♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Gunter
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:208 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 76
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 30

#1
02-08-2018, 21:27
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Geniusz

Dom, ten ukochany dom był coraz bliżej. Wyjdzie sobie lew na chwilę na poranny spacerek a tu spływy rzekami, niespodziewane porody, spotkania rodzinne, bezsensowne kłótnie, podrzucone dzieci i od groma przygód o które wcale się nie prosił. A chciał tylko zjeść ślimaka. Czy aż tak wiele wymagał od życia? Rozmyślał tak, leżąc nad rzeką i czając się na mięczaki. Zważywszy na ostatni wypadek trzymał się ostrożnie o kilka kroków od brzegu i poprzysiągł sobie żadnego więcej biegania i skakania nad wodą. Pod jego łapami skrzętnie uwijały się mrówki. Te małe stworzonka zawsze go fascynowały. Ciągle zapracowane i pochłonięte swoimi tajemniczymi sprawkami, mieszkały pod ziemią ukryte przed słońcem, budując tam swoje tycie konstrukcje.
- One coś knują… – wysnuł przypuszczenie, obserwując owady z nosem przytkniętym do ziemi.
Cecezelela
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:34 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 40
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 5

#2
02-08-2018, 23:37
Prawa autorskie: Disney, filtry Ja
Tytuł pozafabularny: Papużki nierozłączki (+ Jester)

Cec truchtał nucąc coś pod nosem. Nagle zatrzymał się i przypadł do ziemi. W trawie coś sie ruszało. Szarak podszedł ostrożnie kilka centymetrów w przód i jego oczom ukazała się mała jaszczurka. Mały gad poruszał się bardzo szybko, jak na tak małe zwierzątko. Jego ogon majtał się na boki tworząc razem z resztą ciała ciekawy obiekt do obserwacji.
- Jester, zobacz- szepnął po czym podążył za stworzeniem. Nie minęło wiele czasu, a ku oczom Ceca ukazał się gdzieś daleko, znany już lew. Tak przynajmniej wydawało się łysiejącemu podrostkowi. Tak, to na pewno on go wtedy obronił. Kiedy brązowa lwica rzucała się na niego z pazurami. Jako, że szary nadal był na siebie wściekły, że w ogólne potrzebował obrony, postanowił nie poruszać tematu, a po prostu zagadać. Na szczęście obserwowana jaszczurka ułatwiła mu zadanie. Zbliżyła się do mrówek jakby nie zauważając znachora i zaczęła wyłapywać je językiem. Cec który cały czas nie odstępował jej na dwa kroki, przysiadł niedaleko po czym odezwał się, obserwując już nie tylko jaszczurkę ale i mrówki.
- Hmm rzeczywiście podejrzane. Ale za dużo nie uknują. Przyszła ich osobista apokalipsa. Całkowite spustoszenie i anarchizacja mrowiastego świata są nieuniknione.- młody lewek wpatrywał się z zainteresowaniem na proces dewastacji mrówczego królestwa. Nawet nie przepuszczał, że patrzenie na znikanie ofiar w przełyku ich oprawcy jest takie zabawne i ciekawe.
Jester
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Podrostek Liczba postów:57 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 40
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 5

#3
03-08-2018, 00:04
Prawa autorskie: Salvathi
Tytuł pozafabularny: Papużki nierozłączki (+ Cecezelea)

Nie był to najlepszy moment na spotkanie z Jester. Dlaczego? Bo zaczynała się robić głodna. A głodna Jester to zła Jester.
- Super - odburknęła bratu. Może i jaszczurka była ciekawa, ale lwiczka widziała w niej aktualnie jedynie kolejną nieposiadającą jedzenia istotę. Już miała odwrócić się, by wyglądać na jeszcze bardziej nadąsaną, lecz nagle coś przykuło jej uwagę. I nie, nie był to ten duży lew. Szczerze mówiąc nawet nie bardzo go zauważyła. O wiele bardziej interesujące dla szarej były mrówki. Co prawda ich akurat nigdy im mama nie przynosiła, ale chyba robale to robale, co nie? W każdym razie warto spróbować. Tak więc mrowi świat nawiedziła jeszcze jedna apokalipsa. Szkoda tylko, że te robale były takie małe i jak już udało się któregoś złapało, to wcale głodu nie zmniejszały. Po krótkiej szamotaninie Jester dała za wygraną. Usidła zrezygnowana pośród swych niedoszłych ofiar. Miała ochotę pociągnąć nosem, ale w obecności Caca i Guntera wolała posłać całemu światu mordercze spojrzenie.
Gunter
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:208 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 76
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 30

#4
03-08-2018, 15:21
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Geniusz

Mrówczy świat stał się wnet o wiele ciekawszy, kiedy pojawiła się głodna jaszczurka. Wyobrażał sobie, jak w maleńkim owadzim świecie wybucha teraz panika z powodu ogromnego krwiożerczego potwora, który bez litości pożerał niewinne mrówki.
- Ciekawe, czy nas też ktoś tak obserwuje? – rzucił sam do siebie, nieświadomy że zbliża się do niego towarzystwo.
Obserwacja została zakłócona, kiedy tuż za jaszczurką pojawiło się szare lwiątko.
- To ty – od razu rozpoznał dzieciaka, przez którego o mało co nie wpakował się w wielkie kłopoty – Dalej włóczysz się po okolicy, szukając guza? – Cec prawdopodobnie znalazł się wtedy w niewłaściwej chwili w niewłaściwym miejscu, ale po części sam się o to prosił. Mógł przecież siedzieć w domu zamiast urządzać sobie takie przechadzki.
- Nie poddadzą się tak łatwo – wrócił do tematu mrówek – Będą bronić swojej kolonii. Jaszczurka może nawet nie wyjść z tego cało. – po cichu nawet liczył na to, że mrówki zaatakują gada. To byłoby widowisko.
- Więcej was matka nie miała? – zapytał lekko zirytowany, gdy Jester dołączyła do brata.
Ostatnio w krainie pojawiło się mnóstwo młodych. Czy te lwy naprawdę nie mają nic lepszego do robienia, tylko dzieci? A może wprowadzono program 500+. To by wiele wyjaśniało. W takim wypadku sam by sobie sprawił gromadkę bachorów i ustawił w kolejce po odbiór swoich 500 surykatek. A lwiątka… zawsze można podrzucić, a jakaś naiwna lwica ochoczo je wychowa.
- Co ci się dzieje z sierścią? – zapytał Ceca. Spotkał ostatnio lwicę z podobną chorobą, ale do tej pory nie sądził, by było to zaraźliwe.
Cecezelela
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Podrostek Liczba postów:34 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 40
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 5

#5
06-08-2018, 20:53
Prawa autorskie: Disney, filtry Ja
Tytuł pozafabularny: Papużki nierozłączki (+ Jester)

-Szukam wrażeń - odparł na pytanie medyka. Jakby nie patrzeć to ostatnie wrażenie niezbyt mu się podobało ale...
Umie pan walczyć? I one też umieją walczyć? Przecież są małe- spytał. W końcu w tamtej jaskini ten pan nastawiał kark, więc musiał umieć walczyć. Odwzajemnił mordercze spojrzenie siostry lecz on zakończył je uśmiechem. Jester nie będzie się długo gniewać. Chyba że jest głodna. O nie. Tylko nie to.
Znalazłeś tu może jakieś inne robaki? Musimy coś zjesć- stwierdził patrząc na znachora głodnym wzrokiem zbitego psa. Nie chciało mu się szukać, a przecież każdy dobry lew karmi małe lwiątka nie? Zdziwił si3 słysząc pytanie. Z sierścią?
Aaa o to chodzi- załapał po chwili- Nie wiem. Mam tak od dawna. Przywyczaiłem się, chociaż strasznie swędzi. - na samą myśl o tym Cec podrapał się tylną łapą. W sumie nie powinien, bo i tak już miał od tego wiele paskudnych ran i małych blizn.
[Obrazek: cec_sygnatura_png_by_lulubabulu-dc5aa8c.png]
Jester
Rekrut
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Podrostek Liczba postów:57 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 40
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 5

#6
20-08-2018, 12:54
Prawa autorskie: Salvathi
Tytuł pozafabularny: Papużki nierozłączki (+ Cecezelea)

Lwiczka nagle się ożywiła. Podeszła bliżej do znachora, gotowa w każdej chwili objąć jego łapę.
- Tak, najlepiej białe larwy. Albo roślinki, te też mogą być.
Spojrzała na niego dużymi, szklącymi się oczami. Jakby co mogła w każdej chwili rozpłakać się, jak przystało głodnej, małej samiczce. Szczerze mówiąc osobiście uważała takie zachowanie za bardzo głupie, ale że zwykle działało to nie narzekała. Na wzmiankę o futrze brata pomyślała, że możnaby przy okazji znaleźć jakieś błocko. Strasznie tu gorąco było. No, ale wszystko w swoim czasie, na razie żarcie ważniejsze.
Gunter
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:208 Dołączył:Lut 2018

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 76
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 30

#7
20-08-2018, 21:00
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Geniusz

Nagle został zasypany pytaniami, a głodne lwiątka otoczyły go jak pchły.
- Tak umiem walczyć. One także. Można nawet powiedzieć, że są w tym lepsze niż lwy, ponieważ ich skóra jest twarda jak pancerz i potrafią atakować jadem. – postanowił zignorować błagalne spojrzenia, jakich nie powstydziłby się żaden szanowany pasożyt i skupić na pytaniach szarego.
- Mam ciekawsze zajęcia niż szukanie całymi dniami robaków. Jednym z nich może być twoja przypadłość. – przypatrzył się uważnie Cecowi, nie podchodząc jednak zbyt blisko. Obiecał kiedyś Tibowi, że nie będzie zbliżał się do dzieci na odległość bliższą niż długość ogona. Dlatego też zrobił krok w tył kiedy Jester się do niego przysunęła. Z tej odległości miał lepszy widok na błagalne spojrzenia jakim obdarzyły go dwie, jak przypuszczał sierotki. Lwiątka wlepiały w niego wzrok, a on wbijał w nie swoje groźne spojrzenie. W końcu przegrał jednak ten pojedynek na wzrok i podniósł oczy na niebo.
- Do jasnej dżumy. – wymruczał po nosem ­– Dobra, znajdę wam jedzenie, ale nie myślcie, że ruszają mnie wasze wyłupiaste oczka. Zwyczajnie chcę mieć od was spokój. – rzekł ponuro.
- Mam nadzieję, że lubicie ślimaki. Nie mam dla was nic innego. – powiedział i powlókł się w stronę brzegu. Zatrzymał się i obejrzał na lewki. – Chodźcie tutaj. ­– pospieszył sierotki.
Usiadł na brzegu i pochylił łeb nad błotnistą ziemią. Przeczesywał wzrokiem zarośla, dopóki nie napotkał poszukiwanej zdobyczy. Zębami zerwał liść, na którym siedział ślimak i położył go przed lwiątkami.
- Smacznego. – powiedział i spróbował się uśmiechnąć.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości