♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Kuanza
Samotnik
*

Gatunek:Krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:152 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 67
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 12

#46
20-12-2016, 23:26
Prawa autorskie: Tło avatara: Disney Głos: Hearthstone Sygnatura: Zephyr, Vasante Vei & Soren

Hiena westchnęła i oparła głowę na ramieniu Mtego, nawet tak delikatny kontakt fizyczny był miły... Ech, Kuanza, ogarnij się i zacznij myśleć, co dalej.
- Nie chciałabym, żeby to tak się teraz skończyło. - powiedziała. 
Jednocześnie czuła się rozdarta, dzisiaj zrobiła coś bardzo nie w porządku wobec Ndevu... lecz Mtego zdecydowanie teraz nie był jej obojętny. Wiedziała, że nie może trwać długo w tym stanie, bo w końcu zostanie sama... Nie może też o tym mówić. Wystarczy, że już narobiła zamętu. 
- Na razie to zostaje między nami. - dodała.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-12-2016, 00:59 przez Kuanza.)
Mtego
Samotnik
*

Gatunek:Krokuta cętkowana Płeć:Samiec Wiek:L:3 M:5 (Młody Dorosły) Liczba postów:137 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 61
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 12

#47
21-12-2016, 13:14
Prawa autorskie: Ja, tło Disney. Głos: Hearthstone: Heroes of Warcraft

Samiec znowu uśmiechnął się na jej odpowiedź, czy to znaczy że od dziś ma partnerkę? Problemem był tylko jego brat, ale nie teraz czas na myślenie o tym, nie zdążył jednak nic powiedzieć, gdyż Kuanza dodała jeszcze jedno zdanie. - Logiczne. - pomyślał.
- Oczywiście, że tak kochana... - powiedział cicho, i mocno przytulił samicę.
 
[Obrazek: dIKzreA.png]
GŁOS
Kuanza
Samotnik
*

Gatunek:Krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:152 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 67
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 12

#48
21-12-2016, 17:53
Prawa autorskie: Tło avatara: Disney Głos: Hearthstone Sygnatura: Zephyr, Vasante Vei & Soren

Kuanza po prostu wtuliła się w samca, było jej tak dobrze.
Czuła, że dopóki sprawa się nie ustabilizuje (a to będzie trudne), będzie musiała prowadzić prawie że dwa życia... Może to złe, ale wyjawienie wszystkiego w tej chwili przyniosłoby o wiele gorsze skutki. Nie chciała nikogo krzywdzić, ale oszukiwać swoich uczuć też nie...
Po chwili delikatnie liznęła Mtego w policzek. Chciała tego, a po tym, co działo się tu wcześniej, to i tak nie robi już różnicy...
[Obrazek: kuanza4_by_salvathi_db96lqf_2_by_maisha_...b97sti.png] 
Umoja ni nguvu.
GŁOS
Mtego
Samotnik
*

Gatunek:Krokuta cętkowana Płeć:Samiec Wiek:L:3 M:5 (Młody Dorosły) Liczba postów:137 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 61
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 12

#49
22-12-2016, 17:00
Prawa autorskie: Ja, tło Disney. Głos: Hearthstone: Heroes of Warcraft

Mtego zamknął oczy, było to najwspanialsze uczucie jakie mógł by sobie wyobrazić. Samica liznała go w policzek, uśmiechnął się i powiedział:
- Wszystko będzie dobrze kochana. -
Wiedział, że się zamartwia z pewnością chodzi o Ndevu, ale nic złego się nie stanie... on z pewnością zaraz znajdzie sobie inny obiekt zainteresowania... amator żeńskiego piękna.
 
[Obrazek: dIKzreA.png]
GŁOS
Kuanza
Samotnik
*

Gatunek:Krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:152 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 67
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 12

#50
23-12-2016, 21:15
Prawa autorskie: Tło avatara: Disney Głos: Hearthstone Sygnatura: Zephyr, Vasante Vei & Soren

Uśmiechnęła się do samca, po czym jeszcze mocniej wtuliła się w niego. Jakby wierząc w jego słowa, chwilowo odrzuciła zmartwienia. Gdy czuła jego miękką sierść, mogłaby zapomnieć o całym świecie i po prostu tu tak być. Otoczenie pozwalające ukoić zmysły i obecność Mtego tuż obok... czego chcieć więcej.
- Będziemy tu jeszcze przychodzić, prawda? - zapytała prawie szeptem.
[Obrazek: kuanza4_by_salvathi_db96lqf_2_by_maisha_...b97sti.png] 
Umoja ni nguvu.
GŁOS
Mtego
Samotnik
*

Gatunek:Krokuta cętkowana Płeć:Samiec Wiek:L:3 M:5 (Młody Dorosły) Liczba postów:137 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 61
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 12

#51
24-12-2016, 14:56
Prawa autorskie: Ja, tło Disney. Głos: Hearthstone: Heroes of Warcraft

Samiec był pochłonięty radością, to było tak wspaniałe Kuanza tuż obok, wtulona w niego. Mtego polizał jej ucho...
- Oczywiście, że tak kochana. - Powiedział szeptem do jej ucha.
 
[Obrazek: dIKzreA.png]
GŁOS
Kuanza
Samotnik
*

Gatunek:Krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:152 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 67
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 12

#52
25-12-2016, 22:16
Prawa autorskie: Tło avatara: Disney Głos: Hearthstone Sygnatura: Zephyr, Vasante Vei & Soren

Kuanza była przeszczęśliwa, od dziś jej plany na przyszłość miały wyglądać inaczej niż wcześniej... myśl o kolejnych takich spacerach i pieszczotach napawała ją swego rodzaju ekscytacją.
Myśląc o przyszłości, nie mogła jednak zapomnieć o tej najbliższej - jeśli długo nie będą wracać do domu, inni zaczną coś podejrzewać, a może nawet ich szukać. To by było okropne... Nie liczyła czasu spędzonego tutaj, właściwie to całkiem straciła rachubę, ale chyba trochę go upłynęło.
- Będziemy musieli stąd iść... - powiedziała.
Mtego
Samotnik
*

Gatunek:Krokuta cętkowana Płeć:Samiec Wiek:L:3 M:5 (Młody Dorosły) Liczba postów:137 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 61
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 12

#53
26-12-2016, 15:37
Prawa autorskie: Ja, tło Disney. Głos: Hearthstone: Heroes of Warcraft

Mtego dobrze wiedział, że muszą już iść. Było tu miło ale pewnie już Ndevu zaczyna się martwić... ach ten Ndevu wszystko komplikuje, cóż trzeba iść i tyle.
Niechętnie zakończył błogi uścisk, wyprostował się i wstał na nogi.
- Nie ma na co czekać, choć trzeba zobaczyć co się dzieje w Skalnym lesie... -

/zt
 
[Obrazek: dIKzreA.png]
GŁOS
Kuanza
Samotnik
*

Gatunek:Krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:152 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 67
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 12

#54
26-12-2016, 20:22
Prawa autorskie: Tło avatara: Disney Głos: Hearthstone Sygnatura: Zephyr, Vasante Vei & Soren

Powoli wstała i przeciągnęła się. Pokiwała głową na słowa Mtego.
- Racja, chodźmy. - powiedziała, po czym spokojnym krokiem ruszyła w stronę swojego domu, cały czas mając przy sobie samca.

/zt
[Obrazek: kuanza4_by_salvathi_db96lqf_2_by_maisha_...b97sti.png] 
Umoja ni nguvu.
GŁOS
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-12-2016, 20:58 przez Kuanza.)
Solovar
Konto zawieszone

Gatunek:Goryl Płeć:Samiec Wiek:23 lata Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:87 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 59
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 10

#55
17-01-2017, 23:33
Prawa autorskie: Nataka

Jako, że Sigrun i jej towarzysz zdecydowali, że nie zostaną w kocim towarzystwie, Mulungu obrał kurs na rzekę, do której wpływała źródlana woda. Była najlepszym punktem orientacyjnym w okolicy. Albinos co jakiś czas oglądał się na lwiątka podążające za nim oraz na sowę szybującą gdzieś w górze. Nie był pewien, czy dobrze go zrozumieli, gdy obiecał pokazać drogę. Nie planował ich odprowadzać na samą Lwią Ziemię, a jedynie doradzić, jak się tam w miarę bezpiecznie dostać. Choć plany zawsze można zmienić, jeśli coś będzie tego warte.
Wreszcie dotarli do miejsca, w którym dopływ dołączał do rzeki. Szum wody słyszalny był z daleka. Goryl sprawdził, czy jego torba nie jest zbyt wilgotna. W takim wypadku musiałby jak najszybciej wysuszyć swoje zioła. Na szczęście nie było to konieczne.
- Ta rzeka przepływa przez wasze terytorium - rzekł do młodzików machnąwszy łapą na potok. - Jeśli pójdziecie wzdłuż niej, razem z nurtem, dotrzecie do domu. Tylko nie idźcie za blisko brzegu, bo możecie natknąć się na krokodyle.
Jak na sygnał, wielkie gady dały o sobie znać, chlapiąc chaotycznie wodą. Mulungu spojrzał na powierzchnię rzeki i dostrzegł dwa krokodyle szarpiące jakieś martwe ciało. Trudno było rozpoznać, do jakiego zwierzęcia należało, ale znachor i tak nie był tym zainteresowany.
Sigrun
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:1 rok i 7 miesięcy Liczba postów:300 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 40
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 92
Doświadczenie: 40

#56
22-01-2017, 18:09
Prawa autorskie: Ragnar, Ki-Re, Venety, Inn, Askari, ja.
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

Sigrun zbyt wpatrzona w białe futro i sowę lecąca po niebie nie zauważyła jak Furaha się od niej odłączył. Dopiero gdy się zatrzymali i odwróciła łeb by popatrzeć na braciszka a jego nie było zafrasowała się a uśmiech na jej licu przygasł. Nie mógł się zgubić, nie szli zbyt szybko a gdyby coś mu się stało podniósłby alarm. Czyżby postanowił po raz kolejny udać się własną drogą? Już wcześniej coś takiego miało miejsce, że hasał własnymi ścieżkami znikając na jakiś czas. Nie zmieniało to jednak faktu, że Sigrun tęskniła i czuła takie nieprzyjemne uczucie straty jak po odejściu ojca.
Skierowała spojrzenie na Mulungu gdy zdawał się tłumaczyć jak miałaby wrócić do domu. Skinęła łbem, że rozumie. Na posiłek krokodyli nie zwróciła większej uwagi za bardzo jej myśli błądziły ku pomarańczowemu lwie z białą grzywą.
Poruszyła łapami w miejscu jakby szła, następnie wskazała łapą na goryla i przechyliła łeb pytająco.



Solovar
Konto zawieszone

Gatunek:Goryl Płeć:Samiec Wiek:23 lata Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:87 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 59
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 10

#57
26-01-2017, 19:01
Prawa autorskie: Nataka

Zniknięcie rudego lwa wywołało zdziwienie goryla. Był pewien, że lada chwila wyjdzie z zarośli, ale nie doczekał się tego. Musiał odłączyć się gdzieś po drodze. To dosyć nietypowe, że zostawił swoją niemą przyjaciółkę samą. No, nie do końca samą...
- Mam nadzieję, że twój towarzysz wie, co robi - skomentował sytuację patrząc na Sigrun. Nie wyglądało na to, żeby lwiczka chciała szukać białogrzywego. Albinos stwierdził, że wygląda na zatroskaną, ale najwyraźniej wierzyła w to, że jej kompan sobie poradzi. Medyk nie był tylko pewien, czy młoda da radę sama dotrzeć do swoich. Co prawda deszcz już nie zacinał, ale szara wydawała się mało zaradna.
Chyba zdawała sobie z tego sprawę, bo o ile Mulungu dobrze rozczytał jej gesty, poprosiła o jego towarzystwo w drodze na Lwią Ziemię. Człekokształtny zawahał się przez chwilę. Wolałby wrócić już do bractwa, dać jakiś znak życia. Ale z drugiej strony nie było go pół roku, więc kilka godzin nie powinno zrobić różnicy. A być może uda mu się przy okazji zebrać jakieś pożyteczne zioła. Jeśli Lwioziemcy mają jeszcze choć krztynę przyzwoitości, powinni mu na to pozwolić w zamian za bezpieczne sprowadzenie lwiątka do domu.
- Cóż. Skoro twój kompan cię opuścił, chyba będę musiał go zastąpić. Nie powinnaś podróżować samotnie. Zresztą, chętnie zobaczę tę słynną Lwią Ziemię. - Uśmiechnął się lekko do lwiczki, po czym wyszukał wzrokiem sowy. - A ty, Fiołku? Wybierzesz się z nami?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-01-2017, 19:01 przez Solovar.)
Sigrun
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:1 rok i 7 miesięcy Liczba postów:300 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 40
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 92
Doświadczenie: 40

#58
26-01-2017, 21:25
Prawa autorskie: Ragnar, Ki-Re, Venety, Inn, Askari, ja.
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

Nie zrozumiał jej, pytała o coś innego i teraz zakłopotanie ze zmieszaniem odmalowywało jej się na pysku. Nie chciała wyczerpywać ich życzliwości i pomocy. Pokręciła zaraz łbem przecząco i ponowiła swoje nieme pytanie.
Chociaż jeśli będą chcieli odwiedzić Lwią Ziemię to ona im tego nie zabroni a wręcz z przyjemnością pokaże ciekawe zakątki.



Solovar
Konto zawieszone

Gatunek:Goryl Płeć:Samiec Wiek:23 lata Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:87 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 90
Zręczność: 59
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 10

#59
04-02-2017, 19:46
Prawa autorskie: Nataka

Znachor był już nastawiony na wędrówkę w towarzystwie ekscentrycznej sowy i milczącej lwicy, ale zwątpił, gdy szara pokręciła łbem i powtórzyła swoje gesty. Zdezorientowany goryl popadł w zadumę. Czyżby źle pojmował jej intencje? Ale czego innego mogło dotyczyć pytanie zawierające w sobie czynność chodzenia i jego osobę? Albinos wykluczał przychodzące mu do głowy kolejne opcje. Najprostsza wskazywała na to, że lwica była po prostu ciekawa, dokąd on się wybiera. Jednak na to pytanie udzielił odpowiedzi sugerując odprowadzenie jej do stada. Bądź co bądź była to jego dobrowolna propozycja; nie okazywał w żaden sposób, że mogłoby to stanowić dla niego niedogodność. Być może w tym tkwi cały szkopuł - niewykluczone, że Sigrun wolała pójść sama.
- Oczywiście, jeśli nie życzysz sobie naszego towarzystwa, nie będę nalegał - zapewnił. Nie zamierzał roztrząsać, co dokładnie kotka miała na myśli. Propozycja była adekwatna niezależnie od tego.
Sigrun
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:1 rok i 7 miesięcy Liczba postów:300 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 40
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 92
Doświadczenie: 40

#60
05-03-2017, 20:47
Prawa autorskie: Ragnar, Ki-Re, Venety, Inn, Askari, ja.
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

Posłała mu w odpowiedzi delikatny uśmiech a potem spojrzała w niebo próbując wypatrzyć sowę. Zmarszczyła nieco brwi gdy nie zauważyła szybującej plamki. Czyżby odleciała gdzieś dalej?
Przeniosła spojrzenie na albinosa, zastanawiając się czy to ona ma ruszyć przodem prowadząc ich. Czy raczej ma pozostać w tyle za masywnymi białymi plecami. Pogoda im już sprzyjała, słońce wyszło zza chmur ocieplając promieniami ziemię i osuszając po niedawnym deszczu. Natomiast szum pobliskiej rzeki delikatnie pieścił jej uszy symfonią szmerów.





Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości