♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Demi
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:9 lat Liczba postów:114 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60

#1
07-09-2012, 22:27
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des

Jest to niewielka ciasna grota mieszcząca się w korzeniach wielkiego drzewa.
Jest umieszczona w dość odosobnionej jego części, a wejście zakrywa gąszcz lian.


Demi wszedł lekko do swojej jaskini. Na licznych kamykach miał poukładane rośliny, patyczki i innego rodzaju mazidełka. Nie wiadomo było do czego większość służy. Co rusz u stropu suszyły się jakieś liście posortowane w zgrabne kępki i wiązanki.
Demi usiadł na rogu większej sieni i chuchnął na bok ewidentnie coś rozprowadzając po grocie. Po krótkim czasie dało się wyczuć zapach ...bardzo przyjemny ale też i o nieokreślonej woni. Z jednej strony pachniał wanilią, z drugiej zaś jak las jodłowy.
Siedząc tak czekał aż zjawi się tu jego uczennica z ekwipunkiem i zajmie swoje miejsce. Był już dość stary i nie miał siły na aż tak długie wyprawy. Hymmm czyżby musiał znaleźć sobie pomoc na pełen etat. No cóż ... do puki sam chodzi i je, może się spokojnie cieszyć życiem. Ahh te stare portowe życie pirata, co na nie jednym okręcie rum sączył z beczki. Ehhh to były czasy a teraz. .... siwa głowa i mózg pełen myśli.
,,Zeusie, każde twe słowo i każdy twój gest, napełnia mnie wiarą ... daje życiowy cel. ''
[Obrazek: dwyxee.jpg]
Khayaal
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat i 9 miesięcy Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:1,030 Dołączył:Sie 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 79
Doświadczenie: 10

#2
07-09-2012, 22:57
Prawa autorskie: av: malaika4
Tytuł pozafabularny: VIP

Khayaal podążała za Demim ostrożnie. Bała się uszkodzić zioła, nie mając wprawy w ich przenoszeniu i przechowywaniu - szkoda by było, gdyby przez nieuwagę poszarpała je na kawałki, a nie była pewna, czy w stanie rozdrobnionym nadal będą zdatne do użytku. Dlatego dotarła do groty dopiero chwilę po samcu. Miał czas, by spokojnie przygotować jaskinię i pomyśleć trochę w samotności.

Skłoniła się lekko, wchodząc do groty - niby widzieli się kilka minut temu, ale zarazem lew był od niej prawie dwukrotnie starszy. Lepiej się czuła, okazując mu szacunek - tak, jak nauczył ją tego Kuolema. Złożyła uważnie rośliny u jego łap.
- Jestem.
Odezwała się tylko po to, by dać znak swojej gotowości do dalszych nauk, po czym przysiadła na zadzie.
Postać specjalna: Khayaal posiada zdolność pośredniczenia między światami żywych i umarłych. W miejscach mistycznych, związanych silnie z daną postacią, przy Ołtarzu Staroone, nad Jeziorem Duchów potrafi przyzwać daną duszę i dać jej głos. W jej obecności duchy stają się silniejsze i bardziej stabilne - nie są zagrożeniem fizycznym, ale stają się lepiej widoczne i słyszalne.
Demi
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:9 lat Liczba postów:114 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60

#3
07-09-2012, 23:16
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des

-Dobrze - odparłem i odebrałem od niej zioła. Petentka nie szczędziła trudu wkładanego w dbanie o jakość towaru jaki dotarł do mędrca. Moja łapa uważnie zgarnęła zioła, a ciało przemieściło się okrążając lwicę i upychając miętę pieprzową w wiązance podobnych jej roślin. - Niech się suszy - znowu zaburczałem tak jakby do siebie, po czym odłożyłem drugą roślinę na jeden z kamiennych pseudo stołów. Myśli mi krążył. Wziąłem jeden płatek tajemniczej rośliny i zacząłem przeżuwać, drugi taki sam wręczając lwicy. - Tylko ni mru mru jakby kontrola się zjawiła ... nie dostałaś tego ode mnie. - zaśmiałem się lekko oddając się przyjemnej błogości. - Tylko żuj powoli, aby cię za szybko nie chwyciło. - Powróciłem po tym na miejsce, jeszcze raz dmuchając w ów tajemniczy pachnący proszek, gdyż obecny zapach zaczął się ulatniać. W warunkach owej jaskini i tak nie można było narzekać, wszak nie było tu cyrkulacji powietrza, gdyż grota była zarośnięta od strony wejścia. Siedziałem tak wpatrując się w młodą lwicę siedzącą na przeciwko mnie.
,,Zeusie, każde twe słowo i każdy twój gest, napełnia mnie wiarą ... daje życiowy cel. ''
[Obrazek: dwyxee.jpg]
Khayaal
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat i 9 miesięcy Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:1,030 Dołączył:Sie 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 79
Doświadczenie: 10

#4
07-09-2012, 23:26
Prawa autorskie: av: malaika4
Tytuł pozafabularny: VIP

Cóż miała zrobić? Przyjęła od Demiego liść nieznanej rośliny, jednak zrobiła to dopiero po zerknięciu na Kuolemę, który niematerialny towarzyszył jej nawet tutaj. Nie był to bynajmniej brak zaufania wobec srebrnogrzywego - tylko wieloletni nawyk, który nabyła w wielu zróżnicowanych sytuacjach i zdecydowanie najczęściej wychodziła na nim dobrze.
Chwyciła go w zęby, najpierw przez chwilę wdychając zapach zioła i próbując domyślić się jego działania; potem dziabnęła kłami, niedostosowanymi do porcjowania liści, a do rwania mięsa na strzępy, i zdecydowała się rozetrzeć je językiem na podniebieniu. Ale niezbyt gwałtownie. W końcu ostrzegał.
- Co to, srebrnogrzywy?
Postać specjalna: Khayaal posiada zdolność pośredniczenia między światami żywych i umarłych. W miejscach mistycznych, związanych silnie z daną postacią, przy Ołtarzu Staroone, nad Jeziorem Duchów potrafi przyzwać daną duszę i dać jej głos. W jej obecności duchy stają się silniejsze i bardziej stabilne - nie są zagrożeniem fizycznym, ale stają się lepiej widoczne i słyszalne.
Demi
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:9 lat Liczba postów:114 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60

#5
07-09-2012, 23:51
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des

Perfumowana jaskinia, w której znajdowała się obecnie Khayaal i Demi przyciągała swym eterycznym zapachem.

Dodatkowo liść rośliny jaki żułem, nadawała całemu otoczeniu nowych barw. Gdzieś tam tańczył płomyk, gdzieś indziej padał z chmurki deszczyk. Wszystko było kolorowe i pełne życia i zmienności. - Relaks ... spokojnie ... bez nerw - przemówiłem miłym tonem jakby zza ściany. W uszach robiły mi się zatyczki, a mój własny głos brzmiał trochę obco. - Teraz własnie wyjawiam ci sekret mojej dobrej kondycji psychicznej i tego dlaczego medycy zazwyczaj żyją najdłużej. Widzisz, ciągły stres, praktyki, patrole ... większość lwów to po prostu nerwowo wykańcza ... a ja ... a ja zawsze się jakoś odprężę. Wiesz o co mi chodzi, prawda? Nie można przecież cały czas żyć w stresie ...zwłaszcza my. SN to w końcu dość młode stado i jesteśmy pod presją obecnej potęgi naszych sąsiadów. Widzisz ... może adepci ani inni tego tak nie dostrzegają jak my mistrzowie, ale owe zagrożenie zawsze istnieje ...a to taki nasz sposób na relaks ... przynajmniej mój. - Skończył i przeżuł jeszcze parę razy po czym przełknął ową roślinę. Czuł się błogo, a w eterze panował kompletny spokój.

Wiadomo było, że owa praktyka może być dla adeptki drobnym wyzwaniem, ale chyba dostatecznie dobrze wytłumaczył co jest 5 a co 10,
,,Zeusie, każde twe słowo i każdy twój gest, napełnia mnie wiarą ... daje życiowy cel. ''
[Obrazek: dwyxee.jpg]
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#6
08-09-2012, 00:06
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Ogólnie samcowi szło się bardzo dobrze. Nie miał pojęcia dokąd idzie, po prostu wybierał ścieszki najłatwiejsze do przejścia. Bardzo miło spędzone chwile, na rozmawianiu samicą i kilku niewielkich psikusach. Machafuko wraz z Echo wydostali się z gęściej porosniętej części lasu i wtedy lew ujrzał ogromne drzewo. Zdumiał się na ten widok. Tak wielkich roślin jeszcze nie widział.
- To musi byc Drzewo Przodków - pomyślał. Próbował ogarnąć wzrokiem starożytną roślinę, lecz była zbyt wielka by ją objąć jednym spojrzeniem. Stał tam i z otwartym pyskiem patrzył na to dziwne zjawisko.
- Chyba było nam pisane tutaj dotrzeć. - Zaśmał się lew. - Mieliśmy tylko zwiedzac, a i tak dotarliśmy tam gdzie chcieliśmy. - Doprawdy dziwny zbieg okoliczności. A może rzeczywiście miał jakąś orientację w terenie. Chichotał na samą myśl o posiadaniu szóstego zmysłu. Wtem poczuł dziwny zapach. Wciągnął powietrze i zaraz skrzywił się rozpoznajac źródło tej woni. Kiedyś jak był jeszcze ledwie podrostkiem i nie umiał polować, bardzo głodował. W akcie desperacji najadł się jakiegoś zielska i... obudził się wysmarowany jakąś fioletową mazią i zakopany w ziemi po górne łapy. Cały dzień męczył się z wydostaniem się z tej kłopotliwej sytuacji. Jak to się stało? Nie miał pojęcia i raczej nie chciał tego wiedzieć. Do końca życia zapamiętał ten zapach i to, żeby nigdy więcej nie dotykać nieznanych roślin.
- Czujesz to? - spytał lwicy.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Echo
Gość

 
#7
08-09-2012, 00:19
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Lwica szła koło szarego przez cały czas, zdziwiło ją to, że dotarli akurat tutaj. Było to dla niej dość dziwne, ale najwyraźniej los tak chciał. Nic na to nie mogła poradzić.
Na słowa lwa zareagowała cichym chichotem. Rozejrzała się dookoła i znowu nikogo oprócz nich tutaj nie było.
-"W takim razie gdzie się podziewają członkowie SN?"- pytała sama siebie. Te tereny świeciły pustkami praktycznie przez cały czas. Nie było tu ani śladu lwów, no może po mimo ich samych.
W pewnym momencie do nozdrzy samicy doszedł cudowny zapach, który był tak delikatny iż chciało się go po prostu pochłonąć. Nie tylko ona go czuła, ale samcowi chyba nie przypadł do gustu. Minę miał taką jakby zobaczył ducha bądź przypomniał sobie jakąś najgorszą rzecz w swoim życiu.
-"Przepięknie pachnie..- mówiła zafascynowana. Zaczęła podążać ku niemu.
-"Chodź, to stamtąd.."- wskazywała na grotę niedaleko drzewa. Po czym podbiegła i weszła do jaskini.
Ku jej zdziwieniu w środku znajdowali się Yaal i Demi. O proszę, a co tutaj się wyprawia. Po minie srebrnogrzywego mogła się domyślić co się dzieje. Wyglądali tak jakby mieli szczękościsk.
-"Widzę, że ciekawie tutaj macie.."- zażartowała uśmiechając się szeroko..
Khayaal
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat i 9 miesięcy Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:1,030 Dołączył:Sie 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 79
Doświadczenie: 10

#8
08-09-2012, 00:26
Prawa autorskie: av: malaika4
Tytuł pozafabularny: VIP

Na widok Echo, pod wpływem ziół wzmacniających naturalny spokój i radość życia Khayaal, kawowa lwica wywaliła się na plecy i pokazała jaśniejszej lwiczce podbrzusze. Podkurczone łapy machały lekko w powietrzu jak u kociaka, który chce się bawić. Popatrzyła na nią, mrużąc granatowe ślepia.
- Eeeechooo...
Przeciągnęła, udając, że to grota ją woła. W jaskini niesie się echo, wołające Echo - jakie to zabawne! Zachichotała, marszcząc wąsy, a pomarańczowe pasy na nosie zafalowały.
- Chooodź... Pooglądamy gwiazdy. Gwiazdy pooglądają nas.
Spróbowała znowu, tym razem niżej i bardziej "groźnie". Wyobrażała sobie, że jest taką gwiazdą, która próbuje coś podejrzeć przez liany - i żeby mocniej się wczuć, przysłoniła łapą oczy i patrzyła pomiędzy palcami. Trochę na Echo, trochę na sklepienie. Już nie na Kuolemę, który z wyrazem rozbawienia przemieszanego z politowaniem siedział sobie jakiś metr nad ziemią, widoczny teraz dla Demiego, a wkrótce - prawdopodobnie i dla innych.

Ech, dzieci...
Postać specjalna: Khayaal posiada zdolność pośredniczenia między światami żywych i umarłych. W miejscach mistycznych, związanych silnie z daną postacią, przy Ołtarzu Staroone, nad Jeziorem Duchów potrafi przyzwać daną duszę i dać jej głos. W jej obecności duchy stają się silniejsze i bardziej stabilne - nie są zagrożeniem fizycznym, ale stają się lepiej widoczne i słyszalne.
Demi
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:9 lat Liczba postów:114 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60

#9
08-09-2012, 00:59
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des

Eeeeeeccccchhhhoooo hahahahahahahahaa ...ale to śmieszne eeeechhhhooo eccchhhoooo echooo echo hahahahha - śmiałem się do rozpuchu, patrząc się w kierunku sunącej na nas buki, która przemawiała jakimś tajemniczym mistycznym głosem starych bogów. Wszystko było jakby za murem,a Khayaal przybrała pozę nierządnicy zza morza.

Demi zsuną się z kupra na ziemię, ciągle się śmiejąc, w końcu wstał i chybotliwym krokiem ruszył w stronę lwicy. Gdy do niej dotarł upadł na nią. W sumie to opierał się o jej grzbiet rechocząc i szukając czegoś łapą...

-Mam znalazłem, toż to Arka Noego - znowu zacząłem rechotać i podałem Echo liść tajemniczej rośliny - I pamiętaj ..nie masz tego ode mnie ... żuj powoli ...powoli powolllliiiii ehehehehe - i znowu salwa śmiechu. Odszedłem trochę na bok i walnąłem się obok pseudo stołu z kamienia, zaraz obok Yaal.

Wszystko fruwało i włączał mi się tryb misji ...hymmm co wybrać może kadr z filmu obcy lub terminator?! Nie ważne, ale nie zdziwi mnie fakt latających szybowców i bombowców ...Afryka dzika, a może Afryka to po prostu ziarna czarnej herbaty jaka parzy mi się obecnie w filiżance ...kto to wie? Może Jadis, która zamordowała filmowego Aslana by ten mógł zmartwychwstać ...?!
,,Zeusie, każde twe słowo i każdy twój gest, napełnia mnie wiarą ... daje życiowy cel. ''
[Obrazek: dwyxee.jpg]
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#10
08-09-2012, 19:47
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

"Pięknie pachnie"?! No może i tak, ale chyba nikt nie powiedział Echo jak się kończy wdychanie tego "pięknego zapachu". Pamiętał co nieco z tamtego dnia zanim film mu się urwał. Wyszystko go śmieszyło i wyobrażał sobie, że jest palmą uginajacą się na wietrze. No i do tego przed oczyma pojawiały mu się różnobarwne wiry, a co najdziwniejsze wtedy to wydawało mu się takie narmalne... Później pustka i ocknięcie się będąc zakopanym. Cóż on tego zielska trochę zeżarł, więc może w mniejszych ilościach działa inaczej... Nie chciał już jednak ryzykować. Ten jeden raz wystarczy mu na całe życie.
Za lwicą poszedł po chwili. Gdy stanął przed wejściem do groty szczęka mu po prostu opadła. Jaskinia była cała zadymiona, a w niej siedział jakiś starsza samica, z jeszcze starszym samcem i już byli pod wpływem tych diabelskich ziół. Widać to było po ich głupich minach, irracjonalnym zachowaniu i ogólnym... rozbawieniu. Starszy lew właśnie podawał Echo liścia tej rośliny.
- Taa... dbanie o dobrobyt... - Machafuko zrobił zniesmaczoną minę, odwrócił się i najzwyczajniej poszedł sobie. Oddalił się od groty, by nie wdychać tego świństwa. Teraz raczej się z nimi nie dogada. Właściwie to rozważał czy odejść i zostawić to całe towarzystwo samym sobie, by w spokoju "pomagali słabszym, ochraniali granic, walczyli z głodem i wszelakim złem tej ziemi..."
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Echo
Gość

 
#11
08-09-2012, 20:44
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Echo patrzyła na tą dwójkę jak na jakiś psychicznie chorych. Jej za bardzo nie było do śmiechu. W końcu gdyby coś się stało to nikogo nie byłoby w normalnym stanie. Jakby ktoś potrzebował pomocy, to na pewno by jej nie otrzymał od dwóch " zjaranych" lwów.
Przyjęła liść od Demiego jednak nie miała zamiaru go przeżuwać, niech chociaż jedno z nich będzie w stanie coś zrobić. Widząc jak Machafuko wychodzi ze zniesmaczoną miną, wybiegła przed grotę za nim.
-"Co jest ?"- zapytała patrząc mu w ślepia. Jemu najwyraźniej nie odpowiadała tamta atmosfera. W zasadzie mógł się trochę zawieźć. Chciał porozmawiać z kimś odpowiedzialnym, kto zna te tereny lepiej niż ona,a tutaj "BUM" obydwoje na haju. Nie kryjąc swojego zażenowania spuściła lekko wzrok.
Khayaal
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat i 9 miesięcy Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:1,030 Dołączył:Sie 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 79
Doświadczenie: 10

#12
08-09-2012, 23:29
Prawa autorskie: av: malaika4
Tytuł pozafabularny: VIP

O nie! Khayaal poczuła się winna, że Echo i ten drugi wyszli z groty tak szybko, jak szybko do niej weszli, i zarazem poczuła duży smutek. Najwyraźniej wyrządziła im krzywdę. A krzywdy się przecież naprawia, prawda?
Lwica przewróciła się na bok, spadając niechcący na srebrnogrzywego po jej prawej, przeprosiła go za to i wstała na łapy. Nawet sprawnie. Choć nie znała tej konkretnej rośliny, odmienne stany świadomości nie były całkowitą nowością...
- Zaczekajcie.
Poprosiła, wychodząc z jaskini za Echo i Machafuko. Zależało jej na dogonieniu zwłaszcza tego pierwszego - bo lwicy pewnie będzie miała okazję jeszcze kiedyś się wytłumaczyć, a jemu niekoniecznie. Tymczasem mogło to nie być takie proste, bo choć szła właściwie pewnie, to dość wolno.
- Gwiazdy na nas patrzą, ja nie kłamałam. Gwiazdy to dusze przodków. Wolisz, by widzieli twój smutek czy szczęście?
Spytała. Nie, to nie było najlepsze sformułowanie zagadnienia, bo łatwo było je obrócić na niekorzyść samej Khayaal - ale akurat teraz nie szło jej najlepiej dbanie o kolejne posunięcia. Będzie improwizować. Tak, jak podpowie jej Kuolema.

Ledwo widoczny, bardziej niż pół-przejrzysty lew unosił się pół metra nad ziemią, idąc łapa w łapę obok kawowej. A ani Echo, ani Machafuko na pewno niczego jeszcze nie brali.
Postać specjalna: Khayaal posiada zdolność pośredniczenia między światami żywych i umarłych. W miejscach mistycznych, związanych silnie z daną postacią, przy Ołtarzu Staroone, nad Jeziorem Duchów potrafi przyzwać daną duszę i dać jej głos. W jej obecności duchy stają się silniejsze i bardziej stabilne - nie są zagrożeniem fizycznym, ale stają się lepiej widoczne i słyszalne.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#13
09-09-2012, 00:46
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Spostrzegł, że Echo podbiegła do niego. "Co jest?" To właśnie on chciał wiedzieć co się dzieje... Tam w jaskini leży dwa ogłupione lwy, które w dodatku doprowadziły się do tego stanu na własne życzenie. Czy to jest normalne? Nie sądził. Każdy chce zachować trzeźwość umysłu, a nie się ogłupiać. I oni niby mają dbać o te tereny? Dobre.
- Nic - odrzekł obojętnie. - Nie chciałem wdychać tego świństwa. - Wtedy z jaskini wyszła stara lwica. Zaczęła coś bredzić o przodkach i gwiazdach. Samiec jej nie słuchał. Nie miał czasu na wywody otrutego dymem umysłu.
- Mamy dwa niepotrafiące myśleć logicznie lwy... I co my z tym fantem zrobimy? - Odezwał się po chwili. W jego glosi słychać było lekką złośliwość.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Echo
Gość

 
#14
09-09-2012, 00:58
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Beżowa lwica widziała, że coś jest nie tak. Szary najprawdopodobniej miał jakieś złe wspomnienia z tym ziołem. Ewentualnie gardził takim "polepszaniem" sobie humoru. Lwicy było wstyd, dopiero co go poznała i tak pięknie przedstawiła mu stado, a tutaj się okazało, że rzeczywistość wygląda całkowicie inaczej.
-"Przykro mi.."- wydusiła to z siebie i spuściła łeb. Jej pysk nabrał smutnego wyrazu. Nie chciała żeby tak dziwnie to wyszło.
Humor natychmiastowo się zmienił. Młoda miała nadzieję, że za chwilę im przejdzie. W końcu nie może to długo trwać. Ona sama nie chciała tego teraz próbować, jednak w przyszłości miała zamiar trochę się odstresować. Przecież raz się żyję..
Demi
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:9 lat Liczba postów:114 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 60

#15
09-09-2012, 02:19
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des

Demi po przełknięciu ziela wstał lekko na nogi i podążył za resztą. Tam skwitował pacnięciem łapą Yall - Po połknięciu lub wypluciu nie dostarczasz substancji do organizmu i wracasz do trzeźwości. - Upomniał ją po czym zwrócił się do Echo. - Możesz nas na chwilę zostawić? - Wiedział, że młoda go posłucha i poczeka na boku. - Wybacz mi to zajście, ale nawiedziłeś nas w prywatnej kwaterze. Nie miej nam tego za złe ... wiem, że niektóre rzeczy mogą dziwnie wyglądać, ale w moim wieku przekonasz się, że krótkie chwile relaksu i spokoju są niezbędne w obecnym świecie. - Mów gładko swoim tenorem, a jego bujna srebrna grzywa owiewała jego wiekowe ciało. - Czy możemy porozmawiać w ustronnym miejscu? Rozwieję wszelkie twoje wątpliwości i wytłumaczę ci wszystko co chcesz wiedzieć. - Po tym wskazał łapą swoją jaskinię. - Nie martw się owym zapach, który się tam roznosi to nic innego jak starte roślinny, które wydzielają zapach ...nic innego nie robią, a owa roślina, która wprawia w odmienny stan świadomości, musi być żuta by dawała jakikolwiek efekt. To jak?
,,Zeusie, każde twe słowo i każdy twój gest, napełnia mnie wiarą ... daje życiowy cel. ''
[Obrazek: dwyxee.jpg]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości