♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Mtego
Samotnik
*

Gatunek:Krokuta cętkowana Płeć:Samiec Wiek:L:3 M:5 (Młody Dorosły) Liczba postów:137 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 61
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 12

05-03-2017, 19:33
Prawa autorskie: Ja, tło Disney. Głos: Hearthstone: Heroes of Warcraft

Samiec słuchał uważalnie młodego lwa, biedak... Pewnie jego ojciec go opuścił albo zginął... Ale po co mu to uświadamiać, ważniejsze jest to, że jego matka jest nieodpowiedzialna.
- Na pewno wie, to twoja matka kto wie może cię właśnie szuka. Nie możesz być sam w takim wieku, dosłownie wszystko może cię zjeść, nawet ja - zaśmiał się głośno. - Nie bój się nie zrobię tego, mogę ci pomóc -
 
[Obrazek: dIKzreA.png]
GŁOS
Tene
Samotnik
*

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:133 Dołączył:Sty 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 22

06-03-2017, 17:43
Prawa autorskie: Ja
Tytuł pozafabularny: Nieszczęśnik

Przywędrowała aż tutaj kręcąc się w okolicy od ładnych kilkunastu paru dni. Zaszyła się w trawach słysząc z oddali czyjeś głosy i tak zbliżyła się do hieny i lwiątka, obserwując ich z zaskoczeniem. O ile wcześniej nie myślała o tym zupełnie, o tyle w tej chwili przypomniała sobie o utracie własnego lwiątka. Coś w niej drgnęło na widok malca, nie tak wiele młodszego od napotkanych niedawno roczniaków. Dla których nie była zbyt miła, a teraz dręczyło ją przez to sumienie. Lewek w dodatku był w towarzystwie hieny. Tene była pewna że szybciej czy później krokuta je zagryzie, pomimo przyjaznego nastawienia, im nie można było ufać. Choć z drugiej strony co ją obchodziło cudze lwiątko? Na razie tylko obserwowała.
[Obrazek: 9mZeEiZ.png]

Arvo
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Zaklinacz Zezwolenia:Może zbierać kocimiętkę i lulka. Liczba postów:134 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 21

08-03-2017, 17:26
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | lineart - TheSiubhan, kolory - Salvathi

Przewrócił dwukolorowymi ślepiami, młody, pewny swej racji. Skoro mówił, że jego matka się nim nie interesuje aż tak, to tak jest! Ma lepsze sprawy do roboty. Był już na tyle duży, że nie potrzebował opieki rodziców non-stop, zresztą, jego mamie niezwykle łatwo się uciekało. W końcu gdy Kasill oraz Milele byli zaledwie berbeciami, i tak zwiali.
- Mama miewa ważniejsze rzeczy, niż sprawdzanie czy siedzę na terenach stada. - wymamrotał, wzruszając barkami. Rzucił brązowemu czujniejsze, ostrzejsze spojrzenie, gdy tamten poruszył sprawę zjadania. Myśli, że Arvo nie jest tego świadomy?
-...Pomóc? - powtórzył za hieną, i choć przybrał sceptyczną minę, w jego ślepiach błysnęła iskierka zainteresowania, już nie mówiąc o nadziei, która obudziła się w jego sercu. Ach, może on coś wiedział? Może spotkał jego ojca, albo chociaż potrafiłby go wspomóc w poszukiwaniach?
Zaś obcej lwicy zupełnie nie zauważył, zajęty rozmową z Mtego.
[Obrazek: arvo_pod_by_fileera-dbegn1b.png]
Mtego
Samotnik
*

Gatunek:Krokuta cętkowana Płeć:Samiec Wiek:L:3 M:5 (Młody Dorosły) Liczba postów:137 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 61
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 12

08-03-2017, 17:40
Prawa autorskie: Ja, tło Disney. Głos: Hearthstone: Heroes of Warcraft

- Myślę, że mógł bym ci pomóc, w sensie znaleźć ojca. Młody lew nie powinien szwędać się sam. - Mtego wytłumaczył Arvo, jeśli w pobliżu jest dorosły lew pomóc jego młodemu wydaje się korzystna. Jeśli w okolicy są lwy to lepiej aby byli sojusznikami niż wrogami.
 
[Obrazek: dIKzreA.png]
GŁOS
Tene
Samotnik
*

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:133 Dołączył:Sty 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 22

09-03-2017, 21:35
Prawa autorskie: Ja
Tytuł pozafabularny: Nieszczęśnik

Uniosła lekko głowę w chwilowym zaskoczeniu. "Co może być ważniejsze od własnego dziecka?" skomentowała w myślach. Przywarła bardziej do ziemi, strzygąc jednym uchem, które drażnił listek trawy. Łatwo jej było oceniać, nie miała żadnego doświadczenia, mimo że kiedyś spodziewała się potomstwa, nie doczekała się zostania matką, bo ono urodziło się martwe. W tej chwili tak łatwo powróciły te wspomnienia, jak trzymała to zimne ciałko w łapach, próbując je bezskutecznie obudzić. Zjeżyła odruchowo sierść na karku, a w oczach lwicy pojawiły się łzy. Nagle zrozumiała że nic jej się w życiu nie udało. Ścisnęła zęby, nie zamierzając uronić ani jednej łzy, nie znosiła tego uczucia.
"Tak, na pewno pomożesz mu znaleźć ojca, chyba raczej zaprowadzisz go do reszty hien" pomyślała, mierząc groźnie Mtego, za traw, przy czym nawet obnażyła kły. Ogarnął ją gniew, lwica, która nie pilnowała własnych młodych była w stanie odchować je przez aż tyle miesięcy, a przynajmniej jedno z nich i to wszystko wysnuła na podstawie jednego zdania wypowiedzianego przez lewka. Tene w jednej chwili chciała wyskoczyć z traw i porwać młode, ale po co? Co by z nim zrobiła? Miałaby traktować jak własne? Było zupełnie obce, pełne niespodzianek, nie wiadomych genów. Mimo że wciąż tkwiła w kryjówce, słuchając swego rozumu, a nie uczuć, których szczerze w sobie nienawidziła, ta myśl jej nie opuszczała.
[Obrazek: 9mZeEiZ.png]

Arvo
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Zaklinacz Zezwolenia:Może zbierać kocimiętkę i lulka. Liczba postów:134 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 21

10-03-2017, 18:17
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | lineart - TheSiubhan, kolory - Salvathi

Młodziak już miał po dziurki w nosie tego gadania, że nie powinien chodzić sam, że to niebezpieczne i że ktoś może go skrzywdzić - on to wszystko wiedział dobrze sam! Ale dla spotkania z ojcem mógł zaryzykować, ba, chciał zaryzykować. Ale nie pokazywał swej irytacji, zamiast tego wyszczerzył się do hieny, przepełniony nadzieją.
- A jak mi pomożesz? I już, teraz? - odezwał się entuzjastycznie.
Dwukolorowymi ślepiami wpatrywał się w samca, a jego ogon poruszał się szybko, raz w jedną, raz w drugą stronę. Nie dało się ukryć, że propozycja Mtego niezwykle przypadła mu do gustu - w swej wyobraźni już przeżywał swe spotkanie z tatą, który oczywiście będzie z niego bardzo dumny, że Arvo udało się go odnaleźć, nawet jeżeli skorzysta przy tym z pomocy kogoś jeszcze.
[Obrazek: arvo_pod_by_fileera-dbegn1b.png]
Mtego
Samotnik
*

Gatunek:Krokuta cętkowana Płeć:Samiec Wiek:L:3 M:5 (Młody Dorosły) Liczba postów:137 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 61
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 12

10-03-2017, 18:43
Prawa autorskie: Ja, tło Disney. Głos: Hearthstone: Heroes of Warcraft

Mtego zauważył zaciekawienie w młodym lwie, w jego wzroku dostrzec można było coś jak nadzieję. Samiec uśmiechnął się wyraźnie patrząc na Arvo - Chodź ze mną, w pobliżu jest mój klan myślę, że co dwa nosy to nie jeden haha! I będziesz miał okazję pobawić się z Nurit, na którą tu niechybnie trafiłeś. -
Powiedział spokojnie, usiadł obok lewka i obrócił głowę w jego stronę - Co ty na to? - Zapytał jeszcze. Zastanawiało go tylko jednocześnie, co reszta klanu na to... Kiu nienawidzi lwów zresztą jak on sam, ale tak jak i on zrozumie chyba, że obecność dorosłego samca w okolicy może być niebezpieczna, więc lepiej to załatwić bez konfliktów.
 
[Obrazek: dIKzreA.png]
GŁOS
Tene
Samotnik
*

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:133 Dołączył:Sty 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 22

10-03-2017, 23:37
Prawa autorskie: Ja
Tytuł pozafabularny: Nieszczęśnik

"Lwiątka zawsze muszą być tak naiwne i łatwowierne? Matka go pewnie nie nauczyła że nie wolno ufać nikomu, nawet lwom, a co dopiero takiej hienie", pomyślała, poruszając delikatnie i bezszelestnie ogonem, z chęcią zrobiłaby to mocniej, gdyby tylko się nie ukrywała. Zaraz po tej myśli przyszła kolejna, że sama mogłaby mu tą wiedzę przekazać, przecież taka była misja każdej lwicy, wychować potomstwo jak najlepiej się umie. A czy to takie ważne żeby było własne? Ważne, w końcu własne przekaże w przyszłości geny rodziców. Tene jednak wątpiła żeby potrafiła zbliżyć się do jakiekolwiek lwa i znów zaufać (mimo iż były partner jej wcale nie zdradził, uważała że jest inaczej, że to on odpowiada za narodziny martwego lwiątka), a co dopiero zakładać rodzinę. Może nie będzie miała już nigdy szansy zostania matką? Może zajmując się cudzym lwiątkiem... Może w ten sposób odpokutuje swoje winy i znajdzie ukojenie? Jeszcze długo walczyłaby z samą sobą, przechylając się bardziej ku wycofaniu się i zignorowaniu całej sytuacji. W końcu bądź co bądź słabym w jej mniemaniu uczuciom nie chciała ulegać.
A jednak, wystarczył jeden impuls pobudzony słowami hieny.
"Wiedziałam!" przebrnęło jej przez głowę, zacisnęła kły, napinając mięśnie. Była pewna że to podstęp, a lewek niewątpliwie się nabierze. A skoro lwiątko i tak miało zginąć... I to w dość okrutny sposób, rozszarpane przez hieny, to tylko uratuje mu życie. Nie było już czasu by myśleć co dalej, liczyła się natychmiastowa reakcja.
Tene zaszyła się z tyłu za nimi. Wyskoczyła z traw, jednym susem z wysuniętymi pazurami celując je w grzbiet Mtego by go przewrócić, przygwoździć za pomocą swojego ciężaru do ziemi, pilnując by trzymać z dala łapy od zasięgu łba hieny. A gdy tylko jej się to uda, bez chwili wahania planowała odskoczyć, wybijając się przednimi łapami z grzbietu Mtego, a tylnymi jeszcze z podłoża. Tak by znaleźć się dalej od hieny, ale wylądować najbliżej lwiątka jak się da i w tej samej chwili pochwycić je za skórę na karku, być może nawet za mocno, ale działa w pośpiechu, nie chciała by jej upadło podczas szalonego biegu powrotną drogą. Wątpiła by hiena ruszyła za nią, mogłoby tak być, dlatego nie chowała pazurów.
[Obrazek: 9mZeEiZ.png]

Mtego
Samotnik
*

Gatunek:Krokuta cętkowana Płeć:Samiec Wiek:L:3 M:5 (Młody Dorosły) Liczba postów:137 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 61
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 12

10-03-2017, 23:55
Prawa autorskie: Ja, tło Disney. Głos: Hearthstone: Heroes of Warcraft

Mtego poczuł rażący ból kiedy rzuciła się na niego lwica, nie spodziewał się ataku, nie był na niego przygotowany wcale. Samiec nie miał wątpliwości, że to jego matka... bo kto? W trakcie bolesnej akcji zdążył wykrzyczeć: - Gajo! Czy ty jesteś normalna!? -
 
[Obrazek: dIKzreA.png]
GŁOS
Kasill
Konto zawieszone

Gatunek:Lew //Złotogrzywy Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Liczba postów:68 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 75
Siła: 30
Zręczność: 30
Spostrzegawczość: 30
Doświadczenie: 3

11-03-2017, 18:06
Prawa autorskie: Ssaku

Samczyk przez parę godzin szukał Arvo, gdy był juz pewny, że jego zapach prowadzi poza granice ich stada postanowił wyruszyć za nim. Podróż trwała może czterdzieści minut nim zapach samczyka zrobił się intensywniejszy. Zauważył swojego młodszego brata w towarzystwie samicy, która chwyciła braciszka w pysk.
- Ej ty! Zostaw mojego brata! - wydarł się robiąc ślizg między trawami i blokując jej drogę ucieczki.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

11-03-2017, 18:25

Choć Mtego zdążył zauważyć skaczącą w jego stronę lwicę, nie udało mu się uskoczyć przed Tene. Z wyciągniętymi pazurami dopadła ona jego grzbietu, choć nie koniecznie dokładnie w tym miejscu, w którym planowała. Mtego nie był wygodną podpórką, jednak lwicy udało się zachować równowagę, przycisnąć go swoim ciężarem a następnie prędko wybić. Siła jej wybicia tylko mocniej wbiła krokutę w ziemię i pogłębiła rany.
I znów, gdy skoczyła, nie wylądowała dokładnie tam, gdzie chciała - stanowczo zbyt daleko od Arvo, by w tym momencie go pochwycić, co dawało innym chwilę na reakcję. Jednak był to krótki moment, w którym Tene musiała wykonać raptem parę dłuższych kroków.
Mały Kasill był również całkiem blisko nich, lecz z nieco innej strony.
Mtego -5 HP
(Kasill) Mtego -> Tene
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-03-2017, 02:18 przez Mistrz Gry.)
Tohuvabohu
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata (Młody dorosły) Liczba postów:75 Dołączył:Mar 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 63
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 13

11-03-2017, 18:46
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari)

Podczas swojej wędrówki znalazł się na nieznanej mu sawannie. Rozejrzał się wokół, w ogóle nie rozpoznając okolic, zauważył jednak kawałek guźca wystającego z dość wysokiej trawy. Uśmiechnął się szeroko obnażając kły, w końcu znalazł coś do zjedzenia. Przyczaił się i zaczął po cichu zbliżać się do ofiary, odległość była zbyt duża by w tej chwili zacząć pościg. Krótką chwilę później zbliżył się już dostatecznie, jednak jakieś krzyki skłoniły guźca do ucieczki. Szarawy lew warknął ze złości, po czym zaczął biec za uciekinierem nie myśląc skąd mogą owe krzyki dochodzić. Skupił się całkiem na pościgu, starając się dogonić guźca. Na krótką chwilę uniósł łeb i zobaczył przed sobą niezłe przedstawienie, trzy lwy i jedna hiena w środku czegoś co wyglądało na początek walki. Zatrzymał się przed grupą jak najszybciej mógł, zostawiając ślady łap próbujących zatrzymać ten dziki bieg. Szybko zanalizował wzrokiem sytuację.
- No no, co my tu mamy, walkę międzygatunkową? - Powiedział z lekkim uśmieszkiem na pysku. Cokolwiek to było, zapowiadało się ciekawie.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-03-2017, 18:54 przez Tohuvabohu. Powód edycji: oiii baguette )
Mtego
Samotnik
*

Gatunek:Krokuta cętkowana Płeć:Samiec Wiek:L:3 M:5 (Młody Dorosły) Liczba postów:137 Dołączył:Paź 2016

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 61
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 12

11-03-2017, 18:52
Prawa autorskie: Ja, tło Disney. Głos: Hearthstone: Heroes of Warcraft

Mtego oszołomiony leżał teraz na ziemi, sytuacja nie była ciekawa... dorosła lwica rzuciła się na niego, w tym samym czasie pojawił się inny mały lew, który krzyczał coś do tej lwicy... to to nie jest jego matka? Kim ona jest w takim razie? Samiec podniósł się obolały
- Kim jesteś? Czego chcesz? - Powiedział do samicy, nagle pojawił się drugi lew... odwrócił się do niego z lekko przerażonym wzrokiem... a to co znowu...
- A ty kim jesteś? Żadna walka, rozmawiałem z tym lwiątkiem a ta wariatka się na mnie rzuciła. -
 
[Obrazek: dIKzreA.png]
GŁOS
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-03-2017, 18:55 przez Mtego.)
Arvo
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Zaklinacz Zezwolenia:Może zbierać kocimiętkę i lulka. Liczba postów:134 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 21

12-03-2017, 02:54
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | lineart - TheSiubhan, kolory - Salvathi

Arvo postawił wesoło uszy, a w jego oczach i uśmiechu widać było nadzieję, jaką obudził w młodym, naiwnym lewku Mtego. Czyli nie dość, że będzie miał większe szanse na odnalezienie ojca - z hienami na pewno mu się uda! - to jeszcze będzie mógł spędzić trochę więcej czasu z Nurit? On się na to pisze!
No, wszystko pięknie, gdyby nie brązowa lwica, która wyskoczyła znikąd.
Okrągłymi z zaskoczenia i nagłego przestrachu ślepiami Arvo spoglądał na Tene, która nagle przygwoździła jego nowo poznanego, dorosłego towarzysza. Była tak szybka, że lwiątko nawet by nie drgnęło, tylko jego instynkty kazały mu się ruszyć, gdy lwica skoczyła w jego kierunku. Zatem już stał na równych łapach, z napiętymi mięśniami, chcąc odskoczyć i oddalić się od lwicy, która najwyraźniej nie tylko zaatakowała hienę, ale też miała jakieś zamiary w stosunku do niego.
Gdyby tylko nie krzyk jego brata.
Arvo zdębiał, gdy Kasill pojawił się tu równie niespodziewanie, co brązowa lwica. O ile wcześniej już był przestraszony nagłością i szybkością rozgrywanej akcji, teraz w jego dwukolorowych oczach malowała się czysta panika.
-KASILL, NIE! - wrzasnął z całej siły, aż poczuł ból w gardle, nie mogąc znieść widoku swego brata wpakowującego się w tę sytuację.
Co on tutaj robił? Czy Arvo nie kazał mu się zachowywać grzecznie i słuchać mamy? Czemu, do cholery, polazł za nim? W głowie młodzika pojawiło się tysiąc myśli, a w sercu ogromny strach i poczucie winy. Czy gdyby sam Arvo siedział na Lwiej Ziemi, jak powinien, Kasill nie poszedłby za nim?
W tym momencie nie przejmował się tym, co mogło się stać jemu, myślał tylko jednym. Bratu nie mogła się stać krzywda. On sam da sobie radę, brat nie. Kasill znów będzie cały poobijany, znów mama będzie go opatrywać, znów będzie płakać.
On da sobie radę.
Nie mógł znieść myśli, że brązowa mogła teraz skupić się na szarym samczyku, że mogłaby mu coś zrobić. Ale jej chyba chodziło o Arvo, prawda? To w jego stronę skoczyła. A nawet jeżeli tak nie było, na pewno wybierze tę łatwiejszą ofiarę - tę bliżej siebie, prawda? Niezależnie od tego, jakie były jej intencję.
Arvo skoczył ku Tene, zatrzymując się przed lwicą, i spoglądając odważnie w jej zielone ślepia. Odważnie, ale błagalnie.
Proszę, weź mnie.
Wszystko, byleby tylko nikt nie tknął Kasilla.
Zaś pojawienie się drugiego lwa przeoczyłby, gdyby tamten się nie odezwał - ale nawet nie odwrócił pyska w jego stronę. Nie chciał nawet wiedzieć, kim on jest. W tym momencie liczyła się brązowa.
[Obrazek: arvo_pod_by_fileera-dbegn1b.png]
Tene
Samotnik
*

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:133 Dołączył:Sty 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 22

13-03-2017, 16:56
Prawa autorskie: Ja
Tytuł pozafabularny: Nieszczęśnik

//Rozumiem że już mogę odpisać? Jeśli jednak nie, to usunę/edytuje posta//

Była na tyle skupiona na celu że właściwie ignorowała wszelkie pytania i wypowiedzi, to wręcz działało na jej korzyść. Gdy inni chcieli zająć się rozmową, Tene zamierzała działać. Dzielący ją dystans był na tle mały że nie było sensu się wycofywać, nawet nie zdążyły przelecieć jej przez głowę jakiekolwiek wątpliwości, wszystko działo się zbyt szybko. Nie oglądając się za niczym chciała jak najszybciej uciec z malcem. Nie czekając, ruszyła prędko i natychmiast w kierunku Arvo. Dopiero jak mały wydał z siebie silny okrzyk, zorientowała się że jest tu także drugie lwiątko i to pewnie ono było jednym z wielu głosów jakie usłyszała, ale nie zarejestrowała do kogo należały, nie na tym się teraz skupiała, nie miała na tle czasu. Zerknęła tylko przelotnie w stronę szarego chyba w równym wieku kocięcia. Nie zatrzymała się, nie zastanawiała się które z nich byłoby lepsze, bo już można by powiedzieć że dawno wybrała. Przez kilka sekund i tak nie zmieniłaby nagle celu. Po za tym piaskowy malec wyskoczył jej na przeciw, co było jej zupełnie na łapę. Tak jak wcześniej, zamierzała złapać Arvo za skórę na karku, tak też teraz chciała mocno go chwycić, aby jej nie spadł i aby nikt nie mógł jej go nagle wyrwać. Przy tym chciała zrobić to tak by nie musieć się zatrzymywać, a jedynie zwolnić na tyle by móc pochwycić lwiątko. Jeśli jej się to uda to planowała od razu się wybić z ziemi z lewkiem w pysku, susem pokonując krótki odcinek, w razie gdyby drugi malec chciał jej się zaplątać pod łapy, dalej już zamierzała pobiec sprintem, uciec z Arvo, rozpędzając się o wiele bardziej niż wcześniej w jego kierunku. Pazury przez cały czas miała wyciągnięte.
[Obrazek: 9mZeEiZ.png]



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości