Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Israel Duch Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:458 Dołączył:Kwi 2015 STATYSTYKI
Życie:
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
13-04-2016, 21:41
Prawa autorskie: Inn, Venety, Vasanti Vei, Skanda
Hiena z dżungli przyszła na Lwią Ziemię. Miał się zająć wykonaniem zadania. Najbliższym terenem owego stada, który w dodatku przylegał do dżungli, był wąwóz. Dlatego znalazł się właśnie tutaj, podążając w kierunku najwyższej "budowli" na Lwiej Ziemi. Zwykle takie obiekty stanowiły centralne miejsca stad. Jednakże będąc już tutaj, zauważył kilka osobników, najpewniej lwioziemców. Nie mógł przejść między nimi niezauważony. Musiał rozważyć, jak się zachować, aby nie zostać zaatakowanym. Dyplomatą nigdy nie był i daleko mu było do tego. Z tego powodu było to dla niego dosyć trudne. Podszedł w ich kierunku normalnym krokiem i odezwał się niepewnie:
- Witam. Czy ktoś z obecnych mógłby mi powiedzieć, gdzie się znajduję? Oczywiście doskonale wiedział, gdzie jest. Wolał jednak udawać zagubionego przybysza, niż od razu powiedzieć, że szuka lwioziemców.
Gdy zapadła ta noc niewygodnie mi było
Przeżywałem koszmary w ciemności bez dna Widziałem obok, tuż tuż Że trup psuje się już I zmartwiałem na myśl, że nieboszczyk to ja! Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL, WS pod nickiem Ognik |
|||
|
Nirai Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Rok i 4 miesiące. Liczba postów:110 Dołączył:Lip 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 60 Zręczność: 45 Spostrzegawczość: 45 Doświadczenie: 5 |
14-04-2016, 20:28
Prawa autorskie: Jasmingarden/ Salvathi
Złoty lew nadal nie miał siły zabrać głosu. Łapy mu drżały, choć leżał praktycznie bez ruchu. Prawdę mówiąc, gdyby nie wstrząsający jego ciałem szloch mógłby się wydawać bryłą kamienia, którą zewnętrznie się stał. Szkoda tylko, że nie przybrał też tej cechy wewnątrz. Może wtedy ból byłby chociaż możliwy do zniesienia.
Zielone ślepia były dotąd skryte pod warstwą czekoladowych powiek, lecz gdy usłyszał zbliżającego się króla lekko je uchylił. Zmierzył go zaczerwienionym od łez wzrokiem, po czym odwrócił kosmaty łeb w przeciwnym kierunku. Nie chciał go widzieć. Nie. Nie chciał nikogo widzieć. Jak na złość zbiorowisko robiło się coraz większe i większe. Dochodziły nowe osobniki, a to dodatkowo przytłaczało już pokruszone i zdeptane serce młodego samca. Przełknął ciężko ślinę, lecz pozostał w swojej pozycji, przykrywając pysk jedną ze złotych łap. |
|||
|
Mako Poczciwy | Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 84 |
14-04-2016, 23:38
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
- Niewątpliwie – skwitował słowa Chawy, posyłając jej krótkie kontaktowe spojrzenie.
Cóż, nie do końca na takie wsparcie liczył od córki Hewy, ale przynajmniej się odezwała. - Deme – przywitał Inn, kierując nań smutne spojrzenie. Córka Raya nie należała do osób o najbardziej przenikliwym umyśle, co nie zmieniało faktu, że momentalnie wyłapała panujący nastrój. Już nawet miał ją wprowadzić w szczegóły – tak by nie sprawiać niepotrzebnego bólu Nirai'owi – ale jego zapędy przerwało pojawienie się hieny. Zabłąkanej hieny, hm, już którejś w przeciągu ostatnich paru miesięcy. - Później cię wtajemniczę. - uciął szybko dyskusję. Wykonał te parę kroków, żeby stanąć między przybyszem a łkającym podrostkiem. W ostatnim czasie Mako do perfekcji opanował sztukę lakonicznego wysławiania się. Najprawdopodobniej było to skutkiem nawału różnych spraw, których wcale nie chciał załatwiać, jak i niemożność porozmawiania z kimś kogo szczerze mógłby mienić swym przyjacielem. - Owszem. Znajdujesz się teraz na terenach stada Lwiej Ziemi. Szukasz czegoś konkretnego, czy zwyczajnie zabłądziłeś? Mimo trudnej sytuacji nie chciał zabrzmieć wrogo i chyba nawet dość mu wyszło. |
|||
|
Vars Mistrz Gry Gatunek:drop olbrzymi Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:16 Dołączył:Wrz 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 50 Zręczność: 40 Spostrzegawczość: 45 |
15-04-2016, 23:25
Przestąpił z nogi na nogę i pokręcił lekko głową. Nagle zaczął czuć się niepewnie. Cóż za niezwykła sytuacja... Zanoszący się szlochem lwiak i poważny, rosły lew górujący nad nim, a obok młoda lwiczka, która najwyraźniej nie przejęła się zbytnio.
Drop spojrzał na lwicę, gdy ta równocześnie zerknęła na niego. Po chwili znów spojrzał na złotego młodziaka. Poruszył skrzydłami. Naprawdę nie mógł wytrzymać widoku trzęsącego się, młodego lwa, zanoszącego się płaczem po stracie matki. Miał wielką ochotę podejść i przygarnąć go skrzydłem, ale... Kim dla niego był? Nikim. Lub jeszcze gorzej. Zwiastunem złych wieści. Pochylił lekko dziób. Poza tym... Nie należał do nich. Był tylko informatorem, zbierał opale. Opale. Drgnął, gdy pamięć podsunęła mu ten znany dziób i kpiące spojrzenie. Gdy uniósł swój wzrok, dostrzegł dorosła lwicę, która właśnie tu przybyła. Skinął jej głową z szacunkiem. Z takim samym szacunkiem skinął i hienie, która tu przyszła. Dla Varsa nie było różnicy, komu sprzedawał informacje, liczyły się lśniące kamienie. Jednak nie odpowiedział mu - w końcu nie był gospodarzem tych ziem, a jedynie gościem. I to chyba niezbyt mile widzianym. Rozejrzał się raz jeszcze po towarzystwie lwów, jednego stada, rodziny. Nic tu po nim. A przecież w tym czasie może zarobić kolejne opale... Bez żadnego słowa, rozłożył skrzydła i wzbił się w powietrze. /zt
Informator - Vars w zamian za opale dostarcza informacji, szpieguje, odnajduje rzeczy/miejsca/osoby
|
|||
|
Israel Duch Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:458 Dołączył:Kwi 2015 STATYSTYKI
Życie:
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
16-04-2016, 14:55
Prawa autorskie: Inn, Venety, Vasanti Vei, Skanda
Dopiero teraz zwrócił uwagę na płaczące lwiatko. Chyba wybrał zły moment. Ale skoro już ten moment wybrał, to należałoby jakoś spróbować sobie poradzić mimo niesprzyjających warunków. O dziwo lew nie był agresywny, więc może nie będzie tak trudno. Zresztą to się okaże.
- Szukam. - odpowiedział. Uznał jednak po chwili, że to chyba lepiej będzie, gdy powie, czego szuka, bo w niczyim interesie nie byłoby wypytywać go. Przecież mają swoje problemy. Dodał więc: - Chodzę po tych terenach poszukując spokojnego stada, które nie bierze udziału w wojnach, i w którym można wieść stadny spokojny żywot. Jak na razie z marnym skutkiem.
Gdy zapadła ta noc niewygodnie mi było
Przeżywałem koszmary w ciemności bez dna Widziałem obok, tuż tuż Że trup psuje się już I zmartwiałem na myśl, że nieboszczyk to ja! Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL, WS pod nickiem Ognik |
|||
|
Mako Poczciwy | Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 84 |
17-04-2016, 22:12
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
Mako kiwnął łbem ze zrozumieniem. Skoro hiena czegoś poszukuje, to przecież może mu spróbować pomóc.
- Wnioskuję, że nie pochodzisz z tych terenów. U nas relacje lew-hiena są delikatnie mówiąc chłodne. Czarnogrzywy mówił prawdę, sam zresztą jeszcze kilka lat do tyłu pognałby nieznajomego tylko ze względu na jego gatunek, ale z czasem jego zdanie na temat tych osobników uległo zmianie... Wszystko przez to, że na swojej drodze spotykał hieny, z którymi nawet dało się rozmawiać, które – jak później się miało okazać - szanowały wspólne ustalenia - Tu miejsca nie zagrzejesz. – stwierdził, ale w jego głosie nie dało się wyczuć dystansu – Nasze stado z jego tradycjami... Eh, nie jesteśmy tak postępowi, ale myślę, że mogę ci pomóc. Udając się stąd na wschód winieneś wkroczyć na tereny Stada Srebrnego Księżyca. Z tego co słyszałem w swoje szeregi włączają nie tylko lwy. Zamilkł na moment, rzucając badawczym spojrzeniem po okolicy. Prócz nich w zasięgu wzroku nie widział żywej duszy, czyżby więc Israel podróżował sam? Dość nietypowe, ale nie mu to oceniać. - A jeżeli chodzi o wojny, cóż, jest spokojnie i mam nadzieję, że właśnie tak zostanie. |
|||
|
Israel Duch Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:458 Dołączył:Kwi 2015 STATYSTYKI
Życie:
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
17-04-2016, 22:25
Prawa autorskie: Inn, Venety, Vasanti Vei, Skanda
- Owszem, nie jestem stąd, ale po Krainie Czterech Stad błąkam się już długi czas. - powiedział.
Nie zdziwił się tym, że lew mówił o chłodnych relacjach z hienami. To było częste zjawisko. Zresztą sam przecież gdy mieszkał wśród rodaków, to nie miał z nimi dobrych relacji. - Nie dziwi mnie to. Większość hien jest jaka jest. - rzekł. Spodziewał się, że lew może próbować go jakoś zbyć. Nie mógł się jednak poddawać. Na szczęście miał jakąś wymówkę. - Tyle że to nie stado, a jakaś sekta. - powiedział, a następnie zapytał: - Z jakimi tradycjami? Domyślał się, że chodzi o nieprzyjmowanie innych zwierząt, ale każde dopytanie może przybliżyć go do sukcesu.
Gdy zapadła ta noc niewygodnie mi było
Przeżywałem koszmary w ciemności bez dna Widziałem obok, tuż tuż Że trup psuje się już I zmartwiałem na myśl, że nieboszczyk to ja! Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL, WS pod nickiem Ognik |
|||
|
Inn Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 59 |
19-04-2016, 01:25
Prawa autorskie: ~Malaika4
Kiwnęła jedynie krótko głową, kiedy usłyszała słowa Mako. Starała się nie patrzeć na Niraia, którego to niewątpliwie dotyczyła cała ta sytuacja. Przecież musiało się stać coś okropnego! Zerknęła więc na hienę wiedząc, że musi być cierpliwa, aby się czegoś dowiedzieć.
- Witaj. - również się z nim przywitała, posyłając mu nieco blady uśmiech. Więcej nic już nie mówiła, dając Mako rozmawiać z nieznajomym. |
|||
|
Chawa Samotnik Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Liczba postów:205 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 65 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 75 Doświadczenie: 40 |
19-04-2016, 01:39
Prawa autorskie: av: Fileera & FKpl; syg: Nharlie
Zszokowana patrzyła za oddalającym się ptakiem. Kiedy już znikł jej z oczu, zwróciła swój wzrok w stronę Mako, który właśnie ucinał sobie pogawędkę z jakąś hieną. A co z Alayike? Nie mają zamiaru nic z nią zrobić? A co ty niby chcesz zrobić, sama ją pogrzebać? Usłyszała rechoczący głos, który rozbrzmiał w jej głowie.
- Choćby i tak. - odpowiedziała mu, po czym fuknęła ze złości i wybiegła stąd, kierując się za dropem. zt |
|||
|
Mako Poczciwy | Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 84 |
21-04-2016, 21:00
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
- A jakie są twoje relacje z moimi pobratymcami? - zagadnął. Z tego co zdołał zaobserwować hiena zdawała się być przyzwyczajona no osobników z jego gatunku, oczywiście, nie spoufalała się z nimi, ale też nie dało się wyczuć wrogości.
Zadumał się chwilę nad jego słowami. - Większość, mówisz? Z tego co zdołałem zaobserwować właśnie tak jest, dlaczego więc nie chcesz dołączyć gdzieś do swoich. Myślę, że byłoby ci z nimi lepiej... Mako bynajmniej nie chciał go zbyć dlatego, że był hieną, zwyczajnie martwił się o Nirai'a, który do tej chwili był zostawiony samemu sobie. A to zwyczajnie się mu nie podobało. Gdy ktoś przyrównywał Srebrny Księżyc do sekty czarnogrzywy miał chęć walczyć o dobre imię tego stada, a przynajmniej tak było do momentu, w którym Ines zwyczajnie chciała ich wykorzystać. Nawet do końca nie pamiętał o co chodziło. - Mogą sobie wierzyć w co chcą, tak długo jak nie przychodzą tutaj i nie próbą mnie nawracać zwyczajnie mnie to nie obchodzi. I wtedy padło to pytanie. Tradycje... Mako spuścił odrobinę wzrok. Doskonale zdawał sobie sprawę, że sam jest zaprzeczeniem jednej z nich. - Ano choćby, że to lwie stado, znaczy się były kiedyś jakieś wyjątki: gepardy, tygrysy, ale nigdy nie słyszałem o hienie. Nie obraź się, ale myślę, że inni mogliby mieć problem z akceptacją... W sumie trafiłeś całkiem dobrze, daliśmy ci dojść do słowa, a wierz mi, nie wszyscy tak by postąpili. Mako nie chciał rozstrzygać, czy takie postępowanie jest słuszne, zwyczajnie czuło się, że tak właśnie winno się postąpić. A on? Cóż, dawał innym szanse. - Kiedyś była pieśń, hymn, ale teraz mało kto je pamięta, niektórzy nawet nie mają pojęcia o ich istnieniu. Są też cechy jakimi winien cechować się Lwi. Jest też monarchia, król i królowa. No i jakoś staramy się żyć, może nie jest już tak jak kiedyś... Ale czasu nie cofnę. |
|||
|
Israel Duch Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:458 Dołączył:Kwi 2015 STATYSTYKI
Życie:
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
21-04-2016, 23:00
Prawa autorskie: Inn, Venety, Vasanti Vei, Skanda
- Normalne. Z jednym lepsze, z innym gorsze. - odpowiedział na pytanie.
Nie miał nic do lwów, dopóki one nic do niego nie miały. Szacunek za szacunek, wrogość za wrogość. - Właśnie dlatego, że większość taka jest. Uważasz, że byłoby mi z nimi lepiej? Nie wiesz, o czym mówisz. - odpowiedział znowu. Przez lwa pojawiły mu się w głowie obrazy z młodości. Nie był z tego powodu zadowolony. Przecież nie były one ani fajne, ani przyjemne. Życie z osobnikami, z którymi nie szło się dogadać... No a teraz ten ironiczny absurd. Przecież wśród lwów też będzie traktowany gorzej niż inni, też będzie się ciężko dogadać. No ale dołączenie do stada to nie jego głupi wymysł, a misja. - Dlaczego mieli by mieć problem z akceptacją tylko ze względu na mój gatunek? Ty mnie potraktowałeś dobrze, więc pewnie inni uczyniliby podobnie. - skomentował wypowiedź o tradycji i dodał: - Cechy, monarchia... Ciekawe to jest.
Gdy zapadła ta noc niewygodnie mi było
Przeżywałem koszmary w ciemności bez dna Widziałem obok, tuż tuż Że trup psuje się już I zmartwiałem na myśl, że nieboszczyk to ja! Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL, WS pod nickiem Ognik |
|||
|
Mako Poczciwy | Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 84 |
25-04-2016, 23:46
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio
Rzucił ukradkowym spojrzeniem po reszcie członków stada, a nuż ktoś chciał coś dodać. Aha, czyli jest pozostawiony samopas w rozmowie z Israelem.
- Może nie wyraziłem się precyzyjnie, chodziło mi o to, że chyba idzie znaleźć sta... watahę, w której będziesz się dogadywać, a której członkowie będą sensowni. Przed kolejnym pytaniem, czarnogrzywy musiał pozbierać myśli. To była jedna z tych sytuacji, gdy powiedzenie prawdy może się wiązać ze zranieniem drugiej osoby, nawet jeżeli wypowiedz nie dotyczyła bezpośrednio jej samej. - Kiedyś ktoś od nas sprowadził tu hieny, formalnie nie należały do stada, ale w dużym uproszczeniu, nie wyszło nam to na dobre. Albo jeszcze kilka lat do tyłu była prawdziwa plaga hien – tu Mako zamilkł na moment, wpatrując się w niebo, jakby chciał stamtąd wyczytać jakieś informacje – Nie mam pojęcia, skąd się was tyle namnożyło, w tej chwili to mało istotne, rzecz w tym, że rozbicie stada mało kto puszcza w niepamięć. Ano jakoś tak wyszło, wszystko przez to, że w kontaktach z wami nie mam samych złych wspomnień. Tu zamilkł na moment, zdając sobie sprawę, że przeciąganie tej rozmowy nie wchodzi w rachubę. Trzeba się udać po Alayike, pogrzebać ją i co ważniejsze zająć się osieroconym synem Lwioziemki. - Słuchaj – dopiero w tej chwili Mako zdał sobie sprawę, że nie zna imienia rozmówcy – Jeżeli tak ci zależy na dołączeniu do nas, to mogę poddać twoją sprawę pod dyskusję. Nie mogę niczego obiecać, raczej nikłe szanse na to, że cię przyjmą. Pewnie skończy się to tak, że dostanę reprymendę za rozmawianie z tobą, ale... Nieważne. Później byśmy się spotkali i opowiedziałbym o rezultatach, bo jak widzisz, pozostali nie są skorzy do rozmowy, zły dzień trafił na twoje przybycie. |
|||
|
Israel Duch Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:458 Dołączył:Kwi 2015 STATYSTYKI
Życie:
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
28-04-2016, 16:40
Prawa autorskie: Inn, Venety, Vasanti Vei, Skanda
- Ale ja nie szukam watahy. Mam uraz do moich rodaków i nie chciałbym mieszkać z nimi. - powiedział do lwa.
Nie było to do końca prawdą, bo przecież nie oceniał innych za to, jakiego są gatunku. Niestety w wypowiedzi Mako było słychać, że on robi odwrotnie. Dało się zauważyć, że ocenia go na podstawie innych hien. Nie lubił tego bardzo, ale starał się być spokojny. Powiedział więc: - Przykro mi z tego powodu. Tylko dlaczego oceniasz mnie na podstawie innych hien? Nie znasz mnie wcale. To tak jakbym powiedział coś o Tobie, sugerując się złymi relacjami z jakimś innym lwem. Po chwili dodał: - Nie lubię ich tak samo jak Wy. To chyba jest argument pozwalający na akceptację mnie? Słysząc propozycję lwa domyślił się, że ten najpewniej nie będzie miał zamiaru poddać tej sprawy pod dyskusję. A jeśli już, to pewnie przedstawi to w taki sposób, aby nie przyjąć go. Tak więc trzeba było innych przekonać osobiście. - Nie żebym Ci nie ufał, ale nie spodziewam się, aby chciało Ci się tę sprawę poruszać. Czy mógłbym porozmawiać z władcami? - zapytał.
Gdy zapadła ta noc niewygodnie mi było
Przeżywałem koszmary w ciemności bez dna Widziałem obok, tuż tuż Że trup psuje się już I zmartwiałem na myśl, że nieboszczyk to ja! Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL, WS pod nickiem Ognik |
|||
|
Nirai Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Rok i 4 miesiące. Liczba postów:110 Dołączył:Lip 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 60 Zręczność: 45 Spostrzegawczość: 45 Doświadczenie: 5 |
01-05-2016, 14:28
Prawa autorskie: Jasmingarden/ Salvathi
Umysł Niraia niemalże pękał. Młody osobnik czuł fizyczny i psychiczny ból rozrywający go od środka. Na kremowym pysku od kilku dobrych chwil wymalowany był grymas udręki, którą przeżywał adept. Gdzieś poza nim słyszał rozmowę Mako z obcym samcem. Złoty nawet nie pofatygował się, aby zlokalizować nieznanego osobnika, bo niby po co? Jaki byłby w tym cel?
Zamrugał brązowymi powiekami chcąc odgonić płynące z oczu łzy. Pociągnął różowym nosem i odsunął łapy od pyska. Wiedział, że musi wyglądać źle. Sierść na polikach była jeszcze mokra od łez, a białka ślepi zaczerwienione i wilgotne. Jednakże nie obchodziło go to. Rozejrzał się, aż jego smutne spojrzenie spoczęło na odlatującym Varsie i biegnącej za nim Chawie. Pewnie poszli po ciało jego matki. Ponownie pociągnął nosem. On też musi pójść. Jest jej to winny. Łapy były ociężałe, jakby z ołowiu. Z trudem powstał, ale mógł przysiąc, że boli go każdy centymetr jego ciała. Stęknął cicho, by potem unieść wzrok na obcego samca. Jak się okazało była to hiena. Nirai nie miał z nimi dobrych wspomnień, lecz nie zareagował w żaden sposób na jego widok. Stał tak i wpatrywał się na niknącą postacią ptaka. W końcu spojrzenie spoczęło na władcy. W zielonych ślepiach nie było już dawnej radości. Teraz widniał w nich jedynie smutek i głębokie przygnębienie. Cień żałoby, który zapewne nie opuści już nigdy tych jasnych, szmaragdowych tęczówek. |
|||
|
Mistrz Gry Mistrz Gry Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
09-05-2016, 21:33
Nie mogąc wytrzymać smutku, żalu i gniewu, którzy wypełniał serce młodego lwa, oraz gromadzącego się tu tłumu obcych, Nirai wreszcie się poruszył. Z początku ociężale, jakby niechętnie, ale z każdym krokiem emocje wzbierały, aż w końcu lew puścił się szaleńczym biegiem jak najdalej stąd.
/Nirai zt |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości