Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Amarth Shetani Konto zawieszone Gatunek:Samael. Płeć:Samiec Zezwolenia:The leader of acatalepsy. ~ Liczba postów:212 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 95. Zręczność: 85. Spostrzegawczość: 85. Doświadczenie: 37. |
26-06-2012, 13:19
Prawa autorskie: Levis.
Tytuł pozafabularny: VIP Ponura, gęsta i błotnista. Jedna z tych, która jako 'napój' jest traktowana tylko w ostateczności. Ciągnie się ciemną wstęga przez spore, uschłe tereny byłej Płonącej Ziemi. Teraz zaś pozostała samotna i odrzucona. Wyjątkowo paskudne miejsce. [TICK-TACK-TACK-TACK-TACK-TACK]
|
|||
|
Felija Administrator Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 14 |
30-06-2012, 21:07
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream
W to niegościnne miejsce postanowiła zawitać także pewna nieco irytująca, acz dość sympatyczna Lwioziemka. A raczej nie tyle co postanowiła, co po prostu udała się na daleki spacer i tak jakoś wyszło, że łapy zaniosły ją aż tutaj. Szła więc sobie dalej, nie zważając na fakt, iż jej śliczne, białe 'skarpetki' zaraz stały się szaro-brązowe. Miała to głęboko gdzieś.
I zapewne parłaby tak do przodu, aż padłaby ze zmęczenia, gdyby nagle jej wzroku nie przykuła jakaś sylwetka. Przystanęła, zmrużyła oczy, poruszyła nosem i uszami, łeb mając zwrócony w kierunku tamtego. Lew, niewątpliwie. |
|||
|
Xavier Gość |
30-06-2012, 21:14
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream
Porwany z nurtem Fuego, Xavier siedział wpatrzony w czarną żyłę. Narazie nie czuł obecności lwicy. Jedynie chłodny powiew nurtu rzeki.
Westchnął i odwrócił spojrzenie, mimowolnie dostrzegając wtedy sylwetę lwicy. Nic noc mogłoby przykuć jego uwagę na dłużej. |
|||
|
Felija Administrator Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 14 |
30-06-2012, 21:20
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream
Oho, najwyraźniej ona też została już zauważona. Uszy do tyłu! Beżowa niepewnie uczyniła kilka kroków w stronę nieznajomego, by zatrzymać się kilka metrów przed nim. Nie sprawiał wrażenia zbyt towarzyskiej osoby, a mimo to ona postanowiła się stąd nie ruszać, dopóki nie podejmie choćby próby nawiązania kontaktu. W końcu i tak nie było tu niczego ciekawsze do roboty.
Póki co milczała, a jedynie gapiła się dość bezczelnie. |
|||
|
Xavier Gość |
30-06-2012, 21:25
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream
Xavier zdawał się bardziej być zaaferowanym rzeką niż ową pannicą. Jego spojrzenie nieustannie śledziło bieg wody. I on nie był zbyt towarzyski, kiedy był daleko od domu. Owinął puchaty ogon wokół łap i zmrużył ślepia.
|
|||
|
Felija Administrator Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 14 |
30-06-2012, 21:31
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream
Przekrzywiła lekko łeb, z powrotem postawiwszy uszy. Co za typ. Dobra, to odezwie się, co jej szkodzi?
- Cześć, coś ty za jeden? - rzuciła, przybliżywszy się jeszcze o jakieś dwa kroki. Może i nie było to najmilsze powitanie w dziejach, ale hej!, mogło być zdecydowanie gorzej. Przecież mogła warknąć, spojrzeć krzywo, no, cokolwiek. Dobrze by było to docenić. [ Dodano: 2012-07-09, 13:54 ] Jako że irytowało ją żmudne czekanie na odpowiedź, w pewnym momencie po prostu odwróciła wzrok od przybysza, przecięła powietrze ogonem i wybyła. Z/t |
|||
|
Aranika Gość |
27-07-2012, 22:38
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream
W pobliżu rzeki pojawiły się dwa nowe zapachy. Młoda lwica i likaon, wędrujące obok siebie.
Aranika czym prędzej potruchtała w stronę rzeki, kiedy tylko do jej szafirowych oczu dotarły odblaski życiodajnej wstęgi. Pochyliła się nad lustrzaną powierzchnią i zanurzyła w niej różowy język, a przednie łapy po chwili również znalazły się w wodzie. Nie chciało jej się pić, bo przez ostatni czas bezustannie padał deszcz i wody miała aż za dużo, ale chciała sprawdzić, jak ta woda smakuje. Czy jest inna niż w domu? Czy smakuje inaczej niż te, które mijały wraz z siostrą idąc tu? |
|||
|
Shun Gość |
27-07-2012, 22:59
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream
Naprawdę nie miała co robić, nawet nie pamiętała, żeby kiedykolwiek tu była. Może za czasów jak była młoda i piękna...
Niespecjalnie zwracała uwagę na otoczenie, wszędzie było jej przyszywanym domem, bo tak upodobała sobie wędrówkę. Wszędzie było jej dobrze. No, prawda, ma swój las i do niego zawsze będzie wracać, prędzej czy później, szczególnie teraz gdy czas ją pomija najzwyczajniej w świecie, może wędrować tyle ile dusza zapragnie. Legła gdzieś plackiem, gdzie nikt na nią nie patrzył. Nie dbała o to, czy tam gdzieś może być zagrożenie, powinna sobie poradzić na spokojnie. |
|||
|
Mozaika Konto zawieszone Gatunek:Prozaika c: Płeć:Samica Wiek:Niecały rok Znamiona:0/0 Liczba postów:29 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 15 Zręczność: 45 Spostrzegawczość: 20 |
27-07-2012, 23:06
Prawa autorskie: ~MysticMistSong
Podczas gdy Aranika postanowiła wejść w błotnistą breję, Mozaika stała na brzegu, z zaciekawieniem wpatrując się w taflę. I podobnie jak siostra, po chwili zanurzyła jasny język w cieczy.
-Bluh! - jęknęła, gdy tylko obrzydliwy smak rozpłynął się w jej pysku. -Fuuuuj. - powiedziała marszcząc nos. -Nie pij tego. Smakuje jakby coś... dużo czegoś, tutaj zdechło. - odezwała się, siadając, łapą wskazując na "wodę". Ale chyba już za późno było, by ostrzegać psinę. No cóż... Przynajmniej obie mają teraz ten sam śmieć w pysku. Lecz uwagę Moz przyciągnął ruch w pobliżu. Nastawiła ogromne uszy, wpatrując się w biały punkt. -To... lew? - zapytała niepewnie, spoglądając na siostrę. <table> </table>
<tr align="center"> <td> To jasne, że już wyruszać czas, Gdy świat dał wyraźnie Ci znak. Nad głową mieć słońce, lub pełno gwiazd, By zrozumieć, że życie ma smak. To jasne, że już wyruszać czas, Krok za krokiem pragnę cieszyć się. Słońce śle promień swój do mnie raz po raz, A ja wciąż czuję, że śmiać się chcę. Bo najlepiej, gdy bliską zobaczysz znów twarz, Choć wiele trzeba było przejść mi, Opowiedzieć tyle byś od razu chciał, Serce byś na dłoni dał. </td><td></td> |
|||
|
Aranika Gość |
29-07-2012, 16:43
Prawa autorskie: ~MysticMistSong
A jednak to był błąd, by próbować tej "wody". Nie wszystko co się świeci jest złotem, mówią. Prawda, prawda. Błoto też jest błyszczące.
Lwica na szczęście nie wzięła się za chłeptanie łapczywie i dzięki temu okropny smak który niemal natychmiast poczuła nie wdarł się głębiej. Mlasnęła parę razy marszcząc przy tym nos. I wtedy spojrzała na siostrę, a potem w kierunku w którym i ona patrzyła. -Na to wygląda.- odparła. Nie przepadała za drapieżnikami większymi od niej, w sumie nic dziwnego. Odchyliła uszy do tyłu i ściągnęła delikatnie brwi. Z drugiej strony, im dłużej przyglądała się Anielicy, tym bardziej wyczuwała tę spokojną aurę bijącą od Białej. Już po chwili pożerała ją niemal wzrokiem, co z pewnością Shun mogła wyczuć. |
|||
|
Shun Gość |
29-07-2012, 23:15
Prawa autorskie: ~MysticMistSong
Z pewnością wyczuła, ze coś się na nią patrzy. Ewidentnie patrzy, ale najwyraźniej jej to w ogóle nie przeszkadzało, bo ani nie patrzyła się w tę stronę. Podrapała się delikatnie za uchem, smagnęła sobie ogonem po zadzie i tle jej wyszło z tego przejmowania się tym wszystkim. Po prostu sobie odpoczywała, jak każdy inny by zrobił to na jej miejscu. Ziewnęła sobie ospale, ciepły klimat i wilgotne powietrze przyprawiały ją o senność i niewiele brakowało by położyła się spać. Na odchodne spojrzała na tego, który to tak ładnie się bawi w gapia i nie widząc niczego interesującego ani zagrażającego jej zdrowiu czy życiu, położyła łeb miedzy wyciągnięte do przodu łapy i przymknęła oczy, relaksując się.
|
|||
|
Mozaika Konto zawieszone Gatunek:Prozaika c: Płeć:Samica Wiek:Niecały rok Znamiona:0/0 Liczba postów:29 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 15 Zręczność: 45 Spostrzegawczość: 20 |
31-07-2012, 13:40
Prawa autorskie: ~MysticMistSong
Zamerdała podekscytowana ogonem, słysząc odpowiedź siostry, oraz widząc jak biała lwica w oddali się porusza.
-Chcę go zobaczyć z bliska. - orzekła, wyszczerzając do Aranimi kły w szerokim uśmiechu. Poderwała się z ziemi i truchtem ruszyła w stronę Shun, nie zwracając uwagi czy brązowa pójdzie za nią, czy będzie próbowała ją powstrzymać. Lepiej by było gdyby poszła. Szkoda by tylko jedna z nich miała zobaczyć taką bestię. Zatrzymała się w odległości około trzech metrów, kładąc się płasko na ziemi, wśród ciemnej roślinności, pysk kładąc na przednich łapach, obserwując białą. <table> </table>
<tr align="center"> <td> To jasne, że już wyruszać czas, Gdy świat dał wyraźnie Ci znak. Nad głową mieć słońce, lub pełno gwiazd, By zrozumieć, że życie ma smak. To jasne, że już wyruszać czas, Krok za krokiem pragnę cieszyć się. Słońce śle promień swój do mnie raz po raz, A ja wciąż czuję, że śmiać się chcę. Bo najlepiej, gdy bliską zobaczysz znów twarz, Choć wiele trzeba było przejść mi, Opowiedzieć tyle byś od razu chciał, Serce byś na dłoni dał. </td><td></td> |
|||
|
Aranika Gość |
31-07-2012, 15:24
Prawa autorskie: ~MysticMistSong
Nika za to nie zdążyła pomyśleć czy pomysł Mozaiki jest dobry czy raczej przeciwnie... Tej już nie było.
Młoda lwica wcale nie miała ochoty na spotkanie z dużo większą od nich lwicą, ucieczką na złamanie karku i niekoniecznie zakończoną happy endem. Aranika jednak czym prędzej dołączyła do ciekawskiej Mozaiki i wciąż trzymając uszy ciasno przylegające do czaszki, podkuliła łapy. -A co jeśli zacznie nas gonić? Chcesz mieć tylko trzy łapy albo jedno ucho?- niespokojnie odezwała się półgłosem, na chwilę wlepiając spojrzenie w niebieskie ślepka likaonki. Złapała ją delikatnie za ucho i pomiętosiła. Za karę. Potem utkwiła wzrok w Anielicy. To prawda, że z bliska nie widziały tak dużego lwa, zwłaszcza białego. Aranika unikała ich jak tylko mogła. Były niebezpieczne. |
|||
|
Shun Gość |
05-08-2012, 21:25
Prawa autorskie: ~MysticMistSong
Słyszała to wszystko aż nazbyt wyraźnie. Szczerze powiedziawszy, trudno było cokolwiek nie usłyszeć, chociaż jak na dwa takie młodziki już sobie dobrze przyswoili sztukę podkradania się, ale na pewno nie cichszej rozmowy. Zastrzygła uchem i ogonem leniwie strzepnęła wścibską muchę na jej zadzie. Ach te robale.
Podniosła z wolna łeb, żeby ich specjalnie nagłymi ruchami nie wystraszyć, chcą, to niech podziwiają, co prawda taki mało konkretny sposób obserwacji i zbyt nachalny mało jej pochlebiał, ale skąd mogła wiedzieć ile to stworzonka mają lat? - Witajcie - Rzekła ciepłym i miłym dla ucha tonem - W czym mogę służyć? - Dopowiedziała posyłając im pełen zaufania uśmiech. Nie byli oni jakimś niebezpieczeństwem, jednak nadal oczy miała szeroko otwarte, na wypadek jakiś mniej przyjaznych gości. Ci tutaj byli po prostu ciekawi, rozumiała ich całkowicie. Żeby to ona kiedyś nie była taka głupia to pewnie nadal by grzała dupsko na lwiej skale w otoczeniu przyjaciół, a nie uganiała się za bóg jeden wie czym w poszukiwaniu spokoju i szczęścia, które zaprzedała spotykając się z kimś kogo uważała niegdyś za mistrza. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości