Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Samiya Niezłomna | Kapłanka Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 67 Doświadczenie: 15 |
28-01-2016, 22:46
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów
-Witajcie! - zawołała radośnie do obecnych tu lwów.
Sami przybyła tu tuż za Serret i małym Nightem, którego bacznie obserwowała przez tą krótką podróż. Jednak maluch radził sobie znacznie lepiej, niż się spodziewała. Serwalka posłała uśmiech Kapłanowi i nieznajomej lwicy. Ciekawe, czy jest ona zwykłym gościem na ich ziemiach, czy Srebrnym, którego jeszcze nie poznała. -Nazywam się Samiya - przedstawiła się jej. Następnie usiadła, a lekki uśmiech błądził na jej pysku. /takbardzoniewiemcotusięstałoicotenpostwogóle Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.
Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.
|
|||
|
Amai Wtajemniczony Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:306 Dołączył:Sty 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 65 Zręczność: 87 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 20 |
29-01-2016, 00:26
Prawa autorskie: ja
Amai wbiegła zaraz za poodopieczną Serret i wyhamowała na widok wysoko postawionego samca
-Niech pany księżyc błogosławi- Powiedziała przełykając ślinę. Sto razy bardziej wolała by spotkać wściekłą Ines niż tego samca, Zdawało się że zna go z czasów jak była mało świadoma śmierci w około niej i że gdyby nie opieka Mory w tym okresie to nie było by jej teraz. Zabawna historia bo gdyby Mora dalej to była to pewnie byla by w tym stadzie i Amai też już by w nim była. |
|||
|
Serret Mistyk Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 36 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 18 |
29-01-2016, 20:01
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky
Mama? Dawno nikt tak do niej nie mówił, toteż zrobiło jej się nieco dziwnie, ale nie zamierzała protestować.
Lwiątko natrafiło na krótki ogon kotki, która to odwróciła się, zaskoczona takim obrotem spraw. Następnie zaśmiała się serdecznie i lekko wyszczerzyła kły w uśmiechu. Zabrała ogon i uniosła łeb, wpatrując się w samczyka z uwagą. - Jeszcze może będzie z ciebie myśliwy - stwierdziła, próbując przekonać jego i siebie samą, że brak oka nie jest tu aż tak znaczącą przeszkodą. - Ale najpierw musisz być czysty! - stwierdziła. Karakalka zręcznie przysunęła się lewka i teraz to kolei ona chwyciła w pysk końcówkę jego ogona i lekko pociągnęła. - Goń mnie! - zawołała, po czym "rzuciła się" truchtem w stronę płytkiej części jeziorka, co raz obracając się do malca i zaczepnie strzygąc uszami. |
|||
|
Xenia Samotnik Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Towarzysz:Pliszka siwa Liczba postów:226 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 95
Siła: 60 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 82 Doświadczenie: 10 |
29-01-2016, 22:01
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Vasanti Vei
Tytuł pozafabularny: Mistrz Pióra
Dobiegł ją jakiś głos, skierowany do Nathaniela, od razu obejrzała się do tyłu. Zdziwiła się na widok tak licznej grupy. "To chyba najszczęśliwszy dzień odkąd pamiętam" pomyślała, niemal wypowiadając swe myśli na głos. Uśmiechnęła się lekko do przybyszy.
- Nawzajem - odpowiedziała karakelce, choć tak na prawdę pierwszy raz słyszała ten zwrot i nie koniecznie prawidłowo na niego odpowiedziała. - Jestem Xenia, miło mi cię poznać - odrzekła podekscytowana, pierwszy raz rozmawiała z karakalem. - Ja akurat nie należę do żadnego stada, ale Nathaniel powiedział że jesteście gościnni i że się nie pogniewacie jak tu trochę zostanę... - przerwała witając się się z serwalem skinięciem głowy. - A ja Xenia, ciebie też miło mi poznać - nie minęła chwila, a zauważyła też lwice. - Cześć, jestem Xenia - przedstawiła się raz jeszcze, ciekawa imienia obcej, która jeszcze go nie wyjawiła. - Jaki śliczny maluch - nagle jej uwagę odwróciło lwiątko: - Jak ma na imię? - obserwowała je z uśmiechem, który starała się ukryć, aby nie wydać palującego malca na ogon karakalki. Na szczęście Serret tego nie odkryła i lwiątku udały się łowy. A Xenia na chwilę przestała gadać, obserwując malca i karakalke. Ma malunek na prawej łopatce przedstawiający jak na razie tylko dwie żyrafy, młoda i dorosła, stojące naprzeciwko siebie.
|
|||
|
Samiya Niezłomna | Kapłanka Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 67 Doświadczenie: 15 |
31-01-2016, 10:06
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów
-Oczywiście, że się nie pogniewamy - Sami kiwnęła głową zgodnie -W końcu nie będzie to dla nas żadna krzywda, a dla ciebie dobroć
Kątem oka dostrzegła ciocię bawiącą się z lwiątkiem. Uśmiechnęła się. No tak, jak ona była mała, Serret bardzo często się z nią bawiła. Wśród Srebrnych nie było wiele młodych, Oresta i Ariusz, ale oni szybko zniknęli... Była jeszcze Amai, ale z nią Sami nigdy nie miała zamiaru się bawić. Sami usiadła i oplotła łapy ogonem, choć przez to musiała zadzierać głowę, by spojrzeć na lwy. Choć i tak już się do tego przyzwyczaiła i nie zwraca na to dużej uwagi. Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.
Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.
|
|||
|
Night Stalker Konto zawieszone Gatunek:Lewek Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:88 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 40 Zręczność: 40 Spostrzegawczość: 40 Doświadczenie: 15 |
31-01-2016, 23:43
Prawa autorskie: soren, paint Felija
Samczyk dumny z siebie ze złapał ogonek zamachał ogonkiem swoim. A co ogon to akurat łatwy cel, gorzej by już było z innymi rzeczami. Jednak do tego ma jeszcze troszkę czasu. Przechylił łepek patrząc na dwukolorową samicę, znów wydał z siebie pare dźwięków.
-N...night Wydukał, ale był zadowolony, no a co nauka mówienia idzie mu coraz lepiej. Ale te chwilę przerwało mu coś, jego ogonek jest atakowany! O nie zjedzą go! Zaśmiał się i pognał za samica do wody, jakoś się nie bał przy nich. A nawet się śmiał, gdy znalazł się w wodzie pochylił się i napił. No nie wiadomo kiedy znów będzie miał okazje, więc korzysta. Obserwował jej uszy, on je kiedyś złapie, jak to zrobi już ich nie puści. Głos Urosło mu się troszku, no i więcej włosków ma jak na lwa przystało. I prawdopodobnie coś z nim nie tak oO. Tak oto rzekł doktur |
|||
|
Serret Mistyk Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 36 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 18 |
01-02-2016, 02:12
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky
- Skoro Kapłan tak mówi, to my również nie mamy nic przeciwko - odparła gdzieś w międzyczasie. - Ciebie również miło poznać.
Już miała przedstawić samczyka, kiedy, ku jej pozytywnemu zaskoczeniu, lewek zrobił to całkiem sam. Szeroki uśmiech wstąpił na jej pysk. - Bardzo ładnie! - pochwaliła go. A potem już miała czasu na rozmowę, bo przecież trzeba było biec, biec w stronę wody! A gdy już się będzie blisko, to tylko przyspieszyć, by ochlapać wszystkich, którzy znajdowali się dostatecznie blisko! Kotka sama również ugasiła pragnienie, po czym podniosła łeb i szybkim ruchem łapy wzburzyła przezroczysta taflę. Chlap!, prosto na Nighta! Serret odsunęła się o krok, czujnie obserwując młodzika. Chwilę zajmie doprowadzenie go do całkowitego porządku - przy takich brudach koci język nie wystarczy, tu trzeba trochę zamoczyć futerko, więc niech zielonooki przynajmniej ma z tego jakąś zabawę. |
|||
|
Night Stalker Konto zawieszone Gatunek:Lewek Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:88 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 40 Zręczność: 40 Spostrzegawczość: 40 Doświadczenie: 15 |
04-02-2016, 00:03
Prawa autorskie: soren, paint Felija
Ucieszył się na pochwałę, i w uśmiechu pokazał ząbki. A widząc jeszcze jej uśmiech tym bardziej się ucieszył, ale co to? Nie było jej więc biegł za nią. Było wesoło jak się tak pluskali, nawet grzywka mokra od wody opadła mu na pyszczek. Teraz to już na prawdę nic nie widział, mimo to jednak szalał z nią w najlepsze. I nawet brak wzroku w oku nic mu nie przeszkadzał.
Głos Urosło mu się troszku, no i więcej włosków ma jak na lwa przystało. I prawdopodobnie coś z nim nie tak oO. Tak oto rzekł doktur |
|||
|
Serret Mistyk Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 36 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 18 |
04-02-2016, 20:01
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky
Karakalka raz po raz ochlapywała go wodą, pilnując jednocześnie, by nie zbliżyli się do miejsca, w którym głębokość mogłaby się okazać zbyt niebezpieczna dla malca. Wreszcie oboje byli cali mokrzy; oklapłe pędzelki na uszach Serret prezentowały się dość zabawnie.
W taki upał kąpiel była wybawieniem - dziwne, że reszta nie kwapiła się do ściągnięcia tego pomysłu... Kotka przybliżyła się do Nighta. - Już jesteś prawie całkiem czysty! - oznajmiła z dumą. "Wyszorowała" jeszcze łapą o jego bark, na którym znajdowało się bardziej uparte zabrudzenie. - To co, idziemy? - spytała, przenosząc wzrok na pozostałych. - Dobrze by było znaleźć Kapłankę, zanim się ściemni... |
|||
|
Samiya Niezłomna | Kapłanka Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 67 Doświadczenie: 15 |
04-02-2016, 20:17
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów
Ej, czemu nikt nic nie mówi? Trochę nuda. Nawet to niedorozwinięte lwiątko w ciapy się nie odzywa, a zazwyczaj mu się pysk nie zamyka. Chociaż lwiątkiem już chyba nie jest...
Znudzona Sami podeszła do wody i napiła się, a następnie biernie obserwowała harce cioci i małego w wodzie. Ożywiła się, gdy ciocia wreszcie odezwała się do większego grona. -Jasne. - kiwnęła łbem. W końcu ile mają tu siedzieć bezczynnie, chlapiąc się w wodzie? Wstała na równe łapy i ruszyła. /zt Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.
Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.
|
|||
|
Serret Mistyk Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 36 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 18 |
04-02-2016, 21:27
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky
- Amai, Night, chodźcie! - ozwała się do młodych, po czym wyszła z wody.
Otrzepała się, mocząc tych, którzy byli na tyle nierozsądni, że stali wtenczas obok niej. - Xeniu, jeśli chciałabyś poznać Kapłankę Ines, to chodź z nami - zwróciła się jeszcze do lwicy, uśmiechając się przy tym przyjaźnie. - Ona wie o stadzie najwięcej ze wszystkich. Kotka raz jeszcze skinęła na Nighta, po czym ruszyła w krok za Samiyą. Z/t // Idziemy tutaj: https://pbf.krollew.pl/showthread.php?tid=99&offset=225 // |
|||
|
Amai Wtajemniczony Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:306 Dołączył:Sty 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 65 Zręczność: 87 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 20 |
04-02-2016, 21:55
Prawa autorskie: ja
-Już idę-
Zawołała Amai i ruszyła czym prędzej za karakanką. Bała się nieco że lew ze stada coś powie. Ogólnie czuła przed nim straszny respekt i możliość opuszczenia tego miejsca nieco ją ucieszyła i szybko pobiegła za Serret z/t |
|||
|
Nathaniel Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:155 Dołączył:Paź 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 79 Zręczność: 68 Spostrzegawczość: 63 Doświadczenie: 15 |
05-02-2016, 18:39
Prawa autorskie: kira-immoral
Nathaniel po pewnym czasie doszedł do wniosku, że sam nigdy nie miał podobnych problemów. Mimo wszystko wysłuchał tego, co Xenia ma mu do powiedzenia, choć przy tym zastanawiał się, dlaczego jest tak wylewna w stosunku do obcego. Nie, żeby miał to jakoś wykorzystać przeciwko niej... Oczywiście, że nie. Zresztą, z drugiej strony, nic w tym złego.
- Mhm. Skwitował, dość powściągliwie, no ale cóż miał więcej rzec. - Rozumiem. Każdy postępuje tak, jak chce ze swoim życiem. Skoro to było dla Ciebie ważne, nie mam prawa mówić, że źle zrobiłaś. Hah, sam zresztą miewałem takie momenty, gdy odchodziłem na jakiś czas, by pewnego dnia wrócić. Każdy potrzebuje czasem samotności i poczucia niezależności. Zauważył, gdy Xenia wyjaśniła mu, czym w jej rodzinnym stadzie była taka "ucieczka". - Sam nie jestem pewien gdzie może się aktualnie podziewać. Odparł w zamyśleniu, gdy mowa była o kapłance. Kto to tam wie. Tereny SK są dość obszerne. - Hm, tak, można tak to nazwać. W zasadzie Inés odpowiada za to stado i jest tu osobą najbardziej szanowaną. Wyjaśnił, z pewną dumą w głosie. To przecież jego siostra. - Kogoś, kto z nim rozmawiał? Znam. Choćby właśnie Kapłanka. Rzucił bez wahania, a uśmiech nie znikał z jego lica. Można powiedzieć, że było to coś charakterystycznego dla Natha. Nagle, usłyszawszy czyjś głos, automatycznie odwrócił pysk w kierunku, z którego dochodził. Ujrzał znajomą karakalkę, a tuż obok niej Samiyę, Amai i jakieś lwiątko, którego prawdopodobnie nie miał okazji nigdy wcześniej poznać. - Witajcie, miło Was widzieć. Odparł żywo, a dostrzegając, że Xenia zapoznaje się z resztą, zdecydował nie przeszkadzać. W pewnym momencie Serret rzuciła propozycję, że zaprowadzi ją do Inés. Wtedy Nath spojrzał wymownie na Xenię. - Oczywiście, idź jeśli chcesz. Inés powie Ci dużo więcej niż ja. Zachęcił ją, nie zamierzając jej zatrzymywać. Oczywiście, nie powinna czuć się niczym zobowiązana. Miała wybór, a Nathaniel i tak przyszedł tutaj z zamiarem... poszlajania się gdzieś. Gdziekolwiek, byle coś robić. |
|||
|
Night Stalker Konto zawieszone Gatunek:Lewek Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:88 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 40 Zręczność: 40 Spostrzegawczość: 40 Doświadczenie: 15 |
05-02-2016, 21:52
Prawa autorskie: soren, paint Felija
Wyszedł z wody i otrzepał się, wyglądał teraz jak mała puchata kuleczka. Musiał wyglądac super, poprawił sobie grzywkę i poszedł za nimi.
/ Zt przepraszam ze krótko Głos Urosło mu się troszku, no i więcej włosków ma jak na lwa przystało. I prawdopodobnie coś z nim nie tak oO. Tak oto rzekł doktur |
|||
|
Xenia Samotnik Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Towarzysz:Pliszka siwa Liczba postów:226 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 95
Siła: 60 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 82 Doświadczenie: 10 |
05-02-2016, 22:31
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Vasanti Vei
Tytuł pozafabularny: Mistrz Pióra
Xenia zagapiła się na dobre na lwiątko, już dawno nie widziała takich maleństw jak Night. Lwiątka były takie rozkoszne i słodkie. A w jej rodzinnym stadzie było ich mnóstwo, co przywoływało wspomnienia. Zielonooka zamyśliła się dość mocno i dopiero głos Serret oderwał ją od myśli o rodzinie. No cóż, tęskniła za nimi, może dlatego że odeszła stosunkowo niedawno?
- Pewnie że tak - podniosła się ochoczo z ziemi, ucieszona propozycją pójścia do kapłanki, wreszcie będzie mogła zaspokoić ciekawość. Zwróciła się wtem do Nathaniela, nie chcąc zostawiać go samego. - Może też z nami pójdziesz? Miło by było iść tam całą grupą - miała nadzieje że się zgodzi. Podeszła jeszcze do wody, szybko gasząc pragnienie, gdy tak nagle zaschło jej w gardle, zapewne przez upały. Po czym pobiegła śladami Serret i reszty, musiała ich teraz dogonić. zt Ma malunek na prawej łopatce przedstawiający jak na razie tylko dwie żyrafy, młoda i dorosła, stojące naprzeciwko siebie.
|
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości