Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Kahawian Dwugrzywy | Konto zawieszone Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 17 |
20-02-2016, 20:14
Prawa autorskie: MadKakerlaken
// Wygląda na to, że musimy pisać już bez Damaji. Uznajmy po prostu że się uśmiechnął lekko, pożegnał się i poszedł.
Wzrokiem odprowadził czarnogrzywego młodzika, po czym skupił się na Vult i odsłoniętych teraz pamiątkach poprzedniej potyczki... lub potyczek. Schylił łeb, chcąc przyjrzeć im się dokładniej. Nie natarczywie... po prostu nosiła je jak każdy kolejny wojownik którego poznawał. A każda z nich mogła choćby przybliżyć to, co się stało. - Sporo się działo, jak widzę. Podniósł łeb i rozejrzał się dookoła. Wolał porozmawiać w ciszy i spokoju, przeanalizować te informacje, jakie wymienią między sobą. Skupić się w tej chwili na tej konkretnej rozmowie. Widząc, że chyba nie zanosiło się na wizytę w najbliższym czasie, pozwolił sobie położyć się obok Vult. - I mamy spokój. |
|||
|
Makari Konto zawieszone Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 105 |
20-02-2016, 23:49
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0
Makari dzielnie podążał za zapachem, który przywiódł ich aż do Skały Skazy.
- Tak właściwie to jak panienka ma na imię? - zapytał. - Me miano Makari. - dorzucił po chwili uświadamiając sobie, że także się nie przedstawił. Wchodził już na górę, gdzie prowadził go zapach. Gdy już szedł na górę, ku jego oczom (a raczej oku bo był na w pół ślepy co dało się zauważyć, gdyż ostatnio zaczął odgarniać grzywę do góry, a jego oko było nieco wyblakłe) ukazał się przywódca. Wykonał ukłon w jego stronę. - Salve, panie. Wybacz, że przeszkadzam w rozmowie, ale ta panienka chciałaby przyłączyć się do nas. - powiedział wskazując na stojącą obok niego samicę. |
|||
|
Melisa Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:69 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 15 |
21-02-2016, 00:44
Prawa autorskie: Lineart: KilyliaUchiha, kolory: Fel
Uśmiechnęła się, choć brązowy pewnie tego nie widział, skoro szedł z przodu.
-Mów mi Meli. No co, przecież nie będzie szafowała swoim pełnym mieniem, czyż nie? Zresztą, i tak jak na razie nikomu nie powiedziała, że nazywa się Melisa. Dla Beliala jest Lisą... I dobrze. Nienawidzi swojego całego imienia. Zupełnie nie oddaje jej charakteru. Widok kalekiego, poharatanego sępa zadziwił ją. Rdzawy lew rozmawiał z nim, a nie traktował jako pożywienie... No, chyba że jest niezłym szajbusem. Co mogłoby się jej nawet spodobać. Wyraźnie skrzywiła się, gdy Makari powiedział, że chce się przyłączyć. -Szukam dla siebie stada, ale nie byle jakiego. I na pewno nie dołączę w ciemno. - wyjaśniła, żeby nie było żadnych nieporozumień. Nie mogła się powstrzymać od zerkania na rannego sępa z maską na dziobie.
Ciemnobeżowa lwica z jaśniejszym podbrzuszem. Ma niebieskie oczy z brązowym fragmentem obu tęczówek.
|
|||
|
Vult Duch Gatunek:Sęp uszaty Płeć:Samica Wiek:6 lat Liczba postów:849 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
21-02-2016, 11:27
Prawa autorskie: Dirke, Kami, Rag.
Pozwoliła sobie na to, że oparła się plecami o jego bok gdy położył się obok. Mogła sobie pozwolić na chwilę rozluźnienia w jego obecności.
- Stanowczo za dużo i to chyba nie będzie miało końca. Jestem już tym kompletnie zmęczona. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam. - Lub ile wytrzyma jeszcze jej ciało. Wojownik żaden z niej nie był, tylko obrywała od innych tracąc kawałek za kawałkiem swojej ptasiej godności. Do pełni żenady brakowało tylko by została oskubana z piór. Widząc, że zbliżają się kolejne sylwetki na horyzoncie założyła swoją maskę z powrotem na łeb. - I tyle by było ze spokoju -Stwierdziła. Sylwetki narastały a przed nimi pojawiły się dwa lwy. Wbiła perfidnie swój wzrok w lwicę a dokładniej panienkę z wymaganiami i butnym charakterem, który się dało wyczuć po pierwszym jej zdaniu. Przypominała trochę jej szarą gepardzice. Takie charaktery się temperuje nieco by nie pozwalały sobie na zbyt wiele. Jednak nie wtrącała się, to zadanie należało do Kahawiana. Odwróciła od kremowej wzrok i przymknęła ślepia odpoczywając, nie musiała widzieć, wystarczy że będzie słuchać. |
|||
|
Kahawian Dwugrzywy | Konto zawieszone Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 17 |
21-02-2016, 19:53
Prawa autorskie: MadKakerlaken
Kącik pyska uniósł się delikatnie, gdy sępica oparła się o niego.
- Jesteś silna Vult. Silniejsza, niż ci się wydaje. Mało który sęp potrafiłby zdobyć się poza tym, co przez lata mu wpajano i to, co było werżnięte w ich instynkt. Wąż, lwy, współpraca... Jednak dosłyszał echo rozmowy zbliżających się w ich stronę lwów. Przez pysk rudego przeszedł krótki wyraz zirytowania. Czuł, że rozmowa z Vult była w tej chwili ważniejsza... i to niej powinien się skupić. A jednak po raz kolejny tego dnia, coś zakłóciło jej porządek i ciszę. Krótki pomruk musiał wystarczyć samicy za zgodę z jej opinią. Ogniste ślepia z uwagą przyjrzały się zarówno lwicy jak i młodzikowi, który ją przyprowadził. Nie potrafił zrozumieć jednego... czemu ją przyprowadził, skoro sama nie wiedziała, co ma robić i po co tu jest? - Coś jednak musiało cię sprowadzić na te ziemie, nieznajoma. Odpowiedział cicho. |
|||
|
Melisa Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:69 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 15 |
21-02-2016, 21:37
Prawa autorskie: Lineart: KilyliaUchiha, kolory: Fel
Poczuła na sobie wzrok sępicy. Dlaczego, u licha, nosiła kawałek drewna na łbie? Przyprawiało to Lisę o dreszcze. A przecież to tylko durny, kaleki sęp. Nadawał się na szybki obiad. Gdyby nie była na ziemiach tego stada, i gdyby przywódca nie ucinał sobie z nim właśnie pogawędki, upolowałaby go.
Zwróciła łeb ku rdzawemu lwu. -Meli. - przedstawiła się, schylając na moment łeb. Było to coś w rodzaju ukłonu. W końcu każdemu przywódcy należy się choć trochę szacunku, jeżeli wciąż jest tym przywódcą, a jego stado nie zdycha z głodu. -Plotki o tym stadzie. - zaczęła wyjaśniać - Słyszałam już trochę o Zachodnich Ziemiach. Że jesteście silnym stadem, a ja takiego szukam. Choć sama siła to oczywiście nie wszystko. Mówiła pewnym głosem. W końcu dołączenie do stada nie było dla niej sprawą życia lub śmierci - jak nie to, to inne. To się tyczyło i Cieniowiska, i Zachodnich Ziem.
Ciemnobeżowa lwica z jaśniejszym podbrzuszem. Ma niebieskie oczy z brązowym fragmentem obu tęczówek.
|
|||
|
Makari Konto zawieszone Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 105 |
21-02-2016, 21:58
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0
Usiadł i subtelnie zaczął się przyglądać poranionej sepicy, starał się zapamiętać jej wizerunek, aby na przyszłość jej nie upolować. Skoro Kahawian jej jeszcze nie zeżarł to znaczy, że jest sojuszniczką, tylko kto ją tak pocharatał. Brak skrydła, drugie też zranione. A ta maska to pewnie ze wstydu. Skrzydła dla ptaków były jak grzywy dla lwów, bez niej równie dobrze nie jeden lew mógłby się rzucić z kanionu. Gdy już przeanalizował sępicę, przeniósł wzrok na dwugrzywego i w milczeniu przyglądał się rozmowie rekrytacyjnej, Melisa miała wymagania nie ma co. Pytanie tylko czy ją przyjmie.
|
|||
|
Kahawian Dwugrzywy | Konto zawieszone Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 17 |
22-02-2016, 13:49
Prawa autorskie: MadKakerlaken
Odpowiedział na powitanie w podobny sposób - lekkim skinięciem łba. Z lekką rezerwą wysłuchał jej tłumaczenia. Plotki, ploteczki... każda mogła na swój sposób zwieść, zwłaszcza teraz, gdy wszystko zaczynało się powoli komplikować. Wszystko teraz musiało być przemyślane. Nie było miejsca na błędy.
- Zgadza się, nie wszystko... wnioskuję, że Makari zdążył ci powiedzieć parę słów na temat naszego stada. Zerknął krótko na młodzika. Chyba nie przyprowadził jej tutaj bez słowa tłumaczenia...? Jeśli wprowadził kogoś w centrum ich ziem... oby. Oby nie zapomniał o pewnych podstawach. - A jeśli nie... to stado z zasadami, gdzie każdy ma swoje obowiązki. To, jak podchodzą do ciebie inni, zależy od ciebie. Współpraca - w tym leży nasza siła. Twój cel? Nauka i ćwiczenie... stajesz się lepszy nie tylko dla stada, ale przede wszystkim dla siebie. Stając się częścią stada, stajesz się częścią tej rodziny. Nie musiał mówić o zasługach dla stada i tak dalej. To wszystko wynikało samo przez się. Z resztą, zanim przejdzie do szczegółów, chciałby wiedzieć co lwica sądzi na ten temat. |
|||
|
Melisa Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:69 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 15 |
22-02-2016, 18:41
Prawa autorskie: Lineart: KilyliaUchiha, kolory: Fel
-Co nieco. - kiwnęła lekko głową, potwierdzając słowa rdzawego.
Wysłuchała uważnie dwugrzywego, ale wyraźnie drgnęła, gdy porównał stado do rodziny. Opuściła wzrok. Rodzina... Czuła, jak w jej wnętrzu budzi się dawny gniew, otwiera stara rana. Rodzina to coś dobrego? Na pewno nie ta jej. Nie, rodzina przynosi ból i złość. I oni byliby w stanie przyjąć ją do siebie, traktować jako pełnoprawnego członka ich rodziny? Tak po prostu? Nie była skłonna w to uwierzyć. I może nie chciał. Nie była pewna, czy w ogóle chciała mieć prawdziwą rodzinę, to słowo źle jej się kojarzyło. Jej stara rodzina na nią nie zasługiwała. ...albo ona nie zasługiwała na nich, na ich sielankowy żywot, w którym brak było kłopotów. Może zwyczajnie do nich nie pasowała. Może dlatego tak szybko straciła ich uznanie, może dlatego tak skończyła. Choć to był jej własny wybór. W uszach wciąż pobrzmiewał cudowny dźwięk krzyku jej młodszej siostrzyczki, gdy pazury rozdarły jej pysk. Miała szczerą nadzieję, że uszkodziła jej te śliczne oczka. Gdyby miała wybór, zrobiłaby to samo. Może nawet z jeszcze większą satysfakcją. Nie, nie nadawała się do rodziny. I widać było, że męczyły ją rozterki. Uniosła wzrok na rosłego samca. -...Nie chcę dołączać, nie będąc w pełni pewna swojej decyzji. I nie chcę jej podejmować bez przemyślenia. - wyjaśniła spokojnie. -Ale nie mam też zamiaru nadużywać waszej gościnności. Jeżeli nie będzie to wam przeszkadzało, na razie odejdę. Jeżeli się zdecyduję dołączyć, wrócę. Spojrzała na rudego, mając nadzieję, że przystanie na jej propozycję.
Ciemnobeżowa lwica z jaśniejszym podbrzuszem. Ma niebieskie oczy z brązowym fragmentem obu tęczówek.
|
|||
|
Vult Duch Gatunek:Sęp uszaty Płeć:Samica Wiek:6 lat Liczba postów:849 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
23-02-2016, 19:13
Prawa autorskie: Dirke, Kami, Rag.
Siedziała dalej oparta o przywódce, oczy nadal posiadała zamknięte. Nie widziała reakcji lwicy, aczkolwiek jej paplanina i wymogi były co najmniej dziwne. Zaczynała nawet ją powoli irytować swoim dziecinnym zachowaniem.
- Najpierw podejmij decyzje czego sama od życia chcesz. - Odparła przerywając swoje milczenie. Otworzyła tym samym swoje złote ślepia i wbiła je ponownie w samicę. Niezdecydowana. Tak by ją Vult określiła jednym słowem. Kahawian wyraźnie określił na czym polega siła jego stada. Podobnie było z bractwem, tam też siła tkwiła w rodzinie i wzajemnej współpracy. Chyba większość stad miała to jako główny atut, na czymś relacje musiały się opierać. Rządy brutalną siłą szybko były tłamszone przez niezadowolonych członków. Ileż można wykonywać suche rozkazy nie otrzymując nic w zamian? |
|||
|
Kahawian Dwugrzywy | Konto zawieszone Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 17 |
24-02-2016, 20:59
Prawa autorskie: MadKakerlaken
Zauważył jej nieco nietypową reakcję. Nie chciał wnikać, z jakiego powodu, ani próbować zgadywać. Każdy miał swoje życie i swoją historię... nie odezwał się też, gdy głos zabrała Vult i chociaż zgadzał się z nią co do opinii o młodej lwicy, nie poruszył tego tematu. Nie było na to ani czasu, ani sensu. Nie był opiekunem samicy i jego jedynym zadaniem w tej chwili było dopilnowanie, by wszystko przebiegło w porządku i w efekcie bez przyszłych potencjalnych komplikacji.
- W takim razie Makari odprowadzi cię do granicy. Liczył, że niebieskooki przyłoży się do tego zadania i nie zostawi niezdecydowanej w połowie drogi bez nadzoru. Inaczej mieliby dużo spraw do przedyskutowania... - Życzę powodzenia, Meli. Życie w samotności nie jest łatwe. Wszystko zależało od niej. |
|||
|
Makari Konto zawieszone Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 105 |
24-02-2016, 22:23
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0
Brązowy tylko przysłuchiwał się rozmowie. Pierwsze co sobie pomyślał o Mel to, że jest niezdecydowana. Skoro słyszała plotki, a Makari i Kahawian tylko potwierdzili je, a ona sama powiedziała, że ZZ to stado jakiego szukała, to Makari ma teraz mętlik w głowie. Jej decyzja nie trzyma się kupy, ale skoro taka jej wola to nie będzie się z nią sprzeczał.
- Zrobię jak każesz. - powiedział lekko schylając głowę w półukłon. Podnósł kuper i skierował się w stronę zejścia. - Idziemy? - zwrócił się do Melisy. Odprowadzenie jednej lwicy do granicy nie mogło być jakimś specjalnie trudnym zadaniem. |
|||
|
Melisa Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:69 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 15 |
25-02-2016, 21:42
Prawa autorskie: Lineart: KilyliaUchiha, kolory: Fel
Spojrzała na sępicę z wyraźną niechęcią. Ona śmie jej udzielać rad! Też coś! Że niby miałaby się słuchać jakichś małych zwierzaczków?
Phi! Była wręcz zdegustowana wypowiedzią sępa. Najwyraźniej przywódca tego stada był niezwykle tolerancyjny, skoro traktował posiłek na równi z lwami. Co w oczach Melisy przemawiało na jego niekorzyść. Ale nie ważne, nie przyszła tu po to, żeby się przejmować jakimiś tam kalekimi ptakami. Skinęła głową rdzawemu, zadowolona, że tak zakończyła się ich rozmowa. -Dziękuję. - i dodała po chwili zastanowienia -Bywa łatwiejsze, niż się wydaje. Ach tak. Idziesz, dokąd chcesz, podróżujesz, z kim chcesz... Tolerujesz tylko to, na co masz ochotę. Meli nigdy nie żałowała ucieczki ze stada. -Tak. - mruknęła do Makariego, po czym ruszyła. Powinna być zadowolona. Przeprowadziła rozmowę z samym dowódcą, dowiedziała się co nieco o stadzie, ale... Mogła zrobić o wiele więcej. Przynajmniej przekonała się, że Zachód nie jest miejscem dla niej. /zt
Ciemnobeżowa lwica z jaśniejszym podbrzuszem. Ma niebieskie oczy z brązowym fragmentem obu tęczówek.
|
|||
|
Makari Konto zawieszone Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 105 |
25-02-2016, 21:58
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0
// Uznajmy, że Makari wyszedł z nią//
|
|||
|
Vult Duch Gatunek:Sęp uszaty Płeć:Samica Wiek:6 lat Liczba postów:849 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
26-02-2016, 18:46
Prawa autorskie: Dirke, Kami, Rag.
- Dzieciaki. -Bąknęła tylko gdy młodzież się zdążyła oddalić. Odchyliła łeb do tyłu mogąc teraz swobodnie patrze do góry na twarz przywódcy. Może teraz nikt im nie przeszkodzi. Czas ją trochę naglił bo obiecała wrócić do bractwa po tygodniu. Zanim jednak przejdzie do sedna spraw wolała zapytać o coś jeszcze.
- Tęskniłeś?- Zamarła w napięciu oczekując odpowiedzi. Gdyby nie to że oddychała można by ją uznać za statuę. Pytanie jednak było bardzo podchwytliwe, dało się to wyczuć w jej głosie i sposobie wypowiedzenia. Wypadałoby by dobrze zastanowił się nad tym co powie. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości