♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Baqiea
Samotnik
*

Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 45
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 52
Doświadczenie: 74

09-10-2016, 13:41
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew

-Wiesz ja nie wiedząc że lwica, która mi mówiła jak nazywają się te tereny, jest tam królową, wprost w pysk wyśmiałam tę nazwę i jeszcze dodałam że pewnie miejsce gdzie są hipopotamy nazywają jeziorem hipopotamów i takie tam duperele-
Baqiua zaśmiała się i dodała
-Jak widać żyje. Lwy są dziwne ale da się z nimi dogadać. Chociaż Myr mnie szantażem wcielił do stada to jednak z czasem muszę przyznać że to dobry lew. A i znam jeszcze medyka stąd i wydaje się być spoko-
Czemu ona tyle rozmawiała z tą hieną, to nie w jej stylu. Łapa powędrowała ku jej uchu dotykając miejsc gdzie sama się kaleczyła. Tak to przez hieny je miała. Zerwania z jej przyrzeczeniem.
Fuvu
Konto zawieszone

Gatunek:Lew południowoafrykański Płeć:Samiec Wiek:Ze 3 lata będą Liczba postów:46 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 69
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 10

11-10-2016, 01:02
Prawa autorskie: Dukacia

- Proste nazwy są najlepsze, bo najłatwiej je zapamiętać.
Wtrąciła swoje trzy grosze, na chwilę budząc się z letargu, w jaki wpadła oglądając widoki. Nawet jak na moment się ocknęła uprzednio wcześniej, to wracając znów do widoków, zaczęła wręcz przysypiać. Siłą woli zmuszała się, by przypadkiem nie usnąć, chcąc w razie czego móc odpowiedzieć na słowa kierowane w jej stronę.
Jakoś nie była specjalnie zadowolona, kiedy ta cała Baqiua wypowiadała się coraz częściej o lwach w mało przychylnym świetle. Co prawda, jej rodzinka święta nie była, ale nie uważała siebie za jakąś niepoczytalną. I wtem też znów przypomniała się jej rodzina i powód dlaczego akurat tu jest i jakoś... nie zrobiło się jej wesoło.
Fuvu burknęła coś pod nosem, odwracając głowę od hien całkiem. Nie uśmiechało się jej by było widać, jaka to ona jest naburmuszona z byle powodu. Jak takie niewyrośnięte kocię, bo nie może wyjść z nory i sobie pobiegać.
Hatari
Konto zawieszone

Gatunek:Hiena Cętkowana Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:242 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 98
Siła: 70
Zręczność: 52
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 6

11-10-2016, 13:13
Prawa autorskie: kantayeni/ ja

- Uh, no to trochę palnęłaś.- Musiało być niezręcznie, dumne z swojego gatunku lwy nie lubią kiedy podważa się ich autorytet, chociaż Baq raczej pewnie nie to miała na myśli nabijając się z nazwy. Fakt było łatwo zapamiętać taką nazwę, o wiele łatwiej niz Mglisty Brzask. Wstała dziś dość wcześnie, jeszcze nim słońce wstało dobrze i szczerze powiedziawszy nie uświadczyła mgły. - Będzie łatwo zapamiętać.. mhm, mówisz że mają królową? Jaka jest? Jak wygląda?- Takie rzeczy warto chyba wiedzieć, w końcu to bliscy sąsiedzi. Fuvu odwróciła się od nich, Hatari tylko uniosła brwi w odpowiedzi na jej zachowanie, ale w pełni uszanuje to i nie będzie jej nachalnie zaczepiać, chociaż tak, pogadałaby sobie to fakt.
- Mhm, mnie też.. albo w czambo, albo witaj w stadzie. No to wybrałam to drugi.- Wyszczerzyła się, należenie do jakiejś grupy nie jest złe, a Mgliści, źli nie byli? - Chociaż powiem że niektórym to uśmiechałoby się gdybym jednak się postawiła.- Mina jej zrzedła, tego karakala zrudziałego dawno nie widziała, ale z czarną miała kolejne mało wesołe spięcie.
Baqiea
Samotnik
*

Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 45
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 52
Doświadczenie: 74

11-10-2016, 15:04
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew

Baqiua zaśmiała się i powiedziała
-Czyli jedziemy na jednym wózku. Chyba Myr ma jakieś hienie skrzywienie że tak bardzo nas do stada mocno ciągnie-
Jeszcze chwile zajęło jej śmianie się gdy się uniosła i zaczęła kierować do Fuvu
-Łatwiej będzie wytłumaczyć na modelu czym się różni od innych lwic-
I tak cętkowana podeszła do lwicy
-Przede wszystkim nazywa Vasanti Vei czy jakoś tak, jest też któl ale jego nie widziałam.-
Hiena położyła delikatnie łapę na czole lwicy
-Takiej długości ma mniej więcej grzywkę i oczy ma podobne kolorem. Sierść jaśniejszą ale na nosie ma ciemny pasek, co jeszcze-
Teraz łapa powędrowała do nóg lwicy
-No tak Vei ma skarpetki i jak dobrze kojarzę to coś z uchem. Chyba ale nie jestem pewna. Mało pod siebie nia narobiłam jak się na mnie rzuciła to kiepsko z przyglądaniem było.-
Fuvu
Konto zawieszone

Gatunek:Lew południowoafrykański Płeć:Samiec Wiek:Ze 3 lata będą Liczba postów:46 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 69
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 10

12-10-2016, 12:23
Prawa autorskie: Dukacia

Fuvu była jakoś przygarnięta w normalny sposób. Miała wybór. Równie dobrze mogłoby jej tu nie być i dalej by szła wzdłuż wąwozu, czekając, aż trafi na bardziej przystępne tereny, gdzie mogłaby w spokoju coś zjeść. Oczywiście nie miała specjalnie okazji by im o tym powiedzieć, zresztą, to takie ważne? Jest i już, nie było tutaj specjalnie nad czym się roztrząsać.
Najgorsze chyba w dzisiejszym dniu było to, że Baqiea do niej podeszła. Dobra, to jednak nie było najgorsze, bo najgorszym momentem było to, że ją dotknęła. Ten zwyczajny ruch, który na dobrą sprawę nie powinien ją zainteresować, a nie tym bardziej bycie manekinem dla jej opisów, był... cóż... brązowa miała dużo powodów by źle reagować na dotyk, tym bardziej kogoś obcego. Już wystarczająco dziwnie zareagowała na Myra, ale on był lwem, a ta hieną...
Fuvu natychmiast wstała, jak poparzona, uderzając łapą w łapę hieny zanim ta znów zdążyła ją dotknąć. I nie wyglądała nawet na agresywną, bardziej na wystraszoną, że mało jej oczy z oczodołów nie wypadły. No, miała tylko trochę zęby na wierzchu, tak troszeczkę.
Hatari
Konto zawieszone

Gatunek:Hiena Cętkowana Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:242 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 98
Siła: 70
Zręczność: 52
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 6

12-10-2016, 14:34
Prawa autorskie: kantayeni/ ja

Może miał, a może nie.. kto wie co sie kryło za jego równym traktowaniem każdego drapieżnika. Bo właśnie tak się jej wydawało, czy to lew, czy hiena.. nawet karakal, dla Myra gatunek nie był kryterium w kwestii przyjęcia do stada.
Przekrzywiła łeb obserwując z zainteresowaniem poczynania Baq, samica zrobiła się żywsza, to dobrze, taki obrót sprawy pasował rudej. Z uwagą wysłuchiwała opisu i z początku nawet nie ruszyło ją to że tamta od tak po postu użyła sobie Fuvu jako 'manekin' pokazowego, tak łatwiej było jej wyobrazić sobie tą całą Vei, jednak widząc reakcję lwicy Hatari cofnęła głowę w tył i popatrzyła na nią zdziwiona, albo raczej zszokowana. Prawdopodobnie przez to że się tak skupiła i zapatrzyła.
Sama zazwyczaj zachowywała się całkiem swobodnie w stosunku do 'obcych'. Jedno stado jednak sprawiało, że one aż takie obce już nie były, dystans zacierał się tak bardzo, że praktycznie znikał- czy to było właściwe podejście? Może nie, ale taka była.
W ciszy patrzyła to na jedna to na drugą ściągając wargi tak bardzo, że zrobiły się jej chomikowe policzki. W powietrzu wisiało jakieś napięcie, szybko trzeba coś zrobić..
- Em.. tak, na pewno jak spotkam Vei nie pomylę jej z żadną inną lwicą?
Baqiea
Samotnik
*

Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 45
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 52
Doświadczenie: 74

12-10-2016, 14:57
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew

Śmiech? Tak, Baqiua nie potrafiła go powstrzymać gdy zauważyła reakcje Fuvu. Co prawda sama też prawie odskoczyła lecz jakoś nim to się stało to zrozumiała co jest przyczyną takiego zachowania
-Khy hy hy, pierwszy raz widzę lwa odskakującego przed hieną. Przepraszam jeśli jakoś cię uraziłam czy skrzywdziłam, nie zrobiłam tego celowo-
Mówiła mimo że ledwo sie powstrzymywała. Strasznie ją korciło by rzucić się na lwice i ją zacząć tulić.
-Przypominasz mi Mertika. Był przyjacielem stada w którym się wychowałam, on też tak na mnie reagował. No ale on był okapi o strasznie małym wzroście-
Po tych słowach zerknęła ma drugą hienę i zbliżyła się by dotknąć jej czoła i sprawdzić jak ona zareaguje, może równie zabawnie i okaże się że cętkowana ma specjalne moce?
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

12-10-2016, 21:33
Prawa autorskie: Własne

Kierując się w stronę Skały Skazy razem z Nikitią i Hiro, Nataka rozmyślała nad tym, jak przekazać informację i rozkaz Myra hienom, których właśnie teraz cała trójka szukała. Kiedy smolista wdrapała się już na główną ścieżkę, prowadzącej do największej groty, jej oczom ukazały się trzy sylwetki. Właśnie dwóch hien i innej lwicy, której Nataka wcześniej nie znała.
-Salve.-
Odparła zbliżając się do grupki siedzącej na skale już od dłuższego czasu. Wyszła z szeregu, w którym szła razem ze złotosierstną i białą, na przód, aby zwrócić uwagę hien i Fuvu głównie na siebie. Zlustrowała je uważnie. Swoje spojrzenie zatrzymała na lwicy. Skinęła jej łbem i posłała delikatny uśmiech.
-Witaj, jestem Nataka.-
Przedstawiła się, a potem przeszła do rzeczy.
-Słuchajcie, mam dla was pewną informację. Jest to rozkaz Myra, nie miejcie więc mi za złe. W porządku?-
Odparła od razu, zerkając z ukosa na Hatari, po której będzie mogła się spodziewać sprzeciwu.
-Nasz przywódca postanowił stworzyć grupę łowiecką, składających się z nas tutaj obecnych lwic i hien. Dowodzenie jej przekazał mi.-
Przysiadła na ziemi, owijając ogon wokół tylnych łap.
-Tak więc... Chciałabym zorganizować polowanie już dzisiaj w nocy. Zgadzacie się?-
Zapytała ze spokojem w głosie, spoglądając po wszystkich.
Hiro
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:12 księżyców Liczba postów:31 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 38
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 37
Doświadczenie: 10

12-10-2016, 21:56
Prawa autorskie: Ja

Za ciemną lwicą kroczyła powoli Hiro, rozglądając się z zaciekawieniem wokoło. Skała była całkiem interesującym miejscem, naprawdę pasowała na wszelkiego rodzaju uroczyste przemowy, czy spotkania. Skupiła się na tych oględzinach aż zanadto, toteż nawet nie zauważyła, kiedy jej przewodniczka zatrzymała się i zaczęła przemawiać do zgromadzonych tutaj... właśnie, byli tu jacyś zgromadzeni. Lwica zauważyła ich dopiero, gdy wyrwała się ze swojego zamyślenia. Cóż, jedną postać już kojarzyła, jednakże pozostałe dwie były dla niej kompletnie obce. Jak jednak widać wszyscy należeli do stada, gdyż zostali pozdrowieni tym właśnie przywitaniem.
W każdym razie, Hiro prędko zatrzymała się i zaczęła przyglądać się reszcie towarzystwa troszkę podejrzliwym wzrokiem. Czyli to będzie właśnie grupa, która razem ruszy na polowanie, co? Zatrzymała swoją uwagę przez chwilę na Hatari, a na jej pysku pojawił się lekki uśmiech. Była rozbawiona swoimi wyobrażeniami o reakcji tej hieny na polecenia nowego "dowódcy". Szybko jednak powróciła do swojego poprzedniego wyrazu. Może nie będzie tak źle?
-Salve-Powiedziała trochę cicho, jakby nie była pewna jeszcze, co do adekwatności tegoż tekstu.
Hatari
Konto zawieszone

Gatunek:Hiena Cętkowana Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:242 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 98
Siła: 70
Zręczność: 52
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 6

12-10-2016, 22:32
Prawa autorskie: kantayeni/ ja

Może i w pewnym stopniu cała ta sytuacja faktycznie była zabawna, zabawna i faktycznie całkiem urocza. Hatari sama nie wiedziała czy dołączyć do Baq i zaśmiać się, czy może lepiej nie zawstydzać Fuvu bardziej, ostatecznie wybrała to drugie uśmiechając się i przymykając oczy, nakryła nos łapą. Okapi? A cóż to takiego? Do uszu rudzielca dobiegło człapanie, kolejno na skale pojawiła się czarna, a za nią biała. I koniec wygłupów. Otrząsnęła się, nie bardzo miała ochotę na rozmowę z tą pierwszą więc postanowiła ja ignorować, na tyle na ile było to możliwe. - Salve.- Rzucił układając łapę na łapie, wysłuchując tego co miała do powiedzenia dmuchała w uporczywie opadające na nos rudy kosmyk.
Jakiś czas temu rozmawiała z Myrem o tym pomyśle i nawet cieszyła się z grupowego polowania, jednak pojawił się pewien szkopuł.
- To całkiem miłe z jego strony, moje gratulacje z awansu.- Popatrzyła w jej stronę, najzwyczajniej w świecie, tak jakby zły humor całkiem jej przeszedł, jak ręką odjął, wszystko za sprawą tej krótkiej rozmowy z Fuvu i Baq.
- Oczywiscie.- Pokiwała głową. - Myślę że to naprawdę dobry pomysł byście dziś nocą udały się na polowanie.- Posłała jej jeszcze na koniec wyjątkowo uprzejmy uśmiech. Nie widziała w tym żadnego problemu, popatrzyła jeszcze tylko na Baq, nie zapomniała o jej wcześniejszej prośbie odnośnie łowów.. stół szwedzki czekał.
Baqiea
Samotnik
*

Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 45
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 52
Doświadczenie: 74

12-10-2016, 23:04
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew

Słysząc słowa lwicy łapa hieny przejechała po skale z lekkim piskiem wbitych w nią pazurów. Pewnie było to bolesne ale słowa że ma polować były niczym miecz przeszywający serce. Jej głos stał się obcy, a mina ponura
-Myr obiecał szanować mój wybór-
Baqiua ruszyła w stronę lwicy lecz nie był to skok czy agresja z jej strony, było w tym chodzie coś dumnego
-Mówisz że Myr kazał mi polować? Dla mnie to podważanie jego prawdomówności i mówienie mi że jego obietnice są nic niewarte-
Jak na hienę Baq w tym momencie była strasznie poważna i zamiast natrzeć na lwice minęła ją bokiem
-Wybaczysz mi, do nocy jest jeszcze wiele czasu, a ja muszę to wytłumaczyć, chyba że chcesz mnie zatrzymać. Chcesz? Bo i tak łapy do tego nie przyłożę, chyba że osobiście Myr mi każe ale wtedy na pewno straci wierność jednego członka stada-
Fuvu
Konto zawieszone

Gatunek:Lew południowoafrykański Płeć:Samiec Wiek:Ze 3 lata będą Liczba postów:46 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 69
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 10

12-10-2016, 23:18
Prawa autorskie: Dukacia

Co było dziwnego w tym, ze tak zareagowała? To, ze nie biorą jej na poważnie - rozumiała, ale za cholerę nie chciała dać się... dotykać. A już na pewno kompletnie nieznajomej jej osobie. W przyszłości zatem będzie musiała uważać na tę zbyt energiczną hienę, w porównaniu z nią Hatari była bardziej... ogarnięta, o. Chwila agresji jej minęła, akurat w porę, bo zaraz przyszło jeszcze więcej osób. Och, chyba nie czuła się zbyt komfortowo wśród tylu nieznanych jej osób. Fuvu skuliła się na swoim kawałku ziemi, który ogrzewała tyłkiem od jakiegoś czasu. Oczęta brązowej wpatrywały się w przemawiającą lwicę, aż z wrażenia zapomniała powiedzieć tego ich przywitania.
- Ja... e... Fuvu.
Odpowiedziała lwicy, kiedy ta ewidentnie na nią patrzyła. No cóż, najwyraźniej to jednak zbyt zwraca na siebie uwagę, a Fuvu cała sobą starała się nie pokazywać za bardzo, że tu jest. Ze względu na odczuwany dyskomfort to wolała jednak siedzieć cicho. Aż do momentu, kiedy dowiedziała się, że nową matką w stadzie jest właśnie ta lwica.
Chyba się nawet trochę bardziej ożywiła.
- Skoro jesteś Matką to... raczej nikt nie ma prawa Ci się sprzeciwić.
Postawiła uszy do góry, szczęśliwa myślą, że nikt tutaj w pojedynkę nie musi pracować, tylko będzie ta jedna, szczególna lwica, która będzie ponad inne. To jej pasowało. I o ile nie będzie chciała kiedyś swojej frustracji wyładować właśnie na Fuvu, to będzie z chęcią wykonywać jej polecenia i nie wchodzić w paradę. W końcu tego ją nauczono.
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

13-10-2016, 00:08
Prawa autorskie: Własne

Nataka uśmiechnęła się pod nosem poirytowana zachowaniem hien. Jej uśmiech jednak tego poirytowania nie okazywał. Prędzej dla obserwatorów jej uśmieszek mógł się wydawać nieco kpiący. Ach... Te hieny. Czy one zawsze były takie wrogie? Wiedziała, że to właśnie one mogły sprawiać problemy, nie była więc zdziwiona ich zachowaniem.
-Oh nie, Hatari...-
Spojrzała na nią uważnie, prostując się.
-Dostałyś-MY polecenie polować razem. Tworzyć zgraną grupę...-
Opuściła z lekka powieki, aby potem przenieść swój wzrok na drugą hienę, która powoli zbliżała się w jej kierunku. Zaśmiała się gardłowo i zmarszczyła brwi ku górze. Wciąż się uśmiechając podniosła się i zwróciła się przodem w jej stronę. Westchnęła.
-Baqiea...-
Zaczęła.
-Nie wiem, co dokładnie mówił Ci Myr... Nie wiem, co Ci obiecywał. Ale polecenie władcy nie jest byle czym... Nie zatrzymam Cię, chcesz znać prawdę i sama to od niego usłyszeć. To jest zrozumiałe. Idź więc, ostatnio widziałyśmy go w oazie. Myślę że jeszcze tam jest... Tylko...-
Jej uśmiech poszerzył się.
-Nie myśl, że będąc w stadzie nie będziesz tutaj robiła kompletnie nic...-
Westchnęła, machnęła ogonem i skinęła jej głową na pożegnanie, jeśli miała udać się w stronę oazy znajdującej się nieopodal Skały Skazy. Następnie spojrzała na Fuvu i do niej uśmiechnęła się już o wiele łagodniej. Widać owa lwica nie miała problemu z zaakceptowaniem decyzji samego władcy.
-Ach... Może nie to, że sprzeciwić... Chciałabym, abyśmy wszystko ustalały wspólnie, aby pasowało każdej z nas. Nie mam zamiaru się przed wami puszyć. "Stado to rodzina", jak to się u nas, w Mglistym Brzasku, mówi.-
Odparła spokojnie.
Ema
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

13-10-2016, 00:34
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)

Przybyła na tereny tego stada z zamiarem polowania. Chciała skierować się po cichu w stronę niewielkiego kawałka sawanny, złapać tam jakąś gazelę czy zebrę i równie cicho się wycofać. Ciekawość jednak skierowała brązową w stronę skalnego masywu. Tym razem nie pędziła w jego stronę jak szalona, a ostrożnie skradała się, chcąc pozostać niezauważoną. Gdy dotarła do podnóża wielkiej skały dostrzegła dość duże zbiorowisko lwów i... hieny? Czyżby nie była jedynym intruzem w okolicy? Do głowy lwicy nawet nie przyszło, iż szare mogą należeć do stada. Wielorasowa grupa, działająca wspólnie, jako jedna wielka rodzina? Nie. To po prostu nie było możliwe. Każdy gatunek jest inny i ma inne potrzeby. W stadach, gdzie jest wiele ras musiało prędzej czy później dojść do jakiś zgrzytów, wywołanych przez te różnice. Znachorka była ciekawa jak to lwice potraktują domniemanych "intruzów". Po cichu więc ukryła się między dwoma większymi skałkami i uważnie obserwowała rozwój wydarzeń.
[Obrazek: ema_by_deadfisheye_0-davhhm5.png]
Głosik
Nikt nie wie jak się nazywam... Czasem nawet ja zapominam...
Mówcie mi Giza.
Baqiea
Samotnik
*

Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 45
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 52
Doświadczenie: 74

13-10-2016, 01:08
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew

-To ja idę porobić za czarną owcę-
Kpiący ton z Baqiui wywołuje u niej tylko lekkie docinki i obracanie wszystkie w żart. Cóż pomagało jej to poczuć się jak w domu ale tam robiono to tylko by zacząć pewną zabawę.
-Wiesz mam zadanie zwane patrolowaniem. O ile oganiasz że to też jest ważne w stadzie-
Powiedziała nie zatrzymując się i ruszając w stronę oazy
-Do zobaczyska lwiska i ty psino-
Dodała nieco żartobliwie na koniec. W końcu każda rasowa uwaga do hien tyczyła też jej
z/t


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości