Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Deyne Nyota Łagodna | Konto zawieszone Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 69 |
17-05-2014, 17:22
Jasna z lekkim uśmiechem na pysku obserwowała okolicę. Wreszcie pogoda była taka jak powinna być. Idealna na spacer...
Gepardziątka były już dosyć spore i powoli zaczynały spędzać czas bez kontroli opiekunki. No bo po co im niańka do zabawy? Żeby im przeszkadzała? Z drugiej strony, miała trochę więcej czasu dla swojej córki. Także obie strony mają korzyść... Ona sama leżała sobie w cieniu drzewa i obserwowała małą Frigg hasającą wesoło. Dzieciaki szybko rosną. Może za szybko? |
|||
|
Frigg Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 69 Doświadczenie: 19 |
17-05-2014, 17:52
Prawa autorskie: Ragous
Frigg dreptała w dość sporej jak na nią odległości przed mamą. Trawa wciąż była za wysoka, by forsować ją bez wysiłku, a lekki wietrzyk zbyt mocny na utrzymanie stałego kursu. Lwiątko zwiedzało świat zakosami, za cel obierając sobie wystające ponad źdźbła kamulce, starając się być większym, niż w rzeczywistości, rozumieć, pojmować, wiedzieć. I nareszcie miało ku temu okazję - było same z mamą. Mogło zapytać o wszystko, wszystkiego spróbować, wszystkiego się nauczyć. Tak!
Nie traciła czasu. Interesował ją każdy zapach i każdy pozostawiony w ziemi trop. I za każdym razem znajdując najbłahszy do pytań pretekst, nie mogła się powstrzymać przed wykorzystaniem go. Oj, Ni, cierpliwości... - Mamo patrz, mamooo, patrz, patrz! - krzyknęła więc po wspięciu się na niewielki głazik, z którego widok rozciągał się dla niej na niebagatelną odległość. W jej małej piersi utknęło za dużo powietrza, toteż poprzestała na zachłystywaniu się nim, próbie utrzymania równowagi, podskokach i wskazywaniu łapką przed siebie. Po krótkiej chwili zdołała dobyć z siebie głosu: - Mamo! Tamto zwierzę, tamto daleko ma głowę W DRZEWIE!! Widzisz? Ma głowę w drzewie! Ma! Patrz! |
|||
|
Deyne Nyota Łagodna | Konto zawieszone Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 69 |
17-05-2014, 18:10
Zgodnie z życzeniem małej, postawiła uszy i spojrzała z zaciekawieniem.
- Już patrzę. Przesunęła się nieco, wyciągnęła łeb i zerknęła na wskazywane przez nią zwierzę. No to zaczynamy maraton pytań. Mruknęła cicho i przeniosła wesołe spojrzenie na niebieskooką. No to czas na wykład. - A rzeczywiście. To zwierzę, to żyrafa. Żywi się głównie liśćmi drzew... tak jak właśnie widzisz. To dlatego mają taką długą szyję, muszą przecież jakoś się do nich dostać. Jeśli poczekasz chwilę i uważnie będziesz obserwować, to może zobaczysz ją w całości. Mimochodem zauważyła stado zebr znajdujące się nieco po lewej od żyrafy. Kącik jej pyska uniósł się lekko. Ciekawe, czy młoda pamięta ostatnią lekcję. - Frigg, spójrz na to stado w paski po lewej od żyrafy. Pamiętasz je? No cóż. Leżakowanie może poczekać. Podniosła się zatem i podeszła do małej. Przysiadła sobie na trawie w odległości jakiegoś kroku od skały, na którą wlazła księżniczka. |
|||
|
Frigg Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 69 Doświadczenie: 19 |
17-05-2014, 18:24
Prawa autorskie: Ragous
Szeroko otwarty pyszczek wyrażał daleko idący zachwyt. Frigg z przerażeniem zmieszanym z zachwytem obserwowała poczynania szczudłonogiej żyrafy, zauważalnie dygając z każdym wziętym przez nią krokiem, tak jakby obawiała się, że to dziwaczne stworzenie potknie się o własne kopyta i upadnie. A słów mamy słuchała, tak, chociaż pogłębiające się z każdą minutą skutecznie odciągało jej uwagę od Nyoty. I nachylała się, wyciągała szyjkę, nachylała się i wyciągała szyjkę, aż straciła równowagę i omal nie spadła z kamienia w momencie, kiedy mama wypowiedziała jej imię. Złapała równowagę i usiadła, zadzierając łepek i chcąc dojrzeć jak najwięcej. W paski? Zlokalizowała je. Było ich dużo, wielokrotniały w oczach, jedno nakładało się na drugie, zwodziły swoim pasiastym strojem, stawały się jedną wielką masą. Jak mama mogła na nie polować?!
- A ty polujesz na nie? Tropisz je? - zaczęła z zapałem, nie mogąc ukryć podziwu wobec mamy. - To są zadry, prawda? Zadry! Za dużo ich, ty je widzisz? Ile ich tam jest? Ile tych zadrów, mamooo? Wyciągnęła szyjkę, zaczęła liczyć pasiaste zadry szeptem i raz, i dwa, i trzy... i tym razem spadła z kamienia. |
|||
|
Deyne Nyota Łagodna | Konto zawieszone Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 69 |
17-05-2014, 18:47
Z rozbawieniem obserwowała lwiątko. Widać najwyższe kopytne robiło ogromne wrażenie na małej. Nie przerywała zatem ciszy.
Skinęła lekko łbem. - Zgadza się. Jednak z trudem przyszło jej powstrzymanie się od parsknięcia śmiechem. No cóż. Pamięć dziecięca bywa zawodna w kwestii nauki. Musnęła zatem tylko nosem łebek niebieskookiej i ponownie spojrzała na... zadry. - Blisko, Frigg. To zebry. Ale zadry... też ładnie. Uśmiechnęła się lekko. A ile ich jest? Zmarszczyła pysk zupełnie jakby wytężała wzrok, starając się je policzyć. Przecież wiadomo, że tej kupy policzyć się nie da... - Jest ich sporo. Nie widzę dokładnie wszystkich. Nie zdążyła jednak zareagować- wysokość z której spadła Frigg (całe szczęście) nie była duża. Nie zmienia to jednak faktu, że Dey się wystraszyła. Zniżyła pysk do córki i obejrzała ją dokładnie. - Nic ci nie jest? Coś cię boli? Gdy mała podniosła się, Nyota przygarnęła ją lekko do siebie i miękkimi pociągnięciami języka wygładziła sierść kremowej kulki. Na zakończenie przytuliła ją jeszcze raz do siebie. Niby nic takiego się nie stało... ale Frigg była jeszcze mała. Dey położyła się na ziemi i spojrzała na małą. - A może chcesz zobaczyć, jak się widzi z mojej wysokości hm?-uśmiechnęła się lekko. - Wskakuj mi na plecy. Zaczynamy przejażdżkę. |
|||
|
Frigg Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 69 Doświadczenie: 19 |
17-05-2014, 19:04
Prawa autorskie: Ragous
Gdy świat wywrócił się do góry nogami zdezorientowana Frigg zacisnęła oczka i zmarszczyła pyszczek. Szybka reakcja mamy nie pozwoliła jej roztrząsać nieprzyjemnego upadku i szybko postawiła ją na nogi, tym samy przywróciła do stanu gotowości. Skoncentrowana teraz całą sobą na mamie słuchała uważniej, niż poprzednio, powtórzyła pod noskiem, że zebry, nie zadry i z niepowstrzymanym piskiem radości przyjęła propozycję przejażdżki.
- Nic mi nie jest, nic - zapewniała, wspinając się na ten sam głaz, by dosięgnąć z niego grzbietu Ni, tak, jakby fakt, że coś jej się stało miał zaprzepaścić szansę na wylądowanie na maminym grzbiecie. - Podejdźmy do tych ży-y-y-raf - niepewnie wypowiedziała nową nazwę. - Możemy podejść blisko? Jak blisko? Upolujemy razem zadr... zebrę? Upolujemy? A na żyrafy też polujesz? Przecież one są wysokie! Jak na nie polujesz? Skaczesz na nie? Bo tych zebr nie widać, a żyrafę widać. Patrz, widzisz? Bo to jest jakby jedna wielka zebra. Ma tylko dużo głów! - uchyliła główkę i pisnęła ze śmiechu. A gdy znalazła się na plecach mamy i usadowiła wygodnie, nie omieszkała zapytać z niedowierzaniem: - Może mieć jedno zwierzę dwie głowy? |
|||
|
Deyne Nyota Łagodna | Konto zawieszone Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 69 |
17-05-2014, 19:49
Wewnętrznie odetchnęła z ulgą. Przynajmniej tyle.
W międzyczasie gdy Frigg starała się wleźć na jej grzbiet, Dey kątem oka upewniała się, że tym razem kluska nie zleci. No i analizowała pytania zadawane z prędkością pędzącego stada, by móc je spamiętać a potem na nie odpowiedzieć. - Można podejść, ale nie bardzo blisko. Żyrafy kopią z wielką siłą gdy się bronią. Mogą zrobić nam wielką krzywdę. Co do polowania na nie... poluje się na nie jedynie w grupie. Są za duże i za silne, by móc spróbować samemu. Widziałam kiedyś polowanie na żyrafy, sama niestety byłam za mała, żeby sama spróbować. Stado otoczyło ją ze wszystkich stron... gdy ona broniła jednej, oni atakowali z innej. Starali się też złapać ją za nogi... potem skok i powalenie. Niestety jedna lwica została kopnięta w głowę.- zawahała się, nie wiedząc, czy powinna mówić małej o takich rzeczach. Z drugiej strony musi wiedzieć... -Nie podniosła się. Inna była ranna w bok. Także pamiętaj... żeby się nigdy do nich zbytnio nie zbliżać. Zaśmiała się cicho, słysząc opinię córki. Zerknęła na stado. Faktycznie... Gdy lwiczka w końcu znalazła się na jej grzbiecie, Dey podniosła się powoli. Nie chciała przecież zrzucić małej. Jej kolejne pytanie zmusiło ją do zastanowienia się. - Wiesz, nigdy nie widziałam. Chyba że... Jej wzrok zatrzymał się na cieniu, które rzucały. Z Frigg siedzącą w taki sposób wydawało się że Dey ma dwie głowy, większą i mniejszą. W każdym razie. - Chyba że takie jak to ciemne na ziemi przed nami. |
|||
|
Frigg Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 69 Doświadczenie: 19 |
17-05-2014, 20:35
Prawa autorskie: Ragous
- Jak to się nie podniosła? Przecież ta żyrafa ją mogła potem zdeptać! - oburzyła się zachowaniem lwicy z opowieści, skwitowała pewna siebie: - Ja bym się podniosła i uciekła.
Zaczęła miętolić przednimi łapkami grzbiet mamy i wiercić się, poszukując wygodnego miejsca na zadek, w międzyczasie z półotwartym pyszczkiem wsłuchując się uważnie w kolejne słowa, czekając niecierpliwie na odpowiedź na swoje ostatnie pytanie. W momencie usłyszenia go zamarła w bezruchu. Niepewnie przechyliła się, mocniej wbiła pazurki w plecy Deyne, by nie ześlizgnąć się po jej boku i zerknęła na dwugłowy cień z przestrachem na dnie błękitnych ślepek. Patrzyła na niego tak krótko, jak to było możliwe, zaraz odwróciła się gwałtownie za siebie, wiedząc, że właściciel cienia musi znajdować się za nią i Ni. Przygotowana na najgorsze zachłysnęła się powietrzem, przestraszona. Raz jeszcze obróciła się, chcąc upewnić się, że razem z dwugłowym jegomościem zniknął jego cień, lecz tu spotkało ją niemałe zaskoczenie, gdyż cień jak był, tak nadal znajdował się na ziemi. Więc drugi raz obróciła łepek, mając nadzieję, że tym razem dwugłowa istota nie ucieknie. Tym razem przestrach ustąpił miejsca zdziwieniu. Zmarszczone brewki sugerowały, że w małej główce coś się nie zgadza. Frigg opuściła się na przednich łapkach, kładąc się na grzbiecie mamy. Podciągnęła się bliżej jej głowy i nabrała porządny haust powietrza. - Mamo, on jest niewidzialny - szepnęła podekscytowana, wsadzając pyszczek do matczynego ucha, zaraz potem wychylając się nieco i po raz kolejny zerkając na cień znajdujący się przed nimi. Oho! Ale teraz cień miał tylko jedną głowę. Głowę Deyne Nyoty... |
|||
|
Deyne Nyota Łagodna | Konto zawieszone Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 69 |
19-05-2014, 19:15
Dey tylko westchnęła cichutko. Może to i lepiej, że mała jeszcze nie zna okrucieństw które są częścią codzienności.
W każdym razie, z ciekawością obserwowała Frigg. Widziała że mała była nieco przestraszona całą tą sytuacją. Ale nie zawsze trzeba uspokajać malce... czasami muszą poradzić sobie z sytuacją same. Przecież teraz znajdowała się na grzbiecie mamy, a ona z pewnością ją obroni! Czekała zatem, aż niebieskooka zaznajomi się z tym dziwadłem. Gdy jasna podzieliła się z lwicą swoimi podejrzeniami, Dey uśmiechnęła się lekko i kątem oka spojrzała na córkę. - Wręcz przeciwnie, Frigg. Jest widzialny- tylko spójrz co ja robię i co robi to czarne. Poczekała chwilę i powoli ruszyła do przodu. To coś zrobiło to samo! Dey się zatrzymała i to też. Podniosła jedną łapę... to też. Zupełnie jakby ją małpowało. Ciekawe, co na to Frigg... kremowa ponownie zerknęła na kluskę. -Co ty na to? |
|||
|
Frigg Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 69 Doświadczenie: 19 |
19-05-2014, 20:36
Prawa autorskie: Ragous
Objęła szyję mamy mocniej i ze skupieniem obserwowała poczynania cienia. Nie potrzebowała dużo czasu, by odkryć jego właściciela, ale gdy już to zrobiła, poczuła się zawstydzona własną głupotą. Brązowe uszka przyległy mocno do czaszki, wargi zacisnęły się, a nosek zmarszczył.
- Jestem niemądra - zawyrokowała naburmuszona, odwracając pyszczek w drugą stronę, by nie widzieć papugującego je cienia. Podsunęła pod siebie łapki i przeszła do siadu. Do uszu Deyne Nyoty doszło krótkie westchnięcie. I może odegnało ono od Frigg resztki frustracji, bo zaraz potem błękitnooka zdobyła się na otwarcie pyszczka i wybąkanie pod noskiem (co prawda bez cienia entuzjazmu i naprawdę ponurym tonem, ale jednak!): - A czy małe żyrafy też mogą siedzieć na mamach żyrafach? Zerknęła spode łba w stronę horyzontu i zauważonej wcześniej żyrafy. - Bo wtedy ich cień wyglądałby śmiesznie - dodała poważnie, z wyrzutem. |
|||
|
Deyne Nyota Łagodna | Konto zawieszone Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 69 |
19-05-2014, 21:38
Widząc wielce niepocieszoną minkę i pierwsze wypowiedziane przez nią zdanie, zamruczała cicho.
- Dobrze wiesz, że to nieprawda skarbie. Po prostu uczysz się... każdy przecież był kiedyś mały. Ja też. I też musiałam się wszystkiego nauczyć. Dey ponownie podjęła przerwany wcześniej, spokojny marsz. Co nie zmienia faktu, że jej uszy nadal były głównie skierowane w stronę kluski. - Nie raczej nie. Zobacz, jakie mają pochyłe grzbiety. Nawet jeśli by spróbowały, zaraz by się ześlizgnęły. Jak widzisz...- przerwała na chwilę, licząc że podsyci ciekawość lwiczki [/b]-nie każdy może liczyć na przejażdżkę na grzbiecie mamy jak ty.[/b] Zaśmiała się, gdy przed oczami stanął jej ten widok. - Rzeczywiście. |
|||
|
Frigg Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 69 Doświadczenie: 19 |
19-05-2014, 22:25
Prawa autorskie: Ragous
Spokój Deyne powoli rozpromieniał na chwilę zachmurzony pyszczek Frigg. A gdy wyobraźnia zadziałała odpowiednio, kremowa kluska nie mogła powstrzymać się przed cichym chichotem... spadające z grzbietu mamy żyrafiątko?
- A mamo, a czy ja bym mogła wejść na żyrafę? Podejdziemy do nich? - mimo ekscytacji, pytała całkiem spokojnie. Wysunęła lekko pazurki, tracąc w pewnym momencie równowagę. Usadowiła się wygodniej, wzięła głęboki wdech i przymknęła oczka, ciesząc się wiatrem, który muskał jej pyszczek delikatnie. Po otwarciu ślepek spojrzała na zebry, zastanawiając się, czy mogłaby z nimi porozmawiać... - A żyrafy mówią tak jak my? A zebry? Czy je się tylko je? Pochyliła główkę i zaczęła sama rozmyślać nad odpowiedzią na to bardzo frapujące pytanie. Bo co... jeśli by mówiły? |
|||
|
Deyne Nyota Łagodna | Konto zawieszone Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 69 |
19-05-2014, 23:01
Wzruszyła minimalnie barkami.
- Podejść możemy, ale nie za blisko... ale chyba nie będziesz mogła na nią wejść. Są niebezpieczne i mogą zrobić ci krzywdę. Nawet niechcący. Przez następne kilkanaście kroków trwały w milczeniu. W zasadzie znalazły się już między stadem zebr a żyrafą. Przystanęła zatem, pozwalając Frigg spokojnie przyjrzeć się kopytnym. Jej pytanie nieco zbiło z tropu Dey i popsuło jej nastrój. Prawda czy kłamstwo. - Kochanie... to trudne pytanie. Zgadza się... mówią. Jednak zanim zaczniesz się smucić, posłuchaj mnie. Dey uważnie spojrzała na córkę ze współczuciem w oczach. Każdy musiał poznać prędzej czy później tą bolesną prawdę. - Lwy muszą coś jeść. Widziałaś nasze zęby... są zupełnie inne niż ich. Nie dalibyśmy rady jeść trawy. One nie są w stanie jeść mięsa. Jest w tym pewna ciągłość... Gdy umieramy, nasze ciało zostaje na ziemi. Z czasem zarasta ja trawa, którą przecież one jedzą. Gdyby ich nie było, nie byłoby nas. Tak samo jest w drugą stronę, gdyby nas nie było, nie byłoby i ich. A tak... jest równowaga. Jest jednak kilka zasad, których każdy drapieżnik który chce by go szanowano, przestrzega. Po pierwsze, nie polujemy na młode. A dwa... polujemy tylko by zaspokoić głód. Polowanie dla rozrywki to tylko marnowanie życia. Rozumiesz Frigg? Starała się powiedzieć to jak najprościej, by mała mogła zrozumieć. Takie są zasady sawanny. Chcąc zmienić temat, przywołała na pysk lekki uśmiech, a jej ślepia błysnęły radośniej. - Jeśli chcesz, możemy iść szybciej, może nawet chwilę pobiec. Ale wtedy musisz się złapać bardzo mocno. |
|||
|
Frigg Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 69 Doświadczenie: 19 |
19-05-2014, 23:31
Prawa autorskie: Ragous
Zupełnie nie rozumiała. Jak to mięso zarasta trawą? Jak to one jedzą trawę? Kto one? Żyrafy? Jedzą mięso? Nie mogą? Mają inne zęby? Jakie inne? Te i mnóstwo innych pytań zaczęło dzwonić w małej główce, która nie nadążała za ciągiem myślowym mamy... Pod koniec udało jej się złapać jeden z plecionych przez Deyne wątków i uczepić się go trochę panicznie, w obawie, że nie zrozumie niczego i nie będzie wiedziała, co zrobić. Bo pytań było za dużo, by zadać nawet maleńki procent z nich.
Więc pokiwała główką, wymruczała cichutkie "yhy" w odpowiedzi na pytanie o przyspieszenie, ale z całego tego zamyślenia zapomniała o maminej prośbie i nawet zamiast wzmocnić, rozluźniła uchwyt. A analiza usłyszanych słów zupełnie zaprzątnęła jej myśli. Do tego stopnia, że upragniona bliskość żyraf i zebr nie została przez Frigg nawet zauważoną... |
|||
|
Deyne Nyota Łagodna | Konto zawieszone Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 69 |
20-05-2014, 20:49
Pokręciła łbem i spojrzała wesoło na małą.
- To o co chcesz spytać? Póki co nie było mowy o przyśpieszaniu. Frigg musiała się mocno trzymać, a tymczasem Dey wyraźnie czuła, że mała jedynie rozluźniła chwyt. No cóż to jeszcze raz pospacerujemy. Jej uszy mimowolnie kontrolowały, w jakiej odległości dokładnie znajdowało się stado i żyrafa. Wygląda na to, że wieżowiec sawanny przeszedł a ich plecami na stronę pasiastych. A i same zebry zaczęły się nieco od nich oddalać. No cóż, trzeba zapamiętać gdzie się udają. Może uda się jej potem wyrwać na polowanie... |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości