♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Hofu
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:393 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 42

#91
17-10-2012, 18:17
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Hofu po wyjściu Suri prawie natychmiast podniósł się z ziemi i próbował podejść do kociąt, jednak w tym samym czasie Sharma zaczęła "płakać" i to było coś niewyobrażalnego. Pomarańczowy przygarnął ją delikatnie łapą i starał się uspokoić końcówką ogona, którą łaskotał młodą.
Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym.
Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie.

W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marzenia, a ja­kaś niewidzial­na ręka
nam je przek­reśla.

Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś,
jak pot­ra­fimy być ni­mi
jutro?

[Obrazek: avatarniahofukopiakopia.png]
Głos
Ashley
Gość

 
#92
17-10-2012, 18:19
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Ashley wiedziała że już nie jest potrzebna. Odeszła i usiadła przy Inn.
Suri
Gość

 
#93
17-10-2012, 20:41
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Cała poszarpana i poborudzona swoją własną krwią, weszła ostatkami sił do jamy.
Uwaliła się obok obok Hofu , zagarniając do siebie obydwa kocięta.. Starcie z Arto miało jednak jedną dobrą stronę. Odeszli z lwiej skały i miejmy nadzieję, że już nie wrócą..
Hofu
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:393 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 42

#94
17-10-2012, 20:46
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Czy Suri musiała wiecznie wracać zakrwawiona i obolała? Hofu i tym razem mocno się zdziwił kiedy jego partnerka weszła do środka.
-Gdzie byłaś? I co tym razem się stało? Jego ton głosu był lekko załamany. W końcu nie pragnął widzieć białej kolejny raz w takim właśnie stanie. Ale to chyba było nieuniknione. Pomarańczowy obejrzał jej rany wzrokiem.
-Chyba znowu musimy udać się do medyka. I to jak najprędzej. Jego różowy nos wylądował na skroni samicy.
Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym.
Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie.

W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marzenia, a ja­kaś niewidzial­na ręka
nam je przek­reśla.

Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś,
jak pot­ra­fimy być ni­mi
jutro?

[Obrazek: avatarniahofukopiakopia.png]
Głos
Suri
Gość

 
#95
17-10-2012, 20:51
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

- Nie rozumiesz? Czy ty nic nie rozumiesz? Świtowcy byli na szczycie skały- Rzuciła w stronę Hofu dość nerwowo.- To ja muszę ingerować teraz w tym stanie, o dobro tego stada o dobro nasze.. Bo nikt inny oczywiscie by się nie ruszył..Wstyd mi za was wszystkich..Medyk?? Wyliżę się sama!!- Krzyknęła, po czym zabrała się nerwowo do lizania ran..
Hofu
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:393 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 42

#96
17-10-2012, 21:11
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

-A niby skąd miałem o tym wiedzieć? Nie jestem strażnikiem ani nawet wojownikiem. Jeśli jeszcze nie zdążyłaś zauważyć jestem dopiero w trakcie nauki i do tego chciałem ci oznajmić, że nie jesteś jedyną, która powinna walczyć o dobro Lwiej Ziemi. A ty do tego musisz wykarmić młode. Czasami uważam, że nie do końca myślisz nad tym co chcesz osiągnąć. Wszystko co leżało na dnie duszy Hofu, wydostało się na zewnątrz w mgnieniu oka. Może chociaż jeden raz biała powinna zastanowić się nad swoim zachowaniem. Tak nie może być.
Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym.
Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie.

W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marzenia, a ja­kaś niewidzial­na ręka
nam je przek­reśla.

Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś,
jak pot­ra­fimy być ni­mi
jutro?

[Obrazek: avatarniahofukopiakopia.png]
Głos
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#97
17-10-2012, 21:12

Hofu miał jednak rację. Samica potrzebowała pomocy medyka. Nawet jeśli organizm lwicy po pewnym czasie sam by się zregenerował, Suri miała przecież młode do wykarmienia. Nie dbając o siebie mogła przyczynić się do ich głodówki czy nawet śmierci.
Gardziel lwicy była posiniaczona pod wpływem silnej łapy Arto, gdzieniegdzie zdobiły ją małe ranki, pozostałości po pazurach. Niemniej jednak, nie wyglądało to poważnie, a sama szyja samicy niewiele na tym ucierpiała. Jedynym defektem była opuchlizna, która nie była zbyt przyjemna i nieco utrudniała oddychanie. Do tego dochodził ból skroni po kopniaku między oczy, który przyćmiewał nieco zmysły. Nie to było jednak najgorsze.
O wiele gorzej sprawa miała się z brzuchem. Ten, rozorany pazurami musztardowego, krwawił sporo. To delikatna część ciała, a po porodzie nie zdążył się jeszcze odpowiednio zregenerować, wciąż pozostając bardzo podatnym na uszkodzenia. Była to rana także o tyle niebezpieczna, że zagrażała samicy, a także jej młodym. Arto mógł bowiem skutecznie uniemożliwić samicy karmienie dzieci, uszkadzając cenny brzuszek, czyli dostęp do świeżego pokarmu, tak bardzo potrzebnego dla małych kuleczek.
Suri niezwłocznie potrzebowała pomocy medyka. Tym bardziej, że popełniła podstawowy błąd - przy uszkodzeniach brzucha, należy jak najmniej się ruszać. Samica zaś przebyła całą Lwią Skałę, tylko pogłębiając krwawienie i swe uszkodzenia. Wylizywanie ran dało doraźną ulgę, nie zwalczało jednak problemu.

-30 HP
Suri
Gość

 
#98
17-10-2012, 21:16

// no super to moje się nawet nie liczyło super// tylko mg dlaczego nie napisalas wcześniej te -30 jak byliśmy wszyscy na górze..//
Suri nie chciała robić dużego zamieszania, nie chciała przenosić dzieci z miejsca na miejsce.. A czuła się coraz gozej z minuty na minutę..
- Hofu- Wyszeptala cicho obolale gardło tak spuchło, że nie dało się mówić głośniej- Sprowadź pomoc..- Widziała juz kiepsko, jakby za mgłą..
Miyuki
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni. Znamiona:Dawnej Lwiej Ziemi na szyi, pod lewym uchem. Tytuł fabularny:Wędrowiec / Znachor Liczba postów:300 Dołączył:Sie 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 62
Doświadczenie: 10

#99
17-10-2012, 21:22
Prawa autorskie: AnnieHyena | Walt Disney Company | Bryan Adams

//Ponieważ odeszłaś z tematu, a ja wcześniej nie mogłam odpisać - wybacz, nie ja jedna korzystam z domowego PCta. A obowiązkiem MG jest opisać stan przeciwnika po walce.
Koniec tematu.//
[center][Obrazek: miyukiobrazek1.png]
[Obrazek: miyukipodpistekst2.png]
[Obrazek: miyukiobrazek2.png]
Padme
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:Dorosła. Znamiona:0/0 Liczba postów:662 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 34/20pd

17-10-2012, 21:25
Prawa autorskie: Malaika4

// Żal Suri, jej żeś nawet nie ruszyła, bo Arto ci tą białą wszawicę od razu powalił, czytanie ze zrozumieniem. +5 dla gryfindoru

A musisz od razu najeżdżać na nią wszelkimi sposobami? To już podpada pod obrażanie użytkownika. Opanuj się trochę.

Gez, nie obrażam użytkowniczki, a używam określenia na jej postać, a w porównaniu do tego, jak się wyrażała o mojej sonie, to jest komplement xd
GŁOS
Legend says, when you can't sleep at night, It's because you're awake in someone else's dream.
So you've never felt the attraction that comes when someone who is capable of doing terrible things, for some reason, cares O N L Y about you?
[Obrazek: rd_login?IMToken=f03816050003720936aa120...6vz6rr.png]
[center]Crazy or not. That kind of love never dies[center]
Hofu
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:393 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 42

17-10-2012, 21:39
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Hofu natychmiast podniósł się z miejsca i ruszył prosto do groty medyka. Tam ostatnio spotkał Hewę - medyczkę stadną.

[z.t]
Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym.
Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie.

W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marzenia, a ja­kaś niewidzial­na ręka
nam je przek­reśla.

Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś,
jak pot­ra­fimy być ni­mi
jutro?

[Obrazek: avatarniahofukopiakopia.png]
Głos
Ashley
Gość

 
17-10-2012, 22:45
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Ashley popatrzyła na Hofu jak wybiegł idąc po pomoc. Ashley w głębi duszy współczuła młodej lwicy . Popatrzyła Ashley na Inn i powiedziała -przyniosę coś do jedzenia poradzę sobie -uśmiechając się jak kocię.
Dyana
Gość

 
18-10-2012, 10:50
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Dyana za to spał jak zabity. Nawet piski siostry, zapach krwi (którego i tak zbyt dobrze nie czuł, bo jego nos ciągle nie pracuje jak należy) ani głosy nie były wystarczającymi bodźcami które byłyby w stanie obudzić Diablika. Mimo to kiedy Czarny został przygarnięty łapą przez matkę, jej ciepło przypomniało mu, że pora na jedzenie. Tak, był głodny, ale widać nie zanosiło się na obiad, Suri nie była w stanie dać im mleka. Nawet jeśli, sprawiłoby to jej wielki ból, albo pogorszyć sytuację co mogłoby poważnie zaszkodzić młodej matce.
Kociak zaczął cicho popiskiwać.
Suri
Gość

 
18-10-2012, 13:17
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Suri ledwo już mogła oddychać. Opuchlizna na gardle nie schodziła.Nie odrywając łba od ziemi Suri przytkneła łapą synka do brzucha, by ten zaczął pić mimo bólu jaki jej towarzyszył..
- Wody, wody...- wysapała strzałka, pragnienie dawało we znaki, miejmy nadzieję, że Hofu szybko wróci z tym medykiem..
Ashley
Gość

 
18-10-2012, 15:52
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden

Ashley się zlitowała. wstała i pobiegła wychodząc na zewnątrz. wróciła jak najszybciej niosąc w bukłaku wodę. Podała Suri i delikatnie znajdując liść brzozy namoczyła na opuchliznę i podała Suri. Po chwili podeszła do Inny i legła się.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: