Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Giza Duch Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:7 lat Liczba postów:307 Dołączył:Lut 2014 STATYSTYKI
Życie: 99
Siła: 72 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 55 |
07-06-2014, 20:13
Prawa autorskie: av - Chotara,; podpis -Nataka
Upał ciągnął się od kilku dni, a właściwie to chyba od tygodnia nie spadła ani jedna kropla deszczu. Wszędzie było sucho, powietrze aż gotowało się i słychać było tylko cykady.
Giza od dłuższego czasu przemierzała sawannę w nadziei na znalezienie odpowiedniej zwierzyny. Wyglądało jednak na to, że większość stad odeszło gdzieś, w stronę jakiegoś wodopoju. Trawy tutaj są suche i Giza musiała bardzo uważnie stawiać kroki by nie łamać ich i żeby nie szeleścić. W końcu jej się udało, zaczaiła się bo znalazła niewielkie stadko małych antylop, nic tylko poczekać na dogodny moment. |
|||
|
Altin Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:9 Dołączył:Cze 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 93 Zręczność: 58 Spostrzegawczość: 59 Doświadczenie: 10 |
08-06-2014, 14:07
Prawa autorskie: lineart - TaruFaolchu i malaika4, design - Giza
On sam nie miał nic przeciw upałom. Nawet bardzo je lubił. Uwielbiał wygrzewać swoje kości a gdy robiło się zbyt gorąco po prostu znajdował rozłożyste drzewo i układał się pod nim. Jedyne zajęcia jakie wtedy miał to znalezienie wodopoju i trzymanie się go, oraz upolowanie sobie codziennie objada. Jeżeli chodzi o to pierwsze to zatroszczył się o to już jakiś czas temu. Wiedział że nieopodal znajduje się średniej wielkości jezioro które w zupełności zaspokoi jego potrzeby. Nie czuł potrzeby takiej jak większość jego rasy by znaleźć coś lepszego i wygórowanego. On miał tu wszystko czego potrzebował. A jeżeli chodzi o drugą rzecz to właśnie miał zamiar zapewnić sobie posiłek. Leżał w wysokiej lecz uschniętej trawie bacznie obserwując stadko antylop. Nie zauważył nawet w którym momencie to lwica znalazła się całkiem niedaleko niego i również wzięła na celownik żyjące jeszcze jedzenie. On sam wyczekał odpowiedniego momentu i wystartował wprost na jedną zwierzynę.
|
|||
|
Giza Duch Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:7 lat Liczba postów:307 Dołączył:Lut 2014 STATYSTYKI
Życie: 99
Siła: 72 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 55 |
08-06-2014, 23:00
Prawa autorskie: av - Chotara,; podpis -Nataka
Jej natomiast było dość gorąco, zapewne ze względu na ciemne futro, które okrywało większość jej ciała. Starała się jednak nie sapać, ani nie oddychać zbyt głośno, wystarczyło, że gąszcz traw szeleścił aż nad to. Poczuła co prawda w powietrzu inny lwi zapach, ale go zignorowała. Tolerowała, że inny lew mógłby chcieć się tutaj również pożywić. Nie spodziewała się jednak, że polują na tę samą zwierzynę. Wystrzeliła przed siebie będąc dostatecznie blisko by polowanie w tym skwarze się powiodło. Wtedy go dostrzegła, mknącego przez trawy zauważyła migającego między źdźbłami trawy. Przyspieszyła więc, żeby móc rzucić się na upatrzoną przez ich dwójkę zwierzynę. Biegła bardzo szybko, a gdy była dostatecznie blisko wyciągnęła łapę, żeby podciąć antylopie nogi aby ta się przewróciła. Wtedy skoczyła na nią i zacisnęła szczęki na karku antylopy mocno zagryzając. Ukręcała jej łeb kilka chwil, bo zwierzyna wciąż miotała się jak szalona, ale w końcu wydala z siebie agonalny krzyk i wierzgnęła nogami w konwulsjach, a potem zdechła. Giza odetchnęła z ulgą przymykając trochę oczy, posiłek miała już zapewniony, teraz obserwowała teren. Wiedziała, że tamten samiec gdzieś tutaj się kręci i może zechcieć odebrać jej łup skoro reszta stada antylop zwiała stąd spłoszona.
Mocno zacisnęła szczęki na zadzie antylopy, trzeba szybko zapełnić brzuch. Czuła jednak ten skwar i suchą, spękaną ziemię pod swoimi łapami. Będzie musiała potem poszukać schronienia. |
|||
|
Altin Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:9 Dołączył:Cze 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 93 Zręczność: 58 Spostrzegawczość: 59 Doświadczenie: 10 |
08-06-2014, 23:10
Prawa autorskie: lineart - TaruFaolchu i malaika4, design - Giza
Był tak zajęty wpatrywaniem się w ruchomy punkt który zaraz miał stać się jego obiadem że nie zauważył nawet lwicy która to pędziła równo z nim na ten sam cel. Dostrzegł ją dopiero w momencie gdy ta śmignęła mu tuż przed oczami i skierowała się na jego zdobycz. Był tak wybity z tropu że nawet nie przyspieszył i choć miał szansę prześcignięcia jej zwolnił i zatrzymał się tuż przy niedoszłej jego ofierze. Prychnął niezbyt zadowolony i dumnie ruszył w bok. Jego wzrok pogonił za stadem antylop które skutecznie razem z Gizą przegonił. Przystanął niedaleko lwicy.
|
|||
|
Giza Duch Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:7 lat Liczba postów:307 Dołączył:Lut 2014 STATYSTYKI
Życie: 99
Siła: 72 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 55 |
08-06-2014, 23:21
Prawa autorskie: av - Chotara,; podpis -Nataka
Dostrzegła go kątem oka, ale na razie nic nie mówiła, coś tam warczała ostrzegawczo, ale przy tym też wciąż zajadając się swoją zdobyczą. Nie pozwoli mu podejść aż sama straci zainteresowanie własną zdobyczą, nie dbała o to, czy to on ją wcześniej upatrzył. Ona go ubiegła i sprzątnęła mu antylopę sprzed nosa. Choć raczej wątpiła w to, że samiec zechce rzucić się pędem za stadem antylop, skoro jej ofiara była znacznie bliżej i na pewno była znacznie łatwiejszą.
- Czego tak się gapisz? - Zapytała ochrypłym głosem oblizując jednocześnie swój pysk z krwi. Denerwowało ją to, że tak tam stoi. Niemniej ona zdołała uporać się już z połową zadu antylopy, a przecież pozostawała jeszcze cała tusza. Gizie raczej nie była potrzebna aż tak duża zdobycz, ona miała by ją na dwie raty, a lwiątek nie miała, dla stada też nie polowała. Oblizywała swój pysk ze skapującej na wyschniętą ziemię krwi. Wokół czuło się nawet specyficzny zapach suchości, która drapała w gardło. Rzucić małą zapałkę i sawanna stałaby w płomieniach. |
|||
|
Altin Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:9 Dołączył:Cze 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 93 Zręczność: 58 Spostrzegawczość: 59 Doświadczenie: 10 |
08-06-2014, 23:43
Prawa autorskie: lineart - TaruFaolchu i malaika4, design - Giza
Patrzył na antylopy aż te zniknęły z horyzontu. Prychnął niezadowolony. Nie miał zamiaru gonić za tym stadem które to już oddaliło się spory kawałek. Do tego było na to za gorąco. Spojrzał na lwicę i położył się tuż obok. Postanowił nie wysilać się i poczekać na tak zwane ochłapy. Dobrze wiedział że Giza nie zje całej antylopy i spora część zwierzyny zostanie nie ruszona. Lwy też nigdy nie były zbyt pracowite a on do wyjątków nie należał. Przez myśl przemknęło mu że gdyby był w stadzie to jego rolą jako samca było by ochrona i zwiad ale jedzenie dostarczały by lwice. Myśl ta jednak szybko wyleciała z jego głowy gdyż samica postanowiła się odezwać w momencie kiedy on jeszcze skierował swoje spojrzenie w stronę gdzie uciekły antylopy.
- Próbuje oszacować gdzie można jutro się posilić. - Odparł po czym położył łeb wyczekując swojej kolejki. |
|||
|
Giza Duch Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:7 lat Liczba postów:307 Dołączył:Lut 2014 STATYSTYKI
Życie: 99
Siła: 72 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 55 |
08-06-2014, 23:56
Prawa autorskie: av - Chotara,; podpis -Nataka
Prychnęła widząc jak samiec pozwala sobie podejść bliżej i słysząc jego odpowiedź. Na szczęście nie zamierzał jej na razie przeszkadzać, zatem mogła spokojnie zająć się jedzeniem. Nim jednak wróciła do wspomnianej wyżej czynności postanowiła odpowiedzieć samcowi na jego słowa.
- Heh, w taką pogodę marne szanse - odparła. - Do póki nie spadnie deszcz zwierzyny będzie bardzo mało. Wiadomo, że jako lwica była lepszym łowcą i dzięki temu na pewno też lepiej orientowała się w tropieniu i w warunkach do tego sprzyjających. Wiadomo, że roślinożercy uciekną tam, gdzie roślinność jest bardziej soczysta, tam gdzie kurz nie osiada na liściach i gdzie jest dostęp do wody. Stąd było dość daleko do najbliższego wodopoju. Niemniej Giza postanowiła najeść się aż poczuje ciężar spoczywający na jej brzuchu, bo tak zapewni sobie większą wytrzymałość, na większą ilość dni. Dopiero wtedy oblizała swój pysk i dostrzegając wysoki kamień, poczłapała do niego i opadła w jego cieniu. Sapnęła głośno, już nawet nie zwróciła uwagi na ruję, w której aktualnie była. Cóż, przeszkadzający mankament. |
|||
|
Altin Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:9 Dołączył:Cze 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 93 Zręczność: 58 Spostrzegawczość: 59 Doświadczenie: 10 |
13-06-2014, 15:15
Prawa autorskie: lineart - TaruFaolchu i malaika4, design - Giza
Wysłuchał jej zdania i bezsprzecznie się z nią zgodził skinięciem głowy. Zwierzyna na pewno ucieknie do wodopoju. W sumie też by ruszył w stronę wody ale wiedział że oprócz jedzenia które jeszcze może się poruszać spotka tam inne lwy. Niewątpliwie że nie tylko samotniki. Średnio mu odpowiadało wpakowanie się w między stada więc postanowił jeszcze rozważyć tą opcję. A gdy lwica już się najadła i postanowiła ułożyć się w cieniu zostawiając znaczną sztukę mięsa on podniósł się na łapy i podszedł do swojego obiadu który to miał być w całości jego. Lecz ni cóż... Giza zjadła cały zad a przynajmniej znaczną większość owego kawałka a więc on chwycił swoim ostrymi zębami za tuszę i urwał sobie znaczny kawałek krwistego mięsa przytrzymując dużą łapą łeb zwierzy przy ziemi by mu się nie majtała.
|
|||
|
Giza Duch Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:7 lat Liczba postów:307 Dołączył:Lut 2014 STATYSTYKI
Życie: 99
Siła: 72 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 55 |
13-06-2014, 22:09
Prawa autorskie: av - Chotara,; podpis -Nataka
W zasadzie to nie miała już nic przeciw temu, by białogrzywy samiec skorzystał z jej zdobyczy i się najadł. Ona już jeść nie będzie, napełniła brzuch na dobrych kilka dni i sama do niedawna znała dobrze samotnicze życie, może po części solidaryzowała się z bezimiennym jeszcze dla siebie lwem ale też z drugiej strony nie było sensu bronić jedzenia, gdy jest się najedzonym i to jeszcze przed na pewno silniejszym osobnikiem.
- Swoją drogą, jestem Giza - przedstawiła się, bo uznała, że skoro spotykają się już drugi raz, to zapewne spotkają się też w przyszłości i wypadałoby znać choć trochę swoje imiona. Swoją drogą lew ów wydawał się na pierwszy rzut oka potencjalnym kandydatem na ewentualnego ojca przyszłego miotu Gizy, w końcu wyglądał dość imponująco, wzbudzał respekt. Sądziła, że charakter też ma silny, ale nie ma sensu pakować się w związek z lwem, którego nie darzy jeszcze uczuciem. Zresztą, ona należy teraz do stada, więc wypadałoby by jej potencjalny partner również należał do stada. Jednak coś przerwało jej rozmyślania na ten temat. Dziwny swąd dochodzący z zachodu. Giza podniosła się z ziemi i uniosła czujny nos ku górze wąchając zawzięcie. Niebieskie ślepia lwicy zwróciły się w stronę skąd zapach dochodził i szybko namierzyły dym. Czyżby niedaleko się paliło? - Czujesz to? - Zapytała spoglądając na samca. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości