♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Venety
Rekrut
*

Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:1,177 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 105

#91
15-04-2016, 21:39
Prawa autorskie: Bjorn | BaxiaArt
Tytuł pozafabularny: Administrator / Pomoc Techniczna

- Nie jestem przekonana, Maru... A jeśli... Może... A co jeśli jestem podobna do siostry? - westchnęła ciężko, po prostu wtulając się we lwa. Kochała Vasanti całym swoim sercem... Ale nie chciała być jak ona. Wtuliła się jeszcze mocniej, czując, jak łzy ponownie napływają jej do oczu. Czuła dotyk lwa, ale kompletnie go ignorowała. Gdyby to tylko było możliwe, skuliłaby się jeszcze bardziej.
Maru
Wiarus
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5,5 roku, dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:543 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 57

#92
15-04-2016, 22:02
Prawa autorskie: Sambirani & Inn

A więc to jej leżało na sercu. On sam nie chciał wierzyć, że obie lwice są siostrami, ich charaktery są jak dwa bieguny. Pewnie powiedział jej to już kiedyś, ale to nieistotne. To jej wtulanie to bardziej szukanie oparcia... akurat w nim. Może tylko dlatego, że akurat on był z nią? A może tylko jemu chciała się zwierzyć? W każdym razie musiał zareagować, jakoś ją pocieszyć. W sumie wystarczy do tego powiedzieć jej prawdę. I tak zamierzał zrobić.
Odsunął od niej głowę, gdy tak leżała koło niego wtulona. Przejechał znów nosem po jej policzku, a nawet poszedł o krok dalej i przejechał językiem po jej grzywce. Wtedy to zauważył małe łzy w jej fiołkowych oczach i zrobiło mu się jej żal. Bardzo cierpiała, nie fizycznie, ale duchowo. Wyglądało na to, że tłumiła w sobie te emocje przez długi czas. A teraz już nie mogła dłużej i musiała się komuś wyżalić, znaleźć oparcie. Spoglądał tak przez chwilę na jej pyszczek, by w końcu przejść do akcji. Zbliżył łeb i swoim policzkiem ocierał delikatnie jej lico.
- Venety, nie jesteś taka jak... królowa. Macie zupełnie odmienne charaktery. Ona jest taka twarda, zarozumiała i pewna siebie, a ty? Nie, ty jesteś delikatna i taka dobra... dla wszystkich. Dla niej, dla mnie, nawet dla tego czarnego. A ona... no, traktuje wszystkich odgórnie, wywyższa się. A ty stawiasz wszystkich na równi. Widzę, że cierpisz i nie chcę tego. Chcę dla Ciebie jak najlepiej. Nie jesteś taka, jak Vei. Jesteś o wiele lepsza...
Przymknął oczy i położył brodę na jej ramieniu. Wsłuchiwał się tylko w jej oddech. I jeżeli chce się wypłakać w jego grzywę... to niech się wypłacze.
Prawie wszyscy to robią, więc... głos Maru.

[Obrazek: maru_by_salvathi_dayrvm3_by_artur1989-dazdvl0.png]
Venety
Rekrut
*

Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:1,177 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 105

#93
26-05-2016, 12:00
Prawa autorskie: Bjorn | BaxiaArt
Tytuł pozafabularny: Administrator / Pomoc Techniczna

Uśmiechnęła się nieśmiało. Prawdopodobnie miał rację. Teraz... Po prostu wszystkie te zmartwienia przytłaczały ją i skutecznie przyćmiewały jakiekolwiek racjonalne myślenie. Wprost przeciwnie, wzbudzały w lwicy poczucie winy. Ale... To nieważne. Jakoś... To będzie. Poradzi sobie, musi - Dziękuję... - szepnęła, czując, jak łzy płyną jej po policzkach. Może i były spowodowane smutkiem, ale... Ona czuła się spokojniejsza. To były tylko te dwie łezki. Więcej nie - Ona... Nie jest taka zła. Naprawdę. Po prostu... - i tu zamilkła, nie mogąc znaleźć dobrego wytłumaczenia. Co było usprawiedliwieniem takiego zachowania siostry? Charakter? Można zmienić. Złe przeżycia? Nie było. Ona po prostu taka jest. To by brzmiało okrutnie. Zbyt okrutnie. Dlatego po prostu zamilkła, ciesząc się z obecności samca. Gdyby tylko na świecie chodziło więcej takich samców jak Maru... Afryka byłaby znacznie piękniejszym miejscem. Teraz... Po prostu chciała tu zostać. Z nim. I dowiedzieć się więcej. - Maru... A ty? Nie miałeś problemu z rodzeństwem?
Maru
Wiarus
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5,5 roku, dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:543 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 57

#94
26-05-2016, 12:42
Prawa autorskie: Sambirani & Inn

Cicho westchnął na jej pytanie. Bardzo nie lubił rozmawiać o swojej przeszłości, nie było w niej nic dobrego i co jakiś czas te wspomnienia musiały wracać jak bumerang.
- Nie wiem, nie pamiętam nikogo ze swojej rodziny. Wszyscy zginęli jak byłem mały, ale mi jakoś udało się przeżyć. Potem poznałem pewnego samotnika, on pozwolił mi przeżyć i nauczył mnie wszystkiego niezbędnego do przetrwania, ale w końcu nasze drogi musiały się rozejść. Konflikty mieliśmy, ale to były szczegóły, nic wartego uwagi.
Oparł podbródek na czole Venety i delikatnie ją pocierał. Nie chciał, żeby była taka smutna.
Prawie wszyscy to robią, więc... głos Maru.

[Obrazek: maru_by_salvathi_dayrvm3_by_artur1989-dazdvl0.png]
Venety
Rekrut
*

Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:1,177 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 105

#95
28-05-2016, 10:45
Prawa autorskie: Bjorn | BaxiaArt
Tytuł pozafabularny: Administrator / Pomoc Techniczna

Och, a więc nie była to wesoła historia. Czemu musiałaś spytać? Nie brzmiał wesoło. Dziwne, że w ogóle chciał cokolwiek powiedzieć, skoro to bolesne wspomnienie. Ale, jakby się tak zastanowić. W sumie do dobrze, że zapytała teraz. Będzie wiedziała, jakich tematów unikać na przyszłość. Ten zdecydowanie do nich należał. Nie ma potrzeby go więcej poruszać - Przykro mi to słyszeć - szepnęła. Delikatnie wysunęła się z jego objęć po to, by usiąść przy lwie. Teraz patrzyła na niego z góry - Ale masz nas! Nie jesteś do końca sam. Stado ci pomoże i... Masz mnie. Ja z tobą zostanę - odparła wspaniałomyślnie, uśmiechając się lekko. Nie masz powodów do zmartwień, naprawdę!
Maru
Wiarus
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5,5 roku, dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:543 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 57

#96
28-05-2016, 16:45
Prawa autorskie: Sambirani & Inn

Nie, nie płakał. Nie takie rzeczy już musiał opowiadać. A zresztą minęło już wiele lat. Westchnął cicho na jej słowa. Lekko potarł swój nos o jej czółko.
- Tak, wiem. Dziękuję Venety. Przynajmniej teraz... mam dla kogo żyć.
Oparł łepek na jej ramieniu, przymknął oczy i trwał tak wtulony, nic innego go nie obchodziło w tej chwili.
Prawie wszyscy to robią, więc... głos Maru.

[Obrazek: maru_by_salvathi_dayrvm3_by_artur1989-dazdvl0.png]
Venety
Rekrut
*

Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:1,177 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 105

#97
28-05-2016, 22:29
Prawa autorskie: Bjorn | BaxiaArt
Tytuł pozafabularny: Administrator / Pomoc Techniczna

Uśmiechnęła się ciepło, czując, jak opiera łeb na jej ramieniu. To było takie... Urocze. I w ogóle, wyglądał teraz tak... Uroczo. Bardzo uroczo. Mogłaby tu siedzieć i siedzieć, nie potrzebowała się nigdzie ruszać. Nawet zapomniała o swojej siostrze i jej humorkach. Teraz... Po prostu liczył się ten błękitnooki samiec. Przechyliła nieco głowę, tylko po to, by móc lepiej go obserwować. Na jego ostatnie słowa mimowolnie westchnęła, nieco bezwiednie. Tak samo, jak nie zauważyła, że serce zabiło odrobinę szybciej niż powinno. Cieszę się, że tak sądzisz, kochany Maru. Tak jest po prostu lepiej. Siedzieli tak dłuższą chwilę, gdy Venety nagle zerwała się i spojrzała na samca - Właściwie to ja muszę coś zrobić. Ale obiecaj, proszę, obiecaj mi, że nie będziesz się ze mnie śmiać! - poważne spojrzenie i machanie końcówką ogona mogło świadczyć, że nie żartuje. Naprawdę powinna coś zrobić.
Maru
Wiarus
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5,5 roku, dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:543 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 57

#98
28-05-2016, 22:35
Prawa autorskie: Sambirani & Inn

Niemalże usypiał tak wtulony w lwicę, gdy ta nagle wyskoczyła z tego przyjemnego uścisku. Spojrzał na nią zaskoczony, a jeszcze bardziej zdziwiły go jej słowa. Zupełnie zdekoncentrowany wpatrywał się w wojowniczkę nie mając pojęcia o co może jej chodzić. Pokręcił w końcu głową i odpowiedział jednak zaskoczonym głosem.
- No dobrze Ven, ale... o co chodzi? Niby czemu miałbym się śmiać? I z czego? Kompletnie nie rozumiem.
Jego kitka ogona lekko podrygiwała przez tę całą intrygę.
Prawie wszyscy to robią, więc... głos Maru.

[Obrazek: maru_by_salvathi_dayrvm3_by_artur1989-dazdvl0.png]
Venety
Rekrut
*

Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:1,177 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 105

#99
28-05-2016, 23:14
Prawa autorskie: Bjorn | BaxiaArt
Tytuł pozafabularny: Administrator / Pomoc Techniczna

Roześmiała się mimowolnie, widząc rozespane spojrzenie. Cóż, może rzeczywiście powinna być bardziej delikatna. Ale, no, po prostu już taka była, gdy czuła, że musi coś zrobić, to po prostu musiała - Przepraszam - odparła, wpatrując się w pyszczek samca. I zamilkła z nieco rozdziabionym pyszczkiem, jakby się nad czymś zastanawiała. Przez chwilę, bo zaraz później po prostu się uśmiechnęła najszerzej, jak tylko mogła i po prostu podeszła bliżej. A potem był już tylko odrobinę za szybko wypowiedziany potok słów, im dłużej wypowiadany, tym prędzej mówiony - Po prostu chciałam coś zrobić. Znaczy, chcę coś zrobić. Tak myślę. Że chcę co zrobić. Powinnam coś zrobić. Tak, zdecydowanie... Znaczy, ja po prostu chciałam coś powiedzieć. Nie tyle zrobić, co powiedzieć. Bo jesteś ważny, w i ogóle i... I jesteś dobry, i miły, i słodki, i masz ładne oczy, takie niebieskie, i miły głos, i ładnie wyglądasz od tyłu (:>), i od przodu też, ogólnie ładnie wyglądasz, i ze mną rozmawiasz, i i pocieszasz, i jesteś, kiedy potrzebuję pomocy, i jesteś cierpliwy, i uroczy, i... I nie lubisz Vei, i jeszcze masz poczucie humoru, i jesteś dobrym strażnikiem, i jesteś mądry. I masz puchatą, brązową grzywę, i ładnie pachniesz, i chciałabym z tobą zostać na zawsze, i nie iść nigdzie, i w ogóle... I... - i tu się zawiesiła, stwierdzając, że nie potrafi dobrać więcej słów na opisanie Maru i po prostu musi złapać oddech - No po prostu... Kocham Cię!
Maru
Wiarus
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5,5 roku, dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:543 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 57

28-05-2016, 23:33
Prawa autorskie: Sambirani & Inn

Uniósł tylko brew widząc roześmianą lwicę. Słodko wyglądała, kiedy była taka wesoła. Mimowolnie uśmiechnął się, do niej i do siebie w duchu też. Ale gdy znowu spoważniała on też spoważniał z nią, jak odbicie w lustrze. Z kolejnym uśmieszkiem lwicy, już tylko się przyglądał. Nawet wtedy, gdy podchodziła doń. A potem... ten słowotok. Nigdy jeszcze tak się nie rozgadała. Czuł się nawet trochę głupio słysząc te wszystkie komplementy... Przysiadł sobie i owinął ogon wokół łap ciągle wpatrując się w gadającą Venety. W końcu zatrzymał się ten słowotok, otworzył nawet pysk i chciał coś powiedzieć, ale... ona znowu była pierwsza. I... tego to się kompletnie nie spodziewał. Owszem, bardzo ją polubił i widział, że ona jego też, ale aż tak? Siedział tak z rozdziawionym pyskiem. Mało to eleganckie, ale nawet nie miał głowy, żeby o tym myśleć. Po tym szoku w końcu zdołał wydukać kilka słów.
- Kochasz... mnie...? Ja... ja nie wiem co powiedzieć... To... Nie wierzę. To chyba mi się śni... Taka piękna i mnie... i to kocha... Ja, Venety, ja Ciebie też kocham.
Podniósł zad z ziemi i zwinnym susem doskoczył do lwicy. Znów wtulił się w nią, ocierał swoim policzkiem o jej policzek. Przysiadł, przymknął oczy. Czuł tylko swoje serce w piersi walące jak młot. Chyba nawet czuł też bicie jej serca. Nieważne, niech ta chwila trwa wiecznie...
- Ja... dziękuję, że tu jesteś... - tylko tyle wyszeptał w jej ucho.
Prawie wszyscy to robią, więc... głos Maru.

[Obrazek: maru_by_salvathi_dayrvm3_by_artur1989-dazdvl0.png]
Venety
Rekrut
*

Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:1,177 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 105

03-06-2016, 00:02
Prawa autorskie: Bjorn | BaxiaArt
Tytuł pozafabularny: Administrator / Pomoc Techniczna

Mogła jedynie przeczuwać, że tak będzie. Mimo wszystko, nie spodziewała się tego. Tego rozdziabionego pyska, zdziwionego spojrzenia, paru słów... Ich sens bardziej poczuła niż usłyszała. Słyszała, słyszała każde słowo, które wypowiadał, ale nie docierały do niej. Po prostu... Po prostu stała i patrzyła się na samca, dopóki nie znalazła się w jego objęciach. Teraz była tylko ona, on... I ich uczucie, które postanowiło się ujawnić, przygarniając do siebie dwójkę lwów. Na kolejne słowa... Cóż. Reakcja była średnio romantyczna, ale szczera - Ja... Tak się cieszę - po czym pociągnęła nosem. Dopiero w tej chwili poczuła, że ma słone policzki. Nie zauważyła momentu, kiedy łzy zaczęły płynąć. Były to jednak łzy szczęścia. Prawdziwego szczęścia. Znalazła swoje miejsce, swojego towarzysza, z którym chciała iść przez życie. Nic innego się już nie liczyło. Dosłownie nic - To ja dziękuję. Gdyby nie ty... Byłabym tutaj sama.
Maru
Wiarus
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5,5 roku, dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:543 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 57

03-06-2016, 21:01
Prawa autorskie: Sambirani & Inn

Wtulony ocierał swój podbródek o czubek jej głowy. Jego uszy tylko wyłapywały każdy najmniejszy szmer powstający w wyniku tarcia obu futer o siebie. Rzecz jasna wyłapały także słowa wojowniczki. Nie było ich wiele, ale jakże one były ważne dla niego.
- Wiesz Ven... Chyba pierwszy raz w życiu czuję, że... żyję. Zawsze byłem sam, bez rodziny, wychowany przez obcego lwa. A teraz... teraz mogę powiedzieć, że mam kogoś, członka rodziny, Ciebie. Dziękuję... - z każdym kolejnym słowem jego głos ściszał się coraz bardziej. Ostatnie słowa nawet wyszeptał. Jednak nie płakał, to nie tak, że nie czuł wzruszenia. Ale płakanie wydawało mu się... złe. Zawsze kojarzyło się z bólem. Dlatego unikał go bardziej niż lew przeprawy wpław przez rzekę.
Jego głowa zmieniła położenia, z czoła lwicy przesunęła się na jej ramię. Wtulił w jej miękkie i ciepłe futro swój nos i delektował się jej zapachem. Poniuchał parę razy, by w końcu... polizać lwicę po policzku. Nie spieszył się z tym, niemalże delektował się tym, że jego język mógł swobodnie suwać po jej futrze.
Prawie wszyscy to robią, więc... głos Maru.

[Obrazek: maru_by_salvathi_dayrvm3_by_artur1989-dazdvl0.png]
Venety
Rekrut
*

Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:1,177 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 105

27-06-2016, 20:14
Prawa autorskie: Bjorn | BaxiaArt
Tytuł pozafabularny: Administrator / Pomoc Techniczna

Uśmiechnęła się ciepło (tak naprawdę cały czas się uśmiechała, ale jakie to ma znaczenie?) na słowa Maru. Któż by pomyślał, że taki lew potrafił być taki wesoły i mieć dobry charakter. Nie miał w życiu najłatwiej, a mimo to wyrósł na naprawdę cudownego samca. Tym bardziej ją cieszyło, że zwrócił uwagę na nią - Teraz nie będziesz sam. Ja... Ja też. Ja też nie mam nikogo. Moje siostry... Jedna znalazła swoje miejsce na dalekiej pustyni, a Vei... Wybrała swoją drogę. Pora, bym ja również poszła swoją. Razem z Tobą - oparła łeb na jego szyi, wtulając się. To było... To było dziwne uczucie, że mogła swobodnie się przytulić. Tak... Po prostu. Ale niedługo tak siedziała, szybko powróciła do pierwotnej pozycji, i to był dobry pomysł, bo zaraz lew się w nią wtulił. Mruknęła z lubością, i w tym momencie poczuła wilgotny ozor na swoim policzku. Zamarła, niepewna tego, jak powinna się zachować. Ale... To było przyjemne. Bardzo - Uważasz, że moje futerko wymaga poprawy, panie Maru? - przechyliła głowę, patrząc na niego z zawadiackim uśmiechem na pysku.
Maru
Wiarus
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5,5 roku, dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:543 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 57

27-06-2016, 20:34
Prawa autorskie: Sambirani & Inn

Parsknął śmiechem na jej uwagę.
- Panie? Na pana to trzeba sobie zasłużyć, droga księżniczko.
A co do futerka to wymagało ono małych korekt. Jak gdyby nigdy nic uniósł łapę i zaczął przeczesywać małą grzywkę Ven tak, by stała ona dęba jak u lwa z irokezem. Trochę mu to nie wychodziło, ale jednak spowodował on małe szkody we fryzurze łowczyni. Z zadowoleniem na pysku przyglądał się jej. Jednak równie szybko zaczął czochrać jej łepek niszcząc już doszczętnie wszelkie fryzy na głowie Ven. Śmiał się uradowany i pchnął lwicę swoim cielskiem.
- Nie wymaga. Jak dla mnie to wyglądasz przepięknie cały czas.
Przysunął doń swój pysk i lekko trącił nosem jej policzek.
Prawie wszyscy to robią, więc... głos Maru.

[Obrazek: maru_by_salvathi_dayrvm3_by_artur1989-dazdvl0.png]
Venety
Rekrut
*

Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:1,177 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 105

02-07-2016, 11:44
Prawa autorskie: Bjorn | BaxiaArt
Tytuł pozafabularny: Administrator / Pomoc Techniczna

- Na księżniczkę też sobie trzeba zasłużyć - fuknęła, nieco rozbawiona tym stwierdzeniem. Do księżniczki zdecydowanie było jej zbyt daleko, biorąc pod uwagę fakt, że to Vei była królową, a nie Vitani. Tak więc, technicznie rzecz biorąc... No właśnie. A następne... No cóż. Następny jego krok był dosłownie karygodny. Jak on śmiał! Wykrzywiła pysk w udawanym grymasie, próbując powstrzymać się od wybuchnięcia śmiechem - Nie umiesz układać futra. Jak każdy samiec. Ja nie wiem, tą twoją grzywę to chyba ci jakaś lwica układa, niemożliwe, żebyś miał ją w takim stanie ot tak. I jeszcze ta grzywka - pacnęła łapą wystające pasemko grzywy - A za to należy się kara - po czym jak gdyby nic naparła całą sobą na niego, aby go przewrócić, a kiedy jej się to udało, zaczęła łaskotać go po brzuchu - A masz, a masz!


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości