spytał się ich. Spojrzał na szczątki zwierze które upolowali z Hatimą. |
|||
|
Naomi Gość |
01-09-2012, 12:24
Prawa autorskie: Tigon
Naomi westchnęła ciężko, po czym zerknęła na malucha. Musiała przyznać, że był nawet słodki. Szczególną uwagę zwróciły jego oczy, które były wielkie, ciemnozielone i takie urocze. Naomi było szkoda brązowego berbecia.
- Słuchajcie, musimy skombinować mu jakąś mamkę. Znacie może jakąś lwice, która właśnie ma młode i karmi mlekiem? Co do mięsa, to ja się trochę boję - rzekła lwica, a wymawiając ostatnie zdanie na jej twarzy malowało się zmartwienie. Najważniejsze to znaleźć mu jakąś mamkę, bo tak to on długo nie pożyje. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości