♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Kovasa
Konto zawieszone

Gatunek:Akmen Rah (zmarły pradziadek) oraz mój ojciec Płeć:Samica Wiek:lwica w wieku 3 lat ok Liczba postów:60 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 93
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 10

#1
25-06-2012, 13:29
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

[Obrazek: l.png]

Wspaniały las tętniący życiem. Wszechobecny śnieg nie przeszkadza lwom w polowaniach, które często urządzają właśnie w tym miejscu.

Who am I? I'd like to know it myself...

Ogólny Wygląd Całej Mojej Postaci.
"Run away if I'm angry"
*Mój Głos*

[Obrazek: kovaapodpis.png]
Oxena
Gość

 
#2
19-07-2012, 11:44
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Przywędrowała tu w miarę szybkim krokiem. Śnieg ukoił jej zmęczone łapy, dzięki czemu chociaż na chwilę mogła zapomnieć o bólu, towarzyszącym jej od pewnego czasu. A był to już nie tylko ból fizyczny, a i psychiczny, który został spowodowany dowiedzeniem się, że jej ojciec ja opuścił. Ponownie.
Nie wiedziała co ze sobą począć. Była zła na siebie, na ojca, na wuja, na cały świat. Może gdyby nie spędziła tak dużo czasu z Ayarim, zdążyłaby znaleźć ojca i go przekonać żeby ich nie opuszczał. Co, jak co, ale jej by z pewnością posłuchał. Legnęła, w końcu pod jakimś drzewem, ponieważ nie zdołała już dalej zajść. To wszystko ją, aż za bardzo przytłaczało.
Westchnęła i po chwili usłyszała ciche pisknięcie. Zastrzygła uszami, po czym wyjęła spod swojej bujnej fryzy, małe pisklę. Zupełnie o niej zapomniała, ale w końcu, miała ku temu powody. Przymknęła ślepia i położyła Aemonę na swoim barku, nie chcąc aby ta spadła na zimny śnieg. Dla Oxeny nie był on problemem, miała dość grube i bardzo puszyste futro, przez co nie czuła tak zimna, jak mały rybaczek. Jeszcze by się przeziębiła i co wtedy? Nie chciała stracić jeszcze jednej osoby. To by już było dla niej, za wiele.
Padme
Gość

 
#3
19-07-2012, 17:15
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Meanwhile w Śnieżnym Lesie.
Po dość dziwnym spotkaniu, brązowa postanowiła ruszyć się gdzieś dalej, niż tereny Świtu, a Nowa Północ, nie była wcale odległym miejscem, a biel śnieżnego lasu wprost zachęcała przypadkowych przechodniów, by i o nią zahaczyli. O dziwo dla Padme widok śniegu nie był niczym obcym, a las sam w sobie wydawał jej się dziwnie znajomy. Było to takie dziwne uczucie, które spokojnie można określić jako jakieś Déjà vu. Wspomnienie, jakby kiedyś już tu była, nie wiedząc, że śnieżny las jest miejscem jej poczęcia, żwawo zagłębiała się coraz bardziej, stawiając łapy w śniegu. To co, że zimno, ale za to jaka ulga. W prawdzie miała wytrzymałe łapki, ale to o coś zahaczy, to gdzieś rozetnie. Nie zwraca zazwyczaj uwagi na takie drobnostki, ale mimo wszystko różnice czuć.
Może i była zbyt zaaferowana zaistniałą sytuacją, myśleniem jak mogła kiedyś tu trafić, że nie zarejestrowała obecności spoczywającej pod drzewem hybrydy. Albo była po prostu zbyt roztrzepana, tak też można to tłumaczyć.
Saber
Gość

 
#4
19-07-2012, 18:46
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Śnieżny Las... Może i zapomniała całego tego zajścia jakie wydarzyło się w jej młodości, ale nieprzyjemne odczucia wciąż w niej tkwiły. Jednak ból przeszłości był niczym w porównaniu z brakiem domu i zmęczeniem.
Zimno docierało nie tylko do jej kości. Mroził także pszczoły obecne w jej grzywie, które gromadziły się zaraz u nasady włosa.
Ani jedno, ani pozostałe kilkaset nie było przyzwyczajone do takich temperatur. Ale był cel.
Wlokła się sporą odległość za Oxeną, by w końcu móc stwierdzić, iż ta się zatrzymała. Dobrze.
Przestąpiła szybciej z łapy na łapę. Do przodu i coraz szybciej by w końcu zacząć biec z pełną prędkością. Wyskoczyła od tyłu legryski, łapiąc ją łapami za barki. A siła jaką zgromadziła w biegu, sprawiła iż obie przeturlały się kilka metrów dalej. Pisklak jeżeli miały szczęście jeżeli by spadł z właścicielki.
Po kilku kociołkach, kotowate w końcu ustabilizowały się, a Saber już zadbała o fakt by to ona była na górze i przygniatała dziecię tygrysa, wyszczerzając kły w ostrzegawczym geście.
-Nie ruszaj się, jeżeli ci życie miłe. - orzekła, nawet nie zdając sobie sprawy, iż w lesie obok jest ktoś jeszcze.
Oxena
Gość

 
#5
19-07-2012, 21:09
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

W ostatniej chwili czekoladowa zdążyła tak ułożyć łeb aby nie przygnieść nim małej Aemony. Gdy walnęła wreszcie nim o ziemię, syknęła z bólu i nie zwracając większej uwagi na to co robi, uniosła jedną z łap i zdzieliła swojego napastnika mocno po pysku. Ot tak, taka sobie samoobrona.
A potem usłyszała czyiś głos. Kobiecy głos. Zamrugała i uniosła ślepia, patrząc teraz na tą samą rudą lwicę, która na nią ostatnio przypadkiem wpadła. Jej słowa ją zdziwiły przez co ściągnęła mocno brwi i zaczęła walić mocno ogonem o ziemię.
-Czy ty masz jakiś dar, który polega na wpadaniu po kolei na wszystkich?-warknęła i uderzyła mocno ogonem o tylne łapy lwicy.
Saber
Gość

 
#6
19-07-2012, 21:15
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Zdzieliła ją łapą po pysku. JĄ. Tą która teraz poniekąd była panem sytuacji. Tak być nie mogło. Ruda zawarczała przeciągle, pozwalając brązowej jeszcze jedynie odpowiedzieć, po czym mocno przycisnęła łapę do jej gardzieli, naciskając nań stopniowo.
-Kim jesteś dla tamtych lwów? Kimś ważnym? - zapytała, unosząc na chwilę wyżej łeb, by potem ponownie go opuścić. Łapy nie trzymała jeszcze mocno, więc Oxena mogła bez trudu odpowiedzieć.
Miała tylko nadzieję, iż mimo większego zmęczenia da radę... Że zdobędzie tego głupiego zakładnika, a za wymianę dostanie teren. Dość ładny teren trzeba także przyznać.
Oxena
Gość

 
#7
19-07-2012, 21:21
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Prychnęła. Zdążyła to jeszcze zrobić zanim ruda zaczęła ją dusić. Zasyczała niczym wąż, po czym strzeliła ją ogonem po zadzie, co musiało tamtą stanowczo zaboleć, ponieważ cios od metalowych bransolet nie mógł być, ot taki sobie bezbolesny. Słysząc jej pytanie, uśmiechnęła się cwanie, po czym przewróciła oczami, zatrzymując wzrok gdzieś dalej, na przykrytych śniegiem drzewach.
-Odpowiem Ci dopiero wtedy, gdy mnie puścisz.-odparła spokojnie i nadal nawet na nią nie spojrzała. Ignorowała ją? Możliwe. Chociaż w tej sytuacji...
Saber
Gość

 
#8
19-07-2012, 21:29
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Czując ból na swej tylnej stronie, podniosła nerwowo tylną nogę i uderzyła nią mocno w ogon samicy, wgniatając go w ziemię. Przednia łapa, zaś jeszcze mocniej nacisnęła na gardziej Oxeny.
-Trudno. Sama to sprawdzę. - zacharczała, uderzając ogonem na boki. Czuła jak powieki powoli jej się zapadały. NIE. Zdecydowanie nie mogłą teraz usnąć. Nie teraz! Potrząsnęła łbem, mając nadzieję na odgonienie senności i zmęczenia. -Mdlej. Już. - warknęła poirytowaniem, jak długo mózg kocicy wytrzymywał bez dopływu tlenu. A może to ona nie miała już sił tak mocno naciskać? -JUŻ. - zawarczała jeszcze raz, powstrzymując łzy, które napływały jej do ślepi. Czyżby... nie da rady? Musiała mieć dom. Nie mogła tak żyć. A nie chciała umierać...
Aemona
Gość

 
#9
19-07-2012, 21:39
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Aemonka długo grzała się w ciepłym i długim futrze czekoladowej. Lepsze to, niż ogrzewanie się samej, ciągle trwając w bezruchu, napuszona tak, że prawie nie było widać tych czarnych perełek, którymi obserwowała świat.
Pisklę cieszyło się w każdej chwili, zauważając, że właścicielka interesowała się nią. Ćwierkała z radością, nie spostrzegłszy się jednak dalej, że Ox nie dopisywał dziś humor.
Mała chciała podjąć próbę nawiązania rozmowy, gdy jej uwagę zwróciła lwica, biegnąca akurat w ich stronę. Zdążyła krzyknąć w ptasi sposób, lecz nic więcej. Padła na śnieg razem z brązową. Co prawda Rybaczek poratował się trzepotaniem skrzydełkami, lądując delikatnie na śniegu... Odzyskawszy jednak zaraz grunt pod stópkami, ćwierkała przerażona, raz na Ox, raz na lwiczkę, która tak to w straszny sposób się na nich rzuciła.
Oxena
Gość

 
#10
19-07-2012, 21:40
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Chciała na nią warknąć lecz z jej gardła wydobył się tylko charkot, spowodowany zapewne powolnym brakiem tlenu. Czując, że jej ogon został unieruchomiony, zdecydowała się na inną taktykę. Po chwili jedna z jej tylnych łap powędrowała w górę, celując mocno w brzuch rudej. No cóż... Ten cios był już dość desperacki lecz bardzo celny i silny. Jedna z ostatnich desek ratunku, dla czekoladowej samicy. Może uda jej się odepchnąć rówieśniczkę?
Saber
Gość

 
#11
19-07-2012, 22:27
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Ból rozległ się po jej ciele. Rozpłynął, niemal ją paraliżując. Lecz w ostatnim takcie, zdołała jeszcze zacisnąć łapę, wbijając czarne szpony pod skórę samicy. Rany o małej powierzchni, ale dość głębokie... Jednak Oxena nie będzie mogła się nimi chwalić. Po takich szparkach nie pozostanie pewnie nawet blizna. Za to Saber pozostanie jeszcze jakaś drobna satysfakcja.
Ledwo trzymała się na łapach... Rozluźniła zaciśnięte pazury i cofnęła je, mierząc brązową wzrokiem.
-MDLEJ KURWA! - wykrzyknęła zdesperowana, zdzielając jeszcze tylko Oxenę po pysku, nie mogąc już wtedy powstrzymać łez, które obficie wypływały z błękitnych ślepi. Obiecała sobie być silna... Ale nie była taka. Nie miała rodziny. Nie miała domu... Nie miała już sił.
Oxena
Gość

 
#12
19-07-2012, 22:49
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Czekoladowa próbowała zdusić kolejny syk bólu i desperacji. Nie miała już planu co mogła zrobić, a czuła, jak z jej ran na szyi cieknie powoli szkarłatna posoka. Jeśli nie znajdzie wkrótce medyka, to w końcu się załatwi, wda się zakażenie i koniec z nią. O ile ruda, z nią do tego czasu jeszcze nie skończy. Prychnęła ostatkami sił i tym razem naprężyła obie tylne łapy aby potem kopnąć porządnie w brzuch Saber. Tym razem nie ma bata. Musi z niej zlecieć. Nie ma szans się utrzymać, po takim ciosie.
Padme
Gość

 
#13
20-07-2012, 02:10
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Koziołkując obydwie kotowate dość szybko przemieściły się bliżej miejsca, gdzie obecnie znajdowała się brązowa. Lecz to dopiero krzyki rudej zmusiły Pad, by ta jednak sprawdziła co zakłuca tą właśnie część lasu. Zimny śnieg, gdzie niegdzie głęboki dopiero po paru krokach ponownie zdołał obudzić jej zaspałe mięśnie, dzięki czemu lwica ruszyła żwawszym krokiem, w końcu zatrzymując się na pare metrów przed walczącymi. Reakcja młodej była prosta. Zmarszczyła nos i przechyliła pysk lekko w lewo, stojąc w bezruchu, patrzyła to na jedną, to na drugą, całą sytuację komentując w milczeniu. Nawet brązowy ogon, nie śmiał drgnąć ani razu, co po części mogło wyglądać, jakby brązowa zamarzła, lub zatrzymała się w czasie, jaką wersję kto woli.
Saber
Gość

 
#14
20-07-2012, 12:23
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Oxena zdecydowanie przesadzała. Jeszcze gdyby Saber jakoś pociągnęła tą łapą, może by jej się jakaś mniejsza krzywda stała. Jednak takie rany... Więcej bólu niż krwi. Co się przejmowała?
Saber tylko poczuła kolejny, silny ból w brzuchu. Lygrysica odepchnęła ją mocno. Z resztą nawet nie musiała się bardzo starać. Ruda była słaba... musiała odpocząć. Uderzyła w ośnieżoną ziemię, przesuwając się po niej przy upadku. Leżała tak bezwładnie, jak szmaciana lalka, ciężko oddychając, oraz cicho przy tym szlochając.
Wybacz tato. Wybacz, że byłam taka głupia. Że myślałam że poradzę sobie sama.
Oxena
Gość

 
#15
20-07-2012, 12:39
Prawa autorskie: Av Vegava (dA) for me; Sygna Levisovaa (dA) for me; Cytaty: Ja

Udało się. Naprawdę się jej udało. Niby z punktu widzenia Saber, to nie było nic trudnego ją zrzucić. Była słaba, zdesperowana i w ogóle. Chociaż Oxena też taka była. W dodatku samotna. I pogrążona w głębokim, wewnętrznym żalu. Cóż, dużo rzeczy chyba łączyło te dwie kotowate. Oxena z trudem podniosła się z ziemi na tyle aby przyjąć pozycję podobną do siadu. Schyliła łeb i szturchnęła nosem Aemonę, chcąc ją uspokoić żeby przestała tak ćwierkać. Może to, w końcu zwrócić uwagę jakichś drapieżników, które mogłyby ją z chęcią pewnie schrupać. A tego, to już by czekoladowa nie zdzierżyła. Jednak słysząc szloch rudej, uniosła łeb i zastrzygła uszami. Czyżby ją zraniła? Cóż, tamta też jej to zrobiła. Chociaż... Sama już nie wiedziała co zrobić. W końcu ścisnęła mocno powieki i policzyła do trzech pod nosem. Raz kozie śmierć.
-Eej... Wszystko w porządku?-zapytała, podchodząc bliżej samotniczki jednak na tyle nadal daleko aby ta jeszcze jej nie dosięgnęła swoimi łapami, gdyby chciała zaatakować. Nie popełni drugi raz, tego samego błędu.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości