♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Inés
Jasnowłosa | Kapłanka
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Szamanka Liczba postów:1,076 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 85
Spostrzegawczość: 83
Doświadczenie: 15

#1
03-07-2013, 02:49
Prawa autorskie: CherryColaax (Soma) | OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Profil roku / Misterium

Chociaż afrykańska przyroda nie słynie ani ze stepów, ani z lasów, to w tym konkretnym miejscu, na skraju Ognistego Stepu, wyrósł całkiem pokaźnych rozmiarów las liściasty, w którego głębi znajduje się stosunkowo niewielkie jeziorko. Jest to zarówno doskonały teren polowań dla tych, którzy stronią od otwartych trawiastych przestrzeni, jak i idealne miejsce na odpoczynek po ciężkim dniu.

---

Biała lwica, do której zaraz zapewne dołączy jeszcze jedna osoba, dotarła do lasu przy stepie. Rozejrzała się uważnie. Znów drzewa, lecz w tym miejscu brak było tłoku charakterystycznego dla okolic wodospadu. Dobrze.
Przystanęła, chcąc poczekać na swego gościa.
Think of me, think of me waking
Silent and resigned 



[Obrazek: e61c479cd03d.png] 

Imagine me trying too hard
To put you from my mind



***  |  Głos
Mako
Poczciwy | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 84

#2
03-07-2013, 20:08
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Oczywiście po chwili pojawił się brązowy jegomość, którego oczekiwała lwica. Samiec odetchnął z ulgą, że udało mu się wyrwać od tego całego harmidru nad Wodospadem.
- Trzeba przyznać, że jesteście bardzo żywym Stademw przeciwieństwie do Lwiej, która jest bardziej stonowana, dodał w myślach.
Milczał chwilę, wyraźnie zbierając siły do tego, co miał zaraz powiedzieć.
- Mm... A może, przynajmniej podczas takich mniej oficjalnych sytuacji będziemy się zwracać do siebie na „Ty”?
Gdy już wysunął tą propozycję, postarał się wykrzesać z siebie coś na kształt uśmiechu. I nawet mu to wyszło! Co jakiś czas zerkał nerwowo na Ines, wyczekując odpowiedzi.
[Obrazek: 2rmuwec_by_fileera-daqo496.png]
Inés
Jasnowłosa | Kapłanka
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Szamanka Liczba postów:1,076 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 85
Spostrzegawczość: 83
Doświadczenie: 15

#3
04-07-2013, 01:09
Prawa autorskie: CherryColaax (Soma) | OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Profil roku / Misterium

Dźwięczny śmiech wydobył się z pyska jasnowłosej, kiedy zerkała na swego gościa zza zasłony opadających na oczy kosmyków.
- Wydaje ci się, panie Mako - stwierdziła, odgarnąwszy je łapą. - Do naszego stada należą również bardziej stonowane osobniki. Acz faktycznie, różnorodność gatunkowa sprawia, że ciężko tu o nudę. Między innymi dlatego zajęliśmy również takie tereny jak pobliski step.
Przymknęła oczy, co często się jej zdarzało, kiedy starała się zebrać myśli. Tym razem zastanawiała się nad śmiałą, lecz niewątpliwie logiczną propozycją samca.
- Owszem, to by było mniej uciążliwe - przyznała z przyjaznym, choć i nieśmiałym uśmiechem.
Pomimo przewodzenia stadem, wciąż miała problemy z otwieraniem się na innych.
- Jak ci się tu podoba? - spytała więc, starając się nie uciekać wzrokiem, ani też nie zamyślać się nad niczym, co zanadto mogłoby ją pochłonąć.
Nie chciała przecież, by Lwioziemcy uznali Srebrnych za niegodne zaufania, nazbyt dziwne, wręcz 'nawiedzone' stado.
Think of me, think of me waking
Silent and resigned 



[Obrazek: e61c479cd03d.png] 

Imagine me trying too hard
To put you from my mind



***  |  Głos
Mako
Poczciwy | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 84

#4
04-07-2013, 18:54
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Pomimo że Czarnogrzywy zazwyczaj dzielił się swymi odczuciami ze światem, to w jego głowie wciąż pozostawała sfera myśli, którymi nie dzielił się pod żadnym pozorem. W tej chwili sfera wzbogaciła się o kolejną myśl – dźwięczny śmiech Ines był niezmiernie miły dla ucha.
Kąciki warg Zielonookiego podniosły się mimowolnie ku górze. Wiedział co widział, a zmysł obserwacji stał u niego na wysokim poziomie. Choć by poczuć tą barwność nad wodospadem, nie trzeba było mieć szczególnych predyspozycji.
- Bardziej stonowany, jak na przykład Anubis? Choć i on zdawał się bardziej opiekuńczy niż zwykle – rzekł spokojnie, uśmiechnąwszy się z lekka.
Propozycja została rozpatrzona pozytywnie, super. Kolejny raz odwzajemnił uśmiech Ines, który notabene kolejny raz był szczery.
- Nie wiem jak Ty, ale ja wprost mam uczulenie na tą tytułomanię. Pewnie, szacunek to jedno, ale nie ma też z tym co przesadzać. O, weźmy takiego mnie... Jak ktoś, kto dzielił ze mną większość młodzieńczych dni, ma się teraz zwracać „królu”. To jest przecież przegięcie – podzielił się swoją opinią, jednocześnie chcąc - albo i nie - nakreślić, że i on ma w sobie coś ponad byle króla.
Zamilkł na chwilę, lustrując otoczenie. Wziął jeszcze wdech, zanim odpowiedział.
- To jest to czego potrzebowałem, po ostatniej rozmowie z Vei. Cisza, spokój i miłe towarzystwo, czego więcej potrzeba do szczęścia? - zapytał retorycznie, wciąż błądząc spojrzeniem po otoczeniu.
[Obrazek: 2rmuwec_by_fileera-daqo496.png]
Inés
Jasnowłosa | Kapłanka
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Szamanka Liczba postów:1,076 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 85
Spostrzegawczość: 83
Doświadczenie: 15

#5
04-07-2013, 23:34
Prawa autorskie: CherryColaax (Soma) | OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Profil roku / Misterium

- Tak, Anubis bardzo mi pomaga - przyznała, nie wyjaśniając jednak, na czym konkretnie owa pomoc polega.
Nie chodziło przecież o żaden konkretny gest, tylko raczej składał się na to szereg różnych czynników. Po prostu Ines odnosiła wrażenie, że może na nim polegać. Nie było to stuprocentowe zaufanie, bo takim darzyła jedynie Nkirumę i może Nathaniela, ale zawsze jakiś zalążek.
Wciąż się uśmiechała, choć teraz z mniejszym przekonaniem. Jej oblicze nieznacznie posmutniało.
- Nie znam takich osób. Tylko brata, ale nie widziałam go od bardzo dawna - stwierdziła cicho, mimowolnie błądząc wzrokiem gdzieś obok sylwetki Mako. - Acz nie przejmuję się tym, jak się do mnie zwraca. Nie widzę sensu wywyższania się ponad innych, skoro w środku wszyscy jesteśmy podobni.
Usiadła. Udało się jej zatrzymać błękitne spojrzenie na rozmówcy. Nie dogadują się? To niedobrze. Biała nie zamierzała w to wnikać, miała własne problemy. Zresztą, wtrącanie się w cudze sprawy nie świadczyło o dobrym wychowaniu. Kapłanka, jako córka ostatniej władczyni Złoych, nie mogła przynieść wstydu swemu rodowi, nawet jeśli była jego ostatnią żywą przedstawicielką.
- Zawsze myślałam, że lwioziemscy władcy rządzą wraz ze swymi partnerami - stwierdziła z pewnym wahaniem, nie chcąc, by jej dość śmiała wypowiedź została źle odebrana.
Think of me, think of me waking
Silent and resigned 



[Obrazek: e61c479cd03d.png] 

Imagine me trying too hard
To put you from my mind



***  |  Głos
Mako
Poczciwy | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 84

#6
06-07-2013, 18:01
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Mako szybko doszedł do wniosku, że Ines nie jest tutaj szczególnie mocno zakorzeniona.
W jakimś stopniu, potrafił zrozumieć, co czuła Kapłanka, bowiem sam nie miał kontaktu z bratem niemalże trzy lata. Kawał czasu. Ines mówiła do rzeczy, wszyscy jesteśmy podobni, może więc czas, żeby Czarnogrzywemu przestało przeszkadzać, gdy ktoś go tytułuje... Może.
- Właśnie, jak to z Tobą było? Bo widzisz, przez te kilka lat ani razu nie słyszałem o córce Ven – zahaczył tą jakże niedyskretną kwestię, ale zaraz dodał. - Znaczy ta wiedza nie jest mi niezbędna, tylko ciekaw jestem.
Słysząc Jej pytanie, mogło się zdawać, że coś się burzy w królu Lwioziemców. Było to jednak tylko złudzenie, gdyż Mako zaraz uśmiechnął się z lekka i rzekł:
- Ja też tak zawsze myślałem... Ale to tylko stereotyp. Chyba już u co najmniej czwórki poprzednich władców próżno doszukiwać się rządzenia wraz z partnerem. Ale bądź, co bądź, ale zawsze rządził ktoś z królewskiego rodu. Za wyjątkiem Kibyi mnie.
Kolejny raz dokończył zdanie w myślach. Szczerość dobra rzecz, ale po co dyskredytować się przed inną monarchinią, jeszcze z tak zacną matką.
[Obrazek: 2rmuwec_by_fileera-daqo496.png]
Inés
Jasnowłosa | Kapłanka
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Szamanka Liczba postów:1,076 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 85
Spostrzegawczość: 83
Doświadczenie: 15

#7
07-07-2013, 15:07
Prawa autorskie: CherryColaax (Soma) | OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Profil roku / Misterium

Z uwagą wsłuchiwała się w jego słowa, nie śmiąc mu przerywać. Dopiero gdy już miała pewność, że lew powiedział wszystko, co zamierzał, zaczęła zastanawiać się nad odpowiedzią.
- Nigdy nie interesowała mnie władza ani nie podobał mi się los księżniczki. Sądziłam też, że to Nathaniel przejmie rządy po naszych rodzicach...
Spuściła wzrok.
- Nie miałam wielu przyjaciół, nie do końca odnajdywałam się w stadzie. Odeszłam.
Jej spojrzenie ponownie padło na lwa.
- Lecz przez te hieny wszytko się zmieniło. Wróciłam, bo wiem, że jestem potrzebna temu miejscu i jego mieszkańcom. Nie mogę dopuścić, by Złota Skała dostała się w niepowołane łapy.
Biała słowem nie wspomniała o takich motywach jak duch matki czy wiara w Księżyc, gdyż nie chciała zostać uznana przez lwioziemskiego króla za osobę niepoważną. Taka opinia mogłaby zaważyć na postrzeganiu całego stada, a tego przecież nie chciała za nic w świecie.
- Mimo to, nadal uchodzicie za tradycjonalistów - zasugerowała, by podjąć temat, który niekoniecznie dotyczy jej samej.
Nie lubiła opowiadać o sobie więcej niż potrzeba, a już szczególnie odkąd została kiapłanką. Wciąż bała się, że jej słowa mogą źle odbić się na wizerunku stada.
Think of me, think of me waking
Silent and resigned 



[Obrazek: e61c479cd03d.png] 

Imagine me trying too hard
To put you from my mind



***  |  Głos
Mako
Poczciwy | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 84

#8
08-07-2013, 17:39
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Jej opowieść była w pewnych elementach podobna do jego historii. Czarnogrzywego również nie interesowała władza, choć wedle genów miałby z nią coś wspólnego. Mianowicie jego rodzice byli doradcami króla, choć może w ich przypadku wypływało to bardziej z chęci życia na wyższym poziomie aniżeli z troski o stado, ale Mako żył – i nadal żyje – w przekonaniu, że jego rodzice pragnęli jak najlepiej dla stada. I kolejny element, który był taki sam – wewnętrzne poczucie i więź ze stadem, która sprawiła, że zmieniło się własne życie.
- Uwierz mi, jestem Cię w stanie zrozumieć – odpowiedział przyjaźnie. - To akurat prawda. Tradycja sama w sobie jest dobra, o ile nie stanowi ograniczenia w rozwoju stada.
Widząc, że opowiadanie o sobie przychodzi Ines z trudem, a i on nie chciał opowiadać o sobie, żeby nie wyjść na gbura, postanowił poruszyć jeszcze jeden ze wspólnych tematów.
- A z Anubisem jak się poznałaś? - tak, Mako nie miał skrupułów w zadawaniu osobistych pytań.
[Obrazek: 2rmuwec_by_fileera-daqo496.png]
Inés
Jasnowłosa | Kapłanka
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Szamanka Liczba postów:1,076 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 85
Spostrzegawczość: 83
Doświadczenie: 15

#9
08-07-2013, 22:13
Prawa autorskie: CherryColaax (Soma) | OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Profil roku / Misterium

Skinęła łbem, przytakując jego słowom. Ona zerwała z tradycją pokładania wiary w mocy gwiazd, lecz miało to swoje uzasadnienie. Wszak Złoci upadki, więc ich poglądy nie mogły mieć całkowitej słuszności. Skoro gwiazdy zawiodły, należało zwrócić się do kogoś większego i potężniejszego. Księżyc wydawał się być idealny do tej roli.
Na dźwięk znajomego imienia jej lico momentalnie się rozjaśniło. Czerwonooki imponował jej doświadczeniem i stanowczością, a poza tym wciąż pomagał jej z własnej nieprzymuszonej woli, za co była mu niezmiernie wdzięczna.
- Z Anubisem? - dopytała, choć nie było to do niczego potrzebne.
Chciała jedynie dodać sobie te kilka sekund na zastanowienie. Większą część swojego życia spędziła w samotności, więc tak naturalna sprawa jak rozmowa z innymi lwami sprawiała jej znacznie większą trudność niż tym, którzy byli przystosowani do życia w stadzie.
- On... On chyba zna mojego brata. Przyszedł za nim, kiedy powstawało stado.
Zmarszczyła brwi w próbie przypomnienia sobie innych szczegółów tego dnia.
- Powiedział, że pomoże mi z uwagi na dawną przyjaźń z moją matką - dodała niepewnie.
Ines nigdy nie poznała szczegółów znajomości Vendetty i Windu, toteż i wątek Anubisa był jej równie obcy. Mimo to, uwierzyła mu wtedy na słowo, o czego słuszności przekonała się później, upewniona przez ducha matki.
- A ty? - spytała, raczej z braku lepszego tematu niż z autentycznej ciekawości.
Think of me, think of me waking
Silent and resigned 



[Obrazek: e61c479cd03d.png] 

Imagine me trying too hard
To put you from my mind



***  |  Głos
Mako
Poczciwy | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 84

#10
08-07-2013, 23:33
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Obiektywnie patrząc, to wszystkie stada upadły. Raczej nie ma co upatrywać błędów w ideologi Złotych, ale kto wie. Ten świat już niejednokrotnie pokazał, że pełno na nim wszelakich cudów. Może więc i sam Księżyc posiada jakąś tajemniczą moc? Trzeba kiedyś sprawdzić.
Na szczęście Mako posiadał wspaniałą umiejętność zmieniania napotkanych osób i zjednywania ich sobie. Jeżeli Ines spotka się z nim jeszcze parę razy, to faktycznie może się otworzyć na innych. Kto wie, może już teraz zachodzi w niej jakaś zmiana.
O swoje własne Stado to Anubis potrafił zawalczyć. I nie tylko o Stado, ale o wszystko na czym mu zależało. Zawsze i z każdym.
- To dość osobliwa historia. Kiedyś Anubis i ja reprezentowaliśmy różne opcje. - obecnie wciąż są w różnych stadach, ale i tak bliżej niż dalej im do całkowitej jednomyślności. - Gdy uzyskaliśmy pełnoletniość okazało się, że nasze ziemie są dla nas za małe i szukaliśmy rozrywki poza nimi. Oczywiście, wcześniej też się tak zdarzało, ale ile kłopotu mogą sprawić lwiątka w porównaniu do dorosłych samców? Ale wracając; pewnego dnia na Lwią zawitał Anubis wraz z kuzynem i ewidentnie szukali zaczepki. Oczywiście trafili na mnie i na pewną lwicę. Na szczęście nie doszło do bójki. Później doszło do kolejnego spotkania mnie i Anubisa. Pech chciał, że było to na terenach wolnych. Nim zdołałem się zorientować do Anubisa doszło wsparcie i wylądowałem w ich lochu. Najprościej ujmując chodziło o tamtą lwicę, która notabene niedługo potem też wylądowała w klatce obok. Przez zbiór różnych czynników postanowiła opuścić Lwią i przystać do Płonących. Wcześniej dalibyśmy se po pysku z Anubisem, ale w końcu obaj chcieliśmy jej bronić i to chyba zaważyło o tym, że zaczęliśmy się tolerować, a w następstwie nawet lubić. Dalej? Hieny skomplikowały wszystko jeszcze bardziej. Każdy, kto wyszedł cało z tej plagi miał wielkie szczęście.
Zakończył, błądząc przy tym spojrzeniem po horyzoncie. Trudno mówiło mu się o minionych wydarzeniach, ale przynajmniej połowa tej historii miała szczęśliwy finał.
[Obrazek: 2rmuwec_by_fileera-daqo496.png]
Inés
Jasnowłosa | Kapłanka
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Szamanka Liczba postów:1,076 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 85
Spostrzegawczość: 83
Doświadczenie: 15

#11
15-07-2013, 22:13
Prawa autorskie: CherryColaax (Soma) | OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Profil roku / Misterium

Z uwagą wysłuchała opowieści Mako, czasem jedynie pozwalając swemu spojrzeniu błądzić gdzieś daleko. Nie zdawała sobie sprawy, że jej zachowanie może być odebrane jako nietakt - zbyt wiele czasu spędziła z dala od innego towarzystwa niż Nkiruma, żeby móc pamiętać o takich rzeczach. Mimo to, wiele z nich stopniowo sobie przypominała - tego wymagał stan rzeczy, wszak była Kapłanką.
Gdy zakończył, spojrzała na niego ze smutnym uśmiechem. Teraz jeszcze bardziej uderzało ją to, jak wiele ją dzieli od innych mieszkańców tej krainy - choćby wspomnienia. Porywania, hieny? Tak, istniało coś takiego... Gdzieś... Kiedyś... Pocieszająca była myśl, że wielu jej stadnych pobratymców ma jeszcze mniejsze pojęcie o tych sprawach.
- Ja byłam wtedy daleko stąd - stwierdziła z pewnym poczuciem winy.
Wszyscy cierpieli fizycznie, a ona jedynie psychicznie, a to i tak przez krótki czas. Później pojawiło się uczucie zwane przyzwyczajeniem.
Zmarszczyła brwi. Coś jeszcze brzmiało zastanawiająco...
- Co się stało z tamtą lwicą? - spytała cicho, niepewnie, jakby w obawie, że to pytanie może się okazać bolesne lub nie na miejscu z jakiegokolwiek innego powodu.
Dobrze było pytać, żeby samej nie musieć mówić tak wiele jak on teraz.
Jedyna sytuacja, w której potrafiła się zdobyć na coś takiego, były jej przemówienia. Jednak wtedy olbrzymią rolę odgrywał Księżyc i Matka, dodający jej pewności siebie, a niekiedy nasuwający odpowiednie słowa.
Think of me, think of me waking
Silent and resigned 



[Obrazek: e61c479cd03d.png] 

Imagine me trying too hard
To put you from my mind



***  |  Głos
Mako
Poczciwy | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 84

#12
24-07-2013, 18:11
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

W przeciwieństwie do Ines, Mako miał obycie w kontaktach z innymi. Młody bez problemu potrafił prowadzić konwersacje, a będąc w towarzystwie czuł się jak ryba w wodzie. Smutek w Jej głosie nie uszedł jego uwadze.
- Ale teraz jesteś tu, to chyba najważniejsze - rzekł, chcąc pocieszyć Białą, uśmiechając się jeszcze delikatnie.
Słysząc Jej pytanie, opuścił wzrok i począł od niechcenia grzebać łapą w ziemi. Blask w jego oczach przygasł, jednak tylko na chwilę.
- Nic. Nie żyje – odpowiedział, błądząc przy tym spojrzeniem po otoczeniu, które zdołał już dogłębnie poznać podczas tej rozmowy. Swych słów nie traktował jak kłamstwa, zwyczajnie nie miał na myśli fizycznego stanu lwicy, a fakt iż ta postanowiła zacząć żyć na własną łapę z dala od niego, od Anubisa, od Hewy i od wszystkich innych, którzy mogli ją pamiętać i którzy przejmowali się jej losem. Westchnął i wstał, tym razem koncentrując spojrzenie na Kapłance.
- Czas się zbierać... Nie żeby Lwi nie poradzili sobie chwili bez mojej pomocy, niemniej muszę coś u siebie załatwić. Mam nadzieję, że rozumiesz. O, a może kiedyś Ty zawitasz do mn... nas. - tu przerwał i powalczył z sobą chwilę, a następnie rzekł – Dobry władca musi umieć słuchać, a Ty jesteś świetną słuchaczką, a rzadka to cecha w dzisiejszych czasach.
Gdy ta mu odpowiedziała – albo i nie – Mako rzucił na odchodne „do zobaczenia”, skinął łbem i oddalił się najkrótszą drogą prowadzącą na Lwią.
[Obrazek: 2rmuwec_by_fileera-daqo496.png]
Inés
Jasnowłosa | Kapłanka
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Szamanka Liczba postów:1,076 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 85
Spostrzegawczość: 83
Doświadczenie: 15

#13
24-07-2013, 23:29
Prawa autorskie: CherryColaax (Soma) | OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Profil roku / Misterium

Odpowiedź lwa wprawiła ją w pewne zdziwienie, którego jednak nie zdecydowała się okazać. Bo cóż z tego, że już nie przebywa tam, gdzie żyła przez ostatnie lata, a zamiast tego zajęła swe miejsce na księżycowym tronie? Czy ma to jakieś znaczenie? Jakiekolwiek? Dla Srebrnych może i tak, wszak to ona zrzeszyła ich w jedno stado. Lecz dla osób z zewnątrz - bardzo wątpliwe.
Spuściła łeb po usłyszeniu kolejnych jego słów. Tematyka śmierci nie była jej obca, jednak czuła się nieswojo, kiedy dotyczyła ona kogoś, kto był bliski nie jej, a rozmówcy. Choć przyzwyczaiła się już do myślenia o swojej matce jako o dobrym duchu z wielkimi czynami dokonanymi za życia, to dziwnie się jej słuchało opowieści o innych osobach, które odeszły w zaświaty. Ku jej uldze, Mako prędko zmienił temat - niestety, też niekoniecznie na taki, który by jej odpowiadał. Fakt, rozmowa przychodziła jej z trudem, co nie znaczy, że nie była przyjemna.
- Rozumiem - odrzekła przyjaznym tonem.
Kto miał to rozumieć, jak nie ona? Wszak też była władczynią.
- Chętnie - dodała bez zbytniego przekonania, acz z uśmiechem, zanim lew zdążyła się ulotnić.
Przyjdzie, nie przyjdzie... Kto ją tam wie? Na razie postanowiła udać się na spacer po własnych ziemiach.

Z/t
Think of me, think of me waking
Silent and resigned 



[Obrazek: e61c479cd03d.png] 

Imagine me trying too hard
To put you from my mind



***  |  Głos
Serret
Mistyk
*

Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

#14
12-10-2013, 21:58
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky

W tej oto okolicy pojawił się nie kto inny jak karakalka o wdzięcznym imieniu Serret. Przybyła tu w celu odbycia polowania, jednak wcześniej zdecydowałą się rozejrzeć z wyrazem zachwytu na jasnym pysku. Drzewa, wszędzie drzewa! Krzaki! Zarośla! Ogrom roślin, a wśród nich - śpiew ptaków, ciche buczenie owadów... Czyż to nie jest definicja piękna?
[Obrazek: chibi_serret_by_altairsky-d9vtdmc.png]
Ariusz
Konto zawieszone

Gatunek:Hybryda lwa (z czymś bardziej puchatym) Płeć:Samiec Wiek:8 miesięcy Liczba postów:693 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 20
Spostrzegawczość: 21
Doświadczenie: 00

#15
12-10-2013, 22:11
Prawa autorskie: Ragi et mo
Tytuł pozafabularny: VIP

Przydreptał za nią i omal nie wpadł na swą opiekunkę wbijając oczy koloru chlorofilu w otaczający go kawałek świata. To wszystko przyćmiło na moment jego przemyślenia względem serwalki.
Chłonął wszystkimi zmysłami to co go otaczało i aż głęboko odetchnął. Tu powietrze musiało być inne. Nie wierzył, że taka sama mieszanina gazów mogła wypełniać przestrzeń na zwykłej sawannie co w lesie. Las. To zbyt trywialna nazwa na takie cudo.
Zerknął na Serret i przypomniał sobie o tym co go dręczyło chwilkę przed przybyciem do tegoż miejsca. Jak miał jednak o to spytać? Czy owe zapytanie jednocześnie nie byłoby lekką naganą lekkomyślności bądź braku zainteresowania cudzymi emocjami? Malec zawsze wyolbrzymiał wagę swych wcale nie tak groźnych spostrzeżeń na temat tego co by chciał rzec. Wyglądał jakby się bił ze sobą lub coś go zdeczka dręczyło.
Głos|Theme song
Mil­cze­nie to tek­st, który niez­wykle łat­wo jest błędnie zinterpretować

[Obrazek: ar_pod_copy_by_szczurzyslawa-d71spfj.png]



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości