♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Mordenar
Konto zawieszone

Gatunek:Wojownik wspaniały Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:11 Dołączył:Lut 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 45
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 50

#1
20-03-2016, 22:57
Prawa autorskie: Avek - Anthony Mwangi

Minęło już kilka dni od kiedy Mordenar natknął się na tamto dosyć dziwne stado. Nie odważył się w końcu zagadać, przez co czuł się dosyć dziwnie. Najpierw zwrócił na siebie uwagę, a potem nic nie zrobił. No ale już trudno. Bez sensu byłoby tam wracać, bo i tak by owych osobników już nie spotkał. Leciał więc dalej przed siebie. Za dnia widział na ziemi wiele zwierząt, czasem nawet ogromne stada przemieszczające się w jakimś kierunku. Jego szczególną uwagę zwróciło stado jakichś olbrzymich, szarych zwierząt. Jeszcze nie widział nic podobnie wielkiego. Obserwował je prawie cały dzień, dopóki jego żołądek nie zaczął domagać się jedzenia. Wtedy Mordenar zdał sobie sprawę, że za niedługo zajdzie słońce. Odłączył się więc od stada olbrzymów i zaczął rozglądać się za jakąś zdobyczą.
Widział z góry wiele zwierząt, były one jednak za duże. Po chwili krążenia nad sawanną, ptak zauważył niewielkie, pomarańczowe zwierzęta. Niektóre z nich miały dosyć długie rogi, dlatego rozglądał się za tymi bez rogów. Stworzenia te były w sam raz dla ptaka. Z powietrza zaczął wyszukiwać odpowiedniej ofiary. Kiedy już znalazł, wzbił się jeszcze trochę wyżej, po czym zaczął pikować prosto na zwierzę. Po chwili było już po wszystkim. Ptak przygwoździł ofiarę do ziemi i rozszarpał jej szyję. Gdy ta przestała wierzgać zaczął ją pożerać, zapominając o niebezpieczeństwie mogącym na niego czyhać wśród wysokich traw.
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

#2
21-03-2016, 00:25
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Przechadzka po okolicy już przyniosła korzyść. Ptaszek zapolował na inne zwierzątko a Lew dzięki temu mógł zyskać darmowe żarcie. Szary więc korzystał z tego że ptaszek nie rozglądał się i nie widział skradającego się Beliala. Tylko pytanie, dlaczego on się skradał? Przecież ptaszek nie był zbyt groźny dla lwa. Właściwie był to ptak... Ptaki widzą więcej, więc warto takiego nie zabijać i wykorzystać, może nawet przyjąć do stada. Nagle więc wyprostował się i podszedł kilka kroków do ptaka zaskakując go zza pleców.
- Z jakiej odległości wypatrzysz jaszczurkę? - Zapadł pytanie bez witania się i zbędnej paplaniny.
Mordenar
Konto zawieszone

Gatunek:Wojownik wspaniały Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:11 Dołączył:Lut 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 45
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 50

#3
24-03-2016, 10:43
Prawa autorskie: Avek - Anthony Mwangi

Mordenar spokojnie pożerał udo ofiary, gdy nagle usłyszał czyjś głos za swoimi plecami. Wystraszony, podskoczył i obrócił się w stronę z której głos dobiegał. Nastroszył pióra, aby wyglądać na większego, po czym spojrzał na nieznajomego. Widział już takie zwierzęta jak on, jednak nie wiedział jak się one nazywają. Duże, owłosione szczególnie na szyi i na pewno mięsożerne. Gdy zwierz dokończył pytanie, ptak się uśmiechnął (jeśli w ogóle ptak może się uśmiechnąć), wyciągnął szyję w górę i powiedział:
- Nie za często poluję na jaszczurki. Ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że dostrzegam je z wysokości tysiąca metrów. Ciebie mógłbym dostrzec nawet z półtora tysiąca. - Wojownik lubił się przechwalać swoją umiejętnością. Mówiąc szczerze oczy były dla niego najważniejszym organem. Nie wyobrażał sobie życia bez nich. A teraz spoglądały wprost na szarego. Dokładnie mu się przyglądały, chcąc wyłapać wszystkie szczegóły.
- Teraz moja kolej na zadanie pytania. - Rzekł Morendar. - Z kim mam przyjemność?
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

#4
25-03-2016, 00:25
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Belial uśmiechnął się, podziwiał taki wzrok. Takie ptaszysko byłoby cennym członkiem stada, przydałby się nie ma co!
- Jestem Belial, należę do Cieniowiska... To nasze stado. - Wyjaśnił szybko i niedbale, był raczej teraz zafascynowany ptakiem. Jak podejść takiego by móc się z nim jakoś dogadać?
- Nie widziałem Cię wcześniej... Chociaż nie często zaglądam w niebo. - Dodał po chwili nie spuszczając z pyska uśmieszku. Miał do niego jeszcze wiele pytań jednak każde wymagało czasu...
Mordenar
Konto zawieszone

Gatunek:Wojownik wspaniały Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:11 Dołączył:Lut 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 45
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 50

#5
25-03-2016, 12:00
Prawa autorskie: Avek - Anthony Mwangi

- Nazwaliście swoje stado? - Zapytał ze zdziwieniem wojownik. - Pierwszy raz słyszę o czymś takim. Spotkałem się już kilka razy z jakimiś stadami, ale zawsze było to stado dajmy na to Beliala. Interesujące... - Powiedział ptak i zaczął mocniej wbijać szpony w ofiarę. W razie czego chciał być gotowy do ucieczki. Nie wiedział tylko czy zdoła się wzbić w powietrze z takim obciążeniem.
Fascynował go ten Belial, jednak cały czas obawiał się o pożywienie. Miał nadzieję, że obcy nie zagaduje go tylko po to aby... No właśnie!
Ptak szybko wytężył słuch i zaczął rozglądać się we wszystkie strony. Jego obawy szybko odeszły. Zwierz był sam. Ptak znowu wlepił w niego swoje żółte ślepia, po czym odpowiedział:
- Nic w tym dziwnego. Na tych terenach nie spotkasz innych przedstawicieli mojego gatunku. Zamieszkujemy gęste lasy, ale dla mnie to za mało. Co do dostrzeżenia mnie na niebie to też może być trudne. Zwykle jeśli nie poluję latam na wysokości około dziesięciu kilometrów. - To ostatnie powiedział tylko po to aby jeszcze bardziej zaciekawić Beliala. - Swoją drogą należę do gatunku zwanego Wojownik wspaniały, a ty? Do jakiego gatunku należysz?
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

#6
25-03-2016, 12:13
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Tak! Ptak dobrze trafił... Jego słowa jeszcze bardziej nakręcały szarego samca, muzyka dla jego uszu...
- Jestem Lwem... po prostu. Pełno tu lwów, nie wszystkie są takie przyjemne jak Ja. - Odparł na pytanie ptaszyska. Wojownik wspaniały... no cóż, niech będzie, warte zapamiętania.
- Mój plan przewidywał przejęcie twojej ofiary, ale upolowanie też drobiu... Jednak, widzę że możesz być bardziej przydatny w innej roli niż w roli mojego posiłku. - Zarechotał cicho po czym usiadł na dupsku by nie straszyć w jakiś sposób ptaka.
- Więc wojowniku... Jakie twe imię? - Zapytał ceremonialnie. Nie chciał robić wrażenia prostaka przez nim. Chciaż na dobrą sprawę wisiało mu to jak wszystko. Po ostatnim spotkaniu z Sadie, rany nadal bolały, te w głębi serca, co sprawiało że i łeb znów zaczynał dawać się we znaki. Nie pokazywał jednak po sobie braku humoru jak i bólu łba. Sprawa wymagała dobrego podejścia którego nie wolno zmarnować.
Mordenar
Konto zawieszone

Gatunek:Wojownik wspaniały Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:11 Dołączył:Lut 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 45
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 50

#7
29-03-2016, 22:08
Prawa autorskie: Avek - Anthony Mwangi

No i znowu ;_;
Sorry ale teraz naprawdę nie mogłem odpisywać. Jeśli dalej by tak ze mną było kopaj mnie w tyłek na GG

Lew? Ptak nigdy nie słyszał o czymś... Chwila. Jednak słyszał. Bardzo, ale to bardzo dawno temu. Starsi mu kiedyś mówili o lwach. Nie pamiętał za bardzo co, ale zostało mu w głowie to, że są one niebezpieczne. Bardzo niebezpieczne.
Ptak zaczął się więc Belialowi przyglądać z jeszcze większą uwagą. W tym samym czasie kot oświadczył, że jego zamiarem było pożarcie Mordenara, ale teraz już tego nie chce. Ptak nie chciał zadawać zbędnych pytań, bo mógłby sprowokować szarego do polowania. Stał więc spokojnie na upolowanym zwierzu, cały czas nie spuszczając oczu z towarzysza rozmowy.
Kiedy Belial skończył mówić, Mordenar zmrużył lekko oczy i zaczął od czegoś innego.
- Co masz na myśli mówiąc, że mogę być bardziej przydatny? Chętnie posłuchałbym rozwinięcia tych słów. - Powiedział ptak, po czym rozprostował na chwilę skrzydła i znowu je złożył. - Moje imię brzmi Mordenar. - Tu wojownik skłonił lekko głowę na znak szacunku.
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

#8
30-03-2016, 16:42
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

- Ktoś kto widzi z daleka co sie dzieje, jest świetnym informatorem. Może nawet szpiegiem. Taka funkcja to bardzo niebezpieczna zabawa dla lwa... ALe dla kogoś kto potrafi trzymać się z dala od pazurów... Cóż, chyba rozumiesz. - Odparł ciągle szczerząc kły. Wiadome że Belial potrzebował kogoś takiego, Vult nie mógl do końca ufać a ptaszysko takie czy inne dawało wiele korzyści.
- Chętnie zaproponuję Ci odpoczynek na ziemiach mojego stada. Zawsze to jakieś schronienie, tam nikt się na ciebie nie rzuci... - Liczył na to że zyska zaufanie ptaka, później postara się go naciągnąć na ścieżkę zła i nieprawości.
Mordenar
Konto zawieszone

Gatunek:Wojownik wspaniały Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:11 Dołączył:Lut 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 45
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 50

#9
01-04-2016, 17:19
Prawa autorskie: Avek - Anthony Mwangi

Ptak z uwagą słuchał lwa. Zaczynał powoli rozumieć o co mu chodzi, ale starał się tego nie okazywać. Cały czas miał wątpliwości co do Beliala. Nie wiedział czy może mu ufać, bo w końcu co znaczą słowa? Można je rzucić na wiatr.
Kiedy lew skończył mówić, ptak pochylił nieco łeb i spojrzał w oczy szarego. Nie uciekały na boki co mogło znaczyć, że albo mówi prawdę i nie chce skrzywdzić Mordenara, albo jest świetnym kłamcą.
- Myślę, że rozumiem o co ci chodzi. - Powiedział z uśmieszkiem ptak, po czym kontynuował. - Długo już podróżuję i przydałoby się trochę odpocząć. Chętnie skorzystam z twojej propozycji.
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

#10
11-04-2016, 00:01
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Belial skinął łbem w geście zgody i zrozumienia. Jednak był tak ciekaw możliwości ptaka że nie mógł się powstrzymać od pytań...
- Wiele potrafisz... - Łbem wskazał na ofiarę.
- Chciałbym poznać Cię bliżej, przydałby się ktoś taki jak Ty. W zamian za pomoc, mógłbyś mieć specjalne przywileje... Nie dotknie Cię głód. - Była to obietnica a zarazem zachęcenie ptaka na dalszą rozmowę. Faktycznie Beliemu przydałaby się pomoc takiego stworzenia, miałby dla niego specjalne zadanie, gdyby tylko połączyło ich zaufanie.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości