♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Mako
Poczciwy | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 84

26-03-2016, 12:24
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Vars go zaskoczył, nawet bardzo. Uszy czarnogrzywego ustawiły się do pionu, a jego oczy zdradzały zainteresowanie nowościami, które przynosił ptak. Już miał założyć, że lwica przysyłała jakieś pożegnanie, albo wytłumaczenie powodu swojego zniknięcia, ale „wiedza o jej stanie” to nie wróżyło nic dobrego. Wygląda na to, że legendy niosły w sobie tylko część prawdy – ptaki nie robiły tego z dobroci serca, lecz dla zysku. Pierwszą myślą było doskoczyć do ptaka i zwyczajnie wydusić z niego informacje, opcja ta – choć kusząca – była ryzykowna. Ewentualne niepowodzenie skutkowałoby brakiem informacji i dozgonnym żalem Nirai'a.
Kątem oka zerknął na rzeczonego samca, temu to dopiero musiało być trudno zachować spokój.
- Oczywiście. - odparł jeszcze z uśmiechem, żeby po chwili spochmurnieć – Ile?
[Obrazek: 2rmuwec_by_fileera-daqo496.png]
Vars
Mistrz Gry

Gatunek:drop olbrzymi Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:16 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 50
Zręczność: 40
Spostrzegawczość: 45

26-03-2016, 22:50

Zaskoczenie to bardzo dobry znak. Skoro wieść jest zaskakująca, klient jest w stanie zapłacić więcej, ot, ze zwykłej ciekawości. Co było bardzo na skrzydło Varsowi.
Ptasim wzrokiem wypatrzył również zerknięcie lwa. Czyżby spojrzał na tego młodzika? Ha, ciekawe czemu?
Przekrzywił łeb, zastanawiając się.
-Trzydzieści opali. - powiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu.
Informator - Vars w zamian za opale dostarcza informacji, szpieguje, odnajduje rzeczy/miejsca/osoby
Mako
Poczciwy | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 84

27-03-2016, 21:46
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

W skupieniu obserwował posłańca, którego chwila zastanowienia nie uległa uwadze czarnogrzywego. Mimo, że Mako nigdy nie targował się o opale, to doświadczenie z innych sytuacji podpowiadało mu, że nie należy przyjmować pierwszej oferty. Po usłyszeniu oferty, pokiwał przecząco łbem.
- Za dużo. - stwierdził zgodnie z prawdą – Dam dziesięć.
Przeczuwał, że i jego propozycja zostanie odrzucona, ale nie chciał rzucać niższej kwoty, żeby nie urazić Varsa.
- Dziwi mnie, że zostałeś do mnie posłany bez wcześniejszego uregulowania opłaty za twoją usługę.
Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy Mako zakładał, że ptak został już opłacony i chce zarobić podwójnie, czy może faktycznie Alay nie miała opali.
[Obrazek: 2rmuwec_by_fileera-daqo496.png]
Nirai
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Rok i 4 miesiące. Liczba postów:110 Dołączył:Lip 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 60
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 45
Doświadczenie: 5

28-03-2016, 20:53
Prawa autorskie: Jasmingarden/ Salvathi

Widząc, że lwiczka nie jest skora do odpowiedzi Nirai przeniósł pytające spojrzenie na króla. Czemu ona tak się zachowuje? Czy coś jej jest? Młody poruszył się niespokojnie, by potem swoją uwagę przenieść na nowo przybyłego osobnika. Był niewielkich rozmiarów ptak, choć swoim wzrostem niemal dorównywał Niraiowi. Ściągnął gęste, czarne brwi i wysłuchał co drop miał do powiedzenia. A nuż będzie to coś ciekawego?
Lwica z Lwiej Ziemi? Ech, o co może tu chodzić? Jeszcze w dodatku ptak zamiast konkretów daje same ogóły! Samca zaczęło to już irytować, ale widocznie Mako miał sytuację pod kontrolą, więc złoty się nie wcinał. Burknął tylko coś pod nosem, by potem wysłuchać kolejnej wypowiedzi Varsa.
Imię, które wypłynęło z dzioba ptaka sprawiło, że samczykowi stanęło serce.
Alayike?
-Co..?-głos stanął mu w gardle, a zamiast normalnego dźwięku wydostał się z nieco głośny pisk. Zamrugał oszołomiony i w ciszy obserwował wymianę zdań pomiędzy osobnikami. Chwila czy on powiedział coś o "stanie" Alayike?
-Co jej jest?-bąknął, wpatrując się tępo w ptaka. Nie widząc jednak, aby ptaszysko było chętne do odpowiedzi z jego gardła wydostał się pomruk- zaczątek ostrzegawczego warkotu.
-Czy wy jesteście nienormalni?! W końcu targujecie się o informacje dotyczące mojej matki!-wybuchnął w końcu, a jego głos nawet na chwilę się nie załamał. Co więcej w dziecinnym głosiku zabrzmiała teraz nuta dorosłości. Poważna i kompletnie niepasująca do młodego samca.
-Gadaj ty chytrusie. Matka miała przy sobie sporo opali z pewnością uregulowała opłatę.-syknął, mrużąc przy tym zielonego ślepia, w których zabłysnęła wściekłość.
[Obrazek: 30iykud.png]
Vars
Mistrz Gry

Gatunek:drop olbrzymi Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:16 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 50
Zręczność: 40
Spostrzegawczość: 45

28-03-2016, 22:40

Poruszył skrzydłami, wyraźnie niezadowolony z propozycji podanej przez czarnogrzywego.
-Nie może być. - pokręcił łbem. -20 opali. Niżej już nie zejdę. - tym razem jego głos był jeszcze twardszy i pewniejszy. Nie przepadał za targowaniem się, choć i tak pierwszą cenę zazwyczaj podawał nieco zawyżoną.
Wtedy jego uwagę zwrócił młody i gniewny. Ptak natychmiast nastroszył charakterystyczny, białoszary kołnierz z piór i poruszył niespokojnie skrzydłami. Nawet pióra w ogonie nieco nastroszył. Typowa zwierzęca sztuczka ułatwiająca przeżycie - wyglądać na tak wielkiego i groźnego, jak tylko się dało.
Ptak przekrzywił głowę i spojrzał na lwiątko.
-Czy ja wyglądam na hienę cmentarną?
Czarne oko z bursztynową obwódką spoglądało zimno na pieklącego się młodzieńca, by po chwili spocząć na czarnogrzywym dorosłym.
-Nigdy nie wymagałbym zapłaty od umierającego. - rzekł z godnością, unosząc wysoko głowę.
Sama mu dała te opale! On nawet nie pytał!
Informator - Vars w zamian za opale dostarcza informacji, szpieguje, odnajduje rzeczy/miejsca/osoby
Mako
Poczciwy | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 84

29-03-2016, 16:43
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Tak jak poprzednio, Chawa stała się elementem tła. Jeżeli była szpiegiem to miała do tego fachu idealne usposobienie. Jednak nawet aura tajemniczości, która głębiła się wokół Chawy, w tej chwili dla Mako nie miała żadnego znaczenia. Król zaczynał pomału rozumieć dlaczego właśnie on miał zostać odbiorcą wiadomości.
I stało się – Nirai nie wytrzymał. Choć czarnogrzywemu nie spodobało się, że się wtrącił, doskonale zdawał sobie sprawę, że najpewniej on postąpiłby dokładnie tak samo.
Położył uszy po sobie, dlaczego do niego ma pretensje, przecież chce dobrze, a fakt, że nie zgadza się grać dokładnie pod dyktando Varsa poczytywał sobie za zwykłą roztropność, a nie skąpstwo. Tak czy inaczej, poczuł się dotknięty.
Syn Alayike prawdopodobnie miał rację, znał swoją matkę więc w przeciwieństwie do niego nie musiał opierać się na domysłach co do zasobności lwicy w opale. Tak czy inaczej, nie mógł już wykorzystać tej wiedzy, Vars zaprzeczy, a oni nie mają dowodów. Dalsze targowanie się było bezcelowe.
- Trochę dużo, ale niech będzie... W imię dalszej owocnej współpracy.
Uczucia, jakże często nas zdradzają. Pokazują co skrywa nasze serce, uwidacznia szczerość naszych intencji, ale czasem okazywanie ich sprawia, że inni wykorzystują je przeciwko nam.
- Nirai, uspokój się, Vars nie jest naszym wrogiem. - rzekł, uczyniwszy krok przed szereg, stając jakby między nimi, chcąc zapobiec ewentualnej burdzie, która – delikatnie mówiąc – byłaby niewskazana. Klapnął na ziemi, a jego spojrzenie znów znalazło się na wielkim ptaku.
- Ty też się tak nie strosz, jak już wiesz chodzi o jego matkę, więc gdyby potyczka z tobą miałaby mu przynieść informacje, mogę ci zagwarantować, że nawet gdybyś był dwukrotnie większy to on bez chwili wahania stanąłby w szranki.
Podrapał się w tył łba i niemalże w magiczny sposób w jego łapie znalazła się garść opali. Zaraz też kamyki znalazły się na ziemi - zabezpieczone przed kradzieżą – pod jego masywną łapą.
- Wiadomość.
Serce biło zdecydowanie szybciej niż zwykle, ale wyglądało na to, że sprawę udało się załatwić polubownie.
[Obrazek: 2rmuwec_by_fileera-daqo496.png]
Nirai
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Rok i 4 miesiące. Liczba postów:110 Dołączył:Lip 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 60
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 45
Doświadczenie: 5

29-03-2016, 18:56
Prawa autorskie: Jasmingarden/ Salvathi

Złoty nie wierzył temu ptakowi. Ogólnie im nie wierzył- całemu ich gromadzie. Są takie podstępne i zawsze robią z siebie niewiniątka. Uch. Parszywe stworzenia.
Zielone ślepia nabrały teraz jadowitej barwy, która niemalże wypijała każde kłamstwo wydobyte z dzioba ptaka. Rzuciłby się na niego. Naprawdę by to zrobił, gdyby Mako ich nie rozdzielił.
Kiedy przed oczami Niraia zamiast dropa stanął jego władca chwilowo oniemiał. Zamrugał niemrawo, po czym zrozumiał co właśnie uczynił. W przypływie emocji właśnie oczernił swojego władcę. Tego, który dopiero co przyjął go ponownie do stada. Czy mogło być jeszcze gorzej?
Samiec przełknął cicho ślinę, po czym wyprostował się. Dopiero teraz zorientował się, że dotąd stał z obniżonym łbem i pozycji ukazującej gotowość do ataku. Co się z nim dzieje? Złoty pokiwał w milczeniu głową, przyjmując przyganę króla. Lecz jego spojrzenie nadal pozostało chłodne kiedy patrzyło na Varsa.
Serce jednak zaczęło mu szybciej bić, gdy usłyszał słowo Mako. Dokładnie jedno, lecz Nirai miał świadomość, że właśnie coś może się zmienić w jego życiu.
Sądząc z miny Mako i nieprzeniknionej postaci Varsa, nie będzie to dla niego nic dobrego.
[Obrazek: 30iykud.png]
Vars
Mistrz Gry

Gatunek:drop olbrzymi Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:16 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 50
Zręczność: 40
Spostrzegawczość: 45

29-03-2016, 22:17

Skinął głową czarnogrzywemu, zadowolony z ugody. Jednak wciąż obserwował młodego, nie podobało mu się jego zachowanie. Postąpił parę kroków w tył, nie zaprzestając stroszenia się.
-Martwy nie udzieliłbym wam informacji. - powiedział do obu samców, choć spoglądał na tego młodszego. Po chwili przeniósł swe spojrzenie na czarnogrzywego.
-Informacje mi udzielone przekazuje tylko konkretnym osobom, tego młodzieńca w ogóle nie powinno tu być. - powiedział z godnością, unosząc dziób do góry -Jednak tym razem zrobię wyjątek od reguły.
Jeszcze raz zmierzył lwiaka chłodnym spojrzeniem, po czym odchrząknął. Kątem oka zerkał na tak drogocenne dla niego kamienie, schowane pod lwią łapą.
-Spotkałem tę lwicę niemal przypadkiem, w miejscu zwanym Mrocznymi Grotami. Wyznała mi, że ma na imię Alayike i jest śmiertelnie chora na zaraźliwą chorobę. Nie chcąc wywołać epidemii, odeszła, by umrzeć w samotności. Mogę wam wskazać miejsce, gdzie leży jej ciało.
Tu przerwał i wbił wzrok w ukryte opale. No, kocie, podzielisz się, czy nie?
-Czarnogrzywy panie, zechciej zapłacić mi wreszcie, to dowiecie się czegoś jeszcze.
Informator - Vars w zamian za opale dostarcza informacji, szpieguje, odnajduje rzeczy/miejsca/osoby
Chawa
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Liczba postów:205 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 40

30-03-2016, 14:25
Prawa autorskie: av: Fileera & FKpl; syg: Nharlie

Nie sądziła, że ją zatrzymają. Była pewna, że po prostu stąd odejdzie, jakby jej tu nigdy nie było. W końcu tak to zawsze działało, prawda? Jednak słysząc pytanie Niraia oraz prośbę czarnogrzywego, zamarła naraz w pół kroku, po czym spojrzała na nich, a w jej wzroku można było zauważyć nutę zdziwienia. Nie odpowiedziała od razu, ostatecznie wcale się nie odezwała. Podczas kiedy zastanawiała się nad odpowiedzią, pojawił się tutaj drop z wiadomościami, a cała uwaga wszystkich spoczęła właśnie na nim.
Ona nie poruszała się praktycznie wcale, do tego spuściła nieco wzrok, kiedy usłyszała imię swojej siostry. Zerkała jedynie kątem oka na ptaka, praktycznie nieobecna, jakby jej tu wcale nie było.
Kiedy jednak usłyszała wieści, jakie drop ze sobą przyniósł, odwróciła zupełnie wzrok. Pamiętała Alayike, mimo że spotkała ją jedynie przelotem, a później starała się jej unikać. Jak większości swojej przeszłości. Ironią było, że część tej przeszłości była przyczepiona do niej i podążała wszędzie, gdzie tylko by nie poszła. Dlaczego więc tutaj została? Sama nie była pewna.
Jej łapy zatrzęsły się nieco, kiedy wbiła wzrok w ziemię. Kolejna śmierć członka rodziny. I mimo, że nie znała Alayike za dobrze, to czuła zimno otulające jej serce. W końcu lwica była córką jej matki. Czuła się nawet winna, że nie czuła się gorzej z powodu tego, czego się właśnie dowiedziała. Ale może ptak kłamie, aby tylko dostać kilka tych bezwartościowych kamyków?
[Obrazek: chaaw_pod_by_salvathi-dbeigse.png]
Mako
Poczciwy | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 84

30-03-2016, 20:56
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Wysłuchał co Vars miał mu, albo raczej im do przekazania. Mimo pozornego spokoju wiadomość o śmierci Alayike sprawiła mu ból. W takich momentach jak ten uświadamiał sobie jak wątłe i niepewne jest ich życie, że zapewnienia „do zobaczenia” są często obietnicą, której nie sposób dotrzymać.
Zacisnął powieki i spuścił łeb, prócz wiatru, który targał mu grzywę i świszczał mu w uszach nie czuł zupełnie nic, tylko pustkę. Wszystkie jego zapewnienia, że Alayike może się odnaleźć okazały się czczą gadaniną, a co gorsza odebrały wszelką pozostałą nadzieję Nirai'owi.
Oczywiście, zamierzał zapłacić za usługę tak jak umówił się z Varsem. Skinął tylko łbem i cofnął się o parę kroków, zostawiając ptaszysku przestrzeń.
- Są twoje, zgodnie z naszą umową.
W tym momencie zupełnie go nie obchodziło, że ktoś tytułuje go panem, jedyne co zaprzątało mu myśli, to jak te informacje zniesie Nirai.
[Obrazek: 2rmuwec_by_fileera-daqo496.png]
Nirai
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Rok i 4 miesiące. Liczba postów:110 Dołączył:Lip 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 60
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 45
Doświadczenie: 5

30-03-2016, 23:07
Prawa autorskie: Jasmingarden/ Salvathi

Głucha cisza zaległa się w umyśle młodego lwa. W jednym momencie do jego uszu przestały dochodzić odgłosy z zewnątrz. Nie słyszał już przemawiającego ptaka ani rozmawiającego z nim Mako. Wzrok odmówił mu posłuszeństwa, bo w zielonych ślepiach zamiast złości zabłysnęło coś zupełnie innego. Łzy.
Pojedyncze strużki spłynęły po złotych policzkach, nakreślając tym samym tylko sobie znane drogi na ciele Niraia. Każda z nich wypalała tam swoją ścieżkę, a każda była niczym kolejny bicz wymierzony w młodego samca. Lwiątko zamrugało, lecz łzy nadal płynęły i nie wyglądało na to, aby szybko zaprzestały swej tułaczki.
W gardle narosła olbrzymia gula, która sprawiła, że Lwioziemcowi odebrało mowę. Nie mógł już porządnie wyartykułować żadnej głoski, a nawet konkretne odgłosy przychodziły mu z trudem.
W głębi duszy miał świadomość, że taka opcja jest możliwa, że kiedyś podobna wiadomość może nadejść.
Dlaczego, więc skoro wiedział to tak bardzo bolało?
Łapy zaczęły się mimowolnie trząść. Nirai nawet nie próbował z tym walczyć i bez czucia zwalił się na ziemię. Masywne ciało uderzyło o podłoże, a samiec posłużył się bezużytecznymi łapami niczym tarczą- odgradzając się od świata zewnętrznego.
Zostawiając siebie samego z własnym bólem.
Najgorsze jednak było serce, które choć wciąż biło w młodym ciele to teraz robiło to znacznie ociężalej. Adept czuł każde jego bicie. Niemalże odczuwał jak to niegdyś przepełnione radością i wiecznym optymizmem serce zaczyna się kruszyć. Dziecięca niewinność odeszła, a zastąpił ją smutek.
Żałoba po ukochanej osobie, którą dopiero co zyskał, a tak szybko stracił.
[Obrazek: 30iykud.png]
Vars
Mistrz Gry

Gatunek:drop olbrzymi Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:16 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 50
Zręczność: 40
Spostrzegawczość: 45

31-03-2016, 19:01

Przygarnął do siebie opale, przeliczając je szybko. Wszystko się zgadzało... Świetnie.
Zdejmując woreczek z szyi mimowolnie spojrzał na złotego młodzieńca. I zamarł, widząc tak butnego jeszcze przed chwilą lwa, który teraz wyglądał, jakby ziemia osunęła mu się spod łap. Bolał go ten widok, więc przeniósł swój wzrok na czarnogrzywego. Jednak i on wyglądał na poruszonego tą wiadomością. Nawet ta młoda lwiczka, milcząca jak głaz.
Powolnym ruchem zaczął zagarniać opale do swego woreczka.
Czy gdyby jemu coś się stało, ktokolwiek przejąłby się tym?
Tylko jedna osoba przychodziła mu na myśl. Jednak czy nie zapomniała już o nim? Stanowczo zbyt dużo czasu zbiera te opale, ale bez nich... Nie miał szans, by z nią być.
Nie wiedział, czy ktokolwiek jeszcze go słucha, ale zobowiązał się do przekazania wszystkich informacji.
-Alayike prosiła również o zaopiekowanie się jej synami. Zaś ojcem Furahy był bordowy lew o białej grzywie ze stada pustynnego, na imię miał Kiume.
Zamilkł. Nie wiedział, czy powinien zostawić ich samych, czy zaprowadzić do jej ciała?
Informator - Vars w zamian za opale dostarcza informacji, szpieguje, odnajduje rzeczy/miejsca/osoby
Mako
Poczciwy | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 84

07-04-2016, 21:49
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

// Wybaczcie, że tak Was przyblokowałem

Rozwarł swoje ślepia, gdy tylko Vars się do niego odezwał. Miał nieodparte wrażenie, że ptak w głębi jest poruszony sytuacją, choć nie chce dać tego po sobie poznać.
- Rozumiem.
Wyglądało na to, że posłaniec czeka jeszcze na coś. Jeżeli liczy na premię za dostarczenie takiej wiadomości to może o niej zapomnieć! Choć czemu przypisywać mu najgorsze intencje, może chce być jeszcze pomocny.
Znów zerknął na adepta. Spodziewał się, że może się załamać. Jakby nie patrzeć stan ten był całkiem normalny przy ścisłej relacji rodzic-dziecko. Pozostawało jednak pytanie, jak bardzo duży wpływ będzie miał ten szok na przyszłe życie Lwiego i... jak sobie Nirai z nim poradzi. Powinien się podźwignąć, jakoś. Przykry los cię spotkał, ale będę przy tobie, zobaczysz.
- To wszystko, nie będę cię dłużej zatrzymywać. - skinął łbem Varsowi, po czym zasiadł naprzeciwko Niraia. Ale nic nie powiedział, jedynie rzucił jeszcze ponaglające spojrzenie Chawie. Jeżeli się znają to niech teraz okaże jakieś wsparcie, a jak nie, to niech spada.
[Obrazek: 2rmuwec_by_fileera-daqo496.png]
Chawa
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Liczba postów:205 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 40

11-04-2016, 15:52
Prawa autorskie: av: Fileera & FKpl; syg: Nharlie

Siedziała tak bez ruchu, już nawet nie zerkając na resztę. Nic nie zrobisz? Usłyszała w swojej głowie. Pokręciła łbem przecząco. W sumie to było takie automatyczne, jakby chciała wyrzucić stróża ze swojej głowy.
Podniosła łeb dopiero wtedy, gdy usłyszała słowa Mako. Wtedy też spotkała się z jego wzrokiem, który to zmroził jej krew w żyłach. Nie odwróciła jednak wzroku.
- Trzeba ją pochować. - powiedziała, sama zdziwiona siłą swego głosu. Spojrzała na ptaka, a później z powrotem na króla.
[Obrazek: chaaw_pod_by_salvathi-dbeigse.png]
Inn
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 59

12-04-2016, 14:03
Prawa autorskie: ~Malaika4

Ostatnio nie było jej coraz dłużej na terenach stada, a kiedy na nich była, to i tak wędrowała samotnie. Sama nie była pewna czy umyślnie unikała towarzystwa, czy też po prostu... tak wychodziło.
Teraz jednak tak jakby chciała kogoś spotkać, czuła się jakoś dziwnie, niepewnie. Szła więc do przodu, jako że postanowiła, że uda się wzdłuż wąwozu w stronę sawanny, kiedy to natknęła się na jakieś żywe istoty. Podążyła w ich kierunku, aby sprawdzić czy to Lwioziemcy czy też obcy, w końcu ostatnio sporo ich spotykała, jednak kiedy podeszła bliżej, rozpoznała osoby tu przebywające.
- Deme. - przywitała się, a kiedy jej wzrok napotkał Mako, omal nie spuściła wzroku. Jednak zauważyła też Niraia, jakąś roczną lwicę oraz nieznanego jej ptaka. Uderzyła ją atmosfera, panująca w powietrzu. Patrzyła z przerażeniem to na ptaka, to na Mako z Niraiem.
- Co się stało? - wydusiła z siebie ostatecznie, kuląc uszy.
[Obrazek: innpodpismalaika_by_chotara-d92hlu4.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości