♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Inés
Jasnowłosa | Kapłanka
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Szamanka Liczba postów:1,076 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 85
Spostrzegawczość: 83
Doświadczenie: 15

#31
24-10-2015, 18:26
Prawa autorskie: CherryColaax (Soma) | OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Profil roku / Misterium

// WZNAWIAMY ŚWIĘTO! PROSZĘ O W MIARĘ SPRAWNE ODPISYWANIE! //

Kapłanka skinęła łbem z zadowoleniem. Sprawiało jej satysfakcję awansowanie Srebrnych, kiedy wiedziała, że jest to zasłużone. A była pewna w swoim wyborze - Hashimea idealnie pasowała jej do tej rangi.
- Gratuluję, Mistyku - odparła z uśmiechem, po czym przeniosła wzrok na jasnogrzywego. - Dziękuję, Shako. Mam nadzieję, że Lwioziemcy zjawią się... Dość licznie.
Nie chciała mówić "jak najliczniej", bo, jak powszechnie wiadomo, słowa mają wielką moc, a przecież nie chodziło o to, by liczba gości przebiła liczbę gospodarzy. Nie wpłynęłoby to dobrze na morale stada.
Następnie lwica uniosła łeb, by objąć resztę bacznym spojrzeniem. Miała im coś ważnego do powiedzenia, lecz z początku stała w ciszy, zbierając myśli.
- Srebrni! - ozwała się w końcu. - Doszły mnie słuchy o zagrożeniu z północy. Odwiedził mnie wąż Yehisses z niejakiego Bractwa, składającego się ze stworzeń różnych gatunków, i zawarłam z nim wzajemny pakt obronny. Prosiłabym, by nie mówić o tym Lwioziemcom ani nikomu innemu. Ponadto pozwoliłam im polować na Ognistym Stepie, gdyby ich tereny nawiedził nieurodzaj. Ale tylko na Stepie i tylko w takim stopniu, w jakim nie będzie to utrudniać nam polowań! Jeśli przekroczą granice stepu, macie prawo ich przegnać.
Biała z uwagę powiodła wzrokiem po zebranych i trochę po powietrzu ponad nimi. Patrzenie w oczy przez zbyt długi czas okropnie ją męczyło. Wskoczyła na stojący obok głaz, by nadać patosu swojej przemowie.
- Jeszcze jedna sprawa. - Wyprostowała się, poważniejąc jeszcze bardziej niż zwykle. - Księżyc nie może już dłużej pozostawać w ukryciu. Jego blask powinien oświetlić serca niewiernych, tak Lwioziemców, jak i innych mieszkańców Krainy. Głoście więc Jego wielkość, kiedy tylko macie ku temu okazję! Nie bójcie się, On jest z Wami.
Wierzyła, że wszyscy zrozumieją, co miała na myśli, mówiąc te słowa.
- A teraz możemy świętować. - Nieznacznie uniosła kąciki warg. - Widzicie te farby? Chciałabym, by każdy z was pozostawił swój ślad na Złotej Skale. Niech każdy zrobi to po swojemu, ale niech to będzie blisko siebie, tak jak jesteśmy jednością w swej różnorodności...
Think of me, think of me waking
Silent and resigned 



[Obrazek: e61c479cd03d.png] 

Imagine me trying too hard
To put you from my mind



***  |  Głos
Serret
Mistyk
*

Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

#32
25-10-2015, 14:46
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky

Kotka całą swoją uwagę skupiła na białej lwicy. Tamta mówiła do wszystkich, a więc także i do niej, a Serret zwykła patrzyć w oczy swoim rozmówcom. Słuchała jej z pełną uwagą, a przynajmniej się starała... Nie zastanawiała się nad tym, dlaczego Ines nagle zawarła jakiś pakt z wężem. Bardziej poruszyła ją informacja o zagrożeniu, choć karakalka nie sądziła, by ktokolwiek odważył się zaatakować ich święte ziemie bez ostrzeżenia.
Kolejne treści płynące z ust Jasnowłosej niewątpliwie należały do intrygujących. Głoszenie potęgi Księżyca? Ach, dlaczego by nie, przecież to cudowna sprawa! Czarnoucha rozpromieniła się, gotowa podjąć się tego chwalebnego zadania już, teraz, natychmiast... Jak tylko zapaćka ścianę Skały kolorowymi odciskami swoich łapek, o co, zdaje się, prosiła Kapłanka.
Upewniwszy się, że przemowa dobiegła końca, brązowa rychło podniosła się z miejsca i ruszyła ku celu. Nachyliła się nad barwnikami, chcąc powąchać jeden z nich, a w efekcie jej jasny nos nagle nabrał barwy fiołków. Zaśmiała się, po czym ostrożnie narysowała nosem krótką fioletowa kreskę. Hmm. Znów przeniosła wzrok na barwniki i, zamoczywszy lewą przednią łapę w niebieskim, odcisnęła swój ślad na ścianie, gdzieś ponad tą kreską. Następnie odeszła kilka kroków i zaczęła krytycznie przyglądać się swojemu dziełu.
[Obrazek: chibi_serret_by_altairsky-d9vtdmc.png]
Samiya
Niezłomna | Kapłanka
*

Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 15

#33
06-11-2015, 21:47
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów

Z pewną dozą ostrożności zanurzyła łapę w niebieskim płynie. Następnie wyjęła ją i spojrzała na nią nieufnie. Przesunęła łapą po swojej drugiej kończynie. Zostawiła niebieski ślad! Sami westchnęła, zachwycona taką możliwością. Jednocześnie słuchała słów Kapłanki i rozpromieniła się niezmiernie, gdy zrozumiała, że może upiększyć skałę kolorami. Wyłapała wzrokiem miskę z zielonym barwnikiem. Podeszła do niego, zostawiając za sobą niebieskie odciski jednej łapy. Przyjrzała się misce, myśląc intensywnie. Zmrużyła oczy. Wstrzymała oddech i zamknęła zielone ślepia. Zanurzyła łeb w misce. A nie było to łatwe zadanie! W końcu miska była mniejsza od jej głowy, więc musiała nieco pokombinować, by wymazać cały swój łeb. Po chwili wynurzyła się i podeszła raźnym krokiem do skalnej ściany, by pracowicie wytrzeć się o nią. Miziała powierzchnię, aż w końcu uznała, że czas to zakończyć. Odeszła parę kroków, by ocenić dzieło. Jej oczom ukazała się duża, zielona, bezkształtna plama. Ale czegoś jej było brak... Dopadła niebieski i fioletowy barwnik, a następnie odcisnęła na plamie dwie swoje łapy - jeden ślad był właśnie niebieski, a drugi fiołkowy.
Jej życiowe dzieło było zakończone. I było piękne. Sami zamruczała, ukontentowana.
Nie wiedziała, że barwnik pozostał na jej futrze i miała cały pysk upaprany zielenią. Przynajmniej pasował jej do tęczówek.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.

[Obrazek: fA02y7o.png]

Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.

Völundr
Duch
*

Gatunek:Lew azjatycki, P. leo persica Płeć:Samiec Wiek:10 lat i 3 miesiące. Liczba postów:113 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 20

#34
15-11-2015, 21:03
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Kiedy usłyszał o roznoszeniu słowa o Księżycu, poczuł w sercu przybierającą na sile nadzieję. Może Księżyc i jego dzieci nie byli na tyle zgubieni, jak przypuszczał? Jeśli inni wezmą do siebie polecenie Najwyższej Kapłanki, Najjaśniejszy będzie mógł w końcu cieszyć się swoimi wyznawcami i ich dziełem. Oby tylko mieszkańcy tych ziem mieli w sobie tyle mądrości, rozsądku i ciepła, by zdali sobie sprawę ze słuszności wiary Srebrnych.
Przyjazny uśmiech ozdobił pomarszczone starością oblicze chuderlawego staruszka, kiedy karakalka umazała biały nosek we fiołkowym barwniku.
- Muszę przyznać, że bardzo do twarzy ci w tej barwie, Serret - wyznał z czarującym uśmiechem. - Doskonale pasuje do przepięknego koloru twych oczu.
To powiedziawszy, sam zanurzył łapę w barwniku. Najpierw wybrał chabrowy. Odcisnąwszy swój ślad na skale, użył fioletowego koloru, żeby postawić kolejną "pieczątkę" na skalistej ścianie. W przeciwieństwie do poprzedniczek, poprzestał na zostawieniu śladów swoich łap... i chyba jako jedyny pozostał względnie czysty. Zaśmiał się cicho na tę myśl.
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#35
20-11-2015, 22:53
Prawa autorskie: Malaika4

Na kolejne słowa kapłanki Hashimea poczuła nagły przypływ dumy i wewnętrznej siły. Awans był czymś, co sprawiło, iż ogarnęło ją poczucie dowartościowania i jeszcze mocniejszej chęci pełnienia służby stadu.
- Dziękuję.
Powiedziała z wdzięcznością, skłaniając lekko głowę, by po chwili wrócić na swoje miejsce. Tam z cierpliwością wsłuchiwała się w słowa kapłanki. Na wieść o niebezpieczeństwie, Hashimeę momentalnie ogarnął lekki niepokój. Uspokoiła się jednak, gdy usłyszała wiadomość o kolejnym pakcie. To oznaczało, że będą mniej narażeni na atak ze strony wrogiego stada. Każde kolejne słowo kapłanki było przez nią dokładnie przetwarzane, jakoby doszukując się jakiegoś ukrytego sensu. Nie chciała, by umknęła jej choćby najmniej znacząca informacja. Kiedy Inés zakończyła na moment mówić, wskakując na głaz, liliowooka tak naprawdę nie miała pojęcia, co zaraz nastąpi. Pozostało jej tylko czekać na ponowny odzew białolicej. Gdy ta spoważniała, wraz z nią podświadomie zrobiła to i Hashimea. Przemyślała dokładnie wypowiedź kapłanki. A zatem szerzenie wiary. Piaskowa przyjęła to jako swoją powinność, obowiązek, który nadany został z ręki samego Księżyca. Skinęła z szacunkiem głową, patrząc w zamyśleniu na Inés. Do czasu, gdy nie oznajmiła ona o rozpoczęciu święta. Wtedy na jej licu zagościł delikatny uśmiech, taki jak zazwyczaj. Podobnie jak reszta, skierowała się w stronę barwników, by zamoczyć ostrożnie łapę w jednym z nich. Podeszła do skały i odcisnęła na niej biały ślad o kształcie swojej łapy, nieco przekrzywiony w prawą stronę. Efekt końcowy wydał jej się jednak zbyt... nudny. Drugą, lewą łapę zamoczyła więc w kolorze łudząco przypominającym barwę jej tęczówek i wróciła do swojego nieukończonego dzieła. Kolejny, liliowy odcisk pojawił się na ścianie w ten sposób, że nadchodził on na pierwszy, będąc lekko przechylonym w lewo. W efekcie jej "podpis" wyglądał całkiem estetycznie i nie zajmował wiele miejsca. Była nim usatysfakcjonowana.
Nathaniel
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:155 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 79
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 15

#36
20-11-2015, 23:42
Prawa autorskie: kira-immoral

Nath siedział na uboczu, jedynie słuchając w skupieniu słów siostry. Niewiarygodne, jaki wyrobiła dla siebie szacunek ze strony Srebrnych. Fiołkowooki nie był w stanie odeprzeć się pokusie, by co jakiś czas spoglądać na zasłuchanych wiernych, których uwaga bez reszty została poświęcona Najwyższej Kapłance. Także i on momentalnie nie mógł uwierzyć w to, jaki dar przekonywania posiada jego siostra. Mówiła z taką powagą i stanowczością, że sam nie potrafił sobie wyobrazić siebie na jej miejscu. Miał nadzieję, że od kapłana nie jest bezwzględnie wymagana taka postawa... Trudno byłoby mu być takim. To jak... kazać bananowi stać się jabłkiem! Czy coś... takiego. Nieważne.
Starał się pojąć wszystko, o czym była mowa. Totemy, awanse, tytuły, zagrożenia, pakty, wiara... Zdaje się, że dzięki temu dużo lepiej poznał stado, w którym wszakże przyszło mu być kapłanem. Siostra będzie musiała mu jeszcze wiele objaśnić, zanim w pełni zrozumie na czym stoi. Ale już widać postępy!
Teraz nadeszła pora na świętowanie. Nath przyglądał się jak to wszyscy zbierają się przy skale, by zostawić na niej ślad, swój indywidualny podpis. To znaczy, że i on powinien to zrobić? Spojrzał niepewnie na siostrę, jednak po chwili zawahania zdecydował sam, że zamoczy łapę w fioletowym barwniku. Podszedł do skały i, nie przywiązując zbytniej wagi do jego estetyki, pozostawił na niej swój własny nathanielski odcisk. Następnie cofnął się parę kroków i z zadowoleniem przyjrzał się mu. Koniec. Ładnie wyszło.
Shaka
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:4/4 Liczba postów:257 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 60

#37
25-11-2015, 03:49
Prawa autorskie: ~Ki-Re/~Onalew

Poczekał cierpliwie w bezruchu, aż Ines znajdzie chwilę dla jego osoby, po czym, po jej wypowiedzi jedynie skłonił łeb i wycofał się, aby zasiąść pośród reszty członków stada. Jedynie zewnętrznie. Bo mimo, że nie okazywał w tej chwili żadnych emocji na zewnątrz, to tak naprawdę był niesamowicie z siebie dumny. I bardzo napawał się tym uczuciem, jako że od dawna mu nie towarzyszyło. Jeszcze tak niedawno często zastanawiał się czy wtedy, gdy dołączył do Srebrnego Księżyca, podjął dobrą decyzję, czy też nie. Jednak teraz był pewny, że mimo faktu, iż decyzja ta była niesamowicie pod wpływem emocji, to tego nie żałuje. Tym bardziej, że od jakiegoś czasu wszystko zaczęło się układać tak bardzo fajnie, że naprawdę dobrze się już czuł w tym stadzie. Zaczął być doceniany, mógł robić coś pożytecznego...
Teraz za to słuchał z uwagą słów Kapłanki i mimo, że sam nie za bardzo się palił do "nawracania" innych na wiarę w księżyc, oczywiście zamierzał to robić, aby został doceniony jeszcze bardziej. I będzie to robić tak samo dobrze, a nawet lepiej, jak każdy inny członek stada! Za to informację o zagrożeniu zapamiętał i postanowił jeszcze bardziej uważać przy patrolowaniu. Chociaż nieco... dziwny wydał mu się pakt z jakimś wężem. Nawet jak na realia Srebrnego Księżyca. Nic jednak nie powiedział, chociaż po głowie chodziły mu różne myśli.
W końcu nadeszło świętowanie. Tego obawiał się jeszcze bardziej, jak normalnego zebrania. Nie miał zielonego pojęcia, na czym może polegać ich święto, chociaż trochę coś tam słyszał. Ale bardzo nie chciał zrobić czegoś nieodpowiedniego, tym bardziej po tym, jak najwyraźniej zyskał w oczach Ines na tyle, aby zyskać awans i ważne zadanie!
Zerknął na resztę, jak zostawiali po sobie ślad na ścianie Złotej Skały. Kiedy nadeszła kolej i na niego, zamoczył łapę w białej farbie, po czym zostawił jej ślad na skale, umyślnie rozmazując go nieco. Następnie drugą łapą nabrał nieco niebieskiej farby i zostawił mniejszy, nieregularny kształt nieco poniżej poprzedniego, chociaż wciąż na niego nachodził. Kiedy jego dzieło zostało ukończone, oddalił się o parę kroków i usiadł, aby móc podziwiać całą ścianę, która powoli zapełniała się podpisami członków stada.
[Obrazek: shaka_do_av_by_chotara-d8cm72u.png]
Inés
Jasnowłosa | Kapłanka
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Szamanka Liczba postów:1,076 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 85
Spostrzegawczość: 83
Doświadczenie: 15

#38
16-12-2015, 19:03
Prawa autorskie: CherryColaax (Soma) | OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Profil roku / Misterium

// Wybaczcie opóźnienie. Długo się zastanawiałam, jak to wszystko rozegrać, żeby znów nie przedłużać. Jeśli nie chcecie już pisać w tym wątku, to rozumiem - nie musicie. Jak ktoś ma ochotę, to niech pisze dalej. Ja i Shaka będziemy pisać, bo mamy jeszcze coś do rozegrania tutaj.
Teraz nadam wszystkim znamiona i chyba już możemy stwierdzić, że to, co najważniejsze, się odbyło.
Uznaję, że Fiametta i Miarge siedzą gdzieś z boku, a Volundr wyszedł na patrol (tak uzgodniłam z Kalani).
Uznaję też, że Nathaniel nada Ines pełne znamię (szarą farbą). Nath, możesz to opisać, ale nie musisz.
Tu opis naszego znamienia, gdyby ktoś był ciekawy: https://pbf.krollew.pl/showthread.php?tid=35 //

Kapłanka z błyskiem w oku i radością w sercu spoglądała na jej pobratymców, tak zgodnie zostawiającymi ślady łap na Skale. Niebawem i ona do nich dołączyła. Podeszła powoli, za sprawą swojej śnieżnobiałej sierści odznaczając się w ciemnościach niczym zjawa w opuszczonym zamczysku. Zanurzyła prawą łapę w najjaśniejszej z farb, po czym odcisnęła ślad wysoko, trochę ponad pozostałymi, a następnie pociągnęła go w dół po skosie. Ona jedna wiedziała, jaką - i czy w ogóle - symbolikę niósł za sobą tak konkretny sposób pozostawienia śladu swojej bytności.
- Moi drodzy! Każdemu z was należy się część znamienia stadnego - oznajmiła, wodząc wzrokiem po obecnych. - Nadaję je białym i szarym barwnikiem. Jeśli teraz pozwolicie im wyschnąć, to nie powinny się zmyć ani rozmazać. Rozpocznę od Nathaniela, jako że pełni funkcję Młodszego Kapłana.
Lwica zanurzyła łapę w aromatycznej ziołowo-kwiatowej mieszance przygotowanej specjalnie na dzisiejszą uroczystość, po czym oczyściła łapę, ponownie wkładając ją pojemnika z białą farbą. Bez słowa wymalowała na jego barku niemal idealnie okrągłą księżycową tarczę.
Następnie ten sam rysunek przeniosła na barki Shaki i Hashimei, z czym że w przypadku tej ostatniej użyła szarej farby, jako że ta lepiej będzie się prezentować na jasnej sierści.
- Mistycy powinni nosić całą tarczę Księżyca - oznajmiła w ramach wyjaśnień.
Potem przeszła do Serret i Samiyi.
- Wy, z racji długiego stażu, dostaniecie po połowie tarczy Księżyca - oświadczyła, uśmiechając się lekko do obu samic, po czym namalowała Księżyc na barku każdej z kotek.
Ostatnimi osobami, które miała naznaczyć, były Fiametta i Mirage.
- Jedna kwadra, jako że nie jesteście w stadzie tak długo jak pozostali. Liczę jednak na to, ze zasłużycie na dalsze części znamienia - powiadomiła je, również obdarzając nieznacznym uśmiechem, a potem i w ich przypadku zrobiła co trzeba, Fiametcie nadając szare znamię, a Mirage białe.

// OD TEGO MOMENTU LWIOZIEMCY MOGĄ TU PRZYCHODZIĆ! //
Think of me, think of me waking
Silent and resigned 



[Obrazek: e61c479cd03d.png] 

Imagine me trying too hard
To put you from my mind



***  |  Głos
Serret
Mistyk
*

Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

#39
16-12-2015, 19:24
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky

Kotka zaśmiała się na słowa Volundra. No proszę, starszy pan, a jakże dżentelmeński! Uśmiechnęła się promiennie w podzięce.
- Dziękuję bardzo! - potwierdziła to słowami.
Powiodła wzrokiem po zebranych, a potem po ich wytworach. Trzeba przyznać, że całkiem ładnie się to prezentowało. Wreszcie Złota Skała zalśniła kolorami! Przynajmniej kilkoma.
Wysłuchała Kapłanki i dała sobie namalować znamię, bo, z jednej strony, nie miała innego wyjścia, a z drugiej też nie miała żadnych powodów do protestów. Z uwagą obserwowała, jak Ines dobiera kolory do sierści Srebrnych. Dobry pomysł, inaczej ciężko by było dostrzec znamię na sierści co poniektórych członków stada.
Zerknęła na własny znak, a potem na ten u Samiyi. Wyprostowała się z dumą, skinęła łbem Jasnowłosej, po czym powróciła wzrokiem do podopiecznej.
- Patrz, widać już wszystkie gwiazdy. Ciekawe, czy Lwioziemcy nas odwiedzą - wyszeptała do niej, rzuciwszy okiem na zasłane złotym pyłem niebo.
[Obrazek: chibi_serret_by_altairsky-d9vtdmc.png]
Felija
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 14

#40
16-12-2015, 19:35
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

Niebawem karakalka mogła się przekonać, że niektórzy Lwioziemcy w istocie pamiętali o święcie Księżycowych. Felka dziwnie się czuła na tych terenach, mimo że to przecież tu się urodziła, jeszcze za czasów istnienia Stada Złotej Gwiazdy. Jednak to Lwia Ziemia była dla niej domem, a to miejsce... Cóż, może i pozostał jakiś sentyment, ale obecnie emanowało ono jakąś dziwną aurą, jakby Srebrni rzucili na nie urok czy coś.
Podeszła bliżej stada, mruknęła "deme" (tym jedynym razem uznała, że użycie powitania swojego stada będzie adekwatne) i niespokojnie spojrzała po lwach. Wreszcie zatrzymała wzrok na białogrzywym, któremu to posłała swój wyszczerz numer pięć. Podreptała do niego i usiadła obok.
- Yyy, można? - zagadała z elokwencją godną Inn.
Czuła się nieswojo - pomimo zaproszenia, odnosiła wrażenie, że nikt jej tu nie chce. Może to dlatego, że przyszła jako pierwsza (oby nie jedyna) Lwioziemka? Zresztą, miejscowych też tu za wielu nie było. Albo po prostu to jej strony cierpią na przeludnienie (przelwienie?).
Maru
Wiarus
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5,5 roku, dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:543 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 57

#41
16-12-2015, 19:39
Prawa autorskie: Sambirani & Inn

Złotawy samiec przybył również na ceremonię. Rozejrzał się dookoła po lwach i innych zwierzach. Jakże byli oni różni, szczególnie biaława lwica z... dziwnie ułożoną grzywą. Wyglądało to jak ogon, ale na swój sposób było urocze. Postanowił przywitać się po lwioziemsku, by nie zostać uznanym za niechcianego gościa.
- Deme wszystkim. Zwą mnie Maru, jestem członkiem stada Lwiej Ziemi. Usłyszałem o waszym święcie, więc przybyłem podziwiać z wami nasz srebrzysty Księżyc
Uśmiechnął się lekko. Wszak Księżyc należał do wszystkich, ale tylko nieliczni go czcili.
Prawie wszyscy to robią, więc... głos Maru.

[Obrazek: maru_by_salvathi_dayrvm3_by_artur1989-dazdvl0.png]
Nathaniel
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:155 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 79
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 15

#42
18-12-2015, 18:25
Prawa autorskie: kira-immoral

Nathaniel przyglądał się jak skała przybierała coraz to więcej barw, na co przyszła mu jedna, jakże trafna, jego zdaniem, myśl: Już dawno się o to prosiła. W tym momencie wszakże wyglądała znacznie ciekawiej, z pewnością dzięki temu wyróżniała się od innych tego typu "ogromnych kamyczków". Czekał teraz jedynie na ciąg dalszy uroczystości, już trochę znużony ciągłym wpatrywaniem się w różnobarwną ścianę. Wreszcie Inés postanowiła kontynuować, a spojrzenie Nath'a automatycznie spoczęło na jej osobie. Gdy usłyszał swoje imię, jakby się ożywił i od razu wstał (dotąd sobie siedział), by przyjąć na bark znamię o kształcie księżyca w pełni. Zaczekał cierpliwie, aż siostra je ukończy, po czym zerknął na nie, jakkolwiek pozwalała mu na to anatomia. Naszła go myśl, że także i Inés powinna dostać swój. Prawdopodobnie to on był tą osobą, która powinna jej go namalować.
- Więc teraz kolej na Ciebie, Najwyższą Kapłankę.
Uśmiechnął się do siostry, nie czekając na potwierdzenie. Oczyścił łapę z fioletowej farby, by zamoczyć ją w szarej - tej samej, której wcześniej użyła Inés. Następnie namalował na jej barku identyczny symbol księżyca w pełni. Nath był zadowolony z siebie, bo nawet wyszło równo! Teraz Inés mogła przystąpić do malowania podobnych znaków reszcie stada. Jak Nathaniel słusznie zaobserwował, każdy przyjął na swój bark inną fazę księżyca, zgodnie ze swoim stażem i rangą w Srebrnym Księżycu.
Gdy zjawili się Lwioziemcy, Nath skinął do nich łbem, uśmiechając się. Zdaje się, że póki co była ich zaledwie dwójka, jednak zapewne odwiedzą ich i inni. Na to liczył. Podobno tak miało być.
Inn
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 59

#43
21-12-2015, 13:48
Prawa autorskie: ~Malaika4

Niedługo później zjawiła się tu i Inn. Czuła się nieco pewniej widząc, że nie jest jedyną, która postanowiła odpowiedzieć na zaproszenie stada Srebrnego Księżyca.
- Deme, jestem Inn. - przywitała się na wejściu, rozglądając się nieco niepewnie po okolicy. Już dawno tutaj nie była. Może nawet ostatnio jej łapa stała tu, kiedy jeszcze należała do Złotej Gwiazdy? Aż otworzyła pysk ze zdumienia, kiedy wgapiała się w potężną Złotą Skałę. Nie umknęły jej również odciski łap na ścianie skały, co uznała za całkiem fajną rzecz. To musieli być członkowie stada. Ale super!
Kiedy jej wzrok ogarnął już wszystko, czuła się jeszcze bardziej niepewnie. Stanęła tam, gdzie stała, nie wiedząc, co powinna ze sobą zrobić, a jej wzrok błądził po pyskach zgromadzonych tu zwierząt.
[Obrazek: innpodpismalaika_by_chotara-d92hlu4.png]
Shaka
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:4/4 Liczba postów:257 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 60

#44
21-12-2015, 14:12
Prawa autorskie: ~Ki-Re/~Onalew

Nie ruszył się nawet odrobinkę, kiedy Ines nanosiła na jego ciemną sierść, nawet przy tym nie oddychał. Czuł się niesamowicie dumny z tego, że udało mu się w końcu coś osiągnąć w stadzie, że jego starania zostały docenione, a cała tarcza Księżyca, która właśnie zajaśniała na jego barku była dodatkowym tego uhonorowaniem.
Skłonił lekko łeb w stronę Kapłanki, kiedy już skończyła.
- Z dumą nosić będę nosić nasze stadne znamię i na chwałę Księżycowi. - rzekł uroczyście, po czym zamilkł, obserwując, jak Biała nadaje resztę znamion.
Zaraz po nadaniu znamion byli gotowi do przyjęcia Lwioziemców. Zauważył nadejście trzech. Miał nadzieję, że jeszcze kilka osób się pojawi. Normalnie byłoby mu to wszystko jedno, ale to w końcu on przekazał im tę wiadomość.
Kiedy podeszła do niego różnooka, on uśmiechnął się lekko.
- Oczywiście. Zastanawiałem się czy przyjdziesz. - zagaił. Zauważył, że nie czuła się tutaj zbyt dobrze. I czym tu się dziwić? On by miał to samo, gdyby przyszedł do obcego stada i nie wiedziałby, co się dzieje. I z chęcią coś by powiedział, ale powstrzymywał się nieco ze względu na obecność Kapłanki i innych Srebrnych. W końcu został Mistykiem i w ogóle czuł się taki ważny, nie chciał tego zepsuć. I nie wiedział też czy jakieś jego słowa jeszcze bardziej nie wprawiłyby lwicy w zakłopotanie. Dlatego też nic nie mówił, dając się Feliji na spokojnie przyzwyczaić do nowej sytuacji. Liczył też na to, że jakoś sama się otworzy. Jeśli nie, to będzie myślał później.
[Obrazek: shaka_do_av_by_chotara-d8cm72u.png]
Falaris
Konto zawieszone

Gatunek:Lew. Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni (9 lat) Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:77 Dołączył:Lis 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 88
Zręczność: 64
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 17

#45
21-12-2015, 15:23
Prawa autorskie: awatar - Dirke, sygnatura - ja

Falaris postanowił się pojawić na święcie stada ich sojuszników, kiedy o nim usłyszał. Nie wiedział praktycznie nic o tym stadzie, a z chęcią by się czegoś o nim dowiedział.
- Deme, jestem Falaris. - przywitał się krótko z zebranymi tu osobami zarówno ze stada Srebrnego Księżyca, jak i własnego, ponieważ zauważył tu wiele nieznajomych osób, tak właściwie znał tylko Feliję.
[Obrazek: falaris_sygnatura_by_makenalioness-datittu.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 11 gości