Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Frey Duch Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:297 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
21-09-2012, 23:14
Prawa autorskie: Ragous / KamiLionheart
Znowu się cofnął, choć tym razem uczynił to z jeszcze mniejszą pewnością niż wcześniej. Wiedział, że w razie czego Frey i tak nie zdoła odsunąć się na czas - był w tym momencie zbyt zdezorientowany.
- Kami była przywódczynią Stada Złej Ziemi, a później założyła Świt i tam też rządzi. Jest wielka, silna, brązowa i ma gęstą sierść. Chciał jeszcze dodać, że jest bardziej męska od niego, ale jakoś zabrakło mu na to tupetu. Co nie zmienia faktu, że taka właśnie była jego opinia. Słuszna zresztą... |
|||
|
Rinviel Gość |
21-09-2012, 23:52
Prawa autorskie: Ragous / KamiLionheart
A jemu to nie przeszkadzało. Był świadom tego, że dzięki tej niepewności samca, zdoła go sobie owinąć wokół palca. - To bardzo ciekawe... zaimponowała Ci? - Zapytał, patrząc tak w jego oczy, jakby go hipnotyzował swoim spojrzeniem. Poruszył przy tym ogonem, tak że jego bransoletki ponownie zabrzęczały.
|
|||
|
Frey Duch Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:297 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
22-09-2012, 00:12
Prawa autorskie: Ragous / KamiLionheart
Nie, to się naprawdę zaczyna robić takie... Eee... Nietakie. Coś tu nie gra. To jest dziwne. Tak nie powinno być...!
Raczej. Nie, Frey, naprawdę tak nie powinno być. Wycofaj się teraz, bo potem będzie za późno. Teraz, dopóki jeszcze nie wdepnąłeś w to gówno... - Tak, trochę - rzucił na odczepnego, po czym cofnął się raz jeszcze. Ups, ściana. Gorąca. A, bo oni nadal są w wulkanie... - Wybacz, muszę iść - dopowiedział jeszcze, po czym po prostu wybył stąd, najpierw wolno, zerkając na Rina, a później już biegł dzikim pędem. Z/t |
|||
|
Rinviel Gość |
22-09-2012, 00:15
Prawa autorskie: Ragous / KamiLionheart
Kiedy tylko samiec oddalił się już na znaczną odległość, Rin wybuchnął głośnym śmiechem. Tak, to było to... o to mu chodziło. Strach, niepewność, a jednocześnie chęć poznania więcej... oni się spotkają jeszcze, to pewne, a wtedy Rin będzie mieć nad nim kontrolę, jaką tylko zechce. Zaśmiał się znowu, teraz jednak delikatniej. - Ta... hehe... - Przymknął oczy i sam też wybył.
|
|||
|
Fiametta Gość |
22-09-2012, 16:46
Prawa autorskie: Ragous / KamiLionheart
Fiam za to w chwili gdy samce zajęli się rozmową przemykała z półki na półkę, coraz wyżej. W końcu natknęła się na niewielką szczelinę przez którą przecisnęła się z niewielkimi trudnościami.
Uratowana. zt |
|||
|
Sambor Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:20 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 95 Zręczność: 64 Spostrzegawczość: 60 |
12-04-2013, 19:58
Prawa autorskie: Korrida
Sambor obudził się z dotkliwym bólem głowy... Najwidoczniej spadł mu na głowę jakiś kamień, ponieważ stracił przytomność. Cóż niewątpliwie minęło sporo czasu, ponieważ nikogo w środku nie było. Lew ziewnął soczyście i opuścił wulkan.
z/t |
|||
|
Belial Płomień Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015 STATYSTYKI
Życie: 87
Siła: 86 Zręczność: 71 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 185 |
14-10-2015, 22:16
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc
Wulkan był widoczny z daleka, więc nic dziwnego że już od dawna kusił Beliala... No i doczekał sie, bo korzystając z okazji ze nikt go nie pilnował, to zareagował tu by pozwiedzać. Był ciekaw czy spotka tu coś ciekawego, czy tylko kłopoty.
|
|||
|
Duch Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3 lata i 4 miesiące Liczba postów:181 Dołączył:Sie 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 73 Zręczność: 58 Spostrzegawczość: 82 Doświadczenie: 35 |
15-10-2015, 02:13
Prawa autorskie: Dirke
Po dość długich wędrówkach przez liczne ziemie przeróżnych stad nie tylko tych należących do lwów postanowił powrócić do Lwiej Krainy, gdzie zaciekawiła go trochę. Zwłaszcza kiedy to opowiadano mu tak wiele o jej różnych terenach, charakterystyce zwierzyny tutaj żyjącej, no i grupach które planował już wcześniej poznać, ale jakoś tak wyszło, że dopiero teraz znów zaprowadziły go łapy na owe tereny.
Te różniły się niezwykle mocno od tych należących do Lwiej Ziemi, brakowało tutaj trawy, więc pewnie i zwierzyny było o wiele mniej, a to pewnie wpływało na większą dzikość i zawziętość tutejszych mieszkańców jeśli chodziło o pożywienie. To jednak wcale nie odtrąciło go by zawitać pod wielką górą - wygasłym wulkanem. Wspinał się na nią już nieco pewniejszym i szybszym krokiem, bez zmęczenia pokonując kolejne metry. Jego uważny wzrok dostrzegł spacerującą wewnątrz góry szarawą sylwetkę jakiegoś zwierzęcia, więc o wiele bardziej zwalniając i zaczynając posapywać - Cześć, a co to za wielka, dziwna góra? Mieszkasz tu? - rzucił zamiast powitania do młodego przyglądając się mu uważnie. Heh taki młody i już zaczynał mieć grzywę, a on o wiele starszy i nawet nie ma ani śladu, że takową będzie miał. Kogo chciał jednak okłamać. On przecież nigdy jej już nie będzie miał. |
|||
|
Belial Płomień Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015 STATYSTYKI
Życie: 87
Siła: 86 Zręczność: 71 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 185 |
15-10-2015, 18:20
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc
Belial spojrzał na przybysza, robiąc kilka kroków w tył. Belial nie był niczego pewien na tych terenach wiec warto było uważać.
- Nie... - odpowiedz wyjątkowo prosta, takie najlepsze. - kim jesteś? Przedstaw się, chcę wiedzieć z kim mam do czynienia... - przerwał nagle, przypominając sobie że sam też się nie przedstawił - jestem Belial - dodał szybko. |
|||
|
Duch Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3 lata i 4 miesiące Liczba postów:181 Dołączył:Sie 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 73 Zręczność: 58 Spostrzegawczość: 82 Doświadczenie: 35 |
15-10-2015, 19:09
Prawa autorskie: Dirke
To była nowość, ktoś po raz pierwszy tak zareagował na jego pojawienie się. Był tym normalnie zszokowany, a może rozmówca już po prostu przysypiał i stąd taka reakcja. W dodatku jego sierść powodowała, że zlewał się z wnętrzem wulkanu.
- Wybacz nie chciałem Cię przestraszyć - powiedział siadając na tyłku by nie pokazywać po sobie jakikolwiek złych intencji, w końcu skoro siedział to oznaczało, że nie napinał mięśni by zaraz skoczyć na nieznajomego. - Dawniej nazywali mnie Duchem - Odparł robiąc po tym dość długą przerwę. Od bardzo, bardzo dawna nie słyszał tego imienia. A jeszcze dłużej sam nie przedstawił się nim, przez co popadł w lekką konsternację nad tym co właśnie powiedział. Zwłaszcza, że sam nie wiedział dlaczego mu się przedstawił jego prawdziwym imieniem. Chociaż ciężko było teraz powiedzieć, że posiadał jakiekolwiek prawdziwe imię. Bo skoro to jego nie prawdziwe powtarzał częściej niż swe własne, to aż dziwne, że jeszcze je pamięta. - Jestem podróżnym i widząc tą wielką górę chciałem sprawdzić co to jest. - Wytłumaczył cel swej wizyty w tym miejscu i automatycznie zaciekawił się co w takim razie Belial tutaj robił. - No ale skoro nie mieszkasz tutaj, to co Ty tutaj robisz? To ziemie twego stada? - Zagadnął obserwując, czy może kogoś nie przegapił w tych ciemnościach i może wlazł do jakiejś ważnej jaskini przez co będzie miał kłopoty? Nikogo jednak nie zauważył przez co znów spojrzał uważnie na szarego lwa. |
|||
|
Belial Płomień Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015 STATYSTYKI
Życie: 87
Siła: 86 Zręczność: 71 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 185 |
15-10-2015, 20:09
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc
Belial nie miał zamiaru siadać, ciągle należy uważać. Ale po słowach przybysza pojawił się na pysku Beliala zlekka szyderczy uśmiech.
- Nie boje się... Boją się słabi, ja jestem zwyczajnie nie ufny. - Nie należy ufać nieznajomym, ufność stoi obok naiwności a taki na pewno Belial nie był. Jednak cóż odpowiedzieć przybyszowi na pytanie o pochodzenie? - to nie są tereny mojego stada, jednak mam nadzieję że kiedyś się nimi staną... - odparł dźwigając łeb ku górze aby się poprzyglądać wspaniałemu miejscu jakim jest wulkan. Po chwili jednak beznamiętne oblicze Beliala zwróciło się w stronę Ducha. - mimo wszystko musisz skądś pochodzić... - niby nie zadał pytania ale i tak liczył na odpowiedź. |
|||
|
Duch Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3 lata i 4 miesiące Liczba postów:181 Dołączył:Sie 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 73 Zręczność: 58 Spostrzegawczość: 82 Doświadczenie: 35 |
15-10-2015, 23:45
Prawa autorskie: Dirke
Jego odpowiedź wiele wyjaśniała z jego wcześniejszego zachowania i to, że chciał tak szybko poznać z kim właściwie rozmawia. W dodatku nie wyglądał też na kogoś kto od razu schowa się pod ziemię jak surykatka.
- Rozumiem - odpowiedział przytakując jakby na potwierdzenie łbem. Nie kłamał bynajmniej, sam zawsze był nie ufny i ciekawiło go czy ten będzie w stanie go rozpracować. Skoro tak bardzo zwracał uwagę na to co robi, może i też na to jak mówi. Jednak nie zamierza mu tego ułatwiać i będzie się pilnować by nie popełnić żadnej gafy. - Przecież to nic więcej jak kupa kamieni i szary, martwy krajobraz. - Odpowiedział pomału, akcentując każde słowo. - Więc dlaczego niby twoje stado chciało by tu spędzać czas? - Dodał ciekawy co ten widzi w tym miejscu. Na jego kolejne słowa podkulił lekko uszy i zamachał ogonem zamiatając pył z ziemi. - Na prawdę wątpię, że to coś wiele zmieni. Podróżuję już ponad rok, ciągle się przemieszczam, więc pochodzę z na prawdę odległych krain, których nazwy nic tutaj nie będą oznaczać. - Odparł bez żadnych większych emocji, złośliwości, bez uśmiechu na końcu. Przecież on nigdy się nie uśmiechał. |
|||
|
Belial Płomień Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015 STATYSTYKI
Życie: 87
Siła: 86 Zręczność: 71 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 185 |
16-10-2015, 00:06
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc
Belial przyglądał się rozmówcy uważnie, dziwny był brak śladów grzywy ale postanowił narazie nie poruszać tematu. Uśmiechnął się połgębkiem znów i odparł
- sterta kamieni, szare... Potęga która przygasła, to ona je rozrzuciła, dała życie zieleni która pewnie niegdyś tu była. Wulkan jest tak potężny że nie potrzebuje poklasku, sam wie jaki jest wspaniały.... - znów się rozejrzał dokładnie dookoła i ciężko westchnął... - moje stado o tym nie myśli, to nie stado to maleńka grupa Lwów które chcą żyć po swojemu... Tego wulkanu Ja pragnę.... - otrzepał się gdy zrozumiał że za bardzo się rozczula. -też nie pochodzę stąd... Ale pewnie tu zostanę, sam albo w grupie. To jest mi obojętne... - powiedział spokojnie po czym spojrzał pytająco na Ducha i dodał - a ty? Czego szukasz? |
|||
|
Duch Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3 lata i 4 miesiące Liczba postów:181 Dołączył:Sie 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 73 Zręczność: 58 Spostrzegawczość: 82 Doświadczenie: 35 |
16-10-2015, 01:22
Prawa autorskie: Dirke
A więc znów pojawiał się temat jego grzywy, a dokładniej jej brak. Widocznie na prawdę tutaj wszyscy musieli ją mieć skoro rzucało się to wszystkim od razu w oczy. Co nieco go będzie to martwić, w końcu zawsze zamierzał wszystko obserwować z boku, a tu się okazuje, że jego wygląd go w zasadzie wyklucza. I nic z tym nie był w stanie zrobić, ot wada genetyczna robiąca z niego jakiegoś dziwoląga.
Kiedy to Belial zaczął mu odpowiadać słuchał z nie małym zaciekawieniem. Ciekawiło go czy to jego własne słowa, czy cytowane słowa kogoś innego. - Jestem w stanie się zgodzić z Twymi słowami z wyjątkiem jednego. Wulkan ten odebrał życie, a nie je dał. - Odparł jednym tchem i bez najmniejszej przerwy które to ciągle czynił. I też wtedy stało się coś wyjątkowego, na pysku bezgrzywego pojawił się jakiś nowy grymas. Delikatny uśmiech, tak bardzo nie pasujący do jego wiecznie ponurej paszczy. Utrzymywał tam się zaledwie kilka sekund kiedy ten wspominał krajobraz jaki otaczał miejsce w którym siedzieli. - Grupa indywidualistów? Wiele widziałem podczas mej podróży, ale to jest nowością z którą się jeszcze nie spotkałem. Możesz mi coś o niej opowiedzieć? - Rzekł znów normalnie, może postanowił grać w otwarte karty i odrzucić wszelaką maskaradę, którą używał na co dzień gdzieś na bok. Jeszcze raz przeleciał wzrokiem po wnętrzu chcąc dostrzec w nim to co widział rozmówca, ale nie łączyło go nic z tym miejscem, więc była to góra jak każda inna. Nie mniej jednak bardzo dobrze zrozumiał, że tutaj chodzi o coś znacznie więcej niż mu się wydawało na początku, że owy osobnik nie widzi tutaj jedynie ponurego miejsca, a coś o innego. Było dla niego w jakimś stopniu ważne. I choć ciekawiło go to jak diabli, to nie zamierzał się pytać o coś tak osobistego. Nie lwa tak nieufnego, bo to co najwyżej zostało by odebrane przez niego źle i nic dobrego by z tego nie wniknęło. - Ja zawsze szukałem czegoś co spowoduje, że zechcę zatrzymać się na dłużej niż jeden dzień. A może i na zawsze? - Odpowiedział zastanawiając się na prawdę na końcu, czy w ogóle to byłoby możliwe przy jego dotychczasowym stylu życia. - No i muszę powiedzieć, że jak na razie to opowiadając mi o swojej grupie to zaciekawiłeś mnie bardzo, więc teraz nie wypuszczę Cię tak łatwo jeśli mi nic o niej nie powiesz. - Dodał śmiejąc się na końcu. I choć nie było słychać ani krzty groźby w jego śmiechu, to nie dało się wyczytać tego, czy mówił prawdę, czy jednak żartował. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości