♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

27-02-2016, 17:06
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Ciężkie westchnięcie uleciało z pyska Dwugrzywego.
-Z jednej strony nie da się z nimi wytrzymać, z drugiej nie można bez nich żyć. - odpowiedział cicho.
Czasami był potrzebny czas dla siebie i spokój, a z dzieciakami prawie nigdy nie było o tym mowy... chyba że spały. Kątem oka zerknął na opartą o niego sępicę i uśmiechnął się lekko. Jej pytanie... może nie pytanie, a ton zaciekawiły go. Nie wiedział, do czego ona zmierza
- Po ostatniej awanturze nie byłem zaskoczony, że zrobiłaś sobie od nas przerwę - skrzywił się delikatnie.
- Maya jest doświadczoną lwicą i polegam na jej opinii... ale ma swój charakter.
W tym krótkim zdaniu ukrył ponownie przeprosiny.
- Martwiłem się.
Vult
Duch
*

Gatunek:Sęp uszaty Płeć:Samica Wiek:6 lat Liczba postów:849 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

29-02-2016, 09:19
Prawa autorskie: Dirke, Kami, Rag.

O tamtej sytuacji z Maya prawie zapomniała, to była tylko przykra niesnaska. Nie uważała, że miało to zadecydować do końca o ich współpracy. Fakt, na początku tak uważała ale z czasem gdy ochłonęła i przemyślał sprawę na spokojnie zbagatelizowała to.
- Było minęło.
Patrzyła uważnie na jego mimikę, reakcję. Martwił się.
- Nie wydało ci się dziwne, że tak długo nie ma twojego wspólnika? Mogłeś wpaść na tereny bractwa... mieliśmy mały kryzys a skrzydło straciłam... -umilkła na chwilę spuszczając wzrok na ziemię. - W skutek nieszczęśliwego wypadku - Dokończyła. Nie będzie go wtajemniczać w to, że załatwiła ją tak córka.
- Już nigdy nie polecę, przestałam być użyteczna i chyba tak właśnie postrzega mnie Sadism. Zrobił się dziwny, skryty wręcz tajemniczy. Znikał dość często pozostawiając nas bez dokładniejszych wieści czy poleceń. Jakbyśmy przestali go interesować. Gdy wracał nie było wcale lepiej, nawet nie zauważył w jakim stanie jestem. Obawiam się, że bractwo...moja rodzinę doprowadzi swoimi działaniami do zguby.
Przykryła się skrzydłem jakby chciała się owinąć w coś ciepłego. Mimo, ze było gorąco dopadły ją jakieś chłodne dreszcze wywołując gęsią skórkę.
- Z tego co się dowiedziałam wolał romansować... - Prawie syknęła wypowiadając ostatnie zdanie.
Spojrzała ponownie na przywódce a jej złote ślepia jakby zdawały się być przygaśnięte.
- Kahawianie, moje dni są policzone. Chcę cię tylko ostrzec byś uważał na gada i dwa razy się zastanowił zanim przystaniesz na jakąkolwiek jego propozycję.
Mówiła mu to wszystko ze względu na sojusz jaki ich łączył. Wiedziała, że w razie czego jej rodzina będzie mogła znaleźć schronienie na ich ziemiach. Gdyby oczywiście coś się posypało i nie poszło po jej myśli. Choć każdy szczegół planu starała się dopracować. Czas pokaże.
- Jest jeszcze coś... spotkałam nowego przywódcę Cieniowiska -Dodała już nieco ciszej. - Ghalib odszedł a mi się udało nawiązać z nimi rzekomą współpracę. Zamierzam zinfiltrować ich stado, które rośnie w siłę. Przywódca jest młody i trochę nierozgarnięty, przynajmniej takie wywarł na mnie pierwsze wrażenie. Może pod jego władaniem będzie inaczej niż lwa tsavo. Zobaczę.
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

04-03-2016, 21:04
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Rudy lekko przekrzywił łeb. Rozumiał jej wyrzuty...
- Ziemie opuściłaś dosyć wzburzona, uznałem, że potrzebujesz czasu. A z moją wyprawą na wasze tereny... po ziemi wędruje się znacznie dłużej jak w powietrzu, a tu było trochę zamieszania.
Był odpowiedzialny głównie za swoje stado i jego bezpieczeństwo. Reszta spadała niżej w jego hierarchii ważności. Opuścił nieco łeb tak, by spojrzenia jego i Vult znalazły się na zbliżonym poziomie.
- Nie znaczy to jednak, że nie martwią mnie twoje słowa i to, co się stało. Sadism popełniłby bardzo duży błąd odpychając najstarszego współpracownika od siebie. To, że nie jesteś w stanie latać, nie znaczy że nie myślisz. Wiele widziałaś i potrafisz to wykorzystać. A co do romansów...
Długie westchnięcie wyrwało się z jego pyska.
- To niebezpieczna gra, jeśli nie znamy drugiej strony. Wtedy dopiero można by oceniać, co nam ewentualnie grozi a co ewentualnie moglibyście zyskać. Nie znam tak dobrze gada... ale chyba nie przedstawiłby własnej rodziny przed własnymi uczuciami?
Wziął do serca jej uwagę. Jakby nie patrzeć, znał ją znacznie lepiej niż łuskonośnego. Skinął łbem, dając znać, że zapamięta jej uwagę.
Słysząc następne jej słowa, uszyska automatycznie postawiły się czujnie, a pysk zmarszczył w zainteresowaniu.
- Dobra robota - skwitował cicho.
Mając wtyczkę w samym gnieździe mrówek mogli spokojnie przewidzieć ich działania...
- Jak wygląda? Chciałbym na wszelki wypadek przekazać swoim.
Vult
Duch
*

Gatunek:Sęp uszaty Płeć:Samica Wiek:6 lat Liczba postów:849 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

06-03-2016, 11:13
Prawa autorskie: Dirke, Kami, Rag.

Machnęła połową skrzydła, jakby od niechcenia. Pamiętała tamto wydarzenie, choć trochę jak przez mgłę. W świetle ostatnich wydarzeń ta niesnaska zeszła na dalszy plan.
- To było dawno, złość wyparowała szybko.
Patrzyła teraz w te jego miodowe ślepia gdy obniżył łeb a ich wzrok się spotkał. Słuchała co ma do powiedzenia, dawno nie miała przyjemności dostać komplementu. Nikły uśmiech pojawił się na jej dziobie. Uśmiech zgasł w obliczu kolejnego pytania. Wiedziała jak niebezpieczna gra się teraz toczy.
- Belial, tak się przedstawił. Szary lew z ciemną grzywą. Dwukolorowe ślepia. Niebieskie jak woda i czerwone jak krew. - Przymknęła na chwilę ślepia chcąc sobie przypomnieć szczegóły. - I pasy jak u zebry, na tylnej części ciała.
Po takim opisie nie powinien pomylić go z kimkolwiek innym.
- Jest młody, niedoświadczony chyba sam do końca nie wie czego chce. To raczej nie będzie to samo Cieniowisko co dawniej. Nie mogę powiedzieć nic więcej, za mało wiem... wiele jednak mogę stracić na tym szpiegowaniu. I nie myślę tu o swoim życiu. Martwi mnie to, że zemsty będzie chciał dokonać na reszcie mojej rodziny. Póki jednak nie wie kim są członkowie mogę być o to spokojna.
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

06-03-2016, 23:37
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Z lekka zmarszczonymi brwiami wysłuchał jej opisu. Moment, brzmiał on niezwykle znajomo. Nie było dużych szans, by mogło chodzić o dwa różne lwy, nie o tak charakterystycznych cechach... kąciki pyska uniosły się w rozbawieniu, a z pyska uleciał urwany śmiech.
Jednak gdy się odezwał, nie było w jego głosie ani krztyny wesołości - zastąpił je mrożący szpik chłód.
- Więc działa szerzej i szybciej niż nam się wydawało- odpowiedział cicho.
Chwilę trwało, nim Vult doczekała się wyjaśnień. Nie chodziło o to, że nie chciał jej wyjaśnić co miał na myśli... raczej o to, jakie "szczęście" miał Myr.
- Był na naszych terenach... a właściwie zaledwie przekroczył granicę, gdy przyłapał go Myr. Nasz nowy herszt przytargał ze sobą jeszcze towarzysza, czarnego samca. Wypytywał go o nasze ziemie i stada o sąsiednie. Szczególnie zainteresowały go nasze informacje na temat Cieniowiska... całe szczęście strażnik nosi głowę na karku, a nie toczy po ziemi. Wyprowadził ich.
Brązowa kita śmignęła ze świstem w powietrzu, zdradzając w minimalnym stopniu zirytowanie samca. Nie pozwalał jednak by to wpłynęło na czystość jego myślenia.
- Macie sojusz z innymi stadami? Nie musisz odpowiadać, jeśli nie chcesz... W każdym razie, dobrze by było spytać, czy u nich też się zjawili.
Vult
Duch
*

Gatunek:Sęp uszaty Płeć:Samica Wiek:6 lat Liczba postów:849 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

09-03-2016, 18:22
Prawa autorskie: Dirke, Kami, Rag.

Nie wiedziała co go tak rozbawiło, dopiero zmiana tonu wywołały u niej dreszcze i upewniła, że nie był rozbawiony tą sytuacją. Belial zdawał się robić rozpoznanie terenu, kontynuował to co rozpoczął w tym zakresie Ghalib. Zadumała się gdy zapanowała cisza nad pewnymi sprawami. Dopiero kolejne pytanie wyrwało ją z kłębka toksycznych myśli.
- Co?...Ah, sojusz to za mocne słowo Kahawianie. Bardziej pakt, przysługa. - Nie traktowała tego sprzymierzenia z stadem Księżyca, bardziej jako chwilową współpracę. Ich bractwo się powoli rozrastało, dobrze jest zadbać o to by mieli pełne brzuchy. Udostępnienie terenu łowieckiego było dobrym posunięciem strategicznym ze strony żmija.
- Oczywiście mogę spróbować się dowiedzieć. - Chyba już dość na ten temat. A nawet gdyby lew miał jeszcze jakieś wątpliwości, rozjaśni mu to wszystko lub chociaż postara się.
- Wspominałeś że i was gnębią jakieś problemy. -Patrzyła na niego z nieukrywana ciekawością. A może się okazać, że z czymś pomoże.
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

12-03-2016, 21:25
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Minimalnie łbem skinął.
- Jednak takie informacje dla każdej ze stron się przydadzą. Może to jakoś... wzmocni ten pakt.
Nie wnikał póki co, którego stada ta umowa dotyczyła. Jeżeli Vult będzie chciała mu wyjaśnić, to to zrobi. Do momentu, gdy nie będzie miał wątpliwości co do uczciwości sępicy wobec niego i stada Zachodu, nie wnikał w szczegóły. Ot, taka doza zaufania wobec sojusznika.
Skrzywił się delikatnie słysząc pytanie pierzastej.
- Całe szczęście spokój z sąsiadem... to raczej niepokoje wewnątrz stada. Giza zginęła broniąc młodych, Deyne umiera. Młodszy syn Dey się buntował, Frigg nie chce zaakceptować nowej sytuacji. Tak jak w każdej rodzinie, problemy które trzeba rozwiązać i załagodzić.
Mógłby opowiadać jeszcze trochę, ale dla ich obu czas miał znaczenie. Jednak...
- Chciałbym rozwiązać jakoś sprawę Frigg i Ragnara. Nie będzie spokoju, dopóki ta dwójka ze sobą nie porozmawia i się wszystko nie wyjaśni.
Nie miał pojęcia, gdzie Szarego szukać. Czy został tam, gdzie znalazła go kiedyś Vult, czy też odszedł gdzieś dalej...
Jedno było pewne. Nie mógł wparować ot tak na Lwią i go szukać.
Vult
Duch
*

Gatunek:Sęp uszaty Płeć:Samica Wiek:6 lat Liczba postów:849 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

13-03-2016, 11:32
Prawa autorskie: Dirke, Kami, Rag.

- Jak w każdej rodzinie... -Powtórzyła za nim mimochodem. Wyglądało na to, że Zachodni są aktualnie mocno rozbici i osłabieni tymi sytuacjami i zdarzeniami. Czyż podobnie nie było w bractwie?
Jednakże przeszłość, która zdawałaby się być już zamknięta dalej odciskała na nich swoje piętno.
Ragnar, ten szary lew uważany za zdrajcę.
- Kahawianie, jesteśmy sojusznikami. My udzielamy wam informacji, wy przysłużycie się kiedyś nam. Taka była umowa naszej współpracy. Jeśli ten dylemat spędza sen z twoich powiek mogę tą zmorę rozwiać. - O ile dobrze pamiętała szary miał dług wdzięczności u niej. Zadawał się wtedy z lwicą o której dowiedziała się, później, że była to sama królowa. Jeśli on już zdechł to będzie musiała szukać informacji u rudej. A to wcale nie musi być takie proste.
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

14-03-2016, 16:17
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Kąciki pyska samca uniosły się delikatnie.
- Widzisz Vult, ta sprawa jest bardziej zagmatwana niż może się wydawać... nie chcę podejmować tej decyzji bez Deyne bądź Frigg lub któregoś z młodych. Nuru i Damaja zdają sobie sprawę z tego w jakim stanie się znajduje ich matka. Frigg natomiast... ostatnie miesiące izolowała się od stada, nie toleruje mnie jako przywódcy.
Łapą przetarł zmarszczone czoło.
- Nie chcę, żeby wyszło na to, że wiedziałem gdzie Szary się ukrywa i zatajałem tą informację przed resztą, bo chciałem być przywódcą.
Ostatnie słowa wypowiedział z wyczuwalnym niesmakiem. Nigdy się o to nie prosił, nigdy tego nie chciał... A przez głupie zrządzenie losu wyglądało to tak, jakby na to jedynie czekał.
- Nie chcę podejmować sprawy bez nich, bo jakby nie patrzeć, to ich sprawa najbardziej dotyczy... niemniej, dziękuję. Dam znać, jeśli będę coś wiedział w tym temacie.
Vult
Duch
*

Gatunek:Sęp uszaty Płeć:Samica Wiek:6 lat Liczba postów:849 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

15-03-2016, 10:23
Prawa autorskie: Dirke, Kami, Rag.

Pokiwała łbem ze zrozumieniem. Opierając się połową skrzydła o jego bok, starała się podźwignąć. Udało jej się to z niemałym trudem. Choć ustanie na łapach w tym jednym ze złamanym szponem okazało się być większym wyzwaniem. Ból doskwierał przy ruchu, skrzywiła się czyniąc z mozolnym trudem tych parę koków kulejąc.
- Jak sobie życzysz. Wiesz gdzie nas szukać. Ewentualnie przyślę do ciebie reprezentanta jeśli nie będę mogła stawić się osobiście. - Już na samą myśl o długim powrocie z tymi uszkodzeniami mdliło ją.
Zamyśliła się chwile patrząc w suche podłoże.
- Znajdź za­lety lub spróbuj nie dać się ukąsić... To będzie hasło, żeby nie było mowy o pomyłce, lub uzurpatorów wkraczających na teren.
- Zaczekała jeszcze czy ma coś do dodania zanim odejdzie w swoją stronę.
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

19-03-2016, 19:18
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Skinął łbem.
-Rozumiem i przekażę reszcie... nie chcę kolejnych pomyłek.
Poczekał chwilę, aż sępica złapie równowagę, po czym sam podniósł się powoli z ziemi.
- Co z tym opatrunkiem? Damaja wspominał coś o jego ściągnięciu, gdy już się uspokoi.
Nie chcieli więcej kłopotów, nim było im potrzeba. Już sama wędrówka będzie dla Vult ciężka, a co dopiero gdyby rana się spaskudziła do szczętu.
- Odprowadzę cię do granicy.

//Wybacz czekanie... studia mnie wykańczają.//
Vult
Duch
*

Gatunek:Sęp uszaty Płeć:Samica Wiek:6 lat Liczba postów:849 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

24-03-2016, 20:54
Prawa autorskie: Dirke, Kami, Rag.

- Przez jakiś czas mam to mieć na sobie. Wrócę, odpocznę i ściągnę.
Odprowadzona przez Kahawiana udała się w swoją stronę powoli człapiąc i kulejąc.
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

27-03-2016, 14:30
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Skinął tylko łbem w odpowiedzi i ruszył u jej boku.

z.t
Shujaa
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3 lata Liczba postów:87 Dołączył:Paź 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 74
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 10

19-05-2016, 12:31
Prawa autorskie: Lioden/Disney/Koseki

Z daleka skała przypominała tą na Lwiej Ziemi, ale im bliżej niej był, tym bardziej zdawał sobie sprawę z swojej pomyłki. Przecież to kompletnie niemożliwe by w tak krótkim czasie cała okolica tak się zmieniła?
Zapachy wokoło skały tez nie przypominały mu woni ziomków, raczej.. bardziej Laji?
Czy to możliwe by w krainie znajdowały się dwa podobne do siebie masywy skalne? Może z góry będzie w stanie zobaczyć w którą stronę powinien się udać by dotrzeć do siebie.
Musiał tylko znaleźć wejście na szczyt, niepewnie rozejrzał się dookoła czy aby jest tutaj sam. Nie chciał by ktoś go zaskoczył, po spotkaniu z lwicami miał pewne obawy że właściciele tego terytorium raczej nie przywitają go z otwartymi łapami.
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

19-05-2016, 23:06
Prawa autorskie: ja-Dirke

Schodziłem ze skały powolnym ale pewnym krokiem. Nie mogłem sobie pozwolić aby zignorować patrole. To był teraz zbyt ważny element aby go od tak zlekceważyć. Zszedłem i tu od razu moim oczom ukazał się jasny lew. Podszedłem d niego.
-Kim jesteś i czego tutaj szukasz wędrowcze- rzekłem do niego stanowczy ale spokojnym tonem głosu- Jesteś na ziemi Mglistego Brzasku- Dodałem spoglądając się na lwa uważnie. Nie wykazywałem agresji, nie oznaczało to jednak tego, że nie byłbym w stanie mu dać po pysku jeśli byłaby taka potrzeba. Będę musiał wybrać jakaś jaskie dla takich... gości.
Stałem dumnie wyczekując jego odpowiedzi. Może zabiorę go już i od razu takową jaskinie wybiorę.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości