Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Xenia Samotnik Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Towarzysz:Pliszka siwa Liczba postów:226 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 95
Siła: 60 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 82 Doświadczenie: 10 |
13-01-2017, 16:32
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Vasanti Vei
Tytuł pozafabularny: Mistrz Pióra
Nie zamierzając wstać, podczołgała się, bliżej guźca i Shirikiego. Następnie obróciła się na grzbiet, teraz już na pewno nie zamierzając się nigdzie ruszać. Ziewnęła krótko, walcząc z zamykającymi się powiekami.
- O, właśnie to, o to mi chodzi, nie sądziłam że aż tyle w niej skał, o ile to były skały... I taka podróż przez rzekę nieźle możne wykończyć... - zakończyła swoją wypowiedź ziewnięciem, coraz bardziej chciało jej się spać, po takiej wyprawie i poniekąd walce by nie utonąć, to nic dziwnego że ciało domagało się odpoczynku. Pytania Shirikiego zielonooka wysłuchała już z przymrużonymi, prawie że zamkniętymi oczami, nie sądziła że na grzbiecie będzie jej tak wygodnie, z łatwością mogłaby zasnąć. - Czarny lew? - odezwała się dopiero po wypowiedzi guźca: - Widziałam czarnego lwa, tego drugiego nie kojarzę, ale widziałam czarnego - otworzyła oczy, patrząc na Shirikiego: - Ale miał jakoś inaczej na imię... - zastanowiła się: - A... Myr, tak się nazywał, nie jego szukasz, co? W sumie to nie był do końca czarny... - urwała już prawie zasypiając, obróciła się dosyć wolno na brzuch, by się nieco rozbudzić. Nie miała wyjścia, musiała usiąść, mimo że najchętniej to by jeszcze poleżała. Dźwigając się do siadu zwróciła większą uwagę na guźca. - Zdaje mi się że my się już widzieli... Ale nie mieliśmy okazji się bliżej poznać, jestem Xenia - powiedziała w jego kierunku w przyjaznym uśmiechu. Ma malunek na prawej łopatce przedstawiający jak na razie tylko dwie żyrafy, młoda i dorosła, stojące naprzeciwko siebie.
|
|||
|
Shiriki Duch Gatunek:hybryda lwa Płeć:Samiec Wiek:2 latka i 5 miesięcy Liczba postów:244 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 70 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 50 |
13-01-2017, 20:00
Prawa autorskie: Dirke
-To szynki nie widza kolorów?- Zapytałem się unosząc lekko brew- Nic dziwnego, że jecie robaki- Dodałem tak jakbym odkrył wielka prawdę życia.
Teraz jednak moja uwaga skupiła się na lwicy. Była trochę dziwna. nie bala się tak kłaść na plecy w towarzystwie obcego lwa? Nie bała się?... Z drugiej strony nie wyglądałem na kogoś kogo inny lew mógłby się obawiać. -Myr.. nie, to król, ja szukam szeregowego lwa, wojownika.. w sumie dwóch- W tym momencie lwica podniosła się. -Wy się znacie?- No i tutaj zostałem zaskoczony. GŁOS | MŁODY JA| Tragiczna miłość Tell me would you kill to save your life? Tell me would you kill to prove you’re right? Crash, crash, burn let it all burn Do you really want? Do you really want me? Do you really want me dead? Or alive to torture for my sins?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-01-2017, 20:01 przez Shiriki.)
|
|||
|
Mwuaji Konto zawieszone Gatunek:Guziec Afrykański Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:55 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 65 Zręczność: 45 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 5 |
14-01-2017, 18:49
Prawa autorskie: Ja
- Obchodzi mnie to, ze macie pazury i zęby. Mam w dupie, czy jesteście czarni, brązowi, żółci czy różowi. - Warknął do młodego. Jeśli dalej będzie to tak obrażać to prędzej czy później skończy nadziany na szable.
Jego uwagę przykuła natomiast gadanina lwicy. W tej kępie posklejanego błotem futra rzeczywiście dostrzegł tą szaloną robakożerną biało-brązową lwicę, którą miał okazje spotkać zupełnie niedawno. - Co tu robisz? - Zdziwił się. Sam szedł tutaj dosyć spokojnym krokiem i nie widział, żeby ktokolwiek z tamtej grupy szedł za nim. Po co ta lwica pchała się do rzeki, śledziła go czy co? Zatęskniła za mięsem?
Until I should die, until I should break,
not a god, not a devil my soul shall take. If I should lie to betray myself, then I would damn myself, and my soul forsake. [WYGLĄD][THEME] |
|||
|
Shiriki Duch Gatunek:hybryda lwa Płeć:Samiec Wiek:2 latka i 5 miesięcy Liczba postów:244 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 70 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 50 |
15-01-2017, 00:52
Prawa autorskie: Dirke
Uniosłem lekko łapę i machnąłem w bok- Lepiej takich rzeczy nie mieć... w dupie- Rzekłem i roześmiałem się po tych słowach. No może nie było to zabawne ale kto by się tym przejmował? Przeciągnąłem się ukazując swoje pazurki. Łapa mnie dala bolała i biegać an razie z cała pewnością nie będę mógł, a to mnie trochę martwiło. No i zbliżyłem się tak o kilak łap do guźca.
GŁOS | MŁODY JA| Tragiczna miłość Tell me would you kill to save your life? Tell me would you kill to prove you’re right? Crash, crash, burn let it all burn Do you really want? Do you really want me? Do you really want me dead? Or alive to torture for my sins?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-01-2017, 00:53 przez Shiriki.)
|
|||
|
Xenia Samotnik Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Towarzysz:Pliszka siwa Liczba postów:226 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 95
Siła: 60 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 82 Doświadczenie: 10 |
16-01-2017, 21:33
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Vasanti Vei
Tytuł pozafabularny: Mistrz Pióra
Sama była ciekawa tego o co spytał Shiriki guźca, uważnie się przysłuchiwała ich rozmowie.
- Wiesz... Nie każde lwy są złe - skomentowała słowa Mwuajiego. Doskonale rozumiała że guziec może nienawidzić mięsożerców, ale czemu by nie spróbować zmienić trochę jego nastawienia, nie zamierzała być dla niego wrogiem, co to to nie. - To nie widziałam... Chociaż... - zastanowiła się, szybko przypominając sobie kogo już spotkała: - Niestety nie, szkoda... Z chęcią bym ci pomogła - dodała jeszcze, namyślając się chwilę, ale niezbyt długo, bo czekały ją kolejne pytania. - Tak jakby, z widzenia - najpierw odpowiedziała Shirikiemu. - To długa historia... - zwróciła się do guźca, ale potem mówiła jakby do obu: - Miałam nagłą ochotę na przygodę, a te młode lwy co wtedy z nami były... Nie zgadniesz, zgodzili się spróbować... Wskoczyły na pień, który wrzucili do wody, do rzeki, tej obok jak pamiętasz... Chcieli odsłonić nam więcej robaków... Tylko że wskakiwania na kłodę nie było w planach... Nie wiem skąd przyszedł im ten pomysł do głowy, ale samej spodobała mi się taka wyprawa przez rzekę... Tylko że źle wycelowałam i wylądowałam nie na pniaku tylko w rzece... - przerwała łapiąc oddech i kręcąc głową na to co wtedy zrobiła: - Wariatka ze mnie - stwierdziła żartobliwie: - W sumie to mogłam nawet zginąć... Jakbym tak porządnie oberwała w głowę... Kto wie? - tak nagle dotarło to do niej, jednak nie zamierzała się tym przejąć, bo po co? - Ale co tam, nic wielkiego się nie stało... Dotarłam na jakieś bagniste miejsce i stamtąd wyruszyłam szukać suchego kawałka ziemi... To głupie, ale nie mam ochoty na razie widzieć wody... Dosyć się napatrzyłam na tą rzekę i nałykałam się jej też trochę... A nie była smaczna.. - wystawiła lekko język w niesmaku, jednocześnie popatrzyła na swoje ubłocone futro: - Ale jak widać chyba mnie to nie ominie - nagle ją olśniło jak mogłaby pomóc Shrikiemu. - O, wiem! Mogę ci powiedzieć gdzie byłam.. I ich nie widziałam, tych lwów których poszukujesz... Wtedy będziesz mógł się skupić na miejscach gdzie mogliby być, zamiast skupiać się na tych gdzie ich nie było... - zwróciła się do Shirikiego ze swoim pomysłem. Ma malunek na prawej łopatce przedstawiający jak na razie tylko dwie żyrafy, młoda i dorosła, stojące naprzeciwko siebie.
|
|||
|
Firkraag Konto zawieszone Gatunek:Jeleń szlachetny Płeć:Samiec Wiek:6 lat Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:181 Dołączył:Gru 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 105 |
17-01-2017, 13:44
Prawa autorskie: Askari, Talvedu'ul
Firkraag opuścił tereny lwiej ziemi, kierując się wzdłuż rzeki zwanej źródłem życia. Skręcił dopiero na północny zachód dopiero gdy w oddali zamajaczyła mu gęstwina drzew. Wkroczył do lasu przedzierając się przez zarośla i wysokie krzewy. I pewnie zawędrowałby jeszcze dalej gdyby jego uszy nie wykryły źródła dźwięku. Gdzieś w pobliżu toczyła się żywa rozmowa. Ostrożnie stawiając swoje racice starał się podejść.
Pierwsze co mu rzuciło się w oczy był guziec, reszty jeszcze nie widział gdyż gałąź przesłoniła resztę widoku. Jakież było jego zaskoczenie gdy wychynął z zarośli i dostrzegł dwa lwy w obecności roślinożercy. Spodziewał się wszystkiego ale nie widoku potencjalnych wrogów rozmawiających ze sobą. Sapnął ciężko mierząc ich swoimi czarnymi ślepiami. |
|||
|
Mwuaji Konto zawieszone Gatunek:Guziec Afrykański Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:55 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 65 Zręczność: 45 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 5 |
21-01-2017, 21:36
Prawa autorskie: Ja
Wybałuszył oczy na słowotok lwicy. Ona na prawdę musiała być jakaś niespełna rozumu. Tyle dobrego, ze u niej objawiało się to łagodnością, ale kto wie co takim do łba przyjdzie w najbardziej niespodziewanym momencie.
Przewrócił oczami na głupi żarcik lwa. Lwica trochę odwróciła jego uwagę, ale skoro ten lew myśli, ze guziec przestał na niego uważać to grubo się myli. - Szukajcie sobie tych lwów, ja nie mam w tym żadnego interesu. - Zwykle starał się unikać drapieżników, a nie z własnej woli szukać ich towarzystwa. Nagle jego uwagę przykuł kolejny dźwięk. W krzakach czaiła się jakaś wielka czarna bestia, w życiu nie widział jeszcze takiego zwierzęcia. Odruchowo odsuną się parę kroków. - A ty coś za jeden? - zwrócił się do przybysza.
Until I should die, until I should break,
not a god, not a devil my soul shall take. If I should lie to betray myself, then I would damn myself, and my soul forsake. [WYGLĄD][THEME] |
|||
|
Shiriki Duch Gatunek:hybryda lwa Płeć:Samiec Wiek:2 latka i 5 miesięcy Liczba postów:244 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 70 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 50 |
22-01-2017, 18:30
Prawa autorskie: Dirke
Ta lwica była dziwna. Przechyliłem lekko łeb w bok. Ja tam nie pchałem się zazwyczaj gdzie nie trzeba. Życie mi miłe póki co. Nie ptorzebuje adrenaliny czy czegoś takiego.
-oj cos ty taki sztywny szynek?- Zapytałem robiąc lekko rozczarowana minę. No i w tym momencie uwagę szynka przykuło coś innego. Uniosłem spojrzenie an coś dziwnego czarnego. -Dziwna antylopa- posumowałem jelenia i widząc jak guziec się lekko cofnął, zaszedłem go od tyłu aby objąć jego zad łapami. nie wbijałem w niego pazurów i lizałem go po nim. Trzeba korzystać nim sie wyrwie lub cos. GŁOS | MŁODY JA| Tragiczna miłość Tell me would you kill to save your life? Tell me would you kill to prove you’re right? Crash, crash, burn let it all burn Do you really want? Do you really want me? Do you really want me dead? Or alive to torture for my sins? |
|||
|
Xenia Samotnik Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Towarzysz:Pliszka siwa Liczba postów:226 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 95
Siła: 60 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 82 Doświadczenie: 10 |
22-01-2017, 20:08
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Vasanti Vei
Tytuł pozafabularny: Mistrz Pióra
Z początku nie zauważyła obcego, nie zdawała sobie sprawy nawet z jego obecności, za bardzo zajęta opowiadaniem tego co też jej się przytrafiło.
- To co o tym myślisz? - dopytała, gdy nie otrzymała żadnej odpowiedzi od Shirikiego. Dopiero gdy Mwuaji coś zauważył, dostrzegła nieznane sobie zwierze. O wcześniejszym zmęczeniu jakby zapomniała, podnosząc się z ziemi i przypatrując czarnej sylwetce z ciekawością, a wręcz fascynacją. - W życiu nie widziałam nikogo takiego... Jak ty - stwierdziła robiąc krok w kierunku jelenia, zupełnie się go nie bała, zapomniała nawet o ostrożności, którą zazwyczaj zachowywała by nie spłoszyć kopytnego zwierzęcia: - Pochodzisz stąd czy może z daleka? Kim jesteś? - spytała, wpatrując się w niego jak ciekawskie lwiątko, nie zwróciła przez to uwagi na to co robi Shiriki, ani też na jego komentarz. - Nic się nie bój, ja nie mam złych zamiarów - dodała szybko, zdając sobie sprawę że zbyt śmiało podeszła i najwyraźniej zbyt blisko, bo od jelenia zachowała dystans tylko dwóch kroków, cofnęła się po woli by nie czuł się zagrożony, wlepiając wzrok w jego poroże, nigdy nie widziała aż tak rozbudowanych rogów. To było coś nieznanego, coś nowego, a zielonooką rozpierała ciekawość. Ma malunek na prawej łopatce przedstawiający jak na razie tylko dwie żyrafy, młoda i dorosła, stojące naprzeciwko siebie.
|
|||
|
Firkraag Konto zawieszone Gatunek:Jeleń szlachetny Płeć:Samiec Wiek:6 lat Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:181 Dołączył:Gru 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 105 |
22-01-2017, 21:33
Prawa autorskie: Askari, Talvedu'ul
Zaskoczenie jego osobą, nagłym pojawieniem dało mu możliwość szybkiego zreflektowania się i ocenienia sytuacji. O ile dzika świnia się cofnęła bardziej zatrwożona to lwica przysunęła się bliżej. Zniżył łeb celując w nią porożem na wypadek gdyby zachciała się rzucić. Po drapieżnikach można się było spodziewać wszystkiego. Chyba zdała sobie sprawę z błędu jaki popełniła, naruszyła pewną granicę prywatności, która czarnego rozsierdziła bardziej.
- Kim ja jestem? Jestem panem północnego lasu, zmorą, utrapieniem i trucizną, która wsączy się w twoje serce. Jak śmiałeś mięsożerco podejść do mnie bez należytego szacunku?! - Wycharczał złowrogo potrząsając łbem. Rogami w dalszym ciągu celował w Xenię i teraz to on się zbliżał do niej jakby zamierzał ją nimi przebić. Nie pozwoli sobie na to by byle jaki kot czy inny drapieżnik tak do niego podchodził i się spoufalał. Tym cherlawym lwem i guźcem na razie się nie przejmował. Tamci byli zajęci sobą, w dość chory sposób. Bo jak inaczej nazwać to co się tam właśnie odgrywało gdy kot lizał swoją potencjalną ofiarę po zadzie? |
|||
|
Xenia Samotnik Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Towarzysz:Pliszka siwa Liczba postów:226 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 95
Siła: 60 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 82 Doświadczenie: 10 |
22-01-2017, 22:06
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Vasanti Vei
Tytuł pozafabularny: Mistrz Pióra
Zupełnie nie spodziewała się takiego zachowania u nieznajomego, instynktownie wycofała się jeszcze kawałek, chwilowy niepokój ustępował miejsca ciekawości. Po słowach jelenia była jeszcze bardziej zmieszana niż wcześniej, nigdy nie miała przed sobą kogoś takiego jak on, a co za tym idzie, kogoś na prawdę złego, bo taki też się zdawał, takie sprawiał pierwsze wrażenie. Xenia jednak w swej naiwności nie zamierzała go tak po prostu skreślać i od razu oceniać, odpuścić sobie czy uciec, wciąż nie odczuwała strachu, tylko niepokój. Cofała się z każdym krokiem roślinożercy, nie chcąc pokaleczyć się rogami nieznajomego.
- Spokojnie, nie musimy być przecież wrogami... - odezwała się, wpatrując się w oczy jelenia i lekko, aczkolwiek przyjaźnie uśmiechając się do niego: - Nie chciałam cię zdenerwować, w końcu nie wiedziałam kim jesteś, prawda? Jakiego szacunku oczekujesz? - spytała bez strachu, a wręcz z ciekawością, próbowała dostrzec w jego oczach chociaż odrobinę dobra, wierzyła że jest ono w każdym stworzeniu. W swoich ruchach, mimo iż się cofała, była dosyć pewna. - O jakiej truciźnie mówiłeś? - kolejne ciekawskie pytanie nasunęło jej się na język. Ma malunek na prawej łopatce przedstawiający jak na razie tylko dwie żyrafy, młoda i dorosła, stojące naprzeciwko siebie.
|
|||
|
Mwuaji Konto zawieszone Gatunek:Guziec Afrykański Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:55 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 65 Zręczność: 45 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 5 |
23-01-2017, 17:24
Prawa autorskie: Ja
No nie, tego już było za wiele. Ten nieudolny zboczony młodzik stanowczo za długo go irytował, a teraz po prostu przegiął. Na szczęście ustawił się w idealnej pozycji na zarobienie z kopyta w łeb. Mwuaji wierzgnął mocno prosumpcja nogi i usiłując silnym kopniakiem odsunąć kota od siebie.
Until I should die, until I should break,
not a god, not a devil my soul shall take. If I should lie to betray myself, then I would damn myself, and my soul forsake. [WYGLĄD][THEME] |
|||
|
Firkraag Konto zawieszone Gatunek:Jeleń szlachetny Płeć:Samiec Wiek:6 lat Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:181 Dołączył:Gru 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 105 |
23-01-2017, 20:30
Prawa autorskie: Askari, Talvedu'ul
Na każdy jej krok w tył on dawał krok do przodu, jeśli będzie się tak dalej cofała może wpadnie na przeszkodę a on bez problemu przyprze ją do muru. Wpatrywał się w nią swoimi czarnymi ślepiami, ale Xenia nie mogła znaleźć w nich żadnej oznaki ciepła tylko dojmujący chłód.
Jeśli myślała, że jej słowa go udobruchają to była w wielkim błędzie. - Pokłoń się i błagaj o wybaczenie. - Sapnął buchając parą z nosa. Daruje jej dopiero gdy ulegnie i się ukorzy. Nie pozwoli sobie na to by każdy się panoszył jak mu się żywnie podoba, przemawiała przez niego chęć dominacji. Lwica stanowczo zadawała za dużo pytań, i choć rzeczywiście parał się w otruwaniu to w tym wypadku zastosował jedynie metaforę. Nie spodziewał się, że lwica będzie na tyle głupia traktując to na poważnie. |
|||
|
Xenia Samotnik Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Towarzysz:Pliszka siwa Liczba postów:226 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 95
Siła: 60 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 82 Doświadczenie: 10 |
23-01-2017, 23:29
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Vasanti Vei
Tytuł pozafabularny: Mistrz Pióra
Męczyło ją to ciągłe cofanie, żeby jeszcze jeleń się zatrzymał, stąpała do tyłu coraz wolniej. Musiała jednak wykonywać ten ruch, dopóki rogaty nie odpuści. Jej bracia pewnie by się teraz z niej śmiali, gdyby tylko odkryli co wyprawia, oni już dawno zaatakowaliby roślinożerce bez żadnego oporu, zwłaszcza za takie grożenie. Sama nie wiedziała, czemu sobie o tym przypomina, jakby próbowali jej powiedzieć jak powinna się zachować, zupełnie jak w domu. A może to instynkt, który tak skutecznie zagłuszała, od urodzenia wręcz, jakby w ogóle go nie posiadała. Nigdy nie chciała krzywdzić żadnego stworzenia, odwrotnie, próbowała się ze wszystkimi przyjaźnić. I nie wierzyła, nie wierzyła że ten ktoś przed nią jest zupełnie zły. Choć nie dostrzegła w jego oczach tego czego tak starała się wypatrzeć, może dobro było ukryte głębiej, niż mógł sięgnąć jej wzrok, bo nadal naiwnie wierzyła w własną idee. Słowa Firkraaga ponownie zdołały ją zaskoczyć, nie wiedziała jak ma się zachować, gdyby powiedział to w innym tonie pewnie uznałaby to za żart, ale brzmiało to zupełnie poważnie, atmosfera była napięta.
- Za co? Za złe przywitanie? Wybacz, ale ja nie jestem twoją poddaną, jestem wolną lwicą - powiedziała spokojnie, nie chcąc go urazić: - Nawet nie należę do twojego gatunku... - chciała wtrącić pytanie co to za gatunek, ale powstrzymała swoje ciekawskie zapędy, jak się uspokoi to zapyta, a miała nadzieje że tak się stanie. - Wiesz, jestem trochę zmęczona, przebyłam długą drogę - odskoczyła w bok, chcąc skończyć niekończący się ruch do tyłu: - Może przystaniemy na chwilę? - zaproponowała. - Powiedź, w czym bycie złym jest lepsze od bycia dobrym? - spytała, znów wpatrując się w jego oczy, chciała go przekonać do siebie, do swojego spojrzenia na świat, mimo że te próby były naiwne i niebezpieczne nie zamierzała tak łatwo się poddać. Ma malunek na prawej łopatce przedstawiający jak na razie tylko dwie żyrafy, młoda i dorosła, stojące naprzeciwko siebie.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-01-2017, 00:06 przez Xenia.)
|
|||
|
Firkraag Konto zawieszone Gatunek:Jeleń szlachetny Płeć:Samiec Wiek:6 lat Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:181 Dołączył:Gru 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 105 |
24-01-2017, 18:16
Prawa autorskie: Askari, Talvedu'ul
Im bardziej się opierała jego rozkazowi tym on bardziej się nakręcał. Jej pytania puszczał mimo uszu.
- Ugnij łapy a będzie wybaczony brak szacunku. Podeszłaś za blisko mięsożerco, bez pozwolenia. - To było ostatnie ostrzeżenie, które powtarzał jak mantrę. Lwica odskoczyła na bok zamachał w górę i w dół łbem i obrócił się w jej stronę ryjąc racicą w ziemi. Jej ostatnie pytanie sprawiło, że parsknął głośno. Jeśli Xenia chciała go uspokoić to swoimi pytaniami tylko sprawiała, że stawał się coraz bardziej rozeźlony. I nie zawaha się przed atakiem na jej osobę jeśli będzie kontynuowała swoje dotychczasowe zachowanie. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości