Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Ema Konto zawieszone Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 69 Doświadczenie: 19 |
08-11-2016, 20:57
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)
Lwica chcąc nie chcąc przysłuchiwała się rozmowie samców. Stali stanoawczo zbyt blisko i lwica powarkiwała cicho na każdy ich drobny ruch. Słuchając ich słów przewróciła tylko oczyma i prześmiewczo naśladując lwy memlała pyskiem w bardzo dziecięcej manierze. "Bla bla bla. Zasadzajcie się dalej na tego gostka. I tak co najmniej jednego z waszych zabierze do grobu ze sobą." Waszych, nie naszych. Ema wciąż nie zaakceptowała faktu, iż stała się częścią tego stada. Dla lwicy był to jedynie stan przejściowy, prędzej czy później stąd zniknie. No raczej później.. Z tą łapą za daleko nie pójdzie.
|
|||
|
Myr Odnowiciel | Konto zawieszone Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 95 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 23 |
12-11-2016, 19:00
Prawa autorskie: ja-Dirke
-Dobrze Makari idę na patrol mam nadzieję, że szybko uda ci sie spotkać nowych mieszkańców naszych ziem- skinąłem mu lekko łbem. Potrzebny mu kontakt z czymś innym niz te rośliny zielarskie. Dobrze by to mu an pewno zrobiło. Sam w końcu opuściłem korytarze, niech lwica odpoczywa w spokoju.
zt |
|||
|
Ema Konto zawieszone Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 69 Doświadczenie: 19 |
13-11-2016, 04:21
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)
Gdy Myr wyszedł lwica wygodniej ułożyła się na trawiastym posłaniu. Wciąż pilnie śledziła wzrokiem poczynania Makariego lecz po pewnym czasie zwyczajnie zapadła w głęboki sen.
2 tygodnie później Łapa Em wyleczyła się szybciej niż brązowa by tego oczekiwała. Po niespełna dwóch tygodniach lwica myszkowała po całym termitierium z zapałem szukając nowych kryjówek i korytarzy oraz przejść. Nikt, poza Makarim, do tej pory tu nie przychodził. No... był jeszcze Perykles. Szympans również mieszkał w termitierze ale drogi jego i Em do tej pory się nie przecięły. Teraz zielonooka wróciła do głównej sali, aby zabrać swój ziołowy woreczek. Po długich poszukiwaniach nareszcie znalazła idealne miejsce do przechowywania medykamentów. Zamierzała się też przenieść do ukrytej części korytarzy, tam gdzie nikt niechciany nie mógłby jej znaleźć. //z.t Sory Makari, że robię ten skip ale naprawdę nie chcę dłużej utykać Em z tą łapą ;/
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-11-2016, 04:22 przez Ema.)
|
|||
|
Makari Konto zawieszone Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 105 |
14-11-2016, 21:41
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0
// Nie ma sprawy //
Brązowy samiec skinął łbem Myrowi na pożegnanie. 2 tyg później. Makari przychodził codziennie, przynosząc Emie coś do jedzenia i picia. Obserwował bacznie jak wracała do zdrowia. Dzień w dzień szperała w korytarzach. Makari czasami szedł za nią i obserwował jak penetrowała termitierę. Nie widziała go... zazwyczaj. Pewnego dnia gdy przyszedł, samicy nie było na trawiastym posłaniu. Znał każdy kąt tych kondygnacji, więc za zadanie wziął sobie znalezienie jej i jej potencjalnej kryjówki. Nie marnując czasu zaczął wywąchiwać jej zapach. z.t
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-11-2016, 21:41 przez Makari.)
|
|||
|
Satau Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 29 |
08-03-2017, 18:14
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)
Satau prowadziła czarną w miejsce, gdzie ostatnio widziała grzywiastą medyczkę. Podejrzewała, że prawdopodobnie to to miejsce obrała jako swój azyl i tu przebywa. Szła bez słowa dość mozolnie posuwając się w przód. Miała już wszystkiego dość, ale jednocześnie żałowała trochę tego, że wybuchła w stosunku do Nataki... były przecież dobrymi znajomymi, a takie zachowania były w stanie przekreślić wszystko. Piaskowa westchnęła chodząc do wielkiej sali, u której sklepienia przebijał się promyk światła. Przecinał on ciemności jakie w termitierze panowały, dając oczom lwic trochę koloru.
- Wygląda na to, że najtrudniejsze będzie nie zmuszenie jej do pomocy, ale odnalezienie jej w tych gęstych korytarzach... - odezwała się by przerwać milczenie. Tak właściwie nie miała pewności, że brązowa nadal tu przebywa, ale wewnętrzna intuicja samicy mówiła jej, że właśnie w tej fortyfikacji odnajdą Gizę. W korytarzach, a właściwie po ich podłogach miotało się kilka zapachów różnych członków stada, więc raczej wytropienie jej nie powinno być wielkim wyzwaniem. - Byłam ostra, prawda? Nie powinnam wybuchać, ciągle tylko sprawiam kłopotów Myrowi i Kami, a powinnam ich od nich odstręczać. - odparła z pewnymi wyrzutami sumienia, bardzo mocno kochała czarnogrzywego, a nie widziała się z nim już dość długo, ponadto miała mu tyle do powiedzenia! Chciała się już wtulić w jego gęstą sierść, poczuć ciepło jego ciała. Niestety im więcej błędów popełniała oddalała się od tej chwili krokami. |
|||
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
08-03-2017, 22:40
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
Wędrowała za Satau tym samym tanecznym zgrabnym krokiem, którym opuściła skałę.
Ona miała całe to zajście gdzieś, nie w jej tonie była tego typu powaga, jakby ktoś wetknął tamtej lwicy kij w zadek. Może niebawem znajdzie się jakiś dzielny samiec, który przepcha tamtej to i owo, tymczasem, trzeba było znaleźć medyka, miała w tym tez swój prywatny cel. - Całkiem możliwe, trudno nawet zlokalizować skąd dochodzi dźwięk. - Zatrzymała się i rozejrzała zaiste, miejsce to było niezwykłe, Zira wiedziała co robi obierając sobie na kryjówkę Termitierę. Szpan na dzielni. - Eh.. czy ja wiem. Poniosło Cię, ale i tamta bez winy nie była. To jakaś wasza zwierzchniczka? Bo jak na moje oko, wiedzę ma niewielką, w zakresie polemiki werbalnej, jak i mowy ciała. - Podeszła do jakiejś dziwnej formacji i przystawiła do niej ucho. - ..ktoś się gdzieś tu wydziera. - Po pustych "skała" zbudowanych przez termity dźwięk roznosił się tunelami niczym przez łącza sieci, popatrzyła na lwicę zdrowym okiem, chodź i sama posłuchaj. Głosy były zniekształcone, ale wytrawne ucho rozróżni dwie barwy. |
|||
|
Satau Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 29 |
09-03-2017, 20:23
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)
Właściwie to Sat sama nie wierzyła w to co przed chwilą powiedziała. Nie przejmowała się, ale zmęczenie tymi kłopotami wdały się jej we znaki i stąd to obwinianie się o wszystko. Zaraz po słowach Ciernia ocuciła się i wylądowała na ziemi. Ta samica całkiem pozytywnie na nią wpływała, co prawda może i nie tak jak obecność ukochanego, ale jednak.
- Ostatnimi czasy pełniła funkcję "matki" zajmowała się polowaniami i koordynowała pracę lwic, nie żebym była wścibska, ale nie nadawała się na tą posadkę. Sama widzisz jakie ma podejście, a ja mimo iż ją lubię muszę zważać przede wszystkim na dobro stada, rodziny. Więc z drugiej strony dobrze się stało, że to Yasumu przejęła ster, bynajmniej na chwilę póki nie znajdzie odpowiedniej zastępczyni. - przybliżyła czarnej sytuację jaka działa się między płcią piękną, a zarazem mniejszością stada. Po chwili podeszła do Chikjii i również zaczęła nasłuchiwać, owszem słyszała, że ktoś musi być w termitierze, ale nie była pewna, czy to aby na pewno brązowa medyczka. Wywinęła wargi i zmarszczyła czoło w skupieniu, by przypomnieć sobie głos grzywiastej i porównać go z tym, który roznosił się po mieszkanku termitów. W pewnym momencie krzyk był wyraźny, a piaskowa rozpoznała jego barwę od razu przypisując ją Gizie. - To na pewno ona! - odparła podekscytowana ze złowieszczym uśmieszkiem na ustach, bardzo cieszyła się na spotkanie z medyczką, wiedziała bowiem, że musi być ciekawie, w końcu spotka się z panną uważającą się za nietykalną. |
|||
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
11-03-2017, 19:35
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
Stała chwilę z przylepionym do otworu w skale uchem skupiając się na bełkocie roznoszonym tunelikami termitów, ale podzielność uwagi lvl hard pozwalała jej też skupić się na tym o czym mówiła Satau.
- No z takim podejściem, to ja się nie dziwie że była. - Prychnęła. Jak ktoś tak niesympatyczny mógł prowadzić i jednoczyć lwice? Totalne zero w umiejętności przywódcze. Cmoknęła. - Yasuumuu? Czy to nie Poison? - Znaczenie słowa to samo, chociaż w wymowie oba imiona różniły się diametralnie. Nawet nie wiedziała czy ta stara wydra dotarła do tych terenów. - Jak dla mnie, gdybyś ogarnęła swoją porywczość byłabyś dobrą matką.- Wyprostowała się i potrząsnęła łbem jakby do ucha wlazł jej termit co najmniej. A gdy Satau krzyknęła i nie było wątpliwości zerwała się do biegu korytarzem z którego było słychać echo krzyków i rozmów, a przynajmniej tak się jej zdawało że to ten. - W takim razie szybko! Może potrzebować pomocy!! ZT |
|||
|
Satau Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 29 |
11-03-2017, 21:33
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)
- Tak, Poison. - odpowiedziała stanowczo, co prawda nie miała zielonego pojęcia skąd zmiana jej imienia się w ogóle pojawiła, to i tak powiedziała o tym Cierniowej Damie. Sapnęła słysząc opinię czarnej, bądź co bądź nie mówiła otwarcie o tym iż chciałaby zostać matką, ale nie znaczyło to, że miała na owe stanowisko chrapkę. Z tym, że wolała nic nie zapeszać, a i sama nie była pewna, czy sprostałaby wyzwaniu.
- Wiesz, staram się, ale nie zawsze jest to możliwe. - odparła zgodnie z prawdą. Może potrzeba byłoby jej czegoś lub kogoś kto wreszcie okiełznałby jej rogatą duszę? Kogoś kto rozjaśni jej światopogląd i ukróci jej młodzieńcze wybryki? Póki co nie zapowiadało się jednak na zmianę w tym temacie, a szkoda. - Dobrze! - krzyknęła biegnąc już za mniejszą lwicą. z/t |
|||
|
Myr Odnowiciel | Konto zawieszone Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 95 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 23 |
18-05-2017, 21:32
Prawa autorskie: ja-Dirke
Słowa hieny trochę mnie zaskoczyły. Nie spodziewałem się usłyszeć od niej czegoś takiego.
-To miłe- Liznąłem ja lekko po pyszczku. Szliśmy tak aż doszliśmy do sali głównej. Położyłem sie pod jedna ścianą. Chciałem odpocząć i nabrać chociaż trochę więcej sił aby być w miarę sprawnym. |
|||
|
Baqiea Samotnik Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 45 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 52 Doświadczenie: 74 |
18-05-2017, 21:53
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew
Baqiea ucieszyła się z reakcji samca. Wszak mógł zareagować skrajnie inaczej. Podeszła do niego kładąc się łbem w jego grzywie
-Zawsze mi kogoś takiego brakowało przy matce- I tu słowo matka oznaczało zebrę która ją wychowała. -Mogę na razie chodzić za tobą- Zapytała lekko drżącym głosem -Boję się o ciebie i od siebie...- Drugą część strachu dodała ciszej. Wiedziała że tłumaczenie które by przedstawiła mówiąc czemu taj jest mogło by zostać wyśmiane. Ale nie potrafiła się nie bać puki kogoś dobrze nie poznała. |
|||
|
Myr Odnowiciel | Konto zawieszone Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 95 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 23 |
18-05-2017, 22:41
Prawa autorskie: ja-Dirke
-No dobrze poprzez jakiś czas- Nie widziałem problemu ale kłopotliwe może być ciągła jej obecność. Miałem nadzieje, że i to jakoś zrozumie. Przeciągnąłem sie i położyłem łebp na łapy. Zamknąłem powieki. tutaj czułem się bezpiecznie to i czujność miałem obniżoną.
|
|||
|
Baqiea Samotnik Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 45 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 52 Doświadczenie: 74 |
18-05-2017, 23:06
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew
Hiena wtuliła się w lwa. Ona w przeciwieństwie to niego drżała. Jej łapy jak na hienę były nie naturalnie ułożone, chociaż jeśli ktoś wie kto ją wychował mógł zauważyć podobieństwo w postawie
-Postaram się nie być uciążliwa- Powiedziała i postarała się przewiesić łeb przez szyję samca, zatapiając się w grzywie. -Nie wiem co bym zrobiła bez ciebie. Boję się Kami. Wiem że nie powinna mi nic zrobić i że jest miła dla stada, ale czuje się przy niej jakby miała zaraz na mnie skoczyć i mnie zjeść. Wiem to głupie.- |
|||
|
Myr Odnowiciel | Konto zawieszone Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 95 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 23 |
19-05-2017, 12:37
Prawa autorskie: ja-Dirke
-Musisz zacząć bardziej ufać- I to tylko członkom stada. Innym raczej nie bardzo warto. Czując jej drżenie, objąłem ją lekko łapą a następnie zasnąłem. Z samego rana wstałem. Nie wiedziałem czy powinienem swoje rany przemyć an nowo czy jak. Liczyłem jednak, że medyk zrobił co trzeba i wystarczy teraz nie przeciążać się aby wrócić do pełni sił. Wstałem i przeciągnąłem się. Powolnym krokiem upuściłem legowiska i ruszyłem dalej.
zt |
|||
|
Baqiea Samotnik Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 45 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 52 Doświadczenie: 74 |
19-05-2017, 13:13
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew
Hiena czując że samiec ją objął nieco się uspokoiła. Czuła się bezpieczniej więc niedługo po nim zapadła w objęcia morfeusza. Nie spała dobrze bo jej pamięć odtwarzała wciąż i wciąż scenę śmierci Nataki, a nawet dodała scenę gdzie Myra rozszarpują.
Jakąż wielką ulgę poczuła gdy poruszenie samca ją obudziło i zrozumiała że po za ranami nic mu nie jest. Przez noc przemyślała jego słowa i wstając powiedziała -Zaryzykować nie zaszkodzi. Nie każdy wyglada jakby miał zamiar mnie rozszarpać- Postarała się brzmieć zabawie i ruszyła za Myrem z/t Baq i Myr +3 HP |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości