Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Amare Gość |
22-07-2012, 20:51
Rzuciła tęsknym spojrzeniem w stronę wody w jednej z licznych kałuż, ale ciecz była brudna, pełna piachu. Miała wrażenie że słowa Jaremy są gorzej słyszalne, miała też dziwny problem z ich zrozumieniem. Niby wiedziała o co chodzi, ale jej umysł jakby z opóźnieniem rejestrował informacje. Otrząsnęła się, jakby miała nadzieję że to zrzuci z niej dziwne otępienie i narastające zmęczenie. Ale niewiele to dało. Nie miała jednak ochoty się poddać i napić wody z kałuży, zdecydowanie nie.
- Amare. - wymamrotała w stronę Jaremy i Cathira, zmuszając się by podnieść łeb. Jej zdumienie nie miało końca, gdy błękitnooki nagle zainteresował się jej stanem - widać, było z nią naprawdę źle. Ale potem poczuła nagłą falę wdzięczności, zaczęła mu się ukradkiem przyglądać. Uch, kto wie czy Jarema nie będzie niedługo zmęczony towarzystwem lwiczki, która być może, będzie go prześladować. Bo, jednak okazał trochę dobroci. Podał tą łapę, chociaż nie miała niczego wartościowego by za nią zapłacić. Stanęła na drżących łapach, wdzięczna za pomoc samca. - Trochę...trochę jestem zmęczona. - wyznała, ale wysiłek z jakim przyszło się jej odezwać, sprawił że łapy zaczęły jej bardziej drżeć. Jednakże, następne słowa beżowego jej nie przeraziły. Nie bała się "zejścia", obecność Jaremy podnosiła ją na duchu. Zabawnie. Słysząc, że Cathir też nie ma pojęcia o najbliższym wodopoju, wytężyła pamięć. Mijała...mijała jakieś groty. I, chyba, dolinę? Tak! Być, może, była tam woda. Zawsze warto próbować, chociaż samej raczej się jej nie uda. Musi liczyć na tych dwóch. - Nie. Ale...idąc tu, widziałam dolinę i, chyba, groty. Może tam... - jej słowa traciły na wyraźności, były to bardziej pomruki niż zrozumiała wypowiedź. Uniosła brązowe ślepia na Jaremę, jakby czekając na jego zdanie. |
|||
|
Jarema Gość |
22-07-2012, 21:18
Puścił słowa Cathira koło uszu. Czy dla zabawy, czy też dla demonstracji - to był atak. Udawany, nieudawany... nieważne.
- Więc, droga Amare, w takim stanie nigdzie nie dojdziesz. Nie wiadomo, jak daleko stąd jest najbliższy zbiornik wodny. Może być daleko, a jak zemdlejesz w jakiś górach, to spadniesz i się potłuczesz. Jest tylko jedno wyjście. Nagle wgramolił się pod lwicę, tak, że gdy się podniósł, jej ciało zwisało z dwóch stron lwa. Jarema uznał tą pozycję niewygodną i dla siebie, i dla Amare, więc delikatnie podrzucił ją i bardziej komfortowo usadowił ją na swoim grzbiecie. Jej głowa leżała teraz między jego szyją a barkiem. Mogła więc obserwować, co się wokół niej dzieje. Ruszył do przodu, trochę ociężale z powodu dodatkowego ciężaru, jaki stanowiła młoda. - Chodźmy, szkoda czasu. Jak coś, to pomożesz mi? - rzucił do Cathira. Po chwili odeszli spod Kilimandżaro. zt z Amare |
|||
|
Cathir Gość |
23-07-2012, 22:11
Poczuł się totalnie olany. Chociaż tak naprawdę, zapewnienie Amare dostępu do wody było, w tej chwili o wiele ważniejsze, nie mógł się pozbyć przez chwilę niezadowolenia. To on poszukuje od pół roku już prawie, swojego ojca, a nikt nie chce mu powiedzieć, gdzie on się obecnie znajduje? Toż, to skandal w biały dzień jest!
-Mhm.-burknął, nawet nie siląc się aby wysłuchać tego lwa. Westchnął, a gdy beżowy się oddalił, zrobił to również, ale... W przeciwną stronę. Zt |
|||
|
Lena Gość |
13-09-2012, 21:17
Lenka wylegiwała się w promieniach palącego słońca, a lekki wiaterek delikatnie odczuwała na swoim pyszczku.
Przewracając swoje cielsko raz na prawy bok raz na lewy, pławiła się w relaksacyjnym stanie.. |
|||
|
Iwan Gość |
13-09-2012, 21:33
Przybyłem do Sawanny zauważywszy pewną lwicę. Wyglądała bardzo młodo, pięknie, postanowiłem podejść. Przed samicą odpowiedziałem poważnym głosem
-Pięknie miejsce, czyż nie? Można tutaj naprawdę odpocząć od wszystkich nas męczących spraw. Jestem Iwan, witaj. Usiadłem spoglądając na niebo. |
|||
|
Lena Gość |
13-09-2012, 21:48
Lwica otworzyła leniwie jedno oko. Nie chciało jej się ruszać tyłka, w leżącej pozycji było jej dobrze.
- Ja tam nie mam żadnych spraw.- Uśmiechneła się kącikiem ust. Fakt Lena miała beztroskie życie, przynajmniej jak do tej pory. - Jestem Lena- przedstawila się, po czym dodała - Jesteś białym lwem.. to rzadkość.- Iwan miał juz ten wygląd majestatycznego lwa. Coz się dziwić, był od nie starszy o rok i dwa miesiące. Lena lubiła starszych, a i wizualnie jej się podobał ten samiec. |
|||
|
Iwan Gość |
13-09-2012, 22:00
Uśmiechnąłem się słysząc miłe słowa od Leny. Podszedłem bliżej kładąc się blisko niej. Lekko odetchnąłem i odpowiedziałem
-Czy lwy białe są rzadkością? Jeszcze nie widziałem żadnego białego lwa, lecz na lwiej ziemi nie za bardzo podróżowałem za dzieciństwa. Ahhh.. Piękny widok na niebo, tylko się położyć i zrelaksować. Spoglądając w niebo myślałem o Lenie. Piękna młoda lwica... |
|||
|
Lena Gość |
13-09-2012, 22:09
Samica słysząc o Lwiej Ziemi zastrzygła uszami.
- Nie jesteśmy na Lwiej Ziemi- Widząc, ze Iwan położył się obok, powstała z ziemi otrzepała się i usiadła. - Skąd jesteś? - zapytała starszego przybysza. |
|||
|
Iwan Gość |
13-09-2012, 22:16
Nagle samica powstała.. Nie wiedziałem co powiedzieć i zareagowałem uśmiechem. Jednak spytała się mnie o pochodzenie, uhm... Odpowiedziałem z uśmiechem
-Pochodzenie praktycznie mam dziwne, iż urodziłem się na granicy Lwiej Ziemi i Strażników Niebios, więc nie mogę dokładnie stwierdzić. Moi rodzice opiekowali się mną w jaskini, która była naszą jedyną ochroną przez wrogim stadem. Teraz niestety wiem, że w życiu trzeba polegać na sile i stadzie... A skąd ty pochodzisz? Spojrzałem na Lenę oczekując na odpowiedz. |
|||
|
Lena Gość |
13-09-2012, 22:28
- Tereny Nowej Północy są mi znane.Urodziłam się w Śnieżnym Lesie, ale jestem samotniczką, jak narazie nie myślę nad dołączeniem do jakiegoś stada. Dobrze mi tak jak jest.- Odpowiedziała, po czym zaczeła lizać sobie łapkę.
|
|||
|
Iwan Gość |
13-09-2012, 22:33
Gdy spoglądałem na niebo coś sobie przypomniałem. Wstałem i usiadłem na trawie odpowiadając Lenie z opuszczoną głową.
-Mój Ojciec dzielnie bronił mnie i matke, lecz nie dał rady. Moja rodzina składała się głównie z Ojca i Matki, nigdy nie miałem rodzeństwa. Teraz tylko myślę nad tym, gdzie mogą być. Bardzo ciężko trenowałem, by dorównać mu umiejętnością jak i sile. Mój ojciec był białym lwem, dlatego posiadam taką sierść. Bardzo mi szkoda tego, że mój ojciec i matka byli samotnikami. Ciągle miał opuszczoną głowę spoglądającą na trawę. |
|||
|
Lena Gość |
13-09-2012, 22:48
Lena słuchała z uwagą tego co miał do powiedzenia Iwan.
- Coż, może było im dobrze, może nie chcieli należeć do stada. Stado to rodzina, tyle ze liczna. Wy tworzyliście rodzinę więc byliście takim małym stadem. -Rzekła, po czym zaczeła nerwowo machać ogonem, widząc ze jak lew posmutniał. Nie wiedziała ,co mogła by jeszcze powiedzieć na pocieszenie białemu. |
|||
|
Iwan Gość |
13-09-2012, 22:53
Słowa samicy mnie lekko zmobilizowało, jednak wciąż przypominał mi się ojciec...Podniosłem głowę spoglądając na niebo Rzekłem
-Rodzina.. Stado dobre, lecz wszystko ma wady i zalety. Ja postanowiłem wybrać stado, nie chciałem polegnąć tak samo jak ojciec. Liczniejsza grupa potrafi pokonać nawet najpotężniejszego lwa, ale cóż. Moja ostatnia misja to bronić własnej rodziny... Zachować jak skarb w sercu i nie wypuścić. Kiedyś się zemszczę... Jeszcze zobaczą na co mnie stać. Zamknąłem oczy, wiatr, który dmuchał w naszą stronę dawał mi lekką ochłodę. |
|||
|
Lena Gość |
13-09-2012, 23:07
W trakcie rozmowy Lena straciła poczucie czasu. Zrobiło się ciemno, a na niebie widać było piękne oblicze nocy..Gwiazdy...
- Chłodno się zrobiło- Lena spojrzała na cudowną białą grzywę lwa, która była w tej chwilii mu bardzo przydatna. - Masz bardzo poważne plany na przyszłość- Lena pomyślała w tym momencie o sobie. A ona jakie ma plany? Tego nie wiedziała, ale w głębi serca prawdo podobnie mialła podobne jak biały, nie o znalezieniu odpowiedniego stada, ale o rodzinie.. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości