♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Kahawa
Konto zawieszone

Gatunek:Ratel Płeć:Samica Wiek:11 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:269 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 28
Zręczność: 48
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 70

#1
16-10-2015, 10:37
Prawa autorskie: Madkakerlaken, Eyal Bartov

Minęło trochę czasu odkąd opuściła mało urodzajne tereny Zachodnich Ziem. W pierwszej chwili chciała przenocować tam i odpocząć razem ze swoim uczniem ale skoro się zmył zostawiając ja samą. To i ona nie chciała nadużywać gościnności. Zresztą miała poważniejszy problem na głowie, gdyby Sadism nie groził że skrzywdzi bliskie jej osoby. W dalszym ciągu miałaby swoją lecznicę przy wulkanie Burgess Shale. Nie obawiała się o swoje życie, ale o bezpieczeństwo jej ucznia. Podczas wędrówki zadbała o to by jej sierść nasiąkła rożnymi zapachami. Często tarzała się w piasku, raz nawet pokusiła się by wleźć do wody. Wszystko po to by zmylić ewentualny trop. Gdy jej łapy spoczęły na miękkim białym puchu, zatrzymała się rozglądając i niuchając. Nie docierała do niej żadna woń czyjejś obecności czy przynależności do tego terenu. Mimo, że nie bardzo chciała się zagłębiać w ośnieżone krainy intuicja podpowiadała jej by pozwiedzać. Mały głosik w jej głowie prawił, że tutaj ciepłolubnych gadów ni zastanie.
Pół dnia spędziła na zaglądaniu w przeróżne kąty, aż miała już zrezygnować z dalszej wędrówki. Udało jej się dojść nawet pod samo Kilimandżaro. Wdrapała się na zaspę i rozejrzała uważnie, już chciała zawrócić gdy dostrzegła małe kłęby buchającej pary. Zjechała na łapach w dół, nieomal z gracją do momentu gdy nie straciła równowagi poślizgnąwszy się. Przekoziołkowała resztę drogi lądując w śniegu. Mruknęła rozeźlona tą akcją, która z boku wyglądała zapewne na komiczną. Podniosła się otrząsnąwszy z resztek białego puchu. Dotarła w dość zadziwiające miejsce.
Nie spodziewała się, że i tutaj znajdzie gorące źródło. Jedyna istota, która zdawała się korzystać z jego uroków była jakaś małpa. Ratela nie zamierzała jej przeszkadzać w ogrzewaniu cielska. Sama z chęcią uczyniłaby podobnie gdyby nie awersja do wody.
[Obrazek: 1oRU8YH.gif]
Wyminęła ją i spokojnie powędrowała trochę dalej zerkając na piętrząca się przed nią górą. Do jej uszu doleciał dźwięk szumiącej wody. Skręciła w prawo, prąc dalej skacząc po małych głazach aż jej oczom ukazał się mały wodospadzik którego bieg zaczynał się z skały. Kawa podrapała się za uchem łapą starając się rozkminić jakim sposobem ta woda nie zamarzła. Podeszła bliżej aż woda rozbryzgiwała się trochę na jej futro. Zmrużyła ślepia starając się coś dostrzec za wodą. Zrobiła teraz najgłupszą rzecz o jaką nawet nie myślała się spodziewać. Wsadziła łeb przez kurtynę opadających kropli. Za wodospadem znajdywała się wgłębienie. Wskoczyła da środka, otrząsnęła się rozbryzgując resztki wody na ściany jaskini. W porównaniu do temperatury na zewnątrz tu było całkiem przyjemnie ciepło. Zerknęła tylko na swoje zamoczone łapy w nagrzanej wodzie i udała się w głąb groty. Nie musiała wędrować zbyt długo, doszła do miejsca w którym jaskinia rozszerzyła się. Woda ciągnęła się korytarzem, tutaj natomiast były i większe półki skalne na które bez problemu ratela się dostała. Rozglądała się jeszcze z podziwem bo wnętrze jaśniało łagodnym światłem przez wszechobecne świecące grzyby.
[Obrazek: 4841950-1353114769.jpg]
Obecna góra musiała być uśpionym wulkanem. Wokół, którego wytworzył się przeróżny ekosystem. Od ośnieżonego lasu po tropikalną dżunglę. Przez chwilę zastanawiała się czy kiedyś jej dawna kryjówka będzie wyglądała podobnie gdy przyroda ożyje na jałowych ziemiach.
Położyła się i zasnęła będąc pewna, że nikt jej tu nie znajdzie.
W jej nowym domu.
Chakide
Konto zawieszone

Gatunek:miodożer Płeć:Samiec Wiek:6 miesięcy Liczba postów:32 Dołączył:Paź 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 10
Zręczność: 13
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 5

#2
19-10-2015, 22:05

Wędrowałem kilka dni nie wiedziałem nawet gdzie idę. Po prostu jak najdalej od tamtego miejsca. Nie chciałem myśleć o tym i pamiętać. Szedłem przed siebie, tak po prostu. Prosta linia nie zawracając i nie skręcając jeśli nie musiałem. Byłem zmęczony i głodny. Teraz jeszcze to białe coś. Nie widziałem tego nigdy. Było miękkie ale zimne. Dziwiło mnie to coś. Nie szedłem uważnie, za bardzo fascynowało mnie to białe coś. Pyskiem wziąłem i ugryzłem. To było takie miękkie i zmieniało się we wodę! Nie do wiary! To było dziwne ale i zimne. Łapki mi zmarzły i idąc tak poślizgnąłem się i zacząłem spadać, przy tym powiedzmy, ze wrzeszcząc. Bałem się... To wszystko tak dużo. Miłe coś, miękkie ale jakie zdradliwe! Wleciałem do gorącej wody z głośnym pluskiem. No całkiem przyjemnie ale za ciepło! Wdrapałem się na kamienie, były ciepłe ale wiał wiatr, było mi zimno. Teraz to nie wiedziałem gdzie jestem i gdzie iść. Co to w ogóle za miejsce? Siedziałem cicho uważnie otoczenie rejestrując.
typowy miodożer, nie różni niczym szczególnym się od innych przedstawicieli swego gatunku. Grzbiet ma srebrnawy z białymi pasami po boku ciała. Posiada piwne oczy.
Kahawa
Konto zawieszone

Gatunek:Ratel Płeć:Samica Wiek:11 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:269 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 28
Zręczność: 48
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 70

#3
19-10-2015, 22:18
Prawa autorskie: Madkakerlaken, Eyal Bartov

Zastrzygła uchem rozbudziwszy się. Ziewnęła szeroko ukazując rząd zębisk mlaskając przy tym głośno. Przeturlała się na grzbiet i podrapała łapą po brzuchu. Zdawało jej się czy słyszała dochodzący z zewnątrz hałas. Teraz jedyne co dochodziło do jej uszu to kapanie wody ze stalagmitu i cichy szmer wodospadziku. Podniosła się ociężale i chcąc nie chcąc wyszła na zewnątrz. Chwilę trwało zanim przywykła do ostrego światła dziennego. Zamrugała ślepiami i rozejrzała się uważnie, najpierw w lewo potem na prawo gdzie było gorące źródło. Para dalej buchała z tego miejsca rozmazując nieco obraz. Jednak czy tam nie dostrzegała jakiejś rozmytej ciemnej plamki? Ruszyła w tym kierunku zostawiając odciski pazurów na białym puchu. Słychać było jak z każdym krokiem skrzypi pod łapami.
Chakide
Konto zawieszone

Gatunek:miodożer Płeć:Samiec Wiek:6 miesięcy Liczba postów:32 Dołączył:Paź 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 10
Zręczność: 13
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 5

#4
19-10-2015, 22:26

Nie wiedziałem czy ruszyć się i iść dalej czy siedzieć tutaj. Zmęczenie dawało mocno swe znaki.W miejscu w którym byłem chłód aż tak do końca nie doskwierał. Para trochę grzała, a kamienie też były ciepła, to i łapki się grzały teraz. Usłyszałem skrzypienie tego białego czegoś, tej wodnej białej ziemi. Coś tutaj szło. Nie do końca wiedziałem co zrobić. Czułem się tak zagubiony w tym wszystkim.Nadal leżałem ale uniosłem ogon ku górze. Tak mam wspominała o takim ruchu. Powinienem jeszcze unieść łeb i pokazać kły i... i... Stać ale w tej pozie jest mi ciepło tak. To był inny miodożer. Teraz czy będzie agresywny? Innego niż mam nie widziałem i nie wiem jak one się do obcych zachowują. Nie miałem okazji się przekonać. Musze być dzielny! Siedziałem tak z uniesionym ogonem.
typowy miodożer, nie różni niczym szczególnym się od innych przedstawicieli swego gatunku. Grzbiet ma srebrnawy z białymi pasami po boku ciała. Posiada piwne oczy.
Kahawa
Konto zawieszone

Gatunek:Ratel Płeć:Samica Wiek:11 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:269 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 28
Zręczność: 48
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 70

#5
19-10-2015, 22:35
Prawa autorskie: Madkakerlaken, Eyal Bartov

Zatrzymała się w pewnej odległości od młodego ratela. W pierwszej chwili zastanawiała się czy nie ma omamów. Nawet przetarła ślepie, ale dzieciak był tam gdzie uprzednio. Przemoczony, przylgnięty do nagrzanych kamieni, mimo że ogon napuszony i sterczący w górze niczym antena. Dla kogoś obcego mogło to wyglądać komicznie, dla Kawy jednak to był znak, że malec utrzymuje postawę obronną. Wciągnęła nosem zimne powietrze, nie czuła zapachu drugiego osobnika. Ewidentnie był sam.
- To nie jest odpowiednie miejsce dla takich jak ty. -Mruknęła gorzko.
Chakide
Konto zawieszone

Gatunek:miodożer Płeć:Samiec Wiek:6 miesięcy Liczba postów:32 Dołączył:Paź 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 10
Zręczność: 13
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 5

#6
19-10-2015, 22:42

Spojrzałem an dorosłego osobnika. Trzymał dystans, to dobrze. Ja nie ruszałem się z miejsca. Mam zawsze mówiła, żeby mieć na oku obcego. Tak też obserwowałem ją uważniej. Kiedy obcy się odezwał zastrzygłem uchem i lekko łeb uniosłem. Tak minimalnie.
-To co tu robisz?- Rzuciłem do niej. Bo skoro to nie miejsce dla mnie to dla niej tez nie? W końcu jest taka jak ja... tylko większa. Samica nie wydawała się być nazbyt zadowolona z mojej obecności. No ale to nie moja wina, to ten biały piach mnie tutaj rzucił. Pociągnąłem lekko nosem. Byle nie złapać kataru.
-Kim jesteś?- Zapytałem po chwili ciszy i obserwacji. Ogonku nie opuszczałem. W gruncie rzeczy nie byłem pewny czy mi w tej pozycji nie zmarzł?
typowy miodożer, nie różni niczym szczególnym się od innych przedstawicieli swego gatunku. Grzbiet ma srebrnawy z białymi pasami po boku ciała. Posiada piwne oczy.
Kahawa
Konto zawieszone

Gatunek:Ratel Płeć:Samica Wiek:11 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:269 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 28
Zręczność: 48
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 70

#7
19-10-2015, 22:52
Prawa autorskie: Madkakerlaken, Eyal Bartov

Sprytne spostrzeżenie jak na młodzika. No ale nie będzie go przecież wprowadzała w tak zagmatwaną sprawę czemu znajduje się w tych krainach. Po za tym z niczego nie musi się mu tłumaczyć.
- Mam ku temu powody. - Odparła krótko jednocześnie sugerując drapieżną iskrą w oczach by nie drążył tematu. Zaraz jednak jej wyraz pyska złagodniał nieco gdy przyuważyła jak pociąga nosem. Jeszcze tego brakowało by się rozkleił.
- Jestem Kawa, znam cieplejsze miejsce do rozmów. - Odwróciła się do niego plecami, powoli odchodząc z powrotem do swojej kryjówki. Jeśli maluch będzie chciał pójdzie za nią. Nie będzie nalegać nad jego wyborem. Decyzje pozostawiła mu.
Chakide
Konto zawieszone

Gatunek:miodożer Płeć:Samiec Wiek:6 miesięcy Liczba postów:32 Dołączył:Paź 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 10
Zręczność: 13
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 5

#8
19-10-2015, 23:01

Ma jakieś powodu aby być w tym zimnym miejscu... Ja ich w gruncie rzeczy nie miałem. Wpadłem tutaj nie celowo. Tak wyszło. Pociągnąłem znowu nosem. Nie przywykłem do takiego klimatu. Stanowczo nie. Tak gdzie żyłem było ciepło i był piach i mam robiła nory... Kiedy zasugerowała inne miejsce, spojrzałem tylko za nią. Nie byłem pewny czy mogę jej zaufać. Nie zaatakowała mnie i nie przepędziła. Jednak mam mówiła, że obcy czasem maja utyte złe zamiary. Mam być zawsze uważny i pewny siebie. No tego drugiego to mi obecnie zabrakło. Biłem się ze sobą. Jednak perspektywa ciekawszego miejsca wygrała. Mogła mi coś zrobić już teraz. Wstałem, teraz dopiero poczułem jak mnie bolą łapy. Idąc większość czasu jakoś o tym się zapominało. Zszedłem ostrożnie i trzymając dystans ruszyłem za nią w milczeniu. Ciągle jednak ja obserwowałem.
typowy miodożer, nie różni niczym szczególnym się od innych przedstawicieli swego gatunku. Grzbiet ma srebrnawy z białymi pasami po boku ciała. Posiada piwne oczy.
Kahawa
Konto zawieszone

Gatunek:Ratel Płeć:Samica Wiek:11 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:269 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 28
Zręczność: 48
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 70

#9
20-10-2015, 21:16
Prawa autorskie: Madkakerlaken, Eyal Bartov

Zerknęła przez ramię obserwując czy maluch za nią ruszył. Dotarła już do małego wodospadziku, za którym skrzętnie była skryta pieczara. Nie oglądając się już za siebie wskoczyła w kurtynę spadającej wody. Znikając za nią. Prawie jak czary.
Ratel odważy się podążyć w nieznane za nią czy wystraszy się uznając, że była tylko zjawą. A może to będzie jednak spór pomiędzy zdrowym rozsądkiem a beztroską.
Chakide
Konto zawieszone

Gatunek:miodożer Płeć:Samiec Wiek:6 miesięcy Liczba postów:32 Dołączył:Paź 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 10
Zręczność: 13
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 5

#10
21-10-2015, 09:38

Szedłem za nią i w pewnym momencie wskoczyła w wodospad. To było dziwne . Spoglądałem we wodę ale jej nie było. To było dziwne! Zamoczyłem łapę o wodę. Przekrzywiłem lekko łeb na bok. Ostatecznie postanowiłem spróbować. Najwyżej będę musiał wypłynąć na powierzchnię. Cofnąłem się troch i rozpędziłem się skacząc tam gdzie ona. Zamknąłem powieki kiedy robiłem skok. Kiedy wylądowałem na ziemi otworzyłem powoli powieki. Wow, to było ciekawe!Rozejrzałem się dookoła.
typowy miodożer, nie różni niczym szczególnym się od innych przedstawicieli swego gatunku. Grzbiet ma srebrnawy z białymi pasami po boku ciała. Posiada piwne oczy.
Kahawa
Konto zawieszone

Gatunek:Ratel Płeć:Samica Wiek:11 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:269 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 28
Zręczność: 48
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 70

#11
21-10-2015, 19:33
Prawa autorskie: Madkakerlaken, Eyal Bartov

Oczom młodzika ukazała się obszerna grota wypełniona fluorescencyjnymi grzybami. rzucały niebieskie światło oświetlając wnętrze. Kahawa natomiast siedziała na jednym z kamieni obserwując go uważnie. Widziała to jego zaciekawienie malujące się na pysku. Jak niespokojne oczy błądziły po wnętrzu napawając się widokiem. Czekała spokojnie aż młodzik nadziwi się, potem przeszła do konkretów.
- Jak cię zwą? - Zapytała a ogon jej spoczął na tylnej łapie. Końcówka lekko podrygiwała. Interesowało ją czemu miodożer pałęta się sam w tak młodym wieku bez opiekunki. To nie był jeszcze odpowiedni czas by rozpoczął samodzielną wędrówkę. Na moment wróciła wspomnieniami daleko wstecz, które zatarły się mocno przez czas. Pamiętała tylko jak szukała pomocy wołając o nią głośno. Była wtedy trzykrotnie mniejsza niż Chakide.
Chakide
Konto zawieszone

Gatunek:miodożer Płeć:Samiec Wiek:6 miesięcy Liczba postów:32 Dołączył:Paź 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 10
Zręczność: 13
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 5

#12
21-10-2015, 19:51

Takiego miejsca jeszcze nigdy nie widziałem. Znaczy coś widziałem ale nie czegoś takiego. Chwilowo zapomniałem o obecności miodożerki. Byłem zainteresowany tymi świecącymi rzeczami. Z zaciekawieniem obserwowałem je i podszedłem do nich bliżej. Trochę świeciły się jak świetliki czy też te rzeczy w nocy. Szturchnąłem jeden grzyb pazurem obserwując go i lekko przekrzywiając łeb na boki. Dopiero pytanie znachorki mnie wybiło z podziwiania.
-Chakide- Powiedziałem kierując ku niej swoje spojrzenie. No tak nie przedstawiłem się jej przecież.
-Co to za miejsce?- Zapytałem się jej i wróciłem do obserwowania tych świecących rzeczy.
typowy miodożer, nie różni niczym szczególnym się od innych przedstawicieli swego gatunku. Grzbiet ma srebrnawy z białymi pasami po boku ciała. Posiada piwne oczy.
Kahawa
Konto zawieszone

Gatunek:Ratel Płeć:Samica Wiek:11 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:269 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 28
Zręczność: 48
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 70

#13
21-10-2015, 20:00
Prawa autorskie: Madkakerlaken, Eyal Bartov

Ach te dzieci i ich ciekawość oraz niewiedza świata. Poniekąd wydawało się to urocze. W tym okresie są wesołe, Chakide przypominał jej młodego Damaję. Pełnego życia a nie jak obecnie zasępionego gbura. Często zastanawiała się gdzie popełniła błąd, że jego charakter obrał taki nieprzystępny kierunek. Wiedziała, ze stać go było na wiele ciepła i miłości, tylko wszystko ukrywał pod skorupą. Potrząsnęła łbem wyrywając się ze swoich myśli.
- Od niedawna mój dom. - W planach miała uczynienie groty bardziej przytulną. Wszystko w swoim czasie.
- A ty czemu chadzasz bez opieki? - Zadała w końcu nurtujące ją pytanie.
Chakide
Konto zawieszone

Gatunek:miodożer Płeć:Samiec Wiek:6 miesięcy Liczba postów:32 Dołączył:Paź 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 10
Zręczność: 13
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 5

#14
21-10-2015, 20:22

-Dom...- Mruknąłem rozglądając się. Nie mogłem się napatrzeć na te światła. Na jej pytanie zmieszałem się trochę. Nie byłem pewny czy chce o tym mówić. Wrócić, nie chciałem o tym rozmawiać. Nie chciałem pamiętać. Mimo to w koszmarach to wracało.
-Nie chce o tym mówić- rzekłem w końcu. Dla mnie to było dość straszne przeżycie. Jestem młody i wielu rzeczy nie rozumiałem i nie umiałem pojąc swoim rozumem. Nie byłem na to przygotowany, zresztą jakbym mógł być.
-Wygonisz mnie, bo nie powiedziałem?- Zapytałem po chwili, tutaj było całkiem przyjemnie, a tam było zimno i było pełno tego białego piachu. Siedziałem oddalony od niej, wolałem trzymać dystans. Nie wydawała się agresywna ale trzeba uważać.
typowy miodożer, nie różni niczym szczególnym się od innych przedstawicieli swego gatunku. Grzbiet ma srebrnawy z białymi pasami po boku ciała. Posiada piwne oczy.
Kahawa
Konto zawieszone

Gatunek:Ratel Płeć:Samica Wiek:11 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:269 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 28
Zręczność: 48
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 70

#15
21-10-2015, 20:33
Prawa autorskie: Madkakerlaken, Eyal Bartov

Domyślała się, że najprawdopodobniej jego rodzicielką spotkało coś złego. Westchnęła ciężko kładąc się, wpatrywała się przez chwilę w swoje odbicie w wodzie. Tutejsza woda była ciepła, może nie tak jak w gorącym źródle ale pozwalało to zachować przyjemną temperaturę w środku. Swój wzrok skierowała z powrotem na malca słysząc pytanie. Wydawał się być zagubiony i wystraszony.
- Możesz zostać tak długo jak będziesz chciał. Miejsca jest dużo, pomieścimy się.
Później gdy uśnie pójdzie na poszukiwanie jakiegoś posiłku. Nie wiedziała jak długo szwendał się samotnie i kiedy ostatnio jadł. Nie chciała by padł z wycieńczenia. Nie po tym jak zaoferowała mu swoje miejsce, jej też udzielono pożywienia i schronienia gdy tego najbardziej potrzebowała. Historia zdaje się zataczać koło.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości