♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Gaya
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:16 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 64
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 15

#1
02-03-2015, 20:12
Prawa autorskie: Malaika4

Wreszcie znalazła to czego potrzebowała... Woda! I to nawet sporo. Oblizała się na samą myśl o zaspokojeniu tak męczącego ją pragnienia. Jednakże, wpierw przystanęła i powoli oraz dokładnie rozejrzała się po owym terenie. Nie wyczuła niczyjego zapachu, ani nikogo nie ujrzała. Może to i dobrze? Ale co jeśli tereny, na które trafiła są niezamieszkane przez lwy? Czy będzie musiała ponownie podjąć wędrówkę? Westchnęła na samą tą myśl. Trudno, przynajmniej ma wodę. Chociaż to jej się udało. Podeszła do samego brzegu i schyliła łeb, a jej jęzor zaczął rytmicznie uderzać o wodę. Przymknęła oczy, kiedy poczuła jak płyn powoli odświeża jej zamroczony umysł. Rozejrzała się jeszcze raz dla upewnienia, po czym legnęła na trawie, łapy zanurzając w chłodnej wodzie. Oparła kremowy łeb na łapach, a grzywka przysłoniła jej pysk. Przymknęła oczy, delektując się chwilowym odpoczynkiem.
Nathaniel
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:155 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 79
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 15

#2
02-03-2015, 20:33
Prawa autorskie: kira-immoral

Niechętnie stawiane kroki coraz mniej dzieliły go od tego miejsca. Nathaniel, po nużącej wędrówce wreszcie znalazł się w miejscu, w którym miał szansę na spoczynek i zaspokojenie pragnienia. Nie spodziewał się, że natknie się na tak przyjemne miejsce, ale to jedynie na dobre mogło mu wyjść. Nic jednak nie uvieszyło go tak bardzo, jak woda. Na jej widok, ignorując ból przemęczonych łap, pobiegł prosto w jej kierunku. Nie minęła sekunda, gdy wskoczył do niej z głośnym chlupnięciem. Z radością zaczął ją pić, powoli czując jak chłód cieczy przenika przez jego rozgrzane od słońca sawanny ciało. Przez to wszystko nie dostrzegł lwicy, wypoczywającej właśnie nad brzegiem. Gdy jednak przypadkiem padł na nią jego wzrok, cała była mokra i na pewno nie zbyt z tego faktu zadowolona. Lew wyszedł z wody, otrzepał sierść, lecz efekt nie spodobał mu się. Cały był puchaty. Westchnął niezadowolony. Nie cierpiał kiedy to się działo. Zwłaszcza w obecności dam! Mimo to podszedł do niej, wprawdzie to z jego winy cała była mokra.
- Em, wybacz, nie wiedziałem, że tu jesteś... - przerwał, nie mogąc odnaleźć słowa, które sprawiłoby, że cała wypowiedź nabrałaby bardziej "kulturalnego" tonu. - Lwico. - dokończył , wyraźnie z siebie zadowolony. Przecież nie znał jej imienia, prawda? Jakżeby inaczej mógł ją w takiej sytuacji nazwać? No właśnie.
- Nathaniel jestem. - przedstawił się, przyglądając się lwicy. Cóż, przynajmniej tyle na wstępie mógł o sobie powiedzieć.
Gaya
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:16 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 64
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 15

#3
02-03-2015, 21:13
Prawa autorskie: Malaika4

Co to za dudnienie? Ucho lwicy zastrzygło, poszukując źródła dźwięku. Brzmiało to prawie, tak jak... Jakby ktoś... Biegł! Lwica otworzyła ślepia w jednej sekundzie i już miała się zerwać, kiedy to nagła seria wydarzeń przerwała tę czynność. Najpierw dotarł do niej plusk wody, po czym poleciała na nią cała tafla, jakby do wody nie wskoczył lew, lecz co najmniej słoń. Prychnęła i przetarła łapą zmoczony pysk, żeby odgonić cieknące do jej nosa kropelki. Jej wzrok powędrował w stronę sylwetki, która to właśnie otrzepywała się z wody. Lwica podniosła się i ociekająca wodą wykonała sus w stronę samca. Zmieszanie lwa, kontrastowało teraz z jej olbrzymim uśmiechem i radością, która niemal rozrywała ją od środka.
-Nareszcie KOGOŚ znalazłam!-palnęła szczęśliwa, niemal zapominając o wszelkich uprzejmościach.
-Nawet nie wiesz, jak długo KOGOKOLWIEK szukałam. Tu nie ma nikogo. Zupełnie. Na serio. Ukrywacie się czy coś? A może źle trafiłam? To są te tereny? Tereny Czterech stad, czy jak to tam leciało...?-zalała biednego Nathaniela słowotokiem i milionem pytań. Zaczęła lekko podskakiwać, żeby jakoś uwolnić euforię którą ją w tym momencie ogarnęła. Wyszczerzyła kły, ku brązowemu, po czym uświadomiła sobie, że właśnie jej się przedstawił. Już miała się odezwać, kiedy to jedna z kropelek trafiła do jej nosa. Nie minęła chwila, jak u samicy nastąpił atak niekontrolowanego kichania.
-Ja...-kichnięcie.-Jestem...-seria kichnięć.-Ga....ya!-odparła, zakrywając łapą nos.
Nathaniel
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:155 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 79
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 15

#4
02-03-2015, 22:13
Prawa autorskie: kira-immoral

Nathaniela zupełnie zaskoczył ten "naskok" lwicy. Takiej sytuacji zupełnie się nie spodziewał. To brzmiało tak, jakby kremowa oszalała, ale najwyraźniej po prostu nie widziała od dawna żadnego przedstawiciela swojego gatunku. Lew uśmiechnął się niepewnie, a gdy upewnił się, że Gaya skończyła mówić (i kichać), zastanowił się nad odpowiedzią na wcześniejsze pytania. Jako iż był on samcem, nie potrafił skupić się na milionach pytań, więc stwierdził, że pójdzie na łatwiznę.
- Kobieto, jesteś we właściwym miejscu! - skwitował, szczerząc zęby w uśmiechu. Sam jeszcze do niedawna nie przypuszczał, że kiedykolwiek spotka jakiegoś lwa, lub kogokolwiek, z kim mógłby zamienić słowo. Ale po spotkaniu z Anubisem i siostrą zrozumiał, że to nie prawda. I tutaj jest jego miejsce, nigdzie indziej. Na tym kawałku ziemi.
Gaya
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:16 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 64
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 15

#5
03-03-2015, 17:01
Prawa autorskie: Malaika4

Lwicy wreszcie udało się zatrzymać atak kichania. Odczekała jeszcze dobrą chwilę, zanim zdjęła z nosa kremową łapę, po czym zilustrowała wzrokiem samca. W życiu nie widziała ich wielu, ponieważ jej matka nie miała do nich zbyt dużego zaufania. Może i słusznie? Podobno ojcowie jej rodzeństwa nie wykazali się zbytnio w roli tatuśków, z resztą jej nie był wyjątkiem. Nawet go nie pamiętała... Odsunęła się odrobinę od samca, żeby nie stresować go tą nadmierną bliskością.
-A więc...-dziwne, zabrakło jej nagle tematów. Znalazła się we właściwym miejscu, przynajmniej tak mówił Nathaniel. Ale w sumie...
-To znaczy, gdzie właściwie jestem?-zapytała, unosząc wyżej jedną z ciemnych brwi. Zupełnie jakoś przestała zwracać uwagę na to, że nadal była cała mokra, a krople wody nadal kapały na zieloną trawę pod nią.
Nathaniel
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:155 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 79
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 15

#6
03-03-2015, 20:45
Prawa autorskie: kira-immoral

Widząc jak mała odległość dzieli ich oboje od siebie, Nath cofnął się lekko zmieszany. W tym samym czasie zrobiła to także Gaya, na co uśmiechnął się delikatnie. Zabawna sprawa. Gdy lew wysłuchał pytania kremowej, odpowiedź na nie zdawała mu się tak oczywista, jak jeszcze nigdy dotąd.
- Jesteśmy na Terenach Czterech Stad! Tego miejsca szukasz, a raczej SZUKAŁAŚ, nie mylę się? - odparł, uśmiechając się do lwicy. Najwyraźniej tego właśnie miejsca poszukiwała, gdyż jego nazwę wymieniła, gdy była w "stanie euforii" po zobaczeniu Nathaniela. To chyba już mówi za siebie, czyż nie? Fioletowooki może nie był jakimś wielkim bystrzakiem, ale to było widać od razu.
Gaya
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:16 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 64
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 15

#7
03-03-2015, 21:11
Prawa autorskie: Malaika4

-Uhm...-zająknęła się, patrząc teraz gdzieś w bok. Przecież samiec ma rację. W końcu, szukała krainy, którą matka zwała "Krainą Czterech Stad". Podobno, właśnie do niej dotarła, lecz... Co teraz? Oblizała niepewnie pyszczek, starając się nie patrzeć na Nathaniela, żeby nie zauważył jej zmieszania. Miała sobie znaleźć stado, w którym mogłaby się czuć bezpiecznie. Podobne do tego, w jakim niegdyś żyła jej matka. A, właśnie!
-Tak właściwie, to ja szukam stada... Takiego, do którego mogłabym dołączyć.-zaczęła niepewnie, wreszcie podnosząc wzrok na Nathaniela. Był od niej sporo większy, więc musiała unieść łeb, żeby spojrzeć mu teraz prosto w oczy.
-Nie znam się na nich za bardzo. Matka podpowiadała, żebym spróbowała znaleźć stado podobne chociaż trochę do Złotej Gwiazdy.-wytłumaczyła, zagryzając dolną wargę.
Nathaniel
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:155 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 79
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 15

#8
03-03-2015, 21:34
Prawa autorskie: kira-immoral

Nathaniel widział zmieszanie Gayi, czego z pewnością nie dało się nie dostrzec, mimo, iż lwica wyraźnie usiłowała je ukryć. Dał jej jednak czas na przemyślenia, nie wiedział o czym kremowa tak rozważa, przecież nie miał zdolności wnikania w umysły innych... Ale fajnie by było! ~ skwitował w myślach, dalej pogrążając się w wyobraźni (jakie by wynikały z tego korzyści!), przez co nie zwrócił uwagi, że lwica kieruje do niego kolejne słowa. Ocknął się nagle, gdy sobie to uświadomił. Załapał się jedynie na końcówkę: "dołączyć". Zaczął się zastanawiać. Co ona, do licha, chciała dołączyć? Neee wieem, czy to takie ważne? Ale po chwili okazało się, że naprawdę było ważne... Gdy tylko usłyszał słowa: " Złotej Gwiazdy", wręcz podskoczył z wrażenia.
- Zaraz, zaraz... - jego umysł pracował na szybkich obrotach. Nie minęła chwila, gdy zrozumiał. - Złota Gwiazda! Taak, ale teraz jest Srebrny Księżyc. Stado Srebrnego Księżyca, tak dokładniej mówiąc. - powiedział, siadając wreszcie na ziemi. Nie chciało mu się dłużej stać, to męczące. Znów spojrzał na Gayę, po chwili jednak przybierając podejrzliwy wyraz twarzy.
- A Ty to tak zawsze swojej mamy słuchasz? - zapytał tak z innej beczki, zdziwiony, że taka dorosła i odpowiedzialna za siebie lwica nadal jeszcze postępuje wobec nakazów rodzicielki. Nie, żeby coś do tego miał, ale on na jej miejscu robiłby to, co sam uważał za słuszne, wprawdzie to jego życie, prawda?
Gaya
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:16 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 64
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 15

#9
03-03-2015, 21:56
Prawa autorskie: Malaika4

Lwica niemal natychmiast się ożywiła.
-Srebrny Księżyc?-powtórzyła, wlepiając w niego zaciekawione i rozradowane spojrzenie. Ach, te kobiety. Ciągłe zmiany humoru. Teraz Gaya przestąpiła z łapy na łapę, próbując powstrzymać ich powolne drętwienie. Zdążyła zrobić tak kilka razy, kie to brązowy postanowił usiąść. Może ona też to zrobi? W sumie, nie będzie wtedy tak głupio wyglądać. Klapnęła więc na zadzie, obwijając ogonem kremowe łapy. Usadowiła się wygodnie, akurat na moment kiedy Nathaniel zadał pytanie dotyczące jej matki. Lwica spojrzała na niego spode łba, co nie było trudne, patrząc na jej wzrost.
-Nie. Pomyśl sobie, że nie. Matka chciała, żebym z nią została. Nie chciałam wieść życia samotnika, tak jak ona, więc ruszyłam w stronę tej krainy. Dużo mi o niej opowiadała, więc mniej więcej coś wiem. Ona... Nie była najłatwiejszym typem, zwłaszcza jeśli chodziło o wspólne życie.-wymamrotała.
-Kolejna mnie zawiodłaś.-głos, szorstki i tak dobrze jej znany pojawił się w jej łbie. Jej mięśnie napięły się, jakby gotowe do ataku. Rozejrzała się szybko, lecz nikogo nie ujrzała. Przewidzenie? A może zbyt bardzo przeżywa sprzeciwienie się matce? Przecież mnie nie odnajdzie... Nie może.
-Z resztą po co ci o tym w ogóle mówię?-burknęła, niemal opryskliwie, sugerując samcowi, że ten chciał tylko się z niej ponaśmiewać. Rzuciła mu oskarżające spojrzenie, po czym odwróciła wzrok oraz łeb gdzieś w bok. Pff i żeby to tak, w biały dzień!
Nathaniel
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:155 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 79
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 15

#10
03-03-2015, 22:18
Prawa autorskie: kira-immoral

Przyglądał się Gayi, która poszła w jego ślady, i również usiadła. Widział, że nieco się ożywiła, gdy powiedział jej o Stadzie Srebrnego Księżyca. Jednak radość ta zgasła, zastąpiona dziwnym spojrzeniem, które mu rzuciła. Zrozumiał, że musiał powiedzieć coś nie tak, gdyż następne jej słowa nie były kierowane z większym entuzjazmem. Wręcz opryskliwością, jakby trafił w jej piętę Achillesową. Zmarszczył lekko brwi, widząc jej reakcje, jedną po drugiej. Aż wreszcie to wszystko zatrzymało się na odwróceniu głowy Gayi, z pewną dezaprobatą z jej strony.
- Tsaa, rozumiem, że powiedziałem coś nie tak? - mruknął, ni to do siebie, ni do lwicy. Nie chciał jej wyśmiewać, ani szydzić z niej, nic z tych rzeczy. Po prostu... Ach, czy to w ogóle ważne?
- No sorry, okej, nie mówmy już o tym. - oznajmił, patrząc na Gayę z nadzieją, że nie zamierza tak się gniewać przez cały czas. No bo jak tu rozmawiać z osobą, z którą praktycznie nie da się zamienić słowa? E, to niewykonalne. To już nie rozmowa, w tym momencie.
Gaya
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:16 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 64
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 15

#11
03-03-2015, 23:03
Prawa autorskie: Malaika4

Zastrzygła uchem, słysząc przepraszającego samca. Mimowolnie odwróciła łeb w jego stronę, chociaż mówiła sobie, że będzie twardsza. Jednakże owe przeprosiny skruszyła jej cienki mur, którym odgrodziła się od Nathaniela. Prawda była taka, że to właśnie ONA potrzebowała go bardziej, niżeli on niej. Był jedynym znanym jej lwem w tych okolicach, no przynajmniej żyjącym. Nie może tego zaprzepaścić. Wkrótce, także jej niebieskie oczęta skierowały się na pysk brązowego. Westchnęła cicho, jakby dając mu jednoznaczną odpowiedź, że już się nie obraża.
-Wracając... Jesteś Nathaniel, tak? Pochodzisz stąd?-zagaiła, starając się jakoś zakryć poprzednią niezręczną dla samca sytuację.
Nathaniel
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:155 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 79
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 15

#12
03-03-2015, 23:34
Prawa autorskie: kira-immoral

Widząc jak Gaya odwraca na niego wzrok, zrozumiał, że przeprosiny zostały przyjęte. Uf, następnym razem trzeba umieć ugryźć się w język we właściwym momencie. Wiedział już coś o tym, nie zawsze inni rozumieją go tak, jak on to rozumie. Ale nie mógł się powstrzymać... Skinął głową, w odpowiedzi na pytanie lwicy.
- Tak, tutaj się urodziłem. - oznajmił, przynajmniej tymczasowo nie chcąc zdradzać Gayi żadnych szczegółów. O ile bycie księciem Złotej Gwiazdy można nazwać szczegółem... W każdym razie, to nieistotne.
- Więc wybierasz się do stada Srebrnego Księżyca? - chciał wiedzieć, wyobrażając sobie jak jego siostra by się ucieszyła na wieść o nowej członkini. Nawet jeśli nie okazuje tego na zewnątrz, dobrze wiedział, że raduje się za każdym razem, gdy Srebrnych przybywa. To chyba naturalne, jest odpowiedzialna za to stado.
Gaya
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:16 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 64
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 15

#13
04-03-2015, 19:40
Prawa autorskie: Malaika4

Wysłuchała uważnie jego słów. Czyli, że musiał tu jeszcze być za czasów jej matki. Ciekawe... Gaya postarała się poskładać od nowa obraz stada Złotej Gwiazdy. Neutralne z charakteru, lecz nigdy nie poddające się tak łatwo. Przewodziła nimi biała lwica, lecz kremowa zapomniała jej imienia. Z resztą, czy to było w ogóle istotne? Co było, minęło. Na pytanie brązowego, skinęła potakująco łbem.
-Zamierzam, jeżeli jest choć trochę podobne do Złotej Gwiazdy. Nie chce dołączać do stada, gdzie każdy jest zajęty swoim własnym siedzeniem, ale do wspólnoty, do... Do rodziny.-której nigdy nie miałam.- dodała cicho w myślach, pozwalając sobie na ciche westchnienie. Jej spojrzenie ponownie wylądowało na brązowym. Nie miała świadomości, że rozmawia właśnie z bratem samej przywódczyni Srebrnych. Bo niby skąd, skoro ten jest taki tajemniczy...?
Nathaniel
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:155 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 79
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 15

#14
04-03-2015, 21:39
Prawa autorskie: kira-immoral

Nathaniel uśmiechnął się sam do swoich myśli, gdy usłyszał słowa Gayi. Naturalnie, że jest, przecież moja siostra, a sama córka Vendetty je założyła! ~ pomyślał, lecz nie powiedział tego na głos. Nie chciał samym swoim pochodzeniem wzbudzać szacunku. To było dręczące, więc wolał zachować przed lwicą tożsamość najzwyklejszego lwa.
- Choć trochę? Dziewczyno, nawet nie wiesz jak bardzo! Stado Srebrnego Księżyca powstało na podstawie Złotej Gwiazdy. - oznajmił z taką pewnością, że nikt nie mógłby mu zaprzeczyć. Resztą, cóż się dziwić, wieział o tym stadzie niemalże wszystko. Na pamięć. Wyryte na blachę. I... Tak dalej. Wiadomo o co chodzi.
- Jestem pewien, że tam pasujesz. - dodał, spoglądając na nią badawczym wzrokiem. Po chwili uśmiechnął się do niej szeroko, ukazując swoje białe zęby. No pacz, a elmexa nie używa.
Gaya
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:16 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 64
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 15

#15
05-03-2015, 18:28
Prawa autorskie: Malaika4

Pewność, z jaką Nathaniel wypowiedział owe zdanie była zaskakująca dla uszu Gayi. Samiec był istną kopalnią wiedzy (przynajmniej tak sądziła kremowa) i lwica uznała, że dobrze by było się go trzymać przez jakiś czas. Machnęła ogonem, akurat w czasie, kiedy brązowy skończył wypowiadać ostatnie słowa. Jej uszy natychmiastowa się podniosły, a oczy rozbłysły.
-Naprawdę?-wypaliła, co było chyba najgłupsza rzeczą jaką zrobiła. Przecież samiec właśnie potwierdził jej słowa, po co więc marnować ślinę? Jednakże Gayi zrobiło się tak bardzo miło, dzięki słowom Nathaniela, że aż nie mogła usiedzieć na miejscu. Hmm, w sumie wypadałoby coś powiedzieć.
-Dzięki.-odparła, odwzajemniając uśmiech. Zapadła chwila ciszy, w trakcie, której kremowa zdążyła wymyślić następne pytanie.
-Zaprowadzisz mnie kiedyś na tereny Srebrnego Księżyca?-zapytała, wlepiając błękitne oczęta w postać Nathaniela, a jej ogon począł powoli szurać po trawie sprawiając, że trawa przyjemnie szeleściła.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości