♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Maru
Wiarus
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5,5 roku, dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:543 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 57

14-01-2016, 18:10
Prawa autorskie: Sambirani & Inn

Spokojnie leżący lew zaczął się poruszać coraz żwawiej i żwawiej. Wydawał z siebie ciche pomruki i coś na kształt stęknięć. Wolno otworzy oczy. obraz miał trochę zamglony, ale to z czasem minęło. Przekręcił się z boku na brzuch, położył łapę na łbie i westchnął. Czuł się jakoś dziwnie i bardzo słabo. To na pewno jakieś choróbsko próbowało mu zjeść organizm. Ale zaraz, gdzie on w ogóle jest i ja tu trafił? Ostatnio był przy rzece, tyle pamięta. Z wolna rozejrzał się dokoła. Był w jakiejś grocie. Na szczęście dostrzegł znaną mu lwicę. Pokręcił głową tak jakby chciał się pozbyć uczucia oszołomienia.
- Ayumi? Gdzie ja jestem i jak tu trafiłem? Nic nie pamiętam, ostatnie co pamiętam to rzeka, bawiłem się z maluchami królowej. Ale mi łeb pęka.
Prawie wszyscy to robią, więc... głos Maru.

[Obrazek: maru_by_salvathi_dayrvm3_by_artur1989-dazdvl0.png]
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

14-01-2016, 20:29
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Lwica z uśmiechem przyjęła do świadomości słowa samca. On znajdzie tu swoje miejsce, a dzieci będą miały ojca.
- Dziękuję - rzekła wtulając nos w jego czoło, po czym usłyszała męski głos, tym razem pochodzący od Maru, który już zdążył się obudzić, a swego rodzaju delirium już przeszło.
- Deme. Jesteś w grocie medyka. Zemdlałeś, a w dodatku nie rozpoznawałeś mnie i majaczyłeś. Dałam ci odpowiednie lekarstwa i zasnąłeś - zrelacjonowała mu całą jego wizytę w grocie medyka. Wyglądało na to że jest coraz lepiej...
Maru
Wiarus
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5,5 roku, dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:543 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 57

14-01-2016, 20:35
Prawa autorskie: Sambirani & Inn

Wysłuchał jej relacji. Pokiwał tylko głową z niedowierzaniem.
- Niczego z tych rzeczy nie pamiętam. Wstrętne choróbsko, to pewnie ta gazela. Powinienem był się domyślić, że gazele nie chodzą sobie same, ot tak.
Ponownie padł na bok, miał mało sił i nie chciał ich niepotrzebnie marnować. Obrócił łeb tak, by móc zobaczyć medyczkę.
- Dziękuję, tyle dla mnie zrobiłaś, a ja nie miałem okazji się odwdzięczyć. Jeśli kiedyś będziesz potrzebować pomocy... to wiesz kogo pytać.
Posłał ciepły uśmiech w jej kierunku. To było dość niezwykłe, ale w pewnym stopniu nauczyło go, jak funkcjonuje stado. Ona go nie znała, a mimo to pomogła mu i to już dwa razy.
Prawie wszyscy to robią, więc... głos Maru.

[Obrazek: maru_by_salvathi_dayrvm3_by_artur1989-dazdvl0.png]
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

14-01-2016, 23:55
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Ayu słysząc jego słowa, cieszyła się z tego, że choroba już przechodziła (a przynajmniej na to wyglądało), a na dodatek przesunęła mu miskę ze świeżą wodą. Niech pije.
- Powinieneś teraz dużo odpoczywać, ale widzę że jest już coraz lepiej - stwierdziła, po czym spojrzała w stronę wyjscia. I tak obserwując to co było na zewnątrz, zamyśliła się nieco...
Logan
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samica Wiek:Młodzik Liczba postów:108 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 10

15-01-2016, 10:26
Prawa autorskie: Xylax/Kamiś

Ponoć minęło już dość czasu by mogła dać o sobie znać Ayumi, Logan nie chciała więc tracić czasu i uświadomić mamę o swojej obecności, przy okazji sprzedając kopniaka, czy szturchnięcie któremuś z rodzeństwa, którego miało być sporo.. no co to miało być? Ciasno tu! Zdecydowanie zbyt ciasno, może i cieplutko, bezpiecznie. Ale z tego nadpobudliwa mała nie zdawała sobie nawet sprawy, brzuszek mamy był jedynym znanym jej na razie miejscem, ale niebawem miało się to zmienić.. niebawem świat otrzyma kolejnego małego zdobywce.

Theme

[Obrazek: logan_kopia_by_koseki_leonheart-dbk4gks.png]

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬  
Gdy ktoś cię lubi, bo się starasz, to nie lubi cię takiej, jaką jesteś.  
Lubi nieprawdę o tobie.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Kasill
Konto zawieszone

Gatunek:Lew //Złotogrzywy Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Liczba postów:68 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 75
Siła: 30
Zręczność: 30
Spostrzegawczość: 30
Doświadczenie: 3

16-01-2016, 01:53
Prawa autorskie: Ssaku

Wylegiwał się spokojnie w brzuszku mamusi, gdy nagle poczuł kopniaka na swoim słabo wykształconym pyszczku. TAK SIĘ NIE GODZI! Z automatu sprzedał najmocniejszego kopniaka jakiego mógł, nie wiedząc nawet w którą stronę, być może kopnął siostrę, albo matkę, ale co mu szkodzi przecież nie będzie krzyczała na brzuch. Czekał na reakcję z innej strony. Mogą się trochę pobawić do porodu jeszcze sporo czasu.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

16-01-2016, 05:38
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Fuko westchnął cicho, gdy zauważył, że chory samiec przebudził się, co musiało zaangażować uwagę Ayumi. Nie ma ani chwili spokoju. Widać leki zadziałały, gdyż jego mowa zawierała więcej sensu, niż uprzednio. Lew zdawał się ignorować szarego, toteż i Machafuko przypatrywał mu się jedynie z pewnym zainteresowaniem, słuchał też jego słów, jednak nie odezwał się do niego.
Zobaczył, że w pewnym momencie lwica patrzy na wyjście z jaskini, instynktownie także i on skierował w tamtą stronę swój wzrok, spodziewając się, że sam dojrzy to, co skupiło jej uwagę. Nic jednak tam nie było. Spojrzał pytająco na partnerkę, zaciekawiony jej niezwyczajnym zachowaniem.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

16-01-2016, 19:02
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Lwica odruchowo poruszyła uchem gdy wyczuła przy sobie obecność Machafuko. Pewnie dziwiło go to, że się cały czas patrzy na zewnątrz...
- Wybacz, zamyśliłam się - rzekła przepraszającym tonem, po czym dotknęła się po brzuchu. To jej dzieci już zaczęły dawać się we znaki. W tej chwili do jej łba wpadł pewien pomysł.
- Wiesz, chciałabym urodzić tam w tej kryjówce, którą ty znalazłeś - stwierdziła. Chciała tam urodzić, bo wiedziała że tam miałaby spokój i nikt by go jej nie zakłócał...
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

17-01-2016, 04:15
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Na pierwsze słowa zareagował jedynie lekkim uśmiechem, pełnym zrozumienia. Pewnie i ona miała ostatnio wiele myśli, z którymi musiała sobie poradzić. Z kolei, gdy usłyszał jej prośbę podniósł brwi w zdziwieniu. Ayumi chce urodzić z dala od serca tych ziem? Myślał, że mimo wszystko zechce mieć przy sobie jakąś inną samicę, która by jej pomogła w razie czego. Z drugiej strony to ona jest tu medyczką, skoro tak chce, to chyba wie co robi, nie?
Po chwili Fuko pośpiesznie pokiwał łbem i rzekł:
- Dobrze, możemy się tam udać. - Milczał przez chwilę, zastanawiają się czy powinien wyrazić słownie swoje wątpliwości. W końcu dodał:
- Nie będziesz potrzebować nikogo innego?
Wyraził się w sposób nieco bardziej dyplomatyczny, ot pytanie zwyczajne, ale bezpośrednio nawiązujące do kwestii, która go zaniepokoiła.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

17-01-2016, 17:53
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Ayumi była nieugięta w swojej decyzji. Chciała urodzić tam, głównie ze względu na to że potrzebowała ciszy i spokoju, a w grocie medyka było to niemożliwe. Trzeba było dodać, że dzień rozwiązania był coraz bliżej, maluchy się cały czas rozwijały.
Na pytanie szarego, tylko poruszyła łbem w geście zaprzeczenia. Coś czuła że sama sobie da radę, a w razie czego instynkt jej podpowie co robić. Na wszelki wypadek postanowiła jeszcze o coś zapytać Maru, zanim wyjdzie.
- Jak się czujesz?
Maru
Wiarus
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5,5 roku, dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:543 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 57

17-01-2016, 18:13
Prawa autorskie: Sambirani & Inn

Nie dało się nie zauważyć, że Ayu wyglądała na zewnątrz, ten szary zresztą też. Nie chciał być dla niej ciężarem, swoje już zrobiła. Kiwnął tylko głową.
- Dam sobie radę, możecie iść.
Spojrzał w jej oczy. Czuć było, że jego siły powoli wracają do mięśni.
Prawie wszyscy to robią, więc... głos Maru.

[Obrazek: maru_by_salvathi_dayrvm3_by_artur1989-dazdvl0.png]
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

17-01-2016, 18:21
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Cóż więc pozostało? Szary zaakceptował wolę lwicy, ufał, że wie co robić. Zwrócił się do samca, z którym nie zamienił wiele słów.
- Żegnaj więc, wracaj do zdrowia.
Po czym towarzysząc Ayumi, poczęli zmierzać ku jaskini znalezionej przez lwa.

z/t
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

17-01-2016, 18:36
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Ciesząc się z tego, że szary zaakceptował jej decyzję i z faktu, że drugi z samców czuje się już lepiej, ruszyła powolnym krokiem w stronę kryjówki. Cały czas myślała o nieuchronnie zbliżającym się wielkim dniu....

/z.t. /
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

19-01-2016, 01:02

Maru poczuł się znacznie lepiej, choć wciąż był lekko zdezorientowany i osłabiony. Przez najbliższe dni powinien się oszczędzać w wysiłku. Wygląda na to, że lekarstwo podziałało...
Maru
Wiarus
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5,5 roku, dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:543 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 57

20-01-2016, 19:28
Prawa autorskie: Sambirani & Inn

Zerknął tylko w stronę wyjścia, gdy szczęśliwa para opuszczała grotę. To miło widzieć, że Ayumi dobrze się powodzi.
Tymczasem chorowity samiec przewalił się na brzuch i rozciągnął mięśnie łap.Przewalił się znów na bok i wpatrywał przez moment w ścianę. W sumie to byłby niezły pomysł, żeby właśnie tam zrobić swoje tymczasowe posłanko. Wolno wstał i ruszył w żądanym kierunku. Przysiadł sobie i rozejrzał się dokładniej po wnętrzu, wcześniej jakoś miał mało okazji. Były tam rozmaite zioła, niektóre jeszcze świeże, inne zasuszone. Można tylko podziwiać tych wszystkich medyków. Wiedzą co do czego służy i kiedy pomaga. Pokręcił tylko z niedowierzaniem głową i legł pod ścianą, by jeszcze trochę odpocząć.
Prawie wszyscy to robią, więc... głos Maru.

[Obrazek: maru_by_salvathi_dayrvm3_by_artur1989-dazdvl0.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości