♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Samiya
Niezłomna | Kapłanka
*

Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 15

#1
30-06-2016, 16:03
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów

Kolejna odsłona eventowej zabawy zwanej półfabułą! Jak zwykle, nasze postacie na ten krótki czas stają się zwykłymi ludźmi, o ludzkich imionach i nazwiskach. Piszcie krótko, szybko i treściwie oraz bawcie się dobrze!


Gdzieś na polskiej wsi, zabawa trwa w najlepsze. Festiwal Ziemniaka, znany w całym kraju i ściągający ludzi z każdego jego zakątka! No, powiedzmy. Jednak z pewnością jest organizowany z rozmachem - tłumy ludzi, tłumy atrakcji. Mnóstwo stoisk z jedzeniem - ziemniak z ogniska, ziemniaki w przyprawach, ziemniaki zapiekane, ziemniaki surowe, frytki proste, frytki kręcone, ziemniaki na patykach, chipsy przeróżne - czego tylko dusza zapragnie! Do tego sklepy z pamiątkami takimi jak breloczki z ziemniakami, ziemniaki - przytulanki, kolorowanki z ziemniakami, ziemniaki w bursztynie, biżuteria z ziemniaków (jadalna!), a także - ubrania z worków po ziemniakach, szykowne sukienki, eleganckie garnitury, zawsze modne dżinsy. Zadbano również o rozrywkę - rzut ziemniakiem do celu, rzeźbienie w ziemniakach, ziemniaczane stempelki i tego typu. Festyn jest pełen kolorów, głównie odcieni ziemniaków, jest gwarno, może nieco tłocznie, żywo.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.

[Obrazek: fA02y7o.png]

Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.

Jasiri
Duch
*

Gatunek:lwiątko Płeć:Samica Wiek:w momencie śmierci 8 miesięcy Liczba postów:227 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 30
Zręczność: 15
Spostrzegawczość: 15
Doświadczenie: 10

#2
30-06-2016, 17:04
Prawa autorskie: Ssak

//to może zacznę//

Janina rozglądała się w około. Było tu tyle ludzi i tyle atrakcji! Nie bardzo wiedziała od czego zacząć. Nie widziała na razie żadnych znajomych. Czuła się trochę onieśmielona. Wśród tylu obcych ludzi... Wzięła głęboki wdech. Raz kozie śmierć! Weszła w tłum, postanawiając najpierw znaleźć coś do jedzenia.
Pamiętaj że
nigdy nie ulegnę wam, nie...
Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#3
30-06-2016, 18:33
Prawa autorskie: Salvathi

Młody mężczyzna o gęstej, brązowej czuprynie zamrugał, zdezorientowany. Co on tutaj właściwie robi? Chyba wczoraj za dużo wypił... Uroki życia studenckiego. Ale tak właściwie, to chyba nie szkodzi. Gdziekolwiek się znajduje, to miejsce wygląda spoko - jest jedzenie, picie, tylko trochę głośno... Ale on kaca nie miał, jakoś to przeżyje.
Z konsternacją przeczytał napis na jednym z rozwieszonych tu bannerów - "Festiwal Ziemniaka". O, to może mają bimber? Chociaż jemu powinno już starczyć alkoholu, e... Gdzieś na następny tydzień. No.
Poszperał po kieszeniach i wyciągnął z nich parę banknotów, które powinny mu wystarczyć na przeżycie oraz ewentualny powrót do domu pociągiem. Nie miał pojęcia, jak daleko od domu jest, ale to mu się często zdarzało. Rodzina kiedyś go wysłała do lekarza, i co on mu powiedział? ...A tak, że ma rozdwojenie końców... Nie, rozdwojenie jaźni. Tak to chyba szło. I że to może mu się zdarzać. Że ta druga jaźń coś robi, a on nie wie co. No.
Nauczył się już, żeby mieć przy sobie dużo pieniędzy na pociągi. Szkoda tylko, że ta druga jaźń je wykorzystywała na dalekie podróże, a on musiał płacić za powrót. Choć chyba mieli te same finanse... W każdym razie, z pewnym zdziwieniem odkrył również parę karteczek z napisanymi numerami telefonów, buziaczkami i śladami po szmince.
Nie przejmując się zbytnio, podszedł do pobliskiego stoiska i kupił sobie oranżadę. Całe szczęście mieli też normalne smaki, a nie tylko tę ziemniaczaną. I tak stał, kontemplując, a od czasu do czasu popijając z butelki.

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.


Jasiri
Duch
*

Gatunek:lwiątko Płeć:Samica Wiek:w momencie śmierci 8 miesięcy Liczba postów:227 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 30
Zręczność: 15
Spostrzegawczość: 15
Doświadczenie: 10

#4
30-06-2016, 18:46
Prawa autorskie: Ssak

Dziewczyna o długich, kasztanowych włosach związanych w ciasny warkocz wreszcie znalazła jakieś miejsce z jedzeniem. Już miała tam podejść, ale się zawahała. Stał tam jakiś facet, z pewnością starszy od niej. Do tego zalatywał alkoholem. Bała się, czy jej przypadkiem nie zaczepi. Choć chodziła na judo i była jedną z najlepszych osób w swojej grupie, wiedziała, że dziewczynka z podstawówki nie obroni się przed chłopakiem studentem. Podeszła jednak do stoiska i zamówiła frytki. Podczas czekania stanęła jak najdalej mężczyzny. Starała się na niego nie patrzeć.
Pamiętaj że
nigdy nie ulegnę wam, nie...
Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#5
30-06-2016, 20:53
Prawa autorskie: Salvathi

Tymek zaś myślał wolno, acz dokładnie. Zastanawiał się teraz, gdzie jest jego zwykle nieodłączny plecak, a co ważniejsze - gdzie jest jego telefon. Tak, telefon był niezwykle ważny. Mógłby mu dostarczyć wielu istotnych informacji - jaki jest dzień, jaka jest godzina, gdzie on się do cholery znajduje, i co robił przez ostatnie kilka dni. Bo coś mu się wydawało, że tamta impreza to jednak nie była wczoraj, i że jego druga tożsamość zabalowała. Miał tylko nadzieję, że chodziła na zajęcia, bo naprawdę chciał zaliczyć ten rok.
Pociągnął łyk oranżady.
Spojrzał na małą dziewczynkę, która zamówiła frytki, a następnie odsunęła się jak najdalej od niego. Próbował się uśmiechnąć, ale mogło mu niestety nie wyjść. Zastanawiał się, jak bardzo źle wygląda. Jak spoglądał na swoje ubranie, to chyba nie było źle. Czyste, choć trochę pomięte. Choć nie pamiętał, by to zakładał. No, najgorzej nie wyglądał, ale wolał jeszcze spotkać jakieś lustro, nim wyda osąd.
Po dłuższej chwili rozmyślania doszedł do wniosku, że ta dziewczynka mogłaby być doskonałym informatorem.
-Hej, um... - zaczął dość głośno, tylko szkoda, że od razu się zaciął - koleżanko... Wiesz może, jaki jest dziś dzień?
Spojrzał na nią z nadzieją. To raczej dość powszechna informacja? A jemu na pewno by się przydała.

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.


Jasiri
Duch
*

Gatunek:lwiątko Płeć:Samica Wiek:w momencie śmierci 8 miesięcy Liczba postów:227 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 30
Zręczność: 15
Spostrzegawczość: 15
Doświadczenie: 10

#6
30-06-2016, 21:49
Prawa autorskie: Ssak

Spięła się słysząc głos nieznajomego.
- Dzień Ziemniaka - odpowiedziała automatycznie i prawie natychmiast się zarumieniła.
- To znaczy... Echm... - kiedy wreszcie podadzą te frytki??? - Zdaje mi się, że czwartek...
Szczerze mówiąc, nie bardzo wiedziała jaki jest dzień. Miała nadzieje, że ktoś tu przyjdzie. Nie chciała zostać dłużej sam na sam z pijakiem.
Pamiętaj że
nigdy nie ulegnę wam, nie...
Inn
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 59

#7
01-07-2016, 02:37
Prawa autorskie: ~Malaika4

Niedługo po rozpoczęciu obchodów festiwalu na zaimprowizowanym parkingu pojawił się samochód. Cały wypolerowany, jakby dopiero co wyjechał z salonu, marka też nie byle jaka, musiał należeć do bogacza. I rzeczywiście, bo mężczyzna prowadzący samochód był jednym z lepiej ustawionych ludzi. Właściciel wielu zakładów produkujących różnorakie produkty ziemniaczane, nie mógł opuścić okazji takiej jak festiwal ziemniaka. Po wręczeniu swojej córce, Izabeli pieniędzy na drobiazgi, sam z żoną odszedł robić interesy.
Iza za to skierowała swoje niepewne kroki ku stoiskom. Co ona tu w ogóle robiła? Od początku powtarzała, że nie chce tu jechać, toż to jakaś porażka. Westchnęła głośno, oglądając podejrzaną biżuterię z ziemniaków. Ostatecznie jednak skierowała się ku stoisku z frytkami, jako że w sumie mogłaby coś zjeść.
Po zamówieniu małej porcji, czekała grzecznie w kolejce, zerkając ukradkiem na Janinę i Tymoteusza, którzy stali niedaleko.
[Obrazek: innpodpismalaika_by_chotara-d92hlu4.png]
Jasiri
Duch
*

Gatunek:lwiątko Płeć:Samica Wiek:w momencie śmierci 8 miesięcy Liczba postów:227 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 30
Zręczność: 15
Spostrzegawczość: 15
Doświadczenie: 10

#8
01-07-2016, 08:56
Prawa autorskie: Ssak

Tak! Wreszcie ktoś przyszedł! Jakaś dziewczyna. W sumie tej też nie kojarzyła, ale lepsza dziewczyna niż pijany facet. Podeszła dość pewnym krokiem w stronę Izabeli.
- Hej, co u ciebie? - zagadnęła. Starała się mówić tak, jakby się znały od dawna, ale nie bardzo jej to wyszło. Trochę się obcej bała, ale miała nadzieję, że jeśli tamten facet uzna, że są koleżankami, to zostawi ją w spokoju.
Pamiętaj że
nigdy nie ulegnę wam, nie...
Shiya
Samotnik
*

Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:520 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 3

#9
01-07-2016, 09:44
Prawa autorskie: Zimnaya / Xenia

Sonia nigdy nie przypuszczała, że będzie spędzać weekend w ten sposób. Na co dzień przebywała w okolicach swojego pięknego Lwowa, ale nie, dzisiaj musiała wpakować się w taką kabałę. A ona po prostu chciała być miła! "Cześć babciu, co chcesz na [osiemdziesiąte piąte] urodziny?" - spytała kilka dni temu, nie spodziewając się żadnej konkretnej odpowiedzi. A tu zonk: "A wiesz Soniu, przywiozłabyś mi tego, taki krem kartoflany, jaki to sprzedawali za PRLu, na pewno gdzieś znajdziesz, taka mądra z ciebie dziewczyna..." Hola, hola, ale skąd ona ma niby to wziąć?! Trzeba było jechać do Polski, o, specjalnie na ten... Wiejski festiwal! Była tu kiedyś za dzieciaka i nie miała dobrych wspomnień. Bała się tego gościa w ziemniaczanym przebraniu. Brr. Ale czego się nie robi dla rodziny?
Dwudziestolatka poprawiła swój kruczoczarny kucyk i dziarsko ruszyła przed siebie, wodząc wzrokiem po straganach w poszukiwaniu babcinego artefaktu. Było jej trochę gorąco w długich dżinsach, ale skąd miała wiedzieć, że tu jest taki klimat? Jechała na północ, więc powinno być zimno, huh?
***
[Obrazek: 1roYWZZ.png] 
Aksu
Konto zawieszone

Gatunek:Karakal Płeć:Samiec Wiek:2 i pół Znamiona:1/4 Liczba postów:64 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 55
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 15

#10
01-07-2016, 10:12

Ahh... długo wyczekiwany festiwal! Specjalne przywdzianie czarnego garnituru jak do pogrzebu, monokla i typowo dżentelmeńskiego kapelusza może i było nieco przesadne, jednak warto było się przyłożyć do prezentacji. Niech ludzie wiedzą, że nie zadziera się z frytkami. Stanął przed nieoznaczonym wejściem do wielkiego, zadeptanego placu gdzie rozłożonych było dziesiątki stoisk. Artur nie rozglądał się jednak zbytnio, chcąc od razu przejść do konkretów... miał bowiem już coś zaplanowane. Czuł się nieco zestresowany przed spotkaniem, podbił więc śmiało do małej dość budki z frytkami. Proste i kręcone... co to za skandal żeby kręcić perfekcyjne już fryty?! Gdyby mógł, pozbyłby się ze świata tych wszystkich fałszywych naśladowców ideału. No nic... wziął sobie frytkę leżącą samotnie na blacie. Włożył ją między zęby i wyjąwszy z tylnej kieszeni czarnych spodni niewielką, srebrną zapalniczkę przypalił jej końcówkę. Dopiero teraz zauważył, że przecież obok stoi kilka osób... to przecież dziecko, nie można palić przy dziecku!
- Bonjour - powiedział przez frytkę w ustach, uchylając tym samym kapelusz do tej pory leżący na głowie Artura bez ruchu. Włożył czapę z powrotem i wyjął szybko frytkę z ust, rzucając ją sobie pod nogi. - Pardon... taki mały nałóg. Ale odzwyczajam się - Oparł się o ladę stoiska.
- Monsieur... - zwrócił się do studenta wyjmując z kieszeni drobnych rozmiarów buteleczkę dobrze pachnących perfum. - Pomoże - dodał jeszcze na koniec lekki, nieco sztuczny uśmiech.
Oficjalny listonosz, karakal.
[Obrazek: sketch_loading.gif]
Dobre pomarańczowe
Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#11
01-07-2016, 14:13
Prawa autorskie: Salvathi

Wbił beznamiętne spojrzenie w dziewczynę. Czwartek. Dzień ziemniaka. Wiele mu to nie mówi. Chciał poprosić o jakieś konkretniejsze informacje, ale dziewczynka już uciekła, gdy tylko dorwała swoje żarcie. Powiódł smętnym wzrokiem za nią.
Dobra, Tymek. Zrób jakiś plan działania. Myśleć umiesz, zresztą to chyba jedyna rzecz którą umiesz, poza tym niewiele ci w życiu wychodzi. Co może zrobić samotny chłopak, zagubiony w dziczy, yy... To jest na wiejskim festynie ziemniaka? Zebrać informacje od tubylców - coś mu nie wyszło jak na razie, ale nad tym jeszcze może popracować. Wyznaczyć północ po mchu rosnącym na korze drzew? Drzew tu nie ma. Po gwiazdach? W sumie jest dzień. Mógł najwyżej zrobić zegar słoneczny, ale nie był co do tego przekonany. Nie wiedział, gdzie się znajduje i jaki jest dzień, przez co taki zegar mógł być nieprzydatny.
Ach, gdyby tu była jego siostra...
Wtedy podbił do niego jakiś wytwornie odziany typek, i to z jakimiś perfumami. Chłopak tylko zerknął na flakonik i spanikował.
-Nie mam suchego chleba dla konia, y, to znaczy... Sprechen Sie Deutsch? Ich habe keine Idee was ich mache, Auschwitz Hitlerjunge, ja, ja, naturlisch! Panzerkampe, e... Nein, danke.
Najlepszy sposób na Cyganów i nachalnych sprzedawców to udawanie obcokrajowcy, tak? Co prawda niemieckiego uczył się dawno i uczył to może za wiele powiedzianie, ale parę słów pamiętał. Jednocześnie kręcił głową i odsunął się parę kroków, dając jasno do zrozumienia, że nie chce nic kupować. A nierozgarniętego i zagubionego udawać nie musiał, taki właśnie był. Cofnął się jeszcze parę kroków, oczywiście nie patrząc, przez co niechcący wpadł na jakąś dziewczynę o czarnych włosach - Sonię, choć on oczywiście nie znał jej imienia.
- och, przepraszam - wymamrotał cicho, by Cygan się nie zorientował, że jednak umie mówić po polsku.

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.


Shiya
Samotnik
*

Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:520 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 3

#12
01-07-2016, 18:07
Prawa autorskie: Zimnaya / Xenia

Gdy Sonia usłyszała pewien ten diabelski język, to odruchowo odwróciła się w stronę, z której dochodził głos posługującego się nim właściciela. Nie brzmiało jej to na niemiecki akcent, ale mogła się mylić, wszak wielu Niemców w życiu nie spotkała. Jakoś rzadko zapuszczali się za wschodnią granicę swoich sąsiadów. W popłochu przeniosła wzrok z powrotem na stragany. Miała dziwne przeczucie, że powinna trzymać się z daleka od takich ludzi jak tamten, bo mogą, delikatnie mówiąc, nie przepadać za jej krajem.
Wtem jednak wyszło na to, że wcale nie musi się patrzeć na tego nibyniemca, by mieć z nim do czynienia. Nie zauważyła, jak się do niej zbliżył. Zachwiała się lekko, ale na szczęście miała na nogach "sportowe" sandały bez żadnych obcasów, więc udało jej się utrzymać równowagę. Od razu też się odsunęła. Niestety, nie znała niemieckiego, a jedynie kojarzyła pojedyncze słowa więc pozostało jej odpowiedzieć:
- Ym... Uważaj, kak ty gejasz - burknęła, zaciągając typowo dla wschodnioeuropejskich narodów. - Kak łazisz - poprawiła się, zdawszy sobie sprawę, że chyba nie do końca tak to szło.
Nie zależało jej na zachowaniu przyciszonego tonu; to nie jej problem, czy jego teatrzyk się uda. Wbijała w obcego nieco przestraszone, ale w pewnym stopniu też buńczuczne spojrzenie.
***
[Obrazek: 1roYWZZ.png] 
Aksu
Konto zawieszone

Gatunek:Karakal Płeć:Samiec Wiek:2 i pół Znamiona:1/4 Liczba postów:64 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 55
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 15

#13
01-07-2016, 19:17

- Skoro pan obejdzie się bez... ten udawany akcent jest zły. Niech pan tego więcej nie robi – rzekł chowając buteleczkę z powrotem. - Ale to ja może zaproponuję mały psik, co? – krzyknął wręcz Artur, bo student zaczął powoli oddalać się jakby był spłoszoną gazelą.
- Ahh... HERE COMES THE NEW CHALLENGER! - aż gardło go zabolało. Pojawiła się nowa osoba, Rosjanka, sądząc po języku i donośnym akcencie. O dziwo, mało osób zwróciło na Artura uwagę, kiedy ten wydał z siebie”ryk”... ziemniaki naprawdę potrafią przyciągnąć uwagę, eh? To nawet dobrze. Ostatnie co w tej sytuacji było potrzebne to zamieszanie i tłum. - Salut, madam – przywitał się pierwszy, jak na dżentelmena przystało. Podszedł do nich bliżej, przyglądając się dziewczynie.
- Jokieś tu troublesy? – próba zmieszania angielskiego rosyjskim akcentem nie wyszła mu najlepiej... nie wyszła w ogóle. Ale to i tak najlepsze, co mógł zrobić... nie znał przecież rosyjskiego. Przynajmniej nie najlepiej. - Aaaah... wy... „Je t`aime”? Excusez moi – odwrócił się do dwójki plecami, udając, że nie istnieje. Tak dla ciekawskich... dalej tam był.
Oficjalny listonosz, karakal.
[Obrazek: sketch_loading.gif]
Dobre pomarańczowe
Makari
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 105

#14
01-07-2016, 19:36
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0

Pewnym siebie krokiem przez baner z napisem "Festiwal Ziemniaka" przeszedł samiec alfa. Miał na imię Marek i był koneserem ziemniaków. Uwielbiał je w każdej postaci: frytki, pure, placki ziemniaczane, ale najbardziej interesowały go ziemniaki w postaci płynu zwanego "Wódka". Nie pił od zabawy sylwestrowej, miał nadzieję, że spotka tu parę ciekawych, może znajomych twarzyczek. Był ubrany w czerwono niebieską koszulę, która podkreślała jego błękitne oczy, Szare jeansy, buty za kostkę kupione w jakimś miejscowym sklepie i jego ulubione bez palczaste rękawiczki. Od razu zainteresował się Cyganem próbującym mówić po rosyjsku, źle to brzmiało dla ucha. Podszedł do maltretowanej przez dwóch panów pani i zapytał.
- Czy ci panowie się panience naprzykrzają? - powiedział swoim niskim głosem to Ukrainki. Sam nie chciał się naprzykrzać, ale jego duma i męskość nie pozwalały mu zostawić dziewczyny w opałach. Jeśli dwudziesto-jedno latek nie będzie tam mile widziany odejdzie, szukać tego po co tu przyszedł.
Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#15
01-07-2016, 20:11
Prawa autorskie: Salvathi

Spojrzał na czarnowłosą ze zdziwieniem. Nie zrozumiał ani słowa z jej wypowiedzi, może poza "uważaj". Zamrugał, zdezorientowany.
-Ty z Rosji jesteś? Aj waj! - zakrzyknął co mu ślina na język przyniosła.
Zaraz po tym wlepił wzrok w Cygana, który zaczął do niego nawijać chyba po hiszpańsku. Tymek poliglotą nie był, ledwo polski ogarniał, a co dopiero inne języki! Jednak po chwili przeniósł wzrok na Sonię. Czy mu się wydawało, czy ją też w jakiś sposób przestraszył? On nie jest niebezpieczny, naprawdę! Tylko mu się trochę we łbie miesza, ale to niegroźne!
-Ee... Wiesz jaki dziś dzień? - zapytał z nadzieją.
Zaraz jednak nadszedł kolejny młody chłopak, którego głos był tak niski, że nie wpuszczali go na kolejki górskie. Tymek powiódł po nim błękitnymi oczami.
-Ja nie, ja tak tylko przypadkiem. Ale ten Cygan to jest jakiś dziwny, idź go eksterminuj. - odpowiedział mu życzliwym głosem.
Sam w sobie był nierozgarnięty, zagubiony i działał pod wpływem chwili, a zamieszanie i dziwne zachowanie tu zebranych wcale mu nie pomagało się ogarnąć.

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.




Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości