Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Kovasa Konto zawieszone Gatunek:Akmen Rah (zmarły pradziadek) oraz mój ojciec Płeć:Samica Wiek:lwica w wieku 3 lat ok Liczba postów:60 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 93 Zręczność: 62 Spostrzegawczość: 58 Doświadczenie: 10 |
25-06-2012, 13:29
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja
Wspaniały las tętniący życiem. Wszechobecny śnieg nie przeszkadza lwom w polowaniach, które często urządzają właśnie w tym miejscu. |
|||
|
Padme Gość |
19-07-2012, 17:15
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja
Meanwhile w Śnieżnym Lesie.
Po dość dziwnym spotkaniu, brązowa postanowiła ruszyć się gdzieś dalej, niż tereny Świtu, a Nowa Północ, nie była wcale odległym miejscem, a biel śnieżnego lasu wprost zachęcała przypadkowych przechodniów, by i o nią zahaczyli. O dziwo dla Padme widok śniegu nie był niczym obcym, a las sam w sobie wydawał jej się dziwnie znajomy. Było to takie dziwne uczucie, które spokojnie można określić jako jakieś Déjà vu. Wspomnienie, jakby kiedyś już tu była, nie wiedząc, że śnieżny las jest miejscem jej poczęcia, żwawo zagłębiała się coraz bardziej, stawiając łapy w śniegu. To co, że zimno, ale za to jaka ulga. W prawdzie miała wytrzymałe łapki, ale to o coś zahaczy, to gdzieś rozetnie. Nie zwraca zazwyczaj uwagi na takie drobnostki, ale mimo wszystko różnice czuć. Może i była zbyt zaaferowana zaistniałą sytuacją, myśleniem jak mogła kiedyś tu trafić, że nie zarejestrowała obecności spoczywającej pod drzewem hybrydy. Albo była po prostu zbyt roztrzepana, tak też można to tłumaczyć. |
|||
|
Saber Gość |
19-07-2012, 18:46
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja
Śnieżny Las... Może i zapomniała całego tego zajścia jakie wydarzyło się w jej młodości, ale nieprzyjemne odczucia wciąż w niej tkwiły. Jednak ból przeszłości był niczym w porównaniu z brakiem domu i zmęczeniem.
Zimno docierało nie tylko do jej kości. Mroził także pszczoły obecne w jej grzywie, które gromadziły się zaraz u nasady włosa. Ani jedno, ani pozostałe kilkaset nie było przyzwyczajone do takich temperatur. Ale był cel. Wlokła się sporą odległość za Oxeną, by w końcu móc stwierdzić, iż ta się zatrzymała. Dobrze. Przestąpiła szybciej z łapy na łapę. Do przodu i coraz szybciej by w końcu zacząć biec z pełną prędkością. Wyskoczyła od tyłu legryski, łapiąc ją łapami za barki. A siła jaką zgromadziła w biegu, sprawiła iż obie przeturlały się kilka metrów dalej. Pisklak jeżeli miały szczęście jeżeli by spadł z właścicielki. Po kilku kociołkach, kotowate w końcu ustabilizowały się, a Saber już zadbała o fakt by to ona była na górze i przygniatała dziecię tygrysa, wyszczerzając kły w ostrzegawczym geście. -Nie ruszaj się, jeżeli ci życie miłe. - orzekła, nawet nie zdając sobie sprawy, iż w lesie obok jest ktoś jeszcze. |
|||
|
Oxena Gość |
19-07-2012, 21:09
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja
W ostatniej chwili czekoladowa zdążyła tak ułożyć łeb aby nie przygnieść nim małej Aemony. Gdy walnęła wreszcie nim o ziemię, syknęła z bólu i nie zwracając większej uwagi na to co robi, uniosła jedną z łap i zdzieliła swojego napastnika mocno po pysku. Ot tak, taka sobie samoobrona.
A potem usłyszała czyiś głos. Kobiecy głos. Zamrugała i uniosła ślepia, patrząc teraz na tą samą rudą lwicę, która na nią ostatnio przypadkiem wpadła. Jej słowa ją zdziwiły przez co ściągnęła mocno brwi i zaczęła walić mocno ogonem o ziemię. -Czy ty masz jakiś dar, który polega na wpadaniu po kolei na wszystkich?-warknęła i uderzyła mocno ogonem o tylne łapy lwicy. |
|||
|
Saber Gość |
19-07-2012, 21:15
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja
Zdzieliła ją łapą po pysku. JĄ. Tą która teraz poniekąd była panem sytuacji. Tak być nie mogło. Ruda zawarczała przeciągle, pozwalając brązowej jeszcze jedynie odpowiedzieć, po czym mocno przycisnęła łapę do jej gardzieli, naciskając nań stopniowo.
-Kim jesteś dla tamtych lwów? Kimś ważnym? - zapytała, unosząc na chwilę wyżej łeb, by potem ponownie go opuścić. Łapy nie trzymała jeszcze mocno, więc Oxena mogła bez trudu odpowiedzieć. Miała tylko nadzieję, iż mimo większego zmęczenia da radę... Że zdobędzie tego głupiego zakładnika, a za wymianę dostanie teren. Dość ładny teren trzeba także przyznać. |
|||
|
Oxena Gość |
19-07-2012, 21:21
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja
Prychnęła. Zdążyła to jeszcze zrobić zanim ruda zaczęła ją dusić. Zasyczała niczym wąż, po czym strzeliła ją ogonem po zadzie, co musiało tamtą stanowczo zaboleć, ponieważ cios od metalowych bransolet nie mógł być, ot taki sobie bezbolesny. Słysząc jej pytanie, uśmiechnęła się cwanie, po czym przewróciła oczami, zatrzymując wzrok gdzieś dalej, na przykrytych śniegiem drzewach.
-Odpowiem Ci dopiero wtedy, gdy mnie puścisz.-odparła spokojnie i nadal nawet na nią nie spojrzała. Ignorowała ją? Możliwe. Chociaż w tej sytuacji... |
|||
|
Saber Gość |
19-07-2012, 21:29
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja
Czując ból na swej tylnej stronie, podniosła nerwowo tylną nogę i uderzyła nią mocno w ogon samicy, wgniatając go w ziemię. Przednia łapa, zaś jeszcze mocniej nacisnęła na gardziej Oxeny.
-Trudno. Sama to sprawdzę. - zacharczała, uderzając ogonem na boki. Czuła jak powieki powoli jej się zapadały. NIE. Zdecydowanie nie mogłą teraz usnąć. Nie teraz! Potrząsnęła łbem, mając nadzieję na odgonienie senności i zmęczenia. -Mdlej. Już. - warknęła poirytowaniem, jak długo mózg kocicy wytrzymywał bez dopływu tlenu. A może to ona nie miała już sił tak mocno naciskać? -JUŻ. - zawarczała jeszcze raz, powstrzymując łzy, które napływały jej do ślepi. Czyżby... nie da rady? Musiała mieć dom. Nie mogła tak żyć. A nie chciała umierać... |
|||
|
Aemona Gość |
19-07-2012, 21:39
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja
Aemonka długo grzała się w ciepłym i długim futrze czekoladowej. Lepsze to, niż ogrzewanie się samej, ciągle trwając w bezruchu, napuszona tak, że prawie nie było widać tych czarnych perełek, którymi obserwowała świat.
Pisklę cieszyło się w każdej chwili, zauważając, że właścicielka interesowała się nią. Ćwierkała z radością, nie spostrzegłszy się jednak dalej, że Ox nie dopisywał dziś humor. Mała chciała podjąć próbę nawiązania rozmowy, gdy jej uwagę zwróciła lwica, biegnąca akurat w ich stronę. Zdążyła krzyknąć w ptasi sposób, lecz nic więcej. Padła na śnieg razem z brązową. Co prawda Rybaczek poratował się trzepotaniem skrzydełkami, lądując delikatnie na śniegu... Odzyskawszy jednak zaraz grunt pod stópkami, ćwierkała przerażona, raz na Ox, raz na lwiczkę, która tak to w straszny sposób się na nich rzuciła. |
|||
|
Oxena Gość |
19-07-2012, 21:40
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja
Chciała na nią warknąć lecz z jej gardła wydobył się tylko charkot, spowodowany zapewne powolnym brakiem tlenu. Czując, że jej ogon został unieruchomiony, zdecydowała się na inną taktykę. Po chwili jedna z jej tylnych łap powędrowała w górę, celując mocno w brzuch rudej. No cóż... Ten cios był już dość desperacki lecz bardzo celny i silny. Jedna z ostatnich desek ratunku, dla czekoladowej samicy. Może uda jej się odepchnąć rówieśniczkę?
|
|||
|
Saber Gość |
19-07-2012, 22:27
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja
Ból rozległ się po jej ciele. Rozpłynął, niemal ją paraliżując. Lecz w ostatnim takcie, zdołała jeszcze zacisnąć łapę, wbijając czarne szpony pod skórę samicy. Rany o małej powierzchni, ale dość głębokie... Jednak Oxena nie będzie mogła się nimi chwalić. Po takich szparkach nie pozostanie pewnie nawet blizna. Za to Saber pozostanie jeszcze jakaś drobna satysfakcja.
Ledwo trzymała się na łapach... Rozluźniła zaciśnięte pazury i cofnęła je, mierząc brązową wzrokiem. -MDLEJ KURWA! - wykrzyknęła zdesperowana, zdzielając jeszcze tylko Oxenę po pysku, nie mogąc już wtedy powstrzymać łez, które obficie wypływały z błękitnych ślepi. Obiecała sobie być silna... Ale nie była taka. Nie miała rodziny. Nie miała domu... Nie miała już sił. |
|||
|
Oxena Gość |
19-07-2012, 22:49
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja
Czekoladowa próbowała zdusić kolejny syk bólu i desperacji. Nie miała już planu co mogła zrobić, a czuła, jak z jej ran na szyi cieknie powoli szkarłatna posoka. Jeśli nie znajdzie wkrótce medyka, to w końcu się załatwi, wda się zakażenie i koniec z nią. O ile ruda, z nią do tego czasu jeszcze nie skończy. Prychnęła ostatkami sił i tym razem naprężyła obie tylne łapy aby potem kopnąć porządnie w brzuch Saber. Tym razem nie ma bata. Musi z niej zlecieć. Nie ma szans się utrzymać, po takim ciosie.
|
|||
|
Padme Gość |
20-07-2012, 02:10
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja
Koziołkując obydwie kotowate dość szybko przemieściły się bliżej miejsca, gdzie obecnie znajdowała się brązowa. Lecz to dopiero krzyki rudej zmusiły Pad, by ta jednak sprawdziła co zakłuca tą właśnie część lasu. Zimny śnieg, gdzie niegdzie głęboki dopiero po paru krokach ponownie zdołał obudzić jej zaspałe mięśnie, dzięki czemu lwica ruszyła żwawszym krokiem, w końcu zatrzymując się na pare metrów przed walczącymi. Reakcja młodej była prosta. Zmarszczyła nos i przechyliła pysk lekko w lewo, stojąc w bezruchu, patrzyła to na jedną, to na drugą, całą sytuację komentując w milczeniu. Nawet brązowy ogon, nie śmiał drgnąć ani razu, co po części mogło wyglądać, jakby brązowa zamarzła, lub zatrzymała się w czasie, jaką wersję kto woli.
|
|||
|
Saber Gość |
20-07-2012, 12:23
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja
Oxena zdecydowanie przesadzała. Jeszcze gdyby Saber jakoś pociągnęła tą łapą, może by jej się jakaś mniejsza krzywda stała. Jednak takie rany... Więcej bólu niż krwi. Co się przejmowała?
Saber tylko poczuła kolejny, silny ból w brzuchu. Lygrysica odepchnęła ją mocno. Z resztą nawet nie musiała się bardzo starać. Ruda była słaba... musiała odpocząć. Uderzyła w ośnieżoną ziemię, przesuwając się po niej przy upadku. Leżała tak bezwładnie, jak szmaciana lalka, ciężko oddychając, oraz cicho przy tym szlochając. Wybacz tato. Wybacz, że byłam taka głupia. Że myślałam że poradzę sobie sama. |
|||
|
Oxena Gość |
20-07-2012, 12:39
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja
Udało się. Naprawdę się jej udało. Niby z punktu widzenia Saber, to nie było nic trudnego ją zrzucić. Była słaba, zdesperowana i w ogóle. Chociaż Oxena też taka była. W dodatku samotna. I pogrążona w głębokim, wewnętrznym żalu. Cóż, dużo rzeczy chyba łączyło te dwie kotowate. Oxena z trudem podniosła się z ziemi na tyle aby przyjąć pozycję podobną do siadu. Schyliła łeb i szturchnęła nosem Aemonę, chcąc ją uspokoić żeby przestała tak ćwierkać. Może to, w końcu zwrócić uwagę jakichś drapieżników, które mogłyby ją z chęcią pewnie schrupać. A tego, to już by czekoladowa nie zdzierżyła. Jednak słysząc szloch rudej, uniosła łeb i zastrzygła uszami. Czyżby ją zraniła? Cóż, tamta też jej to zrobiła. Chociaż... Sama już nie wiedziała co zrobić. W końcu ścisnęła mocno powieki i policzyła do trzech pod nosem. Raz kozie śmierć.
-Eej... Wszystko w porządku?-zapytała, podchodząc bliżej samotniczki jednak na tyle nadal daleko aby ta jeszcze jej nie dosięgnęła swoimi łapami, gdyby chciała zaatakować. Nie popełni drugi raz, tego samego błędu. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości